Dwulicowy stosunek E. G. White do niedzieli
Dwulicowy stosunek E. G. White do niedzieli
Ellen G. White (1827-1915), prorokini Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, nie od dzieciństwa święciła szabat. Nastąpiło to dopiero w roku 1846, a więc już po jej wyjściu za mąż za J. White, jednego z liderów adwentowych, z którym razem przyjęła sobotę.
W artykule tym zamieścimy takie oto rozdziały, w których przedstawimy stosunek E. G. White do soboty, a przede wszystkim do niedzieli:
Sobota według E. G. White
Niedziela dla Pana według E. G. White!
Czy niedziela będzie nakazana dla wszystkich w USA i na świecie?
Sobota według E. G. White
Jak już wspomnieliśmy, E. G. White i jej mąż J. White w roku 1846 przyjęli sobotę jako dzień święty:
„W następnym roku [1845] ukazał się (...) artykuł napisany przez duchownego T,. M. Preble’a, który nawoływał do apostolskiego święcenia soboty. Artykuł wywołał żywy oddźwięk wśród przywódców nowej wspólnoty kościelnej. Kilku z nich zaczęło święcić sobotę, zwłaszcza Józef Bates, Hiram Edson, Owen Crosier, potem Jan Andrews, Uriasz Smith, a od roku 1846 – Jakub i Ellen G. White i wielu innych” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 37).
Widać z tego, że E. G. White nie była pierwszą osobą wśród jej współwyznawców święcącą sobotę. Nie został jej też szabat na samym początku objawiony.
Mało tego, wcześniej (przed 1844 r.), szczególnie jako metodystka, była osobą, która uznawała niedzielę jako „dzień Pański”.
Były adwentysta D. M. Canright (1840-1919) omówił ewolucję jaką przeszedł szabat, obchodzony przez jego dawnych współwyznawców.
W książce pt. Życie E. G. White – obalenie jej twierdzeń, w rozdziale Łamała Sabat przez dziewięć lat (Bielsko-Biała 2001, s. 145-147), autor opisuje początkowe wierzenia adwentystów i E. G. White, co do czasu obchodzenia szabatu. Opierały się one w dużym stopniu na wizjach prorokini.
Wpierw, do roku 1846, nie uznawała ona szabatu, choć inni adwentyści już święcili ten dzień!
Później w roku 1847 oświadczyła ona, że w widzeniu „ukazano jej, iż rozpoczynanie Sabatu o wschodzie słońca było błędne” (jw. s. 145), choć niektórzy z nich byli zwolennikami takiego świętowania.
Następnie, gdy J. Bates (zm. 1872), jeden z przywódców adwentowych, opowiadał się za rozpoczynaniem szabatu od godziny 18, to ona również miała wizję potwierdzającą to.
Gdy zaś J. Andrews, kolejny przywódca ruchu, w roku 1855 wprowadził dla rozpoczęcia soboty czas od zachodu słońca, to rzekomo kolejne widzenie E. G. White potwierdziło to.
Autor podsumowuje to, że widzenia E. G. White powstawały jakby na zamówienia kolejnych przywódców ruchu adwentowego. Uważa, że gdyby stał za nimi Bóg, to od pierwszego widzenia by było objawione prawidłowe święcenie szabatu. Między godziną 18, a rzeczywistym zachodem słońca, o różnych porach roku, występuje różnica do kilku godzin. Tak więc aż do roku 1855 adwentyści obchodzili część niedzieli lub część piątku w połączeniu z częścią soboty.
Autor wspomina też, że żadnym usprawiedliwieniem dla adwentystów nie jest to, że nie wiedzieli kiedyś, jak ten szabat obchodzić, bowiem od wieków świętowali go już Żydzi oraz od wielu lat Baptyści Dnia Siódmego (od 1653 r. w Europie, a w USA od 1671 r.).
Również adwentyści na swej oficjalnej stronie internetowej wspominają swoje zmiany dotyczące czasu obchodzenia szabatu:
„Pierwsi adwentyści za sprawą Josepha Batesa wysnuli początkowo wniosek, że sabat powinien się zaczynać i kończyć o 6 wieczorem. Dopiero w roku 1855, prawie dziesięć lat po tym, jak położono nacisk na ważność przykazania o sabacie, J. N. Andrews przedstawił zagadnienie od strony biblijnohistorycznej, przekonując wierzących do uznania właściwych ram czasowych Dnia Pańskiego - od jednego zachodu słońca do drugiego”.
Później, w widzeniu z roku 1847, szabat (przykazanie z nim związane) stał się dla E. G. White najważniejszym nakazem Pana (ważniejszym od innych przykazań), a dzień ten rozdzielał ludzi na dwie kategorie - święcących sobotę oraz „bałwochwalców, ateistów i odstępców”:
„Gdyby powszechnie święcono sobotę, myśli i uczucia ludzi skierowane byłyby ku Stworzycielowi, jako Temu, któremu należy się cześć, i nie byłoby bałwochwalców, ateistów i odstępców. Przestrzeganie soboty jest znakiem wierności wobec prawdziwego Boga (...) Poselstwo, wzywające ludzi do oddania czci Bogu i zachowywania Jego przykazań, skłania ich do przestrzegania szczególnie czwartego przykazania” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 338-339).
„W arce znajdował się złoty dzban z manną, laska Aarona, która zapączkowała i kamienne tablice, które składały się podobnie jak książka. Jezus otworzył je i ujrzałam dziesięć przykazań, wypisanych na nich palcem Bożym. Na jednej tablicy były cztery, a na drugiej sześć. Te cztery na pierwszej tablicy promieniowały jaśniej, niż pozostałych sześć. Ale czwarte, przykazanie o Sabacie, promieniowało ponad wszystkie; gdyż Sabat został odłączony, aby był zachowywany na cześć świętego imienia Bożego. Święty Sabat wyglądał chwalebnie - dookoła niego znajdował się krąg chwały. Widziałam, że przykazanie o Sabacie nie zostało przybite do krzyża. Gdyby było przybite, pozostałe dziewięć byłyby przybite również i wolno byłoby nam je wszystkie przestępować, łącznie z czwartym. Widziałam, że Bóg nie zmienił Sabatu, On bowiem nigdy się nie zmienia. Lecz papież zamienił go z siódmego na pierwszy dzień tygodnia; gdyż miał odmienić czasy i zakon” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 20 [widzenie z roku 1847]; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 20).
Właściwie nie dziwiłyby nas te słowa E. G. White o szabacie, gdyby nie wyrażony w innych wypowiedziach jej stosunek do niedzieli. Przedstawiamy go jednak w następnym rozdziale tego artykułu.
Zbawienie dla tych co łamali szabat
A co z tymi, którzy przed rokiem 1844 nie święcili szabatu? Otóż według E. G. White będą zbawieni:
„Dlatego też chrześcijanie, którzy zasnęli zanim drzwi do najświętszego zostały otwarte, gdy zakończył się krzyk o północy, siódmego miesiąca 1844 roku, a którzy nie zachowywali prawdziwego Sabatu, spoczywają teraz w nadziei; bowiem nie mieli światła i próby w sprawie Sabatu, które my obecnie posiadamy, odkąd otwarte zostały drzwi. Widziałam, że Szatan kusił w tej sprawie niektórych z ludu Bożego. Ponieważ tak wielu dobrych chrześcijan zasnęło w triumfach wiary, a nie zachowywało prawdziwego Sabatu, wątpili oni, że obecnie jest on dla nas próbą” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 29 [widzenie z roku 1849]; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 29; patrz też Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 149-150).
Widzimy z tego, że E. G. White zrobiła z siebie „sędziego żywych i umarłych”, orzekającego komu się należy zmartwychwstanie, a komu nie. Pomimo iż wiele osób łamało szabat przez wieki, to jednak jakby z ‘jej łaski’ ludzie ci mają zmartwychwstać, ponieważ nie mieli jej „światła”.
Niedziela dla Pana według E. G. White!
E. G. White napisała, na podstawie swej wizji z roku 1850, że to papiestwo odpowiedzialne jest za wprowadzenie niedzieli. Jednak ‘zapomniała’ ona wymienić, o którego papieża jej chodzi:
„Papież zmienił dzień odpocznienia z siódmego na pierwszy dzień” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 50; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 50).
Niedziela „piętnem [znamieniem] bestii”
Oto zaś jej stosunek do niedzieli, zwanej „piętnem bestii”:
„»Przez dwie błędne nauki – nieśmiertelność duszy i święcenie niedzieli – szatan zwodzi ludzi. Pierwszy błąd stwarza podatny grunt dla spirytyzmu, natomiast drugi jest pomostem, łączącym z Rzymem. Protestanci Stanów Zjednoczonych będą pierwszymi, którzy wyciągną rękę nad przepaścią, aby uchwycić dłoń spirytyzmu« (E. G. White, dz. cyt., s. 455)” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 311).
„Czym jest piętno bestii?
Janowi kazano zwrócić uwagę na ludzi, którzy czczą bestię i jej obraz, zachowując pierwszy dzień tygodnia. Zachowywanie tego dnia jest piętnem bestii. (TM 133; 1898)
Piętnem bestii bowiem jest papieska niedziela. (Ew 158; 1899) (...)
Znakiem albo pieczęcią Bożą jest święcenie siódmego dnia tygodnia, sabatu, Pańskiej pamiątki stworzenia... W przeciwieństwie do tego piętnem bestii jest zachowywanie pierwszego dnia tygodnia. (8T 117;1904)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 150-151).
Tego typu wypowiedzi E. G. White o niedzieli jest setki i nie trzeba tu ich przytaczać, gdyż każdy znający adwentyzm wie o ich istnieniu. Można by więc powiedzieć, iż właściwie wszystko jest jasne, gdyby nie fakt, że istnieją też inne słowa o tym dniu wypowiedziane przez prorokinię adwentystyczną!
Niedziela akceptowana przez Pana
Wspomniany były adwentysta, D. M. Canright (1840-1919), w swej książce pt. Życie E. G. White – obalenie jej twierdzeń, w rozdziale Oddajcie niedzielę Panu (s. 155-157), opisuje wierzenie E. G. White mówiące o tym, że adwentyści będą w przyszłości prześladowani z powodu „odmowy pracy w sobotę” (jw. s. 155) i odrzucania niedzieli, jako dnia świątecznego. Miało to być dla nich powodem do chluby i potwierdzeniem prawdziwości ich nauki.
Gdy jednak doszło do rządowego zakazu pracy w niedzielę w Australii, w ich wydawnictwie, prorokini adwentystów nakazała im się „powstrzymać od zwyczajnej pracy tego dnia” (jw. s. 156) i dodała: „Oddajcie niedzielę Panu jako dzień pracy misyjnej” (jw. s. 156). Argumentowała, jak widać, by w niedzielę jej współwyznawcy zajmowali się w zamian pracą ewangelizacyjną, bo „Ten sposób spędzenia niedzieli zawsze zadawala Pana” (jw. s. 156).
Autor podsumowuje, że takie spędzanie niedzieli przez adwentystów niczym się nie różniło od protestanckiego sposobu uświęcania tego dnia (odpoczynek od pracy, misyjność i ewangelizacja). Czy więc adwentyści nie przyjęli tym samym „znamienia bestii”, którym dla nich jest niedziela?
Aby uwiarygodnić to, o czym pisał były adwentysta, cytujemy też wypowiedzi E. G. White zamieszczone w polskiej publikacji wydanej przez jej współwyznawców:
„Jeśliby przyszli tutaj i powiedzieli: »Musicie zamknąć waszą drukarnię w niedzielę«, nie powiedziałabym wam... »Nie zamykajcie drukarni«, ponieważ nie zmuszają was do zrobienia czegoś, co sprawiałoby, że nie bylibyście w porządku wobec Boga. (Ms 163; 1898)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 94).
„Nie powinniśmy być zadowoleni z tego, że drażnimy naszych sąsiadów czczących niedzielę. Nie powinniśmy celowo pracować w niedzielę tak, by to widzieli, aby okazać naszą niezależność. Nasze siostry nie powinny w niedzielę wywieszać prania. (3SM 399; 1889)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 94).
„Poświęćcie niedzielę na duchowe zajęcia
Spróbuję odpowiedzieć na pytanie, co robić w niedzielę, gdy zostaną wprowadzone prawa niedzielne. Gdy oczekiwaliśmy kryzysu, który, jak się nam wydawało, nadchodził, Pan dał mi światło, że w czasie, gdy ludzie zostaną siłą zmuszeni do zachowywania niedzieli, adwentyści dnia siódmego powinni wykazać się mądrością i wstrzymywać się tego dnia od pracy, poświęcając się działalności misyjnej” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 95).
„Niedziela może być wykorzystana na różnego rodzaju pracę w dziele Pańskim. W tym dniu można organizować spotkania na wolnym powietrzu. Można wykonywać pracę od domu do domu. Ci, którzy piszą, mogą poświęcić ten dzień na pisanie artykułów. Gdziekolwiek jest to możliwe, organizujcie w niedzielę spotkania religijne i nabożeństwa. Uczyńcie te spotkania interesującymi. Śpiewajcie pełne życia pieśni i mówcie z mocą o miłości Zbawiciela. (9T 232.233; 1909)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 95).
„Zabierajcie studentów na spotkania w różnych miejscach i dajcie im okazję do wykonania medycznej pracy misyjnej. Niech spotykają się z ludźmi w ich domach, gdzie będą mieli okazję przedstawiać im prawdę. Ten sposób spędzania niedzieli jest zawsze akceptowany przez Pana. (9T 238; 1909)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 95).
Odpoczynek niedzielny nie jest „znamieniem bestii”
Okazuje się, że dla E. G. White ‘czasem’ niedziela nie jest „piętnem” lub „znamieniem bestii”, szczególnie gdy dotyczy to adwentystów (!):
„Powstrzymanie się od pracy w niedzielę nie jest jednoznaczne z przyjęciem znamienia bestii... W miejscach, gdzie opozycja jest tak silna, że grozi wybuchem prześladowań, jeśli już pracujecie w niedzielę, to wykorzystajcie ten dzień na pracę misyjną. (SW 69.70; 1895)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 94).
„Przeciwstawianie się prawom niedzielnym przyczyni się tylko do wywołania prześladowań (...) Nie przyjmuje znamienia bestii ten, kto zachowuje pokój powstrzymując się od pracy, która mogłaby dawać powód do zgorszenia...” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 95).
„Zachowywanie niedzieli nie jest jeszcze piętnem bestii, i nie będzie, dopóki nie zostanie wydany dekret, nakazujący ludziom święcenie tego bałwochwalczego dnia odpoczynku. Przyjdzie czas, kiedy dzień ten będzie próbą, ale dzisiaj jeszcze nią nie jest. (7BC 977; 1899)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 151).
Jak z powyższego widzimy, gdy zachodzi potrzeba, niedziela dla E. G. White:
nie jest „przyjęciem znamienia bestii”;
jest dobra dla pracy misyjnej;
jest dniem w którym nie powinno się pracować;
jest dniem dla pracy Pańskiej;
jest dniem dla organizowania nabożeństw;
jest dniem „akceptowanym przez Pana”.
Można z tego wysnuć też wniosek, że E. G. White, pomimo iż zapowiadała adwentystom ‘niedzielne prześladowania’, to jednak doradzała im, w jaki sposób ominąć je obchodząc pierwszy dzień tygodnia. Dziwne też, że dla adwentystów nie jest niedziela „znamieniem bestii”, a dla innych chrześcijan jest nim!
Czy niedziela będzie nakazana dla wszystkich w USA i na świecie?
Najbardziej chyba zaskoczona by była E. G. White (gdyby żyła) tym, że w Stanach Zjednoczonych, zamiast prorokowanego przez nią wprowadzenia rządowego nakazu święcenia niedzieli, wprowadzono „wolne soboty”!
Przecież to jest jakby odwrotność jej oczekiwań.
Można by też zapytać, czy Żydzi z Ameryki, którzy mają wiele do powiedzenia w USA, by pozwolili, aby nakazano im święcić niedzielę?
Świadkowie Jehowy, którzy nie są zainteresowani ani sobotą, ani niedzielą, tak oto piszą o wprowadzeniu wolnych sobót, które pojawiły się już za życia prorokini adwentystów:
„W USA weekend wydłużono do dwóch dni. Według pewnego źródła po raz pierwszy pięciodniowy tydzień pracy wprowadzono w roku 1908 w jednej z fabryk w Nowej Anglii. Takie rozwiązanie zadowalało zarówno wyznawców judaizmu, jak i chrześcijaństwa, gdyż każdy miał swój dzień odpoczynku: jedni sobotę, a drudzy niedzielę. Pięciodniowy tydzień pracy szybko się przyjął” (Przebudźcie się! 08.04 2003 s. 11).
Również wzrastająca liczba muzułmanów w Europie i USA, których dniem świętym jest piątek, nie rokuje wprowadzenia ogólnoświatowego „nakazu niedzielnego”. Czy E. G. White i adwentyści wyobrażali sobie kiedykolwiek, by ktoś mógł ponad półtora miliarda wyznawców Allacha przymusić do święcenia pierwszego dnia tygodnia?
Poniżej ukazujemy naukę E. G. White o ‘nakazie niedzielnym’.
Świętowanie niedzieli „nakazane” czy „zakazane”?
Adwentyści są tak przejęci proroctwami E. G. White, że gubią się już w ich przekazywaniu. Oto przykład, gdy raz piszą o „zakazie świętowania niedzieli”, a za drugim razem o „nakazie świętowania niedzieli”. Na dodatek mowa jest o tym samym proroctwie:
„I tu znów dobrze będzie oddać głos pisarce Ellen G. White: »Zwierzę z dwoma rogami namówi mieszkańców ziemi, ‘by postawili posąg zwierzęciu, a potem rozkaże wszystkim, aby przyjęli znamię zwierzęcia’. Proroctwo to wypełni się wtedy, gdy w kraju tym wyjdzie powszechny zakaz święcenia niedzieli, którą Rzym uważa za szczególny znak swej władzy ... Zarówno w Europie jak i na kontynencie amerykańskim odda się hołd papiestwu przez święcenie niedzieli – uznanie zarządzenia opartego wyłącznie za autorytecie Kościoła rzymskiego ... Już obecnie czyni się kroki zmierzające do wymuszenia niedzieli ... Kto będzie wierny i posłuszny Słowu Bożemu ściągnie na siebie prześladowanie i potępienie« (dz. cyt. 447.449 [Wielki bój])” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 251).
W cytowanym dziele pt. Wielki bój jest oczywiście słowo „nakaz”, a nie „zakaz”:
„(..) proroctwo to wypełni się, kiedy w tym kraju wyjdzie powszechny nakaz święcenia niedzieli, którą Rzym uważa za szczególny znak swej władzy” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 447).
E. G. White straszyła też adwentystów prześladowaniami za obchodzenie soboty i odrzucanie niedzieli:
„Czas ucisku ma niebawem przyjść na lud Boży. Wówczas to wydany zostanie dekret zakazujący tym, którzy zachowują sabat Pana, kupowania i sprzedawania. Grozi im kara, nawet kara śmierci, jeśli nie będą zachowywać pierwszego dnia tygodnia jako dnia odpoczynku. (HP 344; 1908)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 173).
„Widziałam pismo, którego odpisy rozrzucono po różnych częściach kraju, wydające zarządzenia, że jeśli święci nie zrezygnują ze swojej szczególnej wiary, nie porzucą Sabatu, a będą przestrzegali pierwszego dnia tygodnia, ludowi będzie wolno ich po pewnym czasie zabijać. Lecz w tej godzinie próby święci byli spokojni i opanowani, ufający Bogu i opierający się na Jego obietnicy, że sprawiona będzie dla nich droga ucieczki” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 222; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 245).
Podporządkowanie się prawom niedzielnym
Wspomnieliśmy powyżej, że dla prorokini adwentystów niedziela ‘czasem’ nie była „piętnem bestii”.
Interesujące jest też to, że E. G. White nakazuje jednak adwentystom podporządkowanie się prawom niedzielnym, gdyby takowe wyszły:
„Przeciwstawianie się prawom niedzielnym przyczyni się tylko do wywołania prześladowań ze strony religijnych gorliwców, którzy starają się narzucić te prawa innym. Nie dawajcie im okazji do posądzania was o łamanie prawa... Nie przyjmuje znamienia bestii ten, kto zachowuje pokój powstrzymując się od pracy, która mogłaby dawać powód do zgorszenia...” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 95).
Jeśli mają oni podporządkowywać się prawom niedzielnym, to kiedy przyjdzie na nich zapowiadane prześladowanie za sobotę?
Przypomnijmy jej słowa, powyżej cytowane: „Kto będzie wierny i posłuszny Słowu Bożemu ściągnie na siebie prześladowanie i potępienie”.
Piętno bestii jeszcze nie zaistniało!
W jednych wypowiedziach E. G. White twierdziła, że niedziela jakoby już jest „znamieniem bestii”, a w drugich, iż jeszcze nim nie jest:
„Znakiem albo pieczęcią Bożą jest święcenie siódmego dnia tygodnia, sabatu, Pańskiej pamiątki stworzenia... W przeciwieństwie do tego piętnem bestii jest zachowywanie pierwszego dnia tygodnia. (8T 117;1904)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 151).
„Kiedy piętno bestii zostanie przyjęte?
Nikt jeszcze nie otrzymał piętna bestii. (Ew 158; 1899)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 151).
„Zachowywanie niedzieli nie jest jeszcze piętnem bestii, i nie będzie, dopóki nie zostanie wydany dekret, nakazujący ludziom święcenie tego bałwochwalczego dnia odpoczynku. Przyjdzie czas, kiedy dzień ten będzie próbą, ale dzisiaj jeszcze nią nie jest. (7BC 977; 1899)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 151).
„Gdy święcenie niedzieli będzie wymuszone prawem, a ludzie zostaną poinformowani o obowiązku zachowywania prawdziwego dnia odpoczynku, wtedy wszyscy, którzy przestąpią przykazanie Boże, przestrzegając przepisy wydane przez Rzym, oddadzą tym samym cześć papiestwu, miłując je bardziej niż Boga. Oddadzą hołd Rzymowi i mocy, egzekwującej zarządzenia Rzymu. Pokłonią się zwierzęciu i jego posągowi” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 152).
Wszystkie te różne wypowiedzi E. G. White można uznać za dwulicowe.
Raz niedziela jest piętnem bestii, a innym razem nim nie jest.
Raz już jest tym znamieniem, innym razem dopiero będzie nim.
Raz adwentyści mają być gotowi na ‘prześladowania niedzielne’, a innym razem mają się podporządkowywać pod nakazy niedzielne.
Ale to nie wszystko, gdyż okazuje się, że E. G. White, poprzez swoich współwyznawców, protestowała przeciw wprowadzaniu „ustawy niedzielnej” w USA. Czy można oczekiwać na prześladowania z powodu niedzieli i nimi chlubić się, a równocześnie dążyć do tego by prawnie nie doszło do akceptacji tego dnia?
Jakże miałyby się wtedy wypełnić proroctwa E. G. White?
Jednym z tych, którzy w imieniu adwentystów walczyli prawnie z niedzielą, był A. T. Jones (1850-1923). Kiedyś E. G. White wyraziła się o nim następująco:
„Pan w swym wielkim miłosierdziu posłał swemu ludowi najcenniejsze poselstwo przez kaznodziejów E. J. Waggonera i A. T. Jonesa” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 135).
O jego działalności antyniedzielnej napisali niezależni adwentyści we wstępie do jego opracowania:
„W latach od 1897 do 1901 A. T. Jones pracuje jako redaktor naczelny »Review and Herald«, pozostawiając bogaty zbiór artykułów teologicznych. W 1889 roku, wraz bratem Corliss'em, bierze udział w debacie komisji Senatu Stanów Zjednoczonych przeciwstawiając się planom wprowadzenia tzw. ustawy niedzielnej, w wyniku czego ustawa ta zostaje odrzucona” (Oto Kościół A. T. Jones, 2007, s. 4).
(patrz http://www.filadelfiamedia.com/ksiazki%20pobierz/ksiazki_pdf/Oto%20Kosciol%20-%20A.T.%20Jones.pdf ).
Z czasem jednak A. T. Jones musiał opuścić Kościół Adwentystów Dnia Siódmego. Zwolennicy jego poglądów w roku 1950, a więc wiele lat po jego śmierci, założyli Kościół Adwentystów Odpocznienia Sabatu i uznają oni „pisma E. J. Waggonera i A. T. Jonesa za »najcenniejsze poselstwo« (to właśnie odróżnia ich od Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego)”:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_Adwentyst%C3%B3w_Odpocznienia_Sabatu