Czy Ewangelie zawierają sprzeczne podania na temat dzieciństwa Jezusa?
Czasami ze strony ludzi chcących uchodzić za „racjonalistów” oraz ze strony innych przeciwników Biblii pojawia się zarzut, że tzw. Ewangelie dziecięctwa Jezusa zawarte w Ewangeliach św. Mateusza i św. Łukasza (w obu tych Ewangeliach jest to rozdział drugi) są sprzeczne[1]. Z. Kosidowski, jeden z koryfeuszów i nestorów polskiego racjonalizmu okresu PRL, ujmuje to w taki oto sposób:
„Mateusz każe rodzinie uchodzić do Egiptu, skąd powraca ona do Nazaretu dopiero na wiadomość o śmierci Heroda. Łukasz natomiast opowiada o jej przeniesieniu się z Betlejem do Nazaretu po obrzezaniu ośmiodniowego Jezusa oraz o wyprawie do świątyni jerozolimskiej, gdzie według Prawa Mojżeszowego Jezus, będąc synem pierworodnym, został poświęcony Bogu. Nie ma w tej Ewangelii ani słowa o ucieczce do Egiptu. Jeżeli zatem wierzyć obydwu ewangelistom, Jezus wraz z rodzicami był równocześnie w Nazarecie i w odległym o
W niniejszym tekście przeanalizuję tenże zarzut, który jest raczej efektem charakterystycznego dla „racjonalistów” w takich momentach braku elastyczności czy głębi myślowej i wyobraźni niż błyskotliwości i spostrzegawczości. Na początek zobaczmy, jakie jest następstwo wydarzeń związanych z okresem dzieciństwa Jezusa, zrelacjonowanym w obu Ewangeliach. Obaj wspomniani Ewangeliści dzielą to opowiadanie na segmenty.
Łukasz:
1) Narodziny Jezusa w Betlejem (Łk 2,4-20)
2) Obrzezanie Jezusa osiem dni później (Łk 2,21)
3) Dziecię Jezus zaniesione do Jerozolimy w celu wypełnienia Prawa (Łk 2,22-38)
4) Powrót Świętej Rodziny do Nazaretu (Łk 2,39-40)
Mateusz:
1) Narodziny Jezusa w Betlejem (Mt 2,1).
2) Magowie chcą oddać pokłon nowo narodzonemu Jezusowi (Mt 2,1-2)
3) Herod przerażony faktem narodzin Mesjasza zwołuje naradę (Mt 2,3-5)
4) Herod wysyła magów do Betlejem, gdzie oddają oni pokłon Jezusowi (Mt 2,7-12)
5) Ucieczka Świętej Rodziny do Egiptu przed Herodem (Mt 2,13-15)
6) Herod zarządza w Betlejem rzeź wszystkich chłopców do lat dwóch (Mt 2,16-18)
7) Po śmierci Heroda Święta Rodzina wraca z Egiptu do Nazaretu w Galilei (Mt 2,19-23)
Kiedy popatrzymy na te dwa opisy okresu dziecięctwa Jezusa, to na pierwszy rzut oka jawią się nam one jako różne. Jednak czy „różne” oznacza „sprzeczne”? Zastanówmy się nad tym przez chwilę na przykładzie oderwanym od ewangelicznej rzeczywistości, choć zarazem do tej rzeczywistości dopasowanym. Wyobraźmy sobie takie oto dwa różne opisy kilku godzin z jednego i tego samego dnia życia jednego i tego samego Kowalskiego, dokonane przez niezależnych od siebie obserwatorów.
Obserwator X:
1) Kowalski rano wyszedł z domu.
2) Potem Kowalski poszedł na pocztę.
3) Potem Kowalski był na zebraniu szkolnym dziecka.
4) Potem Kowalski spotkał się z przyjacielem.
5) Potem Kowalski poszedł do sklepu kupić coś na kolację.
6) Potem Kowalski poszedł spać.
Obserwator Y:
1) Kowalski rano wyszedł z domu.
2) Potem Kowalski poszedł do pracy.
3) Potem Kowalski wrócił z pracy.
4) Potem Kowalski był na obiedzie w barze mlecznym.
5) Potem Kowalski odebrał dziecko z przedszkola.
6) Potem Kowalski pojechał po żonę do pracy.
7) Potem Kowalski poszedł spać.
Jak widać, oba opisy tego samego jednego dnia z życia tego samego Kowalskiego są – tak jak wcześniej wspomniane ewangeliczne opisy dzieciństwa Jezusa – zupełnie różne. Jednak znów zapytajmy: czy to oznacza, że są one sprzeczne? Nie. Obserwator X zwrócił po prostu uwagę na inne wydarzenia niż obserwator Y. Nie oznacza to wcale, że obaj obserwatorzy twierdzą, iż opisane przez nich wydarzenia były jedynymi wydarzeniami, jakie nastąpiły tego dnia w życiu Kowalskiego. Nie oznacza to też, że wspomniane w każdym z opisówwydarzenia następowały bezpośrednio po sobie. Wszystkie te wydarzenia, o jakich donoszą obaj wspomniani obserwatorzy jednego dnia z życia Kowalskiego, z powodzeniem mogły nastąpić w jednym dniu, nie kolidując ze sobą. Dlatego też relacje obu tych obserwatorów mogą zostać pogodzone ze sobą i tym samym nie są sprzeczne, przeciwnie, uzupełniają się wzajemnie. Możemy więc powiedzieć, że Kowalski rzeczywiście rano wyszedł z domu, a potem poszedł na pocztę (jak mówi obserwator X), potem poszedł do pracy i wrócił z tej pracy (jak mówi obserwator Y), następnie poszedł na obiad i odebrał dziecko z przedszkola (jak donosi dalej obserwator Y), po czym poszedł na zebranie swego drugiego dziecka (jak mówi obserwator X). Następnie Kowalski pojechał po żonę do pracy (jak mówi obserwator Y), która tego dnia została tam po godzinach, po czym spotkał się z przyjacielem, jak mówi obserwator X. Wreszcie Kowalski poszedł kupić coś na kolację, jak mówi obserwator X, i potem, po kolacji (o której z kolei nie wspomina żaden z obserwatorów) poszedł spać, o czym obaj obserwatorzy wspominają już zgodnie ze sobą. Jak zatem widzimy, oba opisy w tym wypadku można doskonale uzgodnić ze sobą, mimo że mówią one o czymś zupełnie innym, lub jeszcze klarowniej: mimo że obaj obserwatorzy zwracają uwagę na różne zdarzenia z dnia życia Kowalskiego.
Spostrzeżenia na temat obserwatorów jednego dnia z życia Kowalskiego spróbujmy teraz przenieść na Ewangelistów Mateusza i Łukasza, którzy są takimi analogicznymi „obserwatorami” wczesnego dzieciństwa Jezusa. Czy da się to zrobić? Myślę, że nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań. Nikt nie powiedział, że obaj wspomniani Ewangeliści, relacjonując dziecięctwo Jezusa, opisywali wydarzenia bezpośrednio następujące po sobie, a tylko wtedy opisy tych wydarzeń byłyby wzajemnie sprzeczne. Tymczasem wcale tak nie jest. Nie wiemy dokładnie, w jakiej kolejności następowały wydarzenia z dzieciństwa Jezusa, opisane w drugim rozdziale Łk i Mt. Jednakże możemy przyjąć rozwiązania, które ukażą, że wydarzenia z opisów dzieciństwa Jezusa zawartych w Łk i Mt mogły nastąpić, nie wykluczając się wzajemnie ani nie wpadając ze sobą w konflikt. Możemy na przykład przyjąć, że Jezus urodził się w Betlejem, został tam odwiedzony przez magów, a potem wraz z Rodziną uciekł do Egiptu, jak mówi Mateusz. Zanim nastąpiła ta ucieczka i w ogóle zanim nastąpiły odwiedziny magów i ich zainteresowanie Jezusem, Rodzice Jezusa z powodzeniem mogli zdążyć obrzezać Go i udać się do Jerozolimy, zanosząc Go do świątyni w celu wypełnienia Prawa, o czym wspomina z kolei Łukasz. Mogło to też nastąpić po odwiedzinach magów, ponieważ jak dalej zobaczymy, od czasu odjazdu magów z Betlejem do ucieczki Świętej Rodziny do Egiptu mogły minąć nawet dwa lata. Byłoby więc na to wiele czasu. Po obrzezaniu Jezusa i wizycie w Jerozolimie Święta Rodzina mogła powrócić do Betlejem. W tym czasie Herod mógł wpaść w gniew i zarządzić rzeź niemowląt z Betlejem, co spowodowało, że aby tego uniknąć, Święta Rodzina uchodzi do Egiptu, jak wspomina Mateusz. Kiedy Herod umarł, Święta Rodzina powraca do Nazaretu, o czym wspomina zarówno Łukasz, jak i Mateusz. Takie następstwo wydarzeń jest zupełnie możliwe, ponieważ jak wspomniałem wcześniej, żaden z Ewangelistów nie nadmienia, że opisywane przez niego wydarzenia następowały bezpośrednio po sobie ani że są to jedyne wydarzenia, jakie nastąpiły w dzieciństwie Jezusa.
Czy jednak możemy przytoczyć jakieś dodatkowe argumenty za tym, że Łukasz i Mateusz, opisując dziecięctwo Jezusa, nie relacjonowali wydarzeń bezpośrednio po sobie? Tak. Zauważmy, że w Ewangeliach istnieje pewna wskazówka odnośnie do tego, że opisywane przez Mateusza wydarzenia z dziecięctwa Jezusa nie następowały bezpośrednio po sobie, przeciwnie, były od siebie oddzielone dość długimi okresami. Otóż w Mt 2,16 czytamy, że Herod, zarządzając śmierć dzieci w Betlejem, postanowił, iż rzeź ta ma dotknąć chłopców do lat dwóch. Oznacza to, że Herod przypuszczał, iż fakt narodzenia Jezusa mógł nastąpić nawet dwa lata wcześniej. To cenna wskazówka, bowiem sugeruje ona, że ewangeliczny opis dziecięctwa Jezusa składa się z wydarzeń, które mogły być rozciągnięte w czasie na okres nawet dwóch lat. A przecież w okresie około dwóch lat musi nastąpić więcej niż tylko jedno wydarzenie w czyimś życiu, w życiu każdego człowieka. W takiej sytuacji ewangeliczny opis wydarzeń z dzieciństwa Jezusa tym bardziej nie może być opisem wydarzeń następujących bezpośrednio po sobie i w lukę czasową zawartą w tkance opisu Mateuszowego, która istnieje np. pomiędzy wizytą magów w Betlejem i gniewem Heroda (luka ta może trwać nawet dwa lata), możemy bez żadnych trudności wpasować wydarzenia opisane przez Łukasza: wizytę Świętej Rodziny w Jerozolimie, obrzezanie Jezusa po ośmiu dniach. Nawet wspomniana wyżej „racjonalistka” Heinemann zauważa, że „musiał upłynąć przynajmniej rok między narodzinami Jezusa i odwiedzinami magów, kierujących się światłem gwiazdy”[3]. Szkoda, że już owej niewieście nie przyszło w tym momencie do głowy, że w tym właśnie czasie Jezus mógł być wraz z Rodziną w Jerozolimie. Zamiast tego zakłada ona błędnie, próbując oprzeć się na Łk 2,39, że z Jerozolimy Jezus i Jego Rodzina „wrócili bezpośrednio do Galilei i Nazaretu”[4]. Jednakże Łk 2,39 nie mówi nic o tym, że Jezus wraz ze Świętą Rodziną wrócili z Jerozolimy „bezpośrednio” do Galilei i Nazaretu. To już tylko domniemania Uty Ranke-Heinemann. Takim samym wymysłem jest jej stwierdzenie, że „Według Mateusza Maria i Józef nie mieszkają w Nazarecie, lecz od początku właśnie w Betlejem”[5]. Mateusz nic takiego jednak nie mówi, więc jest to kolejne nadużycie Heinemann. Nonsens ten jest zresztą powielany także przez polską szkołę racjonalistyczną. Wspomniany wyżej Keller pisze, że Jezus i Święta Rodzina „mieszkają stale w Betlejem […]”[6].
Istnieją też inne argumenty za tym, że opis dziecięctwa Jezusa w Łk i Mt nie musiał być opisem wydarzeń następujących bezpośrednio po sobie. Na początek zauważmy, że zawarte w Mt 3,1 zdanie wspomina nam o działalności Jana Chrzciciela. W zdaniu tym czytamy, że Chrzciciel działał w „owych dniach” (hemerais ekeinais). Zdanie to następuje bezpośrednio po opisie dziecięctwa Jezusa i gdybyśmy potraktowali je dosłownie, uważając, że Ewangeliści opisywali wydarzenia bezpośrednio po sobie, to musielibyśmy uznać, że Chrzciciel działał już w czasach wczesnego dzieciństwa Jezusa. Jest to jednak niemożliwe, ponieważ Jezus i Chrzciciel byli w tym samym wieku, co wynika z Łk 1. Warto też dodać, że opisy ewangeliczne zawierają lukę, która powstała przez pominięcie w ich relacji większości wydarzeń z życia Jezusa. Mateusz w swej narracji przechodzi bezpośrednio od dzieciństwa Jezusa do okresu Jego zaawansowanej dorosłości (Mt 2-3), jak gdyby okresy te następowały bezpośrednio po sobie. Podobnie Łukasz, który opisuje tylko jeden epizod z tego okresu, zupełnie pominiętego przez Mateusza – gdy Jezus miał 12 lat (Łk 2,41-52)[7]. Ewangeliści nie opisują więc zdarzeń z życia Jezusa następujących bezpośrednio po sobie, przeciwnie, wybierają tylko to, co ich interesuje.
Reasumując, nie ma podstaw dla stwierdzenia, że opisy wydarzeń związanych z dzieciństwem Jezusa, które zawarto w Mt i Łk, są sprzeczne. Opisy te tylko wtedy byłyby sprzeczne, gdyby wydarzenia zawarte w tych opisach następowały bezpośrednio po sobie i gdyby opisy te były kompletne. Ewangeliści nigdzie nie sugerują jednak, że ich opisy zawierają takie cechy. Przeciwnie, jak wskazuje analiza stylu ich narracji, opisują oni tylko te wydarzenia, które ich interesują, wiążąc je dość luźno ze sobą w taki sposób, że zawierają one luki czasowe. W tym wypadku obie relacje na temat dziecięctwa Jezusa zawarte w Łk i Mt można traktować jako wzajemnie uzupełniające się. Obaj Ewangeliści dostarczyli nam w tym wypadku opisów, które po połączeniu wzbogacają się wzajemnie.
Jan Lewandowski, styczeń 2005
[1]Por. J. Keller, Jezus, w: Od Mojżesza do Mahometa, red. tenże, Warszawa 1987, s. 138; por. też U. Ranke-Heinemann, Nie i Amen, Gdynia 1994, s. 34-36.
[2]Z. Kosidowski, Opowieści Ewangelistów, Warszawa 1979, s. 206.
[3]U. Ranke-Heinemann, Nie i Amen, dz. cyt., s. 35-36.
[4]Tamże, s. 36.
[5]Tamże, s. 34.
[6]J. Keller, Jezus, dz. cyt., s. 138.
[7]Marek w ogóle nie wspomina o okresie dzieciństwa Jezusa, natomiast Jan daje tylko niewiele mówiące aluzje do tego okresu w swym Prologu (J 1,1-14).