Włodzimierz Bednarski

P. S. L. Johnson – wierny uczeń C. T. Russella i fałszywy prorok (cz. 2)

dodane: 2023-10-10
W części drugiej tego artykułu cytujemy proroctwa P. S. L. Johnsona, założyciela grupy badaczy Pisma Świętego zwanych epifanistami.

 

P. S. L. Johnson – wierny uczeń C. T. Russella i fałszywy prorok (cz. 2)

 

         W części pierwszej tego artykułu zamieściliśmy następujące rozdziały:

 

Czy P. S. L. Johnson przewidywany był na następcę C. T. Russella?

„Nowe światła” P. S. L. Johnsona

Zagadka związana z tomami P. S. L. Johnsona

 

         W ostatnim rozdziale omawiamy zagadnienia dotyczące proroctw Johnsona.

 

Proroctwa P. S. L. Johnsona

 

         W roku 1921 po angielsku, a po polsku w roku 1926 (s. 38-39), Johnson opublikował artykuł pt. Jak długo potrwa Epifania.

         Sporo w nim różnych lat: 1874, 1878, 1914, 1916, 1925, 1954, 1956.

Wydaje się, że najważniejsze kwestie to, iż zabranie do nieba pomazańców „odbędzie się kilka lat po 1925 roku”, że Starożytni Święci zaczną działać od roku 1954, a w roku 1956 „nastąpi uznanie Królestwa przez pogan”. Poniżej zamieszczamy fragmenty na ten temat.

 

Ponieważ w tej samej łączności epifania jest nazwana dniem, mianowicie u Łuk. 17:22-30, i że wygląda, że jest tak długim okresem jak Parousya, wnioskujemy, że Epifania jest także okresem z 40 lat, a ponieważ Parousya, oprócz tych dwóch lat i jednego miesiąca czasu schodzenia się w Epifanię, zakończyła się w 1914 myślimy, że jest rozumną rzeczą wnioskować, że Epifania zacznie kończyć się w 1954 i prawdopodobnie przez 2 lata i jeden miesiąc schodzić się będzie w Basileą, czyli w Królestwo. To jednakowoż nie ma znaczyć, że Kościół tu będzie aż do 1954 lub do 1956 roku. Przeciwnie, wiemy, że całe Maluczkie Stadko będzie zabrane przed zakończeniem się Epifanii (Kol. 3:4) choć nie wiemy akuratnej daty. Z wielu jeszcze niewypełnionych proroctw, które muszą wypełnić się przed zabraniem Kościoła, jesteśmy upewnieni, że wyzwolenie (zabranie) Maluczkiego Stadka odbędzie się kilka lat po 1925 roku, po dacie, którą bracia w Towarzystwie podali, że w tym czasie powrócą Starożytni Święci, ponieważ nie można było spodziewać się Anarchii w tak krótkim czasie, do 1925, ponieważ Rewolucja miała jeszcze uprzedzić Anarchię” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 22, maj 1926 s. 39 [ang. Nr 35, październik 1921 s. 150]).

 

         Widzimy, że Johnson wiódł spór z Towarzystwem Strażnica nawet w sprawie roku 1925. Dalej twierdził, że rozpoczęty w latach 1914-1916 okres epifanii zakończy się w roku 1956 i zacznie się Królestwo (Bazylea):

 

„(...) po którym czasie prawdopodobnie nastąpi powrót Starożytnych Świętych i ustanowienie Królestwa w Izraelu, a trochę później może w jesieni 1956 nastąpi uznanie Królestwa przez pogan, w którym to czasie schodzenie się Epifanii w Basileę prawdopodobnie się skończy” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 22, maj 1926 s. 39).

 

Zasłona wyobraża Starożytnych Świętych (IV tom str. 777 par. I) którzy podług tego podania, nie mogą prędzej działać jako ziemska faza Królestwa, aż zakończą się drugie pozaobrazowe czterdzieści dni, a to będzie w roku 1954 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 22, maj 1926 s. 39).

 

Na końcu artykułu Johnson przestrzega swoich zwolenników, by nie mówili o tych sprawach ludziom „którzy nie przyjmują Prawdy Parousyi”, bo „to są tylko wnioski a nie żadne pewne dowody”:

 

Gdy postępujące światło jeszcze nie usprawiedliwia pewniejszego podania, bądźmy skromnymi w naszych mowach względem szczegółów na te zarysy czasu i podawajmy je tylko tak, jak tu podane w naszym przedmiocie, jak powyżej żeśmy nadmienili, że to są tylko wnioski a nie żadne pewne dowody. Będzie to mądrą rzeczą wcale nie mówić na ten przedmiot tym, którzy nie przyjmują Prawdy Parousyi, a bardzo mało mówić tym, którzy nie są w Prawdzie Epifanii” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 22, maj 1926 s. 39).

 

         W roku 1923 Johnson znów pisał o „kilku latach” do Armagedonu:

 

Figuralne trzęsienie ziemi i ogień będą potrzebne, aby wszyscy uznali ten fakt, i świat szybko zdąża w kierunku Armagedonu, chociaż spodziewamy się, że przyjdzie do załatania spraw i rzecz odwleknie się jeszcze do kilku lat. Lecz przyjdzie napewno i w końcu przez swoje straszne uciski i przez zniszczenie istniejącego ładu okaże Światu Pana obecnego w Jego Drugim Przyjściu, jako Zburzyciela Imperium Szatańskiego i Ustanowiciela Królestwa Bożego” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 5, lipiec 1923 s. 52).

 

         Tekst ten z roku 1923 powtórzony został w roku 1928 (także w 1930 i 1933), nadal ze słowami o „kilku latach” (patrz Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 33, marzec 1928 s. 20; Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 47, lipiec 1930 s. 52; Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 67, listopad 1933 s. 84).

         W kolejnych wypowiedziach Johnson uczył o roku 1954 i przeciwstawiał go rokowi 1925:

 

         „Proroctwo to ogranicza się do Parousyi i Epifanii, (1874-1954) w którym czasie Jezus z Jego świętymi będą karać bezbożnych przesiewaczy” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 15, marzec 1925 s. 31). [Uwaga: „przesiewacze” to odstępcy, którzy zostali odsiani]

 

         „Nie w 1925 roku będzie koniec tego wszystkiego, ale około 1954 roku, przy końcu Epifanii. Wtenczas związanie szatana będzie ukompletowane” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 15, marzec 1925 s. 32).

 

         Tekst ten z roku 1925 powtórzony został w roku 1929 (patrz Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 41, lipiec 1929 s. 63).

 

         Johnson potrafił w jednym artykule (z roku 1925) pisać o „kilku latach”, a także o roku 1954:

 

         „Dalej wiedzieliśmy, że Epifanja, tak jak Parousja, ma trwać 40 lat, a ten fakt nie mógł dozwolić powrotu Starożytnych Świętych w 1925. Dlatego nie możemy się ich spodziewać przynajmniej nie rychlej, aż w 1954. Daliśmy długi spis znaków czasów, które jeszcze nie spełniły się i które muszą wypełnić się przed powrotem Starożytnych Świętych, że te rzeczy nie mogą wypełnić się do 1925. Tak więc wiele ustępów z Pisma Św. zmusiły nas do natychmiastowego odrzucenia propozycji towarzystwa na rok 1925-ty” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 19, listopad 1925 s. 89).

 

         „Wiedząc, że Pismo Św. mówi o wielu wypadkach (które w 1920 jeszcze się nie spełniły), które miały nastąpić, i że do wypełnienia się tych wypadków potrzeba jest kilka lat, nim się mogły spełnić, przestrzegaliśmy, że rok 1925 był za rychłym czasem spodziewania się powrotu Starożytnych Świętych i ustanowienia ziemskiej fazy Królestwa” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 19, listopad 1925 s. 89).

 

         Artykuł z roku 1925 powtórzono w roku 1930 (patrz Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 45, marzec 1930 s. 24).

         Johnson silił się też na ustalenie następującej kwestii:

 

         „KONIEC ŚWIATA - KIEDY?

Na pytanie w par. 14 »Czy zakończył się świat w 1914« odpowiadamy: nie zupełnie. W pierwszym znaczeniu skończył się w 1874, dalej 1878, w trzecim w 1881, w czwartym w 1914, w piątym skończy się w 1954 aw szóstym znaczeniu, w zupełnym, skończy się w 1956; ponieważ ten świat się kończy, jeden okres zachodząc w drugi, jak »wiemy sługa« nauczał” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 24, wrzesień 1926 s. 81).

 

         W latach 1930-1932 uczył też o początkowym ‘lokalnym’ Armagedonie w Europie, który miał nastać w latach 1931-1932 oraz o kolejnej jego fazie w USA w latach 1933-1934:

 

Jeżeli nasza myśl na ciemność i trzęsienie ziemi jest właściwą, wtenczas możemy spodziewać się zaczęcia Armagiedonu w Europie podczas pozaobrazowej 6-tej godziny – w pewnym czasie między listopadem 1931 a kwietniem 1932 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 44, styczeń 1930 s. 14).

 

         „Dlatego, gdy mówiliśmy o amerykańskiej fazie Armagedonu, to zawsze mówiliśmy, że zacznie się na początku lub przy końcu pięciomięsięcznego okresu czasu trwającego od lutego do lipca 1933 roku, to jest pozaobrazowej dziewiątej godziny. Wobec tego bracia europejscy w Epifanji nie powinni opuszczać swych domostw, lecz powinni zaczekać aż się rozpocznie Armagedon we Włoszech (gdyż wierzymy, że tam się wpierw rozpocznie) a tedy mogą udać się do swych miejsc ucieczki. A bracia w Ameryce nie prędzej powinni udawać się do miejsca ucieczki aż zostaną zupełnie odcięci jako mówcze narzędzia do publiczności wyobrażone w typie przez śmierć Jezusa, której pozaobraz wypełnia się przy końcu szóstego wielkiego dnia, obejmującego okres od października 1924 do października 1934 ponieważ po takiem odcięciu ma nastąpić Armagedon w Ameryce tak jak po śmierci Jezusa nastąpiło trzęsienie ziemi. Powyżej przedstawiliśmy niektóre szczegóły odnoszące się do przedmiotu tego pytania, aby przez to dopomódz braciom, aby zachowywali trzeźwe stanowisko na ten przedmiot. Wobec tego należy mieć na pamięci, że czas na europejski Armagedon nie jest wykazany jasno i akuratnie, aby mógł być przekonywującym dowodem, jednak możemy powiedzieć, że jest dosyć jasnym, aby wierzyć i uważać ten czas jako prawdziwy, a przeto według wszelkiego prawdopodobieństwa powinniśmy spodziewać się, że faza europejskiego Armagedonu rozpocznie się pomiędzy listopadem 1931 a kwietniem 1932, podczas gdy dowody względem czasu odnoszące się do fazy amerykańskiego Armagedonu są o wiele jaśniejsze. (P. 1930,197)” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 50, styczeń 1931 s. 16).

 

         „Powyższe zdanie jednak nie wymaga zmiany poglądu na rozpoczęcie się Armagiedonu w Ameryce. Jesteśmy przekonani, że trzęsienie ziemi, jakie nastąpiło po śmierci naszego Pana przedstawia amerykański Armagiedon. Przeto wierzymy, że jesteśmy dobrze poinformowani co do spodziewanego amerykańskiego Armagiedonu, który ma nastąpić gdzieś w pięciomiesięcznym okresie czasu, rozpoczynającym się w lutym 1933, a kończącym się w lipcu 1933 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 56, styczeń 1932 s. 16).

 

         „Piszemy te słowa w niedzielę rano 24-go stycznia, 1932 roku, pięć dni przed naszym wyjazdem na dwu-miesięczną pielgrzymską podróż po Europie, którą podejmujemy raczej tej zimy, aniżeli następnego lata, ponieważ prawdopodobny wybuch Armagedonu przed latem mógłby stać na przeszkodzie do odbycia tej podróży pielgrzymskiej...” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 60, wrzesień 1932 s. 75).

 

         Poniżej zauważymy, że zapowiedzi tych samych wydarzeń na lata 1931-1934, dotyczące Włoch i Ameryki, Johnson przeniósł z czasem na rok 1949.

         W roku 1930 Johnson prorokował zmartwychwstanie swoich wyznawców w latach 1944-1954. Innym zaś zapowiadał śmierć w latach 1944-1956, a wskrzeszenie przed rokiem 2026:

 

Czas od 6-tej godziny wieczorem w sobotę do 6-tej godziny wieczorem w niedzielę stosuje się do czasu od października 1944 do października 1954. Nie wiedząc akuratnie w jakiej godzinie Jezus zmartwychwstał, choć zdaje się, że było to krótko przed 6-tą godziną rano, nie możemy powiedzieć, kiedy krótko po październiku 1944 i przed październikiem 1954 pozaobraz Jego zmartwychwstania nastąpi. Rozumiemy, że zmartwychwstanie Jezusa wyobraża zmartwychwstanie całej klasy Chrystusowej (do tego czasu prawdopodobnie wszyscy przejdą za drugą zasłonę) co zacznie się podczas ostatniego stopnia anarchii, a dadzą o sobie znać przy końcu ostatniego stopnia przez ich moc. (...) przekonanie Tomasza, który nie był obecnym podczas przeszłych objawień, nie całkiem 7 pełnych dni później, wyobraża prawdopodobnie przekonanie tych (dawniejszych) usprawiedliwionych wierzących, którzy umrą w pewnym czasie między październikiem 1944 a listopadem 1956 i którzy zostaną obudzeni przed 2026 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 46, maj 1930 s. 44).

 

         W roku 1930 Johnson wyznaczał powrót proroka Daniela na czas po roku 1956, a zniszczenie „niepoprawnych” w 100 lat później, czyli w roku 2056:

 

Północ z przypowieści (Mat. 25:1-12) była w kwietniu 1877, gdy powstał krzyk: »Oto Oblubieniec«; lecz ta noc zaczęła się 1 października 1799, jak pokazaliśmy (...) dlatego ta noc przychodzi do jej pierwszego końca w roku 1954, na początku zejścia się jej z okresem królestwa. Ta noc jest okresem Czasu Końca, którego zajście w królestwo będzie trwać 25 miesięcy dłużej, t. j. do listopada 1956, po którym to czasie Daniel powróci. (...) co do Starożytnych Świętych to nie prędzej powrócą aż w przybliżeniu po listopadzie 1956. Zniszczenie pierwszych niepoprawnych na ziemi przyjdzie 100 lat później, a ostatni niepoprawni będą zniszczeni blisko 1000 lat później” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 48, wrzesień 1930 s. 75).

 

         Na rok 1956 Johnson zapowiadał wrzucenie szatana w przepaść:

 

         „Szatan będzie wrzucony w przepaść po ucisku Jakóbowem w roku 1956. Z tego widzimy, że Żniwo czyli obecność z 2 Tesal. 2:8,9 w szerszym znaczeniu 1874-1954, znajduje się zupełnie w czasie tego okresu” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 52, maj 1931 s. 45).

 

         Johnson tak był pewien roku 1954, że rok 1970 dla nastania Armagedonu był dla niego zbyt długim oczekiwaniem:

 

Lecz taki okres czasu jest znów całkowicie za długim; ponieważ taki okres czasu na godzinę autorytetu z bestją musiałby odłożyć Armagiedon aż do połowy roku 1970; gdy zaś Pismo Św. wstawia koniec anarchji około roku 1954 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 44, styczeń 1930 s. 14).

 

         Podobne słowa, nieznacznie zmienione, Johnson opublikował we wrześniu 1939 roku (także w marcu 1946 r.):

 

„Lecz taki okres jest za długim, bo posunąłby Armagedon aż do połowy roku 1970, podczas gdy Pismo Św. umieszcza anarchię około roku 1954(Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 5, wrzesień 1939 s. 69). Por. Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 2, marzec 1946 s. 29.

 

         W polskim czasopiśmie z września 1932 roku zamieszczono odpowiedź Johnsona na pytanie o Armagedon wyznaczany na sierpień 1932 roku. Nie podano, kiedy pytanie to padło w edycji angielskiej, ale zapewne wcześniej. Poniżej odpowiedź Johnsona na te jego proroctwa:

 

Pytanie: Czy twoje przepowiednie o Godzinie i Armagedonie nie były mylne?

Odpowiedź: (...) Jest możliwem, że papieża i króla włoskiego potwierdzenia traktatu watykańskiego i konkordatu mają jaką łączność z rozpoczęciem się walki Armagedonu, prawdopodobnie w następujący sposób: że tak jak 3-1/3 lat od 11-go lutego, 1929 roku, przyprowadzają nas do zaczęcia się spisku, tak 3-1/3 lat od 27-go maja, 1929 r., przyprowadzą nas do 27-go sierpnia, 1932 r., jeżeli czas słoneczny jest użyty, a 9 albo 10 dni rychlej, jeżeli zastosujemy czas księżycowy może przyprowadzić nas do czasu rozpoczęcia się walki Armagedonu. Nie jesteśmy pewni tego, ale nie zaszkodzi nam pilnować czy to tak nie może być, że te 3-1/3 lat liczą się od potwierdzenia traktatu.” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 60, wrzesień 1932 s. 80).

 

         Popatrzmy, jak w styczniu 1932 roku Johnson zabezpieczał się w kwestii zmiany swojego prorokowania:

 

         „Gdy czas na rozpoczęcie się Armagiedonu przeciągnie się poza kwiecień 1932 – to jest poza koniec szóstej godziny pozafiguralnego Piątku – będziemy musieli na nowo zbudować nasze tymczasowe określenie ciemności...” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 56, styczeń 1932 s. 16).

 

         W roku 1939 Johnson uspakajał swoich zwolenników co do nastania Armagedonu. Równocześnie nie dając im pewności, że nastanie on dopiero za „kilka lat”:

 

Przeto nie wątpiejmy, ani bójmy się. Możemy dalej dodać, że zdaje się, jakoby Armagedon był jeszcze kilka lat oddalony, chociaż, rozumie się, nie jesteśmy tego pewni” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 1, styczeń 1939 s. 10).

 

         W roku 1938 i 1939 pisał też i zapewniał, że nie spodziewa się drugiej wojny światowej, ale w zamian wieszczył wkrótce Armagedon:

 

         „Sytuacja w rozmaitych państwach, szczególnie w Europie, jest taką, że serca onych mężów drętwieją ze strachu i oczekiwania tych rzeczy, które przychodzą na świat. (...) W każdym momencie obawiają się wybuchu nowej światowej wojny i czynią gorączkowe przygotowania, ażeby zapobiec jej przyjściu. W tem wierzymy, że oni się mylą, ponieważ wojna od 1914-1918 r. była Światową Wojną, przepowiedzianą w proroctwach, które nigdzie nie wskazują na drugą. Następnym wielkim kurczem Dnia Gniewu będzie Armagedon. Nie mamy jednak rozumieć z powyższych uwag, że nie będzie wojen przed Armagedonem. Tak jak było kilka wojen po skończeniu się Światowej Wojny, i tak jak teraz dwie się toczą, z obawą, że inne się zaczną, tak też nie zdziwiłoby nas, gdybyśmy mieli jakie inne wojny przed Armagedonem. Lecz żadna z nich, jeżeli one przyjdą, nie rozwinie się w wojnę Światową” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 1, styczeń 1938 s. 7).

 

         „Pobrzękiwanie szablami ze strony europejskich państw dyktatorskich jest także znakiem, poprzedzającym Armagedon. Niedawno przeszliśmy jeden z bólów, poprzedzających Armagedon tj., groźbę wojny, która miała całą Europę w strachu, a skutki tej groźby były odczuwane w Ameryce. Nie spodziewaliśmy się powszechnej wojny, ponieważ, według Pisma Św., miała być tylko jedna Wojna Światowa, jako jedna część Dnia Gniewu. Bracia mogą odpoczywać w pokoju względem strachu Światowej Wojny; ponieważ nigdy nie obróci się w drugą Wojnę Światową. Chociaż może być więcej mniejszych wojen przed Armagedonem, jakich też już było kilka od czasu zakończenia się Wojny Światowej, to jednak nie będzie drugiej Wojny Światowej. To co jest przed nami, nie jest drugą Wojną Światową, lecz Rewolucją Światową, w Piśmie Św. nazwana Armagedonem” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 1, styczeń 1939 s. 7).

 

         Po fakcie, po zakończeniu wojny, w roku 1946 Johnson pytany o nią, odpowiedział:

 

A zatem to, co egzystowało między rokiem 1919-1939, było rozejmem, a nie pokojem. Wobec tego wojna 1939-1945 była dalszym ciągiem wojny z lat 1914-1918, i częścią symbolicznego wiatru z 1 Król. 19:11; Obj. 7:1. Przed rokiem 1939 nie wiedzieliśmy, że wojna światowa będzie miała więcej niż jedną fazę, i dlatego nie spodziewaliśmy się takiej wojny” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 2, marzec 1946 s. 36).

 

         Johnson przyznaje, że oczekiwał Armagedonu wraz z zakończeniem wojny:

 

„(...) wnioskowaliśmy, że do Armagedonu Alianci europejscy zwyciężą Oś, jako pozafiguralnego Hazaela. Wypadki z lat 1942-1945 były pozafigurą takiej szczęśliwej obrony” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 1, styczeń 1946 s. 8).

 

         Na początku roku 1948 Johnson znów zaczął wyznaczać rok Armagedonu – 1949 (wcześniej uczył o latach 1931-1934, patrz powyżej):

 

Wobec tego do dwójnasobu od lutego 1929 do października 1935 dodaje się 13 lat i 4 miesiące, ponieważ podwajanie tych dwóch dwójnasobów byłoby dwa razy po sześć lat i osiem miesięcy, czyli trzynaście lat i cztery miesiące, który to okres zaczyna się w październiku 1935, a kończy się w lutym 1949. W tym to roku (1949), wierzymy iż będzie zewnętrzny wybuch armageddonu we Włoszech, lub plany będą poczynione do takiego wybuchu. Trzymamy się tego przekonania (...) W dalszym ciągu podtrzymujemy myśl odnośnie trzęsienia ziemi przy zmartwychwstaniu naszego Pana, że odnosi się ono do wielkiego symbolicznego trzęsienia, jakie ma wybuchnąć w Ameryce około października 1949. Ale nie jesteśmy pewni czy to symboliczne trzęsienie ziemi będzie armagedonem. Powód, dla którego nie zapewniamy tego stanowczo, jest ten, że nie wiemy o żadnym cytacie Pisma Św., któryby wskazywał że trzęsienie ziemi przy zmartwychwstaniu naszego Pana jest równoznaczne z trzęsieniem ziemi z Objawienia 16:18-21. Lecz myślimy według wszelkiego prawdopodobieństwa, że oba trzęsienia oznaczają jedno i to samo” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 115/116, styczeń-marzec 1948 s. 6).

 

         W roku 1949 Johnson z „armagedonu” we Włoszech stworzył „wielką rewolucję”:

 

Rozumiemy że pierwsza część tego dwójnasobu rozpoczęła się w lutym 1929 i ciągła się przez trzy lata i cztery miesiące, tj. do czerwca 1932. Jego druga część skończyła się w październiku 1935. Na podstawie greckiego oryginału gdzie jest podane »podwójcie dwójnasoby« jeszcze wierzymy, że należy podwoić dwa wspomniane dwójnasoby, co daje nam 13 lat i 4 miesiące i przyprowadza nas do lutego 1949 r., kiedy to spodziewamy się wybuchu wielkiej rewolucji we Włoszech. Ale nie jesteśmy tego pewni czy to odnosi się do przygotowania planów walki, czy może do samej walki – tak czy owak jedno z dwojga ma się rozpocząć w lutym 1949 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 123/124, maj-lipiec 1949 s. 20).

 

         Jeszcze tego samego roku Johnson ponownie zmienił zdanie, co opublikowano po polsku w roku 1951:

 

         „Pytanie: Z czego powziąłeś, bracie, myśl, że armageddon miałby się rozpocząć we Włoszech w lutym 1949, albo w planach poczynionych do jego nagłego wybuchu, albo w aktualnym stadium boju?

Odpowiedź: (...) Pierwsza część dwójnasobu rozpoczyna się w lutym 1929, a kończy w czerwcu 1932, druga część kończy się w październiku 1935. Tedy przez podwojenie tego podwójnego okresu, składającego się z sześciu lat i ośmiu miesięcy, otrzymamy trzynaście lat i cztery miesiące, a to przyprowadza nas do lutego 1944. (...) W dniu 11 lutego 1949 pan de Gasperi, premier Włoch, został wezwany przez papieża, który zażądał by stanął w orężnej obronie papiestwa przeciwko rewolucji jaką komuniści grozili że wywołają we Włoszech. To zdarzenie, wierzymy, było wypełnieniem się zakończenia »podwajania się dwójnasobów«, a rozpoczęcia planów poczynionych do wybuchu armageddonu, co zdarzyło się akurat, dwadzieścia lat, co do dnia, po rozpoczęciu się pierwszej części dwójnasobu w lutym 1929. W lutym 1949 papieski kardynał został zasądzony przez komunistów węgierskich i natychmiast kler protestancki (obraz bestii) zaczął być skazywany na więzienie. Dodatkowo w lutym i marcu komunistyczni wodzowie we wielu krajach europejskich i w Stanach Zjednoczonych oznajmili iż w razie wojny z Rosją będą popierali Sowiety. A zatem plany do armageddonu zostały niewątpliwie poczynione. – P. 1949, 80 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 136, lipiec 1951 s. 40).

 

         Tuż po śmierci Johnsona (1950) jego następca Jolly ogłosił rok 1950 i czas po nim, jako bardzo ważny, bo związany z rozpoczętym „czasem ucisku”:

 

         „Pytanie: Ponieważ ostatni członek klasy Eliasza został zabrany 22 października 1950, czy mamy przez to rozumieć że już nastąpił okres w rozwoju »rewolucji« w czasie ucisku, tj. że znajdujemy się już w początkach »wichru«?

Odpowiedź: Tak. Brat Johnson jasno wykazał (...), że to już nastąpiło w stadium konspiracji w lutym 1949 we Włoszech, a w jesieni 1949 w Ameryce. Ostatni z klasy Eliasza został zabrany w październiku 1950, a to znaczy że »wicher« z 2Król. 2:11 [trąba powietrzna - whiriwind, Bibl. ang.], który jak powyżej wykazano, zawiera w sobie rewolucję i anarchię czasu ucisku, zaczął się przeszło rok i pół zanim Eliasz został w nim w całości zabrany. – P 51,12 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 136, lipiec 1951 s. 40).

 

         Johnson na dwa lata przed śmiercią przekazał swoją ‘wolę’ i wyraził pewność tego, że dożyje do roku 1956:

 

BRACIA wiedzą o tym, że jest naszym przekonaniem, iż posłaniec epifaniczny dokończy swojej pracy w jesieni 1956 r., lecz są niektórzy wątpliwi bracia, którzy myślą, że posłaniec epifaniczny nie dożyje do tego czasu. Ażeby uspokoić wątpliwych, zamierzamy przedstawić niektóre fakty dla braci do rozpatrzenia, które mają łączność z tym co było wspomniane w zawiadomieniu w Present Truth (Ter. Pr. ang.) z lutego, że na konwencji w Detroit ma być naznaczony opiekun wykonawczy Ruchu Świecko-Misjonarskiego Epifanii, lecz nie generalny pastor i nauczyciel. Na jednym z zebrań konwencyjnych zamierzamy dać braciom propozycję, że w razie naszej śmierci by jeden brat mógł być naznaczony, nie na generalnego pastora i nauczyciela, na który to urząd tylko Bóg może naznaczać, ale na opiekuna wykonawczego, któryby zarządzał finansami i prawem własności Ruchu Świecko Misjonarskiego Epifanii. Zadowoleni jesteśmy z wiadomości, że znaczna większość członków R. Ś. M. E. wierzy, że posłaniec epifaniczny dokończy służby 40-letniej, jaką Pan powierzył jemu do wykonania, o czym było wielokrotnie wspominane braciom. Pomimo tego wątpliwi pragną, ażebyśmy zrobili całkowite zarządzenie, a w razie naszej śmierci by następstwo mogło przejść na brata wybranego jako naszego następcę, któryby był opiekunem wykonawczym R. Ś. M. E” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 117, maj 1948 s. 28).

 

         Uważał on, że umrze, jak Russell 31 października, ale w roku 1956:

 

Wierzymy, iż ta równoległość będzie dalej postępować aż do 31 października 1956, daty odpowiadającej dacie 31 października 1916, kiedy to nasz drogi Pastor przeszedł poza wtórą zasłonę” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 121/122, styczeń-marzec 1949 s. 16).

 

         „Wierzymy, że zanim przejdziemy wtórą zasłonę w październiku 1956, wszystkie książki jakie mamy zamiar wydać zostaną ukończone; nie wiemy jednak, czy może niektóre będą tylko w manuskryptach w tym czasie. Czas to pokaże” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 123/124, maj-lipiec 1949 s. 21).

 

         Za czasów Johnsona funkcjonowało przekonanie, które on zaszczepił innym, że dożyje do października 1956 roku. Tymczasem jego wyznawcy widzieli, że rzeczy mają się inaczej:

 

         „Gdy lekarz przybył rano i zbadał go, powiedział, że już nic więcej nie może dla niego zrobić, gdyż on będzie z nami tylko kilka godzin. Wszyscy byli zdumieni, słysząc to, bowiem wszyscy wierzyli, że Pan zachowa go jeszcze kilka lat przy życiu. Nie myśleliśmy, że tak się stanie, lecz dobry Pan, który się nie myli, tak zarządził” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 133, styczeń 1951 s. 9).

 

         Po fakcie, czyli po śmierci Johnsona, przemodelowano wyliczenie czasu jego zgonu na rok 1950. Nawet Wielka Piramida potwierdzała datę 22 października 1950 roku:

 

         „Liczby użyte w rozpracowaniu cech czasu Piramidy podane są w pełnych liczbach. To ułatwia pojmowanie i zrozumienie. Gdyby liczby były łamane i przeprowadzone w liczbach dziesiętnych rezultaty byłyby w istocie te same, w niektórych wypadkach nawet dokładniej podające datę 22 października 1950. Te potwierdzenia śmierci ostatniego członka Małego Stadka są tylko nieliczne spośród wielu, które można znaleźć na tym obszarze Piramidy co oczywiście wzmocniło moją wiarę we wspaniałe postępy naszego wielkiego Jehowy!” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 136, lipiec 1951 s. 40).

 

         „Śmierć Brata Johnsona w jesieni 1950 nastąpiła dokładnie 19 1/2wieku od daty narodzenia Chrystusa, jak powyżej stwierdzono i ma swój odpowiednik lub spełnienie w obrazie Średniego Wieku Ewangelicznego w Epifanii w grudniu 1937; innymi słowy, Brat Johnson w małej skali zmarł w drugiej miniaturze Wieku Ewangelicznego, w grudniu 1937 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 136, lipiec 1951 s. 40).

 

         W latach 1950-1951 podano kilka innych wyliczeń związanych ze śmiercią Johnsona. Pomijamy tu te karkołomne dowodzenia, podając tylko ostateczne liczby i lata:

 

         1846 + 74 + 30 = 1950 (paźdz.).

         1846 + 13 + 91 = 1950 (paźdz.).

         1846 + 104= 1950.

         1914 + 15 + 21 = 1950 (paźdz.).

         1927 + 23 = 1950.

         1929 + 21 = 1950.

         1937 + 13 = 1950.

 

         Poniżej zamieszczamy wyjaśnienie następcy Johnsona z roku 1951. Przewidywał on, że tak jak w roku 1914 „wielu może się teraz potknąć o mylne oświadczenie Brata Johnsona” o swojej śmierci oczekiwanej w roku 1956, a nie w 1950:

 

         „Doświadczenie z roku 1914 było powodem potknięcia się wielu braci, którzy nie byli dobrze ugruntowani w Prawdzie, lub samowolnie używali błędnych spodziewań względem dat, by w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za ich odrzucanie jasno nauczanych prawd doktrynalnych. Data ta była ustanowiona przez Pismo święte jako koniec Czasów Pogan i rozpoczęcia się czterdziesto-letniego okresu Epifanii, czyli czasu ucisku; lecz Kościół nie był wtedy zabrany do chwały, co zniechęciło i potknęło wielu. Podobnie, gdy lata 1954 i 1956 są uzasadnionymi datami, wielu może się teraz potknąć o mylne oświadczenie Brata Johnsona, że może pozostanie tu aż do roku 1956 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 133, styczeń 1951 s. 15).

 

         Okazuje się, że Johnson nie miał „biblijnych dowodów” na datę swej śmierci 31 października 1956 roku. Tak zapewniał jego następca Jolly:

 

Lecz niektórzy mogą sprzeciwić się tej często powtarzanej i biblijnie udowodnionej prawdzie, że Posłannik Epifanii ma być ostatnim członkiem Małego Stadka w ciele, dowodzeniem, że Brat Johnson trzymał się także myśli, że on jako ostatni członek Małego Stadka nie opuści ziemi aż 31 października, 1956. To jest prawdą, że trzymał się tej myśli, lecz nie miał na to biblijnych dowodów” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 133, styczeń 1951 s. 13).

 

         „Do obecnego czasu równoległości wypełniały się znakomicie w szczegółach, a więc było rozsądnym przypuszczać, że tak jak Posłannik Parousji przeszedł przez Wtórą Zasłonę 31 października, 1916, Posłannik Epifanii przejdzie przez Wtórą Zasłonę 40 lat później, tj. 31 października, 1956. Ale teraz widzimy, że takie wnioskowanie bez poparcia biblijnego nie było właściwe. (...) odejście naszego drogiego Brata Johnsona w 1950 zamiast w 1956 może być okazją do potknięcia się dla niektórych braci, którzy kierują się samowolą (...) Tacy będą starali się usprawiedliwiać dowodzeniem, że gdy Brat Johnson mylił się w swoim sądzie, że pozostanie z nami aż do 1956 r., to napewno mylił się także w nauczaniu, że będzie ostatnim kapłanem, który opuści ziemię (...) że gdy Br. Johnson mylił się w tym, że będzie z nami aż do roku 1956 (co było oparte na równoległościach, podczas gdy wypadki wskazują iż było to błędne wyrozumienie), to mylił się też i w tym, że będzie ostatnim członkiem Małego Stadka na ziemi. To może być powodem jeszcze większego odrzucenia Brata Johnsona jako Posłannika Epifanii podczas pozostałej części obecnego przesiewania, równającego się większemu odrzuceniu Brata Russella jako »wiernego i mądrego sługi« pod koniec przesiewania z lat 1908-1911. Usunięcie Brata Johnsona w 1950 zamiast 1956 roku może spowodować to równoległe odrzucenie Posłannika. (...) Gdy zauważymy, że chociaż nasz drogi Brat Johnson myślał, że będzie z nami do 1956 r., nigdy nie mówił, że myśl ta była oparta na Piśmie św., to dopomoże nam do zrozumienia sprawy z właściwego punktu zapatrywania” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 133, styczeń 1951 s. 13).

 

         Skoro więc Johnson, zapewniając o swej śmierci w roku 1956, rzekomo „nigdy nie mówił, że myśl ta była oparta na Piśmie św.”, to znaczy, iż szerzył własne wymysły! Wszystkie więc „równoległości” wysnute przez Johnsona były mrzonkami, które nie mają żadnego poparcia w Biblii i są zwykłym kombinowaniem z cyframi, latami, okresami i „figurami”.

 

         Dodajmy, że prócz tych wielu zapowiadanych lat w angielskich czasopismach mogą występować też inne ‘prorocze daty’, szczególnie w latach 1939-1945. Dlaczego? Dlatego, że podczas wojny nie ukazywała się polska wersja czasopisma Johnsona (ostatni numer ukazał się we wrześniu 1939 r., a następny dopiero w styczniu 1946 r.). Jednak poprzestajemy na tym, co udało się odnaleźć w polskiej edycji jego publikacji z lat 1923-1950.

 

         Johnson był zapobiegliwy, bo po czasie, po wyznaczeniu czegoś, co się nie zrealizowało, pisał o swoich „tymczasowych przepowiedniach”. Nikt więc nie mógł wiedzieć, co jest prawdą, a co ‘tymczasowym proroctwem’. Zresztą termin „Teraźniejsza Prawda” (tytuł czasopisma), czyli prawda na dziś, też doprowadza nas do takiego wniosku:

 

W kilku wydaniach Present Truth, począwszy z wydaniem styczniowym z roku 1924, gdy miało się już ku końcowi piątego wielkiego dnia, podawaliśmy nasze tymczasowe przepowiednie” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 80, styczeń 1936 s. 10).

 

Gdy minął rok 1954 i 1956, w kilka lat po śmierci Johnsona, zmieniono chronologię wydarzeń. Ogłoszono, że okres epifanii nie skończył się „w jesieni 1954 roku ani do listopada 1956 roku”:

 

Ponieważ czas postąpił naprzód, staje się coraz to widoczniejszym, że Epifania, w tym znaczeniu nie skończy się zupełnie w jesieni 1954 roku ani do listopada 1956 roku, albowiem zdaje się być oczywistym, że zniszczenie Babilonu, zupełne dzieło światowej rewolucji, cztery formy rządu pod panowaniem dynastii Jehu, które nastąpią (E. tom 3, 366), światowa anarchia, oraz druga faza ucisku Jakuba jaka nastąpi po anarchii (E. tom 6, 315, 580), nie spełnią się wszystkie te wydarzenia w tak krótkim okresie czasu (zob. T.P. 1954, 27; P '54, 40 szp. 2)” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 156, wrzesień 1954 s. 65).

 

         Tak więc główne oczekiwania i daty Johnsona zostały zmienione, a w najlepszym przypadku skorygowane, by wskazywały co innego niż pierwotnie!

         Bardzo podobnie postępowało przez lata Towarzystwo Strażnica. Gdy jakaś zapowiedź się nie sprawdziła, nadawano danemu rokowi inne znaczenie.

 

Jak i gdzie uciekać przed Armagedonem?

 

         Johnson w roku 1930 dawał swoim wiernym rady, gdzie mają się ukryć przed ‘rewolucjonistami’ podczas Armagedonu i jak się do niego przygotować. Nakazał też, żeby o tym „nie powinniśmy wspominać innym, poza obrębem Epifanji”:

 

         „Pytanie: Jakie zaopatrzenia dla naszego bezpieczeństwa powinniśmy uczynić podczas Armageddonu?

Odpowiedź: (...) stosuje się do tej zasady; uciekać do bezpiecznego miejsca, do którego nie łatwo rewolucjoniści mogą przyjść (...) My tu w Ameryce nie mamy prędzej uciekać, aż kompletnie od mówczego narzędzia do publiczności będziemy odcięci; ponieważ symboliczne trzęsienie ziemi nie przyjdzie prędzej do Ameryki, aż wielki pozaobraz Jezusa będzie od sposobności do naszej publicznej służby kompletnie odcięty. Gdybyśmy przed tem czasem uciekali, powstrzymywalibyśmy się od naszego poświęcenia. W innych krajach ucieczka nie powinna być prędzej powzięta, aż trzęsienie ziemi (we Włoszech) się zacznie. Równocześnie można czynić przygotowania do ucieczki, zwłaszcza w niektórych odosobnionych górnych miejscowościach, do których inni mieli by trudny przystęp, gdzie byłoby wiele wody, opału, dziczyzny, ryb itd. i gdzie by można warzywa hodować. Góry jakiejkolwiek wysokości mają zimny klimat. Dlatego okolice w południowych stronach, z wystawieniem (powietrzem) od południa, byłyby korzystniejsze, z powodu mniejszego używania opalu, byłoby mniej dymu we dnie, ażeby się nie zdradzić. Nie radzimy ażeby gromadzić się w Kolonje lub w Komunistyczny sposób w znacznych gromadach i blisko jedni drugich, aby nie pociągać za sobą nie życzliwej uwagi. W ogólności, jedna rodzina, lub żyjący jako jedna rodzina, byłoby najlepiej. Można mieć pod dostatkiem haki i linki do łowienia ryb, łapki do dziczyzny, bronie palne, które wystrzelają spokojnie, z wielkiem zapasem amunicji dla polowania, warzywnych nasień i narzędzi, które by mogły być potrzebne do takiego życia. Wszystkie miasta, miasteczka, wsie i otwarte miejscowości będą nawiedzone i dlatego powinniśmy wyprowadzić się od nich i nie powracać prędzej aż po rewolucji. Nikomu oprócz tych co mają uciekać, nie ma być o tem mówione. (...) dorada do takiej ucieczki jest dana jedynie ludowi Bożemu, (...) Nadzwyczajnej pozorności będzie trzeba posiadać, aby nie zdradzić naszych zamiarów w szukaniu stosownego miejsca. Skryty dom lub budka w lesie, które można zbudować, mianowicie w gęstych lasach w górach, służył by dobrze temu celowi, mianowicie, ażeby okna były dobrze zasłonięte w nocy, ażeby nie zdradzić się światłem, gdzie byłaby nawet w bliskości jaskinia, która by w wypadku mogła także być użytą dla bezpieczeństwa. (...) O tem nie powinniśmy wspominać innym, poza obrębem Epifanji. – P. 1930, 95 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 47, lipiec 1930 s. 62).

 

         Jeszcze w roku 1931 nie nakazywał udawania się do „miejsc ucieczki”, ale polecał czekać na wybuch Armagedonu:

 

         „Wobec tego bracia europejscy w Epifanji nie powinni opuszczać swych domostw, lecz powinni zaczekać aż się rozpocznie Armagedon we Włoszech (gdyż wierzymy, że tam się wpierw rozpocznie) a tedy mogą udać się do swych miejsc ucieczki. A bracia w Ameryce nie prędzej powinni udawać się do miejsca ucieczki aż zostaną zupełnie odcięci jako mówcze narzędzia do publiczności” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 50, styczeń 1931 s. 16).

 

         W roku 1936 Johnson skrytykował Cz. Kasprzykowskiego (1886-1961), który będąc przez kilka lat jego zwolennikiem i kierującym pracą w Polsce, nie chciał korzystać z „miejsca ucieczki”:

 

         „Nawet tak rychło jak 1931 roku on starał się podkopać myśl o przygotowaniu i udaniu się do miejsc ucieczki podczas Armagedonu i kilkakrotnie strofował braci za przygotowanie się nań z pokarmem i innym sposobem.W 1931, 1932 i 1933 roku wyraził swoją wątpliwość w bliskość Armagedonu; przeto nigdy nie miał wielkiej ufności w bliskość Armagedonu, a co do szukania miejsca ucieczki, to nie miał żadnej ufności, twierdząc, że to nie stosuje się do Polski. I rozumie się, aby nas podkopać dawał nacisk w różnych miejscach na pomyłkę względem tego przedmiotu” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 83, lipiec 1936 s. 61).

 

         Jednak sam Johnson chwalił się w roku 1937, że nie skorzystał z „miejsca ucieczki” przed kilkoma laty:

 

         „Kilka lat temu zadecydowaliśmy, że wolą Pańską dla nas jest nie udawać się do miejsca ucieczki; ponieważ wierzymy, że dobro pracy wymaga, abyśmy pozostali tam, gdzie możemy mieć styczność z Kapłanami i Lewitami podczas Armagedonu” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 1, styczeń 1937 s. 8).

 

         Proroctwa P. S. L. Johnsona na XXIX i XXX wiek

 

         Pod koniec życia Johnson wygłosił wiele proroctw na dalekie wieki. Pojawiają się w nich rozmaite lata: 2874, 2878, 2881, 2884, 2891, 2894, 2901, 2904, 2908, 2911, 2914, 2915, 2916 i 2920. Oto jego perspektywiczne, ale bardzo dokładne zapewnienia:

 

         „Z długości dwóch równoległych żniw, z których każde miało po pięć przesiewań, wnioskujemy, że ten Mały Okres po Tysiącleciu potrwa 40 lat, od 2874 do 2914 r. (...) Mierząc (...) do końca ślepego przejścia, wynosi1000 cali piramidowych, które przedstawiają 1000 lat, w których wtóra śmierć będzie operować, a w których to latach jest włączony i czas Małego Okresu od 2874-2914. To napewno przedstawia myśl, że do października 2914 r., wszyscy niegodni życia będą zupełnie objawieni, jako zasługujący na wtórą śmierć. (...) Możliwie, że to także znaczy, że do tego czasu niegodni życia pomrą wtórą śmiercią, chociaż nierówne zakończenie ślepego przejścia, sięgające w najdalszym końcu dwa cale dalej, może znaczyć, że rok 2916 będzie rokiem, kiedy ostatni z klasy niegodnej pójdzie na wtórą śmierć,  (...) Innymi słowy, od kwietnia, 2878 r. do czerwca 2881 r., będzie tam przesiewanie, równające się przesiewaniu przeciw okupowi od kwietnia 1878 r. do czerwca 1881 r. Od kwietnia, 2881 r. do października 2884, będzie operowało przesiewanie, równające się przesiewaniu niedowiarstwa od października, 1881 r. do października, 1884 r. Od października 2891 r. do października 2894, będzie przesiewanie, równające się przesiewaniu kombinacji od października 1891, do października, 1894 r. Od października 2901 r. do października, 2904, będzie przesiewanie, równające się przesiewaniu dążącemu do zaprowadzenia reformy od października 1901 r. do października 1904 r. A od lutego, 2908 r., do czerwca 2911, będzie tam przesiewanie, równające się przesiewaniu przeciwieństwa od lutego 1908 r. do czerwca 1911 r.” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 117, maj 1948 s. 23).

 

         „Potem nastąpi okres stosunkowo spokojny, w którym to czasie szatan będzie skupiał swoje zdobycze. Będzie to okres raczej krotki: od paździer. 2904 – lutego 2908, a po tym czasie nastąpi piąte po Tysiącleciu przesiewanie – kontradykcji czyli przeciwieństwa (luty 2908 – czerwca 2911). Fałszywa idea szatana, że królestwo z prawa Bożego należy do ludzkości od roku 2874, poprowadzi do znacznego kontradycyjnego sporu, przez który piąta grupa tych, którzy tylko zewnętrznie zreformowali się podczas Tysiąclecia zostanie pozyskaną przez onego złośnika” (jw. s. 25).

         Patrz też Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 123/124, maj-lipiec 1949 s. 28.

 

         „W antytypie Pan przez Chrystusa mniej więcej do końca szóstego przesiewania (2915-2920) pozornie nie będzie więc stawiał jakichkolwiek przeszkód antytypicznym Egipcjanom, chociaż tak będzie ograniczał ich działania, by nie pozwolić im kusić wiernych ponad ich zdolności zniesienia pokus” (Exodus [11 tom epifaniczny] 2007 [ang. 1948] s. 268).

Patrz też jw. s. 249 – „Następnie, począwszy od roku 2915, nastanie przesiewanie rewolucjonizmu, odpowiadające lewickiemu przesiewaniu w Epifanii pod kierunkiem złych Lewitów z lat 1915-1920”.

         Patrz też Chrystusa Duch Przymierza [15 tom epifaniczny] 2005 [ang. 1950] s. 541.

 

Brat Johnson w E 11, 248 wnioskuje, że »Mały Okres będzie trwał od 2874 do 2914 roku, a łącznie z innym jeszcze okresem aż do lata 2920 roku jako równoległości rewolucjonizmu, przesiewania prowadzonego przez złych wodzów lewickich od 1915 do 1920 roku« i tutaj wskazuje na ślepe przejście i wymiary piramidy jako potwierdzające tę konkluzję. Następnie podaje dalsze dowody z Pisma Świętego na stronach 268 i 272, a na stronie 271 stwierdza, że »morze powracające w swej mocy« (2 Mojż. 14:27) stanowi typ wielkiego działania Boskiej destrukcyjnej mocy wobec złych. To występując w czasie pojawienia się poranku, który wyznacza czas na godzinę szóstą rano, być może, stanowi typ faktu, że zniszczenie nastąpi około października 2920 roku, gdy Mały Okres będzie się kończył w jego ostatecznym zachodzeniu” (kursywa nasza). To wskazywałoby na 23 lipca 1975 roku jako czas, gdy Mały Okres w wielkiej miniaturze zakończył się w swym końcowym zachodzeniu” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 294, listopad-grudzień 1977 s. 88).

 

         Widzimy, że nawet rok 1975, o którym uczyli Świadkowie Jehowy, w jakiś sposób był przydatny i potrzebny epifanistom.

 

         Proroctwo następców P. S. L. Johnsona

 

         Następcy Johnsona byli ostrożniejsi w kwestii wyznaczania dat. Jednak i oni wdawali się w różne dywagacje. Popatrzmy z jaką łatwością w roku 1983 (ang. 1981) wyznaczono rok 1994 lub 1998 dla początku okresu Tysiąclecia, zastrzegając się równocześnie słowami, że „mógłby (nie powiedzieliśmy będzie)” nastąpić:

 

Pośród innych spraw brat Russell rozpatruje Łuk. 21:32 „Nie przeminie ten wiek (generacja), aż by się to wszystko stało”. Wskazuje on na różne długości trwania tego wieku, włączając okres 36 1/2 roku oraz 120 lat (1 Mojż. 6:3), z różnymi możliwymi początkami i zakończeniami. Rozumiemy, że pojawienie się znamion Czasu Ucisku może nastąpić każdego roku i nie chcemy wdawać się w próżne spekulacje. Lecz są pewne lata, co do których wydaje się, że Stróżowie ze szczególnym zainteresowaniem powinni się nad nimi zastanowić jako wskazaną możliwą długością »wieku« (generacji), wymienioną przez brata Russella. Jeżeli weźmiemy pod uwagę długość jako 36 1/2 roku i zaczniemy ją obliczać od chwili, gdy Izrael stał się państwem niepodległym wiosną 1948 roku, to dojdziemy do jesieni 1984 roku. Jeżeli natomiast weźmiemy pod uwagę długość 120 lat i ich początek obliczamy od jesieni 1874 roku lub wiosny 1878 roku, to dojdziemy do jesieni 1994 roku lub odpowiednio, do wiosny 1998 roku. Wszyscy powinniśmy zrozumieć, że początek Tysiącletniego Pośredniczącego Panowania i inauguracja Nowego Przymierza, kiedy to zakończy się Czas Ucisku, mógłby (nie powiedzieliśmy będzie) być dokładnie na przełomie stulecia, blisko lub krótko po jego rozpoczęciu się. Oby Bóg błogosławił wszystkich Swych poświęconych, gdy poprzez badanie, praktykowanie i rozpowszechnianie Prawdy, nieugięcie kontynuują swą podróż do Królestwa i Nowego Przymierza! P '81, 66.” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 326, styczeń 1983 s. 16).

 

         Widzimy zatem, że Johnson nie był wiernym uczniem Russella. Zastrzegał się, że wolno mu wprowadzać nowe nauki. Wyznaczał też swoje daty i tworzył nowe wizje bliskiego Armagedonu. Radził nawet, jak się do niego przygotować. Jego wierność Russellowi mogła polegać na naśladowaniu go w wyznaczaniu ‘proroczych’ lat. Pastor kilka razy oczekiwał ‘końca’ (1874, 1878, 1881, 1910, 1911, 1914, 1915) i pod tym względem Johnson mu dorównywał.

 

         Na zakończenie składam podziękowanie J. Romanowskiemu i K. Kozakowi za pomoc w tworzeniu tego tekstu.

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane