Kryzys z papierem w Towarzystwie Strażnica?
Towarzystwo Strażnica przez lata swego istnienia wydaje ogromne ilości literatury. Liczyć je można zapewne w miliardach albo i w jeszcze większych liczbach. Jednak w ciągu ostatnich lat da się zauważyć wprowadzane środki oszczędnościowe w tej organizacji. Czyżby było to oznaka jakiegoś kryzysu wydawniczego? A może to tylko metoda lepszego wykorzystania literatury, nawet kosztem obniżenia jej nakładu? Spróbujemy naświetlić tu pewne wydarzenia z tym związane.
Drukarnie
Wydawało się, że przez lata funkcjonujące w Europie drukarnie Towarzystwa Strażnica wszystkie wejdą wraz ze swą masową produkcją wydawniczą w wiek XXI. Tymczasem w 1998 roku przyszło z centrali Świadków Jehowy z USA zarządzenie o likwidacji od lipca kilku z nich. Przeniesiono je w inne regiony świata, gdzie zapewne wydawanie literatury jest tańsze.
Wewnętrzny biuletyn Towarzystwa Strażnica „Nasza Służba Królestwa” Nr 6, 1998 s. 5 poinformował, że z 12 drukarni europejskich pozostanie tylko 6!
Pozostawiono je w Finlandii, Szwecji, Niemczech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Włoszech.
Natomiast zaprzestano wydawać literaturę w Austrii, Danii, Holandii, Szwajcarii, Francji i Grecji.
Wielu Świadków Jehowy miało nadzieję, że ta kasacja europejskich drukarni nic złego nie wróży, bo produkcja nadal szła pełną parą! Na przykład dla Polski wraz z nastaniem roku 1996 rozpoczęto nawet wydawać dwa numery „Przebudźcie się!” w miesiącu, choć przez lata produkowano tylko jeden egzemplarz (lata 1984-1995), a wcześniej ukazywał się on tylko okazjonalnie (lata 1960-1983) [w latach 1940-1959 w Polsce nie ukazywało się prócz Strażnicy żadne inne czasopismo Świadków Jehowy].
Ale jednak niektórzy głosiciele kolportujący czasopisma, w przypływie szczerości, okazywali swe lekkie zaniepokojenie. Wspominali np. o limitach ilościowych otrzymywanych publikacji do rozprowadzania.
Zdziwienie wzbudziło w nich również to, że wraz z rokiem 1998 ich książki nie miały już sztywnych okładek. Pierwszą taką była publikacją pt. „Czy istnieje Stwórca, który się o ciebie troszczy?” 1998.
Mało tego, nawet seryjny (wydawany od 1926 r.) „Rocznik Świadków Jehowy 1999” miał już miękką obwolutę.
Zastanawiające jest to, że czas wprowadzenia „miękkich okładek” pokrywa się z datą likwidacji wspomnianych drukarni. Czy tylko przypadkowo?
Jednak przez kilka lat, po poczynionych środkach oszczędnościowych, nadal produkowano miliony „Strażnic” i „Przebudźcie się!”. Nic nie wskazywało, że będzie trzeba nadal oszczędzać.
„Przebudźcie się!”
„Przebudźcie się!” zaczęło ukazywać się po angielsku od roku 1946. Zastąpiło ono półmiesięcznik Consolation(„Pociecha”), wydawany w latach 1937-1945 (w Polsce „Nowy Dzień” lata 1936-1939). Jeszcze wcześniej ukazywało się czasopismo „Złoty Wiek”, publikowane w latach 1919-1937 (po polsku lata 1919-1936).
W ostatnich latach „Przebudźcie się!” zaczęło gonić pod względem nakładu „Strażnicę”, pierwsze i najważniejsze czasopismo Świadków Jehowy.
Oto jak wzrastał nakład i ilość języków, w których wydawano „Przebudźcie się!”. Podajemy dane od 1988 do 2005 roku.
Rok | Ilość języków | Nakład półmiesięcznika |
1988 | 54 | 11,350 mln |
1989 | 53-54 | 11,250 mln |
1990 | 55-62 | 11,930 mln |
1991 | 62-64 | 12,980 mln |
1992 | 64-67 | 13,110 mln |
1993 | 67 | 13,240 mln |
1994 | 67-74 | 12,990-13,240 mln |
1995 | 75 | 12,990 mln |
1996 | 77-80 | 15,730 mln |
1997 | 80-81 | 18,350 mln |
1998 | 81 | 19,617 mln |
1999 | 82-83 | 19,288 mln |
2000 | 82-83 | 20,381 mln |
2001 | 83-86 | 20,682 mln |
2002 | 87 | 21,153 mln |
2003 | 85-87 | 22,755 mln |
2004 | 87 | 22,530 mln |
2005 | 82-87 | 22,842 mln |
Wydawało się, że „Przebudźcie się!” będzie biło dalsze rekordy swych nakładów, aż tu od roku 2006 zaczęto wydawać tylko jeden egzemplarz w miesiącu! Znaczy to, że z półmiesięcznika czasopismo to stało się miesięcznikiem.
Jaki był efekt tej zmiany? Otóż zaoszczędzono ponad 13 mln egzemplarzy czasopisma.
O ile dotychczas były dwa egzemplarze czasopisma w miesiącu i każde z nich z nakładem 22.842.000 sztuk tzn. razem 45.684.000 sztuk (2005 r.), to od stycznia 2006 r. nakład „Przebudźcie się!” wyniósł ‘tylko’ 32.412.000 sztuk raz w miesiącu.
Wynika z tego, że ‘zaoszczędzono’ papier z 13.272.000 egzemplarzy, których nie wydano. Po kilku latach jednak zwiększono ‘trochę’ nakład, ale wydaje się, że za szybko nie osiągnie on liczby ponad 45 milionów egzemplarzy.
Da się też zauważyć ostatnio spadek ilości języków w których ukazuje się „Przebudźcie się!” (2002-2005 r. - 87 jęz.; 2008 r. - 78 jęz.). A przecież dzisiejsza liczba 78 języków była już przekroczona w 1996 r.! Mało tego, o ile ilość języków „Strażnicy” stale rośnie, o tyle „Przebudźcie się!” zatrzymało się wyraźnie w tej kwestii.
Oto dane z ostatnich trzech lat.
Rok | Ilość języków | Nakład miesięcznika |
2006 | 81-82 | 32,412 mln |
2007 | 80-81 | 34,267 mln |
2008 | 78 | 35,754 mln |
Jak z tabeli widać, nawet dziś, po kilku latach, w których podwyższano nakład „Przebudźcie się!”, nadal o 9.930.000 egzemplarzy jest on niższy niż w 2005 roku. Stanowi to zaś ponad 20 procent tamtego nakładu. Czyli co miesiąc Towarzystwo Strażnica zaoszczędza sporą sumę dolarów, poprzez publikacje, których zaprzestało częściowo wydawać.
Na koniec ciekawostka. Otóż o ile pierwsze czasopismo swym tytułem obiecywało Świadkom Jehowy „Złoty Wiek”, drugie było „Pociechą” po jego niedoczekaniu się, o tyle trzecie nakazuje głosicielom „Przebudzić się!”.
„Strażnica”
Towarzystwo Strażnica szczyci się tym, że choć czasopismo „Strażnica” wychodzi od 1879 roku, to nigdy nie było przerwy w jego wydawaniu. Nawet gdy trwały wojny, czy kierownictwo jego było aresztowane i uwięzione.
Mało tego, gdy zaczęto je publikować, to zaledwie w 1 języku (angielski) w nakładzie 6000 egzemplarzy (miesięcznik), a dziś (2007 r.) w 161 językach w ilości 28.578.000 egzemplarzy (półmiesięcznik).
Widoczny jest z roku na rok wzrost ilości języków, w których wychodzi „Strażnica”, a nakład też sukcesywnie rośnie.
Oto jak wzrastał nakład i ilość języków w ostatnich latach wydawania „Strażnicy”. Podajemy dane z lat 1988-2007.
Rok | Ilość języków | Nakład półmiesięcznika |
1988 | 103-104 | 13,045 mln |
1989 | 104-106 | 13,030 mln |
1990 | 107-108 | 13,950 mln |
1991 | 110-111 | 15,290 mln |
1992 | 111 | 15,570 mln |
1993 | 112-113 | 15,570-16,400 mln |
1994 | 115-118 | 16,100 mln |
1995 | 120-121 | 16,100 mln |
1996 | 125 | 18,950 mln |
1997 | 125-126 | 20,980 mln |
1998 | 128-129 | 20,980-22,103 mln |
1999 | 130-132 | 22,328 mln |
2000 | 132-137 | 22,398 mln |
2001 | 139-141 | 23,042 mln |
2002 | 144-146 | 24,147 mln |
2003 | 146-147 | 25,203 mln |
2004 | 148 | 25,618 mln |
2005 | 150-151 | 26,439 mln |
2006 | 152-154 | 27,055 mln |
2007 | 158-161 | 28,578 mln |
Jednak w styczniu 2008 roku jakby przyhamowano te bicie kolejnych rekordów wydawniczych. Towarzystwo Strażnica zdawało sobie sprawę, że wiele egzemplarzy Strażnic zalega w domach głosicieli i dlatego postanowiło zmienić metodę publikowania tego czasopisma.
Mało tego, ten najważniejszy periodyk Świadków Jehowy często nie nadawał się do rozpowszechniania ogółowi ludzi. Język Towarzystwa Strażnica jest specyficzny i wiele terminów występujących w jego czasopiśmie jest niezrozumiałych dla ‘przeciętnego zjadacza chleba’. Bo cóż może każdy kto otrzymuje „Strażnicę” sądzić o takich słowach jak: „drugie owce”, „niewolnik wierny i rozumny”, „Ciało Kierownicze”, „rok 1914”, „wyznaczone czasy narodów”, „pionier specjalny”, „sługa pomocniczy”, „rzecznik Jehowy” itp.?
Dlatego od stycznia 2008 roku zaczęto wydawać dwie oddzielne „Strażnice”.
Jedna dla ogółu ludzi, do rozpowszechniania (z datą na 1 dzień miesiąca). Ma ona zawierać język w miarę zrozumiały dla osób, które nie są Świadkami Jehowy.
Druga tylko dla Świadków Jehowy i osób podejmujących z nimi studium, czyli do użytku wewnętrznego (z datą na 15 dzień miesiąca).
A co z nakładem? Otóż okazuje się, że po wydaniu po angielsku pierwszych czterech egzemplarzy (1 i 15 stycznia, 1 i 15 luty 2008 r.) mamy podany nakład tylko w „Strażnicy” do rozpowszechniania ogółowi ludzi!
Wynosi on 37.100.000 egzemplarzy (w 167 językach).
Nie uważamy jednak, aby ta liczba zawierała w sobie nakład obu wersji „Strażnic”.
Przypuszczamy, że nakład „Strażnicy” do użytku wewnętrznego wynosi dodatkowo co najmniej 6.741.444 egzemplarze, bo taka była najwyższa liczba głosicieli w roku 2006.
Dodać do tego trzeba koniecznie około 300.000 osób, które przyjmują co roku chrzest u Świadków Jehowy. Dałoby to nam ponad 7.000.000 osób.
Dodając do tego jeszcze dodatkowo 1.000.000 zainteresowanych, którzy nie zdecydują się jednak na chrzest, otrzymamy liczbę 8.000.000 studiujących „Strażnicę”.
Teraz sumując 37.100.000 egzemplarzy „Strażnicy” do rozpowszechniania, z 8.000.000 egzemplarzy do użytku wewnętrznego otrzymujemy 45.100.000 sztuk.
Przypomnijmy, że w 2007 roku wydawano dwa razy w miesiącu po 28.578.000 egzemplarzy czasopisma, co dawało 57.156.000 egzemplarzy.
Wynika z tego, że Towarzystwo Strażnica zaoszczędziło około 12.056.000 egzemplarzy czasopism, których nie wydało, a przy okazji dużą sumę dolarów. Zastosowano więc tu, podobną metodę jak w przypadku „Przebudźcie się!”.
Widzimy więc, że mamy w Towarzystwie Strażnica, albo jakiś, może tymczasowy, kryzys wydawniczy, albo wzmożone środki oszczędnościowe.
Przypomnijmy na zakończenie rekordy wydawnicze Towarzystwa Strażnica z przeszłości i stan obecny.
„Przebudźcie się!”:
45.684.000 sztuk miesięcznie (87 jęz.) - grudzień 2005 r.
35.754.000 sztuk miesięcznie (78 jęz.) - luty 2008 r.
„Strażnica”:
57.156.000 sztuk miesięcznie (161 jęz.) - grudzień 2007 r.
45.100.000* sztuk miesięcznie (167 jęz.) - luty 2008 r.
* 37.100.000 (do rozpowszechniania) + ok. 8.000.000 (do użytku wewnętrznego).
Na zakończenie dodajmy, że zastanawiające jest ‘ukrycie’ przez Towarzystwo Strażnica nakładu „Strażnicy” do użytku wewnętrznego. Może jednak jest to tymczasowy zabieg, aż się ustabilizuje i wyklaruje zapotrzebowanie na te czasopismo.