Jak G. Jackson stał się Świadkiem Jehowy i członkiem Ciała Kierowniczego?
Jak G. Jackson stał się Świadkiem Jehowy i członkiem Ciała Kierowniczego?
W jednym z naszych artykułów pt. Jak członek Ciała Kierowniczego A. Morris stał się Świadkiem Jehowy i pomazańcem? napisaliśmy następująco:
Towarzystwo Strażnica dość często na łamach swoich czasopism zamieszcza życiorysy szeregowych Świadków Jehowy. Jednak rzadko zdarza mu się publikować opisy życia prominentnych swych działaczy. Przykładowo życiorys J. F. Rutherforda (zm. 1942) przypominany był ostatnio w roku 1995 (patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 67), a C. T. Russella także w tym samym czasie (jw. s. 46-64).
Życiorysy członków Ciała Kierowniczego publikowane są najczęściej w momencie, gdy któryś z nich umiera (np. G. H. Pierce, patrz Strażnica 15.12 2014 s. 3) lub zamieszczane są krótkie notki o nich, gdy powołuje się kogoś nowego do tego gremium (patrz np. Strażnica Nr 6, 2006 s. 26, art. Nowi członkowie Ciała Kierowniczego).
Jakby wyjątkiem stało się ostatnio zamieszczenie w Strażnicy z 15 maja 2015 roku życiorysu A. Morrisa (ur. 1950), członka powyższego gremium, który został powołany do niego w roku 2005, a więc 10 lat temu (!):
„W środę 24 sierpnia 2005 roku rodziny Betel w USA i Kanadzie usłyszały ekscytujące ogłoszenie: za tydzień, 1 września, w skład Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy wejdzie dwóch nowych członków – Geoffrey W. Jackson i Anthony Morris” (Strażnica Nr 6, 2006 s. 26).
Dziś możemy napisać coś więcej o kolejnym wymienionym powyżej członku Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy.
Chodzi o Goffreya W. Jacksona (ur. 1955), którego życiorys opublikowano w Strażnicy z 15 sierpnia 2015 roku (s. 3-8), a więc w 10 lat po jego powołaniu do tego gremium!
Jeszcze tytułem wstępu warto wspomnieć, że trzej ostatnio powołani na członków Ciała Kierowniczego (w 2005 r. i 2012 r.), to ludzie pozyskani na Świadków Jehowy podczas „kampanii roku 1975”, w latach 1966-1975. To takie ‘dzieci a zarazem ofiary Armagedonu’:
G. Jackson – „Ja zostałem ochrzczony w roku 1968” (Strażnica 15.08 2015 s. 3).
A. Morris – „Zostałem ochrzczony w lipcu 1971 roku…” (Strażnica 15.05 2015 s. 5).
M. Sanderson – „wychowywał się w chrześcijańskiej rodzinie w San Diego w Kalifornii. Chrzest przyjął 9 lutego 1975 roku” (Strażnica 15.07 2013 s. 26).
Ten ostatni, jak widać, przyszedł na świat w San Diego, gdzie przed wielu laty, w latach 1929-1947 istniał Beth-Sarim, czyli Dom Książąt, dla zmartwychwstałych patriarchów, w którym tymczasowo mieszkał prezes J. F. Rutherford (zm. 1942).
Nie będziemy tu opisywać życia G. Jacksona, a tylko zastanowimy się nad kilkoma kwestiami:
jego przyłączeniem się do Świadków Jehowy w roku 1968;
jego przyczynieniem się do rozgłaszania o roku 1975;
jego powołaniem do grona pomazańców w roku 1968 (?);
jego powołaniem do Ciała Kierowniczego w roku 2005.
Przyłączenie do Świadków Jehowy
G. Jackson pisze o swoim przystąpieniu do Świadków Jehowy następująco:
„URODZIŁEM się w australijskim stanie Queensland w 1955 roku. Wkrótce potem moja mama Estelle zaczęła studiować Biblię z pomocą Świadków Jehowy. W następnym roku wzięła chrzest, a 13 lat później prawdę poznał mój ojciec Ron. Ja zostałem ochrzczony w roku 1968” (Strażnica 15.08 2015 s. 3).
Widać z powyższego, że matka G. Jacksona stała się Świadkiem Jehowy w roku 1956, ojciec w roku 1969, a on sam w roku 1968.
Był to szczyt kampanii roku 1975, gdyż od roku 1966 Towarzystwo Strażnica wskazywało na tę datę, jako najodpowiedniejszą dla nastania Armagedonu i Tysiąclecia.
Można powiedzieć więc, że G. Jackson był takim dzieckiem Armagedonu, no i jego ofiarą.
Mało tego, od roku 1971 stał się on pionierem, mając tylko 15 lat! Nie poszedł też na studia wyższe, bo był prawdopodobnie zaangażowany w nauczanie o roku 1975:
„Czy przyjmę stypendium i pójdę na uniwersytet? Choć bardzo lubiłem się uczyć i czytać książki, jestem wdzięczny mojej mamie, że pomogła mi rozwinąć inną, silniejszą miłość — do Jehowy (…). Za zgodą rodziców zakończyłem edukację na szkole średniej i w styczniu 1971 roku, mając 15 lat, rozpocząłem służbę pionierską. Przez następnych osiem lat byłem pionierem na Tasmanii” (Strażnica 15.08 2015 s. 3).
Oto kilka fragmentów z tamtych lat o roku 1975 oraz nowszych wspominających ten czas:
„Świadkowie Jehowy przez długi czas wierzyli, że Tysiącletnie Panowanie Chrystusa rozpocznie się po 6000 lat dziejów ludzkich” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 104).
„Niemniej chronologia biblijna wskazuje, iż Adam został stworzony jesienią roku 4026 p.n.e., co na rok 1975 n.e. wyznacza chwilę, w której upłynie 6000 lat dziejów ludzkich, po czym czeka nas 1000 lat panowania Królestwa Chrystusa” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 10).
„Pamiętajmy, że nie tylko Biblia, ale i przywódcy świata poświadczają, iż żyjemy w bardzo poważnych czasach. Parę lat, jakie pozostały bieżącemu pokoleniu, to nie za wiele na udowodnienie Jehowie, że naprawdę pragniemy podobać się Jemu, aby następnie otrzymać z Jego rąk przywilej życia w nowym porządku rzeczy” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 13).
„Co będzie z tymi ludźmi za kilka krótkich lat? Czy w ogóle wtedy będą? Znikną wówczas wszelkie ślady po starym systemie rzeczy, a nad ziemią i jej sprawami pełną kontrolę obejmie Królestwo Boże” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 24 s. 13).
„Naśladujmy więc raczej ten dobry przykład miłości do Jehowy i prawdziwego wielbienia, a nie bądźmy zbyt przywiązani do domów, posad i dóbr materialnych; nie zżywajmy się nadmiernie z tym, co stary system będzie mógł oferować jeszcze tylko przez kilka lat. Jest to sprawa naprawdę nie cierpiąca zwłoki! Kończy się czas dla tych, którzy żyją wyłącznie pogonią za materialnym użyciem” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 8 s. 12).
„Potem wielu Świadków mniemało, że wydarzenia związane z początkiem Tysiącletniego Panowania Chrystusa nastąpią w roku 1975. Ich oczekiwania wynikały ze zrozumienia, iż zacznie się wtedy siódme tysiąclecie w dziejach człowieka” (Przebudźcie się! Nr 7, 1995 s. 9).
Przyczynienie się do rozgłaszania roku 1975
Ktoś zapyta, w jaki sposób tak młody człowiek mógł szeroko przyczynić się do rozgłaszania roku 1975 i jego obietnic?
Otóż, jak zobaczymy, G. Jackson nie tylko bezpośrednio nauczał jako pionier „od domu do domu”. W tym czasie ta funkcja zobowiązywała go do głoszenia minimum 100 godzin w miesiącu (!):
„Od pionierów oczekuje się, że poświęcą służbie polowej przeciętnie co miesiąc 100 godzin w miesiącu…” („Słowo Twoje jest pochodnią dla nóg moich” 1971 [ang. 1967] s. 131).
Ale to tylko część jego pracy, bo wspomniał on, że był tłumaczem książki, która uczyła o roku 1975. Wprawdzie było to w roku 1980, ale publikacja ta zapewne zawierała fragmenty, które widnieją w polskiej wersji (poprawioną wersję z usuniętymi tekstami o roku 1975 wydano po angielsku dopiero w roku 1981):
„W roku 1980 Biuro Oddziału poleciło nam zająć się tłumaczeniem — pracą, do której naszym zdaniem zupełnie się nie nadawaliśmy (...) Wydrukowaliśmy na niej przetłumaczoną przez nas na język tuvalu książkę Prawda, która prowadzi do życia wiecznego” (Strażnica 15.08 2015 s. 5).
Książką tą, podczas kampanii roku 1975, posługiwali się wszyscy Świadkowie Jehowy (drugą pozycją o roku 1975 była książka pt. Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 [ang. 1966]).
Oto słowa z tłumaczonej i drukowanej oraz kolportowanej przez G. Jacksona książki:
„Dean Acheson, były amerykański sekretarz stanu, oświadczył – jak o tym doniosła prasa w roku 1960 – że żyjemy w »okresie bezprzykładnej niepewności i bezprzykładnego stosowania przemocy«. Acheson ostrzegł: »Jestem na tyle poinformowany o tym, co się dzieje, iż z całkowitym przekonaniem mogę wam powiedzieć, że za piętnaście lat obecny świat stanie się zbyt niebezpieczny, aby można było na nim żyć«.” (Prawda, która prowadzi do życia wiecznego 1970 [ang. 1968] rozdz. 1, akapit 9).
„W niedawno wydanej książce pt. »Famine – 1975!« (Głód – 1975!) jest powiedziane o dzisiejszym braku żywności: »(...) Obecna krytyczna sytuacja może zmierzać tylko w jednym kierunku – do katastrofy. Dzisiaj całe narody głodują; jutro wymrą śmiercią głodową«.
»Do roku 1975 w wielu głodujących krajach na porządku dziennym będzie bezprawie, anarchia, dyktatura wojskowa, narastająca inflacja, przerwy w transporcie, chaos i niepokoje«.” (Prawda, która prowadzi do życia wiecznego 1970 [ang. 1968] rozdz. 10, par. 11).
Ciekawe, czy G. Jackson, wydając w roku 1980 tę publikację, usunął już z niej fragmenty o roku 1975?
Mało tego, ta książka podkreślała dodatkowo, że od roku 1914 ‘koniec’ jest bardzo bliski i nastąpi on za „tego pokolenia” (wskazano na Ps 90:10, w którym mowa jest o 70-80 latach), co przedstawiono na specjalnym wykresie (patrz ed. polonijna 1970 s. 95, ed. krajowa s. 113):
„A więc część tego pokolenia ma przeżyć koniec tego złego systemu. To znaczy, że ten koniec jest już bardzo bliski! (Ps 89:10 [90:10, Bg])” (Prawda, która prowadzi do życia wiecznego 1970 rozdz. 11, par. 3).
Do wykresu tego zamieszczono w wewnętrznym biuletynie następującą wskazówkę:
„Ostatnio rozmawiałem z panem o panujących na świecie stosunkach, które niepokoją wiele ludzi. Mam na myśli wojny, nienawiść, przestępczość, upadek moralny. Według Biblii stanowi to dowód, że żyjemy w ostatnich dniach tego złego porządku rzeczy. (Odczytać 2 Tym, 3:1-5) W związku z tym wiele ludzi zastanawia się, kiedy to się skończy. Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w tej książce Prawda, która prowadzi do życia wiecznego, w rozdziale 11, noszącym tytuł »Ostatnie dni tego złego systemu rzeczy«. Tu na stronie 113 jest zamieszczony wymowny szkic. (Odczytaj treść po obu stronach otwartej książki, zwracając uwagę na strzałkę, która wskazuje, że ‘dni ostatnie’ zaczęły się w r. 1914, a skończą się za życia tego samego pokolenia)” (Służba Królestwa Nr 10, 1969 s. 4).
Oczywiście G. Jackson ani słowem nie wspomina w swoim życiorysie o roku 1975, tak jakby ta data i ta nauka nie były obecne podczas jego życia i głoszenia jako Świadka Jehowy.
Powołanie do grona pomazańców w roku 1968?
Ani słowem nie wspomniał G. Jackson, jak to się stało i kiedy, gdy poczuł się pomazańcem Świadków Jehowy.
Czy nastąpiło to podczas jego chrztu w roku 1968?
Jeśli nie, to czy od wtedy miał powołanie do klasy ziemskiej, do „drugich owiec”, które zmienił z czasem na niebiańskie?
Jeżeli stał się pomazańcem już w roku 1968, to miał zaledwie 13 lat!
Czyżby w tak młodym wieku był świadom swego pomazania, które niewielu Świadków Jehowy otrzymywało, a tym bardziej w tych latach?
G. Jackson właściwie przemilcza te sprawy, a tylko wspomina o powołaniu w roku 2005 do Ciała Kierowniczego, w którym są sami pomazańcy.
Właściwie nie powinien on w roku 1968 odczuć powołania do grona pomazańców, gdyż ono według ówczesnej nauki Świadków Jehowy ustało w roku 1935:
„A zatem zwłaszcza od roku 1966 wierzono, że powoływanie pomazańców dobiegło kresu w 1935 roku” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).
Ciśnie się tu też pytanie: dlaczego urodzony w roku 1955, a więc w 20 lat po zakończeniu powoływania do nieba, poczuł się w roku 1968 pomazańcem?
Co wpłynęło na to, że G. Jackson stał się namaszczonym?
Na te pytania on sam nie odpowiada.
Wydaje się więc, by usprawiedliwić swoje tak późne powołanie do pomazańców, że G. Jackson mógł być w Ciele Kierowniczym jednym z inicjatorów zmiany nauki o powoływaniu do klasy niebiańskiej.
Nowa nauka zaczęła funkcjonować w niecałe dwa lata po powołaniu G. Jacksona do tego gremium.
Towarzystwo Strażnica przedstawiając ją 1 maja 2007 roku podało takie oto „Pytanie czytelników”:
„Kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie?” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).
W odpowiedzi zamieszczono takie oto zdania:
„Najwyraźniej więc nie można ustalić konkretnej daty, kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie” (jw. s. 31).
„Nie ulega wątpliwości, że gdy jakiś pomazaniec bezpowrotnie odpada od prawdy, Jehowa wybiera na jego miejsce kogoś innego (Rzymian 11:17-22). Ale liczba prawdziwych pomazańców, którzy stają się nielojalni, zapewne jest znikoma. Z drugiej strony, jak czas pokazuje, niektórzy chrześcijanie ochrzczeni po roku 1935 otrzymali świadectwo ducha, że mają nadzieję niebiańską (Rzymian 8:16, 17)” (jw. s. 31).
Widać z tego, że G. Jackson w roku 1968 stał się jakby „rezerwowym pomazańcem”, skoro wspomniano, że niektórzy namaszczeni „stają się nielojalni” i „Jehowa wybiera na (...) [ich] miejsce kogoś innego”.
Powołanie do Ciała Kierowniczego w roku 2005
G. Jackson o swym powołaniu w roku 2005 do Ciała Kierowniczego wspomniał następująco:
„We wrześniu 2005 roku zostałem niespodziewanie zaproszony do wejścia w skład Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy.” (Strażnica 15.08 2015 s. 8).
Dlaczego niespodziewanie?
Do Ciała Kierowniczego nie bierze się ludzi z łapanki, a G. Jackson tak lakonicznie to przedstawił, jakby tak rzeczywiście było.
Przecież on prawdopodobnie od 37 lat był on już pomazańcem (od roku 1968).
Czyżby nie dowierzał do końca w swe namaszczenie?
Wydaje się, że wszyscy trzej wspomniani członkowie Ciała Kierowniczego mogli być powołani do tego gremium między innymi za przetrwanie w organizacji, pomimo kryzysu związanego z rokiem 1975. Po prostu za gorliwość. Teraz odpłacają się swej organizacji milcząc na temat swego doznanego zawodu w tamtym znamiennym roku.
Przypomnijmy na zakończenie słowa dotyczące jego powołania do Ciała Kierowniczego:
„W środę 24 sierpnia 2005 roku rodziny Betel w USA i Kanadzie usłyszały ekscytujące ogłoszenie: za tydzień, 1 września, w skład Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy wejdzie dwóch nowych członków – Geoffrey W. Jackson i Anthony Morris” (Strażnica Nr 6, 2006 s. 26).
Interesujące jest też to, że kiedyś w Ciele Kierowniczym był inny członek o nazwisku Jackson (zm. 1981), ale zapewne nie należący do rodziny obecnego pomazańca:
„W. K. Jackson, jeden z prawników usługujących w Biurze Głównym Towarzystwa, przez dziesięć lat był członkiem Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 683).