„Człowiek bezprawia” według Towarzystwa Strażnica
„Człowiek bezprawia” według Towarzystwa Strażnica
Do roku 1930 Towarzystwo Strażnica jakby ‘miłowało’ protestantyzm, w odróżnieniu od papiestwa, za którym nigdy ‘nie przepadało’. Nie można się temu dziwić, wszak prezesi tej organizacji wywodzili się z kościołów protestanckich. C. T. Russell (1852-1916) był wcześniej prezbiterianinem i kongregacjonalistą, J. F. Rutherford (1869-1942) baptystą, N. H. Knorr (1905-1977) protestantem reformowanym, a F. W. Franz (1893-1992) luteraninem i prezbiterianinem (chodził też do katolickiej szkoły podstawowej). To samo można powiedzieć o większości szeregowych głosicieli z tamtych lat, którzy mieszkając w USA byli wcześniej prawie wszyscy protestantami. Trudno by było znaleźć w dawnym zarządzie Towarzystwa Strażnica jakiegoś katolika. Łatwiej było o kogoś wywodzącego się z Żydów amerykańskich, wszak aż do 1932 roku organizacja ta miała bardzo pozytywny stosunek do nich. Oto wspomnienie o tym fakcie:
„Badacze Pisma Świętego dobrze znali liczne proroctwa o odrodzeniu, przekazane przez proroków Bożych starożytnemu Izraelowi (...). Do roku 1932 uważali, iż spełnią się one przede wszystkim na rodowitych Żydach. Wierzyli zatem, że Bóg znów okaże Izraelowi łaskę i stopniowo sprowadzi Żydów do Palestyny, otworzy im oczy na prawdę o Jezusie jako Odkupicielu i mesjańskim Królu i za ich pośrednictwem zleje błogosławieństwa na wszystkie narody” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 141).
Ale to nie wszystko, jeśli chodzi o protestantyzm. Otóż według nauki Towarzystwa Strażnica ruch ten miał wybitnych przedstawicieli, których zaliczano, wraz z Apostołami Pawłem i Janem oraz C. T. Russellem (!), do siedmiu aniołów wspomnianych w Apokalipsie św. Jana (Ap 2-3). Chodzi tu przede wszystkim o M. Lutra oraz o jego poprzedników P. Wiklifa i J. Waldo. W książce pt. „Dokonana Tajemnica” (1925 [ang. 1917]) przedstawiono ich wszystkich, wraz z antytrynitarzem Ariuszem, na jednej ilustracji z nagłówkiem „Siedmiu Posłańców Kościoła” (s. 74). W innym miejscu w niej napisano:
„Bóg użył dla pewnych specyalnych celów Św. Pawła, Św. Jana, Aryusza, Piotra Waldo, Jana Wyklifa, Marcina Lutra i Karola Russell’a” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 406).
Z protestantyzmem łączył też Towarzystwo Strażnica wspólny pogląd na Antychrysta i „człowieka grzechu”, którym miał być Kościół Katolicki, jako papiestwo:
„Podobnie system papieski został przedstawiony przez Lutra i innych reformatorów i był widziany przez wielu innych jako Antychryst; lub jak to był przepowiedział Paweł, że ten zły system on człowiek grzechu został objawiony chociaż wielu jeszcze tego nie widzi” („Cienie Przybytku ‘lepszych ofiar’” 1920 [ang. 1899] s. 97).
Co zatem nastąpiło w roku 1930 w nauce Towarzystwa Strażnica?
Otóż do tego czasu za „człowieka grzechu”, czy „człowieka bezprawia” (2Tes 2:3), organizacja ta uważała tylko papiestwo. Natomiast w roku 1930 zaczęła ona nauczać, że również protestantyzm i prawosławie zalicza się to owego zbiorowego i szczególnego ‘grzesznika’. Jedna z publikacji tak oto krótko wspomina zmianę wykładni:
"The man of sin" class was not discerned by God's people, however, until 1930. — The Watchtower, September 15, 1930, page 275 (Preparation 1933 s. 268).
Słowa te można przetłumaczyć następująco:
„Klasa ’człowieka grzechu’ nie została rozpoznana przez lud Boży, aż do 1930 roku…” (jw. s. 268).
Inna publikacja wspomina ogólnie, że owo poznanie „człowieka grzechu” nastąpiło po zesłaniu Ducha Świętego w roku 1922:
„W ostatecznym wypełnieniu proroctwa Joela (2:28, 29) wylany został duch święty w roku 1919 – kiedy zostały założone podwaliny Społeczeństwa Nowego Świata – a następnie jeszcze raz w roku 1922, co odpowiadało dwom aktom wylania ducha: z roku 33 i 36 po Chr. Skutkiem tego było dopełnienie liczby członków zboru Bożego oraz ostateczne wyjawienie ‘człowieka bezprawia /czyli człowieka grzechu/’, gdyż aniołowie wykonali swe zadanie usunięcia wszystkich nieprawych, którzy się sprzeciwiają duchowi. – 2Tes. 2:3-8” (Strażnica Nr 17, 1958 s. 22).
W każdym razie angielski skorowidz Świadków Jehowy pt. Watch Tower Publications Index 1930-1985 (1986) wymienia rok 1930 i zrozumienie „człowieka bezprawia” w dziale ‘Kształtowanie się wierzeń’ oraz odsyła w tej sprawie do cytowanej książki pt. Preparation:
1930, man of lawlessness: pp 268 (s. 228, hasło Dates).
Poniżej przedstawiamy przykładowe teksty, w których Towarzystwo Strażnica tylkopapiestwo utożsamiało z „człowiekiem grzechu”:
„odpadły Kościół nie był Antychrystem, czyli Człowiekiem Grzechu, dopóki nie był połączony ze swym panem i głową t. j. papieżem…” („Nadszedł Czas” 1919 [ang. 1889] s. 310-311);
„W poprzednich wykładach zwrócono uwagę na tożsamość ‘pośledniego roga małego’, wzmiankowanego w Dan. 7:8, 11, 20-26, z ‘Człowiekiem Grzechu’ (2Tes 2:3) i z ‘Obrzydliwością Spustoszenia’ przepowiedzianą przez naszego Pana; a także, iż ta sama władza papieska jest opisana w Dan. 8:9, 10, 23-25” („Przyjdź Królestwo Twoje” 1919 [ang. 1891] s. 97);
„[Ap 13:18] Albowiem jest liczba człowieka. – Człowieka grzechu, papiestwa. – Obj. 19:20; 2 Tesal. 2:3” („Dokonana Tajemnica” 1925 [ang. 1917] s. 257).
Widzimy z powyższego, że do 1930 roku wyłącznie papiestwo było utożsamiane z „człowiekiem grzechu” i Antychrystem. Trzeba pamiętać, że cytowane książki były wydawane przez Towarzystwo Strażnica aż do lat 1925-1927, a reklamowane i rozprowadzane do roku 1930 (ich reklamy patrz „Wyzwolenie” 1929 s. 351; Strażnica 01.04 1930 s. 111; „Złoty Wiek” 15.07 1930 s. 224).
Co się stało, że w roku 1930 zmieniono naukę?
Może protestanci sprawili zawód Towarzystwu Strażnica, przez to, że się masowo nie nawracali i nie wstępowali do tej organizacji (tak było w dwa lata później z Żydami; patrz powyżej)?
Może Świadkowie Jehowy chcieli odróżnić się w nauce od innych grup badaczy Pisma Świętego, wywodzących się od nich, które podtrzymywały nadal wykładnię C. T. Russella?
Może Świadkowie Jehowy nie chcieli dzielić się z nikim ocaleniem w Armagedonie?
Może Towarzystwo Strażnica było coraz bardziej krytykowane przez protestanckich znawców Biblii?
Może wreszcie dlatego zmieniono naukę, gdyż również protestanci mieli taka samą naukę, jak Towarzystwo Strażnica (patrz powyżej „Cienie Przybytku ‘lepszych ofiar’” 1920 [ang. 1899] s. 97), więc organizacja ta chciała się od nich odróżnić?
Nie znamy powodu zmiany utożsamiania „człowieka bezprawia”, ale możemy za to wskazać, jak po roku 1930 Świadkowie Jehowy nauczają. Oto ich stosunek do katolicyzmu i tych wyznań, które się od niego wywodzą:
„Po śmierci apostołów, a szczególnie począwszy od czwartego wieku, ta ogromna winorośl religijna stała się zorganizowanym chrystianizmem, czyli chrześcijaństwem, początkiem ‘człowieka grzechu’, albo ‘człowieka bezprawia’ – 2 Tes. 2:3” („Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 [ang. 1955] cz. IV, s. 32);
„A obecnie te systemy, które kiedyś w dążeniu do niezawisłości wyłamały się spod jej suwerennego władztwa, łączą się z nią, aby wspólnie utworzyć wielkie zjednoczenie, to jest zorganizowane duchowieństwo chrześcijaństwa, czyli ‘człowieka bezprawia’.” (jw. s. 36).
Patrz też np. „To znaczy życie wieczne” 1958 [ang. 1950] rozdz. XVI, par. 9.
Ta wykładnia podtrzymywana jest u Świadków Jehowy do dziś:
„Fałszywi chrześcijanie, a zwłaszcza ‘człowiek bezprawia’, czyli duchowni nominalnego chrześcijaństwa, od szeregu dziesięcioleci już ubolewają głośno nad tym, że ‘synowie królestwa’, namaszczeni duchem świadkowie Boga Jehowy, zasypują ich gradem prawd biblijnych, demaskując ich przy tym, to znaczy wyjawiając, iż w gruncie rzeczy są ‘synami niegodziwca’.” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 12 s. 9);
„Kler chrześcijaństwa bez trudu można utożsamić z ‘człowiekiem bezprawia’! (2 Tesaloniczan 2:3). Ta główna część Babilonu Wielkiego zostanie odarta z wszelkich osłonek i spustoszona, a z nią reszta religii fałszywej” (Strażnica Nr 2, 1990 s. 18-19);
„Kto jest ‘człowiekiem bezprawia’ i jak zostanie zgładzony? Ów zbiorowo pojęty ‘człowiek’ symbolizuje duchowieństwo nominalnego chrześcijaństwa.” (Strażnica 15.09 2008 s. 30);
„Biblia zapowiedziała pojawienie się duchowieństwa, określając je zbiorowo mianem ‘człowieka bezprawia’ oraz ‘syna zagłady (...), którego Pan Jezus zgładzi (...) i unicestwi ujawnieniem swej obecności’ (2 Tes. 2:3, 6-8). Duchowni chrześcijaństwa dopuszczają się bezprawia, ponieważ zwodzą miliony ludzi propagowaniem nauk, świąt oraz postaw sprzecznych z Biblią. Podobnie jak przewodnicy religijni potępieni przez Jezusa, należą oni do klasy ‘syna zagłady’, toteż zasługują na unicestwienie — bez nadziei na zmartwychwstanie (2 Tes. 1:6-9)” (Strażnica 15.06 2008 s. 8).
Przedstawiamy teraz przykład dotyczący manipulacji nauką o „człowieku bezprawia”. Oto interesujący nas fragment:
„Obecność Jezusa (po grecku pa·rou·si′a) uwidocznia się od roku 1914 w demaskowaniu człowieka bezprawia - kleru chrześcijaństwa - i w ogłaszaniu na niego wyroku” („Wspaniały finał Objawienia bliski!” 1993 [ang. 1988] s. 282).
Otóż Jezus nie mógł, w myśl nauki Świadków Jehowy, demaskować już w roku 1914 „kleru chrześcijaństwa”, a jedynie katolicki, gdyż, jak widzieliśmy, dopiero w roku 1930 zaczęto nauczać, że „człowiekiem bezprawia” są też protestanci i prawosławni.
Po drugie, o wspomnianej „obecności Jezusa” od roku 1914 Towarzystwo Strażnica naucza dopiero od około roku 1930. Wcześniej organizacja ta nauczała o obecności Chrystusa od roku 1874. Czyżby Jezus w latach 1874-1914, a nawet w latach 1874-1930, tolerował obok siebie „człowieka bezprawia” i nie „demaskował” go? Oto słowa o obecności Chrystusa od roku 1874 z lat 1929-1934:
„Pismo Św. dowodzi, że wtóra obecność Pana Jezusa Chrystusa rozpoczęła się w roku 1874 po Chr. Odnośne dowody zawarte są w broszurze ‘Powrót naszego Pana’.” („Proroctwo” 1929 s. 72);
„Pismo Św. dowodzi, że wtóra obecność Pana Jezusa Chrystusa rozpoczęła się w przybliżeniu około 1878 roku Pańskiego” (Strażnica 15.12 1931 s. 383 [ang. 15.09 1931]).
„Według danej obietnicy z przyjściem Chrystusa rzetelnym poszukiwaczom prawdy poczęło przyświecać na Słowo Boże większe światło (Przypowieści Salomonowe 4:18; 1 List do Koryntian 10:11). Wtóra i niewidzialna obecność Chrystusa datuje się od roku tysiąc osiemset siedmdziesiątego czwartego. Od tego czasu i dalej wiele prawd, długo zakrytych przez nieprzyjaciela, onego szatana, zaczęło być przywracane rzetelnemu chrześcijaninowi” (Strażnica 01.05 1934 s. 141 [ang. 01.06 1933]).
Po trzecie, w związku z tym, że nauczano kiedyś o obecności Jezusa od roku 1874, to widać, iż wtedy już „demaskowano” papiestwo, a nie dopiero od roku 1914.
Widać z tego, że Towarzystwo Strażnica zmieniając naukę o obecności Chrystusa (z 1874 r. na 1914 r.) musiało również zmienić czas „demaskowania” chrześcijaństwa, uznawanego za „człowieka bezprawia”.
Ale to nie wszystko, bo okazuje się, że „człowiek grzechu” nie tylko miał być „demaskowany” od 1874 czy 1914 roku, ale wręcz miał być niszczony i to już od 1799 roku!!!
Oto charakterystyczne słowa o tym:
„W dokładnie ‘oznaczonym czasie’, w roku 1799, przy końcu 1260 dni, została złamaną władza Człowieka Grzechu, tego wielkiego gnębiciela Kościoła a panowanie jego zostało mu odjęte” („Przyjdź Królestwo Twoje” 1919 [ang. 1891] s. 126).
Patrz też podobnie „Dokonana Tajemnica” 1925 [ang. 1917] s. 205.
„Człowiek Grzechu już się rozwinął i usiadł ‘w Kościele Bożym’ (rzeczywistym, a nie figuralnym) i że w nim wypełniło się wszystko, co było przepowiedziane przez proroków i apostołów co się tyczyło jego działalności, charakteru etc. I zostało objawionem, a począwszy od roku 1799 zaczął się jego stopniowy upadek powodowany duchem ust Pańskich (Prawdą) i to niszczenie będzie trwało dalej, dopóki nie będzie doszczętnie zniszczony w dzień Gniewu Pańskiego, który to dzień ma się objawić w ogniu płomienistym, oddając zapłatę, która się już rozpoczęła” („Nadszedł Czas” 1919 [ang. 1889] s. 304-305).
Prócz tego teraz Świadkowie Jehowy uczą, że dopiero od roku 1914 „ogłasza się wyrok” na „człowieka grzechu”, a kiedyś nauczali, iż „zapłata już się rozpoczęła” w roku 1799. Tę datę ostatecznie odrzucono w roku 1930:
„Przez długi czas było rozumiane, że ‘koniec czasu’ rozpoczął się z rokiem P. 1799 i trwał aż do roku 1914, oraz że początek tegoż jest szczególnie zaznaczony przez to, że naonczas Papiestwo otrzymało bolesną ranę (...) jednakowoż dowód ten nie jest w żadnej mierze przekonywującym. To mogło poniekąd wypełnić się w pewnej części” (Strażnica 01.02 1930 s. 35);
„Biorąc te wszystkie Pisma razem i wiedząc, że one muszą być w akuratnej harmonji (...) można łatwo zauważyć, że ten szczególnie ustalony i ‘naznaczony czas’ był i jest R. P. 1914. Nic takiego nie spełniło się w r. 1799, by odpowiadało proroctwu jako rok 1914” (jw. s. 37).
Mało tego, papież Benedykt XV (1914-1922), będący według Towarzystwa Strażnica reprezentantem papiestwa, które utożsamiano z „człowiekiem grzechu”, miał być już ostatnim z biskupów Rzymu (!), który nie miał mieć już następcy (!).
Oto słowa z angielskiej edycji książki pt. „Dokonana Tajemnica” z roku 1917:
See Z.'03-325 for a hint that Benedict XV will never have a successor. (He is personally the eighth pope reigning since 1799. Five of these popes had died prior to 1878. Here is a good secondary fulfilment.) (The Finished Mystery 1917 s. 269).
Takie same zdania posiadają angielskie edycje z roku 1918, 1926 i 1927. Oto ten fragment z polskiej „Dokonanej Tajemnicy” z roku 1921 i 1923 (duży format):
„Zobacz Z. ‘03-325 na dowód, że Benedykt XV nigdy nie będzie miał następcy. (Jest on osobiście ósmym papieżem panującym od roku 1799. Pięciu tych papieży umarło przed rokiem 1878. Tu mamy dobre uboczne wypełnienie się.)” („Dokonana Tajemnica” 1921 [duży format] s. 99);
„Wyjątek Z. ‘03-325 daje do zrozumienia, że Benedykt XV nigdy nie będzie miał następcy. (Jest on osobiście ósmym papieżem panującym od roku 1799. Pięciu tych papieży umarło przed rokiem 1878. Tu mamy dobre uboczne wypełnienie się.)” („Dokonana Tajemnica” 1923 [duży format] s. 102);
[„Z. ‘03-325” tzn. ang. Strażnica 1903 r. s. 325]
Da się zauważyć, że zapowiedź Towarzystwa Strażnica okazała się fałszywym proroctwem. Po Benedykcie XV było już kilku papieży (Pius XI, Pius XII, Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł I, Jan Paweł II), aż po Benedykta XVI. Pewnie dlatego w kolejnych polskich edycjach omawianej książki Towarzystwo Strażnica usunęło ten fragment! Każdy kto zaglądnie do książkowego nakładu (zwykły format) z roku 1923 i 1925 może się o tym przekonać (patrz s. 320). Ciekawe tylko dlaczego nie dokonano takiej operacji w angielskich edycjach z lat 1926-1927? Czyżby głosiciele pochodzenia polskiego, z kraju typowo katolickiego, wiedzieli lepiej, iż ich fałszywa zapowiedź wiąże się z kompromitacją?
Widzimy z powyższego, że Towarzystwo Strażnica w miejsce jednego proroctwa, które się nie wypełniło, wprowadziło nową naukę. Liczyło przy tym na to, iż nikt nie sprawdzi tego, że według jego dawnej wykładni chrześcijaństwo miało już dawno upaść. Czy ktoś dziś będzie skłonny wierzyć organizacji, która już tak wiele osób wprowadziła w błąd? Kto widział, że chrześcijaństwo upadło? Nawet Towarzystwo Strażnica zauważyło, że nie wypełniło się jego proroctwo i dlatego pośpiesznie zmieniło swoją wykładnię. Już tylko z tego powodu, to znaczy fałszywego proroctwa, ani papiestwo, ani duchowni chrześcijańscy nie mogą być „człowiekiem bezprawia”. To raczej Towarzystwo Strażnica, poprzez swoją chybioną zapowiedź i zmianę swej wykładni, stało się „fałszywym prorokiem”!
Na koniec bez uprzedzeń popatrzmy na słowa z 2Tes 2:1-4, dotyczące „człowieka grzechu”. Widzimy z nich, że Apostoł ostrzega nas przed ludźmi, którzy, tak jak Świadkowie Jehowy, próbują nas przestraszyć „przyjściem Pańskim” i twierdzą, „jakoby już nastawał dzień Pański” [dosł. „nastał dzień Pana”]. To właśnie dziś Towarzystwo Strażnica, jak widzieliśmy, naucza, że „obecność Jezusa (po grecku pa·rou·si′a) uwidocznia się od roku 1914” i wtedy nastał dzień Pański:
„zawarte w niej rady odnoszą się do dnia Pańskiego, który zaświtał w roku 1914” („Wspaniały finał Objawienia bliski!” 1993 s. 24).