Analfabetyzm Apostołów?
Dla racjonalistycznej krytyki, podważającej wiarygodność Nowego Testamentu, niemalże pewnikiem stało się stwierdzenie, że księgi Nowego Testamentu, za wyjątkiem 7 listów Pawła, nie pochodzą od osób, którym przypisuje się ich autorstwo. Dotyczy to szczególnie pism, które miały zostać napisane przez Apostołów, czyli Ewangelii Mateusza, Jana, Listów Piotra, Jana, a także Jakuba i Judy, oraz Apokalipsy. Miałyby to być anonimowe pisma, późno spisane przez wielu redaktorów. Dopiero późniejsza tradycja miała im przypisać określone osoby, jako rzekomych autorów. Jednym z argumentów przytaczanych na uzasadnienie tego „pewnika” miałby być brak wykształcenia tradycyjnych apostolskich autorów: mieli oni być po prostu analfabetami. Jako tacy, nie byliby oczywiście zdolni do skomponowania tych pism. Prawdziwi autorzy mieli żyć dopiero później, i nawet jeśli w jakimś stopniu opierali się na relacjach naocznych świadków, to znacznie je „ubarwili”, wprowadzając własne, motywowane teologicznie, przekłamania. Coś, do czego nie posunęliby się Apostołowie, naoczni świadkowie, kiedy jeszcze pamięć o Jezusie i jego dokonaniach była żywa. Szczególnie mocno jest atakowana Ewangelia Mateusza, wedle tradycji spisana na początku, przez nowszą krytykę uznawana za zależną od Ewangelii Marka, a więc źródła co najmniej z drugiej ręki (tradycyjnie uważa się że Marek spisał wspomnienia Piotra). Ewangelia Jana z kolei, choć kiedyś atakowana nawet bardziej zaciekle, to jednak ze względu na odkrycia archeologiczne, które potwierdziły wiele z jego informacji, jest obecnie traktowana nieco łagodniej, uznając że przynajmniej częściowo opierała się na relacjach naocznego świadka.
Spośród 12 Apostołów wiadomo, że co najmniej 4 (Piotr, Andrzej Jakub, Jan) było rybakami, był pośród nich też przynajmniej jeden celnik (Mateusz), o zawodach pozostałych nie wiemy nic pewnego. Pochodzili oni z Galilei, regionu rolniczego, byli zapewne prostymi ludźmi, a po rybakach czy innych chłopach z prowincji, raczej nie spodziewa się wykształcenia. Czasem na poparcie przekonania o analfabetyzmie Apostołów przytaczany jest też fragment z Dz 4,13, opisujących przesłuchanie Piotra i Jana przez Sanhedryn. Biblia Tysiąclecia [z której, o ile nie zaznaczono inaczej, pochodzą wszystkie przytaczane cytaty biblijne] tłumaczy to tak: Widząc odwagę Piotra i Jana, a dowiedziawszy się, że są oni ludźmi nieuczonymi i prostymi, dziwili się. Kluczowe są tu określenia, że Piotr i Jan są ἰδιῶται, idiotai, dla nas brzmiące obraźliwie, ale wówczas oznaczające po prostu ludzi pospolitych, z gminu, oraz ἀγράμματοί, agrammatoi, jako przeciwieństwo grammatoi. Termin ten można różnie tłumaczyć, dosłownie jako „zaznajomionych z literami”, mniej dosłownie „z pismem” -stąd wzięło się przekonanie o analfabetyzmie Piotra i Jana. Jednak termin ten niekoniecznie musi implikować niepiśmienność. Może też oznaczać, że Piotr i Jan nie byli, greckim terminem się posługując, gramatykami, czyli uczonymi, a nawet konkretniej Uczonymi w Piśmie, tzn. nie pobierali nauk w szkole rabinackiej, byli laikami, jeśli chodzi o egzegezę Pisma. Pogardliwe przekonanie o potencjale intelektualnym Apostołów, jak widzimy, istniało od samego początku, i pokutuje po dziś dzień. Jest ono o tyle wygodne, ze pozwala różnej maści intelektualnym pyszałkom, od faryzejskich Uczonych w Piśmie, poprzez pogańskich filozofów, aż po dzisiejszych racjonalistów, zbywać przesłanie Apostołów bez głębszego uzasadnienia; wszak wiadomo że to jedynie garstka naiwnych prostaków, skłonnych uwierzyć w dowolne brednie. Jednak jako że każdy kij ma dwa końce, takie przekonanie było chętnie odwracane przez apologetów, skoro dzieła przypisywane tak prostym ludziom posiadają tak głęboka mądrość, to musi stać za tym Siła Wyższa (podobnie niektórzy apologeci islamu utrzymywali że Mahomet był analfabetą, argumentując -niezbyt przekonująco moim zdaniem -że skoro analfabeta Mahomet nie mógł napisać Koranu, to autorem musi być Bóg). Można by nawet zastanowić się czy podobna intencja nie przyświecała św. Łukaszowi, kiedy zdecydował się zamieścić tenże wzmiankę w Dziejach Apostolskich.
Moim zdaniem, miast stosować tego typu retoryczne chwyty, lepiej obiektywnie sądzić fakty. Czasem przytacza się jako „fakt” szacowanie że w czasach Jezusa tylko 3 % populacji Palestyny było piśmiennych. Czy to dużo czy mało, i dlaczego do tego „faktu” należy podchodzić z dużym sceptycyzmem, to zostanie opisane później. Na razie przyjmując te 3 % za dobrą monetę, zastanówmy się ilu mogło być pośród pierwszych chrześcijan takich, którzy mogliby opisać rzeczy, które się wówczas działy. Posłużymy się paroma liczbami przywoływanymi w Nowym Testamencie -wyniki w Tabeli 1:
Dz 1, 15: Wtedy Piotr w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu osób, tak przemówił:
1 Kor 15, 6: Później zjawił się [Zmartwychwstały Jezus] więcej niż pięciuset braciom równocześnie;
Dz 2,41: Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia [Pięćdziesiątnicy] około trzech tysięcy dusz.
Dz 4,4 : A wielu z tych, którzy słyszeli naukę, uwierzyło. Liczba mężczyzn dosięgała około pięciu tysięcy.
Tekst | Liczba osób | Szacowana liczba osób piśmiennych |
Dz 1,15 | 120 | 4 |
1 Kor 15,6 | 500+ | 15 |
Dz 2,41 | 3000 | 90 |
Dz 4,4 | 5000 (mężczyźni) | 150 |
Tabela 1: Szacowana liczba osób piśmiennych na podstawie liczb z Nowego Testamentu, zakładając 3 % poziom piśmiennictwa.
Zatem potencjalnie były dziesiątki osób piśmiennych, które (potencjalnie) mogły opisać historię Jezusa dla potomności. Oczywiście potencjalnie, co nie znaczy że od razu wzięli pióro i zaczęli robić notatki. Tymczasem warto sobie zadać jedno proste pytanie: ilu autorów tak naprawdę ma Nowy Testament? Kiedyś sobie zrobiłem na własny użytek takie zestawienie autorów Nowego Testamentu, wliczając w to wymienionych z imienia skrybów, współautorów apostolskich listów, oraz autorów fragmentów, które zapewne nie wchodziły pierwotnie w skład poszczególnych Ewangelii, a zostały dodane później (dłuższe zakończenie Ewangelii Marka, Mk 16,9-20, opowieść o kobiecie cudzołożnej -tzw. Pericope Adulterae, J 7,53-8,11):
1. Mateusz -Ewangelia
2. Marek -Ewangelia
3. Łukasz -Ewangelia i Dzieje Apostolskie
4. Jan -Ewangelia, 3 Listy, Apokalipsa (?)
5. Paweł -13 Listów
6. Autor Listu do Hebrajczyków (Apollos?, Pryscylla?, Barnaba?)
7. Piotr -2 Listy
8. Jakub -List
9. Juda -List
10. Tymoteusz -współautor 2 Listu do Koryntian (2 Kor,1,1), Listu do Filipian (Flp 1,1), Listu do Kolosan (Kol 1,1), 1 i 2 Listu do Tesaloniczan (1 Tes 1,1 , 2 Tes 1,1), Listu do Filemona (Flm 1,1)
11. Sylwan (Sylas) -współautor 1 i 2 Listu do Tesaloniczan(1 Tes 1,1 , 2 Tes 1,1), 1 Listu Piotra (1 P 5,12)
12. Sostenes -współautor 1 Listu do Koryntian (1 Kor 1,1)
13. Tercjusz -skryba, napisał List do Rzymian (Rz 16, 22)
14. Autor dłuższego zakończenia Ewangelii Marka (Arystion ?)
15. Autor Pericope Adulterae
Spośród 12 Apostołów własne pisma napisali: Mateusz, Jan i Piotr. Napisali je także dwaj tzw. "bracia pańscy" Jakub i Juda, których czasem zalicza się do grona 12 Apostołów (są tu różne interpretacje). Lista nie uwzględnia innych potencjalnych skrybów i redaktorów, którzy być może nanosili jakieś drobne poprawki, tudzież redagowali wersje nieco odbiegające od standardowych. Nawet ich uwzględniając, oraz przyjmując ze Apokalipsa jest dziełem jakiegoś innego Jana, różnego od Apostoła, nawet idąc na rękę racjonalistom i powątpiewając we wspólne autorstwo wszystkich listów Piotra czy Pawła, można by szacować że Nowy Testament napisało około 20-30 osób. Owi autorzy wywodzili się z różnych środowisk, byli wśród nich zapewne ludzie mniej i bardziej wykształceni, reprezentanci kolegium Dwunastu Apostołów, ale także uczniowie i współpracownicy Apostołów, bezpośredni świadkowie działalności Jezusa, i tacy co informacje czerpali z drugiej ręki.
Co do dobrego poziomu wykształcenia Pawła czy Łukasza, nie ma wątpliwości. W tym tekście interesuje nas jednak poziom wykształcenia tradycyjnych autorów zaliczanych do grona Dwunastu Apostołów: czyli na pewno Mateusza, Jana oraz Piotra, a być może także Jakuba oraz Judy -czyli co najmniej trzech, a może pięciu spośród najbliższych uczniów Jezusa miało napisać swoje księgi (pomijam tu księgi apokryficzne, przypisywane niekiedy Apostołom, a zwłaszcza szczególny przypadek tzw. Ewangelii Tomasza). Szczególnie interesować nas będzie przypadek Mateusza, jako że tradycja przypisywała mu pierwszeństwo w spisaniu relacji. Tradycja ta sięga co najmniej Papiasza, (przełom I i II wieku naszej ery) którego zaginione dzieło cytuje na początku IV wieku Euzebiusz z Cezarei w swojej Historii Kościelnej. Można tu przytoczyć stosowne fragmenty (tłumaczenie Arkadiusza Lisickiego):
Otóż Mateusz Żydom najpierw naukę ustnie głosił, i dopiero gdy się wybierał do innych narodów, napisał swą Ewangelię w języku ojczystym, by dla tych, których opuszczał, pismem zastąpić to co tracili przez nieobecność jego. Już też Marek i Łukasz byli wydali swe Ewangelie, a Jan, jak powiadają, dotąd tylko żywym się posługiwał słowem. Wreszcie i on chwycił za pióro, a to z następującego powodu: Trzy poprzednie Ewangelie były już powszechnie znane i w jego się również znalazły ręku. Uznał je, jak powiadają i dał im świadectwo ze zawierają prawdę. Nie było przecie dotychczas pismem ustalonego opowiadania o tym, co Chrystus zdziałał w pierwszych czasach i na samym początku Swego nauczania. III 24,6-8
O Mateuszu zaś mówi [Papiasz] tak: „Mateusz spisał słowa Pańskie w języku hebrajskim, a każdy tłumaczył je sobie jak umiał”. III 39, 16
Czyli wedle tradycji Mateusz miał jako pierwszy spisać swoją Ewangelię, najpierw w języku Żydów. Czyli zapewne po aramejsku, hebrajski był już w owym czasie używamy chyba tylko w liturgii (co nie przeszkadzało określać codziennie używanego języka aramejskiego jako hebrajskiego, patrz np. Dz 21,40: Paweł […] odezwał się po hebrajsku, chociaż niektórzy kwestionują to że hebrajski wymarł całkowicie z codziennego użytkowania). Notatka Papiasza pozostawia jednak wiele niejasności, jako że Ewangelia Mateusza zachowała się tylko w wersji greckiej, czy jest ona tożsama z zaginionym aramejskim/hebrajskim oryginałem? Najstarsza hebrajska wersja ewangelii Mateusza pochodzi z polemicznego dzieła XIV wiecznego rabina Szem Toba: choć przytoczona przez niego wydaje się znacznie starsza, to jednak sensacyjne twierdzenia że jest bliższa zaginionemu oryginałowi Mateusza od standardowej greckiej wersji, wydają się mocno na wyrost.[1] Przeciwnie bardziej prawdopodobne jest że hebrajska Ewangelia Mateusza z dzieła Szem Toba bazuje właśnie na greckiej wersji. Dodatkową trudność wprowadza istnienie zaginionej Ewangelii Hebrajczyków, znanej Ojcom Kościoła, m.in. Orygenesowi, Euzebiuszowi czy Hieronimowi, którzy przytaczali z niej cytaty. Mieli się nią posługiwać judeochrześcijanie, a wedle niektórych to miała być właśnie oryginalna Ewangelia Mateusza (chociaż nie była tożsama z zachowanym tekstem greckim, a nawet nie wiemy czy chodzi o jedno dzieło, czy o kilka różnych wersji, zarówno ortodoksyjnych jak i heretyckich). Już Hieronim wyrażał wątpliwości czy aby na pewno grecka wersja Ewangelii Mateusza wyszła spod pióra Apostoła:
Mateusz, zwany także Lewi, z celnika apostoł, pierwszy w Judei dla Żydów którzy uwierzyli, napisał Ewangelię Chrystusa hebrajskimi literami i słowami. Kto ją na język grecki przetłumaczył nie jest zupełnie pewne. -Hieronim, O Znakomitych Mężach, 3 Mateusz, tłumaczenie Władysław Szołdrski CssR
Dla tematyki niniejszego tekstu te wątpliwości mają jednak znaczenie drugorzędne: interesuje nas przede wszystkim kwestia czy apostoł Mateusz mógł sporządzić jakąkolwiek pisemną relację z działalności Jezusa, a czy był również autorem zachowanej greckiej redakcji Ewangelii Mateusza zajmiemy się później. Najpierw zastanówmy się nad kwalifikacjami pisarskimi Mateusza, oraz pozostałych Apostołów.
Uprzedzenia sprawiają, że o ile Piotra czy Jana opisuje się jako rzekomo biednych rybaków, to w przypadku Mateusza wmawia się że miałby on być niepiśmiennym, szeregowym poborcą podatków. Co jednak opisują Ewangelie? Powołanie Mateusza-Lewiego, syna Alfeusza (Mk 2,14) opisują trzy Ewangelie Synoptyczne niemal w tych samych słowach (Mt 9,9-10 , Mk 2,14-15, Łk 5, 27-29). Przytoczmy wersję Łukasza:
27 Potem wyszedł i zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. Rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» 28 On zostawił wszystko, wstał i chodziłza Nim. 29 Potem Lewi wyprawił dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a była spora liczba celników oraz innych, którzy zasiadali z nimi do stołu.
Jak widać Lewi-Mateusz był człowiekiem na tyle zamożnym, że mógł wyprawić na swój koszt wielkie przyjęcie dla wielu osób. Nie był zatem zapewne byle szeregowym poborcą, raczej lokalną szychą, szefem komory celnej w Kafarnaum (niewielkim, ale dobrze prosperującym miasteczku portowym nad jeziorem galilejskim, przy ważnym szlaku handlowym Via Maris). Zaproszeni na przyjęcie celnicy byli zaś zapewne jego podwładnymi. Carsten Peter Thiede tak scharakteryzował Mateusza w swojej książce[2]:
„Był kimś znacznie ważniejszym niż zwykłym poborcą cła. Był telones, co po grecku mogło oznaczać urzędnika komory celnej. W tym przypadku miał upoważnienie do przekraczania granicy.[...]Nowsze badania ustaliły także że Lewi-Mateusz był ważnym urzędnikiem celnym, być może nawet dzierżawcą komory, zgodnie z praktyką biurokratyczną owych czasów.
Święty Łukasz, mniej powściągliwy w opisie tego człowieka niż sam Mateusz, podkreśla pozycję i bogactwo Lewiego-Mateusza w opisie sceny po jego powołaniu przez Jezusa: „Otóż Lewi sprawił u siebie w domu wielkie przyjęcie dla niego” (5, 29). Taki człowiek musiał mieć zarówno kwalifikacje zawodowe, jak i zasoby finansowe. Jest sprawą oczywistą, że biegle władał aramejskim i greckim, a niektórzy uczeni sugerują, ze jedną z jego umiejętności była stenografia. […] Uczeń Mateusz mógł odmalować własny autoportret, cytując poszczególne powiedzenia Jezusa w rozdziale 13,51-52 swojej ewangelii: „Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare”. Moule sądzi, że ów uczony w Piśmie” nie jest „nauczycielem prawa” jak to występuje w wielu przekładach, ani -innymi słowy -rabinackim uczonym. Użyte tu greckie słowo grammateus wskazuje natomiast ze był biegły w piśmie.”
Co do innego Ewangelisty, Apostoła Jana, agrammatoi wg Dz 4, 13, mamy interesujący szczegół w opisie jego powołania u Marka (Mk 1,19-20):
19 Idąc dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. 20 Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.
Skoro Zebedeusza i jego rodzinę stać było na posiadanie własnej łodzi i utrzymywanie najemników, to pewnie było go stać na zapewnienie przynajmniej podstawowej edukacji swoim synom, a przynajmniej jednemu. Widzimy że to nie byli raczej pierwsi lepsi biedni rybacy -ponadto rybołówstwo było w owym czasie dość intratnym zajęciem w rozwijającej się gospodarczo Galilei -budowały się miasta jak Seforis czy Tyberiada, przybywało ludności, popyt na ryby rósł. Na tych przykładach widzimy uczniowie Jezusa to nie tylko biedota, lumpenproletariat, jak twierdzili marksiści -ale też raczej i nie arystokracja. Raczej można by powiedzieć, klasa średnia żyjąca na dorobku w rozwijającym się gospodarczo kraju -której tak samo jak dziś, 2000 lat temu wiatr wiał w oczy, i którzy mieli aspiracje do czegoś więcej.
Wiec właśnie, jak to z tym analfabetyzmem w ówczesnej Galilei czy szerzej Palestynie było? Tak naprawdę bardzo trudno to określić -nikt wszak bezpośrednio nie policzył jaki procent populacji umiał czytać a jaki pisać (bo wbrew pozorom te dwie umiejętności nie zawsze występowały razem).
Wszelkie szacunki w tym zakresie robi się metodami pośrednimi, często na podstawie mocno naciąganych (by nie powiedzieć -wyssanych z palca) założeń. Stąd też duży sceptycyzm nie tylko mój, ale i specjalistów, w tej materii. Czasem podaje się konkretną liczbę, np. że 3 % populacji Palestyny w I wieku było piśmiennych. Te 3 % pochodzą ze studium niejakiego Meir Bar-Ilana z 1992 r.[3] Bar-Ilan szacował piśmiennictwo na podstawie analogii z tradycyjnymi społecznościami w krajach Trzeciego Świata w XX wieku, dla których mamy statystyki analfabetyzmu. Ponadto zaobserwował on pewne korelacje pomiędzy alfabetyzacją oraz urbanizacją (i kilkoma innymi parametrami). Następnie założył, że populacja wiejska jest praktycznie całkowicie niepiśmienna, w mniejszych miasteczkach kilka procent ludności jest piśmiennych, w większych miastach kilkanaście. Szacując, że proporcje ludności rozkładają się 70-20-10 % , wyszedł mu poziom piśmiennictwa „prawdopodobnie mniejszy od 3 %”. Jednak w przypisie 29 czyni istotną uwagę, mianowicie jeśli pominąć kobiety, nieuczestniczące w życiu publicznym, uwzględnić tylko mężczyzn w wieku powyżej 7 lat, odizolowane farmy, oraz poluzować kryteria -zamiast Tory wystarczy umiejętność przeczytania prostej buli -to wówczas umiejętność czytania miałoby 20 %. Można się zastanawiać na ile takie szacunki, na podstawie XX wiecznych kolonialnych i postkolonialnych społeczeństw, których sytuacja socjoekonomiczna wydaje się mimo wszystko RÓŻNA od wczesnego cesarstwa rzymskiego mają sens. Pozostawiam to pytanie Czytelnikom.
Ciekawą ogólnie dostępną pracą na temat poziomu piśmiennictwa w Palestynie w I-II w. n.e. jest praca doktorska Michaela Owena Wise’a „Language and Literacy in Roman Judaea: A study of the Bar Kokhba documents”.[4] Szczególnie interesujące są podrozdziały „Judaean Literacy in Late Second Temple Times” str. 33-56, podsumowujące dotychczasowe studia w tym temacie, oraz podsumowujący „Literacy rates” str. 483-497. Owen-Wise podobnie jak Bar-Ilan szacuje ogólny poziom piśmiennictwa dość nisko: 2,5-5 % populacji prawdopodobnie bliżej tej pierwszej wartości (str. 489). Jednak zaznacza ze tak naprawdę problem jest dużo bardziej złożony, bo tak naprawdę można określić kilka poziomów umiejętności posługiwania się pismem oraz tekstem pisanym wśród populacji Palestyny. Część ludzi potrafiła tylko przeczytać niewielkie napisy, np. inskrypcje. Część potrafiła złożyć podpis na urzędowym dokumencie, część samodzielnie skopiować, litera po literze taki dokument. Około ¼ posiadaczy ziemskich potrafiło samodzielnie przeczytać jakiś dokument i złożyć podpis, mniej więcej tyle samo potrafiło napisać coś więcej. Tak naprawdę analfabetyzm w tamtych czasach wcale nie stygmatyzował społecznie, pismo postrzegano w kategoriach pożytecznej umiejętności, która jednak nie jest każdemu potrzebna. Umiejętność pisania wcale nie stanowiła o statusie społecznym, a w przypadku pisarzy był on nieraz niższy niż klasy posiadaczy analfabetów. Gdy trzeba było sporządzić jakiś większy dokument, można było pójść do specjalisty podobnie jak dzisiaj, drobny przedsiębiorca gdy chce założyć stronę internetową firmy, zamiast samemu się tym babrać w jakimś HTML-u czy innym PHP czy CSS, idzie do specjalisty, któremu płaci za usługę. Oczywiście samodzielna nauka podstawowych umiejętności piśmienniczych pozwalała pewne rzeczy wykonać samodzielnie i zaoszczędzić na tym pieniądze, stąd pewien stopień samokształcenia. Co więcej, więzy rodzinne były wówczas dużo mocniejsze niż w dzisiejszych czasach i pewne sprawy urzędowe załatwiało się w imieniu całego rodu. Stąd też dobrze było, jeśli w rodzinie był przynajmniej jeden mężczyzna o wyższych umiejętnościach pisarskich, na którego wykształcenie składała się cała rodzina i któremu powierzano załatwianie takich spraw.
Paradoksalnie, w większości niepiśmienne społeczeństwo było w znacznym stopniu oczytane -szczególnie w Palestynie, Judei, gdzie przecież religia opierała się na Piśmie i Prawie Mojżesza odgrywało wiodąca rolę. Przepisy Prawa znać musiał każdy Żyd, by się do nich stosować. Lecz aby je znać, niekoniecznie musiał je samodzielnie w oryginalnym hebrajskim przeczytać -to już raczej umiejętność zarezerwowana dla Uczonych w Piśmie, stąd też ich wysoka pozycja i autorytet w społeczeństwie (co mogli wykorzystywać do objadania wdów, jak im Jezus wypominał). Ale przeciętny galilejski chłop mógł je usłyszeć czytane w synagodze -czy to w oryginale, czy w aramejskich parafrazach (w postaci targumów) pisanych pod kątem nieznającego hebrajszczyzny ludu. W Kafarnaum odkopano fundamenty synagogi z I wieku, na których później w IV wieku zbudowano kolejną tzw. Białą Synagogę.[5] Wspomniany Galilejczyk mógł również usłyszeć tam i inna literaturę, np. popularne w owym czasie apokryfy biblijne, rozwijające wątki wspomniane w Piśmie. Albo przysłuchiwać się jak inni, bogatsi, bardziej wykształceni, czytają. W starożytności powszechne było czytanie na głos, wokalizując, tak jak to robią dzieci - nawet na osobności. Kilka wieków później św. Augustyn za rzecz niezwykłą u św. Ambrożego zanotował, że czytał on po cichu zamiast na głos![6] Czytano publicznie, w synagogach, albo gromadnie, tzn. czytał ten kto umiał, a reszta się przysłuchiwała. A Pliniusz Starszy z braku audiobooków znalazł rozwiązanie zastępcze, zatrudniał niewolników by mu czytali księgi na głos i oszczędzili mu tego wysiłku! Powszechne było również -jak u dzieci którym się czyta bajki -zapamiętywanie przeczytanej historii, a nawet rycie na pamięć całych ksiąg (2 Mch 2, 25: usiłowaliśmy dać tym, którzy chcą czytać, przyjemne opowiadanie; tym, którzy w pamięci zachować [chcą wypadki], ułatwienie ). W tamtej kulturze pamięciowe przyswajanie poznanego materiału odgrywało znacznie większą rolę niż dziś, a wiedza, bez Google’a, była w cenie. Czytanie, przysłuchiwanie się czytance, dyskutowanie we wspólnym gronie, rozwijało wiedzę, inteligencję (także praktyczną), pamięć i wyobraźnię (więc dlatego warto czytać dzieciom na głos!). Ludzie nie byli takimi tumanami, ciemnymi wieśniakami, jak się im przypisuje, na współczesnych wieśniaków patrząc. I choć czytać umiała niewielka tylko część społeczeństwa, to jednak we wspólnej kulturze literackiej w taki czy inny sposób uczestniczyli wszyscy. A w dzisiejszej Polsce o dziwo czytać i pisać niby wszyscy umieją, a jednak jak pokazują statystyki czytelnictwa, niewielu robi z tego większy użytek…
Jak to się ma do umiejętności pisarskich Dwunastu Apostołów? Przede wszystkim nie wiemy, jakimi kryteriami (może poza wiernością, patrz: J 6, 66-69) kierował się Jezus przy wyborze Dwunastu. Czy uwzględniał również umiejętności pisarskie? Nie sposób powiedzieć. Jednak przyjmując, że wybór do grona Dwunastu był od tychże niezależny, można zrobić pewne oszacowanie, ilu z Apostołów mogło być piśmiennych. Pomoże nam w tym prosty program napisany w języku C++ -kod źródłowy na końcu artykułu.
Problem matematycznie polega na określeniu prawdopodobieństwa, że z ogólnej liczby 12 Apostołów (uwzględniając zamianę Judasza na Macieja, wedle Dz 1,15-26), liczba piśmiennych Apostołów wynosi co najmniej k, przy założonym prawdopodobieństwie p, że pojedynczy Apostoł jest piśmienny. Prawdopodobieństwo że dokładnie k Apostołów jest piśmiennych, jest opisywane przez rozkład dwumianowy Bernoulliego.[7] Jest ono przedstawione na Wykresie 1, poniżej. Przyjąłem trzy wartości najniższa to 3 %, tak jak szacują Bar-Ilan czy Owen-Wise, dla całej populacji, wliczając dzieci i kobiety. Pamiętać jednak musimy, że w skład kolegium Dwunastu Apostołów wchodzili sami dorośli mężczyźni, toteż szanse że byli oni piśmienni były zapewne większe. Przyjąłem również wartości 10 % i 20 %, jak wspominał Bar-Ilan w przypisie 29 w swojej pracy:
Wykres 1: Prawdopodobieństwo k piśmiennych Apostołów dla wartości prawdopodobieństwa p, ze pojedynczy Apostoł jest piśmienny, odpowiednio p=3 %, 10 %, 20 %.
Nas jednak interesuje jakie jest prawdopodobieństwo że co najmniej tylu Apostołów będzie umiało czytać i pisać. W tym celu musimy posumować odpowiednie wartości prawdopodobieństwo dla k większych lub równych od zakładanej liczby. Pokazane jest to na Wykresie 2:
Wykres 2: Prawdopodobieństwo CO NAJMNIEJ k piśmiennych Apostołów dla wartości prawdopodobieństwa p, ze pojedynczy Apostoł jest piśmienny, odpowiednio dla p=3 %, 10 %, 20 %.
Wartości dla k=1,2,3,5 Apostołów, oraz przyjętych wartości p=3, 10, 20 % zamieszczam w Tabeli 2 poniżej:
k/p | 3 % | 10 % | 20 % |
1 (Mateusz) | 0,31 | 0,72 | 0,93 |
2 (Mateusz i Jan) | 0,049 | 0,34 | 0,73 |
3 (Mateusz, Jan, Piotr) | 0,0048 | 0,11 | 0,44 |
5 (Mateusz, Jan, Piotr, Jakub, Juda) | 1,61264E-05 | 0,00432934 | 0,073 |
Tabela 2: Prawdopodobieństwo CO NAJMNIEJ k piśmiennych Apostołów dla wartości prawdopodobieństwa p, ze pojedynczy Apostoł jest piśmienny, odpowiednio dla k=1,2,3,5 oraz p=3 %, 10 %, 20 %.
Wykres 3 z kolei przedstawia jak zmienia się prawdopodobieństwo że co najmniej k Apostołów jest piśmiennych dla określonych wartości k=1,2,3,5, dla zakresu prawdopodobieństwa p, ze dany Apostoł jest piśmienny, od 0 do 1:
Wykres 3: Prawdopodobieństwo P(k) że CO NAJMNIEJ k Apostołów jest piśmiennych dla wartości prawdopodobieństwa p, ze pojedynczy Apostoł jest piśmienny w zakresie od 0 do 1, dla k=1,2,3,5
Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tych obliczeń? Przede wszystkim, jeśli Jezus wybierał Dwunastu Apostołów z ogólnej populacji, niezależnie od tego czy dany uczeń był piśmienny czy nie, to wówczas prawdopodobieństwo że wybrał co najmniej trzech i więcej którzy umieli pisać, jest znikome. Z drugiej jednak strony, nawet dla najmniejszej przyjmowanej wartości p, 3 % prawdopodobieństwo, że co najmniej jeden z Dwunastu umiał pisać, wynosi blisko 1/3, czyli nie jest zaniedbywalne -a dla większych wartości p szybko rośnie. Dla p powyżej 10 % prawdopodobieństwo że co najmniej jeden z Dwunastu będzie piśmienne wynosi już 80 % i więcej. Co ilustruje opisaną wcześniej sytuację w której w grupie, tak jak np. w rodzinie, znajdzie się przynajmniej jeden „sekretarz”, który mógłby się zająć sprawami „papierkowymi” wymagającymi umiejętności pisania, a także mógłby sporządzić pewne notatki czy zapisać nauki Mistrza. W rzeczy samej, Apostoł Mateusz, zajmujący się wcześniej zawodowo sprawami administracyjnymi, wydaje się idealnym kandydatem na to stanowisko.
Mateusz mógłby zatem, jak twierdzi tradycja co najmniej od czasów Papiasza, spisać w oryginalnym aramejskim mowy Jezusa. Później by każdy tłumaczył je sobie jak umiał, tzn. ten materiał mógłby posłużyć jako źródło dla dalszych już uformowanych ewangelii, tak kanonicznych jak i apokryficznych: Ewangelii Synoptycznych Mateusza, Marka i Łukasza, czy zaginionej Ewangelii Hebrajczyków. Może i logia Jezusa zawarte w apokryficznej tzw. Ewangelii Tomasza -przynajmniej te mające odpowiedniki w ewangeliach kanonicznych (gnostycyzmy dopisano zapewne później) mogły pochodzić z notatek Mateusza. Czy jednak Mateusz mógł napisać pełne opowiadanie o Jezusie, czy miał do tego wystarczające podstawy literackie? Częściowo już odpowiedzieliśmy sobie na te pytanie, tak Mateusz mógł mieć podstawy literackie. Wzorce mógł zaczerpnąć z tekstów biblijnych i okołobiblijnych apokryfów, które zapewne w takiej czy innej formie, przynajmniej ze słyszenia znał. Ewangelie, a szczególnie Ewangelia Mateusza, przede wszystkim jak się wydaje, wzorują się i naśladują teksty Starego Testamentu. Ewangelie są napisane prostą, pospolitą greką koine, taką, jaką mówił zwykły lud. Była to zapewne jedna z przyczyn, dla których nie znalazły one uznania pośród pogańskiej elity, która lubowała się w bardziej wyrafinowanych językowo i retorycznie utworach. W owym czasie zaczęto pogardzać pospolitą koine a wśród elity zaczęła się moda na attycyzm, na naśladowanie uznawanych za ideał języka i stylu używanego w Atenach w epoce klasycznej V-IV w. p.n.e.[8]Język ewangelii jest zaś momentami nieporadny, a często pojawiają się semityzmy, w Ewangelii Mateusza szczególnie. Opowiadania ewangeliczne są proste w formie -co nie znaczy że prymitywne. Przeciwnie, są starannie zaplanowane, a układ treści i dobór słów starannie przemyślany. Jednak zapewne jedynie nieco lepiej wykształcony Łukasz, lekarz zapewne z Antiochii, znał techniki używane w historiografii greckiej i rzymskiej, i umiał je zastosować, szczególnie w Dziejach Apostolskich.
By jednak pełniej odpowiedzieć na pytanie o możliwości literackie Mateusza i pozostałych Apostołów, warto jednak zwrócić uwagę na środowisko i wspólnotę w jakiej przyszło im po Wniebowstąpieniu Jezusa i Pięćdziesiątnicy działać. Otóż jak dowiadujemy się z Dziejów Apostolskich (Dz 242-47; 4,32-35) pierwotna gmina chrześcijańska żyła w Jerozolimie we wspólnocie majątkowej, trochę na sposób monastyczny! Pojedynczy galilejski chłop raczej nie miał wykształcenia, bo nie miał czasu i środków na jego zdobycie, oraz zakup książek na indywidualne potrzeby. Gmina, dysponująca wspólnymi środkami to co innego -mogła ona je wydzielić na zakup niezbędnych ksiąg dla potrzeb całej wspólnoty, oraz na uzupełnienie edukacji niektórych z jej członków (dlatego też we wczesnym średniowieczu centrami kulturalnymi były klasztory). I pierwotna gmina chrześcijańska mogła również produkować własne teksty, podobnie jak istniejąca w tym samym czasie gmina w Qumran.
Pierwotna gmina chrześcijańska była również wielojęzyczna -jak się dowiadujemy z Dz 6,1 doszło do sporu pomiędzy Hebrajczykami, a Hellenistami, tzn. członkami wspólnoty mówiącymi po aramejsku oraz grecku. Wg Dz 6,9 w Jerozolimie były synagogi Cyrenejczyków i Aleksandryjczyków posługujących się greką. Zapewne zatem wspólnota pierwotnych chrześcijan zaopatrzyła się zarówno w hebrajską jak i grecką wersję Pisma -Septuagintę. Co pozwoliło czerpać cytaty z Pisma do spisywanych ewangelii zarówno w wersji hebrajskiej, jak i w wersji Septuaginty w zależności od potrzeby. I tu pojawia się pytanie -czy Mateusz mógł również napisać nie tylko zaginiona hebrajską/aramejską ale również i zachowana kanoniczną grecką wersję Ewangelii Mateusza? Okazuje się, że tak naprawdę językiem ówczesnej administracji w Palestynie, w którym spisywano urzędowe pisma był nie aramejski, lecz greka![9] Co znów paradoksalnie oznacza, że Mateusz, jako dawny kolaborant, znaczy się urzędnik tejże administracji, mógł mieć nawet lepsze kwalifikacje by napisać grecką wersję, niż to co wedle tradycji miał sporządzić najpierw, czyli wersję hebrajską/aramejską! A zagadnienie czy grecką wersję ułożył w oparciu o już istniejącą krótszą Ewangelię Marka odpowiednio ją rozszerzając, czy na odwrót, Marek streścił grecką wersję Mateusza, pozostawiam na boku...
Warto zwrócić uwagę również na inne aspekty działania wspólnoty wczesnochrześcijańskiej. Wedle Dz 15, 22-34 po Soborze Jerozolimskim ok. 50 r. n.e. wspólnota jerozolimska wysłała do Antiochii poprzez wysłanników Judę i Sylasa list z ustaleniami Soboru. Wg Dz 18,26 wspólnota w Efezie napisała list polecający dla Apollosa, gdy chciał wyruszyć do Achai. W 1 Kor 16, 3 Paweł, który jak wiadomo sam pisał listy do poszczególnych gmin, zapowiedział wysłanie przez wysłanników listu razem z pieniędzmi ze zbiórki do Jerozolimy. W Kol 4, 16 Paweł poleca Kolosanom by odczytali zaginiony list do Laodycejczyków. Administracja rozproszonym na ogromnym obszarze Kościele, kontakt pomiędzy poszczególnymi gminami, byłby praktycznie niemożliwy bez listów, dokumentów pisanych, obarczonych pieczęcią cieszącego się autorytetem nadawcy. Stąd działała dużo większa presja na dostęp do umiejętności czytania i pisania, niż w przypadku pospolitych galilejskich chłopów, którzy rzadko tych umiejętności potrzebowali. Z jednej strony możemy się cieszyć, że dokumentów wczesnochrześcijańskich -zarówno w Nowym Testamencie, jak i w przypadku kilku pozakanonicznych tekstów z I wieku mamy tak dużo -z drugiej strony, mamy ich zapewne naprawdę bardzo mało, w stosunku do ilości wyprodukowanych, wiele jak listy Pawła do Laodycejczyków zaginęło (pomijam rzekomo stanowiące te pisma apokryfy).
A jeśli wspólnota w Jerozolimie potrafiła wyprodukować list do gminy w Antiochii, to dlaczego by nie mogła wyprodukować dłuższego opowiadania o Jezusie? Którego uważała za Mesjasza, oraz za proroka równego Mojżeszowi (patrz Dz 3,22 wg Pwt 18,18) który miał przynieść nową Torę. Często za właśnie proklamację owej Tory Mesjasza uważa się mateuszowe Kazanie na Górze (Mt 5,1-7,29). A Tora Mojżesza miała to właśnie odczucie świętości, dlatego że została spisana. W kulturze w znacznym stopniu bazującej na tradycji ustnej, słowo spisane, litera nabierała w przekonaniu wielu sakralny charakter stąd też mogło się brać przekonanie niektórych, że powinno być zarezerwowane dla tekstów świętych. Zwykłe codzienne sprawy, czy nawet nauki rabinów były tego niegodne, nie ten poziom, a pisanie historii to zadanie godne Proroków (stąd może zanik historiografii żydowskiej po zburzeniu Świątyni). Jeśli jednak Jezus przyniósł nową Torę to tym bardziej należało ją spisać, może nawet i w „boskim” języku hebrajskim. Lecz Helleniści, mniej w tych sprawach powściągliwi, mogliby argumentować: czy i greckie tłumaczenie, Septuaginta, nie miało być również autoryzowane przez Boga, gdy wedle legendy przytaczanej przez List Pseudo-Arysteasza 70 pracujących niezależnie tłumaczy miało przygotować identyczną wersję?
Dobry przykład znajduje naśladowców, toteż jak informuje nas Łukasz (Łk 1,1-2), opowiadanie o Jezusie próbowało napisać „wielu”. Także, jeśli działali ustni ewangeliści, głosiciele Dobrej Nowiny, na szeroką skalę, dlaczego ktoś nie mógł ich poprosić, by sporządzili pisemną wersje, aby wydarzenia, które się dokonały tak jak przekazali je naoczni świadkowie i słudzy słowa, z biegiem czasu nie zatarły się w pamięci? Dlaczego chrześcijanie nie mieli wykorzystywać korzyści jakie daje słowo pisane? Mała grupa chrześcijan, która miała wielkie przesłanie, które chciała wykrzyczeć światu, podobnie jak tyleż innych małych grup, które chcą wykrzyczeć swoje racje, w każdej epoce, bardziej chętna była by wykorzystywać dostępne środki komunikacji i innowacje w tej dziedzinie (jak później druk, z którego chętnie korzystali protestanci, czy później Internet, gdzie każdy nawet pies może się wypowiedzieć). Dlaczego Marek nie mógł sporządzić zwięzłej wersji przesłania, wykorzystując wprowadzoną właśnie formę kodeksu? Czyż Apostołowie, światłem Ducha Świętego oświeceni, nie mogli starać się głosić przesłanie Ewangelii w jak najefektywniejszy sposób? Stąd opowiadanie o Jezusie należało spisać raczej wcześniej niż później.
A jak Apostoł Paweł pisał swoje listy do poszczególnych gmin, to dlaczego inni Apostołowie nie mogliby też spróbować? Szczególnie uważani za filary (Ga 2,9): Piotr, Jakub, Jan. Ci z racji przywództwa tym bardziej powinni się starać o kwalifikacje niezbędne w zarządzaniu wspólnotą w opinii Johna Robinsona wręcz powinni chociażby znać grekę na wystarczającym poziomie.[10] Na naukę umiejętności literackich mieli kilkadziesiąt lat, choćby za czasów Jezusa byli analfabetami. Listy Piotra zakładając ich autentyczność, datuje się pod koniec jego życia, na lata 60-te. A Ewangelia Jana, napisana niezgrabną greką, ubogim słownictwem, w obecnej wersji powstała już po śmierci Piotra (patrz J 21, 19). Tradycja, przytoczona wcześniej przez cytat z Euzebiusza, uważała że Ewangelia Jana powstała właśnie na końcu, jako uzupełnienie pozostałych trzech. Nawet jeśli kwalifikacje apostołów były stosunkowo niskie, to mieli oni ludzi do pomocy. By być autorem tekstu, niekoniecznie trzeba wszystko spisać własna ręką osobiście, można było podyktować skrybie, jak Paweł Tercjuszowi (Rz 16, 22). Byli też i ghostwriterzy, jak i dzisiaj w przypadku ludzi sławnych, którzy ubierali ich wspomnienia i idee w odpowiednie słowa. Sylwan pomagał Piotrowi napisać jego Pierwszy List ( P 5,12), przez co jest podobny on stylem do Listów Pawła, niektórych przecież Sylwan był również współautorem (1 Tes 1,1 , 2 Tes 1,1). Sam Józef Flawiusz przyznawał, choć może jest w tym trochę retoryki -ze jego wyuczona greka nie jest perfekcyjna i że korzystał z pomocy współpracowników (Dawne Dzieje Izraela 20,11,2, Przeciw Apionowi 1,50). Ci współpracownicy mogli mu podpowiadać odpowiednie frazy, co tłumaczyłoby niejednorodności stylu w jego dziełach.[11]W takiej sytuacji spory o autentyczność różniących się stylem obu Listów Piotrowych, czy niektórych Listów Pawła (ciekawe jest to że się zawsze mówi o Listach Pawła, a nie np. o np. 1 i 2 Liście Pawła, Sylasa i Tymoteusza do Tesaloniczan -czy ogólnie Paweł et al., nawet jeśli Paweł miał z pewnością największy wpływ) -cóż to za problemy? Odnotujmy jeszcze, że Józef Flawiusz napisał swoja Wojnę Żydowską zarówno w niezachowanej wersji w swoim ojczystym aramejskim języku (Wojna Żydowska I,1) jak i w zachowanej greckiej wersji. Analogia do Ewangelii Mateusza sama się nasuwa.
Pierwsi chrześcijanie byli naprawdę innowatorami, nie tylko pod względem religijnym, ale zapewne także jeśli chodzi o wykorzystanie pisma do szerzenia przesłania. Podczas gdy Żydzi palestyńscy byli w większości analfabetami (zmieni się to później w okresie rabinicznym po okresie Świątyni, gdy nacisk na powszechne studiowanie Tory stanie się większy, a umiejętności czytania i pisania otworzą Żydom drogę do wielu intratnych zawodów), a nauki faryzeuszy-rabinów przekazywano głównie ustnie, chrześcijanie wykorzystując doświadczenia Żydów hellenistycznych szybko stworzyli dość spory zasób pism. Misznę spisano ok. 200 r. n.e. -chrześcijanie spisali swoje tradycje o ponad wiek wcześniej.
Podsumowując, widzimy że twierdzenia jakoby Apostołowie byli jedynie ciemnymi, niepiśmiennymi galilejskimi wieśniakami, i jako tacy nie mieli możliwości stworzenia pisemnych relacji, są całkowicie pozbawione solidnych podstaw.
Maj 2020 (Rok A, Ewangelii Mateusza)
Kod źródłowy programu (w języku C++) do obliczenia prawdopodobieństwa, że określona ilość apostołów jest piśmienna, zamieszczam poniżej. Program wykorzystuje standardowe funkcje i biblioteki w standardzie C++11 i powyżej. Proszę uważać na kodowanie znaków, które może być różne w różnych systemach operacyjnych, i może być przyczyna błędów przy kompilacji.
#include <iostream>
using namespace std;
#include <cmath>
#include <fstream>
//Funkcja: Symbol Newtona obliczany metoda rekurencyjna
int binomialCoefficients(int n, int k)
{
if (k == 0 || k == n)
return 1;
return binomialCoefficients(n - 1, k - 1) + binomialCoefficients(n - 1, k);
}
//Glowny program
main()
{
//Strumienie do plikow wyjsciowych.
string const nazwaPliku("./Apostolowie.txt");
ofstream mojStrumien(nazwaPliku.c_str());
string const nazwaPliku1("./Apostolowie_cumulative.txt");
ofstream mojStrumien1(nazwaPliku1.c_str());
string const nazwaPliku2("./Apostolowie_zakres_p.txt");
ofstream mojStrumien2(nazwaPliku2.c_str());
int N=12; //Liczba Apostolow
double p;
double prawd=0;
int k;
cout << "Podaj p, prawdopodobienstwo ze dany Apostol jest pismienny "; //Program prosi o wpisanie wartosci p
cin >> p;
cout << "Podaj k, ilosc pismiennych Apostolow "; //Program prosi o wpisanie wartosci k
cin >> k;
//Ta czesc oblicza dla danego prawdopodobienstwa p ze pojedynczy Apostoł jest pismienny, jakie jest prawdopodobienstwo ze k z 12 Apostolow jest pismienna.
for( int i=0; i<k; i++ )
{
prawd=prawd+binomialCoefficients(N, i)*pow(1-p,N-i)*pow(p,i);
}
cout << "Prawdopodobieństwo co najmniej " << k << " pisemnych Apostolow wynosi "<< 1-prawd <<" \n"; /*Wyswietla wynik ile wynosi prawdopodobienstwo CO NAJMNIEJ okreslonej liczby pismiennych Apostolow. */
/*Ta czesc oblicza dla danego prawdopodobienstwa p ze pojedynczy Apostoł jest pismienny, prawdopodobienstwo okreslonej liczby pismiennych Apostolow. Nastepnie zapisuje je w pliku "Apostolowie.txt" w tym samym folderze. */
prawd=0;
for( int i=0; i<=12; i++ )
{
prawd=binomialCoefficients(N, i)*pow(1-p,N-i)*pow(p,i);
mojStrumien << i <<" "<< prawd << " \n";
}
/*Ta czesc oblicza dla danego prawdopodobienstwa p ze pojedynczy Apostoł jest pismienny, prawdopodobienstwo CO NAJMNIEJ okreslonej liczby pismiennych Apostolow. Nastepnie zapisuje je w pliku "Apostolowie_cumulative.txt" w tym samym folderze. */
prawd=0;
for( int j=0; j<=12; j++ )
{
for( int i=0; i<j; i++ )
{
prawd=prawd+binomialCoefficients(N, i)*pow(1-p,N-i)*pow(p,i);
}
mojStrumien1 << j <<" "<< 1-prawd << " \n";
prawd=0;
}
/*Ta czesc oblicza prawdopodobienstwo CO NAJMNIEJ okreslonej liczby pismiennych Apostolow dla roznych wartosci prawdopodobienstwa p od 0 do 1, ze pojedynczy Apostol jest pismienny astepnie zapisuje je w pliku "Apostolowie_zakres_p.txt" w tym samym folderze. */
double p1=0;
prawd=0;
while( p1<=1.01 )
{
for( int i=0; i<k; i++ )
{
prawd=prawd+binomialCoefficients(N, i)*pow(1-p1,N-i)*pow(p1,i);
}
mojStrumien2 << p1 <<" "<< 1-prawd << " \n";
prawd=0;
p1=p1+0.01;
}
return 0;
}
Przypisy:
[1] Polskie tłumaczenie, Eliezer Wolski, Ewangelia św. Mateusza po hebrajsku, Petrus 2017. Przygotowywanych jest kilka kolejnych przekładów.
[2] Carsten Peter Thiede, Matthew D’Ancona, Jezusowy Papirus: Najbardziej sensacyjny od czasów zwojów z Qumran rękopis ewangelii, Amber 2007, str. 28-29
[3] M. Bar-Ilan, Illiteracy in the Land of Israel in the First Centuries C.E., w: S. Fishbane, S. Schoenfeld i A. Goldschlaeger (red.), Essays in the Social Scientific Study of Judaism and Jewish Society, II, New York: Ktav, 1992, str. 46-61. -dostępne na https://faculty.biu.ac.il/~barilm/articles/to_check/illitera.html
[4] Michael Owen Wise, Language and Literacy in Roman Judaea: A study of the Bar Kokhba documents, praca doktorska University of Minnesota, 2012 https://conservancy.umn.edu/handle/11299/168319 Opublikowane później również w formie książki przez Yale University Press, 2015, https://b-ok.cc/book/2573754/6011bf
[5] Jerome Murphy O’Connor, Przewodnik po Ziemi Świętej, Vocatio 1996, str. 306-307, Michael Hesemann, Na tropie Jezusa z Nazaretu: Ziemia Zbawiciela, Wydawnictwo SALWATOR, 2012, str. 203-206. Inną synagogę z Galilei z I wieku znaleziono w pobliskiej Magdali, miasta ojczystego Marii Magdaleny, tamże str. 192. Patrz też: https://en.wikipedia.org/wiki/Ancient_synagogues_in_Palestine#Galilee Czasem próbuje się podważać jakoby owe budynki miały służyć za synagogi, co może służyć twierdzeniom jakoby wzmianki o synagogach w Nowym Testamencie, przed zburzeniem Świątyni, były anachronizmami, patrz Catherine Hetzer, Jewish Literacy and Languages in First-Century Roman Palestine, w: Craig Morrison (red.), The Languages of Palestine at the Time of Jesus. Biblica et Orientalia 89:1 (2020) str. 58-77. Moim zdaniem jest to jedynie szukanie dziury w całym, na podstawie niekompletności i niejednoznacznej interpretacji odkryć archeologicznych. Gdzie są Żydzi tam są i synagogi, by było miejsce do wykładania i komentowania Tory.
[6] Św. Augustyn, Wyznania, VI, 3
[8] Vademecum historyka starożytnej Grecji i Rzymu, Ewa Wipszycka (red.), PWN 1982, str. 16-17.
[9] Hetzer 2020
[10] John A.T. Robinson, „Redating the New Testament”, Wipf and Stock Publishers, Eugene, Oregon 2000, str. 134,166-169. patrz też moja recenzja tejże książki: https://www.apologetyka.info/ateizm/recenzja-ksiazki-johna-at-robinsona-redating-the-new-testament,1251.htm