Ingerencja starszych zboru w życie seksualne małżeństw Świadków Jehowy
Ingerencja starszych zboru w życie seksualne małżeństw Świadków Jehowy
Na początku informujemy, że artykuł nasz składa się z następujących rozdziałów:
Rok 1952 – wprowadzenie wykluczania ze zboru za różne przewinienia
Rok 1969 – wprowadzenie wykluczania za niewłaściwe formy stosunków seksualnych w małżeństwie
Rok 1978 – odwołanie wykluczania za niewłaściwe formy stosunków seksualnych w małżeństwie
Rok 1983 –niewłaściwe formy stosunków seksualnych w małżeństwie znów mogą doprowadzić do wykluczenia lub utraty przywilejów zborowych
Rok 2025 – intymność małżeńska i praktyki seksualne
Jak Towarzystwo Strażnica odwodziło pary małżeńskie od niektórych form współżycia seksualnego?
W roku 2025 Towarzystwo Strażnica wprowadziło ‘korektę’ związaną ze stosunkami seksualnymi między małżonkami. Z tego powodu zainteresowaliśmy się tym tematem. Wcześniej na ten temat pisali inni (patrz informacja na końcu artykułu).
Towarzystwo Strażnica od wielu lat podejmuje w swoich publikacjach temat seksu małżeńskiego i pozamałżeńskiego. Stanowi to pewien problem dla tej organizacji i dotyka on coraz częściej młodych Świadków Jehowy. W artykule naszym zajmujemy się przede wszystkim seksem małżeńskim, a to dlatego, że w organizacji tej przez wiele lat starsi zboru zobowiązani byli czuwać także nad tymi sprawami.
Na początek popatrzmy co Towarzystwo Strażnica pisze o swojej młodzieży:
„Na przykład niektórzy młodzi uprawiają seks oralny lub analny bądź wzajemną masturbację. Ich zdaniem nie ma w tym nic złego, bo nie odbywają typowego stosunku seksualnego. Zapominają – albo może wolą przeoczać fakt – że biblijny odpowiednik słowa »rozpusta« obejmuje wszystkie te praktyki i można za nie zostać wykluczonym ze zboru” (Strażnica 15.12 2008 s. 9).
Poniższy fragment dotyczy wprawdzie też dorosłych i „kontaktów seksualnych pomiędzy osobami niezwiązanymi węzłem małżeńskim”, ale i też ukazuje stosunek Towarzystwa Strażnica do „rozmaitych praktyk kojarzonych zazwyczaj z domami publicznymi”:
„Greckie słowo porneía, tłumaczone na »rozpusta«, ma szeroki zakres znaczeniowy. Odnosi się do kontaktów seksualnych pomiędzy osobami niezwiązanymi węzłem małżeńskim i kieruje uwagę na niewłaściwe korzystanie z narządów płciowych. Można tu wymienić rozmaite praktyki kojarzone zazwyczaj z domami publicznymi, na przykład seks oralny i analny oraz pieszczenie cudzych narządów płciowych. Jeśli ktoś uważa, że takie czyny nie są »rozpustą«, to zwodzi samego siebie i wpada w sidła zastawione przez Szatana (2 Tymoteusza 2:26). Jednak zachowywanie czystości moralnej to coś więcej niż jedynie powstrzymywanie się od praktyk zaliczanych do rozpusty. Aby rzeczywiście od niej ‛uciekać’, musimy wystrzegać się wszelkich form nieczystości płciowej i rozpasania – wszystkiego, co mogłoby doprowadzić do popełnienia tak poważnego grzechu, jakim jest porneía (Efezjan 4:19). Dopiero to pozwoli nam pozostawać nieskalanymi pod względem moralnym” (Strażnica Nr 4, 2004 s. 13).
Słowa „jeśli ktoś uważa, że takie czyny nie są »rozpustą«, to zwodzi samego siebie i wpada w sidła zastawione przez Szatana” działają odrażająco nie tylko na ludzi w stanie wolnym, ale i na małżonków.
W związku z tym omawiamy poniżej problem, jak w różnym czasie Towarzystwo Strażnica regulowało poprzez starszych zboru ‘nienaturalne’ stosunki płciowe małżonków.
W innej publikacji, dotyczącej młodych ludzi, Towarzystwo Strażnica podało taką oto definicję „niedozwolonych kontaktów seksualnych” dla nich:
„Osoby, które trzymają się zasad z Pisma Świętego, nie mają wątpliwości, że seks oralny i analny to – jak sama nazwa wskazuje – seks. Biblijny nakaz ‛powstrzymywania się od rozpusty’ (‛całkowitego wystrzegania się niemoralności płciowej’, Today’s English Version), obejmuje wszystkie formy niedozwolonych kontaktów seksualnych (1 Tesaloniczan 4:3)” (Przebudźcie się! Nr 2, 2007 s. 20).
Rok 1952 – wprowadzenie wykluczania ze zboru za różne przewinienia
Dopiero w roku 1952 wprowadzono w zborach Świadków Jehowy konsekwentne wykluczanie grzeszników i osób inaczej rozumiejących Biblię niż Towarzystwo Strażnica. Wcześniej prawie nie praktykowano wykluczania:
„Niemniej ta ostateczność, jaką jest wykluczenie czy wyłączenie ze społeczności, nie była szeroko praktykowana po zborach i aż do roku 1952 też nie wymagano jej od zborów. [Zobacz »Strażnicę« w wydaniu angielskim z 1 marca 1952 roku, strony 131 do 148] Odtąd jednak nie można było uważać chrześcijańskiego prowadzenia się w życiu po prostu za sprawę prywatną danego człowieka lub grupy ludzi” (Strażnica Nr 22, 1968 s. 6).
„W roku 1952 wprowadzono opartą na Biblii metodę formalnego wykluczania grzeszników ze społeczności zborowej. (...) Organizacja Boża nie tolerowała odtąd nikogo, komu nie zależało na pozostawaniu niesplamionym, czystym i bez skazy w oczach Jehowy” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 21 s. 11).
Nie sposób w pierwszych latach po wprowadzeniu wykluczania ze zboru znaleźć w publikacjach Świadków Jehowy tematy regulujące życie płciowe w małżeństwach.
W roku 1956 wymieniono ogólnie różne formy związane z seksem, grożąc wykluczeniem za praktykowanie ich. Poddawano też, że te praktyki „nie są biblijnymi podstawami do rozwodu”:
„Pederastia (tj. nienaturalny stosunek mężczyzny z innym mężczyzną, jak gdyby ten był kobietą), miłość lesbijska (tj. homoseksualne stosunki między kobietami) i sodomia (tj. nienaturalne stosunki płciowe mężczyzny lub kobiety ze zwierzęciem) nie są biblijnymi podstawami do rozwodu. Takie rzeczy są brudne, nieczyste, a prawo Bożą, dane ludowi izraelskiemu, skazywało na śmierć tych, którzy się dopuścili się takich zbrodniczych czynów, wyłączając ich w tak drastyczny sposób ze zgromadzenia Bożego. Tego rodzaju akty nie są jednak cudzołóstwem z drugą płcią, przez które taka nieczysta osoba stałaby się jednym ciałem z osobą odmiennej płci. (Rzym. 1:26-32) Ale za to jest przewidziana kara pozbawienia społeczności” (Strażnica Nr 11, 1957 s. 7-8 [ang. 01.10 1956 s. 591]).
W roku 1959 podejmowano problem masturbacji (patrz Strażnica Nr 12, 1960 s. 14-16 [ang. 01.09 1959 s. 541-543]). Podano też jedno z pytań: „Mężatki pytają, jaką mają zająć postawę wobec niewierzących mężów uprawiających samogwałt albo wobec udzielonej im rady, aby same uciekały się do tego rodzaju praktyki, gdy stosunki z mężami nie dają im pełnego zadowolenia” (jw. s. 14).
W roku 1962 w dziale Pytania czytelników w Strażnicy przytoczono zapytanie (ang. Strażnica 15.11 1962 s. 703), na które najpierw dano prostą odpowiedź, a w dalszej jej części już sprawę pogmatwano:
„Czy partnerzy małżeńscy swym sposobem zachowania się w obcowaniu płciowym, mogą w jakiś sposób splamić są w oczach Bożych?
(…) W jaki sposób małżonkowie chcą sobie tą miłość okazywać, jest to ich sprawa osobista” (Strażnica Nr 15, 1963 s. 10).
„Lecz co miałyby czynić oddane Bogu małżeństwa, gdyby były winne takiego niemoralnego postępowania, (nie zdrady małżeńskiej lub nierządu, lecz nieprzyzwoitości między sobą) o czym oprócz nich nikt nie wie, ani ze zboru, ani nikt spoza zboru, chyba że ktoś z nich sam by o tym mówił? Oni powinni tę sprawę przedstawić Bogu w modlitwie. Gdy Bóg widzi, że są świadomi swojego błędu, okazują skruchę i usiłują go więcej nie popełniać, wówczas wystarczy, gdy złożą Bogu wyznanie i poproszą Go przez Jezusa Chrystusa o przebaczenie. Ale co mieliby czynić, gdyby z powodu swej ludzkiej słabości ciągle wpadali w nałóg i jedno z nich pod działaniem takiego niewłaściwego postępowania swego partnera cierpi, jest zgnębione, lecz nie widzi poprawy, ponieważ drugie nie zaprzestaje swego złego przyzwyczajenia? Wówczas powinni najpierw sami starać się rozwiązać ten problem. Gdy jednak te wszystkie usiłowania spełzną na niczym, wówczas strapiony mógłby się zwrócić do komitetu zboru. Komitet powinien wówczas niewłaściwie postępującego partnera małżeńskiego poważnie upomnieć” (Strażnica Nr 15, 1963 s. 10).
Zauważmy, że w tej wypowiedzi z roku 1963 nie ma jeszcze mowy o wykluczaniu za niewłaściwe stosunki seksualne. Tego tematu nie porusza też specjalna broszura dla starszych zboru pt. Zagadnienia Służby Królestwa (1961).
Rok 1969 – wprowadzenie wykluczania za niewłaściwe formy stosunków seksualnych w małżeństwie
Wydaje się, że pewien przełom w sprawie stosunków seksualnych w małżeństwie nastąpił w roku 1969, co w polskiej publikacji opisano w roku 1970. Pomimo, że podano, iż dyktowanie w sprawach intymnych „nie leży w kompetencji osób trzecich”, to jednak powiedziano, że Biblia mówi tylko o „normalnym współżyciu z kobietą”:
„Z drugiej strony wiedząc, że stosunki małżeńskie służą także zaspokojeniu namiętności, pewne osoby zapytywały o różne praktyki seksualne. Czuliśmy się zobowiązani odpowiadać, że dyktowanie parze małżeńskiej sposobu postępowania w tak intymnych sprawach nie leży w kompetencji osób trzecich. (…) Niektórzy wszakże utrzymują, że między mężem i żoną dozwolone jest absolutnie wszystko. Taki pogląd nie ma oparcia w Biblii. W Liście do Rzymian 1:24-32, gdzie czytamy zarówno o mężczyznach, jak i kobietach oddanych niemoralnym praktykom seksualnym, włącznie z uprawianiem tak zwanej miłości lesbijskiej oraz sodomii, Biblia wspomina także o »normalnym współżyciu z kobietą« (BT). Tym samym wskazuje ona, że folgowanie sobie w przewrotnym używaniu organów rozrodczych, aby zaspokoić pożądliwą dążność do podniecenia seksualnego, nie ma uznania u Boga. W całej rozciągłości dotyczy to również par małżeńskich: mąż nie powinien wypaczać wspomnianego »normalnego współżycia z kobietą«. (…) Czy w takim razie rozsądny mąż lub kochająca żona może wymagać aktów, które partner słusznie uważa za nienaturalne i wstrętne? Rzecz chyba jasna, że władza nad ciałem współmałżonka nie jest nieograniczona ani nie może być stosowana z pominięciem zasad biblijnych” (Strażnica Nr 19. 1970 s. 21-22).
Raymond Franz (1922-2010), były członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy (w latach 1971-1980), o cytowanej publikacji z roku 1969 napisał:
„Na stosunki takie po raz pierwszy zwrócono uwagę w artykule zamieszczonym w Strażnicy z 15 grudnia 1969 r. (wydanie angielskie, ss. 765 i 766) omawiając je w sposób bardzo obszerny. Niewątpliwie wyczuliło to starszych na składanie doniesień dotyczących tego tematu. Prawdopodobnie artykuł ten był również przyczyną złożenia powyższego zeznania na temat prywatnego pożycia małżeńskiego” (Kryzys sumienia 2006 s. 45).
„Następnie jako opublikowaną, oficjalną zasadę przedstawiono wykluczanie wszelkich osób świadomie uprawiających podobne praktyki.*
*Patrz: Strażnica z 1 grudnia 1972 r., ss. 734-736, a także Strażnica z 15 listopada 1974 r., ss. 703 i 704 (wydania angielskie)” (jw. s. 45).
R. Franz wiele napisał na powyższy temat na stronach 44-54 w cytowanej książce. Odsyłamy zainteresowanych do jego komentarzy.
W roku 1972 Towarzystwo Strażnica wprowadziło wydalanie ze zboru za „postępowanie rażąco przeciwne naturze, jak spółkowanie oralne lub analne” (po polsku ogłoszono w roku 1975):
„Z całą pewnością nie należy do obowiązków starszych, ani tym bardziej innych osób w zborze, by wnikać w prywatne życie poszczególnych małżeństw. Niemniej jednak gdyby w przyszłości ktoś zwrócił im uwagę na takie wypadki postępowania rażąco przeciwnego naturze, jak spółkowanie oralne lub analne, starsi powinni przedsięwziąć kroki zmierzające do naprawienia sytuacji, zanim powstaną dalsze szkody; tak zresztą czynią zawsze w razie wyłonienia się zła. Zależy im oczywiście na tym, żeby pomóc osobom, które zbłądziły i zostały ‚schwytane w sidła Diabła’ (2 Tym. 2:26). Ale jeśli dane osoby rozmyślnie sobie zlekceważą postanowienia Jehowy Boga dotyczące życia małżeńskiego, trzeba będzie je wydalić ze zboru jako rozsadniki niebezpiecznego »kwasu«, który mógłby się przerzucić na drugich” (Strażnica XCVI [1975] Nr 22 s. 24 [ang. 01.12 1972 s. 735]).
Patrz też Prawdziwy pokój i bezpieczeństwo – skąd? 1975 s. 148-149 (ang. 1973 s. 153).
Podobne stanowisko obowiązywało w roku 1974 (patrz ang. Strażnica 15.11 1974 s. 704), a w polskiej publikacji w roku 1976:
„Jeżeliby natomiast wyuzdane praktyki były stosowane przez małżonków za obopólną zgodą, żadne z nich nie miałoby podstawy do twierdzenia, że chodzi mu o rozwód na podstawie biblijnego pojęcia porneiʹa. Byłoby tak dlatego, że żadna strona nie jest niewinna i jako taka stara się uwolnić od partnera dopuszczającego się porneiʹa. Oboje są obarczeni winą. Skoro przy takim stanie rzeczy sprawa zostałaby przedłożona starszym w zborze, należy ją załatwić jak każde inne poważne wykroczenie” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 8 s. 23).
Również inne angielskie publikacje z roku 1976 i 1977, a po polsku z lat 1976-1978, omawiały tę tematykę:
„Z kolei wymagał zwrócenia uwagi jeszcze inny problem. Niektórzy członkowie ludu Bożego zawinili wobec Niego nieczystość wskutek przeciwnych naturze metod współżycia w małżeństwie, do których trzeba zaliczyć spółkowanie oralne i analne. Strażnica przestrzegła przed pogrążaniem się w bagno takiego plugastwa. Poinformowała pary małżeńskie, jak Bóg zapatruje się na tę sprawę. Wykazano ponadto, iż pojęcie rozpusty (po grecku porneiʹa), tak obrzydliwej w oczach Bożych, obejmuje wszelkie formy niemoralnych stosunków cielesnych (1 Kor. 6:9, 10). Pouczenia te przyjęto z docenianiem, a osoby, które porzuciły takie nieczyste praktyki…” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 21 s. 12).
„Jednakże nawet w małżeństwie trzeba się mieć na baczności, by współżycie nie uległo zwyrodnieniu i nie kalało łoża. Łatwo mogłoby do tego dojść, gdyby dawać upust nieokiełznanej namiętności. W jaki sposób? Pewne pary małżeńskie w poszukiwaniu silniejszych wrażeń przejmują zdeprawowane praktyki – zwłaszcza stosunek oralny i analny – jakim się zwykle oddają homoseksualiści, którzy nie są w stanie współżyć ze sobą sposobem naturalnym. (…) Pary małżeńskie naśladujące metody homoseksualistów z pewnością nie przysparzają godności swemu związkowi, tylko go upodlają. Niewolnicze uleganie zmysłowym żądzom przekreśla czystość łoża małżeńskiego. Chrześcijanie poza wystrzeganiem się praktyk bezspornie nieprzyzwoitych i ohydnych, takich jak wymienione wyżej, muszą się kierować sumieniem przy określaniu tego, co ma obejmować gra miłosna prowadząca do spółkowania. W każdym razie rozsądnie będzie unikać takiego zbliżania się do wymienionych wstrętnych czynów, iżby przy chwilowej utracie panowania nad sobą groziło faktycznie ich popełnienie” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 22 s. 5-6).
„Zachowanie się męża i żony przy spełnianiu obopólnych powinności niech będzie oparte na Słowie Bożym (1 Kor. 7:3-5). Wprawdzie mężczyzna i niewiasta mają prawo cieszyć się sobą nawzajem i swoim zespoleniem małżeńskim, ale muszą się wystrzegać praktyk przeciwnych naturze, takich jak homoseksualizm. Mówimy »przeciwnych naturze«, ponieważ Stwórca z pewnością nie przeznaczył mężczyzny i kobiety do takich praktyk (…) Nie powinniśmy też usprawiedliwiać siebie argumentem, że w Piśmie Świętym nie opisano dokładnie czarno na białym i w najdrobniejszych szczegółach danego wątpliwego sposobu postępowania. (…) Dlatego człowiek się orientuje, że zła i bezecna jest sodomia, homoseksualizm, miłość lesbijska, tak samo zresztą jak cudzołóstwo, nierząd i podobne występki. Oto dlaczego mąż i żona, jeśli im zależy na jedności rodziny, nie mogą wykraczać poza granice zbożnego sposobu myślenia opartego na zasadach Słowa Bożego” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 14 s. 9-10).
Rok 1978 – odwołanie wykluczania za niewłaściwe formy stosunków seksualnych w małżeństwie
W roku 1978 nastąpiła radykalna zmiana w nauce Świadków Jehowy. Co do polskiej publikacji, to nie minęło nawet pół roku, od czasu gdy jeszcze podtrzymywano starsze rozumienie (por. Strażnice nr 14, powyżej i nr 21, poniżej) dotyczące stosunków seksualnych małżeństw.
W Strażnicy podano, że „nie należy podejmować postępowania zmierzającego do wykluczenia, jeśli jedyną podstawą byłyby takie zarzuty”:
„W przeszłości ukazały się w tym czasopiśmie pewne wypowiedzi dotyczące uprawiania w małżeństwie osobliwych praktyk seksualnych, takich jak stosunki oralne, przy czym postawiono je na równi z wypadkami rażącego naruszenia moralności.Z kolei wyciągnięto stąd wniosek, że osoby dopuszczające się takich praktyk podlegają wykluczeniu, o ile nie okażą skruchy. Przyjęto pogląd, że starsi zborowi są upoważnieni do prowadzenia dochodzeń i orzekania w sprawie takich form współżycia małżeńskiego. Dalsze staranne rozważenie tej kwestii doprowadziło jednak do skrystalizowania się przekonania, że z uwagi na brak wyraźnych pouczeń biblijnych są to rzeczy, co do których same pary małżeńskie muszą wziąć na siebie odpowiedzialność przed Bogiem. Tego rodzaju intymne szczegóły życia małżeńskiego w takim razie nie wchodzą w zakres spraw podlegających kontroli starszych zboru i nie należy podejmować postępowania zmierzającego do wykluczenia, jeśli jedyną podstawą byłyby takie zarzuty” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 21 s. 22-23 [ang. 15.02 1978 s. 30]).
Temat niewłaściwych form stosunków seksualnych w małżeństwie w małym stopniu poruszany byl w podręczniku dla starszych zboru wydanym w trzech częściach pt. „Uważajcie na samych siebie i na całe stado” (1977, 1979, 1981). Oto słowa z roku 1981, które narzucają pewien punkt widzenia, ale nie podają sankcji i podkreślają, że zbór „nie może dyktować” małżeństwom „spraw seksualnych”:
„Życie płciowe
Chociaż zbór chrześcijański nie może dyktować poszczególnym osobom, jak mają traktować sprawy seksualne, związane z łożem małżeńskim,·to jednak można im radzić, żeby w stosunkach intymnych, podobnie zresztą jak w każdej innej dziedzinie życia chrześcijańskiego, okazywały życzliwość i miłość oraz żeby się wzajemnie darzyły względami.
Każdy powinien nienawidzić wszelkich zboczeń, takich jak homoseksualizm, sodomia, stosunki oralne itp. (Kapł. 18:22, 23; Ps. 97:10; Am. 5:15; Rzym. 12:9; Efez. 5:3, 10-12; Kol. 3:5, 6).
Trzeba usilnie zachęcać do takiego postępowania, żeby można było zachowywać czyste sumienie i żeby łoże małżeńskie pozostało nieskalane (Hebr. 13:4).
Omówcie przykład” („Uważajcie na samych siebie i na całe stado” 1981 s. 3 s. 127).
Rok 1983 –niewłaściwe formy stosunków seksualnych w małżeństwie znów mogą doprowadzić do wykluczenia lub utraty przywilejów zborowych
Do sprawy stosunków płciowych między małżonkami powrócono po 5 latach. Towarzystwo Strażnica w roku 1983 (po polsku w 1984 r.) ponownie wprowadziło możliwość wydalania ze zboru za „narzucanie wynaturzonych aktów – na przykład stosunku oralnego lub analnego”:
„Ale co wtedy, gdy jedna ze stron chce lub wprost żąda, by partner brał udział w czymś jawnie należącym już do zboczeń? Z omówionego dotąd materiału wynika, że porneia obejmuje różne nieprzyzwoitości uprawiane poza małżeństwem. Toteż narzucanie wynaturzonych aktów – na przykład stosunku oralnego lub analnego – w obrębie własnego małżeństwa nie stanowi biblijnej podstawy do rozwodu, który ewentualnie uprawniałby do wstąpienia w nowy związek. (...) Jeżeli jednak wyjdzie na jaw, iż któryś z jego członków uprawia lub otwarcie pochwala wynaturzone stosunki w obrębie małżeństwa, to z pewnością nie będzie on już miał nieposzlakowanej opinii i dlatego przestaną mu przysługiwać szczególne przywileje, jak na przykład praca w charakterze starszego, sługi pomocniczego lub pioniera. Praktykowanie i aprobowanie wspomnianych występków może wręcz doprowadzić do wykluczenia ze społeczności” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 7 s. 27-28 [ang. 15.08 1983 s. 31]).
Poniżej cytowany list dla starszych zboru z marca 2025 roku potwierdza to, że ta opisana nauka z roku 1984 (ang. 1983) obowiązywała do końca roku 2024 a więc przez ostatnie 40 lat.
W książce do studium z roku 1988 napisano następująco:
„Co prawda mąż i żona mają biblijne prawo do obcowania płciowego. Czy to jednak znaczy, że nie potrzebują się niczym krępować? Już sam fakt, iż Słowo Boże zachęca wszystkich chrześcijan do panowania nad sobą, przeczy takiemu poglądowi (2 Piotra 1:5-8). Natchniony pisarz biblijny nie potrzebował wyjaśniać parom małżeńskim, jak narządy rozrodcze męża i żony w naturalny sposób wzajemnie się uzupełniają. Nie ulega wątpliwości, że stosunków homoseksualnych nie można uznać za naturalne. Dlatego homoseksualiści obojga płci stosują inne metody współżycia cielesnego, co apostoł nazwał zaspokajaniem »haniebnych żądz zmysłowych« i »sprośnością« (Rzymian 1:24-32). Czy pary małżeńskie mogą naśladować między sobą takie homoseksualne formy obcowania bez obawy, że Bóg uzna je winnymi przejawiania »haniebnych żądz zmysłowych« czy »sprośności«? Rozpatrując wypowiedzi Pisma Świętego, ktoś może dojść do wniosku, że jego dotychczasowy pogląd na te sprawy został ukształtowany przez ludzi, którzy – jak to mówi Biblia – ‛zatracili wszelkie odczucia moralne’.” (Jak znaleźć prawdziwy pokój i bezpieczeństwo? 1988 s. 150).
W roku 1991, w nowym podręczniku dla starszych zboru podano, że za „wynaturzone praktyki” seksualne „może nie być konieczne pozbawianie … przywilejów służby”, ale zależy to od okoliczności. Oczywiście warunkiem jest to, że „sprawa nie nabrała rozgłosu”. Nie wspomina się o wykluczaniu za takie stosunki, ale uczy się o tym by „nienawidzić wszelkich wynaturzonych praktyk seksualnych”:
„Każdy powinien nienawidzić wszelkich wynaturzonych praktyk seksualnych (3 Mojż. 18:22, 23; Ps. 97:10; Am. 5:15; Rzym. 12:9; Efez. 5:3,10-12; Kol. 3:5, 6). Należy usilnie zachęcać wszystkich do postępowania w taki sposób, by zachować czyste sumienie i nie skalać łoża małżeńskiego (Hebr. 13:4; w84/7, ss. 24-28).
Wprawdzie wynaturzone praktyki są złe, nie oznacza to jednak, że osoba dopuszczająca się ich musi bezwzględnie utracić przywileje służby. Jeżeli starsi dowiedzą się o czymś takim, powinni rozważyć: Czy chodzi o praktykowanie tego dopiero od niedawna, czy już od dłuższego czasu? A może miało to miejsce w przeszłości i teraz już nie stanowi problemu? Może ktoś nie widzi w tym nic niestosownego? Czy ma wyrzuty sumienia? Gdy okazuje szczerą skruchę, a sprawa nie nabrała rozgłosu, może nie być konieczne pozbawianie go przywilejów służby” („Zważajcie na samych siebie i na całą trzodę” 1991 s. 142).
Kolejny podręcznik dla starszych zboru ukazał się w roku 2010. Wprawdzie wskazał on, że „seks oralny i analny” jest zabroniony, ale omawiano tylko osoby nie związane „węzłem małżeńskim”:
„Porneia to również seks oralny i analny oraz pieszczenie narządów płciowych kogoś, z kim się nie jest związanym węzłem małżeńskim” (‘Paście trzodę Bożą’ (1 Piotra 5:2) 2010 s. 59).
Por. podobnie jw. edycja kwiecień 2024 rozdz. 12:3.
W książce tej nie zaznaczono wyraźnie, że małżonkowie nie muszą się kierować tymi wytycznymi. Mało tego, książka ta nie jest dostępna dla małżeństw, a tylko dla starszych zboru. Małżonkowie mają wiedzę wyłącznie z innych publikacji, które cytowaliśmy. Prócz tego podręcznik ten podaje definicję, czym jest porneia, a nie konkretne wytyczne dla małżonków. Na dodatek definicja tego słowo była kilka razy zmieniana w Towarzystwie Strażnica, jak podaje angielski skorowidz do publikacji Świadków Jehowy z lat 1930-1985 w dziale Kształtowanie się wierzeń oraz poniższa Strażnica z roku 1983 (pol. 1984):
1972, fornication (porneia) as grounds for divorce (Mt 5:32; 19:9): w72 766-768
1974, fornication (porneia) as grounds for divorce: w74 703-704
1978, fornication (porneia) as grounds for divorce: w78 2/15 31-32
1983, fornication (porneia) as grounds for divorce: w83 3/15 31(hasło: BELIEFS CLARIFIED).
„Mamy tu rozwinięcie i skorygowanie wyjaśnień opartych na dotychczasowym zrozumieniu, opublikowanych w »Strażnicy« nr 8/XCVII, na stronie 23, oraz nr 21/XCIX, na stronach 22-24. Nie należy krytykować tych, którzy kiedyś postąpili według wtedy posiadanej wiedzy. Nie podważa to również pozycji kogoś, kto w przeszłości uważał, iż przeciwne naturze praktyki seksualne partnera w ramach własnego małżeństwa wchodzą w zakres pojęcia »porneia«, a potem na podstawie tego uzyskał rozwód i zawarł nowy związek” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 7 s. 27).
Widzimy z tego, ile zamieszania wprowadzała zmiana definicji jednego słowa. Niektórzy otrzymywali zgody na rozwody i zawierali nowe małżeństwa na podstawie definicji, która ulegała ciągłym zmianom.
W roku 2016 po raz pierwszy napisano dość stanowczo na temat „gry miłosnej” i „kontaktów seksualnych”. Nie wyjaśniono jednak kwestii dawnych zakazów i co wolno małżeństwom Świadków Jehowy:
„Biblia nie podaje konkretnych przepisów, jak ma wyglądać gra miłosna ani kontakty seksualne. Wspomina jednak o stosownych przejawach uczuć (Pieśń 1:2; 2:6). Mąż i żona powinni okazywać sobie nawzajem czułość” (Strażnica sierpień 2016 s. 15).
Rok 2025 – intymność małżeńska i praktyki seksualne
Angielski skorowidz do publikacji Świadków Jehowy (1986-2025), w dziale Kształtowanie się wierzeń (Beliefs Clarified), zaliczył do ‘nowych świateł’, czyli ‘skorygowanych’ nauk, intymność małżeńską:
2025, marital intimacies: w25.01 13
https://wol.jw.org/en/wol/d/r1/lp-e/1200277174?q=%22marital+intimacies%22&p=par
Wskazaną Strażnicę z roku 2025 (w25) przywołano też na przykład w haśle Sex:
anal sex: w25.01 13; (…)
oral sex: w25.01 13;
Chodzi o zmianę w kwestii „intymności małżeńskiej”. Oto wskazany tekst:
„Mąż, który kocha swoją żonę, uważa ją za bezcenny dar od Jehowy (Prz. 18:22; 31:10). Dlatego traktuje ją życzliwie i szanuje jej godność, również w związku z intymnymi aspektami życia małżeńskiego. Nie zmusza jej do praktyk seksualnych, które byłyby dla niej poniżające albo sprawiały, że czułaby się niekomfortowo lub dręczyłyby ją wyrzuty sumienia*. Sam również robi wszystko, żeby mieć przed Jehową czyste sumienie (Dzieje 24:16).
*Biblia nie precyzuje, jakie praktyki seksualne w obrębie małżeństwa są czyste, a jakie nie. Mąż i żona muszą podejmować decyzje odzwierciedlające ich postanowienie, by przynosić chwałę Jehowie, zaspokajać nawzajem swoje potrzeby i zachowywać czyste sumienie. Ogólnie rzecz biorąc, nie będą omawiać intymnych aspektów swojego życia małżeńskiego z innymi” (Strażnica styczeń 2025 s. 13).
List dla starszych zboru z marca 2025 roku potwierdza to, że poprzednia nauka obowiązywała od roku 1984 (ang. 1983):
„DLA STARSZYCH
1. Intymne aspekty życia małżeńskiego. Informacje opublikowane w Strażnicy ze stycznia 2025, w artykule »Mężowie, okazujcie żonom miłość i szacunek«, w akapicie 17 oraz przypisie, stanowią zmianę w porównaniu z informacjami opublikowanymi w Strażnicy numer 7 z 1984 roku, na stronach 26 do 28. Skoro ogólnie rzecz biorąc małżonkowie nie będą omawiać intymnych aspektów swojego życia małżeńskiego z innymi, to nie ma powodu, by angażowali się w to starsi w zborze. Jednak jeśli para małżeńska zwraca się do starszych z prośbą o pomoc, to starsi powinni opierać swoje wypowiedzi na zasadach biblijnych oraz informacjach podanych w Strażnicy ze stycznia 2025 roku (Efez. 5:10)” (Ogłoszenia i przypomnienia marzec 2025).
Być może Towarzystwo Strażnica na tym zakończyło zmiany swoich nauk dotyczących życia seksualnego małżeństw. Jednak nie jesteśmy o tym w pełni przekonani, bo znamy ‘korygowania’ tych kwestii w przeszłości.
Jak Towarzystwo Strażnica odwodziło pary małżeńskie od niektórych form współżycia seksualnego?
Towarzystwo Strażnica, chcąc ‘odstraszyć’ swoje pary małżeńskie od różnych praktyk związanych z seksem, od wielu lat przywołuje „domy publiczne”, „homoseksualistów” i szatana. Tak było w czasie, gdy zakazywano „spółkowanie oralne i analne”, jak i w czasie, kiedy pozwalano na to. Oto przykładowe fragmenty:
(…) oznacza wszelkie formy niemoralnych stosunków cielesnych, zboczeń i wyuzdanych praktyk, jakie są uprawiane na przykład w domu publicznym (porneion), włącznie ze spółkowaniem oralnym i analnym” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 8 s. 23).
Patrz też Prawdziwy pokój i bezpieczeństwo – skąd? 1975 s. 149 (ang. 1973 s. 153).
„Pewne pary małżeńskie w poszukiwaniu silniejszych wrażeń przejmują zdeprawowane praktyki – zwłaszcza stosunek oralny i analny – jakim się zwykle oddają homoseksualiści, którzy nie są w stanie współżyć ze sobą sposobem naturalnym. (…) Pary małżeńskie naśladujące metody homoseksualistów z pewnością nie przysparzają godności swemu związkowi, tylko go upodlają.” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 22 s. 5).
„Czy pary małżeńskie mogą naśladować między sobą takie homoseksualne formy obcowania bez obawy, że Bóg uzna je winnymi przejawiania »haniebnych żądz zmysłowych« czy »sprośności«?” (Jak znaleźć prawdziwy pokój i bezpieczeństwo? 1988 s. 150).
„Można tu wymienić rozmaite praktyki kojarzone zazwyczaj z domami publicznymi, na przykład seks oralny i analny oraz pieszczenie cudzych narządów płciowych. Jeśli ktoś uważa, że takie czyny nie są »rozpustą«, to zwodzi samego siebie i wpada w sidła zastawione przez Szatana” (Strażnica Nr 4, 2004 s. 13).
Widać z tego, że pomimo, iż niektóre formy życia seksualnego uważano w Towarzystwie Strażnica za odrażające, to jednak w różnych latach tolerowano je. Była to jakaś ‘dwulicowa moralność’ i dwojakie normy postępowania podawane Świadkom Jehowy.
Warto zapoznać się też z artykułem Marka Boczkowskiego pt. Współżycie kontrolowane, w którym, prócz obszernych cytatów z publikacji Świadków Jehowy, przytacza on kilka fragmentów z książki R. Franza.