Czy J. F. Rutherford był kłótliwy, czy źle dobierał sobie współpracowników? (cz. 1)
Czy J. F. Rutherford był kłótliwy, czy źle dobierał sobie współpracowników? (cz. 1)
W artykule naszym przedstawiamy kilkanaście osób, które prezes Towarzystwa Strażnica, J. F. Rutherford (zm. 1942), powołał na wysokie stanowiska w organizacji Świadków Jehowy. Później zaś, albo wyrzucił je z niej, albo one same odeszły (często do innych grup badaczy Pisma Świętego).
Ponieważ tych osób w życiu J. F. Rutherforda było wiele, skupimy się na osobach najważniejszych i znanych. Niektóre z nich, po zerwaniu relacji z prezesem, założyły nawet nowe wyznania religijne.
W tytule naszego artykułu napisaliśmy, że J. F. Rutherford albo był kłótliwy, albo źle dobierał sobie współpracowników do rządzenia. Tak było istotnie, o czym się przekonamy czytając poniższe relacje.
Na ogół cytujemy tylko opinie Towarzystwa Strażnica. Nie przytaczamy co do powiedzenia miałyby osoby usunięte z organizacji i te, które same odeszły.
Nie chcemy przez to orzekać o winie tych osób. Pragniemy zaś ukazać powszechność ‘wojen’ J. F. Rutherforda ze swoimi ludźmi. Kto zechce zgłębić argumentację tych ‘odstępców’, jak ich nazywa Towarzystwo Strażnica, to ma dziś w dobie Internetu takie możliwości (szczególnie na stronach anglojęzycznych).
By mieć porównanie i właściwie ukazać postawę J. F. Rutherforda wobec swych współpracowników, wpierw przytoczymy kilka spraw związanych z jego poprzednikiem C. T. Russellem (zm. 1916) i jego następcą N. H. Knorrem (zm. 1977).
Artykuł nasz składa się z następujących rozdziałów:
C. T. Russell i osoby usunięte lub opuszczające go
N. H. Knorr i zdegradowani współpracownicy
J. F. Rutherford i jego ‘odstępczy’ współpracownicy
Pierwsze dwa rozdziały zamieszczamy poniżej, a trzeci w kolejnych częściach tego tekstu.
C. T. Russell i osoby usunięte lub opuszczające go
C. T. Russell uważany był przez swoich zwolenników za człowieka spokojnego i opanowanego, a na dodatek, w przeciwieństwie do J. F. Rutherforda, za abstynenta:
„»Rutherford zawsze okazywał współpracownikom głęboką chrześcijańską miłość«, mówi A. H. Macmillan, »i był bardzo życzliwy, choć nie miał łagodnej, spokojnej natury Russella...«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 31).
„Ponieważ nadużywanie napojów wyskokowych zrujnowało życie wielu ludzi, Charles Taze Russell opowiadał się osobiście za całkowitą abstynencją” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 182).
„Pewien sługa Jehowy z Kanady napisał w związku z tym do brata Rutherforda: »Drogi bracie, nie zrozum źle mojego listu. Pod względem usposobienia różnicie się z naszym kochanym bratem Russellem jak dzień i noc« (...) »A Ty, Bracie Rutherford, masz zupełnie inne usposobienie niż brat Russell. Różnicie się nawet powierzchownością. Przecież nie ma w tym Twojej winy...«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 625).
„C. T. Russell i J. F. Rutherford bardzo się od siebie różnili zarówno pochodzeniem, jak i osobowością. Niektórym trudno było się z tym pogodzić. Ich zdaniem brat Russell był niezastąpiony. Zwłaszcza w Biurze Głównym kilka osób wręcz nie cierpiało brata Rutherforda” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 66).
Pomimo tych podanych cech C. T. Russell rozstał się z wieloma osobami, z którymi współpracował i były to osoby ‘z samego świecznika’. Omawiamy tu te najbardziej znane osobistości, które zakończyły współpracę z tym tak zwanym pastorem.
N. Barbour – rozstanie z C. T. Russellem w roku 1879
Nie mamy w publikacjach Świadków Jehowy za wiele informacji o ‘odstępcach’, którzy opuścili C. T. Russella, lub których on usunął. W wielu przypadkach nie znamy też ich dalszych losów.
Jednak już na samym początku swej działalności C, T. Russell rozstał się z N. Barbourem, który był jego nauczycielem, szczególnie w kwestii chronologii:
„Chłonący prawdy biblijne Russell koniecznie chciał się dowiedzieć na ten temat czegoś więcej, toteż umówił się z Barbourem na rozmowę w Filadelfii. W czasie tego spotkania mogli wymienić poglądy i okazało się, że są zgodni w kwestii rozumienia wielu nauk biblijnych. „Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy”, pisał później Russell, »Barbour dużo się ode mnie dowiedział o pełni restytucji ugruntowanej na odpowiedniej wartości okupu złożonego za wszystkich, a ja wiele się od niego nauczyłem o chronologii«. Barbourowi udało się przekonać Russella, że w roku 1874 rozpoczęła się niewidzialna obecność Chrystusa” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 46).
„W połowie roku 1878 brat Russell już mniej więcej półtora roku współredagował czasopismo Zwiastun Poranka, którego redaktorem naczelnym był N. H. Barbour. (...) Zaraz w następnym numerze Zwiastuna Poranka (z września 1878 roku) brat Russell zdecydowanie odciął się od stanowiska Barboura. (...) Russell wielokrotnie próbował pomóc Barbourowi zrozumieć biblijny pogląd na tę sprawę, aż wreszcie wiosną 1879 roku przestał wspierać finansowo wydawanie Zwiastuna, a od numeru czerwcowego nie figurował już jako jego współredaktor” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 131).
J. H. Paton i A. D. Jones – rozstanie z C. T. Russellem po roku 1881
Później kolejni współpracownicy, J. H. Paton i A. D. Jones, nie podzielali poglądów C. T. Russella i poszli swoją drogą, choć byli współredaktorami w Strażnicy (patrz ang. Strażnica lipiec 1879 s. 3 [reprint]):
„W lipcu 1879 roku zaczął publikować nowy periodyk – Strażnicę Syjońską i Zwiastun Obecności Chrystusa — który od samego początku szczególnie gorliwie bronił nauki o okupie. Jednakże na tym problemy się nie skończyły. Dwa lata później Paton, usługujący wówczas jako podróżujący przedstawiciel Strażnicy, również zaczął odsuwać się od organizacji, aż w końcu opublikował książkę Day Dawn (Brzask dnia; była to już jego druga książka), w której odrzucił pogląd, że Adam popełnił grzech i że w związku z tym potrzeba nam odkupiciela. Twierdził, iż sam Pan był niedoskonałym człowiekiem, który swym życiem jedynie pokazał innym, jak ujarzmiać grzeszne skłonności. W roku 1881 kolejny współpracownik Russella, A. D. Jones, zaczął wydawać czasopismo Zion’s Day Star (Jutrzenka Syjońska), które przypominało Strażnicę, lecz z założenia miało omawiać prostsze aspekty zamierzenia Bożego. Początkowo wydawało się, że wszystko jest w porządku. Ale przed upływem roku pismo Jonesa odrzuciło naukę o ofierze przebłagalnej Chrystusa, a po dwóch latach resztę Biblii. Co się stało z tymi ludźmi? Pozwolili, by ich własne teorie oraz fascynacja popularną filozofią ludzką odwiodły ich od Słowa Bożego (por. Kol. 2:8). Po krótkim czasie pismo A. D. Jonesa upadło. Natomiast J. H. Paton postanowił wydawać periodyk, w którym przedstawiał swą osobistą interpretację ewangelii, ale jego nakład był raczej niewielki” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 620).
Prezes W. H. Conley – rozstanie z C. T. Russellem przed rokiem 1884
Kolejnym, z którym rozstał się C. T. Russell, był W. H. Conley, który był prezesem nawet dla późniejszego „Pastora Russella”:
„Z tego względu 16 lutego 1881 roku założono Towarzystwo Traktatowe – Strażnica Syjońska. PrezesemzostałW. H. Conley, a sekretarzem i skarbnikiem – C. T. Russell. (...) W roku 1884 Towarzystwo Traktatowe – Strażnica Syjońska zostało zarejestrowane prawnie, a funkcję prezesa objął C. T. Russell” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 576).
Nie znamy powodów rozstania się obu tych panów.
Powyższe opisane przypadki to był czas, gdy C. T. Russell dopiero wybijał się na głównego organizatora swego ruchu badaczy Pisma Świętego.
A co było później?
E. C. Henninges – rozstanie z C. T. Russellem w roku 1908
Jedną ze znaczących osób, współpracujących z C. T. Russellem, był E. C. Henninges.
W kilka lat po nastaniu XX wieku nastąpił rozłam w oddziale w Australii (istniejący od 1904 r.) i to związany z głównym przedstawicielem biura Towarzystwa Strażnica.
Poniżej opisujemy najważniejsze fakty związane z tym, a także z utratą części majątku oddziału w Australii:
„Pierwszym organizatorem oddziału był E. C. Henninges” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1983 s. 37).
Wcześniej w latach 1896-1902 E. C. Henninges był sekretarzem-skarbnikiem Towarzystwa Strażnica (np. w latach 1898-1899: E. C. HENNINGES, Sec’y & Treas. – ang. Strażnica 15.12 1898 s. 2404 [reprint], ang. Strażnica 15.12 1899 s. 2550 [reprint]), a więc i zapewne udziałowcem w tej organizacji.
Był on też sekretarzem osobistym C. T. Russella w latach 1897-1900:
https://truthhistory.blogspot.com/2018/09/charles-taze-russells-private.html
Następnie E. C. Henninges wysłany przez C. T. Russella organizował pracę Towarzystwa Strażnica w Europie, wpierw w Londynie, a później w Niemczech:
„W roku 1900 do portu w Liverpoolu w północno-zachodniej Anglii przybył kolejny bliski współpracownik Charlesa T. Russella, E. C. Henninges, i udał się do Londynu, by znaleźć i wydzierżawić pomieszczenia na skład literatury” (Rocznik Świadków Jehowy 2000 s. 71).
„W poniedziałek, 23 kwietnia 1900, E. C. Henninges otworzył pierwszy oddział Towarzystwa poza Stanami Zjednoczonymi. Pod koniec 1901 Henninges został odwołany do Ameryki po nowe zadanie” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1973 s. 92).
Henninges później przybył do Australii, ale z Niemiec, gdzie od 1902 kierował Biurem Oddziału:
„Dla nadania dziełu większego rozmachu i osiągnięcia lepszych wyników zorganizowano w roku 1902 w Elberfeld (obecnie Wuppertal) biuro, którym kierował brat Henninges. W październiku roku 1903 brat Russell wysłał brata Kötitza do Niemiec, aby objął nadzór nad dziełem, a brata Henningesa wysłał ze specjalnym zadaniem do Australii” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych. Według Rocznika świadków Jehowy na rok 1974, 1975 s. 2).
W roku 1908 porzucił on C. T. Russella i Towarzystwo Strażnica:
„Próba Lojalności
W 1908 roku w organizacji w Australii nastąpił przewrót. Jak wskazano w raporcie, który pojawił się w Strażnicy z 1910 roku, nastąpiło spowolnienie pracy ochotniczej. Organizator oddziału Henninges popadł w odstępstwo, »pociągając za sobą sporą część klasy z Melbourne« – jak o tym doniosła Strażnica. Spośród 100 współpracowników, nie odeszło jedynie
„Brat Russell mianował R. E. B. Nicholsona, sekretarza oddziału, w miejsce Henningesa” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1983 s. 40).
Niestety wymieniony Nicholson, nadzorujący Biuro Oddziału w Australii, też stał się ‘odstępcą’, ale już za czasów prezesa J. F. Rutherforda (1917-1942), o czym piszemy poniżej.
Cały problem związany z biurem w Australii opisaliśmy w artykule pt. Australia – jak Świadkowie Jehowy neutralność łamali (cz. 1-2).
Trzeba tu dodać, że porażka Russella, co do Henningesa, była jeszcze większa, gdyż żoną jego była adoptowana przez pastora Rose Ball, która też go opuściła. Razem z nimi odeszła Margaret (po mężu Land), rodzona siostra Russella (patrz Charles Taze Russell, jego życie i czasy F. Zydek, Białogard 2016, s. 287-288).
M. F. Russell, żona C. T. Russella – rozstanie w latach 1897-1908
W tym samym mniej więcej czasie C. T. Russell rozstawał się z żoną, która pełniła wysokie funkcje w Towarzystwie Strażnica:
„Nadto ożenił się w owym roku [1879] z Marią Frances Ackley, która została współpracowniczką Watch Tower i pisała do niej artykuły” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 16 [ang. Strażnica 15.01 1955 s. 46]).
„Statut przewidywał komitet z siedmiu członków dyrekcji, z których trzech miało służyć jako urzędnicy. Początkowo urzędnikami byli: prezydent C. T. Russell; wiceprezydent William I. Mann; sekretarz i skarbnik (żona C. T.) Maria F. Russell” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 24 [ang. Strażnica 01.02 1955 s. 76]).
„Dlatego Maria Russell była współredaktoremStrażnicy i regularnie pisała do niej artykuły” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 645).
„Pisywała też regularnie artykuły dla Strażnicy Syjońskiej, a przez jakiś czas była nawet współwydawcą tego czasopisma” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 21).
„Chociaż Russell usilnie starał się jej dopomóc, w listopadzie 1897 roku odeszła od niego. Niemniej zapewnił jej mieszkanie i środki do życia. W roku 1903 pani Russell wniosła sprawę do sądu i kilka lat później, w roku 1908, przyznano jej alimenty i orzeczono separację od stołu i łoża, nie zaś całkowity rozwód” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 645).
Wiceprezes W. I. Mann i inne osoby
Za czasów C. T. Russella w zarządzie Towarzystwa Strażnica następowały zatargi kończące się odejściami, co obrazuje poniższy spis osób, które odeszły, oraz specjalna broszura wydana w roku 1894, o czym informuje nas skorowidz tej organizacji:
„1894: A Conspiracy Exposed and Harvest Siftings (Zdemaskowanie spisku oraz Odsiew w czasie żniwa) (w1894 25.4, wyd. nadzwyczajne)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 428).
„Sześciu innych członków, wymienionych w Statucie (Charter), jako członkowie Rady Dyrektorów, zrzekło się związku z Towarzystwem rezygnując lub w inny sposób, w terminach wymienionych poniżej:
W. I. Mann – April 11, 1892
T. F. Smith – April 11, 1892
J. B. Adamson – Jan. 5, 1895
W. C. MacMillan – May 13, 1898
Mrs. M. F. Russell – Feb. 12, 1900
S. O. Blunden – Jan. 6,
Wszystkie te osoby wchodziły w skład zarządu Towarzystwa Strażnica w roku 1884 (patrz ang. Strażnica 01.11 1917 s. 6162 [reprint]).
Wymieniony wiceprezes W. I. Mann należał prócz tego do pierwszych współredaktorów Strażnicy (patrz ang. Strażnica lipiec 1879 s. 3 [reprint]):
„Statut przewidywał komitet z siedmiu członków dyrekcji, z których trzech miało służyć jako urzędnicy. Początkowo urzędnikami byli: prezydent C. T. Russell; wiceprezydent William I. Mann; sekretarz i skarbnik (żona C. T.) Maria F. Russell” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 24 [ang. Strażnica 01.02 1955 s. 76]).
Oto krótki opis wspomnianego spisku w centrali Towarzystwa Strażnica w którym brał udział przede wszystkim J. B. Adamson, członek zarządu od roku 1884:
„Badaczy Pisma Świętego z Allegheny w Pensylwanii powiadomiono w specjalnych listach o zebraniu, które miało się odbyć 5 kwietnia 1894 roku. Małżeństwo Russellów nie otrzymało zaproszenia, wobec czego się nie zjawiło, ale przybyło tam około 40 osób. W owym liście, podpisanym przez E. Bryana, S. D. Rogersa i J. B. Adamsona oraz O. von Zecha, oświadczono, iż na spotkaniu zostaną omówione sprawy dotyczące »najwyższego dobra« zebranych. Okazało się, że były to złośliwe zabiegi spiskowców, starających się zatruć umysły drugich wytykaniem domniemanych uchybień brata Russella w prowadzeniu interesów (choć fakty mówiły co innego), przekonywaniem, iż brat Russell dysponował zbyt dużą władzą (której pragnęli dla siebie), i narzekaniem, że w rozprzestrzenianiu ewangelii i zakładaniu klas studiów biblijnych przykładał większą wagę do słowa pisanego niż do wygłaszania wykładów (w których mogliby z większą swobodą szerzyć własne poglądy). Zajście to wywołało w zborze niemałe zamieszanie i wielu się zgorszyło. Ale osoby, które odeszły, wcale nie stały się bardziej dojrzałe duchowo ani gorliwsze w dziele Pańskim” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 627).
„Potem w latach osiemdziesiątych pewne osoby, mające duże wpływy w organizacji, bez skrupułów usiłowały przejąć kierownictwo nad Towarzystwem Strażnica [popełniono błąd w tłumaczeniu, patrz tekst ang. Then in the early 1890’s certain prominent persons in the organization unscrupulously tried to seize control of the Watch Tower Society – ang. Rocznik Świadków Jehowy 1975 s. 65]. Spiskowcy zamierzali przedstawić istne »bomby«, aby podkopać popularność Russella i usunąć go ze stanowiska prezesa Towarzystwa. Spisek dojrzewał prawie dwa lata, po czym wybuchł w roku 1894. Zażalenia i fałszywe oskarżenia koncentrowały się głównie wokół przypisywanej C. T. Russellowi nieuczciwości w prowadzeniu interesów. W gruncie rzeczy niektóre zarzuty były tak błahe, że od razu zdradzały główny zamiar oskarżycieli – zniesławienie C. T. Russella. Bezstronni współwyznawcy zbadali sprawę i uznali, iż słuszność jest po jego stronie. Tym samym plan spiskowców, aby »wysadzić w powietrze Russella i jego dzieło«, zakończył się kompletnym fiaskiem” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 21).
Warto dodać, że jeszcze w roku 1894 w zarządzie Towarzystwa Strażnica figurowały dwie kobiety (Maria Russell i Rose Ball):
„C. T. Russell (prezydent), Henry Weber (wiceprezydent), Maria F. Russell (sekretarz-skarbnik), W. C. McMillan, J. B. Adamson, Simon O. Blunden, Rose J. Ball” (ang. Strażnica, wydanie specjalne, 25.04 1894 s. 56).
Udział kobiet w zarządzaniu i pisaniu artykułów był podobno źle widziany „ze strony członków Watch Tower Society”:
„Blisko osiemnaście lat później, w roku 1897, powstała rozbieżność zdań między Russellem a jego żoną w związku z przewodnictwem przy wydawaniu czasopisma Zion’s Watch Tower, a to wskutek protestu ze strony członków Watch Tower Society, żeby niewiasta w sprzeczności z 1 Tymoteusza 2:12 nauczała i była członkiem dyrekcji. Jego żona z tego powodu dobrowolnie odłączyła się od niego po zawarciu umowy finansowej, która pozwalała jej żyć w odłączeniu od głównego biura Towarzystwa” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 16-17 [ang. Strażnica 15.01 1955 s. 46]).
Wraz z ze wspomnianym Henningesem odszedł od C. T. Russella pielgrzym Matthew Lindsay McPhail (1854-1931), zarazem kompozytor hymnów w śpiewnikach Towarzystwa Strażnica. Związany był on z tą organizacją w latach 1890-1909 (ostatni raz wymieniony w ang. Strażnicy). Później w Chicago założył nową grupę religijną „New Covenant Believers” (Wierni Nowego Przymierza).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Matthew_Lindsay_McPhail
Rozstania z C. T. Russellem opisuje też w swojej historycznej książce F. Zydek, biograf pastora. Opisane szczegóły dotyczą wiceprezesa W. I. Manna i członka zarządu J. B. Adamsona (Charles Taze Russell, jego życie i czasy F. Zydek, Białogard 2016, s. 147, 168-171).
Oto jedno tylko zdanie, jak Adamson i inni postrzegali Russella:
„S.D. Rogers (...) Otto von Zech, J. B. Adamson, członek zarządu, oraz kilka innych osób mających odmienne zdanie niż Charles publikują pismo, w którym nazywają go papieżem, kwestionują wybrane przez niego daty początku Tysiąclecia i nie zgadzają się z nim w innych sprawach” (Charles Taze Russell. Jego życie i czasy. Człowiek, Millennium i posłannictwo F. Zydek, Wydawnictwo Straż, Białogard 2016, s. 168).
C. T. Russell nawet ‘prorokował’ odejście wielu swoich zwolenników, szczególnie gdy zbliżał się rok 1914. Tak też się stało, „niektórzy zrezygnowali wtedy”:
„Musieli jednak stale czuwać. Dlaczego? Między innymi dlatego, że chociaż znali proroctwo biblijne wskazujące na rok 1914, nie wiedzieli dokładnie, co się wtedy wydarzy. Stanowiło to dla nich próbę. W Strażnicy z 1 listopada 1914 roku (wydanie angielskie) brat Russell napisał: »Pamiętajmy, że żyjemy w okresie próby. (...) Jeżeli ktoś znajduje powód, by wyrzec się Pana i Jego Prawdy oraz przestać z oddaniem popierać Jego Sprawę, to do zainteresowania się Panem nie skłoniła go płynąca z serca miłość do Boga, lecz coś innego: prawdopodobnie nadzieja, że czas jest krótki; taka osoba poświęciła się jedynie na pewien okres«. Niektórzy zrezygnowali wtedy ze służby dla Jehowy” (Strażnica Nr 9, 1994 s. 24-25).
Oto inny przypadek ze Skandynawii, który zakończył się prawdopodobnie rozstaniem wiodącego badacza Pisma Świętego z C. T. Russellem, który był być może zazdrosny, że ktoś poza nim ‘robił biznes’ na religii:
„Na przykład w Finlandii w roku 1915 pewni bracia założyli spółdzielnię pod nazwą »Ararat« i na łamach fińskiego wydania Strażnicy zachęcali czytelników, by wstąpili do tego zrzeszenia. Kiedy brat Russell wskazał inicjatorowi przedsięwzięcia, że on i jego współpracownicy dają »się odciągnąć od jakże ważnego dzieła ewangelizacji«, ów przyjął to z pokorą. Ale innemu bratu, który przeszło dziesięć lat aktywnie służył Jehowie w Norwegii, duma przeszkodziła w usłuchaniu takiej samej rady” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 640).
Osoba wspomnianą („innemu bratu, który przeszło dziesięć lat aktywnie służył Jehowie w Norwegii”) był Lindkvist, który kierował pracą Towarzystwa w Norwegii. On był tym, który w roku 1916 porzucił C. T. Russella, co opisano w jednej z angielskich publikacji (patrz ang. Rocznik Świadków Jehowy 1977 s. 203-204).
A. E. Williamson – sekretarz osobisty C. T. Russella i członek zarządu
Albert E. Williamson (1878-1956) w roku 1899 został członkiem Domu Biblijnego (Dom Betel), a w roku 1900 był już członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica, aż do roku 1908 (wszedł do zarządu w 1900 r. za Marię Russell). Nie znamy daty jego chrztu u badaczy Pisma Świętego.
Pielgrzymem Towarzystwa Strażnica został on w roku 1901 (ang. Strażnica 01.06 1901 s. 2829 [reprint; dopisek o pielgrzymach z 1919 r.]).
Od roku 1900 sekretarzował też on C. T. Russellowi.
W roku 1907 podano, że A. E. Williamson wyjechał jako pielgrzym do Anglii (ang. Strażnica 15.05 1907 s. 4000) i zapewne wtedy przerwane zostało jego sekretarzowanie. Jednak w roku 1908 znów jest pielgrzymem w USA.
Po roku 1908 jego nazwisko nie występuje już w Strażnicach. Dlaczego?
Na jednej ze stron o historii Towarzystwa Strażnica podano, że Williamson w roku 1909 opuścił C. T. Russella:
„Niestety pod koniec roku 1908 Williamson postanowił opuścić Dom Biblijny, ale nie tylko dom, ale również rozstał się z Russellem na początku roku
https://truthhistory.blogspot.com/2018/09/charles-taze-russells-private.html
Tak więc już trzeci sekretarz z kolei (po M. Russell i E. C. Henningesie) opuścił C. T. Russella!
Ciekawe jest to, że Albert E. Williamson miał brata bliźniaka (Frederik William), także pielgrzyma, który też był po nim członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica, ale tylko przez jeden rok. On też po roku 1908 znika z łamów Strażnicy. Szerzej ich losy opisuje wskazana strona internetowa.
Emile Lanz – pierwszy nadzorujący we Francji i Szwajcarii
E. Lanz w roku 1912 został przez C. T. Russella wyznaczony do zarządzania pracą we Francji, Belgii i „francuskojęzycznej Szwajcarii”:
„Wśród ustaleń poczynionych przez Russella w czasie tej podróży znalazło się postanowienie o otwarciu w czerwcu 1912 roku tak zwanego »Biura Francuskiego« w Genewie, w Szwajcarii. Było ono odpowiedzialne za kierowanie pracami we Francji, Belgii i francuskojęzycznej Szwajcarii. Brat Russell powierzył Emile Lanzowi, szwajcarskiemu dentyście mieszkającemu w Mulhouse w Alzacji, kierownictwo tego oddziału. Lanz skorzystał z usług Alexandre'a Freytaga, który pomógł w tłumaczeniu francuskiej Strażnicy. Tak więc Adolphe Weber, który wiernie nadzorował pracę w francuskojęzycznej Europie od jej początku na przełomie wieków, ustąpił na rzecz bardziej wykształconych Lanza i Alexandre'a Freytaga. Jednak brat Weber zachował dobrego ducha i kontynuował coroczne wizyty pielgrzymów w zgromadzeniach i odizolowanych braciach na terenach francuskojęzycznych” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1980 s. 42-43).
Wspomniany obok dentysty Lanza A. Freytag, w roku 1919 stał się odstępcą, ale Lanz miał go wyprzedzić w odstępstwie:
„Jesienią 1915 roku zdecydowałem, że moja miłość do szwajcarskich gór musi zająć drugie miejsce w mojej miłości do »góry« prawdziwego wielbienia. Poświęciłem swoje życie Jehowie i zostałem ochrzczony przez brata Emila Lanza w jego mieszkaniu w Bernie. W tym czasie dr Lanz był odpowiedzialny za pracę w Szwajcarii i Francji” (ang. Strażnica 15.11 1981 s. 24).
„Brat Lanz, który ochrzcił mnie w roku 1915, zaczął manifestować buntowniczego ducha wobec prezesa Towarzystwa Strażnic, Charlesa T. Russella. Nadęty dumą z bycia »doktorem« Lanzem i przekonany, że jego metody są najlepsze, pozwolił rozgoryczonemu sercu rozwinąć się w nim. Pewnej niedzieli, kiedy odwiedzałem zgromadzenie Frutigenów [ang. the Frutigen Congregation], Lanz stanął w jawnej opozycji. Podczas swojego przemówienia powiedział, że Towarzystwo jest w błędzie i zaproponował »inną dobrą nowinę«. (Gal. 1:6) Do tej pory zawsze przedstawiał brata Russella jako wzorowego chrześcijanina, ale teraz ostro go krytykował” (ang. Strażnica 15.11 1981 s. 25).
Porządkować sprawy po ‘odstępcy’ Lanzie miał w roku 1916 K. Binkele, który sam w roku 1926 stał się ‘odstępcą’ oraz Freytag, ‘odstępca’ od roku 1919:
„Brat Russell stał się podejrzliwy co do sposobu, w jaki Lanz zajmował się sprawami, a w roku 1916 wysłał Konrada Binkele, Amerykanina pochodzenia niemieckiego, z Brooklynu do Szwajcarii w celu zbadania sprawy. Lanz miał do tego pretensje, wykazał buntowniczą postawę i w końcu zwrócił się przeciwko Towarzystwu. W ten sposób brat Binkele przejął centralne biuro szwajcarskie w Zurychu, a Alexandre Freytag nadzorował »biuro francuskie« w Genewie. Kryzys się skończył” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1980 s. 46).
To wszystko sprawiło, że wielu innych porzuciło organizację i C. T. Russella:
„Brat Russell wysłał Konrada Binkele z Brooklynu, aby poradził sobie z dramatyczną sytuacją wywołaną przez Lanza i wzmocnił braci. Wielu z nich opuściło wówczas górę światła Jehowy i wkrótce znalazło się w »ciemności na zewnątrz«.” (ang. Strażnica 15.11 1981 s. 25).
Dlaczego Lanz (nie tylko on, ale i inni namaszczeni) opuścił C. T. Russella? Otóż gdy minął rok 1914 i 1915 i nic się nie wydarzyło, z tego co prorokował pastor, po prostu w roku 1916 uznał go za fałszywego proroka:
„Tak więc, czy to przed, czy za niemieckimi liniami, bracia otrzymywali pokarm duchowy. Jednak wśród niektórych namaszczonych chrześcijan, w tym u samego Emile Lanza, panowało coraz większe rozczarowanie. Widział, jak rok 1914 zbliżał się do końca, a chrześcijanie nie zostali »porwani ... aby spotkać się z Panem w powietrzu«, zgodnie z ich rozumieniem z 1 Tesaloniczan 4:17. Praca w krajach francuskojęzycznych wyraźnie wchodziła w trudny okres” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1980 s. 45).
Później, już za czasów J. F. Rutherforda, we Francji odejdzie kilku nadzorców oddziału (o nich piszemy w cz. 3 tego artykułu):
„(...) praktycznie wszyscy ci, którzy do tego czasu kierowali pracą we Francji (Lanz, Freytag, Binkele, Zaugg i Zopfer) okazali się niewierni. Jeśli można wyciągnąć jakąś ogólną lekcję z historii dzieła we Francji, to z pewnością dzieło Jehowy nie zależy od żadnego jednego człowieka” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1980 s. 89).
Sophus Winter – nadzorujący pracę w Danii
W roku
„Lüttichau właśnie wrócił z RPA, gdzie miał wypadek i doznał poważnych obrażeń. Zdecydowany, że jeśli przeżyje, wykorzysta swoje życie w służbie Bogu, dotrzyma obietnicy i wkrótce rozpocznie współpracę z Sophus Winter. Od 1900 roku wspólnie opublikowali »Zion's Watch Tower« pod duńską nazwą »Zions Vagt-Taarn«. Jednak Sophus Winter zaczął odchodzić od prawdy. Jesienią 1901 roku przestał wydawać Zions Vagt-Taarn, a w latach 1902-1903 wpadł w mrok fałszywej religii. W 1903 roku Carl Lüttichau przejął prowadzenie” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1993 s. 70-71).
Winter był duńskim Amerykaninem, który sprowadził się do Danii i od roku 1894 kolportował już publikacje C. T. Russella (jw. s. 69-70).
Drugi z wymienionych (Lüttichau) opuści Rutherforda w roku 1929 (opisujemy go w innym miejscu).
John Corbin Sunderlin – jeden z redaktorów Strażnicy
John Corbin Sunderlin (1835-1911) zaliczany był do redaktorów czasopisma Strażnica w latach 1880-1884 (np. ang. Strażnica luty 1884 s. 590-591 [reprint]).
Wikipedia podaje, że rozstał się on z Russellem w roku 1883:
Wydaje się, że w 1883 roku, kiedy John Paton opublikował swoje czasopismo The World's Hope , przedefiniował okup i tym samym odłączył się od Russella, dołączył do niego Sunderlin. Co więcej, później, w liście z 9 lipca 1896 r. Skierowanym do jego żony Marii i przedstawionym jako Dowód rzeczowy nr 2 po ich prawnej separacji, Russell wymienił go wśród „konspiratorów”, którzy go krytykowali.
https://web.archive.org/web/20210623204720/https://tj-encyclopedie.org/John_Sunderlin
Rzeczywiście jego ostatni artykuł zamieszczony został w roku 1884 (patrz ang. Strażnica luty 1884 s. 590-591 [reprint]). Później nazwisko Sunderlin nie pojawia się w publikacjach Towarzystwa Strażnica, aż do roku 1973, gdy wymieniono go podczas pracy kolporterskiej w Londynie w roku 1881 (patrz ang. Rocznik Świadków Jehowy 1973 s. 88-89).
Widzimy z powyższego, że sporo osób, będąc na wysokich stanowiskach w Towarzystwie Strażnica, porzuciło tę organizację i C. T. Russella. Byli wśród nich właściciel Zwiastuna Poranka i zarazem pierwszy ‘nauczyciel’ przyszłego pastora, prezes, wiceprezesi, żona, sekretarze-skarbnicy, członkowie zarządu oraz kierownicy lub nadzorcy oddziałów krajowych.
N. H. Knorr i zdegradowani współpracownicy
Wydaje się, że N. H. Knorr, prezes Towarzystwa Strażnica w latach 1942-1977, był najbardziej ugodowym szefem tej organizacji i to pomimo tego, że za jego czasów wprowadzono wykluczenie ze zboru, w formie, jaka obowiązuje do dziś. Członkowie Ciała Kierowniczego, którzy zrzekli się swych stanowisk, odeszli z nich już po śmierci N. Knorra (zm. 1977). Dotyczy to trzech osób, którzy zrezygnowali ze swych funkcji w następujących latach:
E. Chitty (zm. 1993) – 1979 r.
R. Franz (zm. 2010) – 1980 r.
L. Greenlees (zm. 1988) – 1985 r.
Te osoby odeszły ze swych stanowisk już za kadencji prezesa F. Franza (zm. 1992) i nie chce się wierzyć, by N. Knorr pozwolił na ich odsunięcie, gdyby jeszcze rządził w organizacji. Zresztą w latach 1977-1985 już bardziej sprawowało władzę całe Ciało Kierownicze niż sam prezes. R. Franz nie wspomina nic o roli jego stryja, prezesa F. Franza, w procesie jego usuwania z członka tego gremium.
Towarzystwo Strażnica nie opisuje jakichś konfliktów N. Knorra ze współpracownikami wysokiego szczebla.
Znane są za to przynajmniej dwa przypadki rezygnacji lub odwołania z ważnych stanowisk oraz kilka już mniej istotnych pozbawień funkcji w organizacji. Dotyczy to przede wszystkim prawnika (w latach 1939-1963), a później zarazem wiceprezesa H. Covingtona (zm. 1978) latach 1942-1945 (Covington został prawnikiem organizacji, gdy porzucił ją w roku 1939 poprzedni prawnik O. R. Moyle) i Philip Reesa, przewodniczącego oddziału Towarzystwa Strażnica w Australii (w latach 1942-1946), który zarządzał dodatkowo wielkim obszarem Oceanii i Azji:
„Australijski oddział Towarzystwa sprawował nadzór nad obszarem rozciągającym się daleko poza ten kontynent. Jego teren obejmował Chiny oraz państwa i archipelagi leżące między Tahiti na wschodzie a oddaloną o 13 700 kilometrów Birmą (obecna Mianma) na zachodzie. W rejonie tym znajdowały się takie kraje, jak Hongkong, Indochiny (obecnie Kambodża, Laos i Wietnam), Holenderskie Indie Wschodnie (do których między innymi należały wyspy: Sumatra, Jawa oraz Borneo), Nowa Zelandia, Syjam (obecna Tajlandia) i Malaje” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 445).
H. Covington – dlaczego odszedł z zarządu
Towarzystwo Strażnica dziś podaje, że H. Covington (1911-1978; ochrzczony w 1934 r.) zrezygnował po ponad trzech latach z bycia wiceprezesem Towarzystwa Strażnica, gdyż należał do „drugich owiec”, a nie do pomazańców, którzy wtedy w większości stanowili zarząd tej organizacji. Ale przecież on sam się nie powołał na to stanowisko, ale zapewne zaproponował go prezes N. Knorr, a zaakceptowało zgromadzenie podczas dorocznego spotkania statutowego.
Poniżej przedstawiamy motyw rezygnacji H. Covingtona podany przez Towarzystwo Strażnica oraz możliwą inną przyczynę, którą wymienia Raymond Franz, były członek Ciała Kierowniczego (w latach 1971-1980).
Opinie Towarzystwa Strażnica:
„We wrześniu 1945 roku brat Covington uprzejmie zrezygnował z pełnienia funkcji wiceprezesa Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica, wyjaśniając, iż chciałby uwzględnić panujące wówczas zrozumienie, że zgodnie z wolą Jehowy wszyscy członkowie zarządu i prezydium powinni być chrześcijanami namaszczonymi duchem, gdy tymczasem on zaliczał siebie do »drugich owiec«. Dnia 1 października wybrano na członka zarządu Lymana A. Swingle’a, a 5 października wiceprezesem został Frederick W. Franz (zob. Rocznik Świadków Jehowy – 1946 ss. 221-224; Strażnicę z 1 listopada 1945 roku, ss. 335, 336).” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 91).
„Pod koniec XIX wieku trwało zbieranie chrześcijan namaszczonych duchem, toteż zarząd i prezydium zarządu tej korporacji składały się z osób mających nadzieję niebiańską. Od tamtej pory stało się to niemal regułą. Odstąpiono od niej tylko raz. W roku 1940 do zarządu został wybrany Hayden C. Covington – ówczesny radca prawny Towarzystwa, należący do »drugich owiec«, które mają nadzieję ziemską (Jana 10:16). W latach 1942-1945 był wiceprezesem Towarzystwa. Złożył jednak rezygnację z tej funkcji, chcąc dostosować się do wymogu, który podówczas wydawał się zgodny z wolą Jehowy – żeby wszyscy członkowie zarządu i prezydium korporacji pensylwańskiej byli namaszczonymi chrześcijanami” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 28).
[Wprawdzie powyższa Strażnica z roku 2001 podaje, że Covington od roku 1940 był członkiem zarządu Towarzystwa, to jednak żadna publikacja z lat 1940-1941 o tym nie mówi, a jedynie wskazano w roku 1942, że w tym roku został on wiceprezesem. Być może był on członkiem zarządu od roku 1940, ale w korporacji nowojorskiej, a nie w głównej, pensylwańskiej. Oto skład zarządu korporacji pensylwańskiej z wyborów z października 1941 roku: Rutherford (prezes), Knorr (wiceprezes), Van Amburgh (sekretarz-skarbnik), Riemer (asystent sekretarza-skarbnika), Sullivan, Suiter, Heath Jr. (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1942 s. 227)]
Covington (ur. 1911) przestał być też prawnikiem Towarzystwa Strażnica w roku 1963:
„Do Sądu Najwyższego USA trafiło 138 spraw Świadków Jehowy. W latach 1939-1963 w 111 sprawach występował jako adwokat Hayden Covington” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 679).
Dlaczego w wieku 52 lat przestał być prawnikiem Towarzystwa Strażnica? Na to pytanie organizacja ta nie odpowiada.
A oto opinia R. Franza na temat Covingtona:
„Hayden Covington, ogromnej postury prawnik z Teksasu, który w wielu przypadkach bronił Świadków Jehowy przed Sądem Najwyższym Stanów Zjednoczonych, został przez Knorra poproszony, aby został wiceprezesem, pomimo faktu, że Covington nie wyznawał swej przynależności do klasy pomazańców. (To dowodzi, że ani Sędzia Rutherford, ani początkowo Nathan Knorr nie twierdzili, że przynależność do »pomazańców« jest zasadniczym warunkiem kierowania ogólnoświatową działalnością)” (Kryzys sumienia R. Franz, 2006 s. 98-99).
„Covington toczył ciężką walkę z alkoholizmem. Już w czasie swej służby w Biurze Głównym przeszedł kurację odwykową. Drugi odwyk miał miejsce w Speers Hospital w Dayton, w stanie Kentucky, po wykluczeniu go z organizacji w latach siedemdziesiątych. W końcu problem swój pokonał, po czym został przyłączony do organizacji, i pozostał w społeczności aż do śmierci” (Kryzys sumienia, R. Franz, 2006 s. 99).
Ciekawe jest to, że angielski Rocznik Świadków Jehowy 1975, poświęcony historii Towarzystwa Strażnica w USA, ani razu nie wymienia z nazwiska Covingtona (wspomniano tylko go anonimowo: „radca prawny Towarzystwa”). Wymieniono go dopiero po kilku latach przerwy w Roczniku z roku 1978 (w tym roku zmarł) i w Strażnicy z roku 1982.
P. Rees – dlaczego przestał być przewodniczącym Biura Oddziału
W roku 1946 zlikwidowane zostały firmy komercyjne działające przy biurze oddziału w Australii. Wielu Świadków Jehowy związało swoje życie z tymi komercyjnymi instytucjami i trudno było im układać je sobie od nowa:
As soon as he was in a position to do so, Brother Rees took steps to liquidate these enterprises. But it was a very hard process, involving the lives of many who had accepted this kind of service in support of the organization. The adjustments were made, however, and by the time Brother Rees was called to the
Po tym wszystkim, jak widzimy, w roku 1946 prezes N. Knorr zmienił zarządzającego Biurem Oddziału w Australii. P. Reesa wysłał do Szkoły Gilead do
Floyd Garrett, who graduated from Gilead School’s first class, was appointed as branch overseer when Brother Knorr visited Australia in 1947 (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1983 s. 103).
Właściwie to poprzednik Reesa na stanowisku kierownika oddziału (A. MacGillivray w latach 1930-1942) rozkręcił ten wielki biznes dla Towarzystwa. Zanim by go jednak za to ukarali zdążył umrzeć (w 1942 r.). O tych zagadnieniach pisaliśmy w artykule pt. Australia – jak Świadkowie Jehowy neutralność łamali (cz. 1-2).
Jesse Hemery – wiceprezydent IBSA poza organizacją
J. Hemery po raz pierwszy w Strażnicy wspomniany jest w roku 1891 (ang. Strażnica maj 1891 s. 79). Wtedy też utworzono w Londynie skład literatury biblijnej, nad którym sprawował on nadzór:
„Aby pomóc osobom odczuwającym głód duchowy, po zakończeniu podróży brata Russella w roku 1891 zdwojono wysiłki przy tłumaczeniu publikacji na języki europejskie. Poczyniono też starania, by w Londynie drukować i składować literaturę, dzięki czemu stała się łatwiej dostępna do rozpowszechniania w Wielkiej Brytanii” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 406).
Patrz też Charles Taze Russell. Jego życie i czasy. Człowiek, Millennium i posłannictwo F. Zydek, Wydawnictwo Straż, Białogard 2016, s. 142-143; ang. Strażnica styczeń 1892 s. 2.
W roku 1900 przysłany do Londynu przez C. T. Russella sekretarz-skarbnik Towarzystwa Strażnica E. C. Henninges zarejestrował działalność biura oddziału w Anglii. Wtedy po kilkunastu miesiącach J. Hemery został jego nadzorcą:
„Pod koniec 1901 Henninges został odwołany do Ameryki po nowe zadanie. W międzyczasie Jesse Hemery zaaranżował swoje sprawy, aby mógł poświęcić cały swój czas na służbę i był gotów podjąć pracę w Londynie. Dlatego w czwartek 1 listopada 1901 roku Hemery został mianowany nadzorcą oddziału na Wyspach Brytyjskich” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1973 s. 92).
W roku 1914 Towarzystwo Strażnica utworzyło nową korporację IBSA w Londynie, która miała być jego przedstawicielstwem w Europie, a wiceszefem jej został właśnie Hemery (szefem był prezes z USA):
„Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego. Zarejestrowane w Londynie 30 czerwca 1914 roku” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 229).
„Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego zostało zarejestrowane na podstawie Ustaw o Spółkach jako spółka z nieograniczoną odpowiedzialnością [ang. registered under the Companies Acts as an unlimited company] (...) do nowej korporacji wprowadził się (...) Hemery i dziesięciu innych członków rodziny Bethel. Nadrzędnym podmiotem prawnym było Towarzystwo Biblijne i Traktatowe Strażnica w Pensylwanii” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1973 s. 96).
Oczywiście gdy J. Hemery był wiceprezesem IBSA w Londynie, to nadzór nad oddziałem krajowym w Anglii sprawował kto inny, podległy jemu. Na przykład w latach 1937-1942 nadzorcą krajowym był przyszły członek Ciała Kierowniczego Albert D. Schroeder (1974-2006, ur. 1911), który opisał swoje powołanie na to stanowisko przez Sędziego. Miał on być w Anglii od roku 1937 do Armagedonu. Tymczasem opuścił ten kraj w ciągu 5 lat:
„Czwartek 11 listopada 1937 roku miał dla mnie przełomowe znaczenie. Otrzymałem wiadomość, że o trzeciej po południu mam przyjść do biura brata Rutherforda. Stawiłem się o wyznaczonej porze myśląc, że czeka mnie jakaś nagana. Jednakże brat zamienił ze mną kilka przyjaznych słów, po czym spytał, czy nie podjąłbym się nowego zadania. »Jestem gotów służyć wszędzie, gdzie potrzeba«, odrzekłem. Wtedy zaskoczył mnie nieoczekiwanym pytaniem: »Czy podjąłbyś się pracy w londyńskim Betel w charakterze sługi oddziału?« »Ależ to jest bardzo odpowiedzialne zadanie!« – odparłem. »Co więcej«, dodał brat, »oznacza to, że zgadzasz się zostać tam do Armagedonu. Masz trzy dni do namysłu«. »Bracie Rutherford, nie potrzebuję trzech dni. Jeżeli jest wolą Jehowy, żebym tam jechał, to moja odpowiedź brzmi: ‛Tak!’« »Spodziewałem się tego«, rzekł. »Brat Knorr ma już dla ciebie bilet na transatlantyk Queen Mary, który odpływa do Anglii w przyszłą środę«. (...) W rezultacie 6 maja 1942 roku powiadomiono mnie, że moja obecność na terenie Wielkiej Brytanii jest niepożądana i muszę wrócić do USA. Dnia 1 sierpnia w londyńskiej gazecie Daily Herald zamieszczono na pierwszej stronie moje zdjęcie oraz artykuł pt. »Odprawili go do domu«.W poniedziałek rano 24 sierpnia 1942 roku dwóch detektywów ze Scotland Yardu zatrzymało mnie w celu wydalenia z kraju” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 21, 24).
Po wydaleniu A. Schroedera z Anglii jego miejsce nadzorcy oddziału krajowego zajął A. P. Hughes, przyszły następca wiceprezesa (IBSA) Hemery:
„Gdy w czasie II wojny światowej Albert D. Schroeder musiał opuścić Wielką Brytanię, nadzorcą tamtejszego oddziału mianowano Alfreda Pryce’a Hughesa” (Rocznik Świadków Jehowy 2000 s. 131).
Prócz tego w roku 1922 J. Hemery stał się członkiem Komitetu Redakcyjnego Strażnicy (patrz ang. Strażnica 01.05 1922 s. 130) i to pomimo, że urzędował w Londynie. Nie wiemy jak długo w nim zasiadał (co najmniej do roku 1931), bo od 15 października 1931 roku wszyscy redaktorzy w czasopiśmie Strażnica stali się osobami anonimowymi. Oto ostatni skład tego gremium z roku 1931, gdy jeszcze podawano nazwiska:
EDITORIAL COMMITTEE J. F. RUTHERFORD W. E. VAN AMBURGH J. HEMERY R. H. BARBER E. J. COWARD (ang. Strażnica 01.10 1931 s. 290).
J. Hemery pisał też artykuły, szczególnie do Consolation (Pociecha), które były do roku 1942 podpisywane jego nazwiskiem (patrz np. Consolation 09.12 1942 s. 29).
Hemery przez wiele lat był wiceprezesem IBSA (International Bible Students Association). Wymieniają go stale angielskie Roczniki Towarzystwa Strażnica(patrz np. 1922 Year Book I.B.S.A. s. 13).
Po raz ostatni jako wiceprezes IBSA J. Hemery wymieniony jest w angielskim Roczniku Świadków Jehowy 1947 s.
Natomiast po raz ostatni J. Hemery wspomniany jest wśród ordynowanych specjalnych kaznodziejów w angielskim Roczniku Świadków Jehowy 1951 s. 47.
Co się z nim później stało?
Dlaczego odwołano go z funkcji wiceprezesa w roku 1946 czy 1947?
Czemu przestał być specjalnym kaznodzieją w roku 1951?
Tego Towarzystwo Strażnica nie opisuje!
Opisują to zaś niezależni badacze, którzy nie muszą, jak ta organizacja, ukrywać późniejszego statusu jaki miał Hemery (podajemy własne tłumaczenie i wskazanie tekstu angielskiego):
„The Goshen Fellowship został utworzony w wyniku służby Jessego Hemery. Był niewątpliwie najwybitniejszym badaczem Biblii w Anglii, służącym jako wiceprezydent IBSA, którą to funkcję sprawował do 1946 roku od czasu mianowania go przez pastora Russella w 1901 roku. Został wykluczony przez N. H. Knorra w roku 1951. Chociaż zaakceptował wiele interpretacji pastora Russella, odrzucił drugą obecność [Chrystusa] jako zrealizowaną rzeczywistość. Wierzenia z Objawienia miały być spełnione w przyszłości; napisał on kilka komentarzy na temat Objawienia i inne książki o proroctwach. Zmarł w roku 1955, wkrótce po założeniu Goshen Fellowship w roku 1951. Frank Lewis Brown stał na czele tej grupy przez wiele lat, publikując Zion's Herald, miesięcznik wychodzący od roku
http://www.heraldmag.org/2004_history/04history_7.htm
Jeszcze taka refleksja. Otóż nie wiadomo czemu Towarzystwo Strażnica nie poinformowało, opisując historię Świadków Jehowy w Wielkiej Brytanii (w dwóch Rocznikach 1973 i 2000), że wiceprezes IBSA J. Hemery został usunięty z organizacji. Czyżby chciano zataić to, że kogoś po 60 latach pracy dla niej (1891-1951), po prostu wyrzucono? Gdyby zmarł będąc w organizacji, to zapewne by zamieszczono w Strażnicy notkę o jego śmierci, tak jak to zrobiono w przypadku jego następcy A. Pryce Hughesa, wymieniając jego zasługi (patrz ang. Strażnica 15.09 1978 s. 10, art. A Loyal Servant Finishes His Earthly Course). Swoim milczeniem Towarzystwo potwierdza fakt wyrzucenia J. Hemery.
Adam Januška – wykluczony czechosłowacki nadzorca krajowy
Za czasów N. Knorra również zdarzały się, jak widzieliśmy powyżej, przypadki usuwania z organizacji nadzorców krajowych. Do takich należał też Adam Januška w Czechosłowacji:
„Brat Knorr bardzo martwił się o dzieło Pana i o tych, którzy wysilali się, by wiernie służyć z organizacją Jehowy. Dnia 7 grudnia 1961 roku napisał list do braci w Czechosłowacji »(...) Toteż zawiadamiam was tym listem, że Towarzystwo uznaje brata Adama Januškę i brata Bohumila Müllera oraz braci z nimi pracujących za odpowiedzialnych chrześcijańskich nadzorców w Czechosłowacji, i usilnie was upraszam, abyście pamiętali o słowach Pawła z Listu do Hebrajczyków 13:1, 7, 17. Bracia ci interesują się wami i próbują pomóc wszystkim dochować wierności Jehowie Bogu. Pokornie więc z nimi współpracujcie, a oni będą współpracować z wami – wszystko to ku chwale Jehowy«. Niestety, niedługo po otrzymaniu tego listu trzeba było wykluczyć Adama Januškę za postępowanie niegodne chrześcijanina” (Rocznik Świadków Jehowy 2000 s. 191-192).
Dwa inne ugrupowania Świadków Jehowy w Rumunii
Interesujące jest to, że w Rumunii istnieją do dziś różne organizacje Świadków Jehowy. Jedna ‘właściwa’ i inne, które wyodrębniały się już za czasów J. F. Rutherforda, choć szczególnie zaczęły odrzucać poszczególne nowe nauki wprowadzane od lat 40. XX wieku, a więc za czasów N. Knorra:
„Przełom pod tym względem nastąpił w roku 1931, kiedy Badacze Pisma Świętego przyjęli biblijną nazwę Świadkowie Jehowy. Nazwa ta nie była jedynie szyldem; noszenie jej zobowiązywało do uznawania i obwieszczania, że Jehowa jest prawdziwym Bogiem (Izaj. 43:10-12). Badacze Pisma Świętego przeciwni działalności ewangelizacyjnej zgorszyli się tą zmianą i opuścili organizację Bożą. Niektórzy z nich stali się nawet odstępcami i przybrali nazwę millenarystów” (Rocznik Świadków Jehowy 2006 s. 89-90).
W roku 1989 podobno udało się Towarzystwu Strażnica odzyskać 5000 osób z jednej z konkurencyjnych organizacji:
„W 1989 roku miałem przywilej towarzyszyć bratu Teodorowi Jaraczowi z Ciała Kierowniczego w podróży do Rumunii. Mieliśmy za cel pomóc dużej grupie tamtejszych braci ponownie nawiązać kontakt z organizacją. Począwszy od roku 1949, z różnych przyczyn go zrywali i zakładali własne zbory. Dalej jednak głosili i się chrzcili. Ponadto szli do więzienia z powodu chrześcijańskiej neutralności, tak jak bracia, którzy byli częścią organizacji aprobowanej przez Biuro Główne. Zakaz w Rumunii wciąż obowiązywał, dlatego z czterema czołowymi starszymi z tej odseparowanej grupy oraz przedstawicielami rumuńskiego Komitetu Kraju potajemnie spotkaliśmy się w domu brata Pamfila Albu. W roli tłumacza wystąpił brat Rolf Kellner z Austrii. Drugiej nocy rozmów brat Albu przekonał czterech współstarszych, by ponownie zjednoczyli się z nami, gdy powiedział: »Jeśli teraz tego nie zrobimy, to drugiej szansy możemy już nie mieć«. W rezultacie około 5000 braci wznowiło kontakt z organizacją. Jakież zwycięstwo odniósł Jehowa i jakiż cios zadano Szatanowi!” (Strażnica 15.07 2014 s. 21-22).
Dziś Towarzystwo Strażnica milczy na temat istnienia innych organizacji Świadków Jehowy w Rumunii, z których tylko część członków przyłączyła się do niego. Oto pierwsza z nich:
http://www.vestitorulimparatiei.ro/
https://www.youtube.com/user/vestitorulimparatiei/videos
Patrz też informacja Wikipedii:
https://en.wikipedia.org/wiki/Jehovah%27s_Witnesses_splinter_groups
oraz starsza ich strona:
https://web.archive.org/web/20130515111235/http://the-true-jw.oltenia.ro/index.html
Istnieją oni pod nazwą Credinţei Adevărate Martorii Lui Iehova (ang. The True Faith Jehovah’s Witnesses), czyli Świadkowie Jehowy Wiary Prawdziwej.
Druga grupa Świadków Jehowy to Asociatia “Martorii Lui Iehova” din Romania (“Jehovah’s witnesses” Association in Romania), czyli Stowarzyszenie Świadków Jehowy w Rumunii:
Grupy te używają publikacji wydawanych przede wszystkim przez J. F. Rutherforda i niektóre z czasów N. Knorra (np. ang. „Niech Bóg będzie prawdziwy” 1946; ang. „To znaczy życie wieczne” 1950) oraz wybiórczo nawet pojedyncze dzieła C. T. Russella (np. Manna 1905).
Wszystkich grup związanych z badaczami Pisma Świętego i Świadkami Jehowy w Rumunii jest podobno ponad dziesięć (w Rumunii zarejestrowanych przez państwo jest tylko 18 religii i wyznań, a nie jak w Polsce około 200).
https://en.wikipedia.org/wiki/Religion_in_Romania
https://web.archive.org/web/20160814135847/http://www.culte.gov.ro/biserici-culte
Oto przykład, jak zmiana nauki N. Knorra odbiła się na Świadkach Jehowy w Rumunii:
„Następny okres prób rozpoczął się w roku 1962, kiedy w Strażnicy wyjaśniono, że określenie »władze zwierzchnie« użyte w Liście do Rzymian 13:1 odnosi się do rządów ludzkich, a nie do Jehowy Boga ani Jezusa Chrystusa, jak rozumiano wcześniej. Wielu rumuńskim braciom, brutalnie prześladowanym przez władze, trudno było zaakceptować to nowe wyjaśnienie. Niejeden szczerze wierzył, że to komuniści sprytnie sfabrykowali taką interpretację, by Świadków Jehowy całkowicie podporządkować istniejącemu reżimowi, wbrew zasadzie podanej w Mateusza 22:21. Pewien rumuński Świadek zagadnął o to współwyznawcę, który jakiś czas spędził między innymi w Berlinie i Rzymie. Opowiada o tym tak: »Ten brat przekonywał mnie, że to nie żaden komunistyczny podstęp, lecz pokarm duchowy przygotowany przez klasę niewolnika. Jednak dalej miałem wątpliwości. Zapytałem więc nadzorcę okręgu, co właściwie powinniśmy teraz robić«. Nadzorca odpowiedział: »Co robić? Po prostu dalej wysilać się w służbie!”« »To była świetna rada. Z radością mogę powiedzieć, że posłuchałem jej i do dzisiaj się wysilam«” (Rocznik Świadków Jehowy 2006 s. 116).
Widzimy, że za czasów prezesa N. Knorra (lata 1942-1977) wyrzucano z organizacji Świadków Jehowy zaledwie kilku wysokich urzędników. Publikacje nie opisują wielu takich przypadków. Jedynie H. Covington był przez pewien czas wykluczony za nadmierny pociąg do alkoholu (co przemilczano) i całkowicie pozbawiony funkcji głównego radcy prawnego Towarzystwa (ang. general counsel). Natomiast nadzorca oddziału australijskiego, po skończeniu Szkoły Gilead, po prostu został przeniesiony do innych zadań, służąc w obwodzie: Brother Rees, the circuit servant (ang. Strażnica 01.07 1951 s. 394). Później został przeniesiony do Wielkiej Brytanii i w roku 1976 wchodził w skład pięcioosobowego kierownictwa biura oddziału (patrz Rocznik Świadków Jehowy 2000 s. 132). Natomiast losy wykluczonego wiceprezesa IBSA J. Hemery (zm. 1955) Towarzystwo Strażnica przemilczało, choć 60 lat służył on tej organizacji tworząc ją i rozkręcając w Wielkiej Brytanii. Czechosłowacki nadzorca (A. Januška) został zaś po prostu wykluczony, bez publicznego podania jego winy. Również z winy N. Knorra wyodrębniły się w Rumunii inne grupy Świadków Jehowy. Trzeba tu dodać, że osobę Percy Chapmana, przewodniczącego oddziału w Kanadzie (do 1959 r.), omawiamy razem z osobą W. Saltera, który był jego poprzednikiem na tym stanowisku.
Na zakończenie tej części artykułu ukazujemy dwa skrótowe opisy sytuacji za prezesury N. Knorra na Ukrainie za czasów komuny i w Nigerii w latach 50. XX wieku, zapewne charakterystyczne dla wielu krajów obozu związanego z ZSRR oraz w państwach afrykańskich. Pierwszy dotyczy intryg organizacyjnych, a drugi poligamii:
„Ale największym problemem było to, że nie mieliśmy kontaktu ze współwyznawcami z innych krajów, w tym także z braćmi z Brooklynu nadzorującymi działalność chrześcijańską. W rezultacie w naszych zborach często panował brak jedności, szerzyły się plotki i intrygi. Niektórzy Świadkowie opuścili organizację i utworzyli opozycyjne ugrupowania. W obieg puszczano nawet fałszywe i negatywne opowieści na temat braci z Brooklynu przewodzących dziełu” (Przebudźcie się! Nr 18, 2000 s. 23).
„Z drugiej strony, niektórzy tajni poligamiści zostali odkryci w od dawna istniejącym zgromadzeniu, które czyniło bardzo niewielkie postępy. Kiedy zostali wydaleni zgodnie z instrukcjami dotyczącymi wykluczania w Strażnicy z 1 marca 1952 roku, błogosławieństwo Jehowy dla braci ponownie stało się jawne. Liczba głosicieli skoczyła w ciągu kilku miesięcy ze 130 do ponad
W kolejnej części tego artykułu kontynuujemy nasz temat w rozdziale pt. J. F. Rutherford i jego ‘odstępczy’ współpracownicy.