O.K.

Od rozpoczęcia działalności w Galilei do śmierci Jana Chrzciciela cz. 1

dodane: 2020-10-12
0
Od rozpoczęcia działalności w Galilei do śmierci Jana Chrzciciela cz. 1
Uzgodnienie relacji Nowego Testamentu: publiczna działalność Jezusa w Galilei, do śmierci Jana Chrzciciela (część 1).

(wersja na październik 2020 r.)

Spis treści

 

Wstęp: Ta część harmonii Czterech Ewangelii poświęcona jest opisowi publicznej działalności Jezusa w Galilei, już po aresztowaniu Jana Chrzciciela. Opiera się ona głównie na relacjach Ewangelii Synoptycznych: Mateusza, Marka i Łukasza, jako że Ewangelia Jana niewiele miejsca poświęca działalności Jezusa w Galilei. Większość epizodów z działalności Jezusa w Galilei jest opisana u wszystkich trzech, albo przynajmniej dwóch Synoptyków, zazwyczaj w bardzo podobny sposób -różnice są stosunkowo niewielkie. Największym problemem jest ustalenie chronologii poszczególnych epizodów. O ile ogólne ramy chronologiczne Synoptyków są dość podobne, to jednak dokładna kolejność opisanych zdarzeń jest różna u każdego z Ewangelistów. Wydaje się, że żaden z nich nie trzyma się ściśle porządku chronologicznego. Toteż ten porządek trzeba spróbować ustalić, co wcale nie jest takie jednoznaczne: trzeba wybrać, któremu z Ewangelistów można najbardziej zaufać. Otóż jeśli chodzi o chronologię, to najmniej w tej sprawie jest wiarygodny Łukasz, który się nią tak naprawdę nie przejmuje. Najlepszym tego przykładem jest pobyt Jezusa w rodzinnym Nazarecie, który Łukasz umieszcza na początku opisu działalności Jezusa. W synagodze w Nazarecie Jezus powołuje się na wydarzenia w Kafarnaum (Łk 4,23). Tymczasem opis wydarzeń w Kafarnaum zaczyna się dopiero później, od Łk 4,31! Łukasz opisuje działalność w Galilei aż do 9,51, gdzie informuje czytelnika o tym że Jezus zdecydował się udać do Jerozolimy, by tam umrzeć i zmartwychwstać. Niemniej jednak w dalszym ciągu swej księgi w paru momentach wraca do epizodów, które (jak to można określić na podstawie Mateusza i Marka) wydarzyły się w Galilei. Ponadto Łukasz niekiedy rozrywa poszczególne epizody, umiejscawiając ich części w różnych miejscach.

Pozostają Mateusz i Marek. Ich opisy, od śmierci Jana Chrzciciela, idą niemal równolegle, łeb w łeb, wcześniej jednak niekiedy różnią się kolejnością. Wedle tradycji Marek był tłumaczem Piotra w Rzymie i na podstawie jego nauk spisał swoją księgę. Tradycję tę przechował Euzebiusz z Cezarei, historyk Kościoła z początku IV w., cytując zaginione dzieło Papiasza z początku II wieku -Papiasz miał być uczniem Jana Apostoła:

To zaś powiedział Prezbiter [Jan]: Marek który był tłumaczem Piotra, spisał dokładnie wszystko, co przechowywał w pamięci, ale nie w tym porządku, w jakim następowały po sobie słowa i czyny Pańskie. Ani bowiem Pana nie słyszał, ani nie należał do jego orszaku, i tylko później, jak się rzekło, był towarzyszem Piotra. Otóż Piotr stosował nauki do potrzeb słuchaczy, a nie dbał o związek słów Pańskich. Nie popełnił więc Marek żadnego błędu, jeśli w szczegółach tak pisał, jak to się w jego przechowało pamięci. O jedno się tylko bowiem starał, o to by nie opuścić nic z tego, co słyszał, oraz by nie napisać jakiejś nieprawdy.” Oto co Papiasz opowiada o Marku. Historia Kościoła III 39,15 (tłumaczenie Arkadiusza Lisieckiego):

Czyli według Papiasza, Marek w swojej księdze nie trzyma się tak naprawdę porządku chronologicznego, ale nie trzymał się go również i Piotr, który był bezpośrednim świadkiem i uczestnikiem tychże wydarzeń. Pozostaje Mateusz, który również należał do grona Dwunastu Apostołów. Lecz on też, jak się wydaje, nie trzymał się ściśle porządku chronologicznego i na przykładzie Piotra widzimy, że nawet jeśli był bezpośrednim świadkiem, to nie musiał. W strukturze Ewangelii wg św. Mateusza widzimy podział na pięć wielkich mów Jezusa (Kazanie na górze; Mt 5,3-7,29; mowa misyjna; 10,5-42; przypowieści 13,1-52; mowa o wspólnocie 18,1-35; mowa eschatologiczna 24,1-25,46), przywodzących na myśl Pięcioksiąg Mojżeszowy. Pomiędzy tymi mowami wplecione są opisy wydarzeń. Taka struktura sprawia jednak, że Mateusz niekiedy zmienia kolejność wydarzeń, by lepiej dostosować ją do układu mów. Ponadto upraszcza on niekiedy opisy wydarzeń, w porównaniu z bardziej niekiedy szczegółowymi relacjami zwłaszcza Marka (a także Łukasza, który zazwyczaj opiera się na Marku).

Czyli jaką kolejność wybrać? Zastosowany w tym opracowaniu porządek jest rezultatem pewnego kompromisu, nieopierającego się ściśle na żadnym z Ewangelistów. W wielu przypadkach kolejność jest również dość arbitralna, bo dany epizod można wpasować w porządek zdarzeń niemal dowolnie. Tam, gdzie porządek w relacji Synoptyków jest jasny, tam też go stosuję. Gdy któryś z Ewangelistów w opisie dodaje jakiś szczegół, który pozwala jednoznacznie określić porządek, tam się do tego dostosowuje. W innych przypadkach zazwyczaj opieram się na autorytecie Mateusza, jako bezpośredniego uczestnika wydarzeń. Jednak należy powiedzieć, że Marek był bezpośrednim uczniem Piotra, a i Łukasz prawdopodobnie również go znał. Wedle tradycji Łukasz pochodził z Antiochii Syryjskiej, a od Pawła (Ga 2,11n) wiemy, że Piotr swego czasu tam również zawitał. Różnica w relacjach z pierwszej, a z drugiej ręki, tak naprawdę nie zawsze musi być rozstrzygnięta na korzyść tej pierwszej, bo bezpośredni świadkowie nie zawsze muszą być w pełni dokładni w swoich relacjach. Choć Łukasz opierał się na opowiadaniach innych ludzi, które chyba nie do końca w pełni zrozumiał we wszystkich szczegółach, to jednak są takie fragmenty, w których doprecyzowuje on relacje Mateusza i Marka.

Osobną kwestię stanowi kolejność nauk Jezusa przytoczonych przez Ewangelistów. Jezus zapewne powtarzał te same nauki wielokrotnie, ale kiedy i w jakich okolicznościach wygłosił daną naukę po raz pierwszy? Jest to o tyle istotne, że umiejscowienie danej wypowiedzi Jezusa w innych okolicznościach niekiedy zmienia jej bezpośredni kontekst i znaczenie. Lecz dokładne określenie tego, stanowi problem praktycznie nie do rozwiązania. Ewangeliści bowiem przytaczali nauki Jezusa dość swobodnie, grupując je, bądź wstawiając te same wypowiedzi w różnych miejscach, niekiedy zdawałoby się dość przypadkowych (dotyczy to zwłaszcza Łukasza), tam, gdzie się w księdze znajdzie miejsce, byleby tej nauki nie ominąć. Nie mówiąc już, że kwestie te Jezus oryginalnie wypowiedział po aramejsku, a Ewangeliści przetłumaczyli je na grekę (a czasami są to po prostu parafrazy oryginalnych słów Jezusa). Dokładne zestawienie nauk i okoliczności w których, wedle każdego z Ewangelistów, Jezus miał je wygłosić, to temat na osobne opracowanie. Niemniej jednak są takie przypadki, gdzie dana nauka wprost idealnie wpisuje się w kontekst danej sytuacji (choć oczywiście może mieć nieco inne znaczenie niż w kontekście innej). Przy czym dokładne szczegóły tejże sytuacji trzeba odtwarzać nawet nie na podstawie jednej, lecz z połączenia kilku relacji różnych Ewangelistów. Daje to duże prawdopodobieństwo, że Jezus rzeczywiście w danej sytuacji wypowiedział daną naukę.

W wypowiedziach Jezusa możemy znaleźć również pewne wskazówki, które pozwalają nam określić prawdopodobną porę roku, w których dane wydarzenie miało miejsce. Dotyczy to głównie odniesień do zjawisk przyrody, przede wszystkim roślin rosnących na polu. Jezus zapewne odnosił się w swoich naukach do zjawisk, które jego słuchacze mogli w danym momencie bezpośrednio zobaczyć. Pozwala to, na podstawie pewnej podstawowej znajomości botaniki, oraz kalendarza rolniczego w Izraelu, zrekonstruować w zgrubny sposób przypuszczalną chronologię wydarzeń.

Tekst Ewangelii Mateusza zaznaczam kolorem niebieskim, tekst Marka kolorem zielonym, tekst Ewangelii Łukasza kolorem czerwonym, Ewangelii Jana kolorem fioletowym. Wszystkie teksty biblijne przedstawiam za tłumaczeniem Biblii Tysiąclecia.

Powołanie Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana

(Mk 1): 16 Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. 17 Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». 18 I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
19 Idąc dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. 20 Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.

(Mt 4): 18 Gdy [Jezus] przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. 19 I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». 20 Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
21 A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. 22 A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.

 

Komentarz: Jezus wzywa Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana do pójścia za Nim. Fragment ten często opisuje się jako powołanie wymienionych apostołów, a opis zdaje się sugerować, że jest to pierwsze spotkanie Jezusa z wymienionymi uczniami, którzy natychmiast idą za Mistrzem. W rzeczywistości jednak, jak dowiadujemy się z Ewangelii Jana (J 1, 35-42) Jezus po raz pierwszy spotkał Andrzeja, Piotra i prawdopodobnie Jana, znacznie wcześniej, dzień po swoim chrzcie z rąk Jana Chrzciciela. Jednak dopiero teraz, gdy Chrzciciel znalazł się w więzieniu, Jezus zaczyna działać publicznie w Galilei na szeroką skalę. Przywołuje więc swoich uczniów, by zostawili swoje codzienne zajęcie -rybołówstwo, i zaczęli Mu towarzyszyć już stale podczas głoszenia nauki.

U Łukasza mamy za to syntetyczny epizod (Łk 5,1-11), w którym przywołane są pewne elementy relacji Mateusza i Marka o powołaniu Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana. Nie jest to jednak bezpośredni odpowiednik tego tutaj epizodu, raczej jest to odwołanie do faktu powołania owej czwórki rybaków, wzmiankowane przy okazji innego zdarzenia, jakim był cudowny połów ryb.

Nauczanie w Kafarnaum. Uzdrowienie opętanego w synagodze

(Mk 1): 21 Przyszli do Kafarnaum. Zaraz w szabat wszedł do synagogi i nauczał. 22 Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.

23 Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: 24 «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży». 25 Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!». 26 Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. 27 A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». 28 I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

(Łk 4): 31 Udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. 32 Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy.


33 A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy; 34 «Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boży». 35 Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego nie wyrządzając mu żadnej szkody. 36 Wprawiło to wszystkich w zdumienie i mówili między sobą: «Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą».
37 I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.

Komentarz: Pierwsze nauczanie publiczne Jezusa w synagodze w Kafarnaum, i pierwszy powszechnie widoczny cud. Wcześniejsze znaki jak zamiana wody w wino w Kanie Galilejskiej (J 2,1-11) czy uzdrowienie syna dworzanina (J 4,46-54) miały bardziej subtelny charakter, były zauważalne tylko dla garstki wybranych ludzi. Tu uzdrowienie opętanego w środku synagogi, barwnie opisane przez Marka i Łukasza, jest spektakularne, wszyscy w środku to widzą. Wieść rozchodzi się wszędzie, a Jezus zyskuje sławę jako uzdrowiciel. Ale inny aspekt jest ważniejszy, mianowicie Jego nauka. Marek wspomina (Mk 1,22) iż wszyscy się nią zdumiewali, bo Jezus nauczał nie jak inni rabini, powołując się na swoich mistrzów, lecz powołując się na swój własny autorytet. Tę samą wzmiankę Mateusz przenosi jako podsumowanie Kazania na Górze (Mt 7, 28-29), zaś Łukasz piszący dla świata grecko-rzymskiego używa nieco innych słów, że słowo Jezusa było pełne mocy (Łk 4,31).

Uzdrowienie teściowej Piotra

(Mk 1): 29 Zaraz po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. 30 Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. 31 On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała.

(Mt 8): 14 Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. 15 Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła. Wstała i usługiwała Mu.

(Łk 4): 38 Po opuszczeniu synagogi przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. 39 On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im.

Komentarz: Po wyjściu z synagogi, w ten sam szabat, Jezus uzdrawia teściową Piotra. Marek wspomina, iż bracia, Piotr i Andrzej mieszkali razem w Kafarnaum (choć wedle J 1,44 pochodzili oni z Betsaidy, innego miasteczka nad Jeziorem Galilejskim, najwyraźniej się przeprowadzili).

Uzdrowienia w Kafarnaum

(Mk 1): 32 Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; 33 i całe miasto było zebrane u drzwi. 34 Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest.

(Mt 8): 16 Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. 17 Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza:
On wziął na siebie nasze słabości
i nosił nasze choroby.

(Łk 4): 40 O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. 41 Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: «Ty jesteś Syn Boży!» Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem.

Komentarz: W małym miasteczku jak Kafarnaum wieści bardzo szybko się rozchodzą. Dwa uzdrowienia tego samego dnia, i już wieczorem, jak to wprost ujmuje Marek, całe miasto było zebrane u drzwi. Jezus okazuje łaskę każdemu, ale nie o próżną sławę uzdrowiciela-cudotwórcy Mu chodzi. A tym bardziej by na błahych cudach, czy wręcz na świadectwu wypędzanych demonów, powierzchowny tłum nie uznał Go za Mesjasza -zanim nie zapozna się dogłębnie z przesłaniem Mesjasza, przyjmując je lub odrzucając. Mateusz cytuje, że na Jezusie spełniło się proroctwo Izajasza (Iz 53,4) odnośnie do Cierpiącego Sługi Jahwe -nakierowując w ten sposób na sens Pomazania Jezusa.

Opuszczenie Kafarnaum

(Mk 1): 35 Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. 36 Pospieszył za Nim Szymon z towarzyszami, 37 a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». 38 Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem». 39 I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

(Łk 4): 42 Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. 43 Lecz On rzekł do nich: «Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany». 44 I głosił słowo w synagogach Judei.

Komentarz: Nad ranem Jezus po kryjomu opuszcza -czy wręcz ucieka -z Kafarnaum. Nie chce tylko w jednym miasteczku gwiazdorzyć. Modli się na osobności. Marek wspomina, że Piotr i najbliżsi uczniowie znaleźli Jezusa, a ten postanowił udać się do innych miasteczek głosić nauki. Łukasz bardziej ogólnikowo wspomina o tłumach szukających Jezusa. Od tej pory Jezus zaczyna przemierzać Galileę nauczając w miastach i wioskach. Okres ten mógł trwać kilka miesięcy, niewiele jest jednak opisów w ewangeliach tejże działalności -aż do powrotu do Kafarnaum.

Kazanie na górze

(Mt 4): 23 I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszystkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. 24 A wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których dręczyły rozmaite choroby i dolegliwości, opętanych, epileptyków i paralityków, a On ich uzdrawiał. 25 I szły za Nim liczne tłumy z Galilei i z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Zajordania.

 

(Mt 5): 1 Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. 2 Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:

[Mt 5,3-7,27 ]

(Mt 7): 28 Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. 29 Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie.

Komentarz: Kazanie na górze to pierwsza z pięciu wielkich mów Jezusa w Ewangelii wedługMateusza. Uważa się je za proklamację Tory Mesjasza, w myśl proroctwa z Księgi Powtórzonego Prawa (Pan, Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał, Pwt 18,15) o Proroku podobnym Mojżeszowi. Wspomniany werset odczytywany dosłownie co prawda mówi ogólnie o instytucji proroków, jednak w czasach Chrystusa interpretowano go jako zapowiedź nadejścia w „czasach ostatecznych” różnie interpretowanej postaci Proroka. Bowiem ostatnie wersy Pięcioksięgu (Pwt 34, 10-12) mówią iż: nie powstał więcej w Izraelu prorok podobny do Mojżesza, który by poznał Pana twarzą w twarz, ani [równy] we wszystkich znakach i cudach, które polecił mu Pan czynić w ziemi egipskiej wobec faraona, wszystkich sług jego i całego jego kraju; ani równy mocą ręki i całą wielką grozą, jaką wywołał Mojżesz na oczach całego Izraela. Po Mojżeszu było wielu proroków, ale nie powstał Prorok w pełni jemu podobny -miał powstać dopiero na końcu czasu (w judaizmie były różne opinie na temat tego czy Prorok był tożsamy z Mesjaszem, czy miały to być różne postacie) i przynieść nową Torę . Tak jak Mojżesz nadał ludowi Izraela Prawo na górze Synaj, tak teraz Jezus, któremu została powierzona władza, naucza lud na górze w Galilei. Proklamacja Tory Mesjasza to rzecz, którą Jezus niewątpliwie dokonał na początku swojej działalności.

Kazanie na górze ma swój częściowy odpowiednik w Ewangelii według Łukasza w postaci krótszego Kazania na równinie (Łk 6,17-49). Wielu egzegetów utożsamia te dwa wydarzenia. Moim zdaniem są jednak pewne powody, by te dwie mowy rozróżniać -więcej przy omawianiu Kazania na Równinie. Niewątpliwie Jezus nieraz powtarzał swoje nauki w różnych miejscach, i kontekstach -nie mówiąc już o dość swobodnym ich umieszczaniu przez poszczególnych ewangelistów w różnych miejscach ich ksiąg. Nauki z Kazania na Górze są u pozostałych Ewangelistów rozrzucone w wielu miejscach. Ewangelistom zależało na przytoczeniu czytelnikom, nauk Jezusa, nawet za cenę umieszczenia ich przy opisie innych wydarzeń, niż kiedy zostały oryginalnie wygłoszone.

Kiedy Kazanie na górze zostało wygłoszone? Pewną wskazówkę chronologiczną może nam dać Mt 6,28: przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. Jezus zapewne odnosi się do tego, co każdy ze słuchaczy mógł w owym czasie na własne oczy zobaczyć. Lilie zazwyczaj kwitną latem, toteż i wtedy należałoby umiejscowić Kazanie na górze.

Uzdrowienie trędowatego

(Mt 8): 1 Gdy zszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. 2 A oto zbliżył się trędowaty, upadł przed Nim i prosił Go: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». 3 [Jezus] wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony!». I natychmiast został oczyszczony z trądu. 4 A Jezus rzekł do niego: «Uważaj, nie mów nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».

(Mk 1): 40 Wtedy przyszedł do Niego trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». 41 Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony!». 42 Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. 43 Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, 44 mówiąc mu: «Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwodla nich». 45 Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

(Łk 5): 12 Gdy przebywał w jednym z miast, zjawił się człowiek cały pokryty trądem. Gdy ujrzał Jezusa, upadł na twarz i prosił Go: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». 13 Jezus wyciągnął rękę i dotknął go, mówiąc: «Chcę, bądź oczyszczony». I natychmiast trąd z niego ustąpił. 14 A On mu przykazał, żeby nikomu nie mówił: «Ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę za swe oczyszczenie, jak przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich». 15 Lecz tym szerzej rozchodziła się Jego sława, a liczne tłumy zbierały się, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych niedomagań. 16 On jednak usuwał się na miejsca pustynne i modlił się.

Komentarz: Uzdrowienie trędowatego -cud dokonany wedle Mateusza po Kazaniu na górze. Opis jest niemal identyczny u wszystkich trzech Synoptyków.

Setnik z Kafarnaum

(Mt 8): 5 Gdy wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, 6 mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi» 7 Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go». 8 Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. 9 Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź!" - a idzie; drugiemu: "Chodź tu!" - a przychodzi; a słudze: "Zrób to!" - a robi». 10 Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. 11 Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. 12 A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz - w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów». 13 Do setnika zaś Jezus rzekł: «Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś». I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie.

(Łk 7): 1 Gdy Jezus dokończył wszystkich tych mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. 2 Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. 3 Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. 4 Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: «Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył - mówili – 5 miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę». 6 Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: «Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. 7 I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. 8 Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź!" - a idzie; drugiemu: "Chodź!" - a przychodzi; a mojemu słudze: "Zrób to!" - a robi». 9 Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: «Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu». 10 A gdy wysłani wrócili do domu zastali sługę zdrowego.

Komentarz: Uzdrowienie sługi pogańskiego setnika z Kafarnaum opisane przez Mateusza i Łukasza, przy czym te opisy różnią się w szczegółach. Jest to jedna z tych perykop ewangelicznych, która stwarza pewne trudności, jeżeli chodzi o chronologię. Mateusz umieszcza ją przed opisem swego powołania (Mt 9,9n), oraz w pewnym uproszczeniu opisuje, że setnik bezpośrednio zwrócił się z prośbą do Jezusa. Łukasz precyzuje jednak relację Mateusza, opisując, iż setnik zwrócił się za pośrednictwem starszyzny żydowskiej. Wedle Łukasza stało się to gdy Jezus dokończył wszystkich tych mów do ludu, chodzi tu o Kazanie na równinie, które treścią jest odpowiednikiem Kazania na górze u Mateusza. Kazanie na równinie, wedle niniejszej rekonstrukcji miało miejsce już po powołaniu Mateusza i pozostałych Dwunastu Apostołów. Niemniej jednak jak wiemy, Łukasz nie przejmuje się nadmiernie chronologiczną kolejnością, toteż wydaje się, iż wcześniejsze umiejscowienie tego epizodu przez Mateusza, przed swoim powołaniem, jest bardziej uzasadnione. Opowieść o uzdrowieniu sługi setnika jest w pewnych szczegółach podobna do opowieści o uzdrowieniu syna urzędnika królewskiego w Ewangelii Jana (J 4,46-54), inne szczegóły są jednak odmienne, toteż zapewne są to dwa różne epizody.

Jezus naucza z łodzi Piotra

(Mk 3):7 Jezus zaś oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z Galilei. Także z Judei, 8 z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o Jego wielkich czynach. 9 Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby się na Niego nie tłoczyli. 10 Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć. 11 Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: «Ty jesteś Syn Boży». 12 Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.

(Mt 13): 1 Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. 2 Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. 3 I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami:

(Mk 4): 1 Znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej [pozostając] na jeziorze, a cały lud stał na brzegu jeziora. 2 Uczył ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce:

(Łk 5): 1 Pewnego razu - gdy tłum cisnął się do Niego aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – 2 zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. 3 Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.

Komentarz: Teraz będzie kazanie wygłoszone przez Jezusa z łodzi Piotra na Jeziorze Galilejskim. Jest to, obok Kazań na górze i na równinie, jedna z wielkich mów Jezusa nauczającego tłumy. W odróżnieniu od tamtych, nauka wygłoszona z łodzi składa się w zasadzie z samych tylko przypowieści, głównie odnoszących się do siewu nasion. Pozwala to przypuszczać, że mowa ta została wygłoszona właśnie w okresie siewów, które w Palestynie przypadają późną jesienią, w październiku i listopadzie. Przypowieści wygłoszone z łodzi stanowią trzecią z pięciu wielkich mów Jezusa wygłoszonych w Ewangelii Mateusza (Mt 13,1-52). Marek (Mk 3,9) poleca uczniom mieć łódź w pogotowiu, toteż zapewne Jezus nauczał z łodzi nie raz. Jednak w tym przypadku chodzi o jeden konkretny epizod, po którym Jezus udał się na drugą stronę jeziora, do kraju pogańskiego (patrz Mk 4,35n). Łukasz zaś (Łk 5,1-11) przytacza syntetyczny epizod, który łączy wzmiankę o nauczaniu przez Jezusa z łodzi Piotra, z opowieścią o cudownym połowie ryb, oraz pewnymi motywami, które u Mateusza i Marka są wspomniane przy opisie powołania Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana (Mt 4,18-22, Mk 1,16-20). Same zaś przypowieści, niekiedy lekko skrócone czy ich elementy, pojedyncze nauki, są u Łukasza rozrzucone w paru różnych miejscach jego księgi.

Przypowieść o siewcy

(Mt 13): 3 «Oto siewca wyszedł siać. 4 A gdy siał, niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. 5 Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. 6 Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. 7 Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. 8 Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. 9 Kto ma uszy, niechaj słucha!».

(Mk 4): 3 «Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. 4 A gdy siał, jedno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. 5 Inne padło na miejsce skaliste, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. 6 Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i nie mając korzenia, uschło. 7 Inne znów padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. 8 Inne w końcu padły na ziemię żyzną, wzeszły, wyrosły i wydały plon: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny». 9 I dodał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!».

(Łk 8): 4 Gdy zebrał się wielki tłum i z miast przychodzili do Niego; rzekł w przypowieściach: 5 «Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je. 6 Inne padło na skałę i gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. 7 Inne znowu padło między ciernie, a ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. 8 Inne w końcu padło na ziemię żyzną i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny». Przy tych słowach wołał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!»

Komentarz: Przypowieść o siewcy. Mateusz i Marek piszą że ziarna które padło na dobrą glebę wydały plon stokrotny, sześćdziesięciokrotny i trzydziestokrotny. Łukasz skraca nieco przypowieść pisząc tylko o jednym ziarnie, które wydało plon stokrotny. Nauczając jesienią, w porze siewów, z łodzi Piotra Jezus zasiewa w słuchaczach swoje nauki. Nie ma jednak złudzeń, że na każdej glebie, w każdym słuchaczu, ziarno skutecznie zakiełkuje i wyda plon.

Pytania uczniów o przypowieść o siewcy

(Mt 13): 10 Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: «Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?» 11 On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. 12 Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. 13 Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. 14 Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza:
Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie,
patrzeć będziecie, a nie zobaczycie.
15 Bo stwardniało serce tego ludu,
ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli,
żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli,
ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił.
16 Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. 17 Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.

(Mk 4):10 A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. 11 On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach,
12 aby
patrzyli oczami, a nie widzieli,
słuchali uszami, a nie rozumieli,
żeby się nie nawrócili i nie była im wydana
[tajemnica]».
13 I mówił im: «Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści?

(Łk 8): 9 Wtedy pytali Go Jego uczniowie, co oznacza ta przypowieść. 10 On rzekł: «Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli.

Komentarz: Uczniowie pytają się Jezusa o znaczenie przypowieści o siewcy, oraz dlaczego naucza On lud w przypowieściach, a nie wprost. Jezus tłumaczy znaczenie przypowieści uczniom, lecz co do ludu nie ma złudzeń, przytaczając na uzasadnienie tejże pesymistycznej oceny cytat z Księgi Izajasza 6,9-10. Lud pragnie widowiska oraz zaspokojenia podstawowych potrzeb, oglądać cuda, doznawać uzdrowień, dostawać chleb za darmo. Lecz na pełne przyjęcie nauki Chrystusa nie jest gotowy, gdyby Jezus mówił im wprost, o co Mu chodzi, wywołałoby to wzburzenie. Lepiej zatem przemawiać za pomocą alegorycznych obrazów, ukryć prawdziwe znaczenie -tak by lud pojął, ale nie w głębi. Zrozumiał wierzchnie znaczenie przypowieści, ale dopiero gdy zmieni swoje nastawienie, pojął ją w głębi. Tak jak uczniowie, którym dane jest tłumaczenie wprost od Mistrza, bo zdecydowali się wszystko zostawić i za Nim pójść.

Przypowieść o mierze

(Mk 4):24 I mówił im: «Uważajcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. 25 Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma».

(Mt 13): 10 Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: «Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?» 11 On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. 12 Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. 13 Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.

(Łk 8): 18 Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma».

Komentarz: Przy okazji przypowieści o siewcy u wszystkich Synoptyków Jezus przytacza tą brutalną prawdę życiu: pieniądz robi pieniądz, kto ma, ten swój dobytek jeszcze pomnoży, a kto nie ma, kto jest biedny, tego i z resztek własności ograbią. Komornik ściga! Uczniowie mają to „coś”, czego nie ma lud, więc dlatego Jezus tłumaczy im przypowieść, a ludowi nie. Lecz aby uczniowie nie popadali w pychę i nie wywyższali się z tego powodu, to, jak Marek zanotował, Jezus przytoczył przypowieść o mierze, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą . Przypowieść ta jest podobna do nauki z Kazania na górze (Mt 7,1-2): nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.

Przypowieść o lampie

(Łk 8): 16 Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. 17 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło.

(Mk 4):21 Mówił im dalej: «Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? 22 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. 23 Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!».

(Mt 5): 13 Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. 14 Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. 15 Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. 16 Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.

Komentarz: Albowiem – co Marek i Łukasz przytaczają parę wersów wcześniej - nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło. Nauka Jezusa nie ma świecić w ukryciu lecz na widoku. Jezus, choć tłumaczy przypowieści jedynie uczniom, nie tworzy tajemnej sekty uprzywilejowanych. Później, Jezus przesłuchiwany przez Annasza tak mu odpowiedział: Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego (J 18,20).A czym jest światło, lampa o której mówi Jezus? Odpowiedź znajduje się w Kazaniu na górze -światłem świata są uczniowie Jezusa, którzy realizują naukę Jezusa w praktyce.

Wyjaśnienie przypowieści o siewcy

(Mt 13): 18 Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy! 19 Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. 20 Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; 21 ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. 22 Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. 23 Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny».

(Mk 4):14 Siewca sieje słowo. 15 A oto są ci [posiani] na drodze: u nich się sieje słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi szatan i porywa słowo zasiane w nich. 16 Podobnie na miejscach skalistych posiani są ci, którzy, gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością, 17 lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Gdy potem przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. 18 Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to są ci, którzy słuchają wprawdzie słowa, 19 lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. 20 W końcu na ziemię żyzną zostali posiani ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny»

(Łk 8): 11 Takie jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże. 12 Tymi na drodze są ci, którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni. 13 Na skałę pada u tych, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a w chwili pokusy odstępują. 14 To, co padło między ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają zagłuszeni i nie wydają owocu. 15 W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość.

Komentarz: A oto wyjaśnienie przypowieści o siewcy. Ziarno może oznaczać zarówno człowieka, jak i Słowo Boże: ziarnem jest słowo Boże. Z drugiej strony tu, jak i w podobnej przypowieści o chwaście, człowiek może być zarówno glebą jak i ziarnem, w myśl tego, że roślina wyrasta zarówno z gleby, jak i z zasianego ziarna, tzn. zarówno z tego, jakim jest z natury, oraz z tego, czego doświadcza w życiu. Są to bardzo bogate znaczeniowo przypowieści, które można interpretować na wiele sposobów. Chociażby interpretacja Łukasza co do ziarna na glebie skalistej może się różnić nieco od wyjaśnienia Mateusza i Marka, tamci mówią o prześladowaniach, Łukasz (8,13) ogólnie o pokusach, lub próbach (καιρῷ πειρασμοῦ,kairo peirasmou -czasie próby/pokusy). Odnośnie jeszcze ziarna jako Słowa Bożego, mamy po raz kolejny ukazaną wieloznaczność terminu „słowo” (greckie Λόγος, Logos, będącym odpowiednikiem hebrajskiego Dabar i aramejskiego Memra). W Ewangelii Jana bowiem, Jezus kończąc swoje nauki w ostatnim Wielkim Tygodniu przed męką oznajmia (J 12,23-24): «Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. A jak wiemy z prologu Jana, to właśnie Jezus jest przedwiecznym Słowem, które świat stworzyło.

Przypowieść o zasiewie

(Mk 4): 26 Mówił dalej: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. 27 Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. 28 Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarnko w kłosie. 29 A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza się sierp, bo pora już na żniwo».

Komentarz: Kolejna przypowieść o ziarnie, tym razem utrwalona tylko przez Marka. Mówi ona, iż choć Jezus nie podał znaczenia przypowieści ludowi, kiedy zasiewał ziarna swej nauki, to jednak mimo wszystko i tak samoczynnie się wszystko potoczy. Niektóre ziarna same wydadzą plon, siewca, Jezus, Bóg, nic nie musi interweniować. Podobna nauka znajduje się w przytoczonej przez Mateusza i Łukasza (Mt 13,33, Łk 13, 20-21) przypowieści o zaczynie, które jest odpowiednikiem przypowieści o zasiewie -obie przypowieści wyrażają dość podobne myśli.

Przypowieść o pszenicy i chwaście

(Mt 13): 24 Inną przypowieść im przedłożył: «Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. 25 Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. 26 A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. 27 Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: "Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?" 28 Odpowiedział im: "Nieprzyjazny człowiek to sprawił". Rzekli mu słudzy: "Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?" 29 A on im odrzekł: "Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. 30 Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza"».

Komentarz: Kolejna przypowieść o ziarnach, tym razem o pszenicy i chwaście, obecna tylko u Mateusza.

Wyjaśnienie przypowieści o pszenicy i chwaście

(Mt 13): 36 Wtedy odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: «Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście!» 37 On odpowiedział: «Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. 38 Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. 39 Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. 40 Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. 41 Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, 42 i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 43 Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!

Komentarz: I tu mamy to właśnie objaśnienie: Bóg, Jezus, nie jest jedynym siewcą, jest jeszcze Szatan, który też sieje. Lecz kto wyda jaki plon, to się okaże dopiero przy końcu świata. Mateusz zaznacza, że Jezus objaśnił uczniom przypowieść w domu, podczas gdy u Marka po wygłoszeniu przypowieści tego dnia, Jezus odpływa na druga stronę Jeziora Genezaret. U Mateusza te dwa epizody -nauka w przypowieściach i wyprawa do kraju pogan po drugiej stronie jeziora, są jednak opisane rozłącznie. Być może Jezus wyjaśnił uczniom przypowieść o chwaście dopiero po kilku dniach, po całej tej „wycieczce”.

Przypowieść o ziarnku gorczycy i zaczynie

(Mt 13): 31 Inną przypowieść im przedłożył: «Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. 32 Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach».
33 Powiedział im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło».
34 To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. 35 Tak miało się spełnić słowo Proroka:
Otworzę usta w przypowieściach,
wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata.

(Mk 4): 30 Mówił jeszcze: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? 31 Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. 32 Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu».

(Łk 13): 18 Mówił więc: «Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? 19 Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach».
20 I mówił dalej: «Z czym mam porównać królestwo Boże? 21 Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło».

Komentarz: Kolejne przypowieści o ziarnku gorczycy i o zaczynie. Mówią one, że choć początki ruchu Jezusa są skromne, to jednak czeka je wspaniała przyszłość. W przypowieści o ziarnku gorczycy Mateusz i Łukasz piszą o ptakach gnieżdżących się na gałęziach krzewu, jaki wyrósł z ziarna, Marek mówi zaś, że w jego cieniu. Mateusz w wersie 35 przytacza Psalm 78,2.

Przypowieść o skarbie i perle

(Mt 13): 44 Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. 45 Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. 46 Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.

Komentarz: Dwie kolejne przypowieści, przytoczone tylko przez Mateusza.

Przypowieść o sieci

(Mt 13): 47 Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. 48 Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. 49 Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych 50 i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
51 Zrozumieliście to wszystko?» Odpowiedzieli Mu: «Tak jest». 52 A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare»

Komentarz: I kolejna przypowieść tylko u Mateusza, tym razem o sieci rybackiej -co idealnie wpasowuje się w obraz Jezusa nauczającego z łodzi rybackiej. I podsumowanie Mateusza o uczonym w Piśmie, który stał się uczniem Chrystusa, tzn. połączył znajomość Starego i Nowego Testamentu. Wzmianka o dobrych i złych rybach jest zrozumiała w kontekście żydowskich praw pokarmowych (Kpł 11,9-12, Pwt 14,9-10). Przepisy Prawa pozwalały Żydom spożywać tylko te ryby (czy szerzej zwierzęta wodne) co mają płetwy i łuski. W ten sposób rzeczy stare -zwyczaje pokarmowe Żydów, które każą rybakom odrzucać niekoszerny połów, stały się obrazem rzeczy nowych -królestwa niebieskiego.

Podsumowanie przypowieści

(Mk 4): 33 W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli [ją] rozumieć. 34 A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.

Komentarz: Podsumowanie przez Marka nauk Jezusa w przypowieściach.

Obfity połów ryb

(Łk 5): 4 Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!». 5 A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». 6 Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. 7 Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. 8 Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny». 9 I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; 10 jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». 11 I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.

Komentarz: Tu mamy opowieść Łukasza o cudownym połowie ryb przez Piotra na polecenie Jezusa. Tak naprawdę opis jest tu nieco szerszy i zaczyna się w Łk 5,1. Łukasz łączy w jednym opowiadaniu wątki nauczania Jezusa z łodzi, cudownego połowu ryb, oraz elementy powołania rybaków: Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana (mianowicie iż zostawili oni wszystko i poszli za Jezusem). W epizodzie tym Jezus przerywa nauczanie z łodzi (przerwa obiadowa?) i każe Piotrowi wypłynąć na głębie i zarzucić sieci. Nie wiemy, kiedy dokładnie ten epizod miał miejsce. Być może wówczas gdy Jezus wygłaszał swoją wielką mowę w przypowieściach o ziarnach. A być może przy innej okazji, gdyż jak można wywnioskować z Mk 3,9, Jezus nauczał z łodzi wielokrotnie. Epizod informuje nas, że czwórka Apostołów nadal pracowała jako rybacy, nawet jeśli bowiem poszli za Jezusem jako Jego uczniowie, to z czegoś żyć trzeba (choć wedle nauk z Kazania na górze nie należy się zbytnio o to troszczyć, to jednak nie oznacza to bumelanctwa). Podobny epizod w Ewangelii Jana (J 21,1-11) -cudowny połów 153 ryb -zdarzył się już po zmartwychwstaniu Jezusa. I pokazuje on, że Piotr nadal się jeszcze wtedy parał rybołówstwem.

Jezus udaje się na druga stronę Morza Galilejskiego

(Mt 8): 18 Gdy Jezus zobaczył tłum dokoła siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę. 19 Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: «Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz». 20 Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć». 21 Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!». 22 Lecz Jezus mu odpowiedział: «Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!»

(Mk 4): 35 Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do nich: «Przeprawmy się na drugą stronę». 36 Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim

Komentarz: Jezus nauczał tłum z łodzi do wieczora. A gdy wieczór zapadł, to wedle relacji Marka od razu w łodzi polecił popłynąć na drugą stronę jeziora, do kraju pogańskiego, zostawiając tłum na brzegu. Marek notuje przy okazji, że także inne łodzie im towarzyszyły. Być może niektórzy z tłumu postanowili w ten sposób „ścigać” Jezusa (podobnie jak w relacji Jana po cudownym rozmnożeniu chleba, patrz J 6,22-25). Później jednak Marek nie wspomina o innych łodziach, zapewne odstraszyła je burza na jeziorze. Mateusz z kolei wspomina, iż niektórzy słuchacze deklarowali wówczas gotowość pójścia za Jezusem. Ten jednak przestrzegł, że to nie jest takie proste i wymaga wyrzeczeń, oraz bezwzględnego oddania się sprawie. Łukasz z kolei (Łk 9,57-60) zamieszcza te deklaracje w innym miejscu -na drodze, w sekcji następującej po tym, jak Jezus postanowił udać się do Jerozolimy. Któryś z Ewangelistów przerzucił ten materiał w chronologicznie inne miejsce w swojej opowieści.

Uciszenie burzy na jeziorze Genezaret

(Mt 8): 23 Gdy wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. 24 Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. 25 Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!» 26 A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?» Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. 27 A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?»

(Mk 4): 37 Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała. 38 On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» 39 On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!». Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. 40 Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?» 41 Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: «Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?»

(Łk 8): 22 Pewnego dnia wsiadł ze swymi uczniami do łodzi i rzekł do nich: «Przeprawmy się na drugą stronę jeziora!» I odbili od brzegu. 23 A gdy płynęli, zasnął. Wtedy spadł gwałtowny wicher na jezioro, tak że fale ich zalewały i byli w niebezpieczeństwie. 24 Przystąpili więc do Niego i obudzili Go, wołając: «Mistrzu, Mistrzu, giniemy!» Lecz On wstał, rozkazał wichrowi i wzburzonej fali: uspokoiły się i nastała cisza. 25 A do nich rzekł: «Gdzie jest wasza wiara?» Oni zaś przestraszeni i pełni podziwu mówili nawzajem do siebie: «Kim właściwie On jest, że nawet wichrom i wodzie rozkazuje, a są Mu posłuszne».

Komentarz: Uciszenie burzy na jeziorze. U Mateusza Jezus najpierw wyrzuca uczniom małą wiarę, później dopiero ucisza żywioły. U Marka i idącego za nim Łukasza kolejność jest odwrotna. U Mateusza pytania o tożsamość Jezusa zadają bliżej nieokreśleni „ludzie”, u Marka i Łukasza zaś uczniowie. Marek dokładnie opisuje, że Jezus spał z tylu łodzi na wezgłowiu.

Uzdrowienie dwóch opętanych

(Mt 8): 28 Gdy przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wybiegli Mu naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść tą drogą. 29 Zaczęli krzyczeć: «Czego chcesz od nas, <Jezusie>, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?» 30 A opodal nich pasła się duża trzoda świń. 31 Złe duchy prosiły Go: «Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń!» 32 Rzekł do nich: «Idźcie!» Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. 33 Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. 34 Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic.

(Mk 5): 1 Przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. 2 Ledwie wysiadł z łodzi, zaraz wybiegł Mu naprzeciw z grobów człowiek opętany przez ducha nieczystego. 3 Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go już nikt związać. 4 Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. 5 Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się kamieniami w grobach i po górach. 6 Skoro z daleka ujrzał Jezusa przybiegł, oddał Mu pokłon 7 i krzyczał wniebogłosy: «Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!». 8 Powiedział mu bowiem: «Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka». 9 I zapytał go: «Jak ci na imię?» Odpowiedział Mu: «Na imię mi "Legion", bo nas jest wielu». 10 I prosił Go na wszystko, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy. 11 A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. 12 Prosili Go więc: «Poślij nas w świnie, żebyśmy w nie wejść mogli». 13 I pozwolił im. Tak duchy nieczyste wyszły i weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze. 14 Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach, a ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. 15 Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie "legion", jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. 16 A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. 17 Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.
18 Gdy wsiadł do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł zostać przy Nim. 19 Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: «Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą». 20 Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus z nim uczynił, a wszyscy się dziwili.21 Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem.

(Łk 8): 26 I przypłynęli do kraju Gergezeńczyków, który leży naprzeciw Galilei. 27 Gdy wyszedł na ląd, wybiegł Mu naprzeciw pewien człowiek, który był opętany przez złe duchy. Już od dłuższego czasu nie nosił ubrania i nie mieszkał w domu, lecz w grobach. 28 Gdy ujrzał Jezusa, z krzykiem upadł przed Nim i zawołał: «Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Błagam Cię, nie dręcz mnie!» 29 Rozkazywał bowiem duchowi nieczystemu, by wyszedł z tego człowieka. Bo już wiele razy porywał go, a choć wiązano go łańcuchami i trzymano w pętach, on rwał więzy, a zły duch pędził go na miejsca pustynne. 30 A Jezus zapytał go: «Jak ci na imię?» On odpowiedział: «Legion», bo wielu złych duchów weszło w niego. 31 Te prosiły Jezusa, żeby im nie kazał odejść do Czeluści. 32 A była tam duża trzoda świń, pasących się na górze. Prosiły Go więc [złe duchy], żeby im pozwolił wejść w nie. I pozwolił im. 33 Wtedy złe duchy wyszły z człowieka i weszły w świnie, a trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i utonęła.
34 Na widok tego, co zaszło, pasterze uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach. 35 Ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Przyszli do Jezusa i zastali człowieka, z którego wyszły złe duchy, ubranego i przy zdrowych zmysłach, siedzącego u nóg Jezusa. Strach ich ogarnął. 36 A ci, którzy wiedzieli, opowiedzieli im, w jaki sposób opętany został uzdrowiony. 37 Wtedy cała ludność okoliczna Gergezeńczyków prosiła Go, żeby odszedł od nich, ponieważ wielkim strachem byli przejęci. On więc wsiadł do łodzi i odpłynął z powrotem.
38 Człowiek zaś, z którego wyszły złe duchy, prosił Go, żeby mógł zostać przy Nim. Lecz [Jezus] odprawił go słowami: 39 «Wracaj do domu i opowiadaj wszystko, co Bóg uczynił z tobą». Poszedł więc i głosił po całym mieście wszystko, co Jezus mu uczynił. 40 Gdy Jezus powrócił, tłum przyjął Go z radością, bo wszyscy Go wyczekiwali.

Komentarz: Jezus z uczniami przybywają na drugi brzeg jeziora do krainy pogańskiej, gdzie pasą się wieprze, a pośród grobów żyją opętani. Jest to chyba najbardziej niejasny pod względem geograficznym fragment we wszystkich Czterech Ewangeliach. Mamy bowiem aż trzy warianty krainy, do której przybył Jezus z uczniami: kraina Gadareńczyków, Gerazeńczyków czy Gergezeńczyków? Gadara leżała jakieś 10 km na południe od Jeziora Galilejskiego, Geraza zaś ponad 50 km, a Gergezę zaś identyfikuje się z dzisiejszym Kursi nad brzegiem jeziora. Wszystkie te miasta znajdowały się w granicy Dekapolu, związku miast hellenistycznych w Transjordanii. Podział administracyjny Dekapolu w tym okresie nie jest dla nas jasny -możliwe, że chodzi o Gergezę (która została mylnie później zmieniona na Gerazę), która podlegała administracji Gadary, choć bliżej jej do innego z wolnych miast Dekapolu, Hippo (ale skład Dekapolu zmieniał się z czasem). Więcej na ten temat w artykule Jana Lewandowskiego.

Mamy tutaj spektakularny opis wypędzenia całego Legionu złych duchów z opętanego, w nieszczęsne stado około dwóch tysięcy świń, które oszalałe utopiły się w jeziorze. Mateusz skraca opowiadanie, ponadto mówi o dwóch opętanych. Podobnie w Mt 20,29-34 mówi o uzdrowieniu dwóch ślepców w Jerychu, podczas gdy Marek i Łukasz wspominają tylko jednego. Prawdopodobnie Jezus podczas wyprawy na terytorium Dekapolu znalazł i uzdrowił dwóch opętanych, ale tylko jednego w tak spektakularny sposób. Uzdrowienie opętanych i hekatomba świń (zwierząt nieczystych w judaizmie, jednak często składanych w ofierze przez Greków -a podczas antysemickich wystąpień często zmuszano Żydów do konsumpcji zakazanej przez Prawo wieprzowiny) wywołało niepokój w okolicy -stąd naciski na Jezusa by odszedł stamtąd ,co też On uczynił. Ale Jezus jeszcze w te okolice wróci... Co ciekawe, o ile w przypadku wielu innych relacji o uzdrowieniach, Jezus przykazywał uzdrowionym, by o tym nie rozpowiadali, tu wprost przeciwnie -o ile sam uzdrowiony opętany chciał pozostać z Jezusem, to Jezus kazał mu rozgłaszać w mieście o swoim uzdrowieniu.

Uzdrowienie paralityka

(Mt 9): 1 On wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. 2 I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy». 3 Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni. 4 A Jezus, znając ich myśli, rzekł: «Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? 5 Cóż bowiem jest łatwiej powiedzieć: "Odpuszczają ci się twoje grzechy", czy też powiedzieć: "Wstań i chodź!" 6 Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów - rzekł do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!» 7 On wstał i poszedł do domu. 8 A tłumy ogarnął lęk na ten widok, i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.

(Mk 2): 1 Gdy po pewnym czasie wrócił do Kafarnaum, posłyszeli, że jest w domu. 2 Zebrało się tyle ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. 3 Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. 4 Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. 5 Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy». 6 A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: 7 «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, oprócz jednego Boga?» 8 Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu nurtują te myśli w waszych sercach? 9 Cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje łoże i chodź? 10 Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów - rzekł do paralityka: 11 Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!». 12 On wstał, wziął zaraz swoje łoże i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga mówiąc: «Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego».

(Łk 5): 17 Pewnego dnia, gdy nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. 18 Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. 19 Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób go przynieść, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. 20 On widząc ich wiarę rzekł: «Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy».
21 Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić. «Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa? Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga?» 22 Lecz Jezus przejrzał ich myśli i rzekł do nich: «Co za myśli nurtują w sercach waszych? 23 Cóż jest łatwiej powiedzieć: "Odpuszczają ci się twoje grzechy", czy powiedzieć: "Wstań i chodź"? 24 Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów» - rzekł do sparaliżowanego: «Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu!» 25 I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga.
26 Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: «Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj».

Komentarz: Jezus powraca do Kafarnaum. Co było dalej -i tu jest właśnie problem. Marek, a za nim Łukasz mówią o wskrzeszeniu córki Jaira, oraz o uzdrowieniu kobiety cierpiącej na krwotok. Mateusz jednak wspomina najpierw epizod z uzdrowieniem paralityka. Mateusz opisuje ten cały epizod dość skrótowo, natomiast Marek i Łukasz bardziej szczegółowo, o tym, jak czterech towarzyszy spuściło paralityka przez dach domu, w którym przebywał Jezus. Łukasz pisze, że rozebrali oni „dachówki” (κεράμων , keramon), charakterystyczne bardziej dla starożytnych greckich domów, niż palestyńskich.

Epizod z uzdrowieniem paralityka to pierwsza poważna konfrontacja Jezusa z uczonymi w Piśmie, którzy, jak z lekką przesadą pisze Łukasz, przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. Równocześnie opowieść o uzdrowieniu paralityka jest podobna do innej opowieści w Ewangelii Jana (J 5, 1-15) o uzdrowieniu chromego w Jerozolimie nad Sadzawką Owczą. W obu przypadkach Jezus mówi do uzdrowionych paralityków, by wzięli swoje łoża i zaczeli chodzić. W obu przypadkach wywołuje to wrogość uczonych w Piśmie.

Powołanie Mateusza-Lewiego

(Mt 9): 9 Odchodząc stamtąd, Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» On wstał i poszedł za Nim. 10 Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzesznikówi siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. 11 Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?» 12 On usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. 13 Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

(Mk 2): 13 Potem wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. 14 A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!». On wstał i poszedł za Nim.
15 Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Było bowiem wielu, którzy szli za Nim. 16 Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?» 17 Jezus usłyszał to i rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników»

(Łk 5): 27 Potem wyszedł i zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. Rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» 28 On zostawił wszystko, wstał i chodził za Nim.
29 Potem Lewi wyprawił dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a była spora liczba celników oraz innych, którzy zasiadali z nimi do stołu. 30 Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie i mówili do Jego uczniów: «Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?» 31 Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. 32 Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników».

Komentarz: U wszystkich trzech Synoptyków bezpośrednio po opisie uzdrowienia paralityka mamy opis powołania celnika Mateusza-Lewiego na Apostoła. Łukasz i Marek używają imienia Lewi, i tylko sam Mateusz nazywa siebie Mateuszem, ujawniając, że jeden z Dwunastu był pogardzanym celnikiem z Kafarnaum. I to zapewne nie byle pierwszym lepszym celnikiem, tylko na tyle majętnym, by zorganizować przyjęcie dla wielu osób, Jezusa, Jego uczniów oraz innych celników -zapewne podwładnych Mateusza, który był przypuszczalnie szefem tamtejszej komory celnej. Wkrótce zostanie on sekretarzem Jezusa, który spisze jego słowa, a w końcu autorem pierwszej z Czterech Ewangelii.

Na razie jednak bratanie się Jezusa z celnikami i uczestnictwo w ich przyjęciu nie wszystkim się podoba...

Sprawa postów

(Mt 9): 14 Wtedy podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?» 15 Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. 16 Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze robi się przedarcie. 17 Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje».

(Mk 2): 18 Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Niego i pytali: «Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?» 19 Jezus im odpowiedział: «Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. 20 Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. 21 Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze [część] ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie. 22 Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino [należy wlewać] do nowych bukłaków

(Łk 5): 33 Wówczas oni rzekli do Niego: «Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją». 34 Jezus rzekł do nich: «Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? 35 Lecz przyjdzie czas kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli».
36 Opowiedział im też przypowieść: «Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. 37 Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. 38 Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków. 39 Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego - mówi bowiem: "Stare jest lepsze"».

Komentarz: Kontynuacja opowiadania o powołaniu Mateusza. Mateusz urządził przyjęcie dla Jezusa i Jego uczniów. Bawią się oni, podczas gdy inni -uczniowie Jana Chrzciciela i faryzeusze -w tym samym czasie poszczą. Przyszli więc do Niego z pytaniami. I tu Mateusz (który chyba wiedzieć powinien najlepiej) wspomina samych uczniów Jana Chrzciciela, Marek po wzmiance o faryzeuszach i uczniach Jana nie precyzuje kto konkretnie, za to Łukasz, idąc zapewne za markiem, mówi (w domyśle) o faryzeuszach i uczonych w Piśmie (pomijając uczniów Jana Chrzciciela -może by nie stawiać ich w złym świetle). I w taki sposób uczniowie Jana Chrzciciela przerodzili się w faryzeuszy.

Córka Jaira i kobieta cierpiąca na krwotok

(Mt 9): 18 Gdy to mówił do nich, pewien zwierzchnik [synagogi] przyszedł do Niego i, oddając pokłon, prosił: «Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i włóż na nią rękę, a żyć będzie». 19 Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim.
20 Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. 21 Bo sobie mówiła: Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. 22 Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: «Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła». I od tej chwili kobieta była zdrowa.
23 Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy, 24 rzekł: «Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi». A oni wyśmiewali Go. 25 Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. 26 Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.

(Mk 5): 21 Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. 22 Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: 23 «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». 24 Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał.
25 A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy 26 i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. 27 Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. 28 Mówiła bowiem: «Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa». 29 Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. 30 A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: «Kto się dotknął mojego płaszcza?» 31 Odpowiedzieli Mu uczniowie: «Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się Mnie dotknął». 32 On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. 33 Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. 34 On zaś rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości!».


35 Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: «Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?» 36 Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: «Nie bój się, wierz tylko!». 37 I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. 38 Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia, 39 wszedł i rzekł do nich: «Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». 40 I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. 41 Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: "Dziewczynko, mówię ci, wstań!" 42 Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. 43 Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

(Łk 8): 40 Gdy Jezus powrócił, tłum przyjął Go z radością, bo wszyscy Go wyczekiwali. 41 A oto przyszedł człowiek, imieniem Jair, który był przełożonym synagogi. Upadł Jezusowi do nóg i prosił Go, żeby zaszedł do jego domu. 42 Miał bowiem córkę jedynaczkę, liczącą około dwunastu lat, która była bliska śmierci.
Gdy Jezus tam szedł, tłumy napierały na Niego. 43 A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi; całe swe mienie wydała na lekarzy, a żaden nie mógł jej uleczyć. 44 Podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza, a natychmiast ustał jej upływ krwi. 45 Lecz Jezus zapytał: «Kto się Mnie dotknął?» Gdy wszyscy się wypierali, Piotr powiedział: «Mistrzu, to tłumy zewsząd Cię otaczają i ściskają». 46 Lecz Jezus rzekł: «Ktoś się Mnie dotknął, bo poznałem, że moc wyszła ode Mnie». 47 Wtedy kobieta, widząc, że się nie ukryje, zbliżyła się drżąca i upadłszy przed Nim opowiedziała wobec całego ludu, dlaczego się Go dotknęła i jak natychmiast została uleczona. 48 Jezus rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!»

49 Gdy On jeszcze mówił, przyszedł ktoś z domu przełożonego synagogi i oznajmił: «Twoja córka umarła, nie trudź już Nauczyciela!» 50 Lecz Jezus, słysząc to, rzekł: «Nie bój się; wierz tylko, a będzie ocalona». 51 Gdy przyszedł do domu, nie pozwolił nikomu wejść z sobą, oprócz Piotra, Jakuba i Jana oraz ojca i matki dziecka. 52 A wszyscy płakali i żałowali jej. Lecz On rzekł: «Nie płaczcie, bo nie umarła, tylko śpi». 53 I wyśmiewali Go, wiedząc, że umarła. 54 On zaś ująwszy ją za rękę rzekł głośno: «Dziewczynko, wstań!» 55 Duch jej powrócił, i zaraz wstała. Polecił też, aby jej dano jeść. 56 Rodzice jej osłupieli ze zdumienia, lecz On przykazał im, żeby nikomu nie mówili o tym, co się stało.

Komentarz: Dwa cuda następujące bezpośrednio jeden po drugim: wskrzeszenie córki Jaira, przełożonego synagogi, oraz uzdrowienie kobiety cierpiącej od 12 lat na upływ krwi. Relacja Mateusza jest zwięzła i krótka, natomiast relacja Marka jest dużo bardziej rozbudowana w szczegóły -dokładnie oddaje przebieg wydarzeń, oraz nastrój ludzi będących ich uczestnikami i świadkami. Za Markiem wyraźnie idzie z kolei Łukasz, choć skraca niektóre szczegóły, oraz doprecyzowuje mowy Jezusa: «Kto się dotknął mojego płaszcza?»- «Ktoś się Mnie dotknął, bo poznałem, że moc wyszła ode Mnie» (zdanie o mocy która wyszła z Jezusa nie ma odpowiednika u Marka), «Nie bój się, wierz tylko!» - «Nie bój się; wierz tylko, a będzie ocalona». U Łukasza to Piotr zwraca uwagę na to, że tłumy ściskają Jezusa, u Marka ogólnie uczniowie. Wreszcie Marek opowiada o kobiecie cierpiącej na krwotok, iż całe mienie wydała na lekarzy, którzy tylko pogorszyli jej stan -tę ostatnią uwagę Łukasz przemilcza. Cóż, święty, ale jednak lekarz…

Odnotować należy, że w przypadku tego epizodu występuje niejasność chronologiczna, kiedy on dokładnie się wydarzył. Marek a za nim Łukasz umieszczają go bezpośrednio po powrocie Jezusa z wyprawy na drugi brzeg Jeziora Genezaret. Mateusz jednak opowiada najpierw o uzdrowieniu paralityka, później o własnym powołaniu, oraz o przyjęciu, jakie zorganizował wówczas, które wywołało zgorszenie wśród uczniów Jana Chrzciciela. Dopiero potem nastąpiły wydarzenia z córką Jaira i kobieta cierpiącą na krwotok. Tutaj przyjąłem, że jeśli chodzi o kolejność, lepiej zaufać jest Mateuszowi, jako że miał on być bezpośrednim uczestnikiem tychże wydarzeń. Wzmianka w Mk 5,21 o tłumach czekających nad jeziorem na powrót Jezusa tak naprawdę nie łączy się wprost z zaczynająca się w wersie 22 opowieścią o córce Jaira (ani tym bardziej analogiczne wersy 8,40 i 41 u Łukasza). W oryginale nie ma tam słowa wtedy, które wprowadza Biblia Tysiąclecia, lecz spójnik καὶ, kai, „i”, który tu służy za znak rozpoczęcia nowego wątku (i podobnie jest u Łukasza).

Uzdrowienie dwóch niewidomych

(Mt 9): 27 Gdy Jezus odchodził stamtąd, szli za Nim dwaj niewidomi którzy wołali głośno: «Ulituj się nad nami, Synu Dawida!» 28 Gdy wszedł do domu niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?» Oni odpowiedzieli Mu: «Tak, Panie!» 29 Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: «Według wiary waszej niech wam się stanie!» 30 I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: «Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie!» 31 Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.

Komentarz: Uzdrowienie dwóch niewidomych -cud odnotowany tylko przez Mateusza.

Uzdrowienie opętanego niemowę

(Mt 9): 32 Gdy ci wychodzili, oto przyprowadzono Mu niemowę opętanego. 33 Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: «Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu!» 34 Lecz faryzeusze mówili: «Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy».

Komentarz: Kolejny cud odnotowany tylko przez Mateusza.


Link do części drugiej.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości