Fizyczne badania dziewictwa Maryi w apokryfach
Wstęp -ogólnie o apokryfach
W tym i kolejnym artykule zajmiemy się „szokującymi” informacjami dotyczącymi narodzenia i dzieciństwa Jezusa zaczerpniętymi z apokryficznych ewangelii dzieciństwa, w szczególności z dwóch najstarszych, z II w.: Protoewangelii Jakuba i Ewangelii Dzieciństwa Tomasza. Nie ukrywam, że pewnego rodzaju „inspiracją” do napisania tych artykułów był bożonarodzeniowy filmik Łukasza Wybrańczyka z kanału „Śmiem Wątpić” pt. „Mroczne dzieciństwo Jezusa” https://www.youtube.com/watch?v=zW7wrnlXZRE W filmie tym Łukasz Wybrańczyk prezentuje fragmenty tychże apokryfów, które mają niejako „zrobić wrażenie” na odbiorcach swoimi „szokującymi” czy obscenicznymi opisami. Pół biedy jeszcze, w końcu wielu wierzących uzna, że to są tylko i wyłącznie „bajeczki” apokryfów. Lecz Wybrańczyk stawia problem poważniejszy: mianowicie skąd wiemy, że Jezus i Jego Matka Maryja, byli właśnie takimi nieskalanymi świętymi, za jakich uważają ich katolicy? Na jakiej bowiem podstawie, na jakich udokumentowanych źródłach opiera się to przekonanie? Wybrańczyk ponadto stara się zasugerować, że wartość historyczna tychże apokryfów jest taka sama jak kanonicznych ewangelii, a odrzucenie ich na korzyść tych ostatnich nastąpiło dopiero po ustaleniu kanonu Nowego Testamentu, na podstawie kryteriów czysto ideologicznych.
W pierwszej części opracowania zajmiemy się Protoewangelią Jakuba (siglum ProtEwJk) oraz powstałą kilka wieków później Ewangelią Pseudo-Mateusza (siglum PsMt). Obie opisują, powiedzmy, „badania ginekologiczne” dziewictwa Maryi po narodzeniu Chrystusa. Obie stały się również podstawowymi źródłami dla żywotów Maryi pisanych na Wschodzie i Zachodzie odpowiednio. W drugim zaś artykule przejdziemy do Ewangelii Dzieciństwa Tomasza oraz kwestii rzekomych wybryków Jezusa jako dziecka. Wszystkie te utwory można znaleźć w fundamentalnym, jeśli chodzi o tę tematykę w Polsce, zbiorze pod redakcją ks. prof. Marka Starowieyskiego [Apokryfy Nowego Testamentu, Tom I, Ewangelie Apokryficzne, Część 1, redakcja Marek Starowieyski, WAM, Kraków 2003, ale polecam również starsze wydanie Towarzystwa Naukowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1986, ze względu na obszerniejsze komentarze, zredukowane w nowszym wydaniu]. Szczęśliwie, większość ewangelii dzieciństwa z tego zbioru, w tym te omawiane przez nas, zostało udostępnionych we fragmentach tejże książki na portalu Opoka (link). Teksty biblijne, o ile nie zaznaczono inaczej, przedstawiam za tłumaczeniem Biblii Tysiąclecia.
Wracając jednak do samego problemu apokryfów oraz dlaczego zostały one odrzucone przez Kościół. Wybrańczyk oczywiście starał się w swoim filmie nieco wykręcać sprawę, by nie przytoczyć najoczywistszej i najprostszej odpowiedzi: teksty te, w przeciwieństwie do kanonicznych ewangelii, po prostu nie pochodziły od apostołów i nie były przez nich autoryzowane. Były niewiadomego pochodzenia, rzekomo „ukryte” aż do czasu ich „odnalezienia” po wielu latach, stąd i nazwa „apokryf”. Nie opierały się na wiarygodnych świadkach, nie przekazywały wiernie wiarygodnej tradycji, dlatego je odrzucono. Natomiast tradycja autorstwa kanonicznych ewangelii była dobrze poświadczona i powszechnie przez wszystkich przyjmowana, wiedziano, że opierają się one na wiarygodnych świadkach. Więcej o tym piszę w specjalnym opracowaniu o autorstwie Czterech Ewangelii (link do Wstępu, tam odnośniki do kolejnych części). Ale kierowany przez Ducha Świętego Kościół wiedział coś jeszcze więcej -opisuje to na przykład żyjący w III w. wielki komentator Biblii, Orygenes:
W czasach Nowego Testamentu „wielu usiłowało” pisać Ewangelie, ale nie wszyscy zostali uznani. Wiedzcie, że napisano nie tylko cztery Ewangelie -napisano ich wiele; spośród nich wybrano i przekazano Kościołom tylko te, które posiadamy: dowiadujemy się o tym choćby z prologu Łukasza, gdzie napisano tak: „Ponieważ wielu usiłowało ułożyć opowiadanie”. Stwierdzenie „usiłowali”, zawiera ukrytą krytykę pod adresem tych, którzy bez łaski Ducha Świętego zabrali się do pisania Ewangelii. Otóż Mateusz, Marek, Jan i Łukasz nie „usiłowali pisać”, lecz napełnieni Duchem Świętym „napisali” Ewangelie! „Wielu więc usiłowało ułożyć opowiadanie o wydarzeniach, które nam są doskonale znane”. Kościół ma cztery Ewangelie, heretycy mają ich wiele: jest wśród nich tzw. „Ewangelia według Egipcjan” i i inna -”Ewangelia według dwunastu apostołów”. Również Bazylides ośmielił się napisać Ewangelię i zatytułował ją swoim imieniem. „Wielu usiłowało” pisać, lecz tylko cztery Ewangelie zostały uznane i z nich należy czerpać nauki dotyczące osoby naszego Pana i Zbawiciela. Znam także tak zwaną „Ewangelię według Tomasza” oraz „Ewangelię według Macieja”. Czytaliśmy wiele innych Ewangelii, aby nie wydawało się, że mamy braki w wykształceniu w zestawieniu z tymi, którzy sądzą, iż wiedzą cokolwiek skoro poznali owe pisma. Jednakże pośród wszystkich tych tekstów aprobujemy wyłącznie te, które przejął Kościół: oznacza to, że należy uznawać wyłącznie cztery Ewangelie. -Orygenes, Homilia 1 na temat Ewangelii Łukasza 1-2 (tłumaczenie: Stanisław Kalinkowski)
Inni Ojcowie Kościoła, jak św. Hieronim, tłumacz oficjalnego przekładu Pisma Świętego na łacinę, czyli tzw. Wulgaty, czy św. Augustyn również potępiali apokryfy:
Niech się wystrzega wszelkich apokryfów, a jeśliby zechciała kiedyś czytać, nie ze względu na prawdę dogmatyczną, lecz żeby podziwiać cuda, niech wie, że nie są one dziełami tych, których imiona noszą w tytułach, oraz że wiele błędów się w nich kryje, szukanie złota w błocie wymaga wielkiej roztropności. -Hieronim, List CVII do Lety o wychowaniu córki, 12, Apokryfy Nowego Testamentu, str. 76 (tłumaczenie: Jan Czuj)
Nieznane ich [apokryfów] pochodzenie wydawało się podejrzane naszym przodkom, którzy jako całkiem pewne i dokładnie znane dziedzictwo przekazali nam powagę Pism zgodnych z prawdą. Jeśli zaś chodzi o te apokryfy, to choć zawiera się w nich nieco prawdy, ze względu wszelako na liczne błędy nie mają one żadnej kanonicznej powagi. -Augustyn z Hippony, Państwo Boże XV,23,4, Apokryfy Nowego Testamentu, str. 77 (tłumaczenie: Wiktor Kornatowski)
Warto jednak zauważyć, że Ojcowie dopuszczali możliwość, by w apokryfach znajdowało się nieco prawdy („złota w błocie”). Jednak z drugiej strony pełno jest w nich przekłamań i błędów, zarówno celowo rozpowszechnianych przez heretyków, jak i popełnionych w dobrej wierze przez prawowiernych chrześcijan, produkujących nawet i w zbożnym celu tego typu dzieła na podstawie krążących nieoficjalnie, w „drugim obiegu” różnych mniej lub bardziej wiarygodnych tradycji.
Powstawały listy potępiające apokryfy, niekiedy wymieniające imiona osób, których uważano za prawdziwych autorów:
Pozostałe zaś pisma znane pod imieniem Macieja lub Jakuba Młodszego jako też pod imieniem Piotra i Jana, które przez jakiegoś Leucjusza zostały napisane, należy odrzucić. Także te, które napisane zostały pod imieniem Andrzeja przez Ksenokaridesa i Leonidasa, filozofów, jak również pod imieniem Tomasza. I jeśli są jakiekolwiek inne, nie tylko winny być odrzucone, lecz – wiedz – bezwzględnie należy je potępić. -papież Innocenty I (pontyfikat 401-417), List do Eksuperiusza, biskupa Tuluzy, Apokryfy Nowego Testamentu, str. 76 (tłumaczenie: Jerzy Banak)
Jak uwiarygadniano dziewictwo Maryi przed i po narodzeniu Chrystusa. Geneza apokryfów Protoewangelii Jakuba i Ewangelii Pseudo-Mateusza
Jak się tego można było spodziewać, gimboateiści, z myślą o których przeznaczony jest filmik Wybrańczyka, strasznie się podniecają opisywaną w apokryfach sceną, w której po narodzeniu Chrystusa taka czy inna kobieta grzebie Maryi Dziewicy między nogami, by przekonać się, czy rzeczywiście jest ona Dziewicą. Dla gimboateistów i podobnie im myślących wydaje się rzeczą oczywistą, że bardziej prawdopodobne jest, że Najświętsza Panna Maryja gdzieś tam się z kimś po kryjomu złajdaczyła (i z tego stosunku wyszedł bękart Jezus Ben Stada czy tego Ben Pandira), niż że była ona rzeczywiście bez grzechu niepokalana i zawsze Dziewicą. Wiecznie usiłują oni na katolikach wymusić podanie dowodu, że rzeczywiście Maryja nigdy z nikim, czy to w krzakach, czy gdy Józef poszedł do roboty itd. „Badania ginekologiczne” opisane w apokryfach miałyby rzekomo dostarczać świadectwa, dowodu na zachowanie przez Maryję cnoty, wbrew różnego rodzaju insynuacjom. A te wysuwane były od starożytności, przy czym sprawa była o tyle istotna, że w dziewiczym poczęciu Chrystusa przez Maryję chrześcijanie doszukali się spełnienia proroctwa z Księgi Izajasza (Iz 7,10-16, w szczególności wers 14):
10 I znowu Pan przemówił do Achaza tymi słowami: 11 «Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze!» 12 Lecz Achaz odpowiedział: «Nie będę prosił, i nie będę wystawiał Pana na próbę». 13 Wtedy rzekł [Izajasz]:
«Słuchajcie więc, domu Dawidowy:
Czyż mało wam
naprzykrzać się ludziom,
iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu?
14 Dlatego Pan sam da wam znak:
Oto Panna [almah] pocznie i porodzi Syna,
i nazwie Go imieniem Emmanuel.
15 Śmietanę i miód spożywać będzie,
aż się nauczy odrzucać zło, a wybierać dobro.
16 Bo zanim Chłopiec będzie umiał odrzucać zło,
a wybierać dobro,
zostanie opuszczona kraina,
której dwóch królów ty się uląkłeś.
Według greckiego tłumaczenia Septuaginty brzmi ono zaś (tłumaczenie polskie Remigiusza Popowskiego):
10 I jeszcze takie słowa nakazał Pan przekazać Achazowi: 11 „Poproś o jakiś znak dla siebie od Pana, twojego Boga: czy to gdzieś w głębokich odmętach, czy u góry”. 12 Achaz odpowiedział: „Nie śmiem prosić ani wystawiać Pana na próbę”. 13 Na to rzekł: „Słuchajcie zatem, domu Dawida: Czy to mała dla was rzecz iść z wojną przeciw ludziom, a jakże ośmielacie się toczyć wojnę z Panem? 14 Dlatego sam Pan da wam znak: oto [dziewica -παρθένος -parthenos]* pocznie w swym łonie i urodzi syna, a ty masz go nazwać imieniem Emmanuel. 15 Będzie jadał masło i miód, dopóki nie nauczy się rozpoznawać i odrzucać zło, a wybierać dobro. 16 Ale zanim to chłopię nauczy się rozpoznawać dobro i zło, aby nie ulegać złu, a wybierać dobro, spustoszony zostanie ten kraj, którego ty się boisz, od wystąpienia tych dwóch królów.
*Popowski tłumaczy „panna”.
Stąd też cała sprawa spowodowała kontrakcję nieuznających Jezusa za Mesjasza Żydów. Z jednej strony zaczęli oni wykręcać proroctwo na wszelkie sposoby, byle tylko zaprzeczyć, że mówi ono o narodzeniu Mesjasza z Dziewicy, z drugiej zaś zaczęli rozpowszechniać po prostu insynuacje pod adresem Jezusa, jakoby miał się On począć w wyniku cudzołóstwa Maryi z rzymskim żołnierzem o przydomku Pantera (co stanowiło wykrzywienie greckiego parthenos). Plotki te podchwycił również atakujący chrześcijaństwo poganin Celsus, o czym pisałem w artykule „Boże Narodzenie-polemika Celsusa i Orygenesa” (link). Z kolei heretycki odłam zachowujących żydowskie zwyczaje judeochrześcijan, Ebionici, uznał, że Jezus był biologicznym synem zarówno Maryi, jak i Józefa, z normalnego pożycia małżeńskiego, na którego dopiero podczas chrztu w Jordanie zstąpił Duch Święty i dopiero wówczas stał się On Chrystusem. Stąd na tego typu insynuacje chrześcijanie musieli jakoś odpowiedzieć, co czynili na różne, mniej lub bardziej wyrafinowane sposoby…
Co więcej, we wczesnym chrześcijaństwie utrwaliło się przekonanie, najpierw przekazywane w tradycji ustnej, że Maryja po narodzeniu Chrystusa nadal pozostała Dziewicą, nigdy nią być nie przestała. U kobiet fizyczną oznaką dziewictwa (czyli nieodbycia jeszcze w swoim życiu stosunku seksualnego) jest obecność błony dziewiczej u wylotu pochwy. Błona ta jest zazwyczaj przerywana podczas pierwszego stosunku często (acz nie zawsze) powodując krwawienie. Jednak nie jest to pewny wyznacznik dziewictwa, bowiem błona może być przerwana także w przypadku pewnych mechanicznych urazów. A we współczesnych czasach możliwe jest sztuczne, chirurgiczne przywracanie błony dziewiczej, zabieg podobno popularny w Islamskiej Republice Iranu (gdzie istnieje policja obyczajowa) wśród dziewcząt starających się naśladować zgniłe obyczaje Zachodu. Sama błona dziewicza dziewicą niewiasty zatem nie czyni. W każdym razie wydaje się rzeczą niemożliwą, by błona dziewicza mogłaby fizycznie przetrwać poród dziecka.
Jeśli zaś chodzi o przebieg porodu Jezusa, to cały opis w Nowym Testamencie sprowadza się do dwóch wersetów w Ewangelii Łukasza, który był wszak z zawodu lekarzem (o czym świadczą przekazy tradycji i analiza wyrażeń stosowanych w jego księgach, patrz biografia Łukasza na naszym portalu):
(Łk 2): 6 Kiedy tam [w Betlejem] przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. 7 Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.
Brak tu jakichś bardziej intymnych szczegółów i odpowiedzi na nurtujące głowy niektórych wstydliwe kwestie. Ale postarano się na nie odpowiedzieć w pewnym utworze apokryficznym z II w., którego autorstwo przypisano pierwszemu biskupowi Jerozolimy, wielkiemu autorytetowi pierwotnego Kościoła, Jakubowi zwanemu „bratem pańskim”. Św. Hieronim pisze o pochodzeniu Jakuba:
2. JAKUB, nazywany bratem Pana [Ga 1,19], z przydomkiem Sprawiedliwy, jak niektórzy myślą, syn Józefa z innej żony, moim zdaniem był synem Marii, siostry matki Pana. O niej mówił Jan w księdze swojej [J 19,25, por. Mt 27,56; Mk 15,40]. -Hieronim, O znakomitych mężach 2 (tłumaczenie: Władysław Szołdrski)
Sam zaś utwór, czyli Protoewangelia Jakuba, tak opisuje, w jakich okolicznościach miała ona rzekomo powstać:
(ProtEwJk 25): 1 Ja, Jakub, spisałem te dziejew Jerozolimie, w czasie rozruchów, które powstały po śmierci Heroda, postanowiłem udać się na pustynię, dopóki nie ustaną rozruchy w Jerozolimie. Będę sławił Pana wszechwładnego, który dał mi mądrość, by spisać te dzieje.
Czyli wedle twierdzenia apokryfu, miał ją spisać Jakub, bezpośredniego po ucieczce Świętej rodziny do Egiptu. Twierdzenie to jednak łatwo obalić, utwór zawiera wiele anachronizmów, błędów i nielogiczności, których rzeczywisty Jakub Sprawiedliwy by nie popełnił. Utwór ten jest znany żyjącym na początku i w pierwszej połowie III w. Klemensowi Aleksandryjskiemu, Hipolitowi Rzymskiemu oraz Orygenesowi, z III w. pochodzi także najstarsza znana kopia, Papirus Bodmer V, chociaż przekazuje ona nieco krótszą redakcję niż standardowa. Powszechnie uważa się, że Protoewangelia Jakuba powstała w II w., trudno jednak precyzyjniej określić ramy czasowe. Cała Protoewangelia Jakuba to jedna wielka apologia dziewictwa Maryi, jednak na pełne omówienie tego fascynującego tekstu kiedyś przyjdzie jeszcze czas. Dość powiedzieć, że odbiór tego utworu był różny. Na Wschodzie cieszył się on wielkim poważaniem, jednak w Kościele Zachodu spotkał się on z potępieniem ze strony autorytetów Kościoła jako fałszywka. Potępiał go papież Innocenty I (jak widzieliśmy powyżej), znalazł się na liście zakazanych apokryfów w tzw. Dekretach Pseudo-Gelazjańskich (mylnie przypisywanych papieżowi Gelazjuszowi I panujacemu w latach 492-496). Ale najwięcej chyba zaważyła negatywna opinia świętego Hieronima, który miał do apokryfów bardzo negatywny stosunek. Protoewangelia Jakuba opisuje m.in. śmierć męczeńską Zachariasza, ojca Jana Chrzciciela, zabitego podczas rzezi niewiniątek, co jest nawiązaniem do słów Jezusa (Mt 23,35; Łk 11,51) o zabójstwie Zachariasza, syna Barachiasza pomiędzy ołtarzem a przybytkiem Świątyni (przy czym na podstawie samego tekstu biblijnego nie jest jasne, o którego Zachariasza chodzi).
Inni twierdzą, że chodzi o Zachariasza, ojca Jana, wykazując w oparciu o jakieś bajkowe apokryfy, iż dlatego został zabity, że głosił przyjście Zbawiciela. Ponieważ nie ma tu powagi pochodzącej z Pisma, można tym pogardzić z równą łatwością, z jaką jest to dowodzone. -Hieronim, Komentarz do Ewangelii Mateusza 23,35 (tłumaczenie: Jakub Korczak)
Negatywne opinie autorytetów sprawiły, że od wczesnego średniowiecza Protoewangelia Jakuba przestała być znana na Zachodzie, aż w 1552 r. przywiózł ją ze Wschodu jezuita Wilhelm Postel, który nadał jej obecny tytuł. Lecz jak to mówią, nic w przyrodzie nie ginie… Historia, choć potępiona i zapomniana, kilka wieków później wypłynęła znów w nieco zmienionej formie, pod postacią tzw. Ewangelii Pseudo-Mateusza… Podam jeszcze, że polskim tłumaczem jest ks. Kazimierz Obrycki.
Skąd się wziął taki tytuł? Cóż pierwotny prolog Ewangelii Pseudo-Mateusza podawał się za dzieło Jakuba:
Prolog pierwotny Ewangelii Pseudo-Mateusza: Ja, Jakub, syn Józefa rzemieślnika, żyjąc w bojaźni Bożej, spisałem wszystko, co sam na własne oczy widziałem, a co się wydarzyło przy narodzeniu się świętej Maryi, jak też przy narodzeniu się Zbawiciela; dziękuję przy tym Bogu, który dał mi mądrość, żebym sporządził opis Jego przyjścia i przedstawił wypełnienie się [czasów] dwunastu pokoleniom Izraela.
Ale wszak kościelne autorytety mówią NIE, wszelkie apokryfy pod imieniem Jakuba Sprawiedliwego to fałszywki. Więc trzeba znaleźć rozwiązanie zastępcze. Otóż czyż św. Hieronim, przebywając wśród judeochrześcijan, Nazarejczyków, nie pisał, że poznał przechowywaną przez nich księgę, którą uważali oni za dzieło Apostoła Mateusza? Współcześnie nazywa się ją Ewangelią według Hebrajczyków lub też Nazarejczyków, fragmenty na podstawie „Apokryfów” Starowieyskiego w biografii Mateuszana naszym portalu. Sam Hieronim pisał, że Mateusz miał opisać więcej szczegółów Bożego Narodzenia, niż zawarł to w kanonicznej Ewangelii:
Wreszcie Mateusz, który napisał Ewangelię w mowie hebrajskiej, podał Osanna Barama to jest Hosanna na wysokościach; bowiem z narodzeniem Zbawiciela doszło zbawienie aż do nieba, to jest na wysokości; wtedy pokój nastał nie tylko na ziemi, ale i w niebie, aby już wreszcie przestano mówić: „Upił się na niebie miecz mój” [Iz 34,5] -Hieronim, List XX, 5 (tłumaczenie: Jan Czuj).
Więc jeśli nie Jakub, to czemu nie Mateusz? Tylko trzeba to uwiarygodnić, najlepiej nazwiskiem wielkiego tłumacza Biblii osiadłego w Betlejem…
Prolog późniejszy Ewangelii Pseudo-Mateusza: sfałszowana korespondencja Chromacjusza, biskupa Akwilei (ok. 387-ok. 408) i Heliodora, biskupa Altinum (ok. 335-407), ze św. Hieronimem:
List Chromacjusza i Heliodora: Ukochanemu bratu naszemu, Hieronimowi kapłanowi, Chromacjusz i Heliodor, biskupi, przesyłają pozdrowienie w Panu.
Znaleźliśmy w księgach apokryficznych opis narodzenia Maryi Dziewicy oraz narodzenia i dzieciństwa Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Po dokładnym zapoznaniu się z nimi sądzimy, że wiele jest w nich treści przeciwnych naszej wierze, i dlatego wszystkie je powinniśmy odrzucić, aby pod pretekstem poznania Chrystusa nie dawać okazji do zadowolenia Antychrystusowi. Przeciwko naszemu zdaniu wystąpili święci mężowie, Armeniusz i Wirinus, którzy głoszą, że ty, świątobliwy mężu, odnalazłeś księgę napisaną po hebrajsku własnoręcznie przez św. Mateusza ewangelistę, w której zostało opisane dzieciństwo Matki Dziewicy i naszego Zbawiciela. Dlatego też usilnie cię prosimy przez miłość do Pana naszego, Jezusa Chrystusa, abyś przełożył ją z hebrajskiego na łacinę nie tyle dla przekazania świadectwa o Chrystusie, ile raczej dla pokonania głupoty heretyków. Oni bowiem, odkąd zaczęli szerzyć fałszywą naukę, błędnie przedstawiają święte narodzenie Chrystusa, aby przez słodycz życia zaciemnić gorycz śmierci. Powinnością więc najczystszej miłości jest, abyś wysłuchał próśb twoich braci, a także zadośćuczynił życzeniom biskupów, spełniając posługę miłości, którą uważasz za słuszną. Żegnaj w Panu i módl się za nas.
„Znaleziony” opis narodzenia Maryi i Jezusa to prawdopodobnie potępiona Protoewangelia Jakuba albo wcześniejsza wersja Ewangelii Pseudo-Mateusza. Więc trzeba będzie ją zastąpić „wiarygodniejszym” tekstem napisanym rzekomo przez Mateusza:
Odpowiedź św. Hieronima: Hieronim, uniżony sługa Chrystusa, świętym i błogosławionym biskupom, Chromacjuszowi i Heliodorowi, pozdrowienie w Panu.
Ten, kto kopie złotonośną ziemię, nie chwyta od razu za to, co znajduje się w wykopanym dole, lecz zanim podniesie ciężar szlachetnego metalu, rozgrzebując i przewalając darń przez jakiś czas zwleka, zastanawia się i żyje nadzieją, gdyż nie posiada jeszcze skarbu. Wasze Wielebności, postawiliście mi trudne zadanie do wykonania, gdyż nakazaliście przełożyć dzieło, którego sam święty Mateusz Apostoł i Ewangelista nie chciał rozpowszechniać. Gdyby bowiem nie miało być tajne, zapewne dołączyłby je Apostoł do wydanej przez siebie Ewangelii. Tymczasem on sporządził książeczkę pod zasłoną liter hebrajskich i nie wydał jej, a dzisiaj to własnoręcznie przez niego napisane dzieło posiadają bardzo pobożni mężowie, którzy na drodze przekazu otrzymali je od poprzednich pokoleń. Ponieważ zaś księga ta nigdy nie była tłumaczona, zapewne więc przekazany tekst uległ pewnym zmianom, jak to miało miejsce w przypadku Leucjusza, ucznia Manesa, który fałszywie spisał Dzieje Apostolskie. Opublikowana przez niego książka nie zawierała treści budującej, lecz gorszącą, i jako taka została uznana przez ów synod, przed którym słusznie uszy Kościoła nie są otwarte.
Niech złośliwi nie rzucają na nas oszczerstw, albowiem nie dołączamy owej książeczki do pism kanonicznych, lecz zapiski Apostoła i Ewangelisty tłumaczymy po to, aby usunąć fałsz herezji. W tym zamierzeniu zarówno jesteśmy posłuszni poleceniom biskupów, jak i walczymy z niegodziwymi heretykami. Miłość Chrystusa, na którą odpowiadamy, przyświeca nam wierzącym, że wspomagają nas modlitwami swymi ci, którzy przez naszą posługę będą mogli poznać święte dzieciństwo naszego Zbawiciela.
Stąd właśnie wziął się tytuł Ewangelia Pseudo-Mateusza. Utwór pełnił na Zachodzie podobną rolę, co Protoewangelia Jakuba na Wschodzie, będąc pewnego rodzaju opowieścią o historii życia Maryi i wzbogacał opowiadanie o Bożym Narodzeniu. Sam utwór został skomponowany za czasów dominacji królestwa Franków, gdzieś pomiędzy VI a IX w., co można poznać po aluzjach do ówczesnego życia monastycznego i Reguły św. Benedykta. Stanowi on kompilację i przeróbkę kilku apokryfów: Protoewangelii Jakuba, jakiejś nieznanej opowieści wschodniego pochodzenia o pobycie Świętej Rodziny w Egipcie, do tego wszystkiego jeszcze w XI w. dodano łacińską wersję Ewangelii Dzieciństwa Tomasza. Opowieść Protoewangelii Jakuba przystosowano do oczekiwań czytelnika Zachodu: usunięto odrzucaną przez Hieronima opowieść o męczeństwie Zachariasza, ojca Jana Chrzciciela, jednak wbrew opinii Hieronima Józef pozostał starcem i ojcem kilku synów. Do tego uzupełniono pominięte przez Protoewangelię Jakuba epizody z kanonicznych ewangelii oraz dodano wiele nowych szczegółów. Tak Protoewangelia Jakuba na Wschodzie, jak i Ewangelia Pseudo-Mateusza na Zachodzie stały się źródłami dla wielu późniejszych utworów, innych apokryfów oraz popularnych żywotów Maryi. Ich opowieści były przerabiane, „poprawiane”, a czasem wycinano z nich sceny takie jak „badania dziewictwa”, uważając je za gorszące. Widać jednak, że choć opowieści apokryfów ewoluowały, to jednak pewnych popularnych, acz niezgodnych z oficjalną linią historyjek ocenzurować, czy wymazać z ludowej pamięci się nie dało lud i tak wiedział swoje… Zauważmy, że w sfałszowanym liście pseudo-Hieronim przyznaje, że zapewne więc przekazany tekst uległ pewnym zmianom, co stanowiło pewnego rodzaju „ubezpieczenie” przed oskarżeniami o rozpowszechnianie heretyckich treści.
Przejdźmy zatem do tego jak, wedle apokryfów sprawdzano dziewictwo Maryi.
Próba gorzkiej wody
Wszelako według apokryfów, dziewictwo Maryi miano sprawdzać w oficjalnej procedurze jeszcze przed narodzeniem Jezusa, za pomocą próby gorzkiej wody. Było to bardzo luźne nawiązanie do przepisu z Księgi Liczb (Lb 5,11-31) opisującego taką procedurę w przypadku podejrzeń męża o niewierność żony:
(Lb 5): 11 Rzekł znowu Pan do Mojżesza: 12 «Tak mów do Izraelitów: Gdy mąż ma żonę rozpustną i ta go zdradzi 13 przez to, że inny mężczyzna z nią obcuje cieleśnie wylewając nasienie, a nie spostrzegł tego jej mąż, i dopuściła się nieczystości w ukryciu, gdyż nie było świadka, który by ją pochwycił na gorącym uczynku – 14 gdy więc duch podejrzenia ogarnie męża i zacznie podejrzewać żonę swoją, w wypadku gdy rzeczywiście się splamiła, lub będzie ją posądzał, choć się nie splamiła – 15 wówczas winien mąż przyprowadzić żonę swoją do kapłana i przynieść jako dar ofiarny za nią dziesiątą część efy mąki jęczmiennej. Nie wyleje jednak na to oliwy ani też nie położy kadzidła, gdyż jest to ofiara posądzenia, ofiara wyjawienia, która ma wykazać winę. 16 Wówczas rozkaże kapłan zbliżyć się kobiecie i stawi ją przed Panem. 17 Następnie naleje kapłan wody świętej do naczynia glinianego, weźmie nieco pyłu znajdującego się na podłodze przybytku i rzuci go do wody. 18 Teraz postawi kapłan kobietę przed Panem, odkryje jej włosy i położy na jej ręce ofiarę wyjawienia, czyli posądzenia; wodę zaś gorzką, niosącą klątwę, kapłan będzie trzymał w swym ręku. 19 Wtedy zaprzysięgnie kobietę i powie do niej: Jeśli rzeczywiście żaden inny mężczyzna z tobą nie obcował i jeśliś się z innym nie splamiła nieczystością względem swego męża, wówczas woda goryczy i przekleństwa nie przyniesie ci szkody. 20 Jeśli jednak byłaś niewierna swemu mężowi i stałaś się przez to nieczystą, ponieważ inny mężczyzna, a nie twój mąż, obcował z tobą, wylewając [nasienie] – 21 wówczas przeklnie kapłan kobietę przysięgą przekleństwa i powie do niej: Niechże cię Pan uczyni poprzysiężonym przekleństwem pośród ludu twego, niech zwiotczeją twoje biodra, a łono niech spuchnie. 22 Woda niosąca przekleństwo niech wniknie do twego wnętrza i niech sprawi, że spuchnie twoje łono, a biodra zwiotczeją. Odpowie na to kobieta: "Amen, Amen". 23 Teraz wypisze kapłan na zwoju słowa przekleństwa, a następnie zmyje je wodą goryczy. 24 Wreszcie da wypić kobiecie wodę gorzką, niosącą klątwę, aby wody przekleństwa weszły w nią sprawiając gorzki ból. 25 Następnie weźmie kapłan z rąk kobiety ofiarę posądzenia, wykona gest kołysania przed Panem i złoży na ołtarzu. 26 Potem weźmie z niej pełną dłonią część jako pamiątkę i spali na ołtarzu. 27 Teraz da kobiecie do picia wodę przeklętą: jeśli naprawdę stała się nieczystą i swojemu mężowi niewierną, woda wniknie w nią, sprawiając gorzki ból. Łono jej spuchnie, a biodra zwiotczeją, i będzie owa kobieta przedmiotem przekleństwa pośród swego narodu. 28 Jeśli jednak ta kobieta nie stała się nieczystą, lecz przeciwnie - jest czysta - pozostanie bez szkody i znów będzie rodzić dzieci. 29 Takie jest prawo odnoszące się do posądzenia, gdy żona nie dochowa wierności swojemu mężowi i stanie się przez to nieczystą, 30 lub gdy mąż zacznie ją posądzać, wtedy stawi ją przed Panem, a kapłan spełni względem niej wszystko według tego prawa. 31 Mąż będzie wtedy bez winy, a żona poniesie zasłużoną karę».
Ponieważ żydowskie plotki posądzały Maryję o niewierność małżeńską, odwołanie się do tej procedury wydawało się naturalną ripostą dla autorów apokryfów. Jednak w Protoewangelii Jakuba chodzi o coś więcej. W całym utworze, chociaż nie jest wypowiedziane to wprost, unosi się myśl, niewypowiedziane przekonanie, że to właśnie cudownie narodzona Maryja ma być TĄ Dziewicą, o której mówił prorok Izajasz. A w każdym razie z takich czy innych powodów (dalekie wspomnienie celibatu praktykowanego przez Esseńczyków?) Józefowi nie wolno było dopełnić małżeństwa z Maryją, został on niejako zmuszony do zostania „opiekunem” Maryi.:
(ProtEwJk 15): 1 I przybył do niego Annasz, uczony w Piśmie Świętym, i rzekł do niego: "Józefie, dlaczego nie zjawiłeś się na naszej radzie?". I rzekł do niego: "Ponieważ wróciłem z drogi zmęczony i odpoczywałem jeden dzień". I obrócił się Annasz, i ujrzał Maryję brzemienną. 2 I powrócił biegiem do kapłana i rzekł doń: "Oto Józef, o którym ty świadczyłeś, ciężko przekroczył Prawo". I rzekł arcykapłan: "Cóż to się stało?" I rzekł: "Józef skalał dziewicę, którą wziął od ołtarza Pańskiego, i podstępem wymógł od niej dopełnienie małżeństwa, i zataił to przed synami Izraela". I rzekł do niego arcykapłan: "To uczynił Józef?" I rzekł do niego: "Poślij sługi, a znajdziesz dziewicę brzemienną". I odeszli słudzy, i znaleźli ją tak, jak on był powiedział, i sprowadzili ją do kapłana, i stanęła przed sądem. 3 I rzekł do niej arcykapłan: "Maryjo, dlaczego to uczyniłaś? Dlaczego upodliłaś swoją duszę? Czyś zapomniała o Panu Bogu twoim, ty która wychowana byłaś w Świętym Świętych, ty któraś przyjmowała pokarm z ręki aniołów? Ty, któraś słuchała ich pieśni i tańczyła wobec nich, dlaczegoś to uczyniła?" Ona wtedy zapłakała gorzko i powiedziała: "Na Boga żywego, jestem czysta przed Nim i męża nie znam". 4 I rzekł arcykapłan: "Józefie, dlaczego to uczyniłeś?" Rzekł Józef: "Na Boga mojego żywego, i na pomazańca Jego, i na świadka Jego prawdy, jestem czysty wobec niej". I rzekł arcykapłan: "Nie świadcz fałszywie, lecz mów prawdę. Wymusiłeś na niej podstępem dopełnienie swego małżeństwa, i zataiłeś to przed synami Izraela, i nie zgiąłeś swej głowy pod potężną ręką, aby pobłogosławione zostało twoje potomstwo". I zamilkł Józef.
Oskarżenie Annasza (prawdopodobnie jest to luźne nawiązanie do postaci arcykapłana Annasza, teścia Kajfasza) tyczy się w pierwszej kolejności Józefa! Można się tu doszukiwać pewnej polemiki z poglądami Ebionitów, uznającymi Jezusa-człowieka za naturalne dziecko Józefa i Maryi. Ale również i kolejnego ataku na obłudnych faryzeuszy i Uczonych w Piśmie, którym wedle apokryfu miał być Annasz, a którzy sprzeciwiali się idei narodzenia Mesjasza z Dziewicy. Annasz symbolizuje usilne starania rabinów, by skompromitować całą tę ideę.
(ProtEwJk 16): 1 I rzekł arcykapłan: "Oddaj dziewicę, którą wziąłeś ze świątyni Pańskiej". I Józef zalany łzami... I rzekł arcykapłan: "Dam wam pić wody wybrania Pańskiego, i okaże grzech przed oczyma waszymi". 2 I kapłan wziąwszy [wodę], nakazał wypić ją Józefowi. I wysłał go na pustynię, i powrócił zdrów i cały. I nakazał wypić dzieweczce, i wysłał ją na pustynię, i przyszła stamtąd zdrowa i cała. I zdumiał się cały lud, ponieważ ich grzech nie wyszedł na jaw. 3 I rzekł arcykapłan: "Jeśli Pan Bóg nie okazał grzechu waszego, to i ja was nie potępiam". I odesłał ich. I wziął Józef Maryję, i odszedł do domu swego weseląc się i wysławiając Boga Izraela".
I mamy opis owych ordaliów, które zarówno Józef, jak i Maryja przechodzą oczywiście pomyślnie. Jest to apokryficzne podkreślenie, że władze żydowskie oficjalnie uznały dziewictwo Maryi, wbrew insynuacjom faryzeuszy, z których wyrósł judaizm rabiniczny. Jeszcze jednak uwaga, wedle Protoewangelii Jakuba arcykapłanem miał być przychylny oczywiście Maryi Zachariasz, ojciec Jana Chrzciciela, co jest historyczną bzdurą (listę arcykapłanów znamy z Józefa Flawiusza).
A jak scenę te opisuje Ewangelia Pseudo-Mateusza?:
(PsMt 12): 1. Rozeszła się pogłoska o tym, że Maryja jest brzemienna. Służba świątyni pochwyciwszy Józefa zaprowadziła go do arcykapłana, który wraz z kapłanami karcił go mówiąc: "Dlaczego nadużyłeś zaufania w małżeństwie wobec tak szlachetnej dziewicy, którą anioł Boży jak gołąbkę w świątyni żywił, a która nigdy nie chciała widzieć męża i która posiadała tak doskonałą znajomość prawa Bożego? Gdybyś jej nie zniewolił, do dziś byłaby dziewicą". Józef zaś zaklinał się i przysięgał, że nigdy jej nie tknął. Na to arcykapłan Abiatar rzekł: "Na Boga żywego! Jeżeli podam ci do picia wodę Pańską, to z pewnością grzech twój wyjdzie na jaw".
2. Wtedy zebrał się wielki tłum, którego nie można było zliczyć. I przyprowadzono Maryję do świątyni Pańskiej. Kapłani, rodzice i jej krewni z płaczem mówili do niej: "Ty, która jak gołąbka przebywałaś w świątyni Bożej i z ręki anioła przyjmowałaś pokarm, wyznaj kapłanom twój grzech". Wezwano też Józefa do ołtarza i dano mu do picia wodę, której jeśli ktoś kłamiąc skosztował i siedmiokrotnie obszedł ołtarz, to Bóg pewnym znakiem na twarzy poświadczył jego kłamstwo. Kiedy jednak Józef ze spokojem napił się wody i obszedł ołtarz, żadne znamię grzechu nie pojawiło się na jego obliczu. Wtedy wszyscy kapłani, słudzy i lud uczcili niewinność jego mówiąc: "Szczęśliwy jesteś, bo nie ma w tobie żadnej winy".
3 A zawoławszy Maryję rzekli doń: "A ty co masz na swoje usprawiedliwienie? Czy mógłby jeszcze ukazać się na tobie inny znak niż to, że jesteś brzemienna? Ponieważ Józef jest niewinny, żądamy więc od ciebie, abyś wyznała imię tego, który cię uwiódł. Lepiej jest bowiem, żebyś sama się przyznała, niż żeby gniew Pański okazał się na oczach ludu przez jakiś znak na twoim obliczu". Wtedy Maryja spokojnie, lecz stanowczo powiedziała: "Jeżeli jest we mnie jakaś zmaza lub grzech, albo też ogarnęła mnie jakaś pożądliwość lub nieczystość, niechaj Pan napiętnuje mnie na oczach całego ludu, abym dla wszystkich była przykładem ukarania. I ufnie przystąpiła do ołtarza Pańskiego, napiła się wody i siedem razy obeszła ołtarz, a żadna wina na niej się nie ujawniła.
4 Wszystek lud widząc jej brzemienność dziwił się. I powstały wśród ludu różne sprzeczne opinie. Jedni bronili jej świętości, inni zaś oskarżali ją o nieprawość. Wtedy Maryja, wyczuwając podejrzliwość ludu i posądzenie o grzech, wobec wszystkich głośno zawołała: "Na Boga żywego, Pana zastępów, przed którym stoję! Przysięgam, że nigdy nie znałam męża i nie będę znać, ponieważ w dzieciństwie tak postanowiłam. Ślubowałam bowiem Bogu, który mnie stworzył, że zachowam czystość, i mam nadzieję, że tylko dla Niego żyję, i jak długo żyć będę, pozostanę czysta".
5 Wtedy wszyscy zaczęli całować ją, prosząc, by wybaczyła im niecne podejrzenia. Cały lud, kapłani i wszystkie dziewice z wielką radością odprowadzili Maryję aż do jej domu wołając: "Niech będzie błogosławione imię Pańskie. On bowiem okazał swoją świętość całemu ludowi Izraela".
Mamy tu przeróbkę tej opowieści dopasowującą ją do oczekiwań zachodniej Europy wczesnego średniowiecza. Dziewictwo Maryi imituje tu bowiem zakonne śluby czystości, Maryja wprost deklaruje chęć pozostania dziewicą do końca życia. Więcej, jej deklaracja wprost odnosi się do jej Niepokalanego Poczęcia, Maryja nie tylko wypiera się cudzołóstwa, ale jakiegokolwiek grzechu. Opowieść stanowi pewien komentarz, idzie w sukurs interpretacji słów Maryi do archanioła Gabriela:
(Łk 34): Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?»
wedle której to interpretacji, Maryja ślubowała wprost dożywotnie dziewictwo, inaczej nie miałaby powodu dziwić się zapowiedziom poczęcia Syna.
Proroctwo Izajasza mówi jednak, że Dziewica pocznie i porodzi Syna, a więc pozostanie dziewicą i po porodzie. Jak tę prawdę starały się udowadniać apokryfy? Śmiało sprawdźmy, co mówią teksty wokół których jest tyle śmichów-chichów (no chyba, że kogoś to rzeczywiście gorszy)
Potwierdzenie dziewictwa Maryi po narodzeniu Chrystusa
Zacznijmy od przywołania pierwotnej opowieści Protoewangelii Jakuba:
[Wersja krótsza, Papirus Bodmer V]: I znalazłszy, sprowadził ją, i zeszła z gór. I rzekł Józef do położnej: „Maryja jest mi poślubiona, ale owoc jej łona jest z Ducha Świętego, a ona była wychowana w świątyni Pańskiej”.
[Wersja dłuższa]: (ProtEwJk 19): 1 I ujrzałem kobietę zstępującą z góry, i rzekła do mnie: "Człowieku, dokąd idziesz?" I rzekłem: "Szukam położnej, [która byłaby] z Hebrajczyków". I odpowiadając powiedziała do mnie: "Czy ty jesteś Izraelitą?" I rzekłem do niej: "Tak". Ona wtedy powiedziała: "A kimże jest ta, która porodziła w jaskini?" I rzekłem: "Jest mi zaślubiona". I rzekła do mnie: "Nie jest twoją żoną?" I rzekłem do niej: "To jest Maryja, która została wychowana w świątyni Pańskiej, i została mi wyznaczona losem jako żona, i nie jest moją żoną, ale owoc jej łona jest z Ducha Świętego". I rzekła położna: "Jestże to prawdą?" I rzekł do niej Józef: "Wejdź i zobacz!"
Maryja rodzi Jezusa w Grocie Narodzenia w Betlejem. Troskliwy Józef chce sprowadzić dla niej położną. Znajduje ją i wyznaje jej szczerze, jak się sprawy między nim a Maryją mają. Położna jest zdziwiona, ale chce się o tym upewnić, do czego -wedle wersji dłuższej Protoewangelii -zachęca ją sam Józef.
(ProtEwJk 19): 2 I weszła z nim i stanęła wewnątrz jaskini. I była [tam] ciemna chmura, która ocieniła jaskinię. I rzekła położna: "Dziś dusza moja została wywyższona, bo moje oczy ujrzały dziś rzeczy przekraczające wszelkie pojęcia, ponieważ zbawienie narodziło się dla Izraela". I natychmiast chmura poczęła znikać z jaskini, a w jaskini pojawiło się wielkie światło, że nie mogły go znieść. I wkrótce światło to poczęło znikać, aż ukazało się dziecię i zbliżyło się, i zaczęło ssać pierś swej matki. I położna wydała okrzyk i rzekła: "Jakże wielkim jest dla mnie dzień dzisiejszy, gdyż ujrzałam ten niezwykły cud". 3 I wyszła położna z jaskini, i spotkała ją Salome. I [położna] rzekła do niej: "Salome, Salome, mam ci do opowiedzenia cud niezwykły: dziewica porodziła, do czego z natury jest niezdolna". I rzekła Salome: "Na Boga żywego, jeśli nie włożę palca mojego i nie zobaczę jej przyrodzenia, nie uwierzę, że dziewica porodziła".
Opis narodzenia Chrystusa wzorowany na opisach teofanii. Obłok stanowił znak obecności Chwały Bożej, towarzyszył Izraelitom wędrującym po pustyni w Namiocie Spotkania (Wj 40,34-38), a następnie gdy Salomon zbudował Świątynię, wypełnił ją (1 Krl 8,10-13; 2 Krn 5,11-6,1; por. Ps 18,10). Obłok zjawia się także w scenie przemienienia Jezusa na górze (Mt 17,1-8; Mk 9,2-8; Łk 9,28-36).
Z kolei scena z położną i Salome (prawdopodobnie chodzi tu o matkę synów Zebedeusza, apostołów Jakuba Większego i Jana Ewangelistę, postać zresztą pojawia się właściwie znikąd) jest wzorowana na opisie zmartwychwstania Jezusa w Ewangelii Jana i historii wątpiącego Tomasza. Położna, niczym Umiłowany Uczeń, „ujrzała i uwierzyła” (J 20,8), Salome jednak niczym niewierny Tomasz, nie dowierza (J 20,24-29). Jednak siłą rzeczy, sposób, w jaki Salome chce się przekonać o narodzeniu z Dziewicy (zgodnie z zapowiedzią Pisma), jest znacznie bardziej obsceniczny, niż to, jak Tomasz Apostoł chciał się przekonać o prawdziwości zmartwychwstania Chrystusa (również zgodnie z zapowiedzią Pisma). Dobrze chociaż dla przyzwoitości, że spór i „badania” prowadzą kobiety -chociaż wszystko to i tak zalatuje na babskie gadanie o tych sprawach...
Przejdźmy więc do kluczowej sceny:
[Wersja krótsza, Papirus Bodmer V]: I weszła, i ułożyła ją odpowiednio, i Salome zbadała jej przyrodzenie, i Salome zawołała, że kusiła Boga żywego: „I oto ręka moja przez ogień odpadła ode mnie”. I błagała Pana, i została uleczona położna w owej godzinie. I oto anioł Pański stanął przed Salome mówiąc: „Wysłuchane zostało błaganie twoje przed Panem Bogiem. Podszedłszy dotknij Dzieciny, a ona będzie twoim zbawieniem”. I uczyniła to, i uleczona została Salome, i oddała jej cześć, i wyszła z jaskini. I oto anioł Pański rzekł do niej głosem:
[Wersja dłuższa]: (ProtEwJk 20): 1 I weszła położna [do jaskini], i rzekła: "Maryjo, ułóż się odpowiednio, niemały bowiem spór toczy się w twojej sprawie". I Maryja usłyszawszy to ułożyła się odpowiednio, i włożyła Salome palec w jej przyrodzenie. I Salome wydała okrzyk i rzekła: "Biada mi, bezbożnej i niewiernej, bom kusiła Boga żywego. Oto ręka moja palona ogniem odpada ode mnie". 2 I padła Salome na kolana przed Panem wszechwładnym, mówiąc: "O Boże ojców naszych, wspomnij na mnie, bom i ja jest potomkiem Abrahama i Izaaka, i Jakuba. Nie stawiaj mnie za przykład synom Izraela, ale oddaj mnie biednym. Ty bowiem wiesz, Panie wszechwładny, że w imię twoje dokonywałam uzdrowień, i że otrzymałam od Ciebie zapłatę". 3 I oto anioł Pański stanął i rzekł do niej:
(ProtEwJk 20): 3 "Salome, Salome, Pan wszechwładny wysłuchał twą modlitwę. Zbliż twą rękę do dziecięcia i obejmij je, i stanie się twoim zbawieniem i radością". Przejęta radością zbliżyła się do dzieciny i objęła je mówiąc: "Uwielbiam Go, ponieważ ten jest, który narodził się królem Izraela". I natychmiast Salome została uzdrowiona, i wyszła z jaskini usprawiedliwiona. I oto odezwał się głos: "Salome, Salome, nie objawiaj rzeczy cudownych, któreś widziała, dopóki dziecina nie wejdzie do Jerozolimy".
Więc dzieje się, Salome egzaminuje dziewictwo Maryi, dotykając fizycznie miejsca intymnego i zostaje za to ukarana. Kara, choć bolesna, była jednak chwilowa, bo gdy na polecenie anioła, Salome dotknęła ręką Dzieciątko, jej ręka, którą to dopuściła się czynu bezbożnego, została uzdrowiona. Salome przekonała się o prawdziwości dziewictwa Maryi i o tym, że Jezus narodził się jako Mesjasz. Wypada się więc zastanowić, za co tak naprawdę według apokryfu Salome miała zostać ukarana? Czy za uległość wobec pokusy grzebania palcami między nogami Maryi, czy też może raczej za niewiarę, niechęć uwierzenia wypełnieniu się Słowa Bożego? Sytuacja z Salome przypomina scenę z Zachariaszem, ojcem Jana Chrzciciela, który za swoją niewiarę został głuchoniemy, aż do czasu narodzin syna (Łk 1,20-23.61-67). Warto zauważyć, że Protoewangelia nie opisuje dokładnie stanu anatomicznego przyrodzenia Maryi, by dostarczyć „fachowej” opinii na ten temat. Nie, autor Protoewangelii nie chciał dawać dokładnej ekspertyzy na temat stanu fizycznego w tej sprawie, odwołał się za to do opowieści o cudzie.
A jak tę scenę opisuje Ewangelia Pseudo-Mateusza?:
(PsMt 13): 3 A kiedy Józef spostrzegł, że Maryja już porodziła dzieciątko, rzekł do niej: "Przyprowadziłem tobie położną Zahel, która stoi przed grotą i z powodu owego przedziwnego blasku obawia się wejść do środka". Maryja zaś słysząc to roześmiała się. Józef powiedział do niej: "Nie śmiej się. Bądź rozsądna, abyś przypadkiem nie potrzebowała jej pomocy lekarskiej". Wtedy Maryja kazała jej przyjść do siebie. A kiedy Maryja pozwoliła się zbadać, położna na cały głos wykrzyknęła: "Panie potężny, zmiłuj się! Nigdy dotąd nie słyszano, ani nikomu na myśl nie przyszło, żeby piersi były pełne mleka i żeby narodzony chłopiec nie naruszył dziewictwa swej matki. Żadnego upływu krwi nie było przy połogu, żaden ból nie pojawił się u rodzącej. Dziewica poczęła, dziewica porodziła, dziewica nadal pozostała". 4 Inna położna, imieniem Salome, słysząc te słowa, powiedziała: "Nie uwierzę w to, co słyszę, jeśli się sama nie przekonam". A kiedy Salome zbliżyła się do Maryi, rzekła do niej: "Pozwól mi, abym zbadała ciebie i abym przekonała się, czy prawdę mówi Zahel". Maryja pozwoliła jej na to i gdy ona zaraz wyciągnęła swoją rękę, uschła jej ręka, i zaczęła z bólu gwałtownie płakać i wołać: "Panie, Ty wiesz, że zawsze bałam się Ciebie i wszystkich ubogich leczyłam bez pobierania zapłaty. Od wdowy i sieroty nic nie brałam, a potrzebującego nigdy bez wsparcia nie odesłałam. A oto przez moją niewiarę stałam się nieszczęśliwa, gdyż odważyłam się badać Twoją dziewicę, która porodziła Światłość i po tym porodzie pozostała dziewicą". 5 Kiedy to powiedziała, ukazał się przed nią jakiś młodzieniec wspaniały i rzekł jej: "Podejdź do Dzieciątka i oddaj Mu pokłon. Dotknij Je twoją ręką, a Ono uzdrowi cię, ponieważ jest zbawieniem świata i wszystkich Jemu ufających". Salome natychmiast zbliżyła się do Dzieciątka i oddając Mu pokłon dotknęła rąbka pieluszek, w które Dzieciątko było owinięte, a wnet ręka jej stała się zdrowa. Wyszedłszy zaś na zewnątrz zaczęła wołać i opowiadać o cudownych rzeczach, które widziała, i o tym, co ją spotkało, i jak została uzdrowiona. Słowom jej wielu uwierzyło.
Pseudo-Mateusz zachowuje ogólny przebieg sceny, ale modyfikuje szczegóły: położna otrzymuje imię Zahel. Opis teofanii jest zredukowany do niezwykłej światłości, brak jest tego typowo judaistycznego, zaczerpniętego ze Starego Testamentu, elementu, jakim jest obecność obłoku otaczającego Maryję z Dzieciątkiem (judaistyczna wrażliwość pierwszych chrześcijan już zanikła). Józef przyprowadza położną już po porodzie, ta zaś zamiast być olśniona teofanią, przeprowadza fachową ekspertyzę. Położna zwraca uwagę na brak bólów porodowych u Maryi, co jest nawiązaniem do Niepokalanego Poczęcia -bóle porodowe miały być karą dla Ewy i rodzaju kobiecego za grzech pierworodny (Rdz 3,16, niemniej jednak kwestia, czy Maryja podczas porodu Chrystusa odczuwała bóle porodowe, nie doczekała się jednoznacznej odpowiedzi ze strony teologów). Dziewica poczęła, dziewica porodziła, dziewica nadal pozostała -deklaracja prawdy teologicznej o Dziewictwie ante partum, in partu, post partum, jakkolwiek by to rozumieć (bo jak już powiedzieliśmy, dziewictwo nie sprowadza się do samej fizycznej obecności błony). W Protoewangelii Jakuba Maryja jest traktowana dość przedmiotowo, położna niejako poleca jej się poddać badaniu dziewictwa.Kobieta nie miała w społeczności żydowskiej za wiele do powiedzenia. W Ewangelii Pseudo-Mateusza położne uprzejmie pytają się Maryję o pozwolenie na dokonanie badania jej stref intymnych. O ile w Protoewangelii Jakuba Salome modląc się o zmiłowanie, odwołuje się do swej przynależności do Narodu Wybranego, to u Pseudo-Mateusza usprawiedliwia się swoimi wcześniejszymi dobrymi uczynkami. Do uzdrowienia zaś ręki wystarczy dotknięcie pieluszek Dzieciątka, co jest wyrazem wiary w moc relikwii.
Wreszcie w Ewangelii Pseudo-Mateusza Salome publicznie rozgłasza opowieść o cudzie. Autor pragnie przekonać czytelnika, że była to rzecz powszechnie znana. Jednak w Protoewangelii Jakuba głos nakazuje Salome milczenie, do czasu aż Dziecię Jezusa nie wejdzie do Jerozolimy. Jest to prawdopodobnie nawiązanie do pominiętej w utworze sceny ofiarowania Jezusa w Świątyni (Łk 2,22-38). To sam Duch Święty ma objawić w Świątyni prorokom Symeonowi i Annie tajemnice wcielenia Syna Bożego. Z drugiej zaś strony, dziewicze narodzenie Chrystusa ma stanowić pewnego rodzaju tajemnicę dla niewiernych Żydów. Wiedziony do Rzymu na męczeństwo ok. 107 r. Ignacy Antiocheński, tak napisał w swoim Liście do Efezjan:
Książę zaś tego wieku [tj. Szatan] nic nie wiedział o dziewictwie Maryi, o jej powiciu, ani o śmierci Pańskiej, o trzech tajemnicach rozgłośnych, zdziałanych w ciszy Bożej. -Ignacy Antiocheński, List do Efezjan 19,1 (tłumaczenie Arkadiusza Lisieckiego)
W popularnym pośród gimboateistów filmie Żywot Briana, jest taka scena gdzie tłum pyta się matki (granej przez Terry’ego Jonesa) uważanego (wbrew swej woli) za Mesjasza Briana, czy jest ona dziewicą. Cóż… redukowanie pytania o to, czy X jest Mesjaszem do kwestii stanu fizycznego pochwy jego matki, wydaje się totalnym spłyceniem problemu. I może właśnie dlatego proroctwo Izajasza posłużyło się tak niejednoznacznym terminem almah. Proroctwo było skierowane w pierwszej kolejności nie tyle do całego ludu Izraela, co do dynastii Dawidowej, której przedstawicielem był wszak Józef. O wiele głębiej kwestia tego, czy Jezus jest Mesjaszem, jest wyrażona w Ewangelii Jana:
(J 10): 22 Obchodzono wtedy w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia świątyni. Było to w zimie. 23 Jezus przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona. 24 Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: «Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie!» 25 Rzekł do nich Jezus: «Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. 26 Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec.
Tajemnica dziewiczego porodu Maryi miała być, wedle logiki apokryfów, spisana i pilnie strzeżona przez apostołów, czy to Jakuba, czy to Mateusza, i dopiero po wielu latach miała wyjść na jaw. Ot klasyczne przypadki apokryfów, dosłownie „ukrytych” utworów.
Podsumowanie
Widzimy, że apokryfy były tak naprawdę produktem swoich czasów. W II w. toczyły się intensywnie spory między chrześcijanami, Żydami, heretykami i poganami o dziewictwo Maryi. Na insynuacje i plotki o rzekomym cudzołóstwie Maryi niektórzy chrześcijanie odpowiedzieli własnymi kontrplotkami, pisząc pseudoepigraficzną Protoewangelię Jakuba Sprawiedliwego, napisaną rzekomo przez tego wielkiego Apostoła tuż po narodzeniu Jezusa. W utworze tym Apostoł Jakub miał jakoby dawać świadectwo zaprzeczające wszelkim insynuacjom: dziewictwo Maryi zostało potwierdzone przez władze żydowskie próbą wody, oraz przez położne, które widziały Maryję i stan jej ciała bezpośrednio po porodzie. Jednak oficjalne autorytety Kościoła nie zamierzały wcale się zniżać do tego typu metod i Protoewangelia Jakuba skończyła jako apokryf. Lecz utwór mimo wszystko cieszył się pewnym zainteresowaniem i szacunkiem, pomimo oficjalnych potępień wkrótce w epoce Franków pojawiła się jego przeróbka jako część Ewangelii Pseudo-Mateusza, dostosowująca opowieści do mentalności życia monastycznego na Zachodzie.
Pytanie jest jednak, czy są to wszystko li tylko wymysły? Czy może jednak w tych apokryfach znajdowało się nieco prawdy („złota w błocie”)? Czy Maryi przy porodzie rzeczywiście asystowała jakaś położna (i czy nie naszła ją może pokusa, by jednak wsadzić ten palec)? Ciężko w tej sprawie cokolwiek powiedzieć. O takich rzeczach po prostu zwykle otwarcie się nie mówi. Istnieją jednakrównież inne wczesne apokryfy, które wprost temu zaprzeczają. Pierwszym jest tzw. Wniebowstąpienie Izajasza (siglum WnbIz, Apokryfy Nowego Testamentu, Tom III Listy i apokalipsy chrześcijańskie, redakcja Marek Starowieyski, WAM Kraków 2003 str. 134-168, tłumaczenie i opracowanie: Stanisław Kur i Rafał Zarzeczny), datowane orientacyjnie na koniec I w. -II w.
(WnbIz 11): 1 Potem ujrzałem: anioł, który rozmawiał ze mną, który mnie prowadził, rzekł mi: „Pojmij Izajaszu synu Amosa, gdyż dlatego zostałem posłany do PANA”. 2 Ja zaś ujrzałem niewiastę z rodu proroka Dawida, której na imię Maryja. A była dziewicą i została poślubiona mężowi, któremu na imię Józef, cieśla, on także był z nasienia i rodu Dawida sprawiedliwego, który był z Betlejem judzkiego. 3 I przyszedł do swego przeznaczenia. Gdy zaś została poślubiona, została znaleziona brzemienną i Józef cieśla chciał ją odesłać. 4 Ale anioł Ducha zjawił się w tym świecie i potem Józef nie odesłał jej, ale strzegł Maryję, a sam nie wyjawił nikomu tej sprawy. 5 Nie zbliżał się do Maryi i zachował ją jako dziewice świętą, choć była brzemienna. 6 I nie mieszkał z nią przez dwa miesiące. 7 A po dwóch miesiącach czasu Józef był w domu i [także] Maryja jego małżonka, oboje tylko sami. 8 Stało się, gdy byli sami, że Maryja spojrzała swoimi oczami i zobaczyła małe dziecko, i przestraszyła się. 9 Potem jak się zmieszała, jej łono stało się, jak było przedtem, zanim poczęła. 10 A gdy jej mąż, Józef powiedział do niej: „Dlaczego jesteś przestraszona?” otwarły się jego oczy, zobaczył dziecko i wielbił PANA, gdyż Pan przyszedł do swego przeznaczenia. 11 I doszedł do nich głos: „Nikomu nie mówcie o tym widzeniu”. 12 I rozeszła się wieść o dziecku w Betlejem. 13 I byli tacy, którzy mówili: „Maryja dziewica urodziła, zanim minęły dwa miesiące odkąd została poślubiona”. 14 I mówiło wielu: „Nie zrodziła ani nie przyszła położna, nie słyszeliśmy krzyku bólu”. Byli ślepi wszyscy w Jego sprawie i nikt nie wierzył w Niego, nie wiedzieli skąd jest. 15 Zabrali go i przyszli do Nazaretu Galilejskiego. 16 Ujrzałem, Ezechiaszu i Josabie mój synu, a mówię także do innych proroków [tutaj] stojących, że [to kim był] zostało ukryte przed wszystkimi niebiosami, wszystkimi władcami i wszystkimi bogami tego świata. 17 Widziałem: w Nazarecie ssał jak dziecko, ssał zwyczajnie, aby nie być rozpoznanym.
Wniebowstąpienie Izajasza twierdzi, że nie było żadnej położnej. Utwór ma jednak wyraźnie dokecki charakter -doketyzm twierdził, że Chrystus miał tylko ciało pozorne. Pogląd ten został potępiony już przez Jana Apostoła (1 J 4,2; 2 J 1,7):
(1 J 4): 2 Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. 3 Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który - jak słyszeliście - nadchodzi i już teraz przebywa na świecie.
(2 J 1):7 Wielu bowiem pojawiło się na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim. Taki jest zwodzicielem i Antychrystem.
Drugim apokryfem zaprzeczającym obecności położnej jest Oda 19 ze zbioru tzw. Ód Salomona, 42 krótkich utworów poetyckich orientacyjnie datowanych na II-III w., powstałych najpewniej w Syrii. Były one prawdopodobnie używane jako pieśni liturgiczne, choć widać w nich nieco wpływów gnostyckich, na które Kościół w Syrii był dość mocno podatny:
1 Ofiarowano mi kielich mleka
I wypiłem go w słodkości i łagodności Pana
2 Syn jest kielichem
Tym co daje mleko jest Ojciec
Tym co od Niego bierze -Duch świętości
3 Jego [Ojca] piersi były wypełnione
Nie trzeba było, aby jego mleko zostało wylane
4 Duch Święty otworzył jego łono
Zmieszał mleko z obu piersi Ojca
5 Dał je światu zmieszane
Choć on tego nie wiedział
Ci, co je otrzymują w pełni
Znajdują się na prawicy
6 Łono dziewicy poczęło
Macica otrzymała, ona porodziła
7 Dziewica stała się matką wśród wielkiej miłości
Stała się brzemienna, zrodziła syna
I nie cierpiała
8 A to nie było bez powodu
9 Nie potrzeba jej było akuszerki
Bo On ją ożywiał
10 Zrodziła jak mężczyzna z własnej woli,
Zrodziła jako przykład,
I otrzymała w mocy
11 Umiłowała zbawienie
Zachowała w słodyczy,
Okazała w majestacie.
Alleluja.
(Apokryfy Nowego Testamentu 2003, str. 154-155)
Można się zastanawiać, czy pewne elementy we Wniebowstąpieniu Izajasza, jak poród bez bólu, nie stanowią zniekształconej przez heretyków tradycji prawowiernego Kościoła. Ale można się również zastanawiać, czy wątek położnej i Salome w Protoewangelii Jakuba nie stanowi polemiki także i z poglądami doketów. Protoewangelia jasno stwierdza, że Chrystus ssał pierś Maryi (ProtEwJk 19,2), zaś Salome, by zostać uzdrowiona, musi fizycznie dotknąć nowonarodzonego Jezusa, potwierdzając w ten sposób fizyczność Jego ciała (ProtEwJk 20,3).
Niebywałym jest zatem, ile ów starożytny utwór, jakim jest Protoewangelia Jakuba, zawiera nawiązań teologicznych i odpowiedzi na różnego rodzaju zarzuty wobec ortodoksyjnego chrześcijaństwa. A jednak nie jest on uznaną księgą biblijną, chociaż autor naprawdę miał talent do naśladowania tekstu biblijnego, jest to dzieło czysto ludzkie, nienatchnione, proste lecz piękne. Wbrew pozorom, powodem odrzucenia nie były wcale sceny badania dziewictwa Maryi, w naszej kulturze zdawałoby się nieprzyzwoite (ale w Biblii nie brakuje podobnych scen). Po prostu utwór nie powstał z inspiracji Ducha Świętego, lecz z czysto ludzkiej inicjatywy. Gdyby jednak coś podobnego naprawdę spisał Jakub, z natchnienia Ducha, poświadczające pełną prawdę, myślę, że w kanonie Biblii takie dzieło by się znalazło. Ale nie będę toczył sporu z wolą Bożą…
Co zatem z „dowodami” na dziewictwo Maryi? A czy nie wystarczą słowa Ewangelii i zaufanie w tej sprawie przez sprawiedliwego Józefa Bogu?:
(Mt 1): 18 Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. 19 Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. 20 Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. 21 Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». 22 A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: 23 Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: "Bóg z nami". 24 Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, 25 lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.
A nawet gdyby Józef nie dowierzał snom, to miał dość znaków, by uwierzyć Bogu i Maryi. Anioł, czy aniołowie (nie wiemy czy Józefowi objawił się tak samo Gabriel, czy jakiś inny anioł) nakazali zarówno Józefowi, jak i Maryi nadać Dziecięciu to samo imię (Łk 1,31: Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus), co Józef mógł sprawdzić w bezpośredniej konfrontacji z Maryją. Ponadto ileż to znaków działo się w tym czasie, w związku z narodzeniem Jana Chrzciciela (Łk 1,65: W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło), dlaczego Józef nie miałby temu wierzyć?Józefa nazwano sprawiedliwym, a kto to wedle Biblii jest sprawiedliwy?:
(Ps 15):1 Psalm. Dawidowy.
Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie,
kto zamieszka na Twojej świętej górze?
2 Ten, który postępuje bez skazy, działa sprawiedliwie,
a mówi prawdę w swoim sercu
3 i nie rzuca oszczerstw swym językiem;
ten, który nie czyni bliźniemu nic złego
i nie ubliża swemu sąsiadowi;
4 kto złoczyńcę uważa za godnego wzgardy,
a szanuje tego, kto się boi Pana;
ten, kto dotrzyma, choć przysiągł ze swoim uszczerbkiem;
5 […] Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje.
A co do wszelkich insynuacji i obmówień pod adresem Maryi, Ps 34,14: Powściągnij swój język od złego, a twoje wargi od słów podstępnych!, Mdr 1,11: Strzeżcie się więc próżnego szemrania, powściągajcie język od złej mowy: bo i skryte słowo nie jest bez następstwa, a usta kłamliwe zabijają duszę, oraz Prz 12,19: Prawdomówny język trwa wieki, a chwilkę - język kłamliwy.
Styczeń 2022