Jan Lewandowski

Ateistyczna bajeczka o tym, że Bóg Jahwe miał żonę Aszerę

dodane: 2025-01-19
Ateiści często twierdzą, że rzekomo w pierwotnym kulcie Boga Jahwe występowała obok niego małżonka Aszera. Zweryfikujemy kolejną ateistyczną bajeczkę.

    Ateiści opowiadają ludziom mnóstwo różnych bajeczek, zwłaszcza w temacie religii. W temacie religii ateiści opowiadają ludziom w zasadzie same bajeczki. Jedną z takich bajeczek jest ateistyczna opowiastka o tym, że Bóg Jahwe rzekomo posiadał żonę o imieniu Aszera w panteonie bogów ugaryckich.


    Co ma niby o tym świadczyć? Okazuje się, że kompletnie nic nie świadczy za tym, że Bóg Jahwe miał żonę w ugaryckim panteonie bogów. Jest to tym samym twierdzenie całkowicie nieuzasadnione. Ateiści nie są w stanie podać żadnego tekstu ugaryckiego, w którym Aszera byłaby nazwana „małżonką” Ela. A nawet gdyby tak było, to nie wynikałoby z tego, że Aszera była małżonką Jahwe.


    Tak. Nie ma żadnego starożytnego tekstu, w którym Aszera zostałaby nazwana „żoną” Jahwe. To już tylko pokraczne nadinterpretacje niektórych ateistów. Słowo „aszera” jest bardzo popularne w Starym Testamencie i w Biblii możemy na nie natrafić około czterdzieści dziewięć razy. Jeśli zaś chodzi o teksty pozabiblijne, to posiadamy tylko dwie starożytne inskrypcje jednozdaniowe (czyli dość skąpe), w których Bóg Jahwe jest rzekomo wymieniony obok Aszery, ale są one niejednoznaczne, bo problem polega na tym, że termin „aszera” oznaczał też w tekstach z tamtego czasu pal lub słup. Nie wiadomo więc czy te teksty mówią o bogini, czy tylko o słupach kultycznych poświęconych Bogu Jahwe. Tego wszystkiego ateiści już wam oczywiście nie powiedzą. Tak samo nieprawdą jest stwierdzenie pewnych ateistów, według których „pierwotnie” Bóg Jahwe występował z „małżonką”. Oczywiście nie ma tu żadnego „pierwotnie”, bo dwie inskrypcje, które wymieniają „aszerę” (pal?, słup? czy bogini o tym imieniu?) obok Boga Jahwe pochodzą z VIII wieku przed Chrystusem, czyli długo po tym, gdy monoteizm izraelski już się ukształtował i był gorliwie proklamowany choćby przez takiego skrajnie monoteistycznego proroka jak Izajasz (jedna taka inskrypcja to ostrakon z Kuntillet Ajrud, a druga to inskrypcja z Chirbet el-Kom - nic więcej nie ma w tym temacie). Widać teraz jak na dłoni ile niektórzy ateiści muszą dokonać nadinterpretacji, aby wyszła im z tego wszystkiego „żona” Jahwe.


    Oto kilka przykładowych tekstów ze Starego Testamentu, w których słowo „aszera” oznacza po prostu słup lub pal kultyczny:


Wj 34,13; Pwt 7,5; 12,3; 16,21; Sdz 6,25-26.28.30; 1 Krl 14,15.23; 16,33; 2 Krl 10,27; 13,6; 17,10.16; 18,4; 21,3; 23,14-15; 2 Krn 14,2; 17,6; 19,3; 24,18; 31,1; 33,3.19; 34,3.4.7; Iz 17,8; 27,9; Jr 17,2; Mi 5,13.


    Faktem jest, że w Kuntillet Ajrud odnajdujemy inskrypcje łączące Boga Jahwe z „aszerą”, choć trwają spory o tożsamość tej „aszery”, gdyż może z tego równie dobrze wynikać, że to był tylko jakiś przedmiot/symbol/drzewo kultyczne, a nie bogini. W dodatku, jak już wspomniałem, teksty te pochodzą z VIII wieku przed Chrystusem, kiedy to Izrael i wyznawana przez niego monoteistyczna wiara w jedynego Boga Jahwe istniały już na długo przedtem.


    W wielu z tych miejsc odkryte zostały posągi i naosy przedstawiające nagą boginii - Anat, Aszerę i Hator. Przy pozostałościach sanktuarium w Kuntillet Ajrud odkryto inskrypcje wydrapane w języku hebrajskim na pitosach z dedykacjami: „błogosławię was przez JHWH z Samarii i jego aszerę” oraz „JHWH z Temanu i jego aszera”.


    Ale z tych tekstów po prostu nie wynika, że Aszera była małżonką Jahwe. Jak już wyżej wspomniałem, udowadniając to nawet przez odesłanie do konkretnych tekstów, słowo „aszera” w starożytnych tekstach może oznaczać jedynie słup lub pal kultyczny poświęcony jakiemuś bogu. I tylko tyle mogą mówić te przytoczone przed chwilą teksty z Kuntillet Ajrud. Każda interpretacja, która będzie tu sugerowała coś więcej (na przykład to, że Bóg Jahwe miał małżonkę), będzie już tylko nadinterpretacją.


    Jak wie każdy, kto zna się choć trochę na językach bliskowschodnich z okresu powstawania Starego Testamentu, termin El, określający najwyższego boga kananejskiego w panteonie ugaryckim, stał się z czasem zwykłym rzeczownikiem pospolitym na określenie dowolnego bóstwa w językach bliskowschodnich. Tak jak w przypadku wyżej omawianego rzeczownika „el”, tak i w przypadku słowa „aszera” mamy do czynienia z rzeczownikiem, który utracił swe pierwotne znaczenie. A zatem kompletnie nic tu nie wynika z takich etymologicznych rozważań dla zagadnienia genezy religii i kultu Boga Jahwe.


    No właśnie, a więc znalezione w starożytnej inskrypcji zdanie Berachti etkhem l’JHWH Szomron ul’Aszerato może odnosić się po prostu do słupa kultycznego, a nie do samej bogini Aszery. Wtedy nic konkretnego nie wynika z takiego zdania odnośnie do domniemanego związku Boga Jahwe z Aszerą, która rzekomo miałaby być Jego małżonką. Pisanie przez niektórych dużymi literami imiona Jahwe i Aszery w tym starożytnym cytacie jest po prostu manipulacją, gdyż w języku starohebrajskim nie było dużych liter. Co więcej, nawet gdyby ktoś zapisał takie zdanie odnośnie do Boga Jahwe i Aszery na jakimś murze, to znowu nie wynika z tego nic, o czym nie mówiłby Stary Testament, który wielokrotnie zarzucał Izraelitom zbaczanie z drogi monoteizmu na politeizm. Wreszcie na sam koniec należy ponownie przypomnieć, że inskrypcje te pochodzą dopiero z VIII wieku przed Chrystusem, nie ma więc sensu upierać się, że opisują one jakąś „genezę” kultu Jahwe, gdyż w tym czasie kult ten już od dawna był uformowanym monoteizmem i podlegał co najwyżej politeistycznym deformacjom.


    Jan Lewandowski, styczeń 2025.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane