Polski Inkwizytor

Czy Józef Flawiusz cokolwiek napisał o Jezusie?

dodane: 2020-04-03
0
Czy Józef Flawiusz cokolwiek napisał o Jezusie?
Polemika z Maciejem z bloga Testimonia.

Testimonium Flavianum jest jednym z najbardziej niezwykłych świadectwo o Jezusie Chrystusie, które jak żadne inne potwierdza, że był nieprzeciętnym człowiekiem. Choć wielu próbowało kwestionować jego autentyczność, to generalny, a nawet przytłaczający konsensus mówi jednak, że TF jest autentyczne lecz zawiera pewne chrześcijańskie interpolacje.

W Polsce za niemal całkowitą autentycznością opowiadał się Jan Lewandowski, choć jego artykuł[1] miał wiele dobrych punktów, to moim zdaniem był on napisany za bardzo apologetycznie. Z drugiej strony niedawno wyszedł artykuł Macieja[2], który nie tylko uważa, że TF jest całkowicie fałszywe, ale również i wzmianka o Jakubie, bracie Jezusa. Postanowiłem odpowiedzieć na wszystkie zarzuty z jego pracy (jego tekst zaznaczam kursywą i boldem w mej polemice, aby było łatwo odróżnić moje komentarze).

Maciej był zdania, że zmiana poglądu na temat TF jest spowodowana nowymi badaniami Kena Olsona czy Feldmana. Nie jest to jednak prawda, zarzuty Kena Olsona, które później powtórzył Feldman, były znane już na początku XXI wieku i były przedmiotem odpowiedzi Jamesa Carletona Page'a i Allice Whealey. Jednak na obronę Macieja muszę powiedzieć, że prace tych dwóch badaczy są w Polsce nie do zdobycia. Książka, w której Alice polemizuje z Olsonem, kosztuje 500 zł, sam jej nie kupiłem, tylko używałem darmowej wersji, w której brakuje paru stron. Artykuł Jamesa kosztuje z kolei 47$, jednak udało mi się go zdobyć. Po tym wstępie przejdźmy do artykułu.

O TF po raz słyszymy w IV wieku n.e. kiedy zostaje cytowane przez Euzebiusza, biskupa z Cezarei. Jest to postać, której wiele zawdzięczamy, dzięki niemu zachowały się odniesienia do prac wielu pisarzy, które w przeciwnym wypadku nie zachowałyby się dla potomności. Euzebiusz nie cieszy się jednak najlepszą opinią wśród historyków, gdyż ci zalecają, aby do jego prac podchodzić sceptycznie. Jacob Burckhardt, historyk który zajmował się biografią Konstantyna, o Euzebiuszu pisał następująco:

„[Był] pierwszym całkowicie nieuczciwym i niesprawiedliwym historykiem starożytnego czasu”

Nawet w czasach Euzebiusza, wielu rówieśników nie ufało jego pismom, zachowały się ponad 2 tuziny skarg i zarzutów odnośnie: braku uczciwości, kiepskiego podejścia „naukowego”, celowego wprowadzenie ludzi w błąd, hipokryzji. Dlaczego o tym wspominam? Kilku badaczy wskazuje właśnie na Euzebiusza jako potencjalnego sprawcę omawianej interpolacji. Podejrzewany jest także Pamfil z Cezarei, nauczyciel Euzebiusza, po którym odziedziczył bibliotekę. Jednak tej kwestii poświecę dłuższą chwilę w późniejszej części tekstu.

Wiemy, że wcześni chrześcijańscy pisarze dobrze znali i chętnie cytowali pisma Flawiusza. Louis Feldman zauważa, że „Józef Flawiusz cieszył się dużym uznaniem wśród chrześcijan, przede wszystkim dlatego, że większość Pism Chrześcijańskich była identyczna z Biblią hebrajską oraz dlatego, że Józef Flawiusz przedstawia w swoich Dawnych Dziejach Izraela niezwykle szczegółową parafrazę Biblii. (Pseudo-Hygozyp 2.12.1; Jan Chryzostom, Przeciwko Żydom 5.8; Sozomenos, ap. Historia Kościelna 1.1.5).” Michael Hardwick, historyk specjalizujący się w pismach Flawiusza, przedstawia ponad tuzin chrześcijańskich pisarzy, których wskazuje jako zaznajomionych z Flawiuszem. 5 Znajdują się tam postacie jak: Justyn Męczennik, Teofil z Antiochii, Meliton z Sardes, Minucjusz Feliks, Ireneusz, Klement z Alexandrii, Sekstus Juliusz Afrykański, Pseudo-Justyn, Tertullian, Hippolytos, Orygenes, Methodius i Laktancjusz. Nikt z wymienionych nie wykazuje znajomości TF w żadnej formie, nawet we współczesnej rekonstrukcji. Tak intrygujący fragment, a nie jest przez nikogo wspominany.

To, czy Euzebiusz był mniej rzetelnym historykiem jest dyskusyjne i cytowanie żyjącego w XIX wieku Burckharda tego nie rozstrzyga. W istocie, jak zauważył Michael Grant, starożytni historycy bardzo „liberalnie” traktowali fakty historyczne:

Oczywiście historycy Greccy i Rzymscy, jeżeli chcieli odnieść sukces, musieli opowiadać ekscytujące historie. Jeżeli chcieli oczarować publiczność swoim publicznym czytaniem, musieli oni sprawić, by historia była dobra i wciągająca. (…) Problem jednak był taki, że w imię tej sztuki, historycy rozwinęli tendencję do odchodzenia od ścisłych faktów historycznych w imię dobrej historii.

Oryginał: Of course the historians of Greece and Rome, if they had any success, told an exciting story. If they were going to beguile their audiences with a public reading, as was often the case, the story had to be good and gripping. (…) the trouble was that indulgence in this art, by the historians, developed a tendency to deviate from strict truth in the interest of a good story’[3].

Komentując Euzebiusza Grant stwierdził, że jest on ważnym historykiem, który cytuje wiele starszych, niezachowanych dokumentów, choć ignoruje źródła pogańskie, które mu nie pasują[4]. Mimo wszystko nie można stwierdzić, że Euzebiusz był mniej rzetelny niż jego odpowiednicy.

Jeżeli spojrzymy na drugi argument to ma on pewną słabość. Historycy wykazali, że chrześcijanie faktycznie znali prace Flawiusza, jednak czytali głównie Contra Apionem i Bellum. Dzieł Flawiusza nie używano do komentowania Nowego Testamentu, a Starego. Jego Dawne Dzieje Izraela były nieznane, jak zauważa Alice:

Co więcej, nie ma nawet pewności, czy kościelni pisarze przed Orygenesem w ogóle znali Dawne Dzieje Izraela bezpośrednio...

Oryginał: Moreover, it is not clear that any church writer before Origen even knew Antiquitates directly...[5].

Czy wcześni chrześcijanie mieli powody, aby cytować Testiminium Flavianum?
Częstym argumentem na brak wczesnych odniesień do TF jest wskazanie, że zrekonstruowana wersja Testimonium (po usunięciu wyraźnie zinterpolowanych wersetów), nie zawierałaby w sobie nic użytecznego co mogliby wykorzystać chrześcijanie. Fragment potwierdzałaby jedynie historyczność Jezusa, a ze źródeł które się zachowały, nie wiemy nic o tym czy ktoś ją podważał. Tak więc fragment ten nie byłby użytecznym narzędziem apologetycznym, nie powinniśmy się więc dziwić, że nie jest cytowany do IV wieku?

W dziełach Orygenesa znajdujemy wiele odniesień do żydowskiego historyka. Były liczne okazje gdzie chrześcijanin miał powody skorzystać z TF, np. w Przeciw Celsusowi, Orygenes próbuje przekonać sceptyka, że Jezus naprawdę wykonywał cuda, gdyż Celsus zarzucał, że Jezus prawdopodobnie nauczył się sztuczek od Egipcjan. Orygenes początkowo protestuje, twierdząc, że jakkolwiek prawdziwa by dana historia nie była, udowodnienie, że naprawdę się wydarzyła „jest jednym z najtrudniejszych przedsięwzięć jakich można się podjąć, w wielu przypadkach jest to niemożliwością” 6. Orygenes przeszukał Dawne Dzieje Izraela, starając się dostarczyć Celsusowi dowody, jednak jedyne co był w stanie dostarczyć to wzmianka poświadczająca o historyczności Jana Chrzciciela i (rzekomo) Jakuba. 7 Dalej pisze, że Flawiusz nie uważał Jezusa za Mesjasza. Mamy tu przykład gdzie TF byłoby bardzo użyteczne dla polemiki Orygenesa, był w stanie dostarczyć jedynie dowód na Jana Chrzciciela, choć (tak jak w przypadku Jezusa) dowody nie sugerują, aby ktoś negował historyczność Jana. Celsus przynajmniej zdaje się ją akceptować. Testimonium Flavianum byłoby również użyteczne w sytuacji gdzie Celsus nazywa Jezusa „szarlatanem”, tu Orygenes mógł zacytować Flawiusza, który określił Jezusa „mądrym człowiekiem”.

Milczenie Orygenesa jest zastanawiające, a wiemy, że miał w ręku XVIII księgę Dawnych Dziejów Izraela (skąd pochodzi TF), ponieważ w Przeciw Celsusowi 1.47 odnosi się do tego, co Flawiusz pisał o Janie Chrzcicielu w XVIII, 5, 2. Cytuje ją ogólnie 5 razy 8.


Wydaje mi się, że Maciej nie zrozumiał kontekstu historycznego. Dla starożytnych ludzi magia istniała, była realna i miała wpływ na życie doczesne. Jak zauważa Richard Kieckhefer, nie licząc kilku sceptyków pokroju Cycerona czy Sekstusa: tłumy spragnione usług magów i wróżbitów bynajmniej nie rzedły, intelektualiści zaś nadal wynajdowali rozmaite uzasadnienia dla własnych praktyk na polu magicznym[6]. Dzieła o magii często uważano za dar od bogów, np. od Hermesa Trismegistosa[7]. Wybitni filozofowie neoplatońscy stworzyli cały system badania i opisywania magii, mowa tutaj o postaciach takich jak Plotyn, Porfiriusz czy Jamblich[8]. 

Tak więc zarzut Celsusa nie mówi, że Jezus nie czynił cudów, ale że cuda te były dziełem magii. A skoro inni też mogą to czynić, to Jezus nie może być Bogiem:

Jezus zaś przyparty biedą najął się do pracy w Egipcie, gdzie zapoznał się ze sztuczkami magicznymi, jakimi chełpią się Egipcjanie, a po powrocie do ojczyzny popisywał się tymi sztuczkami i zaczął się głosić Bogiem.

[Orygenes, Przeciw Celsusowi, s. 25].

Cudów,  powiada [Celsus],  których  rzekomo  dokonał [Jezus],  dokonał  dzięki  znajomości  magii,  a  zdając  sobie  sprawę  z  tego,  że  w przyszłości  znajdą  się  inni  ludzie,  którzy  zdobywszy  te  same  umiejętności  będą  dokonywać  podobnych  uczynków  i  będą  się  chełpić, że czynią to  z  mocy  Bożej,  wypędza  ich  ze  swego  państwa[9].

W tym przypadku krótkie stwierdzenie Flawiusza: czynił rzeczy niezwykłe, jest całkowicie bezwartościowe. Magowie Egipscy byli znani z niezwykłych czynów, które wymienia sam Celsus:

Ale natychmiast porównuje te cuda „z dziełami kuglarzy, którzy obiecują dokonywać rzeczy jeszcze bardziej zadziwiających, oraz z tym, co robią magicy egipscy, którzy za kilka oboli sprzedają na rynku swe cudowne umiejętności, wypędzają z ludzi demony, zamawiają choroby, wywołują dusze bohaterów, pokazują stoły zastawione drogimi potrawami i przysmakami, które w rzeczywistości nie istnieją, wprawiają w ruch martwe przedmioty tak, że wskutek złudzenia poruszają się one jak żywe istoty".W końcu pyta: „Czyż musimy uważać od razu za synów bożych ludzi, którzy dokonują takich rzeczy? Czy raczej powinniśmy stwierdzić, że są to praktyki bezbożników opętanych przez złego ducha?"[10].

Podobnie świadectwo Flawiusza, że Jezus jest „mądrym człowiekiem”, nie miałoby żadnej wartości, gdyż Celsus w swoim dziele krytykuje również religię Żydów. Co więc zdanie Żyda mogło tu zmienić? Przeciwko zaś mądrości Jezusa Celsus wytacza szereg argumentów, na które Orygenes musi odpowiedzieć. 

Jednak jest pewien dowód mówiący, że Orygenes mógł znać TF, a mianowicie twierdzi on, że Flawiusz, choć był blisko prawdy, nie wierzył, że Jezus jest Mesjaszem[11]. Orygenes nie mógł na podstawie fragmentu z Jakubem i Janem wysnuć, że Flawiusz jest blisko prawdy. Wydaje się raczej, że znał TF i widział, że Flawiusz pozytywnie mówi o Jezusie. Ale zamiast „On jest mesjaszem” Flawiusz napisał coś w stylu „Był uważany, był zwany mesjaszem”.

Pierwsza wzmianka Testimonium
Euzebiusz zaczyna wielokrotnie cytować TF w 320r., jednak, jak zauważa żydowski historyk Louis H. Feldman, 9 od czasu Euzebiusza było jedenastu chrześcijańskich pisarzy, którzy cytowali Flawiusza, żaden z nich nie wykazuje znajomości interesującego nas fragmentu.

„Szczególnie uderzająca jest cisza Jana Chryzostoma; trudno o Ojca Kościoła, który byłby bardziej zażarty w swoich atakach na Żydów. (Chrysostom, Homily 1.4, 6) Jeśli rzeczywiście Józef Flawiusz przedstawił Jezusa w negatywnym świetle, wydaje się prawdopodobne, że zacytowałby to [TF] w celu wzmocnienia swojej tyrady przeciwko Żydom. I odwrotnie, ponieważ Testimonium było pozytywne, mógł zacytować je, aby wykazać, że Żydzi byli winni zbrodni Bogobójstwa.” 10
Pierwsze 3 cytowania mają miejsce 200 lat po rzekomym napisaniu TF przez jednego autora, Euzebiusza, który odziedziczył bibliotekę od Pamfila z Cezarei, ten zaś swoje pisma odziedziczył od Orygenesa, 11 który, jak wspomniałem wcześniej, nie wykazywał żadnej znajomości tego fragmentu, mimo iż przeszukiwał Flawiusza w celu znalezienia pomocnych dla prowadzonej polemiki informacji. Skoro Euzebiusz odziedziczył bibliotekę ustanowioną przez Orygenesa, możemy się spodziewać, że korzystał z tych samych manuskryptów Flawiusza, bądź kopii wykonanej na jego kopii. Celsus na potrzeby argumentu przyznaje, że Jezus czynił cuda, ale uważa, że to sztuczki magiczne wzięte od Egipcjan. Euzebiusz cytuje TF w Demonstratio Evangelica nie w celu udowodnienia historyczności Jezusa, a właśnie między innymi po to, żeby udowodnić, że Jezus dokonywał prawdziwych cudów. Orygenes miał taki sam powód wykorzystania TF co Euzebiusz.

„Z pewnością jest to argumentum ex silentio; ale kiedy liczba pisarzy jest tak duża i gdy są to pisarze bardzo zaangażowani w pytania teologiczne, a zwłaszcza pytania dotyczące natury Jezusa, to milczenie jest uderzające.”

Jak już powiedzieliśmy, nie ma dowodów, że ktoś przed Orygenesem czytał Dawne dzieje Izraela. Nawet sam Orygenes zdaje się wykazywać znajomością tego tekstu. Jeżeli zaś chodzi o Jana Chryzostoma, to tak naprawdę nie miał on po co cytować TF, z jednego prostego powodu: tekst TF jest neutralny. Flawiusz nie oskarża ani narodu żydowskiego, ani samego Piłata, po prostu informuje, że przywódcy żydowscy namówili namiestnika do skazania Jezusa. Stąd Chryzostom, nawet jeżeli znał ten tekst, nie widział potrzeby aby go cytować.

Z kolei stwierdzenie Macieja, że Euzebiusz: cytuje TF w Demonstratio Evangelica nie w celu udowodnienia historyczności Jezusa, a właśnie między innymi po to, żeby udowodnić, że Jezus dokonywał prawdziwych cudów. Orygenes miał taki sam powód wykorzystania TF co Euzebiusz, jest stwierdzeniem nieprawdziwym. Euzebiusz cytuje Flawiusza przeciwko tym, którzy twierdzą, że Jezus w ogóle nie czynił cudów [Demonstratio Evangelica, rozdział 3, 5]. W następnym rozdziale polemizuje z ludźmi, którzy oskarżali Jezusa o bycie magiem ale nie używa przeciwko tym stwierdzeniom TF. Zarówno Euzebiusz jak i Orygenes nie użyli tego fragmentu do polemiki z takimi zarzutami, z takiego prostego powodu, że cuda dokonane za pomocą magii były dla starożytnych prawdziwymi cudami. Problemem było jednak pytanie: z jakiej mocy Jezus to czynił?

2. Jezus? Po co? Dlaczego?…

Po usunięciu fragmentów uważanych za interpolację, zrekonstruowana wersja Testimonium Flavianum prezentuje się następująco:

„I był w tym czasie Jezus, człowiek mądry. Czynił rzeczy niezwykłe i był nauczycielem ludzi, którzy z przyjemnością przyjmowali prawdę. Przyciągnął on do siebie wielu spośród Żydów i wielu spośród pogan. A kiedy Piłat, za namową pierwszych wśród nas mężów, skazał go na krzyż, ci którzy go miłowali nie opuścili go. A plemię chrześcijan, od niego się zwących, nie zaginęło aż po dziś dzień.”

Nawet jeśli zostawimy wytłuszczone zdanie, które, jak wcześniej wspomniałem, także brzmi podejrzanie i jest uznawane za wątpliwe, fragment ten praktycznie nic nie wyjaśnia i pozostawia wiele otwartych pytań, jak:

Dlaczego Jezus przyciągał wielu Żydów i pogan?
Dlaczego skazano Jezusa na śmierć?
Czy Jezus był winny?
Piłat dał się namówić Żydom na skazanie Jezusa? Ten okrutny Piłat, o którym przed chwilą czytaliśmy? Jak do tego doszło?
Jakie „niezwykłe czyny”?
Dlaczego go miłowano?


Każdy kto zna dzieła Flawiusza wie, że nie jest to nic dziwnego. Ten miał bowiem w zwyczaju pisać bardzo ogólnie o jakiś postaciach, szczególnie jeżeli mówił o nich w dygresji. Podajmy tutaj przykład:

W czasie, gdy Festus przybył do Judei, kraj trapiła plaga rozbójników, którzy całe wsie puszczali z dymem i plądrowali. Najwięcej zaś rozpanoszyli się rozbójnicy zwani sykaryjczykami, którzy używali krótkich sztyletów przypominających wielkością perskie akinakes, lecz zakrzywionych podobnie jak u Rzymian sicae. Od nich wzięli nazwę rozbójnicy, których ofiarą padło wielu ludzi. W dni świąteczne, jak już powiedzieliśmy, mieszali się z tłumem, który ze wszystkich stron ściągał do miasta, aby spełnić powinność religijną i bez trudu zabijali, kogo chcieli. Częstokroć także wpadali z bronią do wsi swoich wrogów, rabowali je i podpalali. Przeciwko zaś ludziom omamionym przez pewnego oszusta, który im obiecał ocalenie i wybawienie od nieszczęść, jeśli udadzą się z nim na pustynię, Festus posłał oddział jazdy i piechoty. Wysłani żołnierze zabili owego oszusta, jak również wszystkich tych, którzy za nim poszli.

[Józef Flawiusz, Dawne Dzieje Izraela, Księga dwudziesta, VIII, 10].

Możemy postawić pytania:

- Jak w ogóle nazywała się ta osoba?
- Na czym miało polegać te ocalenie?
- Czy był rewolucjonistą? 
- Czy Festus słusznie zareagował?
- Jak przekonał do siebie tylu zwolenników?

 Maciej wcześniej postawił zarzut, że: Żydzi oczywiście nie mieliby problemu ze zrozumieniem co to znaczy, że Jezus był ho Christos, ale Flawiusz pisał dla pogan, dla których nie było to zrozumiałe, a nie mógł zakładać, że będą zaznajomieni z żydowskim konceptem namaszczania królów i raczej nie chciał, aby rozumieli, że Jezus był “nawilżony”. Dlatego nie brzmi to wiarygodnie, aby taka fraza wywodziła się spod pióra Flawiusza, który niewątpliwie wyjaśniłby swoim czytelnikom znaczenie terminu ho christos, tak jak robi to z innymi konceptami. Jak jednak się okazało Flawiusz czasem nie widział powodu aby w ogóle podawać imienia pewnych osób, czy coś o nich wyjaśniać, szczególnie wtedy gdy mówił o nich w anegdotach. Zresztą już Tim O Neil wykazał, że Flawiusz wiele razy używał jakiś fraz nie tłumacząc ich znaczenia:

 ” … he should find them between Jerusalem and the ascent of Engedi, at a place called ‘the Eminence’, and that he should not fight against them.” (Antiquities IX.11).


” … Pacorus left with Herod two hundred horsemen, and ten men, who were called ‘the Freemen’…” (Antiquities XIV.342).

“Jonathan and his colleagues …. raised a report of their own contrivance, that Roman horsemen were seen at a place called ‘Union’, in the borders of Galilee … “ (Life 54).

“As soon as the king heard this news, he gave the high priesthood to Joseph, who was called Cabi, son of Simon, formerly high priest.” (Antiquities, XX.196)[12].

Dalej Maciej przywołuje badania Pana Hopera. Pominiemy tę część gdyż jego argumenty nie mają żadnej mocy w przypadku gdy mowa o dygresji jaką jest TF, co pokazał przykład pustynnego oszusta. 

Takiego stylu narracji jaki znajdujemy w Testimonium Flavianum użyłby za to chrześcijanin będący ograniczony miejscem na wstawkę u znanego historyka. Do tego samego wniosku prowadzi także fakt, że w TF brakuje fabuły. Jak wyjaśnia Hopper:

„[Historia z akweduktem] jest narracją, w której mamy ustaloną sytuację, bohaterowie wchodzą w interakcję i mamy rezolucję… To samo dotyczy dwóch pozostałych epizodów z Piłatem, czyli epizodu ze sztandarami legionów i powstania Samarytan. Starannie opracowane umiejscowienie jest istotną częścią umiejętności Flawiusza jako historyka. Testimonium nie posiada takiej fabuły. Ze swojego punktu widzenia w Dawnych Dziejach Izraela Flawiusza, wcale nie kwalifikuje się jako narracja. Testimonium nie mogło być rozumiane jako historia, o ile ktoś nie umieścił go w „zrozumiałej całości”, w kontekście chrześcijaństwa. Testimonium zyskuje zrozumiałość nie poprzez relacjonowanie nowych wydarzeń, lecz dzięki „powtórzeniu tego, co znane”… [Znane dla] czytelników trzeciego wieku, a nie rzymskich z pierwszego wieku. Nie chodzi tylko o to, że chrześcijańskie korzenie Testimonium zdradzają swoje powiązanie z ewangeliami, ale także to, że fragment ten jest niezrozumiały bez ewangelii.”

Lingwista stwierdza, że gatunek literacki TF zbliżony jest do apologetyki. W swoim artykule pisze:

„Widzieliśmy, że czasowniki aorystyczne [u Flawiusza] zwykle opisują pojedyncze, istotne działania związane z bohaterem opowieści. Odgrywają one kluczową rolę w strukturze wydarzeń narracji i choć nie są w stanie same wesprzeć fabuły, pracują nad zakotwiczeniem grup innych czasowników w celu stworzenia epizodów. Trudno jednak powiedzieć to samo o aorystach z Testimonium. Wydaje się, że aorysty tutaj [w TF] należą do zupełnie innego gatunku, takiego który argumentuje i broni, a nie raportuje”

Przemawia to jednak za autentycznością TF, gdyż jak zauważył Steve Mason, TF jest strasznie ubogie i jest krótsze niż wzmianka Flawiusza o Janie Chrzcicielu. Gdyby chrześcijański fałszerz postanowił stworzyć ten fragment od zera to powinniśmy spodziewać się więcej szczegółów[13]. Spójrzmy na skróconą słowiańską wersję TF, która jest powszechnie uznawana za fałszerstwo:

W owym czasie pojawił się człowiek - o ile „człowiek" jest tu odpowiednim słowem - który miał wszelkie atrybuty ludzkie, ale wydawał się być kimś więcej. Jego uczynki z pewnością były nadludzkie, gdyż czynił tak wspaniałe i zadziwiające cuda, że nie sposób poczytywać go za człowieka; ponieważ jednak był także podobny do nas, nie można także uznać go za anioła. Wszystko, co za sprawą ukrytej mocy czynił - czynił dzięki potędze słowa. Niektórzy ludzie powiadali, że ich pierwszy Prawodawca powstał z martwych, a wcześniej dokonał wielu cudownych uzdrowień; inni sądzili, że był posłańcem niebios. Jednak na wiele sposobów łamał Prawo - na przykład nie przestrzegał w tradycyjny sposób szabatu. Jednocześnie, jego zachowanie pozostawało bez zarzutu. Nie potrzebował używać rąk, aby spełnić to, co sobie zamierzył - wystarczało mu słowo. Wielu zwykłych ludzi zgromadziło się wokół niego i przestrzegało jego nauk. Podniosła się fala entuzjastycznych oczekiwań, że dzięki niemu plemiona żydowskie zrzucą rzymskie jarzmo. Zawsze można go było znaleźć na Górze Oliwnej naprzeciwko Miasta, gdzie także uzdrawiał chorych. Zebrał wokół siebie stu pięćdziesięciu pomocników i tłumy zwolenników. Kiedy dostrzegli tę jego zdolność, że dzięki słowu może uczynić cokolwiek zechce, powiedzieli muvże chcą, aby wkroczył do Miasta, rozbił rzymskie oddziały, a siebie uczynił królem; on jednak nie zwrócił na to uwagi (...) Kiedy tłumy wokół niego rozrosły się do niebywałych rozmiarów, dzięki swym czynom zyskał sobie niezrównaną sławę. Przedstawiciele Prawa oszaleli z zazdrości i dali Piłatowi trzydzieści talentów, aby go stracił. Ten przyjął łapówkę i dozwolił, aby sami uczynili to, czego pragną. Schwytali go więc i ukrzyżowali wbrew wszelkim żydowskim tradycjom (...) Za czasów naszych pobożnych ojców, zasłona [w Świątyni] pozostała nienaruszona, ale w naszym pokoleniu smutny zaiste to widok, bo nagle rozdarła się od góry do samego dołu, a stało się to, gdy dzięki łapówce doprowadzono do egzekucji dobroczyńcy ludzi - tego, który swymi czynami udowodnił, że nie był li tylko człowiekiem. W tym samym czasie pojawiło się wiele innych budzących postrach znaków. Stwierdzono także, że po jego egzekucji i złożeniu do grobu zniknął stamtąd. Niektórzy rzeczywiście twierdzili, że zmartwychwstał; inni odpowiadali, że jego ciało wykradli przyjaciele. Ja sam rozstrzygnąć nie potrafię, jaka jest prawda. Zmarły o własnych siłach powstać nie jest w stanie, ale jeśli wspomoże go modlitwa innego prawego człowieka, zdarzyć się to może. Co więcej, jeśli anioł, lub jakaś inna niebiańska istota albo sam Bóg przybierze ludzką postać, aby swój cel ziścić i po tym, jak żyje między ludźmi, umiera i jest pogrzebany, z własnej woli zmartwychwstać może. Stwierdzono ponadto, że ciała nie sposób było wykraść, bo wokół grobu rozstawiono straże - trzydziestu Rzymian i tysiąc Żydów[14].

Tego byśmy się spodziewali po chrześcijańskim fałszerzu. Flawiuszowa wersja TF jest typowa dla Flawiuszowych anegdot, a nie dla kogoś, kto chce przedstawić Jezusa w jak najlepszym świetle. Argumentów Hopera możemy równie dobrze użyć aby usunąć fragment o tajemniczym proroku z pustyni.

To, co wiemy o Poncjuszu Piłacie (choćby od samego Flawiusza), różni się od jego opisu z ewangelii. Twierdzenie, że Piłat ukrzyżował Jezusa za namową Żydów odzwierciedla bardziej Piłata ewangelii niż Piłata „historycznego”. Historycy uważają, że Jezus został skazany za zbrodnie przeciwko państwu, ale nie sądzą, że zdanie Żydów odgrywało rolę w jego śmierci. Narracja z Barabaszem nie uchodzi za historyczną. Hopper podsumowuje swoją pracę następująco:

„Gramatyka narracyjna Testimonium Flavianum wyraźnie odróżnia ją od innych opowieści Flawiusza o Poncjuszu Piłacie. Najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie jest takie, że cały fragment jest interpolacją, dokonaną przypuszczalnie przez chrześcijan zawstydzonych oczywistą ignorancją Flawiusza na temat życia i śmierci Jezusa.”

Choć zwracałem na to uwagę w poprzednim artykule, to powtórzę to i w tym. Maciej ma tendencję do przedstawiania swoich poglądów jako niekwestionowanej prawdy przyjętej przez większość. Podobny problem krytycy wychwycili u Bartha Ehrmana. O to jaką postacią był Piłat toczą się spory i nie są to bynajmniej kłótnie między historykami a apologetami. Ann Wroe [ateistka] była zdania, że Piłat jest o wiele bardziej złożoną postacią niż chce tego Ehrman, oraz że Flawiusz czasem przedstawia Piłata lepiej niż innych namiestników. Podobnie z Barabaszem, historycy nie są zgodni, czy istniał czy też nie.  Helen Bond pokazała jak rzetelny badacz powinien podejść do tej sytuacji. Choć wydaje się, że uznaje autentyczność tej sceny, to jednocześnie przyznaje, że jest to dyskusyjne i część badaczy opowiada się za ahistorycznością tej sceny, jak Rigg i Maccoby oraz są tacy, którzy są za historycznością [Lista McLarena][15].

Prefekt został z kolei przedstawiony jako osoba, która za namową faryzeuszy skazała Jezusa. To całkowicie zgodne z naszą wiedzą historyczną, gdyż Piłat i faryzeusze grali do jednej bramki, a Kajfasz był w bliskich stosunkach z namiestnikiem. Jak zauważyła Ann Wroe: podczas całej burzliwej kariery Piłata w Judei kapłani i miejscowi władcy niemal zawsze stawali po jego stronie. To tłum, zwykle pozbawiony przywódców, sprzeciwiał się jego władzy[16]. Jednak neutralny ton Flawiusza jest kolejnym dowodem, że nie jest to chrześcijańskie fałszerstwo, gdyż jak zauważył Geza Vermez, chrześcijański fałszerz obarczyłby Żydów odpowiedzialnością za śmierć Jezusa, a nie neutralnie stwierdził, że Piłat skazał go za namową żydowskich przywódców[17].

Nawet gdyby jednak Flawiusz zrzucał winę na Żydów za ten czyn, to znów nie byłoby to nic, czego nie mógłby napisać, gdyż podobny przypadek opisał w Wojnie Żydowskiej, gdy najlepsi spośród Żydów wydali proroka Jezusa, syna Ananiasza:

Otóż na cztery lata przed wojną, kiedy miasto w najlepsze zażywało pokoju i pomyślności, niejaki Jezus, syn Ananiasza, prosty wieśniak przybył na święto, w którym wedle zwyczaju wszyscy wznoszą Bogu namioty, i stanąwszy w świątyni nagle jął wołać: Głos ze wschodu, głos z zachodu, głos od czterech wiatrów, głos przeciwko Jerozolimie i Przybytkowi, głos przeciwko oblubieńcom i oblubienicom, głos przeciwko całemu narodowi". Z tym wołaniem na ustach chodził dzień i noc po wszystkich ulicach. Niektórzy z przedniejszych obywateli, których oburzały te złowieszcze słowa, po- chwycili owego człowieka i srodze go wychłostali. On zaś ani nie odezwał si ę w swojej obronie, ani nie zwracał si ę osobiście do wymierzających mu razy, lecz wołał dalej, tak jak poprzednio. Starszyzna miasta uznała, co zgodne było z prawdą, że mąż ten działa z mocy wyższej, i przyprowadziła go do zarządcy rzymskiego. Tam chłostany biczem aż do kości ani nie błagał o litość, ani łzy nie uronił, lecz jak na żałośniejszym głosem za każdy cios odpowiadał: Biada Jerozolimie". A kiedy Albinus - on właśnie był tym zarządcą - zapytał, kim jest, skąd pochodzi i dlaczego wznosi takie okrzyki, w ogóle mu na to nic nie odrzekł, lecz ciągle biadał nad miastem, aż w końcu Albinus uznał go za szaleńca i kazał mu odejść 

[Józef Flawiusz, Wojna Żydowska, Ks. 6, R. V, 3].
 
Choć tutaj Jezus nie umiera, to gdyby Albinus uznał go za faktyczne zagrożenie to skazałby go na śmierć, a to wszystko z winy najważniejszych spośród Żydów. Flawiusz widzi w tym Jezusie postać pozytywną, gdyż przestrzegał przed nadchodzącą wojną domową.

Przyznam szczerze, że dziwi mnie, że Maciej zaprzecza, że Żydzi odegrali znaczącą rolę w śmierci Jezusa. Nigdy nie spotkałem się z sugestią u żadnego badacza, że ci byli bez winy w tej sprawie. Najwcześniejsza tradycja, w tym św. Paweł, jednoznacznie twierdzą, że to Żydzi są winni śmierci Jezusa:

Żydzi [dosł. Judeiczycy] zabili Pana Jezusa i proroków, i nas także prześladowali. A nie podobają się oni Bogu i sprzeciwiają się wszystkim ludziom. [1 Tes 2,15].

 Paweł w swoich listach nigdy nie mówi o odpowiedzialności Piłata. Wspomina go raz w liście, który jest przedmiotem sporu, jeżeli chodzi o autentyczność. Również najwcześniejsze niebiblijne źródło o Jezusie jednoznacznie twierdzi, że to Żydzi ponoszą winę za śmierć Jezusa:

Jaką korzyść osiągnęli Żydzi z tego, że skazali swego mądrego króla? Przecież wkrótce potem znikło ich królestwo. Sprawiedliwie Bóg pomścił tych trzech mędrców. Ateńczycy poginęli z głodu, tych z Samos pochłonęło morze, Żydzi – zrujnowani i wypędzeni z własnego kraju – żyją w całkowitym rozproszeniu. Lecz Sokrates nie umarł całkowicie – nadal żył w naukach Platona; Pitagoras nie umarł całkowicie – żył nadal w posągu Hery; nie umarł także całkowicie mądry król – żył nadal w swojej nauce Mara Bar Serapion, ok. 70 rok n.e.

3. Kontekst
Czytając epizody poprzedzające i następujące po Testimonium Flavianum, można zauważyć, że wzmianka o Jezusie nie wpasowuje się do kontekstu opisywanych wydarzeń. Spójrzmy na wydarzenia 3 rozdziału 18 księgi Dawnych Dziejów Izraela, skąd pochodzi Testimonium Flavianum:

Pierwszy paragraf (18:55-59) – Odnosi się do Żydów i ich brutalnych protestów związanych z wniesieniem przez Piłata wizerunków Cezara do Jerozolimy. Piłat rozkazuje wydalić i zabić tych ludzi. Żydzi kładą się na ziemi gotowi na śmierć, ale tumult kończy się usunięciem wizerunków.

Drugi paragraf (18:60-62) – Także odnosi się do protestów Żydów. Protestują przeciwko wykorzystaniu przez Piłata funduszy świątynnych do budowy akweduktu. Znaczna ilość Żydów została zaszlachtowana i ranna.

Trzeci paragraf (18:63-64) – Jest o mądrym człowieku imieniem Jezus, który przyciągał wielu ludzi, zarówno Żydów, jak i pogan. Był Mesjaszem. Liderzy żydowscy namówili Piłata, aby go ukrzyżował. Trzeciego dnia ponownie ukazał się żywy, wypełniając zapowiedziane proroctwa, a jego wyznawcy, chrześcijanie, przetrwali aż po dziś dzień.

Czwarty paragraf (18:65-80) – Opisuje skandal religijny. Paulina, piękna i zamężna kobieta mieszkająca w Rzymie, daje się nabrać Mundusowi, który udawał boga Anubisa. Paulina spędza z nim noc w świątyni Izydy, a po fakcie dowiaduje się, że została oszukana. Rozpacza z upokorzenia, Żydzi także wyrażają żal i rozpacz (co zdaje się sugerować, że Paulina była Żydówką). Cesarz Tyberiusz został poinformowany o incydencie i rozkazuje ukrzyżować kapłanów ze świątyni Izydy, a następnie burzy świątynię i karze Mundusa.

Piąty paragraf (18:81-84) – Jest o Żydach w Rzymie, którzy nakłaniają zamożną kobietę Fulwię, aby darowała purpurę i złoto do świątyni w Jerozolimie. Te przedmioty zostały jednak sprzeniewierzone przez Żydów. Cesarz Tyberiusz zostaje powiadomiony o przekręcie i za karę rozkazuje wydalić wszystkich Żydów z Rzymu

Jak widzimy, wszystkie paragrafy poza Testimonium Flavianum dotyczą „powstań”, czy „tumultów”. „Wszystkie cztery paragrafy są o szaleństwie żydowskich rebeliantów, namiestników i wichrzycieli, a TF całkowicie popiera zarówno Jezusa, jak i jego naśladowców. Logicznie rzecz biorąc, to, co powinno się pojawić w tym kontekście, powinno sugerować pewną krytykę żydowskich przywódców i/lub Piłata, ale Józef Flawiusz [w TF] nie wyraża żadnej krytyki.” 13 Eduard Norden sugerował, że Flawiusz opierał się na źródle, które opisywało jedynie tego typu tumultowe wydarzenia. Coś takiego jest spotykane w starożytności, Norden wskazuje na historyka Liwiego, 14 u którego także znajdujemy „tumultowy” zbiór wydarzeń. Norden wskazuje także na dwa przypadki u Flawiusza w Wojnie Żydowskiej, gdzie znajdujemy serie wydarzeń pod rząd opisanych jako “tumulty”. 15

Steve Manson zauważył jednak, że zarówno paragraf trzeci, czwarty i piąty całkowicie rozrywa narrację i nie pasuje do historii, gdyż podział ten powinien wyglądać tak:

Piłat przybywa do Judei – 18. 35.
- Pierwszy Incydent Piłata 18. 55-59 - Wizerunki.
- Drugi Incydent Piłata 18, 60-62 – Pieniądze ze świątyni.
- Trzeci incydent [Piłata?] 18, 63-64- Jezus.
- Czwarty Incydent – 18, 65-80 Skandal religijny.
- Piąty Incydent – 18, 81-84 - Wydalenie Żydów.
- Szósty incydent [Trzeci/czwarty] Piłata 18. 85-87– Walka z Samarytanami.
Piłat usunięty ze stanowiska 18, 88-89.

Czwarty i piąty incydent nie pasuje do kontekstu, gdyż Flawiusz opowiada o poczynaniach Piłata. Co więcej nie zgadzają się one chronologicznie gdyż te wydarzenia nie wystąpiły za posługi Piłata. Dlatego wszystkie trzy są dygresjami Flawiusza[18].

Starożytne przypisy
Niektórzy badacze argumentowali, że TF jest czymś w rodzaju przypisu. Starożytni pisarze nie umieszczali przypisów w stopkach, w związku z tym pisali dygresje, wstawiając je w środek danej narracji, gdyż nie mieli innego wyboru. Dygresja z definicji jest fragmentem zbaczającym z tematu, także miałoby to sens, tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, iż można u Flawiusza znaleźć kilka dygresji (nawet od razu po samym Testimonium, co omówię za chwilę). Jednak w tym przypadku, trudno stwierdzić, czy TF można uznać za materiał dygresyjny, gdyż pierwsze zdanie po Testimonium to:
„Mniej więcej w tym samym czasie, kolejna smutna klęska wpędziła Żydów w chaos”.

To zdanie zdaje się sugerować, że Flawiusz przeszedł z opisu jednej klęski do drugiej, nie ulega wątpliwości, że jest wyraźnym odniesieniem do smutnej klęski z paragrafu 2 (krwawe protesty Żydów związane z Piłatem i wykorzystaniem funduszy świątynnych), gdyż ukrzyżowanie Jezusa nie jest klęską, która dotknęła Żydów. Pierwsza klęska to protesty, które zakończyły się śmiercią Żydów z rąk Piłata, a druga to wydalenie Żydów z Rzymu. Kontekst w tym przypadku to nie tylko wyraźna spójność 2 i 4 paragrafu, ale także tumultowy motyw tematyczny otaczający Testimonium. Jeśli Flawiusz zdecydowałby się umieścić Testimonium tam gdzie znajduje się w naszych manuskryptach, byłby to dziwny sposób na wprowadzenie nowej historii. Jak wspomniałem, można znaleźć w Dawnych Dziejach Izraela miejsca, gdzie autor przerywa wątek wstawką opisującą inne wydarzenie, po czym wraca do kontynuowania wcześniejszego wątku. Niemniej jednak, w proponowanych przez badaczy przykładach takich dygresji, w żadnym przypadku poza Testimonium, wprowadzenia do paragrafów następujących po dygresjach nie są w żaden sposób powiązane z dygresyjnymi fragmentami, a jedynie kontynuują historię od momentu, w którym zostały przerwane poprzez dygresje. Paragraf po Testimonium wiąże 2 i 4 paragraf poprzez odniesienie do wcześniejszej narracji z akapitu 2, ale 4 paragraf nie kontynuuje wcześniejszego wątku, a rozpoczyna nowy, robi to jednak przeskakując TF. Trudno więc uznać Testimonium za materiał dygresyjny. Nikt nie zdołał wskazać adekwatnego do Testimonium przykładu z pism Flawiusza.

Flawiusz wprowadza dygresję zaraz po Testimonium Flavianum. Ten ekskurs dotyczy cnotliwej opiekunki Pauliny, która w świątyni Izydy zostaje uwiedziona przez Decjusza Mundusa, który udawał boga Anubisa. Dygresja ta opóźnia zapowiedzianą „kolejną smutną klęskę”, która wpędziła Żydów w chaos. W tym przypadku Flawiusz jasno się wyraża, że jest to dygresja, pisząc  „lecz najpierw opowiem o tym co zaszło w świątyni Izydy, a potem przejdę do opisu wydarzeń, które miały miejsce wśród Żydów”. Po szczegółowym opisie tego drobnego skandalu (najwyraźniej ważniejszego od chrześcijan, którym rzekomo poświęcił tylko 3 zdania), Flawiusz wraca do tematu, pisząc „Teraz powracam do tego, co spotkało Żydów zamieszkujących w owym czasie w Rzymie, jak to wyżej opowiedzieć przyobiecałem”.

Jak widzimy, dygresja została bardzo elegancko i logicznie przeprowadzona, czego nie można powiedzieć o Testimonium. Louis Feldman także zgadza się, że Jezusowy “fragment przerywa ciągłość narracji, która opowiada o serii zamieszek” 16
Odnośnie kontekstu badacze zwrócili też uwagę na pewną ciekawostkę. Euzebiusz w Historii Kościelnej, przed Testimonium cytuje fragment o Janie Chrzcicielu z Dziejów Izraela, pisząc
„[Flawiusz] po tym, jak opowiedział o Janie, w tej samej części dzieła kontynuuje, wypowiadając się o naszym zbawicielu”
Wygląda na to, że w jego manuskrypcie fragment o Janie znajdował się chwilę przed Testimonium, a w naszych manuskryptach ten fragment o Janie występuje 2 rozdziały po Testimonium. Niektórzy sugerowali, że nie było jeszcze ustalone czy ostatecznie Testimonium będzie powiązane z Janem Chrzcicielem czy z Piłatem.

Znów, argument byłby dobry, gdyby nie fakt, że wszystkie trzy wydarzenia są dygresją Flawiusza. Po opisie poczynań Piłata ten zmienia temat i opowiada co się działo przy okazji. Jest to bardzo często spotykane u Flawiusza:

  Sabinus miał wielką ochotę wycofać się, lecz nie ufał przyrzeczeniom i w ich łaskawości wietrzył przynętę, która miała go wciągnąć w pułapkę. A że spodziewał si ę także nadejścia pomocy od Warusa, dalej stawiał czoło oblężeniu. 
  W tym samym czasie doszło do zaburzeń także w wielu innych częściach kraju i w tym stanie rzeczy niejeden sięgał po władzę królewską. W Idumei dwa tysiące dawnych żołnierzy herodowych chwyciło za broń i wystąpiło przeciwko zwolennikom królewskim. Walczył z nimi kuzyn króla Achiab27, opierając si ę o najsilniejsze twierdze w kraju i unikając otwartej walki w polu. W Sefforis w Galilei Juda, syn Ezechiasza, owego męża, który niegdyś jako herszt rozbójnik pustoszył kraj i przez kryla Heroda został pokonany28, zebrał znaczną grup ę ludzi i wdarł si ę do zbrojowni królewskich, po czym rozdawszy oręż swoim zwolennikom napadł na tych, którzy wyciągali rękę po władzę
  W Perei znów jeden z niewolników królewskich, niejaki Szymon29, zadufany w sobie z powodu kształtnej i rosłej budowy swego ciała, sam sobie włożył na skroń diadem. Czyniąc wypady na czele rozbójnik
(…)
   W owym czasie także pewien pasterz ośmielił się sięgać po berło królewskie. Zwał on się Atrongajos. Aspiracje te wzbudziła w nim jego siła fizyczna, dusza zdolna do pogardy śmierci i wreszcie okoliczność, że miał czterech takich samych braci. (…)
   Warus, otrzymawszy pismo od Sabinusa i wodzów, nabrał przekonania, że cały legion znalazł się w niebezpieczeństwie i że trzeba mu pospieszyć na pomoc. 

Jak widzimy, Flawiusz czyni dygresję i opowiada trzy historie. Zauważmy, że ostatnia z nich zdaje się sugerować, że odnosi się do poprzedniej anegdoty -  W owym czasie także pewien pasterz ośmielił się sięgać po berło królewskie. Te historie rozrywają narrację o Sabinusie i Warusie i gdyby je usunąć to historia stałaby się płynniejsza.

Sabinus miał wielką ochotę wycofać się, lecz nie ufał przyrzeczeniom i w ich łaskawości wietrzył przynętę, która miała go wciągnąć w pułapkę. A że spodziewał się także nadejścia pomocy od Warusa, dalej stawiał czoło oblężeniu. Warus, otrzymawszy pismo od Sabinusa i wodzów, nabrał przekonania, że cały legion znalazł się w niebezpieczeństwie i że trzeba mu pospieszyć na pomoc. 

Wszystkie trzy anegdoty, gdy mówią „W owym czasie” mają prawdopodobnie na myśli sytuacje przed dygresją. Tak więc gdy Flawiusz mówi o Atrongajosie, odnosi się do sytuacji Sabinusa, a nie do poprzedniej dygresji. Podobnie dygresja czwarta, gdy mówi, że „w tym czasie doszło do kolejnej katastrofy” odnosi się do poczynań Piłata, a nie do dygresji na temat Jezusa. Inni byli jednak zdania, że czwarty punkt może odwoływać się do trzeciego gdyż dla Żydów skazanie osoby mądrej (za którą szli ci, którzy chętnie przyjmują prawdę) na krzyż, czyli sprawienie, że jest on przeklęty przez Boga, byłoby klęską.

Jeżeli zaś chodzi o umieszczenie TF w innym fragmencie Dawnych Dziejów...., to wyjaśnił to już Paget: 
 
To, że [Euzebiusz] cytuje to tak, jakby następowało po fragmencie o Janie Chrzcicielu w dziele Józefa, nie jest dowodem fałszerstwa z jego strony, a raczej na silne przywiązanie do kanonicznego porządku albo na chęć obalenia chronologii z Memorandów. Euzebiusz nigdy nie podkreśla widocznego poparcia Józefa dla mesjanistycznego statusu Jezusa, co również wydaje się dziwne, jeśli jest to „fons et origo”.

Oryginał: That he quotes it as if it followed the passage on John the Baptist in Josephus is not evidence of a forgery on his part, but rather of a strong attachment to canonical order, or a desire to refute the chronology of the Memoranda.1 That Eusebius nowhere emphasizes Josephus' apparent endorsement of the messianic status of Jesus also seems odd if he is its 'fons et origo'[19].
 

 Eis eti… nun”
Pisma danego autora można często zidentyfikować po „literackich odciskach palców”, po frazach wynikających z nawyku pisowni. Kiedy zacząłem o tym czytać, na myśl przyszła mi twórczość Barta Ehrmana z którą jestem dobrze zaznajomiony, a konkretnie fraza „[the] reality is..” (rzeczywistość/prawda jest taka [że]). Ehrman przedstawiając utrzymany przez innego badacza pogląd, odpiera go swoim własnym poprzez stwierdzenie, że „[the] reality is..”. Jest to bardzo charakterystyczne dla jego argumentacji w tym kontekście i pojawia się w jego książkach kilkadziesiąt razy.

W przypadku Euzebiusza, jedną z takich fraz jest „aż po dziś dzień” (Eis eti… nun). Fraza ta jest regularnie używana przez Euzebiusza w celu przekazania pozytywnego znacznika. Np. w Adversus Hieroclem, Euzebiusz argumentuje, że w przeciwieństwie do Apoloniusza z Tiany, Jezus wywarł takie efekty, które przetrwały „aż po dziś dzień”. Według Louisa Feldmana, „To krótkie zdanie, chciałbym zasugerować, może – powtarzam, może – dać nam klucz do całej zagadki co do autentyczności Testimonium Flavianum” 18

Feldman, korzystając z Thesaurus Linguae Graecae (cyfrowa baza zachowanej greckiej literatury, z której korzystają historycy) zauważa, że po wpisaniu dokładnej frazy z TF „eis eti te nun” otrzymujemy ogólnie 3 wyniki: 2 od Euzebiusza, 1 z Testimonium Flavianum. Richard Carrier zauważa jednak, że prawidłowa fraza którą należy wpisać w wyszukiwarce TLG to „eis eti nun”, gdyż „te” to partykuła, która w grece nie ma gramatycznego znaczenia („coś jak bardzo miękkie„i””).
Jako, że nie znam greki, postanowiłem zasięgnąć opinii dodatkowych ekspertów, którzy potwierdziliby, czy Carrier ma w tej sprawie rację. Zdziwiło mnie to, że Feldman w swojej argumentacji nie zwrócił uwagi na to, że w wyszukiwarce należy również wpisać tą frazę bez partykuły. Napisałem zapytanie do profesora Barta Ehrmana, nie będącego fanem poglądów Carriera, który osobiście uważa, że Flawiusz napisał „coś” o Jezusie z innej płaszczyzny tematycznej. Jednak w tej sprawie potwierdził, że „te” jest mało znaczącą partykułą w tym przypadku.
Ken Olson także stwierdza, że „eis eti te nun” i „eis eti nun” to w zasadzie jedna i ta sama fraza.

Okazuje się, że po wpisaniu „eis eti nun” bez partykuły w TLG, otrzymujemy 93 wyniki, z czego aż 88 pochodzi z pism Euzebiusza. Tak więc fraza ta jest wyraźnie „euzebiuszowa”, a poza kwestionowanym Testimonium Flavianum, nie występuje nigdzie indziej u Flawiusza.
Jednak nawet gdy zawęzimy porównanie ściślej do sposobu w jaki wyrażają się autorzy i weźmiemy pod uwagę jedynie wersje z (mało znaczącą) partykułą, w TLG otrzymujemy 11 wyników z czego 7 od Euzebiusza, a żadnego od Flawiusza, gdyż jak zauważa Ken Olson (prywatna korespondencja):

“Feldman przegapił kilka odniesień, ponieważ szukał jedynie “eis eti” jako dwóch słów i nie sprawdził “eiseti” jako jednego słowa. Podziały wyrazów są dostarczane przez współczesnych redaktorów tekstów; manuskrypty nie zawierają spacji między słowami, zależy więc od gustu redaktorów, czy wydanie krytyczne opublikuje je jako jedno czy dwa słowa.”

Ken Olson zasugerował, że biorąc pod uwagę wyrażenie bez partykuły, uwzględnić należy również “eis eti kai nun“. Po wpisaniu wszystkich wariantów, w TLG otrzymujemy ogólnie 380 wyników, z czego 221 pochodzi z pism Euzebiusza, a z wyjątkiem spornego Testimonium Flavianum, ani jednego wyniku wyszukiwań od Flawiusza.

Maciej i Olson niestety nie zauważyli, że to co tu napisali jest dowodem, że Euzebiusz prawdopodobnie nie napisał tego fragmentu. Gdyż choć faktycznie, forma  eis eti te nun i eis eti nun są poprawne, to jednak Euzebiusz konsekwentnie woli pisać eis eti nun a nie eis eti te num, aż 3 do 93. Użycie pierwszej formy jest tak niezwykle rzadkie u Euzebiusza, że Paget błędnie stwierdził, iż Euzebiusz nigdy jej nie użył prócz TF. Co więcej użycie eis eti num też jest problematyczne:

Po drugie, podobnie jak Flawiusz przed nim, Euzebiusz zawsze używa frazy  εἰς ἔτι νῦν, nie używa czasownika jako aorist [czasu przeszłego dokonanego], preferuje, logicznie, czasownik w czasie teraźniejszym.

Oryginał: Secondly, like Josephus before him, whenever Eusebius uses the phrase εἰς ἔτι νῦν, he does not use a verb in the aorist, preferring, logically, a verb in the present[20].

Roger Pearse zauważył również, że Euzebiusz pierwszy raz eis eti te num użył właśnie w Testimonium Flavianum. Wcześniej konsekwentnie używał eis eti num[21], a potem napisał tak tylko 2 razy. Oznacza to, że specjalnie dla TF Euzebiusz wymyślił zdanie, którego nigdy wcześniej nie używał. Tak więc Euzebiusz niemal na pewno nie był autorem TF.

Skoro ta fraza nie pasuje do Flawiusza czy Euzebiusza, to kto ją napisał? Alice Whealey zauważyła, że wiele wariantów TF wskazuje nam, że εἰς ἔτι τε νῦν  było bez ἔτι, czyli  εἰς τε νῦν. Spotykamy to u Izydora z Peluzjum, który znał TF z rękopisu Flawiusza, podobnie grecka wersja dzieła Hieronima używa εἰς τε νῦν. Tak samo zaświadcza Ekumeniusz. Co ważne, pisarze tacy jak Izydor czy Hieronim nie korzystali z dzieła Euzebiusza, a z Dawnych Dziejów Izraela. Z kolei ich świadectwa są dużo starsze niż zachowane kopie Dawnych Dziejów......., Komentując te dowody Alice stwierdza:

Mamy więc cztery niezależne świadectwa pośrednich świadków, którzy używają Dawnych Dziejów Izraela, czyli Izydora, Excerpta, The Greek viris illustribus i Ekumeniusza, zaświadczających, że oryginalne Testimonium Flavianum było bez eti.

Oryginał: So we have at least four independent indirect witnesses who directly used Antiquitates, Isidore, the Excerpta, The Freek De viris illustribus, and Oecumenius, indicating that the Testimonium originally lacked and eti[22].

Formy  εἰς τε νῦν mógł z kolei użyć Flawiusz, gdyż parę razy użył εἰς νῦν. Z kolei brak  ἔτι u Euzebiusza byłby dziwny, gdyż ten bardzo często używał tego słowa[23].

Dlaczego jednak pojawił się taki błąd? Alice jest zdania, że prawdopodobnie Euzebiusz, albo jakiś kopista, specjalnie dodał eti gdyż uznał, że jest to bardziej poprawne zdanie. Mamy przykłady, że Euzebiusz zrobił tak z innym cytatem Flawiusza, zachowując jego sens, ale zmieniając pojedyncze słówka[23,1]. Z kolei fakt, że wiele manuskryptów posiada εἰς ἔτι τε νῦν, jest wynikiem tego, że przepisywali TF pod wpływem Euzebiusza, więc woleli zachować jego wersję[24].

Czynił rzeczy niezwykłe”,
Steve Mason i Louis Feldman wskazują, że w przypadku frazy „czynił rzeczy niezwykłe”, użyte zostaje greckie słowo „poietes”, które znaczy „poeta”. Mason przyznaje, że to słowo „etymologicznie odnosi się do „tego, który robi”, także może się odnosić do kogoś kto „czyni” [rzeczy niezwykłe], ale w czasach Flawiusza to słowo miało szczególne odniesienie do literackich poetów i właśnie w tym znaczeniu Flawiusz używa tego słowa wszędzie indziej (dziewięć razy) – odnosząc się do poetów takich jak Homer”. Sformułowanie „czynił rzeczy niezwykłe” (paradoxōn ergōn poiētēs) w pismach Flawiusza występuje tylko w Testimonium Flavianum, w pismach Euzebiusza znajdujemy je natomiast kilkukrotnie, w odniesieniu do Chrystusa i Boga. Niektórzy wskazują, że ta fraza może być rozumiana dwuznacznie gdyż można ją również przetłumaczyć jako “zaskakujące czyny”.

“Twierdzenie, że [ta] fraza jest “dwuznaczna”, rodzi większy problem interpretacyjny. Fraza “czynił rzeczy niezwykłe” może brzmieć dwuznacznie dla współczesnych interpretatorów, którzy wyobrażają sobie te słowa jako wychodzące z ust Flawiusza, będącego nie-chrześcijańskim Żydem, ale ci sami interpretatorzy nie uznaliby tego wyrażenia za dwuznaczne,  gdy Euzebiusz stosuje je do Logosu Bożego w Historii Kościelnej 1.2.23, lub do Boga w Życiu Konstantyna 1.18.2. Euzebiusz z całą pewnością nie unikał stosowania tego terminu z obaw o to, że zostanie źle zinterpretowany (czy istnieje w ogóle coś takiego jak język, którego można nie zrozumieć?). Ten sam argument dotyczy tych uczonych, którzy redagują te najbardziej oczywiste części Testimonium i uznają resztę za zwroty “zbyt powściągliwe”, aby były mogły wywodzić się od chrześcijanina. Fakt, że chrześcijanin używa języka do opisania Chrystusa w innym miejscu, pokazuje, że nie nie jest to “zbyt powściągliwe”, aby chrześcijanin mógł go użyć do opisania Chrystusa” 21

Ken Olson dodatkowo argumentuje, że

„[Flawiusz] Nigdzie indziej nie łączy formy ποιέω z παράδοξος w sensie działania cudów. Połączenie παράδοξος i ποιέω w celu oznaczenia „cudotwórczego działania” jest niezwykle powszechne u Euzebiusza i występuje ponad sto razy. Z wyjątkiem spornego Testimonium, słowo ποιητής zmodyfikowane przez παραδόξων ἔργων nie pojawia się nigdzie w bazie danych zachowanej literatury greckiej Thesaurus Linguae Graecae przed Euzebiuszem, który używa tej kombinacji słów dziesięć razy poza Testimonium w odniesieniu do Jezusa, ale także Boga. Pisał na przykład, że Bóg stał się “twórcą rzeczy niezwykłych” dla cesarza Konstantyna w Życiu Konstantyna 1.18.2. Na uwagę zasługują dwie cechy sposobu, w jaki użyty jest ten termin. Po pierwsze Euzebiusz wykorzystuje fakt, że Jezus był twórcą “rzeczy niezwykłych” w Demonstratio Evangelica, aby pokazać, że Jezus był w swojej naturze nadludzki. W Demonstratio 3.3.20, Euzebiusz mówi, że omawiał Chrystusa jakoby miał tylko zwyczajną ludzką naturę, ale teraz przejdzie do omówienie części boskiej. Następną sekcje zaczyna z pierwszym użyciem terminu παραδόξων ἔργων ποιητής jako etykiety dla Jezusa (3.4.21). Euzebiusz zdaje się używać tego terminu, aby zasugerować, że Jezus był kimś więcej niż przeciętny człowiek, tak jak Testimonium używa go do uzasadnienia pytania, czy jest to właściwe, aby nazywać Jezusa człowiekiem. Po drugie, Euzebiusz często twierdził, że było to przepowiedziane w proroctwie, że Chrystus będzie cudotwórcą, a raz, że będzie παραδόξων ἔργων ποιητής [dokładnie ta sama grecka fraza z Testimonium] (Historia Kościelna 1.2.23), wydaje się, że to samo sugeruje również Testimonium.” 22

Geza Vermez zauważył jednak, że użycie słowa „paradoksalne czyny” jest kłopotliwe, gdyż nie ma w ogóle źródła w Nowym Testamencie. Co więcej, to wyrażenie niekoniecznie oznacza cud, gdyż Flawiusz użył tego słowa do opisywania nie czynów cudownych ale całkowicie normalnych. Z tego powodu wydaje się, że chrześcijański fałszerz, gdyby chciał faktycznie udowodnić, że Jezus czynił cuda, nie użyłby tej frazy.

Olson ma rację, że w przypadku Euzebiusza wyrażenie „paradoksalne czyny” byłoby zrozumiałe jako cuda, ale nie byłoby tak jednoznaczne gdyby Euzebiusz chrześcijaninem nie był i on o tym wiedział. Stary Testament czasami używa słowa paradoxazein do opisania dzieł Boga (Syr 10,13).

13 Albowiem początkiem pychy - grzech,
a kto się da jej opanować, zalany będzie obrzydliwością.
Dlatego Pan zesłał przedziwne kary
i takich doszczętnie zatracił. [Syr 10,13][25].

Podobnie czytamy w III i IV Księdze Machabejskiej. Filon również użył tego odniesienia raz do Boga. Flawiusz używał go zarówno w odniesieniu do Boga, ludzi Boga jak i opisując zwyczajne wydarzenia[26]. Stąd o ile w ustach chrześcijanina możemy się domyślić z kontekstu o jaki rodzaj paradoksalnych czynów chodzi, to zupełnie nie jest to pewne gdy wkładamy te słowa w usta nie-chrześcijanina. Olson zresztą nie zauważa, że czym innym jest pisać krótką wzmiankę w jakimś dziele, a tworzyć fałszerstwo, które ma udowodnić nasze racje. W tym przypadku Euzebiusz czy inny fałszerz w życiu nie użyłby wyrażenia „paradoksalne czyny” gdyż w ustach niechrześcijanina byłoby to dwuznaczne. Jak zauważa Geza Vermes, gdyby fałszerz chciał stworzyć ten fragment:

„..użyłby frazy pożyczonej z Nowego Testamentu, takiej jak „wielkie czyny” lub „znaki” zamiast neutralne „paradoksalne czyny”. Termin „paradoksalny” występuje tylko raz w Nowym Testamencie w ustach ludzi nie będących świadkami cudu Ewangelii[27].

Oryginał: ….would be presumed to use phrases borrowed from the New Testament such as “mighty deeds” or “signs” instead of the neutral “paradoxical deeds”. The term “paradoxical” is found only once in the New Testament on the lips of uncommitted witnesses of a Gospel miracle (Lk 5:26).  

Jeżeli zaś chodzi o zdanie zaczynające się od poietes to faktycznie jest ono bardziej problematyczne, ale nie na tyle, jak chce tego Olson. Poietes jest powszechnie używane jako „twórca” przed Euzebiuszem. Używał go między innymi Klemens z Aleksandrii. Poietes w odniesieniu nie do Boga, a do ludzi, jako „twórcy”, używa między innymi Platon, Ksenofont i Filon z Aleksandrii. Z kolei poietes jako „wykonawca czynności” znajdujemy już w Rz 2,13; Jk 1,22- 25; 4,1; 1 Mch 2,67, w odniesieniu do wykonywania czynności religijnych. Jak zauważa Allice Whealey: 

Z drugiej strony, użycie (ποιητής) jako wykonawca, w poszczególnych pracach, pokazuje, że inni Żydzi prócz Józefa, którzy pisali po grecku i którzy byli szczególnie powiązani z Palestyną w pierwszym wieku przed i po Chrystusie, czyli grecki tłumacz Księgi Machabejskiej, Paweł i autor listu Jakuba, użył (ποιητής) z konotacją wykonawcy, a nie twórcy. 

Oryginał: On the other hand, the use of ποιητής; to mean "performer" in the e particular works shows that other Jew besides Josephus who wrote in Greek and who had significant connection to Palestine in the first centuries before and after Christ,24 namely the Greek translator of I Maccabees, Paul, and the author of the epistle of James, used  ποιητής with the connotation of performer or doer rather than creator[28].

Flawiusz mógł więc użyć poietes jako wykonawca czegoś, gdyż w czasach Flawiusza słowo to miało też takie znaczenie. Meier zauważył również, że Józef używa czasem słów podobnych w tym znaczeniu:

Józef używa wyrazów pokrewnych takich jak, poieteos (co należy uczynić) poiesis (czynić, powodować) oraz poiitikos (coś powodujacego coś innego ale również w sensie "poetycki").

Oryginał: Josephus uses such cognates as poieteos, "that which is to be done," poiesis, "doing, causing" (as well as "poetry, poem"), and poiitikos, "that which causes something" (as well as "poetic")[29]. 

Również użycie poetis, w tym znaczeniu, miałoby sens:

Słowo poietis użyte przez Józefa tylko w znaczeniu poeta, jednakże Józef (albo jego sekretarz) miał tendencje rozbijania czasowników na dwa słowa, rzeczownik wyrażający osobę i dodatkowy czasownik, no kritis eina zamiast po prostu krinein.

Oryginał: poietis is used elsewhere in Josephus only in the sense of "poet"j but Josephus (or his secretary, according to Thackeray) has a fondness for resolving a simple verb into two words: a noun expressing the agent and the auxiliary verb (e.g. kritis eina) for the simple krinein[30].

„…z przyjemnością przyjmowali prawdę”
Jak wspomniałem na początku postu, niektórzy badacze uważają, że byłoby to dziwne, gdyby Flawiusz nazwał Jezusem głosicielem „prawdy”. Robert Van Voorst argumentował jednak przeciwne stanowisko, a mianowicie, że nie jest to prawdopodobne, aby chrześcijanin użył takiej frazy, gdyż ci unikali pozytywnego użycia słowa „przyjemność” ze względu na połączenie z hedonizmem. Niemniej jednak:

„Euzebiusz, podobnie jak inni greccy pisarze, rozpoznawał zarówno dobre jak i złe formy “przyjemności”. Wychwala chrześcijańskich męczenników, którzy z przyjemnością ponieśli śmierć w Męczennicy Palestyny 6.6 i Chwale Konstantyna 17.11, oraz w swoim Komentarzu do Psalmu 67 (PG, 23, 684), opisuje szczęśliwy stan sprawiedliwych w życiu wiecznym, którzy radują się z przyjemnością w boskiej obecności. Dodatkowo, termin “nauczyciel ludzi” (didaskalos anthrōpōn, ze szczególnym umieszczeniem odbiorców nauki w dopełniaczu) nie występuje w dziełach Flawiusza poza Testimonium, ale jest używany do opisania Chrystusa gdzie indziej w Demonstratio Euzebiusza (3.6.27; 9.11.3). Motyw o tym, że Chrystus został wysłany na świat, aby nauczać prawdy o jednym Bogu wszystkim ludziom, którzy chcą ją przyjąć, jest centralnym celem teologii wcielenia Euzebiusza (patrz zwłaszcza Praeperatio Evangelica 1.1.6-8). Wcześniej Chrystus, Logos Boga, nauczał tej prawdy, składającej się z wiedzy o jedynym Bogu i czci dla niego samego, wśród przedmojżeszowego narodu hebrajskiego. Później, poprzez Mojżesza i proroków, Logos nauczył również potomków Żydów o jedynym Bogu, ale jego nauczanie było w formie rodzajów i symboli Prawa Mojżeszowego, które większość z nich mogła zrozumieć tylko w sensie materialnym, zamiast w duchownym. W końcu, jak przepowiedzieli prorocy, Chrystus stał się wcielony jako człowiek Jezus, aby ponownie nauczać wszystkie narody o wcześniejszej, prawdziwej religii (Zwięzłe omówienie Chrystologii Euzebiusza znajdziesz u Frances M. Young, From Nicaea to Chalcedon 2nd edition 2010, s. 1-24, szczególnie 10-11)”.

Voorst wcale nie stwierdził, że chrześcijanie nie używali tej frazy, ale że: Christian writers generally avoid a positive use of the word "pleasure", czyli „chrześcijańscy pisarze zazwyczaj unikali pozytywnego używania słowa przyjemność[31]. Chrześcijanie znali rozróżnienie przyjemności, jednak unikali używania tego słowa właśnie po to aby nikt nie uznał, że używają go w hedonistycznym znaczeniu. W przypadku TF chrześcijański fałszerz nie próbowałby wprowadzać słowa, które może zostać przez odbiorcę źle zrozumiane, szczególnie w znaczeniu hedonistycznym, stąd Euzebiusz nigdy nie użyłby tej frazy, jeżeli zależało mu na dobrym fałszerstwie.

Meier zauważył też, że chrześcijański fałszerz raczej nie użyłby zdania: „był nauczycielem ludzi, którzy z przyjemnością przyjmowali prawdę", a raczej: był nauczycielem, który głosił prawdę. Cytując:

Jak zauważył Pelletier w podobnym fragmencie u Józefa (…) Fraza „przyjmowali prawdę z przyjemnością” jest odniesieniem do subiektywnej „dobrej wiary” tych słuchających, niekoniecznie oznacza to obiektywną prawdę mówiącego[32].

Oryginał:As Pelletier points out from similar passages in Josephus ("ee que Jos~phe a dit," 18), the phrase "receive the truth with pleasure" refers to the subjective "good faith" of those listening, not necessarily the objective truth of what the speaker propounds . 

Stąd, gdyby Euzebiusz faktycznie sfałszował TF, nie użyłby dwuznacznego stwierdzenia, a wprost powiedziałby, że Jezus Chrystus był głosicielem prawdy.

“A kiedy Piłat… skazał go na krzyż, ci którzy go miłowali nie opuścili go”
Można spotkać się z argumentem, że chrześcijanin nie mógł napisać tej frazy, gdyż w tym zdaniu autor wskazuje na to, że uczniowie go miłowali, a interpolator powinien skupić uwagę na zmartwychwstaniu. Jednak jest to wyraźnie nieprawidłowe odczytanie tekstu, autor Testimonium podał zmartwychwstanie Jezusa jako powód, dla którego wyznawcy nie przestali go miłować. Ponadto, Olson zauważa, że to zdanie jest centralnym argumentem Euzebiusza w Demonstratio III, 5. (tam właśnie zostaje cytowane TF). Euzebiusz sugeruje, że jeśli Jezus byłby zwodzicielem czy szarlatanem, jego uczniowie na pewno przestaliby się nim interesować po jego haniebnej śmierci i nie byliby wierni jemu i jego naukom. A tak się składa, że Euzebiusz cytuje Flawiusza, który akurat potwierdza jego argument w tej sprawie.

Olson niestety się myli. Euzebiusz nie używa Flawiusza by udowodnić, że Jezus nie był szarlatanem. W swoim dziele Demonstratio Evangelica Euzebiusz używa TF tylko po to aby udowodnić, że Jezus czynił cuda, na co dowodem miał być fakt, że wielu Żydów i Greków się do niego przyłączało.

Jeżeli nawet dowody historyczne pokazują, że przyciągał do siebie nie tylko 12 apostołów, nie tylko siedemdziesięciu uczniów, ale dodać do tego trzeba wielu Żydów i Greków, On musiał mieć jakąś niezwykłą moc, której nie mieli inni. Jak inaczej mógłby On przyciągnąć wielu Żydów i Greków, jeżeli nie przez wspaniałe cuda i niezwykłe nauczanie. A dowody z Dziejów Apostolskich.. 

Oryginał: If, then, even the historian's evidence shews that He attracted to Himself not only the twelve Apostles, nor the seventy disciples, but had in addition many Jews and Greeks, He must evidently have had some extraordinary power beyond that of other men. For how otherwise could (d) He have attracted many Jews and Greeks, except by wonderful miracles and unheard-of teaching? And the evidence of the Acts of the Apostles [Eusebius of Caesarea: Demonstratio Evangelica. Tr. W.J. Ferrar (1920) -- Book 3, Chapter 5].

Jezus przyciągnął do siebie „wielu spośród… pogan”
Twierdzenie, że Jezus przyciągnął do siebie „wielu spośród… pogan”, jest przez niektórych uznawane za dowód przemawiający za autentycznością TF (według niektórych chrześcijanin wręcz nie mógłby tego napisać), gdyż w ewangeliach Jezus nie każe iść uczniom do pogan. Niemniej jednak zauważmy, że osoba odpowiedzialna za interpolację w późniejszym wieku była częścią Kościoła złożonego obecnie z pogan, a odczytywanie początków tego procesu z powrotem do kariery Jezusa było naturalną tendencją, niezależnie od tego, czy ewangelie jasno to opisały czy nie. Sam Euzebiusz kilkukrotnie przypisywał Jezusowi kontakty z poganami, Olson zauważa też, że połączona opozycja Greków i Żydów jest szczególnie powszechna w pierwszych 2 księgach Demonstratio Evangelica. Kilka przykładów:

„… Euzebiusz pisze, że fakt, iż Jezus poddał pod swoją władzę miriady zarówno Żydów, jak i pogan, można ustalić zarówno na podstawie świadectw jego uczniów, jak i poza nimi (Demonstratio 3.5.103), że uwolnił wszystkich, którzy przeszli do niego z błędnego politeizmu (4.10.14), i objawił swoja boską moc wszystkim jednakowo, zarówno Grekom i Żydom (8.2.109). Opowiadając historię króla Abgara w Historii Kościelnej, Euzebiusz mówi, że cudowne moce Jezusa stały się tak popularne, że miriady z obcych krajów dalekich od Judei zostały przyprowadzone do niego w poszukiwaniu uzdrowienia (1.13.1).”

Również twierdzenie, że Jezus „przyciągnął (…) do siebie wielu spośród… pogan”, to jak najbardziej coś, co mogłoby się wydostać spod pióra chrześcijanina, a szczególnie od Euzebiusza.


Jednak i Ewangelie mówią, że Jezus miał kontakty z poganami (setnik, kobieta), ale nie zmienia to faktu, że podkreślają, że Jezus nie chciał nawracać w początkowej fazie pogan. I jak wskazuje Whealey, Euzebiusz doskonale o tym wiedział. TF jest JEDYNYM fragmentem, gdzie ten mówi, że Jezus masowo nawracał też Greków. W innych przypadkach konsekwentnie twierdzi, że Chrystus otworzył się na pogan po swojej śmierci. (d. e. VII 3,33; X 8, I 08; h. e. Il 1,8; Theophania 4 27- 31 ; cf. Comm. Isa. 1,62-63). Euzebiusz wiele razy cytuje Mateusza 10,5 mówiącego o tym aby nie iść do pogan [(d. e. IX 11 ,10; V 22,2; Comm. Ps. PG 23,569b-<1, 23,800d; Theophania 4,16' Comm. Isa. 1,63][33].

Jedynym fragmentem, który sugeruje, że Jezus przyciągał do siebie też nie-pogan, jest historia z królem Abgarem, który raczej zostałby nazwany barbarzyńcą a nie Grekiem. Jednak nawet w tej historii Euzebiusz konsekwentnie podkreśla, że Jezus nie chciał iść do nie-Żydów:

Jezus w tym czasie nie uwzględnił jego prośby, ale wysłał mu list, w którym obiecuje wysłać jednego z apostołów. Po swoim zmartwychwstaniu i powrocie do nieba, jeden z dwunastu apostołów został [przez Boga] wysłany do Eddessa Thaddaeu.

Oryginał: Jesus did not give heed to his request at the time, yet vouchsafed him a letter of his own promising to send one of his disciples ... After his resurrection from the dead and his return into heaven, Thoma one of the twelve apostles was divinely moved to end to Edessa Thaddaeu "(h. e. I 13,3-4)[34].

Stwierdzenie, że Jezus objawił się zarówno Żydom jak i Grekom odnosi się do działań Jezusa przed Pasją. Alice zauważa, że Euzebiusz prawdopodobnie mówi tutaj o wydarzeniach z Ewangelii i jej opisów spotkań Jezusa z poganami (Mk 7,24-30 v Łk 7,2-10 v Mt 8,5-10), jednak nie uważa on, że były to wydarzenia masowe[35].

Co więcej, choć użycie słowa  Ἐλληνικοῦ u Flawiusza, jako określenie narodowości greckiej jest rzadkie, tylko jeden raz, nie licząc TF, u Euzebiusza nie występuje ani razu. Ἐλληνικοῦ używa w znaczeniu języka a nie narodowości. Co więcej καὶ τοῦ jest używane powszechnie u Flawiusza, a u Euzebiusza nie pojawia się wcale albo jest niezwykle rzadkie[36]. 

Podsumowując, gdyby chrześcijański fałszerz faktycznie pisał ten fragment to nigdy nie stwierdziłby, że Jezus przyciągał wielu Żydów i Greków. Jeżeli jednak już by to zrobił to dodałby też informację, że Jezus nie nawracał pogan. Euzebiusz nigdy nie odważyłby się zaprzeczyć Ewangelii, podobnie język kompletnie do niego nie pasuje, tak więc fraza ta jest Flawiuszowa.
 

„Plemię chrześcijan”
Steve Mason i Ken Olson wskazują, że w przypadku frazy „plemię chrześcijan,” słowo „plemię” (Phyle) jest używane przez Flawiusza jedenaście razy; „raz do określenia „płci,” drugi do „roju” szarańczy, a wszystkie pozostałe w odniesieniu do grup etnicznych, nigdy religijnych: Żydzi to „plemię” (Wojna Żydowska 3.354; 7.327) tak jak Taurianie (2.366) i Partowie (2.379). Byłoby to dziwne, gdyby Flawiusz pisał o chrześcijanach jako odrębnej grupie etnicznej, skoro chwilę wcześniej pisał, że Jezus był Żydem potępionym przez Żydów (za to niektórzy chrześcijańscy autorzy późniejszego okresu odnosili się do chrześcijan jako „trzeciej rasy”). Euzebiusz natomiast używa tego słowa na różne, pomysłowe sposoby. W Historii Kościelnej, 3.33.2, 3 (dzieło Euzebiusza), znajdujemy pełną frazę z TF „plemię chrześcijan” 24.

Louis Feldman także zgadza się w tej kwestii:

„Nie jest to prawdopodobne, aby Flawiusz odnosił się do chrześcijan jako do osobnej nacji, odrębnej od Żydów i pogan. Słowo „chrześcijanie” nie występuje nigdzie w dziełach Flawiusza. Fraza „plemię chrześcijan” występuje dwukrotnie w dziełach Euzebiusza i nigdzie indziej u wcześniejszych chrześcijańskich pisarzy (Euzebiusz, Historia Kościelna 3.33.2, 3). Ponadto, kiedy Testimonium wyjaśnia, że „plemię chrześcijan” jest nazwane po Jezusie, wyraźnie wskazuje, że chrześcijanie zwą się tak jako prawdziwi naśladowcy Mesjasza Chrystusa.” 25


Jest to przykład, który konsekwentnie i dobitnie pokazuje, że żaden chrześcijanin nie był autorem TF. Jak zauważył James Carleton Paget, nigdy przed Euzebiuszem, żaden z chrześcijańskich pisarzy nie mówi o chrześcijanach jako plemieniu, a sam Euzebiusz robi to dwa razy, raz podsumowując korespondencję między Pliniuszem i Trajanem, a drugi raz to cytat Tertuliana opisujący korespondencję Pliniusza z Trajanem. Jak zauważył Paget, po co Euzebiusz miałby używać frazy, która nie jest jego i miała prawdopodobnie negatywny wydźwięk[37]? Otóż nie musiałby, nigdy by tego nie zrobił, gdyż byłoby to w jego oczach czymś negatywnym, a skoro ani on tego nie zrobił, ani żaden z innych chrześcijan, autorem może być tylko Flawiusz.

Argument, że Flawiusz nie nazwałby chrześcijan „plemieniem”, gdyż nie byli inną narodowością, byłby dobry gdyby Flawiusz używał tego słowa tylko do określenia narodowości. A jak sam Maciej przyznał, tym słowem (mamy tylko jeden przykład, jak w przypadku TF) opisuje kobiety i szarańcze, tak więc Flawiusz mógłby użyć tego słowa na określenie grupy religijnej. 


Mądry człowiek”
To określenie, które znajdujemy kilkukrotnie u Flawiusza, używa go w odniesieniu do postaci jak Salomon, Daniel czy Eliasz. Jest to coś, na co warto zwrócić uwagę, jest to fraza używana przez Flawiusza w przypadku tych postaci, które uważał za ważne i zdaje się być zarezerwowana jako wysoko cenione miano. Nasuwa się pytanie, czy Flawiusz użyłby jej w odniesieniu do Jezusa, którego najwyraźniej nie uważał za nikogo ważnego? (Jeśli TF ma być autentyczne, to poświęcił mu tylko 3 zdania, chwilę później szerzej opisuje drobny skandal seksualny). Tak naprawdę pogardliwie odnosił się do podobnych Jezusowi przywódców, potępiając cały ten ruch apokaliptyczny. Uważał ich za podżegaczy do niepokojów, które doprowadziły do wojny żydowskiej i do zniszczenia świątyni.

Frazę „mądry człowiek” (sophos anēr) w odniesieniu do Jezusa, znajdujemy u Euzebiusza w Prophetic Eclogues, 19 także najwyraźniej chrześcijanin nie miał przeszkód w użyciu jej w nawiązaniu do Jezusa (jak niektórzy sugerowali). Olson zauważa także zbieżność tego terminu z apologetyką wczesnych chrześcijan:


“W tym konkretnym kontekście, Euzebiusz najprawdopodobniej odpowiada na pogańskie twierdzenie filozofa Porfiriusza oraz wyrocznie Apolla i Hekate, według których Jezus był “mądrym człowiekiem”, a chrześcijanie błędnie przyjęli go za Boga. Chrześcijańska odpowiedź, znaleziona również w Państwie Bożym 19.23 Augustyna i Boskich Instytucjach 4.13.11-17 Laktancjusza, polegała na tym, aby przyznać, że wyrocznie mówiły prawdę co do tego, że Chrystus był mądrym człowiekiem, ale nalegać, że był kimś znacznie więcej.” 20

Próba argumentowania, że apokaliptyczne przesłanie Jezusa zapewne nie dotarło do Flawiusza i uważał go jedynie za mądrego nauczyciela, który miał swoich zwolenników to raczej kiepski argument. Jeżeli Flawiusz zdecydował się napisać coś o Jezusie, to musiał coś o nim wiedzieć. Jeśli byłby skłonny nazwać go „mądrym” i określić jego nauki „prawdą”, to niewątpliwie musiał wiedzieć czym były te nauki.


Problem jest jednak w tym, że jeśli Jezus nigdy nie był rewolucjonistą i sprzeciwiał się zbrojnemu powstaniu to wystarczyłoby, aby Flawiusz był do Niego pozytywnie nastawiony, tak samo jak do Jezusa syna Ananiasza czy Jana Chrzciciela. Samo pytanie czy Jezus był apokaliptycznym prorokiem jest dyskusyjne i nie ma co do tego zgody (zainteresowanym polecam przeczytać A swoi go nie przyjęli, gdzie są omówione wszystkie poglądy na ten temat). Jednak nawet Mircea Eliade, który uważał Jezusa za apokaliptycznego proroka przyznał, że nie był On „standardowym” przedstawicielem tego nurtu:


Jednakże inne sformułowania Jezusa sugerują, że królestwo Boże już jest obecne. Po wyrzuceniu złego ducha mówi: „A jeśli ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże” (Łk 11,20). Przy innej okazji Jezus stwierdza, że od czasu Jana Chrzciciela „aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je” (Mt 11,12). Sens tego wydaje się taki: królestwu zadają kłam gwałtownicy, ale jest ono już obecne. W przeciwieństwie do często występującego w literaturze obrazu apokalipsy, królestwo nadejdzie bez kataklizmu, a nawet bez zewnętrznych oznak. „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: „Oto tu jest» albo: «Tam». Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest” (Łk 17,20-21). W przypowieściach porównuje się królestwo do powolnego dojrzewania nasienia, które kiełkuje i samo rośnie (Mk 4,26-29), do ziarnka gorczycy (tamże, 30-32), do zaczynu, dzięki któremu rośnie ciasto (Mt 13,33)[38].

Fakt, że Jezus nie nawoływał do buntu, a jego następcy też nie widzieli sensu w walkach o wyzwolenie Izraela, był prawdopodobnie dość dobrym powodem aby uznać Jezusa za kogoś faktycznie mądrego, tak by podziwiać go jak Jana Chrzciciela. 

Choć chrześcijanie faktycznie nazywali Jezusa „mądrym człowiekiem” to określenie to wcale nie jest tak popularne oraz rzadko się go używa[I]. Nowy Testament nigdy nie używa tego określenia do Jezusa[II]. Ale przede wszystkim jest ono ubogie [III]. Chrześcijański fałszerz nie ograniczyłby się do krótkiego, rzadkiego, nie-powszechnego słowa do określenia Jezusa. Jak zresztą zauważył Geza Vermez, w Nowym Testamencie „mądrość” jest często przedstawiana w negatywnym świetle (Mt 11:25; Łk 10:21). Podobnie określenie „mądry człowiek” (1 Kor 1,18-31). Stąd chrześcijanin nie użyłby tak ubogiego określenia wobec Jezusa, które na dodatek w ustach Żyda mogło mieć negatywne znaczenie[39].

I był w tym czasie v A kiedy Piłat, za namową pierwszych wśród nas mężów, skazał go na krzyż.

Maciej nie przeanalizował tych dwóch fragmentów, co bardzo mnie smuci, gdyż są one kolejnym dowodem, że Euzebiusz nie napisał TF.

I był w tym czasie - Γίνεται δὲ κατὰ τοῦτον τὸν χρόνον – To zdanie pojawia się bardzo często u Flawiusza - (Ant XlII 179.351 ; XVI 325; xvn 19; XVIII 90), z kolei u Euzebiusza występuje w tej formie tylko raz i zazwyczaj preferuje on inne rodzaje[40].

 A kiedy Piłat, za namową pierwszych wśród nas mężów, skazał go na krzyż – określenie  πρώτοι άνδρες [pierwszych wśród nas mężów] znów jest powszechne u Józefa, u Euzebiusza pojawia się zaś tylko raz i oznacza „starszych mężczyzn”[41]. 


Można pokusić się o małe podsumowane:


I był w tym czasie Jezus – Niemal na 100% autentyczne, powszechne u Flawiusza, u Euzebiusza występuje tylko raz Γίνεται δὲ κατὰ τοῦτον τὸν χρόνον.

Człowiek mądry – Niemal na 100% pochodzi to od Flawiusza, to określenie jest zbyt ubogie treściowo jak na interpolację, co więcej - określenie „mądry” mogło mieć negatywne znaczenie w ustach Żyda, więc chrześcijanie by tego nie wprowadzili.

Jeśli godzi się nazywać go człowiekiem - Na 80-100% interpolacja, choć niektórzy uważali, że w ustach Flawiusza mogła to być ironia.

Czynił bowiem rzeczy niezwykłe – Na 80-100% pochodzi to od Flawiusza i chrześcijanin nie użyłby tego słowa, gdyż mogło ono nie oznaczać cudów, nie jest ono też spotykane w NT. Problemem jest słowo poetis, ale nie jest ono całkowicie niemożliwe.

I był nauczycielem ludzi, którzy z przyjemnością przyjmowali prawdę - Niemal na 100% autentyczne, chrześcijanin napisałby, że Jezus był nauczycielem prawdy i nie wkładałby w usta Żyda słowa „przyjemność”.

Przyciągnął on do siebie wielu spośród Żydów i wielu spośród pogan - Niemal na 100% autentyczne, zaprzecza to Ewangelii, że Jezus uczył tylko Żydów, a nie pogan.

On był Chrystusem - Na 100% fałszywe, Flawiusz nie nazwałby Jezusa Mesjaszem, choć niektórzy uważali, że określenie ho christos nie musi mieć jednoznacznie znaczenia mesjańskiego. Najnowsze badania wykazały jednak, że Flawiusz w swoim dziele napisał „On był zwany mesjaszem”. 

A kiedy Piłat, za namową pierwszych wśród nas mężów, skazał go na krzyż, ci którzy go miłowali nie opuścili go - Niemal na 100% autentyczny, chrześcijanin bardziej oskarżyłby Żydów. Euzebiusz nie używa ponadto określenia pierwsi wśród nas.

Ukazał się im on bowiem żywy ponownie na trzeci dzień, tak jak to boscy prorocy ten i dziesięć tysięcy innych cudów o nim zapowiedzieli - Na 100% interpolacja, Flawiusz nie mógł tego napisać, gdyż nie wierzył, że Jezus jest mesjaszem. Jednak badacze uważają, że Flawiusz w oryginale napisał, że to uczniowie rozpowiadali, że ukazał się im on bowiem żywy ponownie na trzeci dzień, tak jak to boscy prorocy ten i dziesięć tysięcy innych cudów o nim zapowiedzieli.

A plemię chrześcijan, od niego się zwących - Na 100% autentyczne, chrześcijanie nigdy nie nazwaliby się plemieniem, gdyż ma to negatywne znaczenie.

Nie zaginęło aż po dziś dzień - Na 80%-100% jest to napisane ręką Flawiusza, końcówka taka jest u niego niespotykana i bardzo rzadka u Euzebiusza, ale jest to prawdopodobnie błąd w tekście.

Na zakończenie możemy zacytować Ehrmana:

Odpowiedzi [Na zarzuty Olsona] uczonych zajmujących się Flawiuszem i wczesnym chrześcijaństwem, takich jak J. Carleton Paget i Alice Whealey są przekonujące. Niewiele jest w Testimonium fragmentów, które bardziej przypominają Euzebiusza niż Józefa i znaczna część fragmentu wygląda tak, jakby napisał go Flawiusz. O wiele bardziej jest prawdopodobne, że rdzeń fragmentu faktycznie należy do Flawiusza.

Oryginał: The responses to it by such scholars of Josephus and of early Christianity as J. Carleton Paget and Alice Whealey have been compelling.21 There is in fact little in the Testimonium that is more like Eusebius than Josephus, and a good deal of the passage does indeed read like it was written by Josephus. It is far more likely that the core of the passage actually does go back to Josephus himself.
 

Jakub, brat Jezusa zwanego Chrystusem.

Dotychczas Maciej prezentował poglądy mniejszościowe, które są jak najbardziej do zaakceptowania. Ken Olson, choć jego teorie nie są powszechnie popierane, jest uznanym badaczem. Problem powstaje wtedy gdy Maciej bez skrupułów zaczyna powoływać się tylko na Richarda Carriera, co niestety musi i zakończyło się tragedią.

Carrier miał wiele prób obalenia prawdziwości drugiego świadectwo o Jezusie, lecz jego teorie zostały zignorowane przez badaczy. Tim O’Neil wiele razy obalał pompatyczne teorie Richarda Carriera, za co zaskarbił sobie przychylność takich osób jak Tim Whitmarsh, James F. McGrath, Tom Holland czy Barth Ehrman, a od Carriera dostał oskarżenia o bycie krypto-chrześcijaninem. A ponieważ argumenty Macieja są po prostu powtórzeniem argumentów Carriera, z radością posłużę się Timem o Neilem.


Niektórzy badacze uważają, że autentyczność fragmentu o Jakubie ma potwierdzać Orygenes, który w Przeciw Celsusowi „cytuje” ten fragment od Flawiusza. Mowa tu o wspomnianej wcześniej wypowiedzi:

„…W osiemnastej księdze jego Dawnych Dziejów Izraela, Józef Flawiusz świadczy o tym, że Jan był chrzcicielem. . . i ten sam pisarz, chociaż nie wierzył, że Jezus był Chrystusem, szukając przyczyny upadku Jeruzalem i zniszczenia świątyni. . . mówi jednak (będąc wbrew jego woli, niedaleko od prawdy), że katastrofy te spotkały Żydów jako kara za śmierć Jakuba Sprawiedliwego, który był bratem Jezusa, zwanego Chrystusem, ponieważ go zabili pomimo tego, że był wyjątkowo sprawiedliwy” 34

Jak wskazują badacze, takiej wypowiedzi nie znajdujemy nigdzie u Flawiusza 35. Flawiusz nigdzie nie stwierdza, że śmierć Jakuba spowodowała upadek świątyni i Jerozolimy jako kara dla Żydów. Nie mówi także nic o żadnym Jakubie „sprawiedliwym”, a tym bardziej, że był „wyjątkowo sprawiedliwy”. Twierdzi natomiast, że skutkiem tych katastrof była śmierć Anannasza (byłego arcykapłana żydowskiej świątyni, tego samego, który w I, 9, 20 skazał Jakuba), co ma oczywisty sens, dlaczego Flawiusz miałby uważać, że śmierć chrześcijanina spowodowała te katastrofy? Orygenes wskazuje też, że wzmianka o Janie znajduje się w Dawnych Dziejach Izraela, ale fragmentu o Jakubie nie powiązuje z tym samym dziełem, pisze tylko, że „ten sam pisarz mówi jednak” o Jakubie. Kawałek dalej w tym samym dziele, Orygenes pisze:

„Tytus zniszczył Jerozolimę z powodu, jak pisał Józef Flawiusz, Jakuba Sprawiedliwego, brata Jezusa, zwanego Chrystusem, ale w rzeczywistości, jak wyjaśnia prawda, z powodu Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. ” 36

Tej wypowiedzi także nie znajdujemy u Flawiusza. W komentarzu do Mateusza, Orygenes pisze:

„I do tak wielkiej reputacji wśród ludzi, dla prawości, ten Jakub powstał, Józef Flawiusz, który napisał Dawne Dzieje Izraela w dwudziestu księgach, chcąc wskazać na przyczynę, dla której ludzie ponieśli tak wielkie nieszczęścia, że nawet Świątynia została zrównana z ziemią, powiedział, że te rzeczy przydarzyły się im zgodnie z gniewem Bożym w wyniku rzeczy, które odważyli się uczynić przeciwko Jakubowi, bratu Jezusa, zwanego Chrystusem. Zadziwiające jest to, że chociaż nie zaakceptował Jezusa jako Chrystusa, to jednak dał świadectwo, że sprawiedliwość Jakuba była tak wielka, i mówi, że ludzie myśleli że cierpieli z powodu tych rzeczy przez Jakuba” 37
Skąd Orygenes bierze te wypowiedzi? Według niego, Flawiusz pisał, że nie tylko on uważał, że śmierć Jakuba była przyczyną zniszczenia świątyni i Jerozolimy, ale również żydowski lud tak uważał. Orygenes uważa także, że Flawiusz dał „świadectwo, że sprawiedliwość Jakuba była tak wielka”. Nic z tych rzeczy nie ma u Flawiusza i zaprzeczają one temu co mówi sam Flawiusz. Kolejno weźmy pod uwagę Euzebiusza, który cytuje Orygenesa:

„Józef Flawiusz przynajmniej nie zawahał się zeznawać o tym w swoich pismach, w których mówi: „Te rzeczy spotkały Żydów jako pomsta za Jakuba Sprawiedliwego, który był bratem Jezusa, zwanego Chrystusem. Żydzi go zabili, pomimo, że był najbardziej sprawiedliwym człowiekiem”. Ten sam pisarz odnotowuje także jego śmierć w dwudziestej księdze swoich Dawnych Dziejów Izraela, w następujących słowach (…)
[tutaj Euzebiusz cytuje dosłownie Dawne Dzieje.. 20.200]

Euzebiusz twierdzi, że cytuje Flawiusza, choć cytuje Orygenesa i tak samo jak Orygenes, nie twierdzi, że tamten fragment pochodzi z dwudziestej księgi Dawnych Dziejów Izraela, to odniesienie ze wskazaniem na tą księgę jest do drugiego fragmentu o którym mówi. Euzebiusz dosłownie cytuje fragment o Jakubie z XX księgi Dawnych Dziejów Izraela (czego Orygenes nie robi), ale wyraźnie rozróżnia ten fragment od tego cytowanego od Orygenesa. Także wyraźnie, Orygenes nie jest świadkiem fragmentu z dwudziestej księgi. Jak wskazuje Richard Carrier, „interpolacja w Dawnych Dziejach Izraela IX, 20, nastąpiła zatem gdzieś pomiędzy Orygenesem, a Euzebiuszem, a zinterpolowany fragment zdaje się pochodzić z pisma nie pochodzącego od Flawiusza, które Orygenes błędnie mu przypisał, zupełnie inne rzeczy zostają powiedziane o pewnym Jakubie Sprawiedliwym”. Carrier w swoim tekście wykazuje, że Orygenes pomylił zwój Hegezypa z Flawiuszem, którego treść jest zbieżna z cytatami Orygenesa. 38 Ta kwestia nie jest jednak istotna dla tego argumentu, liczy się to, że Orygenes nie jest świadkiem fragmentu z IX, 20.

  
Jeżeli ktoś jednak z przyjemnością przeczyta zachowany fragment Hegezypa o Jakubie sprawiedliwym, zauważy, że nie stosuje on frazy „zwanego Chrystusem”. Orygenes z kolei używa dokładnie tego samego zdania co Flawiusz: bratem Jezusa, zwanego Chrystusem. Wydaje się więc, że jednak cytuje Flawiusza.

Dlaczego więc Orygenes przypisuje Flawiuszowi słowa, których nie wypowiedział, czyli że śmierć Jakuba sprowadziła katastrofę? Prof. Mizagaki był zdania, że ten patrzył na dzieła Flawiusza przez okulary teologiczne, stąd łatwo doszukiwał się w nich rzeczy, których nie ma. 

Orygenes wykorzystuje dzieła Józefa, wyjaśniające upadek Jerozolimy, ale również je rozszerza. Orygenes chce znaleźć prawdziwy powód w śmierci Jezusa Chrystusa na krzyżu. Historyczne świadectwo Flawiusza jest interpretowane teologicznie. W tym momencie, podejście Orygenesa nie jest historyczne. Ocenia i wykorzystuje materiał historyczny Flawiusza z pewnymi ograniczeniami.

Oryginał: Origen does use Josephus’ historical explanation of the fall of Jerusalem but expands it. Origen tries to find the real cause of the fall in Jesus Christ’s death on the cross. Here Josephus’ historical account is theologically interpreted. At this point, Origen’s approach is by no means historical. He evaluates and employs Josephus’ historical material within certain limitations[43].

Zvi Baras był z kolei zdania, że Orygenes popełnił błąd Post hoc ergo propter hoc, czyli uznał, że skoro Flawiusz wymienia to wydarzenie przed tragedią, to Flawiusz musiał przypisać przyczynę właśnie tej zbrodni[44]. Baras podaje nawet inny fragment Flawiusza, który był prawdopodobnie przyczyną, dla której Orygenes tak pomyślał:

1.   Po   śmierci   arcykapłana   Eleasibosa   /Eliasiba/   objął   arcykapłaństwo syn   jego   Jodas   /Jojada/.   A   gdy   i   ten   umarł,   otrzymał   ową   godność   syn   jego   Joannes   /Johanan/;   za   jego   to   sprawą   Bagoses   /Bagoas/,   wódz   (dru-   giego)   Artakserksesa   zbrukał świątynię   i   naznaczył   Judejczykom   daninę; dopiero  wtedy  mogli  poświęcić  swe  codzienne  ofiary,  gdy  za  każde  jagnię zapłacili    z    publicznych    funduszów    pięćdziesiąt    drachm.    Przyczyną    tego    było   następujące   zdarzenie:   Joannes   /Johanan/   miał   brata   imieniem   Jezus   /Jozue/,   który   był   przyjacielem   Bagosesa   /Bagoasa/   i   ten   obiecał   zdobyć dla   niego   arcykapłaństwo.   Ufając   tej   obietnicy,   Jezus   /Jozue/   pokłócił   sięz  Joannesem  /Johananem/  w  świątyni,  i  tak  bardzo  go  rozdrażnił, że  Joan-  nes    /Johanan/    zabił    brata;    pod    wpływem    gniewu    poważył    się    na    tak    straszną   bezbożność   —   zabójstwo   brata   w   świętym   Przybytku   —   z   jaką nie  może  równać  się żaden  z  okrutnych  i  bezbożnych  czynów  spełnionych dawniej  czy  to  u  Greków,  czy  wśród  barbarzyńców.  Bóg  nie  zostawił  tego  czynu  bez  kary  i  z  tej  właśnie  przyczyny  lud  uległ  jarzmu  niewolniczemu  i świątynię   zbrukali   Persowie.   Kiedy   Bagoses   /Bagoas/,   wódz   Artakser-   ksesa,    dowiedział    się, że    judejski    arcykapłan    Joannes    /Johanan/    zamor-    dował    rodzonego    brata,    Jezusa    /Jozuego/,    w    świątyni,    natychmiast    po-    wstał   przeciw   Judejczykom   i   wołał   w   gniewie:   „Poważyliście   się   na   za-   bójstwo    w    świątyni!"    —    Kiedy    jednak    chciał    do    niej    wkroczyć,    nie    puszczali   go.   Wtedy   on:   „Czyż   nie   jestem   czystszy   od   tego   zabitego   w świątyni?"   —   Z   tymi   słowy   wszedł   tam.   Takim   to   Bagoses   /Bagoas/   posłużył   się   pretekstem,   by   przez   siedem   lat   prześladować   Judejczyków   za śmierć Jezusa /Jozuego/. 

  Teorie Barasa i Mitzugiego są bardziej prawdopodobne, niż dziwna hipoteza, że chrześcijaństwo przed zostaniem religią państwową było dość wpływowe aby skorumpować świadectwa Flawiusza na swoją korzyść. Tak więc mamy niezależne świadectwo, że to odniesienie jest prawdziwe.

Dwa rozdziały po Testimonium Flavianum, w Dawnych Dziejach Izraela, znajdujemy drugie odniesienie do Jezusa, a konkretniej dwa słowa odnoszące się do śmierci niejakiego „Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem”. W tym przypadku niektórzy badacze także podejrzewają interpolację. Choć o dodatek podejrzewa się jedynie słowa „zwanego Chrystusem”, można by o tym napisać osobny post (choć krótszy), jednak tutaj streszczę kluczowe treści. 30 Najpierw spójrzmy na niezbędny kontekst w jakim znajduje się omawiany fragment (zwróć uwagę także na ilość szczegółów w przeciwieństwie do TF, mimo iż mowa o bardziej trywialnej sprawie):
Cezar otrzymawszy wiadomość o śmierci Festusa, wysłał do Judei jako prokuratora Albinusa. Król natomiast pozbawił godności arcykapłańskiej Józefa i następcą jego na tym urzędzie mianował syna Ananosa Annasza, o tym samym, co ojciec, imieniu. Ten starszy Ananos Annasz miał dostąpić wielkiego szczęścia. Wszyscy bowiem jego synowie (a było ich pięciu) byli arcykapłanami Bożymi, a on sam poprzednio przez długi czas piastował tę godność, co nie zdarzyło się żadnemu z naszych arcykapłanów. Młodszy Ananos Annasz, który jak powiedzieliśmy, otrzymał godność arcykapłańską, był z usposobienia człowiekiem hardym i niezwykle zuchwałym. Należał do sekty Saduceuszów, którzy wyróżniali się spośród innych Żydów surowością poglądów, jak już o tym mówiliśmy. Otóż Ananos Annasz będąc człowiekiem takiego charakteru i sądząc, że nadarzyła się dogodna sposobność, ponieważ zmarł Festus, a Albinus był jeszcze w drodze, zwołał Sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie Prawa i skazał na ukamienowanie. Lecz szlachetniejsi obywatele miasta i gorliwi strażnicy Prawa oburzyli się tym postępkiem. Wysłali przeto potajemnie poselstwo do króla żądając, aby listownie napomniał Ananosa Annasza i nie pozwolił mu popełniać takich czynów na przyszłość, gdyż to, czego się poprzednio dopuścił, były to postępki niesprawiedliwe. Niektórzy z nich nawet wyszli na spotkanie Albinusa, który właśnie przybywał z Aleksandrii, i przedstawili mu, że Ananos Annasz nie miał prawa bez jego wiedzy zwoływać Sanhedrynu. Albinus przychylił się do ich zdania i napisał w gniewnym tonie list do Ananosa Annasza, grożąc mu ukaraniem. Z tej przyczyny król Agryppa pozbawił go godności arcykapłańskiej, którą piastował przez trzy miesiące, a na jego miejsce powołał Jezusa, syna Damneusza.” 31 

Autor pisząc, że Jakub był bratem Jezusa „zwanego Chrystusem”, zdaje się sugerować, że wspomniał wcześniej o tym Chrystusie, bądź oczekuje, że czytelnicy będą wiedzieć o kim mowa. Choć można znaleźć wyjątki od tej reguły, Flawiusz odnosząc się do postaci, o których wcześniej wspominał, przeważnie zwraca na to uwagę czytelnikowi. 32 Przykład tej praktyki mamy choćby w omawianym fragmencie o Jakubie. Flawiusz pisze „(…) Należał do sekty Saduceuszów, którzy wyróżniali się spośród innych Żydów surowością poglądów, jak już o tym mówiliśmy”. Podobnego nawiązania można by się spodziewać do TF. O ile słowa „[tego] zwanego Chrystusem” można uznać za odniesienie pokroju powyższego przykładu do Saduceuszów, jeśli uznamy, że Testimonium nie znajdowało się w oryginale Dawnych Dziejów Izraela, to takie spontaniczne odniesienie budzi podejrzenia. W zasadzie to nawet „rdzeń” rekonstrukcji Paula Maiera na której opierają się zwolennicy autentyczności TF, nie zawiera frazy „On był Chrystusem” (ani wspomnianych wariacji tej frazy), także we fragmencie z Jakubem, Jezus byłby nazywany Chrystusem po raz pierwszy (i byłoby jedyny przypadek kiedy Flawiusz używa tego słowa w swoich księgach). Ken Olson, który uważa wzmiankę o Jakubie za interpolację, wskazuje na przykłady użycia tej frazy przez chrześcijan: Mt. 1.16; 27:17; J 4:25; Justyn Apol. 30.1; Orygenes P. Cels. 4 28.

Fragment ten prawdopodobnie odnosił się w oryginale do Jakuba, brata Jezusa, syna Damneusza, o którym mowa jest chwilę dalej w tym samym fragmencie, a słowa „zwanego Chrystusem” początkowo zostały spisane jako notatka na marginesie, po czym nieumyślnie zinterpolowano je do tekstu, ale o tym za chwilę. Tymczasem spójrzmy, dlaczego byłoby to dziwne, gdyby chodziło o chrześcijanina Jakuba.


Zauważmy, że Olson znalazł tylko trzech pisarzy działających do IV wieku, którzy w odniesieniu do Jezusa użyli „zwanego Chrystusem” a i tak robili to rzadko. Stąd prawdopodobieństwo, że fałszerz użyłby jej, jest po prostu znikome. Tym bardziej, że Marek, Orygenes czy Justyn poza określeniem „był nazywany mesjaszem”, wiele razy mówią, że Jezus był nim. Stąd, o ile u nich nie ma ryzyka, że zostaną źle zrozumiani, to w przypadku Flawiusza użycie takiej frazy może być rozumiane jako „po prostu tak go zwali”. Tym bardziej, że Flawiusz używa tego wyrażenia wiele razy:

” … he should find them between Jerusalem and the ascent of Engedi, at a place called ‘the Eminence’, and that he should not fight against them.” (Antiquities IX.11).

” … Pacorus left with Herod two hundred horsemen, and ten men, who were called ‘the Freemen’…” (Antiquities XIV.342).

“Jonathan and his colleagues …. raised a report of their own contrivance, that Roman horsemen were seen at a place called ‘Union’, in the borders of Galilee … “ (Life 54)[45].

Dlatego, jak zauważa Tim O’Neil, chrześcijanin raczej na pewno nie użyłby takiego zdania do określenia Jezusa, z drugiej strony pasowałoby to właśnie do Flawiusza. 
 
Pogląd, że początkowo Flawiusz mówił o Jakubie, bracie Jezusa, syna Damneusza jest równie słaby. Flawiusz musiałby napisać Jakub, brat Jezusa, a to byłoby bardzo dziwne, gdyż wprowadza niepotrzebne zamieszanie. Flawiusz w swoich dziełach wymienia 40 Jezusów. 9% mieszkańców Judei posiadało to imię[46]. Gdyby identyfikacja nastąpiła dopiero chwilę później, to czytelnik nie miały pewności, o którego Jezusa chodzi[5]. Dlatego musiał powiedzieć Jezus, syn Damaneusza albo Jezus, zwany Mesjaszem, aby dokładnie poinformować kogo jest właściwie bratem.

Jednak to nasuwa kolejny problem: dlaczego Józef miałby powtarzać jego identyfikator chwilę potem? Jak zauważa Tim o Neil, Flawiusz po identyfikacji jakiejś osoby nie robi tego ponownie, chyba że istnieje ryzyko pomylenia tej postaci. Tak więc byłaby to niespotykana anomalia u niego. Jeżeli jednak przyjmiemy, że napisał Jezus, zwany Chrystusem, to wszystko pasuje do stylu Flawiusza. Ten musi odróżnić jednego i drugiego, dlatego napisał potem „Jezus, syna Damneusza”[47].

Fragment ten staje się dziwny, kiedy weźmiemy pod uwagę powyższy kontekst. Omawiany rozdział odnosi się do arcykapłana z Jerozolimy, Annasza, syna Ananosa, który bezprawnie zwołał Sanhedryn, aby wnieść oskarżenia i skazać „Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem” i kilku innych, którzy zostali z nim ukamienowani. Dalej czytamy, że „szlachetniejsi obywatele miasta i gorliwi strażnicy Prawa oburzyli się tym postępkiem” i „wysiali przeto potajemnie poselstwo do króla żądając, aby listownie napomniał Ananosa Annasza i nie pozwolił mu popełniać takich czynów na przyszłość, gdyż to, czego się poprzednio dopuścił, były to postępki niesprawiedliwe”. Zamożni obywatele zażądali ukarania Annanasza i „król Agryppa pozbawił go godności arcykapłańskiej, którą piastował przez trzy miesiące, a na jego miejsce powołał Jezusa, syna Damneusza”.

Są dwie rzeczy na które warto zwrócić uwagę. Jeśli ten fragment odnosi się do brata Jezusa Chrystusa, to dlaczego wpływowi Żydzi mieli być oburzeni tym, że ukamienowano chrześcijańskiego heretyka Jakuba z nielegalnej sekty, do tego stopnia, że złożyli skargę u samego króla i uganiali się za rzymskiem prokuratorem, aby ten ukarał ich własnego żydowskiego arcykapłana? Po drugie, to zeznanie nie chodzi w parze (poza najpopularniejszym sposobem egzekucji, ukamienowaniem) z tym, co o śmierci Jakuba mówią źródła chrześcijańskie, z których nigdzie nie wynika, aby Jakub, w towarzystwie kilku osób, został ukamienowany z rozkazu Sanhedrynu. Według Klemensa z Aleksandrii i Hegezypa, Jakub został zabity sam przez tłum prowadzony przez Faryzeuszy: zepchnięto go z dachu świątyni, a następnie kamienowano, po czym pobito na śmierć 33.

Problem z tym argumentem jest taki, że nie wiemy czy chrześcijanie byli jakoś specjalnie nienawidzeni przez Żydów. Oczywiście, mieli bardzo napięte stosunki z faryzeuszami, z których Ewangelie uczyniły synonim zakłamania i bycia obłudnikami. Jednak nawet one przyznają, że byli faryzeusze dobrzy, którzy sprzeciwiali się skazaniu Jezusa (Józef z Arymatei i Nikodem), a potem prześladowaniu chrześcijan (Gamaliel). Walka między chrześcijanami i faryzeuszami była często krwawa, ale nie wiemy jak Żydzi niepowiązani z faryzeuszami czy saduceuszami patrzyli na chrześcijan. Równie dobrze chrześcijanie mogli dla nich reprezentować troszkę niespotykaną teologię, ale saduceusze, faryzeusze czy esseńczycy różnili się między sobą równie mocno.

Nawet gdyby jednak przyznać, że chrześcijanie byli szczególnie znienawidzeni przez Żydów, to, jak zauważa Tim o Neil, tekst nie mówi, że Żydów nie oburzało samo skazanie Jakuba, a fakt, że było ono nielegalne[48]. 

Z kolei fakt, że Flawiusz sprzeciwia się chrześcijańskiej tradycji zabicia św. Jakuba to dowód, że chrześcijanin nie napisał tego tekstu. Jaki miałby powód aby łagodzić męczeństwo kogoś takiego jak Jakub? Wyjaśnieniem dlaczego Hegezyp rożni się od Flawiusza może być albo to, że tradycja upiększyła śmierć Jakuba albo to, że Flawiusz powiedział na jaką śmierć Jakub został skazany i nie chciał mówić o „patologiach”, które się przy tym wydarzyły.


Kiedy manuskrypty kopiowano ręcznie, słowo po słowie, skrybowie często nieumyślnie pomijali słowa, a nawet całe zdania. Kiedy pomyłkę dostrzegł sam autor bądź późniejszy kopista, często dopisywano brakujące słowa na marginesie z zaznaczeniem miejsca w tekście do którego należą. Czasem skrybowie umieszczali też na marginesie własne notatki odnośnie danych wersetów, także wskazując na miejsce do którego się odnoszą. Jako, że nie rozróżniano pomiędzy tym co było notatką, a co pominiętą treścią, skrybowie kopiujący manuskrypt z informacjami na marginesie często interpolowali do tekstu notatki, biorąc je za pominięte słowa. Paul Mass w swoim podręczniku do krytyki biblijnej wskazuje, że jest to powszechna pomyłka stosowana przez skrybów, którą trzeba mieć na uwadze. 39 Posiadamy całą masę takich przykładów ze starożytności, jeden z badaczy wskazał na 33 znane mu przypadki u wczesnych Ojców Kościoła. 40

Słowa “zwanego Chrystusem” to identyfikacyjny rodzaj frazy, która najczęściej występuje jako notatki na marginesie. Jeśli w oryginale Dawnych Dziejów Izraela było napisane „Jakuba, brata Jezusa, oraz kilku innych”, na marginesie można się spodziewać notatki z frazą w stylu „zwanego Chrystusem”, która została dodana przez chrześcijanina, który myślał, że chodzi o brata Chrystusa, a z czasem została nieumyślnie zinterpolowana do tekstu przez kopistę, który miał w ręku manuskrypt z notatką.

Znów jednak mamy problem, dlaczego skryba miałby użyć mało popularnej frazy „zwany Chrystusem”? Dlaczego nie użył wyrażenia „brat Jezusa Chrystusa”? Tym bardziej, że interpolacja musiałaby nastąpić po powstaniu Testimonioum Flavianum, w którym Jezus jest nazywany wprost mesjaszem. Jak zauważył Tim o Neil, ta teoria zakłada wiele zbiegów okoliczności, na które po prostu nie ma żadnych dowodów.

Tutaj, drogi Czytelniku, odkryjemy pewną niekonsekwencję Macieja oraz pokaz hipokryzji Carriera. Richard był zdania, że ta fraza została przypadkowo dodana przez kopistę. Dowodów na to nie ma żadnych, nic nie sugeruje aby ta fraza tutaj nie pasowała, ale tak Carrierowi po prostu odpowiada. Chwilę jednak wcześniej, Alice Whealey przedstawiła szereg dowodów, że oryginalna fraza u Euzebiusza brzmiała „Jezus, którego nazywano Chrystusem”, a nie „Jezus, który był Mesjaszem”. Maciej postanowił obalić ten argument, cytując Carriera:


Whealey, pomimo tego, że wskazuje na zależne od Euzebiusza pochodzenie arabskiego cytatu, sama jest zawziętą zwolenniczką autentyczności Testimonium. W swojej teorii wskazuje na wspomnianą frazę „On był uważany za Chrystusa” z kroniki Michała Wielkiego. Dokładnie tą samą frazę znajdujemy w łacińskim tłumaczeniu Hieronima, napisanym pół wieku po Euzebiuszu (należy pamiętać, że w obydwu przypadkach mamy cytaty Euzebiusza, a nie manuskryptów Flawiusza i dzieli je od siebie 800 lat. Poza różnicą tej jednej frazy, tekst Hieronima zawiera wszystkie inne frazy nieuznawane za autentyczne). Whealey dochodzi wobec tego do wniosku, że tak musiała brzmieć oryginalna fraza w grece Euzebiusza, gdyż dwóch niezależnych od siebie autorów prawdopodobnie nie zmieniłoby jej w taki sam sposób. O tyle, o ile jest to możliwe, jest to wysoce nieprawdopodobne:
„Teoria Whealeya wymaga jednak niezwykle nieprawdopodobnego założenia, że wszystkie kolejne starożytne rękopisy zostały skorygowane, aby zgadzały się z fałszywką („On był Chrystusem”, ponieważ pisze tak we wszystkich zachowanych manuskryptach), musiałyby także zostać zmienione wszystkie manuskrypty Euzebiusza, we wszystkich miejscach gdzie powtarza ten cytat (bo powtarza kilkukrotnie, nie tylko raz). Uznanie, że wszystkie istniejące starożytne rękopisy tak doskonale zgadzałyby się z późniejszą korupcją, która w jakiś sposób jednocześnie pojawiła się we wszystkich dziełach i rękopisach Euzebiusza (których korupcja według argumentacji Whealey musiała nastąpić po IV wieku), jest po prostu zbyt nieprawdopodobne, aby uznać to za wiarygodne. Bardziej prawdopodobne jest, że niektóre wczesne egzemplarze samej Historii [Kościelnej] Euzebiusza zostały „ulepszone” przez skrybę, który chciał przywrócić bardziej wiarygodny cytat Żyda (w ten sposób wytwarzając np. „Był uważany za Chrystusa”), a cytaty z tego widzimy w przytoczonych przykładach Whealey.
Mniej prawdopodobne jest, że cała tradycja wszystkich manuskryptów dzieł Euzebiusza i Flawiusza została konspiracyjnie poprawiona w ten sam sposób, niż [uznanie,] że było odwrotnie – tylko jedna tradycja rękopisów jednego z dzieł Euzebiusza została poprawiona, a zatem (czego właśnie można się spodziewać) tylko okazjonalnie jest to udokumentowane w cytatach (co właśnie obserwujemy, jak wykazała Whealey)…” 28

Jak widzimy, choć Alice przedstawia dowody, że za jej argumentem przemawiają niezależne świadectwa Hieronima i dwóch kronik, które są dużo wcześniejsze niż nasze najstarsze zachowane kopie TF, to jednak jest to NIEPRAWDOPODOBNA teza. Z kolei niczym nie poparte wymysły Carriera, że doszło do przypadkowej interpolacji jednego ze skrybów, po czym ta interpolacja dostała się do wszystkich kopii, to rzekomo wspaniała i prawdopodobna teoria.

Twierdzenie Alice, że dopiero później doszło do zamienienia frazy „On był uważany”, a nie „był”, jest bardzo prawdopodobne i raczej udowodnione. Dłuższe zakończenie Marka, uznawane za nienależące do pierwotnej Ewangelii, jest nieobecne w najstarszych kopiach, ale jest w większości wszystkich kopii. Podobnie fraza „on był uważany na Chrystusa” znajduje się w najstarszych zachowanych odniesieniach do TF ale jest nieobecna w większości zachowanych rękopisów. Niezależne dowody potwierdzają autentyczność tej frazy. I jest to kolejny dowód, że TF nie jest całkowitą interpolacją[49]. Tym bardziej, że jak wcześniej cytowaliśmy, Euzebiusz z niewyjaśnionych przyczyn w ogóle nie mówi, że Flawiusz uważał Jezusa za mesjasza gdy cytuje ten fragment i zachowuje się tak jakby go nie było.

Podsumowując, można powiedzieć, że fragment ten jest na 100% autentyczny:

1. Zaświadcza o nim Orygenes.
2. Alternatywne teorie wymagają niezwykłego zbiegu okoliczności, które są sprzeczne ze stylem Flawiusza i na które nie ma dowodów. 

Tak więc czego możemy dowiedzieć się z dzieł Flawiusza?

1. Jezus istniał.
2. Miał brata.
3. Czynił niezwykłe rzeczy.
4. Przyciągał do siebie Żydów i Greków.
5. Został skazany na śmierć przez Piłata, za namową Żydów.
6. Po jego śmierci chrześcijanie dalej w Niego wierzyli.

Oczywiście, każdy może mieć swoje zdanie. 

PS. Przy okazji spotkałem się z zarzutem, że Tim o Neil nie ma wykształcenia jeśli chodzi o historię. Jednak nie jest to prawda: I have a Bachelors Degree with Honours in English and History and a research Masters Degree from the University of Tasmania, with a specialisation in historicist analysis of medieval literature.

Źródła:

[1] Jan Lewandowski, Testimonium Flavianum – odparcie wszystkich zarzutów oraz argumenty za autentycznościąhttps://www.apologetyka.info/ateizm/testimonium-flavianum-odparcie-wszystkich-zarzutow-oraz-argumenty-za-autentycznoscia,835.htm [27.03.2020].
[2] Maciej Owczarzak, Testimonium Flavianum – Czy Józef Flawiusz napisał o Jezusie?, https://testimonia.pl/testimonium-flavianum-czy-flawiusz-napisal-o-jezusie/ [27.03.2020].
[3] Michael Grant, Greek and Roman Historian, Routledge, London and New York 1995, s. 58.
[4] Tamże, s. 101.
[5] Pod redakcją Christfried Böttrich, Jens Herzer, Torsten Reiprich, Josephus und das Neue Testament: wechselseitige Wahrnehmungen : II, Internationales Symposium zum Corpus Judaeo-Hellenisticum 25-28. Mai 2006, Greifswald, s. 74-75.
[6] Richard Kieckhefer, Magia w średniowieczu, Universitas, Kraków 2001, s. 51.
[7] Tamże.
[8] Tamże, s. 52-53.
[9] Orygenes, Przeciw Celsusowi, MMIV, s. 10.
[10] Tamże, s. 53.
[11] James Carleton Paget, Some Observations on Josephus and Christianity, s. 4, w: The Journal of Theological Studies NEW SERIES, Vol. 52, No. 2 (OCTOBER 2001).
[12] Tim O'Neill, RICHARD CARRIER IS DISPLEASEDhttps://historyforatheists.com/2016/07/richard-carrier-is-displeased/ [27.03.2020].
[13] Steve Mason, Josephus and the New Testament, Hendrickson Publishers, 1993, s. 171.
[14] Warren H. Carroll, Historia chrześcijaństwa, tom I, Narodziny Chrześcijaństwa, Wektory 2009, s. 300-301.
[15] Helen K. Bond, Pontius Pilate in history and interpretation, Cambridge University Press 1998, s. 200.
[16] Ann Wroe, Poncjusz Piłat, Foksal, Warszawa 2015, s. 89. 
[17] Géza Vermès, Jesus in the Eyes of Josephushttps://standpointmag.co.uk/jesus-in-the-eyes-of-josephus-features-jan-10-geza-vermes/
[18] Steve Mason, Josephus and the New Testament, s. 164-165.
[19] James Carleton Paget, Some Observations on Josephus and Christianity, dz. cyt., s 33-34.
[20] Tamże, s 34. 
[21] Feldman, the Testimonium Flavianum, Eusebius and the TLGhttps://www.roger-pearse.com/weblog/2013/09/13/feldman-the-testimonium-flavianum-eusebius-and-the-tlg/
[22] Josephus und das Neue Testament: wechselseitige Wahrnehmungen : II, Internationales Symposium zum Corpus Judaeo-Hellenisticum, dz. cyt., s. 103.
[23] Tamże, s. 103-104.
[23.1] Tamże, s. 104.
[24] Pod redakcją Christfried Böttrich, Jens Herzer, Torsten Reiprich, Josephus und das Neue Testament: wechselseitige Wahrnehmungen : II, Internationales Symposium zum Corpus Judaeo-Hellenisticum 25-28. Mai 2006, dz. cyt., s. 104-105.
[25] Géza Vermès, Jesus in His Jewish Context, scm press, 2003, s. 94.
[26] Tenże, Jesus in the Eyes of Josephus, https://standpointmag.co.uk/jesus-in-the-eyes-of-josephus-features-jan-10-geza-vermes/
[27]  Josephus und das Neue Testament: wechselseitige Wahrnehmungen : II, Internationales Symposium zum Corpus Judaeo-Hellenisticum 25-28. Mai 2006, dz. cyt., s. 81-82.
[28]  Tamże, s. 82.
[29] John P. Meier, Marginal Jew, ABRL, doubleday, s. 81.
[30] Tamże.
[31]  Robert E. Van Voorst, Jesus Outside the New Testament, 2000 Wm. Β. Eerdmans Publishing Co., s. 88.
[32] John P. Meier, Marginal Jew, dz. cyt., s. 84.
[33] Josephus und das Neue Testament: wechselseitige Wahrnehmungen : II, Internationales Symposium zum Corpus Judaeo-Hellenisticum 25-28. Mai 2006, dz. cyt., s. 87.
[34] Tamże, s. 87.
[35] Tamże, s. 87-88.
[36] Mircea Elaide, Historia doktryn i systemów religijnych, Tom II.
[37] James Carleton Paget, Some Observations on Josephus and Christianity, dz. cyt., s. 4. 
[38] Mircea Eliade, Historia wierzeń i idei religijnych, PAX, Warszawa, s. 276-277.
[I] Robert E. Van Voorst, Jesus Outside the New Testament, dz. cyt., s. 89.
[II] Géza Vermès, Jesus in the Eyes of Josephushttps://standpointmag.co.uk/jesus-in-the-eyes-of-josephus-features-jan-10-geza-vermes/
[III] Steve Mason, Josephus and the New Testament, dz. cyt., s. 171.
[39] Géza Vermès, Jesus in the Eyes of Josephushttps://standpointmag.co.uk/jesus-in-the-eyes-of-josephus-features-jan-10-geza-vermes/
[40] Pod redakcją Christfried Böttrich, Jens Herzer, Torsten Reiprich, Josephus und das Neue Testament: wechselseitige Wahrnehmungen : II, Internationales Symposium zum Corpus Judaeo-Hellenisticum 25-28. Mai 2006, dz. cyt., s. 76.
[41] Tamże, s. 92.
[42] Barth Ehrman, Did Jesus Exist.
[43] Edited by Louis H. Feldman and Gohei Hata, Josephus, Judaism, AND Christianity, Wayne State University Press Detroit, 1987, s. 336.
[44] Tamże, s. 343.
[45] Tim O'Neill, RICHARD CARRIER IS DISPLEASEDhttps://historyforatheists.com/2016/07/richard-carrier-is-displeased/ [27.03.2020].
[46] Ks. Marek Skierkowski, A swoi Go nie przyjęli (J 1,11), Wydawnictwo Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa 2006, s. 550-551.
[47] Tim O'Neill, RICHARD CARRIER IS DISPLEASEDhttps://historyforatheists.com/2016/07/richard-carrier-is-displeased/ [27.03.2020].
[48]Tamże.
[49] Polecam zapoznać się z artykułem Alice - http://khazarzar.skeptik.net/books/whealey2.pdf

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości