Impactor, czyli gierki słowne i trollowanie
W życiu tak to już jest, że czasem, czy tego chcemy czy nie, musimy wdać się z kimś w dyskusję. Są tacy, co nawet to lubią. Dyskusje mogą dotyczyć różnych spraw, czasem i wiary religijnej, czy jest ona uzasadniona. Są tacy, którzy uważają że nie, i próbują nam wmówić, że jeśli chcemy być osobami racjonalnie myślącymi, powinniśmy porzucić naszą wiarę religijną. Swoje stanowisko mogą popierać różnymi argumentami, które musimy odeprzeć, jeśli chcemy w dyskusji utrzymać swoje racje. Tak wyglądają normalne, kulturalne dyskusje między ludźmi na poziomie. Jednak nie wszystkie dyskusje trzymają poziom. Wiele dyskusji to tak naprawdę pyskówki i przekomarzanie się, kto kogo zamęczy, czy zakrzyczy. A w obecnych czasach dyskusje -również na tematy takie czy powinno się wierzyć w Boga przenoszą się również do Internetu z jego multum forów dyskusyjnych na różnym poziomie. I tam krzykaczy, zwanych również trollami internetowymi, nie brakuje. Również i ateistycznych trolli, atakujących nasza wiarę na każdym kroku. A nie wszyscy potrafią się przed nimi bronić.
Jednym z takich krzykaczy, jest niejaki Impactor, trollujący na popularnym portalu filmowym Filmweb. Portal ma rozległe forum dyskusyjne, umożliwiający ludziom dyskusje na temat obejrzanych filmów. Dyskusje są na różnym poziomie, w zależności od wypowiadających się ludzi, wiele jest chłamu i trollowania, ale jak na każdym forum, wśród chłamów znajdują się i perełki, wypowiedzi na naprawdę wysokim poziomie warte cytowania. Ponieważ filmy kręci się na wszystkie możliwe tematy, to i dyskusje mogą tam dotyczyć wielu tematów, historii, nauki, ale również i religii, jeśli chodzi o filmy religijne. No i w tym środowisku żerują również i ateistyczne trolle, z których najgrubszą rybą wydaje się ów Impactor.
Nawiasem mówiąc, trolle to specyficzny typ osobowości. Pewne badanie (Erin E. Buckels, Paul D. Trapnell, Delroy L. Paulhus, Trolls just want to have fun, Personality and Individual Differences, Vol. 64, str. 97-102, https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0191886914000324 , preprint https://scottbarrykaufman.com/wp-content/uploads/2014/02/trolls-just-want-to-have-fun.pdf -omówienie artykułu w języku polskim patrz: https://gadzetomania.pl/699,troll-czyli-sadysta-i-psychopata-tak-w-prawdziwym-zyciu-tez ) sugeruje, że osobowość trolla internetowego jest najbardziej skorelowana z osobowością sadysty. Cytując: In fact, the associations between sadism and GAIT [Global Assessment of Internet Trolling] scores were so strong that it might be said that online trolls are prototypical everyday sadists („W rzeczy samej, powiązania pomiędzy sadyzmem i wynikami testu GAIT -Ogólnej Oceny Internetowego Trollingu -były tak silne, że możnaby powiedzieć, że trolle internetowe są prototypowymi sadystami w życiu codziennym”, str. 101-102 tamże). Trolle czerpią satysfakcję z dręczenia swoich ofiar, to znaczy ludzi którzy niepotrzebnie wdali się w dyskusję z nimi, i próbują ich (tzn. trolli) przekonać do zmiany zdania. Którego -i w tym cały haczyk -trolle zmieniać nie zamierzają, niezależnie od argumentów, aż ofiara w zrezygnowaniu się wycofa, pozostawiając „zwycięskiego” trolla na placu dyskusyjnego boju.
Tak też działa i Impactor, prowokująco starając się wyzywać wszystkich by uzasadnili jemu istnienie, czy też wiarę w Boga. Nigdy nie dyskutowałem na Filmwebie, w marne dyskusje z byle kim nie zamierzam się wdawać. Ale z Impactorem miałem swego czasu do czynienia. Na forum Jarosława Dąbrowskiego „Wuja Zbója” ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum http://www.sfinia.fora.pl/ Forum od dłuższego czasu nikt specjalnie nie moderuje, więc czasem jest tam ostro, ale paradoksalnie, owa otwartość i brak cenzury doprowadziło do tego, że stali bywalcy nabrali tam pewnego szacunku do siebie i zaczęli bardziej zważać na argumenty (a mniej wyzywać się nawzajem, skoro i tak nic to nie da), które niekiedy stoją na bardzo solidnym poziomie. No i na to forum zawitał również i Impactor, ale długo miejsca tam nie zagrzał -na dzień dzisiejszy (5 lutego 2019) ma tam zaledwie 23 posty (http://www.sfinia.fora.pl/profile.php?mode=viewprofile&u=2351 ). Może kiedyś wróci. Przyszedł tam i zaczął nawijać coś tam o jego klasyfikacji wierzeń: http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/jaka-racjonalnosc,9793.html#327053 Po iluś tam (nie tak dużo) postach doszło do tego że przyznał Idiotyzmem jest dopatrzenie się w tym co napisałem jakiejkolwiek implikacji, że brak dowodu ma być dowodem braku (http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/jaka-racjonalnosc,9793.html#327275 ). Więc go przyszpiliłem: Tak więc, nawet jeśliby nie było żadnego dowodu na istnienie Boga, to Bóg MOŻEistnieć? TAK czy NIE?http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/jaka-racjonalnosc,9793.html#327279
No i poszło… facet wił się jak piskorz, byle tylko nie odpowiedzieć konkretnie TAK, lub NIE. Bo gdyby przyznał że TAK, upadłaby jego niezmącona pewność ateizmu, a gdyby NIE, to zaprzeczyłby elementarnej zasadzie że brak dowodu NIE JEST sam w sobie dowodem braku. Próbował mnie jeszcze trochę powyzywać od idiotów, ale w końcu uciekł z podkulonym ogonem http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/jaka-racjonalnosc,9793-75.html#327949 Pojawił się jeszcze na chwilę by objawić swoją kolejną mądrość: Tak więc, dyletancie logiczno-epistemologiczny [to o mnie :-)], udowodnij że bóg może istnieć (do czego będziesz potrzebował m.in. wiedzy absolutnej n/t całego świata i tego co on umożliwia), a dopóki tego nie zrobisz, to nie masz prawa stwierdzić, że bóg istnieć może.
Możesz jedynie powiedzieć, że jego istnienie nie jest wykluczone (o ile spełnia wymóg a), tak jak napisałem to w poprzednim poście.http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/jaka-racjonalnosc,9793-150.html#332875 Całe forum już z gościa zrywało boki, gdy odpowiedziałem http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/jaka-racjonalnosc,9793-150.html#332925 wskazując na to że "bóg istniec może" <=> "istnienie boga nie jest wykluczone" , to są zdania równoważne. I dodając odnośnie jego twierdzeń że Może parę dzieciaków na Filmwebie dałoby się nabrać na tę sofistykę, ale żaden mądry człowiek. Facet jeszcze przez parę kolejnych postów usiłował cienko piszczeć, ale za każdym razem dostawał w dyskusji baty, nie tylko ode mnie. Ostatni post jest datowany na 20 czerwca 2017 r.
Trolle jak ognia boja się konkretnego postawienia sprawy. I konkretnych argumentów, na których opierają się sensowne dyskusje między mądrymi ludźmi. Swoje stanowisko w tej sprawie wyraziłem w tym poście http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/jaka-racjonalnosc,9793.html#326963 napisanym jeszcze przed całą dyskusją z Impactorem. Z trollami się nie dyskutuje, „nie karmić trolli”, a jeśli już trzeba, to ustalić konkretny punkt, jeden temat, na który dyskutujemy. I wtedy zobaczymy kto ma jakie argumenty. Kto może zająć i obronić („okopać”) dogodną pozycję na wzniesieniu solidnych podstaw. I utrzymać ją po bitwie, znaczy dyskusji.
Zakończyć ten tekst wypadałoby może zakończeniem z „Erystyki” Schopenhauera, notabene ateisty: Najlepszą radą jest zatem ta, którą podaje już Arystoteles w ostatnim rozdziale Topik: Nie dyskutować z pierwszym lepszym, lecz tylko z takimi, których znamy, i o których wiemy, że mają dość rozumu, aby nie prawić takich absurdów, których sami się muszą potem wstydzić. Należy dyskutować za pomocą argumentów, nie zaś za pomocą apodyktycznych wypowiedzi, należy argumentów tych wysłuchiwać i w nie wnikać. Należy wreszcie dyskutować z ludźmi, którzy cenią prawdę, lubią słyszeć słuszne argumenty także z ust przeciwnika i są dość sprawiedliwi, aby móc znieść świadomość, że nie mają racji, jeśli prawda jest po drugiej stronie. Wynika stąd, ze wśród setki ludzi znajdzie się może jeden, z którym warto dyskutować. Reszta niech mówi co chce bowiem desipere est juris gentium [„Ludzie maja prawo być głupimi”]. Pamiętajmy o tym, co mówi Voltaire: Le paix vaut encore mieux que la verite [„Spokój jest jeszcze więcej wart niż prawda”], a pewne przysłowie arabskie brzmi: „Na drzewie milczenia dojrzewa jego owoc -pokój”.
Luty 2019