Czy Blood Pattern Analysis wyklucza autentyczność Całunu Turyńskiego?
W ostatnich latach sceptycy co do autentyczności Całunu Turyńskiego znaleźli sobie nowy „argument”. Mianowicie autentyczność Całunu miałaby być wykluczona przez analizy dokonane za pomocą specjalnej techniki kryminalistycznej, zwanej Analizą Śladów Krwawych, tudzież z angielska Blood Pattern Analysis (BPA). Analizy doświadczalne mające za cel odtworzenie, w jaki sposób powstają plamy krwi na ciele ukrzyżowanego i przebitego włócznia człowieka, wykazały coś zupełnie innego niż widzimy na Całunie -czyli Całun jest fałszerstwem. Sprawę szybko podchwyciły żądne sensacji media[1] i wieść poszła w świat.
Tak naprawdę nie są to całkiem nowe twierdzenia - i pochodzą z „wiadomego” źródła, mianowicie ze środowiska Luigiego Garlaschellego, powiązanego z włoskim stowarzyszeniem racjonalistów CICAP (Comitato Italiano per il Controllo delle Affermazioni sulle Pseudoscienze). Garlaschelli w ostatnich latach stał się w temacie Całunu Turyńskiego wiodąca postacią, jeśli chodzi o środowiska sceptyczne; to właśnie on „zasłynął” próbą stworzenia pełnowymiarowej kopii Całunu Turyńskiego, bardzo szybko zmiażdżonej przez krytykę[2]. Wiarygodność twierdzeń o tym jak niby BPA miałaby wskazywać na fałszywość Całunu Turyńskiego wydaje się na być tym samym poziomie, ale po kolei.
Rzecz tyczy się eksperymentów, jakie przeprowadzili Garlaschelli ze swoim współpracownikiem, Matteo Borrinim, odnośnie ścieżek, po jakich płynęłaby krew z ran osoby ukrzyżowanej, a konkretnie z rany w nadgarstku po wbiciu gwoździa, oraz z rany boku powstałej po pchnięciu włócznią. Pierwsze wyniki zostały zaprezentowane w roku 2014 (i już wtedy zostały poszatkowane przez krytykę), jednak pełna publikacja ukazała się dopiero w 2018 r. -tak więc nie są to twierdzenia całkiem nowe (raczej odgrzewane kotlety).Oczywiście zaraz po publikacji posypały się głosy krytyki, a że Garlaschelli i jego współpracownicy przyjęli strategię, że zawsze muszą mieć ostatnie słowo, to również ich odpowiedzi na krytyczne komentarze[3]. Moim zdaniem momentami cała dyskusja zaczęła przypominać bezsensowną pyskówkę dzieci w piaskownicy.
Analiza Śladów Krwawych ma na celu rekonstrukcję przebiegu wypadku czy zbrodni, na podstawie położenia, kształtu czy charakterystyk fizykochemicznych plam krwi. Jako taka jest jedną z podstawowych technik kryminalistycznych. To właśnie na analizie plam krwi, i kierunku ich spływu opierają się w dużej mierze rekonstrukcje, w jaki sposób Człowiek z Całunu został ukrzyżowany. Jednak technika ta ma też swoje ograniczenia, kiedy interpretacja jest niejednoznaczna, i tyczy się to również jak najbardziej i Całunu Turyńskiego, gdzie istnieją liczne różnice w interpretacji pomiędzy różnymi specjalistami co do szczegółów przebiegu ukrzyżowania.
Garlaschelli i Borrini przeprowadzili 6 eksperymentów z przebiegiem strużek krwi:
- Kształt plamy na nadgarstku przytwierdzonym do drewnianej powierzchni, np. belki krzyża.
- Przebieg strugi krwi wypływającej z nadgarstka po ramionach człowieka stojącego w pozycji stojącej, z ramionami wyciągniętymi pod różnym kątem -co miało modelować pozycję ramion ukrzyżowanego.
- Przebieg strugi krwi w przypadku wypływu z nadgarstka -w tym przypadku ochotnik leżał w pozycji w jakiej przypuszczalnie owinięto zwłoki w Całun. Celem miało być przetestowanie hipotez, że strużki krwi na lewym ramieniu powstały tak naprawdę nie podczas wiszenia na krzyżu, lecz z krwi wypływającej z ran po usunięciu gwoździ, po tym jak ciało zostało wcześniej rytualnie obmyte[4].
- Jak 2, tylko w tym przypadku mierzono kąt strużek na nadgarstku
- Wypływ krwi z rany boku zadanej włócznią, testowany na manekinie w pozycji stojącej
- Wypływ krwi z rany z boku po ułożeniu manekina na płótnie w pozycji leżącej, co miało na celu sprawdzenie w jaki sposób miał powstać paseczek krwawy biegnący w poprzek wizerunku tylnej sylwetki na Całunie.
W przypadku eksperymentów 2-4 użyto krwi pobranej od ochotnika tydzień wcześniej, przechowywanej w lodówce z substancją przeciwdziałająca krzepnięciu. W przypadku testów 1, 5-6 użyto syntetycznej krwi.
Raportowane rezultaty były takie, że o ile w przypadku eksperymentów 1 4 i 5 wyniki były w miarę zgodne z tym, co widzimy na Całunie (rozmazana plama na nadgarstku i kierunki strużek krwi spływających z nadgarstka i z rany boku), to -według Borriniego i Garlaschellego -problemy były z pozostałymi eksperymentami. Mianowicie w przypadku eksperymentu 2, strużki krwi puszczone z nadgarstka, zamiast spływać po widocznej na Całunie wierzchniej powierzchni lewego przedramienia w kierunku łokcia, niemal natychmiast spływały z niego w dół w kierunku zgodnym z kierunkiem siły ciążenia. Dopiero przy kącie ramienia powyżej 80 stopni od płaszczyzny horyzontalnej strużki krwi spływały po grzbietowej powierzchni przedramienia. Tymczasem, jak wynika z analizy kierunku plam krwi, oraz eksperymentów na ukrzyżowanych zwłokach przeprowadzanych przez Pierre'a Barbet'a, lewe ramię Człowieka z Całunu było ukrzyżowane pod kątem 35-45 stopni w stosunku do kierunku horyzontalnego[5]. Wg Ricciego, prawe ramię zwisało, zgięte w łokciu bezwładnie pod kątem bliskim 90 stopni (Rys. 1), chociaż jest to rekonstrukcja krytykowana przez niektórych[6]. Podobnie w przypadku eksperymentu 3 (hipoteza, że strużki krwi na ramionach powstały po zdjęciu z krzyża i wyjęciu gwoździ), gdy ochotnik leżał w pozycji, w jakiej przypuszczalnie owinięto ciało w Całun, strużki krwi niemal natychmiast spływały z nadgarstka w kierunku ziemi, zamiast w kierunku łokci. Natomiast co do eksperymentu 6, po przyciśnięci gąbki z syntetyczną krwią do boku leżącego na płótnie manekina, spływała ona z boku klatki piersiowej w kierunku pleców, wsiąkając w płótno i tworząc rozległą plamę, zamiast cienkiej strużki widocznej na tylnej sylwetce z Całunu. Czyli wniosek jaki wysunęli Borrini i Garlaschelli: wyniki eksperymentów nie zgadzają się z tym co obserwujemy na Całunie, a zatem Całun jest fałszywy.
Tyle że jest to wniosek przedwczesny.
Oczywiście od razu posypała się krytyka, punktując -i słusznie -niedociągnięcia i uproszczenia w eksperymentach Borriniego i Garlaschellego. Wypominano, że to, co oni zrobili to tylko uproszczony eksperyment, nijak niemający się do tego jak wyglądały realia ukrzyżowania. Wypływ świeżej krwi z rurki, pobranej od zdrowego ochotnika, płynący po czystym, spokojnym ramieniu niezbyt silnie owłosionego ochotnika, nie da się porównać do wypływu krwi ciężko zranionego dostającego drgawek, brudnego skazańca (który w dodatku mógł mieć mocniejsze owłosienie na skórze, wzdłuż którego, w wyniku zjawisk kapilarnych, rozchodziłaby się krew) . Krew takiego zapewne odwodnionego nieszczęśnika byłaby prawdopodobnie dużo bardziej lepka, mogłaby tryskać z rany pod ciśnieniem tętniczym i pod wpływem drgawek, rozchodzić się po ramieniu na wszystkie strony. W przypadku krwawego paska na plecach (eksperyment 6), po pierwsze nie mamy tam wypływu samej czystej krwi, lecz rozdzielone strumienie krwi zmieszanej z osoczem i/lub płynem z opłucnej (zależnie od tego jak zinterpretujemy „wodę” z J 19, 34). Ponadto przypuszczalnie krwawy paseczek nie powstał w wyniku powolnego wypływu krwi z rany boku, gdy zwłoki leżały na plecach, lecz z przypadkowego wypływu, gdy zwłoki kładziono na płótnie (choć nie jest to jedyna hipoteza na temat pochodzenia „krwawego paska”). Wówczas również zwłoki, w szczególności ręce, nie leżały sobie spokojnie w jednej pozycji, lecz manipulowano nimi, co mogło przyczynić się do takich a nie innych śladów krwi na rękach, jeśli powstały one z krwi wypływającej z ran po wyjęciu gwoździ (co do czego osobiście nie jestem raczej przekonany). Interpretacji i możliwych przyczyn, dlaczego tak a nie inaczej jest tu wiele.
Moim zaś zdaniem, o ile krytyka pracy Borriniego i Garlaschellego porusza istotnych punktów, to jednak uważam ze ich wyniki nie są całkowicie bezwartościowe -tylko źle zinterpretowane. Przypatrzmy się i porównajmy przebieg krwi po ramieniu występującego w roli ochotnika Garlaschellego, z tym, co naprawdę widać na Całunie:
Zacznijmy od prawego ramienia. Wg Ricciego było ono zgięte w łokciu pod kątem prostym, o czym świadczy kierunek spływu krwi wzdłuż ramienia (Rys. 1). Porównajmy to z eksperymentami Borriniego i Garlaschellego (Rys. 2) Wszystko wydaje się być w porządku.
Rys. 1: Krucyfiks przedstawiający ukrzyżowanie Chrystusa na podstawie Całunu w interpretacji Giulio Ricciego.
Rys. 2: porównanie kierunku spływu krwi na prawym ramieniu Człowieka z Całunu ze spływem krwi po ramieniu zgiętym w łokciu pod kątem prostym. Rana na prawym nadgarstku jest niewidoczna, ze względu na lewą dłoń, która przytrzymuje płótno bez kontaktu z prawym nadgarstkiem.
Teraz przypatrzmy się jak krew spływa po nadgarstku (Rys. 3). Widzimy że jeżeli ramię wyciągnięte jest pod umiarkowanym kątem, to krew spływa w dół po nadgarstku, co jest również konsystentne z tym co widać na filmie przedstawiającym poczynania Borriniego i Garlaschellego.
Rys. 3 :Porównanie spływu krwi po nadgarstku w eksperymencie z ramieniem wyciągniętym pod różnymi kątami, z przypuszczalnymi kierunkami spływu krwi z lewego nadgarstka widocznego na Całunie -rezultaty wyglądają na analogiczne.
Patrząc na Rys. 3 należy zauważyć jeszcze jedną rzecz -mianowicie, że plamy krwi są nieciągłe, tzn. nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy plamą na nadgarstku, a kolejnymi plamami dalej na przedramieniu. Mimo iż jak się domyślamy, źródłem tych drugich jest ta sama rana po gwoździu w nadgarstku. Jak wytłumaczyć ten brak ciągłości? Bardzo prosto, ukazane jest to na Rys. 4 i 5. Mianowicie korzystając z rezultatu Borriniego i Garlaschellego, że krew spływa z ramienia wyciągniętego pod niewielkim kątem. Tak też się zapewne działo z większością krwi wypływającej z lewego nadgarstka. Jednak co jakiś czas spazm ukrzyżowanego wysyłał porcję krwi z rany na górną powierzchnię przedramienia, po której mogła ona swobodnie płynąc w kierunku łokcia. Cześć jednak z tej strugi krwi spływała na grzbiet przedramienia, spływając w dół zgodnie z kierunkiem siły ciężkości i tworząc plamy widoczne na lewym przedramieniu. Tłumaczy to pozorny brak ciągłości tych plam z raną w nadgarstku.
Rys. 4: Spływ krwi po lewym ramieniu. Większość krwi spływa pod wpływem siły ciężkości z nadgarstka w dół. W wyniku jednak drgawek, część krwi dostaje się na górną niestykająca się z płótnem i dlatego niewidoczną, powierzchnię przedramienia, spływając po nim w dół. Część z tego strumienia krwi spływa na grzbietową stronę przedramienia, tworząc widoczne plamy, niepołączone z plamą w nadgarstku, po czym pod wpływem siły ciężkości spływa w dół.
Rys. 5: Fragment obrazu Salvadora Dali „Chrystus świętego Jana od Krzyża” przedstawiający ukrzyżowanie widoczne „od góry”, na którym zaznaczyłem przebieg spływu krwi oznaczony na Rys. 3.
Widzimy więc, że w takiej interpretacji rezultaty eksperymentów Borriniego i Garlaschellego są tak naprawdę ZGODNE z tym, co widzimy na Całunie. Natomiast ci dwaj panowie sceptycy zauważyli tak naprawdę, że wyniki ich paru uproszczonych eksperymentów są niezgodne z ich niezbyt staranną interpretacją obserwowanych strumieni krwi z ran widocznych na Całunie Turyńskim. I zamiast zastanowić się, jakie ograniczenia mogą mieć ich eksperymenty, i czy możliwa jest inna interpretacja, od razu wyciągnęli wniosek, że Całun Turyński jest fałszerstwem, który rozpowszechnili w świat. Moim i nie tylko moim zdaniem -podejście dalekie od naukowego rygoru, godne raczej pseudonauki, którą Garlaschelli, członek CICAP, rzekomo zwalcza. Domysły, czy tak naprawdę od początku nie chodziło o to by znaleźć byle jakie uzasadnienie do z góry założonej tezy, (że Całun to fałszerstwo) które można by opublikować w jakimś czasopiśmie naukowym, pozostawiam Czytelnikom.
Wrzesień 2019
[1] Np. Całun Turyński to oszustwo? Naukowcy wykluczają jego autentyczność , Interia 17 lipca 2018 r. https://fakty.interia.pl/swiat/news-calun-turynski-to-oszustwo-naukowcy-wykluczaja-jego-autentyc,nId,2607801
[2] Luigi Garlaschelli, Life-size Reproduction of the Shroud of Turin and its Image, Journal of Imaging Science and Technology , Volume 54, Number 4, July 2010, pp. 40301-1-40301-14(14) , patrz też krytyka w: Giulio Fanti, Thibault Heimburgerg, Letter to the Editor Comments on "Life-Size Reproduction of the Shroud of Turin and Its Image" by L. Garlaschelli, Journal of Imaging Science and Technology, Volume 55, Number 2, March 2011, pp. 20102-1-20102-3(3) https://www.ingentaconnect.com/content/ist/jist/2011/00000055/00000002/art00002 oraz tych samych autorów: Scientific Comparison between Turin Shroud and first handmade copy, Proceedings of the International Workshop on the Scientific Approach to the Acheiropoietos Images, ENEA, Frascati, Italy 4-6 May 2010 http://www.acheiropoietos.info/proceedings/HeimburgerWeb.pdf
[3] Pierwotne wyniki zostały opublikowane w Proceedings of 66th Annual Scientific Meeting of the American Academy of Forensic Sciences (2014) str. 205-206 https://www.aafs.org/wp-content/uploads/AAFS2014Proceedings.pdf oraz 67th Annual Scientific Meeting of the American Academy of Forensic Sciences (2015) str. 630 https://www.aafs.org/wp-content/uploads/2015Proceedings.pdf Tu link do filmu prezentującego jak Borrini i Garlaschelli przeprowadzają swoje eksperymenty: https://www.youtube.com/watch?v=SNzVc1MqJ2s Pełna publikacja: Borrini M, Garlaschelli L., A BPA approach to the Shroud of Turin. Journal of Forensic Sciences, Volume 64, Issue1, str. 137-143 (publikacja 10 lipca 2018 r.). dostepna: https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/1556-4029.13867 gdzie są również linki do krytycznych komentarzy i odpowiedzi autorów na te komentarze. Inne głosy krytyczne: Garlaschelli and Borrini Study Flawed , wpis na blogu shroudstory Dana Portera, 7 kwietnia 2014 r. https://shroudstory.com/2014/04/07/garlaschelli-and-borrini-study-flawed/ , Alfonso Sánchez Hermosilla, Answer to the Article "A BPA approach to the Shroud of Turin"https://www.shroud.com/pdfs/Hermosilla%20EN.pdf , Robert A. Rucker, Evaluation of “A BPA Approach to the Shroud of Turin” http://www.shroudresearch.net/hproxy.php/Evaluation-of-A-BPA-Approach-to-the-Shroud-of-Turin--Rev-0.pdf?lbisphpreq=1
[4] Taką hipotezę postawił Frederick T. Zugibe, The Man Of The Shroud Was Washedhttp://www.shroud.com/zugibe2.htm
[5] Por. Pierre Barbet, A doctor at Calvary: The Passion of Our Lord Jesus Christ as Described by a Surgeon, 1953, str. 94-101, Giulio Ricci, The Way of the Cross in the light of the Holy Shroud, Daughters of St. Paul 1988, str. 51-55.
[6] Giulio Ricci, The Way of the Cross in the light of the Holy Shroud, Daughters of St. Paul 1988, str. 51-55, co do krytyki patrz Bolesław Leonhard, Lekarz wobec Całunu Turyńskiego , Wydawnictwo Skauta 2008 str. 11-12