Różne wypowiedzi E. G. White (cz. 1)
Różne wypowiedzi E. G. White (cz. 1)
Ellen G. White (1827-1915), prorokini Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, była też płodną pisarką. Jej wyznawcy podają, że napisała „ponad 100 000 stron druku” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 327) i to natchnionych wypowiedzi:
„Pisma E. G. White uważane są jedynie za natchniony wykład Pisma Świętego, przy zachowaniu wyłącznego autorytetu Biblii” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 41).
Mało tego, to wszystko napisała podobno sama z natchnienia Bożego, i to pomimo, że miała ukończone tylko trzy klasy szkoły podstawowej:
„Ta skromna, bogobojna niewiasta nie mająca żadnego przygotowania literackiego z wykształceniem 3 klas szkoły podstawowej pozostawiła po sobie ponad 100.000 stron druku w tym takie wspaniałe książki jak: »Wielki Bój«, »Życie Jezusa«, »Droga do Chrystusa«, »Świadectwa dla zboru« (9 tomów), »Chrześcijański dom« i inne. Znajdują się w nich głęboko natchnione rady dotyczące życia chrześcijańskiego” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 327).
W tym artykule przedstawimy niektóre charakterystyczne i dziwne jej wypowiedzi na różne tematy. Są to teksty, które mogą rozbudzić naszą ciekawość dotyczącą jej twórczości lub zadziwić nas może ich treść. Prawdopodobnie kto inny wybrałby inne wypowiedzi E. G. White, ale autor tego artykułu przedstawia te, które na nim zrobiły jakieś wrażenie. Jedne z nich są proroctwami, inne pochodzą z jej wizji, jeszcze inne są zwykłymi stwierdzeniami czy radami, choć wszystkie uchodzą one u adwentystów za „natchnione”.
Jej widzenia efektem słabego zdrowia?
„Po tym, kiedy wyszłam z widzenia, byłam niezmiernie zakłopotana. Moje zdrowie było bardzo słabe, a miałam jedynie siedemnaście lat” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 11; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 16).
Jezus jako archanioł Michał
„Po krótkim przebywaniu Mojżesza w grobie zstąpił na ziemię Michał, czyli Chrystus, w otoczeniu aniołów, którzy grzebali ciało, wzbudził Mojżesza z umarłych i wprowadził do nieba” (Historia Zbawienia E. G. White, Warszawa 1990, s. 126).
Wielu archaniołów takich jak Jezus?
„A zastępy anielskie - aniołowie i archaniołowie, cherubowie i serafinowie - powtarzają refren tej radosnej, triumfalnej pieśni: »Amen! Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i siła Bogu naszemu na wieki wieków«.” (W atmosferze niebios E. G. White, Warszawa 2001 s. 371).
E. G. White nie używała słowa Trójca
Jedna z jej nielicznych wypowiedzi trynitarnych:
„Grzechowi można się będzie przeciwstawić i odnieść nad nim zwycięstwo jedynie za pośrednictwem trzeciej osoby Bóstwa, która przybyła na ziemię nie z inną siłą, ale w pełni boskiej mocy. Duch Święty czyni bowiem bardziej skutecznym to wszystko, czego na ziemi dokonał Odkupiciel” (Życie Jezusa E. G. White, Warszawa 2003, s. 483).
Pytanie E. G. White do Jezusa, czy Ojciec jest osobą
„Często widziałam uroczego Jezusa, że jest osobą. Zapytałam Go, czy Jego Ojciec jest osobą i ma kształt podobny jak On. Jezus powiedział: »Jestem wizerunkiem osoby Mojego Ojca«” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 62; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 62).
Chrystus na rydwanie wstępujący do nieba
„Jezus, Zbawiciel, który chodził, rozmawiał i modlił się z nimi, dodawał sercom ich otuchy i nadziei, został z poselstwem pokoju na ustach zabrany do nieba. Gdy anielski rydwan przyjął Go, doszły ich Jego słowa: »A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata« (Mat. 28,20)” (Działalność Apostołów E. G. White, Warszawa 1989, s. 40 [ed. 1989 PDF, s. 17; ed. 1961 s. 47 – „anielski wóz”]).
Jezus zabrany do nieba razem z innymi świętymi
„Kiedy Jezus pobłogosławił swych uczniów, został On od nich zabrany w górę. Wraz ze wznoszącym się ku niebu Jezusem unieśli się wszyscy ci, którzy przy Jego zmartwychwstaniu obudzeni zostali ze swych grobów. Chmara niebieskich aniołów towarzyszyła Jezusowi...” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 160; por. Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 144).
Święci ściągający korony i układający je na półce przed pracą w polu
„Miały one być zamieszkiwane przez świętych. W każdym znajdowała się złota półka. Widziałam wielu świętych jak szli do domów, zdejmowali swoje lśniące korony i kładli je na tej półce, następnie wychodzili na pole przy domach, aby coś czynić przy ziemi, nie tak jak my musimy to czynić tutaj, nie, nie” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 9; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 13).
Zbawione dzieci używające skrzydełek
„Góra Syjon znajdowała się tuż przed nami, a na niej stała wspaniała świątynia, natomiast dookoła niej było siedem innych gór, na których rosły róże i lilie. Widziałam dzieci jak wspinały się, albo jeśli chciały, używały swoich małych skrzydełek i leciały ku wierzchołkom tych gór i zrywały nigdy nie więdnące kwiaty.” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 10; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 14).
Skrzydła E. G. White
„Pan dał mi widzenie innych światów. Dano mi skrzydła i pewien anioł towarzyszył mi z miasta do miejsca, które było jasne i wspaniałe” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 26; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 26).
Święci ze skrzydłami
„Wtedy święci posłużyli się swoimi skrzydłami i wznieśli na górę muru miejskiego. Jezus był z nimi również” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 39; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 38).
Anielskie złote karty wstępu
„Wszyscy aniołowie, którzy otrzymują polecenie odwiedzania ziemi, posiadają złotą kartę, którą okazują aniołom u bram miasta kiedy wchodzą i wychodzą” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 26; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 26).
Ręka Pana „ukryła błąd” w wyliczeniach adwentystów
„Widziałam, że „wykres 1843” (»The 1843 chart«) był kierowany ręką Pana, i że nie powinien być on zmieniany; że liczby były takie, jak On chciał; że była nad tym Jego ręka i ukryła błąd w niektórych liczbach, tak że nikt nie mógł tego dostrzec, aż Jego ręka została usunięta.
[Przypis] Dotyczy to wykresu używanego w czasie ruchu 1843 roku i szczególnie nawiązuje do obliczenia proroczych okresów, które znajdowało się na tym wykresie. Następne zdanie wyjaśnia, że istniała pewna nieścisłość, której zaistnienie dopuszczone zostało przez opatrzność Bożą” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 60; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 58-59).
Pan celowo spowodował rozczarowanie
„Widziałam z radością oczekujący lud Boży, wyglądający swojego Pana. Lecz Bóg zamierzył wypróbować go. Jego ręka zakryła błąd w obliczeniu okresów proroczych. Ci, którzy czekali na swojego Pana nie odkryli tego błędu, a najbardziej wykształconym, którzy przeciwstawiali się owemu czasowi również nie udało się go dostrzec. Bóg zamierzył, aby Jego lud stanął w obliczu rozczarowania. Czas minął i ci, którzy przedtem w radosnym oczekiwaniu wyglądali swojego Zbawiciela byli smutni i przygnębieni” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 182; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 202).
W. Miller powołany przez Boga i aniołów
„Bóg posłał Swojego anioła, aby natchnął serce pewnego farmera, który nie wierzył Biblii, w celu doprowadzenia go do badania proroctw. Aniołowie Boży wielokrotnie odwiedzali owego wybrańca, aby kierować jego umysłem oraz otworzyć jego zrozumieniu proroctwa, które zawsze były niezrozumiałe dla ludu Bożego. Dano mu początek łańcucha prawdy (...) Bóg powołał go, aby pozostawił farmę tak jak powołał Elizeusza, aby opuścił woły i pole jego pracy w celu pójścia za Eliaszem. William Miller zaczął z drżeniem wykładać ludowi tajemnice królestwa Bożego, przenosząc swoich słuchaczy poprzez proroctwa do drugiego przyjścia Chrystusa” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 177; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 196).
„Bóg skierował umysł Williama Millera na proroctwa i dał mu wielkie światło na Księgę Objawienia. (...) Aniołowie Boży towarzyszyli Williamowi Millerowi w jego misji. Odważnie głosząc powierzone mu poselstwo był niezachwiany i nieustraszony” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 178-179; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 198).
Odzew na proroctwo W. Millera
„Głoszenie wyznaczonego czasu wywołało wielką opozycję wszystkich klas, od kaznodziei za mównicą do najbardziej zuchwałego, rzucającego wyzwanie niebu grzesznika. »Nikt nie wie o onym dniu i godzinie« — słychać było od obłudnego kaznodziei i śmiałego szydercy. Żaden z nich nie chciał zostać pouczony ani poprawiany przez tych, którzy wskazywali na rok, w którym wierzyli, że skończą się okresy prorocze, i na znaki, które ukazywały, że Chrystus jest blisko, tuż u drzwi. Wielu pasterzy stada, którzy wyznawali, że miłują Jezusa powiedziało, że nie mają nic przeciwko głoszeniu przyjścia Chrystusa, ale są przeciwni wyznaczonemu czasowi” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 181; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 200).
Oczekiwania zwolenników W. Millera
„Widziałam z radością oczekujący lud Boży, wyglądający swojego Pana. Lecz Bóg zamierzył wypróbować go. Jego ręka zakryła błąd w obliczeniu okresów proroczych. Ci, którzy czekali na swojego Pana nie odkryli tego błędu, a najbardziej wykształconym, którzy przeciwstawiali się owemu czasowi również nie udało się go dostrzec. Bóg zamierzył, aby Jego lud stanął w obliczu rozczarowania. Czas minął i ci, którzy przedtem w radosnym oczekiwaniu wyglądali swojego Zbawiciela byli smutni i przygnębieni” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 182; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 202).
Lata 1843 oraz 1844 i zawiedzione nadzieje
„Ten sam dowód, który doprowadził ich do oczekiwania swojego Pana w 1843 roku, doprowadził ich również do oczekiwania Go w 1844 roku. Niemniej jednak widziałam, że większość nie posiadała tej energii, która dawała wyraz ich wierze w 1843 roku. Rozczarowanie stłumiło ich wiarę” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 191; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 213).
„Przed 1844 rokiem, gdy istniała jedność, prawie wszyscy byli zjednoczeni w właściwym spojrzeniu na »codzienną« [ustawiczną], lecz w zamęcie istniejącym od 1844 roku przyjęto inne poglądy, z czego wyniknęła ciemność i dezorientacja. Od 1844 roku czas nie stanowił próby i nigdy więcej próbą nie będzie” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 60; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 59).
Jezus i aniołowie współczujący zwolennikom W. Millera
„Jezus i cały niebiański zastęp spoglądali ze współczuciem i miłością na tych, którzy w błogim oczekiwaniu pragnęli ujrzeć Tego, którego miłowały ich dusze. Dookoła nich unosili się aniołowie, aby podtrzymać ich w godzinie próby.” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 182; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 202).
W. Miller zbłądził pomimo, że odwiedzali go wcześniej aniołowie
„Bóg skierował umysł Williama Millera na proroctwa i dał mu wielkie światło na Księgę Objawienia. (...) Aniołowie Boży towarzyszyli Williamowi Millerowi w jego misji. Odważnie głosząc powierzone mu poselstwo był niezachwiany i nieustraszony” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 178-179; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 198).
„Widziałam, że tak samo zbłądził William Miller dopuszczając, aby jego wpływ był skierowany przeciwko prawdzie, gdy po niedługim czasie miał wstąpić do niebiańskiego Kanaanu. Doprowadzili go do tego inni; inni muszą też za to odpowiedzieć. Lecz aniołowie strzegą cennego prochu tego sługi Bożego i powstanie on na odgłos trąby ostatecznej” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 200; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 223).
Zawiedzione nadzieje E. G. White
„To prawda, że we wczesnym okresie głoszenia tego poselstwa czas był dłuższy niż się spodziewaliśmy. Nasz Zbawiciel nie pojawił się tak szybko, jak tego oczekiwaliśmy...” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 27).
Miejsce najświętsze od roku 1844 dla Jezusa
„Problem świątyni był kluczem do odkrycia tajemnicy rozczarowania z roku 1844. (...) Chrystus nie przyszedł na ziemię, jak tego oczekiwano, lecz wszedł - jak zapowiada starotestamentowa służba ofiarnicza - do miejsca najświętszego świątyni Boga w niebie” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 327-328).
Uczta weselna i przejęcie królestwa przez Jezusa od roku 1844
„Poselstwo: »Oto Oblubieniec, wyjdźcie mu na spotkanie«, które zaczęto głosić w roku 1844, spowodowało, że tysiące oczekiwały bliskiego przyjścia Pana. Ale w wyznaczonym czasie oblubieniec nie przyszedł – jak się spodziewano – na ziemię, lecz do Sędziwego, na uroczystość weselną, na przyjęcie swego królestwa” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 330).
Święte miasto zstępujące z Oriona
„Atmosfera dzieliła się i kłębiła. Wówczas przez otwartą przestrzeń w Orjonie zobaczyć mogliśmy, skąd pochodzi głos Boży. Przez tą otwartą przestrzeń upuści się również i święte miasto” (Doświadczenia i widzeniaoraz dary Ducha 1930 s. 28).
Miażdżąca krytyka władz swego kościoła
„Nadużywanie władzy przez naczelne przywództwo Kościoła
Sama Generalna Konferencja zdaje się ulegać zepsuciu na skutek niewłaściwych poglądów i zasad... Niektórzy czerpią bezprawne korzyści z tych, którzy oddani zostali pod ich pieczę. Doprowadzają ludzi do ostateczności; rządzą albo rujnują... Rządy silnej ręki, jakby zajmowane stanowiska czyniły ludzi bogatymi, przerażają mnie, bo powinny budzić lęk. Taka władza jest przekleństwem, gdziekolwiek i przez kogokolwiek jest sprawowana. (TM 359- 361;1895)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 35).
Przywództwo kościoła „nie jest już głosem Boga”
„Niemądrzy przywódcy nie mówią w imieniu Boga
Głos z Battle Creek, uważany dotąd za autorytet w kwestii prowadzenia dzieła, nie jest już głosem Boga. (17MR 185; 1896)
Od kilku już lat nie uważam Generalnej Konferencji za głos Boga. (17MR 216; 1898)
Wiara, że Generalna Konferencja to mężowie stojący na świętym miejscu, by być głosem Boga wobec ludu, należy do przeszłości. (GCB 3 kwietnia 1901, s. 25)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 36).
Kościół adwentystów - grzeszne Kafarnaum i „Bóg nie przebywa w nim”
„O tych, którzy chełpią się znajomością światła, ale w tym świetle nie chodzą, Chrystus mówi: »Lżej będzie Tyrowi i Sydonowi w dniu sądu aniżeli wam. A ty, Kafarnaum [Kościele Adwentystów Dnia Siódmego, mający wielkie światło], czy aż do nieba wywyższone będziesz [w przywilejach]? Aż do piekła zostaniesz strącone, bo gdyby się w Sodomie dokonały te cuda, które się stały u ciebie, stałaby jeszcze po dzień dzisiejszy«. (RH l sierpnia 1893)
Kościół znajduje się w laodycejskim stanie. Bóg nie przebywa w nim. (1NL 99:1898)
[Przypisy] Jest to jedyna znana wypowiedź, która wyszła spod pióra E. G. White, w której jakby powątpiewała w organizację Kościoła ADS. Tego rodzaju wypowiedzi nigdy się już nie powtórzyły przez dwadzieścia sześć lat jej życia.
Komentarze w nawiasach kwadratowych są dodane przez Ellen White” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 34).
Przywódcy kościoła adwentystów „nie radzący się Boga”
„Zbyt często zdarza się, że wielką odpowiedzialność powierza się kilku osobom, a niektóre z nich nawet nie radzą się Boga. Jakie pojęcie mają ci ludzie o potrzebach dzieła za granicą?” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 35).
E. G. White o wierze w duszę nieśmiertelną w I wieku (wg Łk 16:19-31)
„Jezus uwzględnił w przypowieści [o bogaczu i Łazarzu] pewien panujący wśród ludu pogląd. Wielu ze słuchaczy wierzyło w naukę, że między śmiercią a zmartwychwstaniem istnieje stan świadomości. Wykorzystując to pojęcie wyjaśnił myśl, jaką pragnął specjalnie uwypuklić - żadnego człowieka nie ceni się dla jego majątku, gdyż wszystko, co posiada, pożyczone jest od Boga” (Przypowieści Chrystusa E. G. White, Warszawa 1997, s. 167).
„Przypowieść o bogaczu i biednym Łazarzu ukazuje, jak dwie klasy ludzi reprezentowane przez tych mężów określone są w niewidzialnym świecie” (Przypowieści Chrystusa E. G. White, Warszawa 1997, s. 169).
E. G. White o wierzących dziś w duszę nieśmiertelną
„Jedynym, który obiecał Adamowi życie dzięki nieposłuszeństwu, jest wielki oszust, a oświadczenie węża do Ewy w raju: »Na pewno nie umrzecie«, było pierwszym kazaniem na temat nieśmiertelności duszy. To właśnie oświadczenie, oparte wyłącznie na autorytecie szatana, rozbrzmiewa z ambon chrześcijaństwa, a większość ludzi przyjmuje je tak chętnie, jak to uczynili pierwsi rodzice” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 414-415).
E. G. White o zmartwychwstaniu Mojżesza
„Po krótkim przebywaniu Mojżesza w grobie zstąpił na ziemię Michał, czyli Chrystus, w otoczeniu aniołów, którzy grzebali ciało, wzbudził Mojżesza z umarłych i wprowadził do nieba” (Historia Zbawienia E. G. White, Warszawa 1990, s. 126).
E. G. White o zabraniu do nieba Eliasza
„Eljasz, który był wzięty do nieba, nieoglądając śmierci, wyobraża tych, którzy przy powtórnem przyjściu Chrystusa zostaną za życia przemienieni w nieśmiertelność” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 136; por. Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 123).
E. G. White o zabraniu do nieba Henocha
„Teraz bramy otwarły się i Henoch, kontynuując swą pielgrzymkę z Bogiem, tak długo trwającą na ziemi, wszedł do świętego miasta — jako pierwszy z ludzi, którzy mieli do niego wejść. (...) Przez przeniesienie Henocha żywcem do nieba Pan postanowił nauczyć ludzi ważnej prawdy” (Patriarchowie i prorocy E. G. White, Warszawa 1999, s. 49).
Rozmowa E. G. White z Henochem
„Tam ujrzałam poczciwego Enocha, który został przeniesiony. (...) Zapytałam go, czy było to miejsce, na które zabrano go z ziemi. On rzekł: »Nie, moim domem jest miasto. Przybyłem odwiedzić to miejsce«. Poruszał się tam jak gdyby był w domu.” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 27; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 27).
E. G. White o innych wskrzeszonych
„Kiedy Jezus pobłogosławił swych uczniów, został On od nich zabrany w górę. Wraz ze wznoszącym się ku niebu Jezusem unieśli się wszyscy ci, którzy przy Jego zmartwychwstaniu obudzeni zostali ze swych grobów” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 160; por. Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 144).
E. G. White „łagodząca” słowa Pana
„Na początku, kiedy Pan udzielał mi poselstw w celu przekazywania ich Jego ludowi, trudno mi było je wygłaszać i z obawy przed tym, że niektórych zasmucę, często je łagodziłam oraz czyniłam tak delikatnymi jak tylko możliwe. Stanowiło to wielką próbę, abym wygłaszała te poselstwa tak jak udzielił mi je Pan” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 61; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 60).
E. G. White myląca dwóch Herodów
„Serce Heroda stawało się coraz bardziej zatwardziałe; gdy usłyszał, że Chrystus powstał z martwych, nie był zbytnio zaniepokojony. Odebrał życie Jakubowi, a gdy widział, że to podoba się Żydom, pojmał również Piotra, zamierzając wydać go na śmierć.
[Przypis: Herod Antypas był tym, który brał udział w procesie Chrystusa, a Herod Agryppa I tym, który skazał na śmierć Jakuba]” (Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 140; por. Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 156).
E. G. White miała być ukamienowana?
„Próbowałam przynieść wierne sprawozdanie z Niebieskiego Chanaanu wraz z kilkoma winnemi gronami, za co niektórzy chcieli mnie ukamienować, tak jak za to samo chcieli ukamienować Izraelici Kaleba i Jozuego, 4 Mojż. 14, 10” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha 1930 s. 10; Wczesne pisma E. G. White, 1999, s. 6).
W części drugiej tego artykułu będziemy przytaczać kolejne wypowiedzi E. G. White na różne tematy.