Czy ewangeliczna opowieść o kobiecie cudzołożnej jest fałszerstwem?
Perykopa o niewieście cudzołożnej (Pericope Adulterae) budzi od jakiegoś czasu pewne kontrowersje. Niektórzy uważają, że tekst ten nie znajdował się pierwotnie w Ewangelii Jana. Chodzi tu o wersety od J 8,1-11. Najstarsze i najlepsze rękopisy biblijne nie zawierają tego fragmentu, na podstawie czego niektórzy wnioskują, że tekst ten został dopisany później. Wydaje się, że skoro najstarsze i najlepsze manuskrupty nie zawierają Pericope Adulterae to sprawa jest przesądzona. Nie jest to jednak wcale takie oczywiste bowiem z drugiej strony większość starożytnych rękopisów biblijnych zawiera ten fragment, w tym te najstarsze. 1495 rękopisów biblijnych zawiera Pericope Adulterae i 267 rękopisów nie zawiera jej. Z 23 rękopisów starołacińskich, zawierających fragment z Jana 7-8, aż 17 manuskryptów zawiera opowieść o niewieście cudzołożnej. Mamy również wzmianki o tej perykopie lub aluzje z okresu, w którym powstawały rękopisy biblijne nie zawierające tego tekstu. Do dziś istnieją bibliści, którzy uważają, że tekst ten znajdował się w pierwotnej wersji Ewangelii Jana i dobrze pasuje do kontekstu bliższego i dalszego oraz stylu reszty Ewangelii. Należą do nich choćby tacy autorzy jak Zane C. Hodges i Arthur L. Farstad. Bibliści nie są więc jednomyślni w kwestii fragmentu z J 8,1-11. Warto więc bliżej przyjrzeć się racjom przemawiającym za autentycznością perykopy o niewieście cudzołożnej z Ewangelii Jana. Temu celowi będzie poświęcone niniejsze opracowanie.
Na początek przyjrzyjmy się zagadnieniu manuskryptów. Jedne z najlepszych i najstarszych świadków Nowego Testamentu to Kodeks Watykański (datowany na IV wiek), Kodeks Synajski (również datowany na IV wiek) i papirusy Bodmer II (P66) oraz Bodmer XIV-XV (P75). Dwa ostatnie rękopisy są datowane na przełom II i III wieku n.e. Wszystkie te teksty nie zawierają perykopy o niewieście cudzołożnej. Sprawa wydaje się być tu jednoznaczna ale wcale nie jest. Kodeks Watykański zawiera bowiem w miejscu gdzie powinien znajdować się fragment z J 8,1-11 oznaczenie informujące, że inne rękopisy mają w tym miejscu odmienny wariant tekstowy. Również Papirus Bodmer II zaznacza, że istnieją rękopisy, które zawierają tu dodatkowy tekst. Kodeksy L i Delta również zawierają puste miejsce pomiędzy J 7,52 - 8,12, wskazujące, że skryba widział tekst w tym miejscu, który jednak pominął. Świadectwo tych manuskryptów można więc interpretować w obie strony. Co ciekawe, tak zwane Didaskalia Apostolskie, datowane na około 230 rok n.e., a więc powstałe w tym samym czasie co papirusy Bodmera, zdradzają znajomość perykopy o niewieście cudzołożnej. Także Pacjan z Barcelony (biskup z lat 365-391), żyjący w tym samym czasie co okres powstania Kodeksu Synajskiego, zdradza znajomość perykopy o niewieście cudzołożnej. Świadectwa te więc równoważą się. Najstarszym rękopisem zawierającym perykopę o niewieście cudzołożnej jest Kodeks Bezy, powstały około roku 400. Kodeks Bezy jest jednak spokrewniony z dużo wcześniejszymi tradycjami tekstu, tak zwanymi zachodnimi, które pochodzą z lat 100-200 n.e. Ponadto perykopę o niewieście cudzołożnej zawierają następujące bardziej znane kodeksy: Codex Seidelianus I, Codex Seidelianus II, Kodeks Cypryjski, Kodeks Kampiański, Kodeks Naniański, Kodeks Tischendorfa IV, 28, 700, 892, 1010. Cytują ją też pisarze kościelni, tacy jak Hieronim, Ambroży, Augustyn, Faustus, Rufin. Hieronim informuje nas również około roku 417 o tym, że wiele greckich i łacińskich manuskryptów z Rzymu i łacińskiego Zachodu zawiera perykopę o kobiecie cudzołożnej na swoim miejscu, czyli w ósmym rozdziale Ewangelii Jana. Augustyn nawet sugerował, że niektórzy kopiści pomijali ten fragment aby nie dawać niektórym kobietom powodu do mniemania, że Jezus przymykał oko na cudzołóstwo. Istnieją bibliści, którzy odrzucają tę opinię Augustyna jako przesadną ale warto zauważyć, że takie pochopne bagatelizowanie zdania Augustyna w tej kwestii wygląda na czysto arbitralne i bezzasadne, motywowane jedynie ideologicznym uprzedzeniem.
Perykopę o niewieście cudzołożnej znał już Papiasz około roku 100 n.e., jak nam o tym donosi Euzebiusz (Historia Kościelna, III, 39, 17). Milczenie dużo późniejszych rękopisów nie jest tu więc żadnym poważnym zarzutem. Euzebiusz wspomina ponadto, że tekst o kobiecie cudzołożnej był już znany wczesnej Ewangelii Hebrajczyków. Pewien późny rękopis ormiański zawiera na marginesie uwagę, że perykopa o kobiecie cudzołożnej pochodzi od Arystiona, który był jednym z 70 uczniów Jezusa i o którym Papiasz też wspomina. Co prawda tekst Euzebiusza referującego relację Papiasza jest tak napisany, że nie wiemy czy to Papiasz umieszczał tę perykopę w Ewangelii Hebrajczyków, czy zrobił to Euzebiusz. Jednak nawet z tego, że obaj widzieli ją w Ewangelii Hebrajczyków nie wynika, że nie widzieli jej też w Ewangelii Jana.
Niektórzy argumentują, że perykopa o niewieście cudzołożnej ma inny styl niż reszta Ewangelii Jana. Wskazuje się na bliższe pokrewieństwo ze stylem Ewangelii Łukasza niż Ewangelii Jana. Argumenty opierające się na podobieństwie stylu są jednak dość śliskie i subiektywne. Niektórzy bibliści nadal bowiem utrzymują, że styl Pericope Adulterae jest spójny z resztą Ewangelii Jana (wspomniani już Hodges i Farstad). Domniemane różnice w stylu nie świadczą o dopisaniu bo nawet w listach św. Pawła, uznawanych powszechnie za autentyczne w całości, też można niekiedy znaleźć bardzo znaczne różnice stylu.
Reasumując, zarówno świadectwo manuskryptów jak i starożytnych pisarzy kościelnych nie rozstrzyga jednoznacznie o tym, że perykopa o kobiecie cudzołożnej z J 8,1-11 jest na pewno późniejszym dopiskiem. Być może fragment ten został dopisany w drugiej fazie redakcji czwartej Ewangelii przez tego samego autora, który był odpowiedzialny za powstanie pierwszej warstwy redakcyjnej. A być może stosuje się tu jeszcze jakieś inne wyjaśnienie, na przykład wersja przekazana nam przez Augustyna, który sugerował, że niektórzy kopiści pomijali perykopę adulterae aby nie gorszyć chrześcijańskich kobiet i nie dawać im powodu do cudzołóstwa. Raczej już się nie dowiemy jak było naprawdę, co nie zmienia faktu, że tekst ten jest obecnie uznawany za kanoniczny i autentyczny, nawet jeśli nie zawierają go niektóre rękopisy.
Jan Lewandowski, wrzesień 2020.