Jak N. H. Knorr, prezes Towarzystwa Strażnica, „rok po roku” zmieniał nauki J. F. Rutherforda (cz. 10)
Jak N. H. Knorr, prezes Towarzystwa Strażnica, „rok po roku” zmieniał nauki J. F. Rutherforda (cz. 10)
W tej ostatniej części kontynuujemy omawianie naszego zagadnienia. Opisujemy tu rok 1976 i 1977 oraz zamieszczamy rozdział Czy N. Knorr sam zmieniał wszystkie zwyczaje i nauki z czasów J. Rutherforda?
Rok 1976
W roku 1976, za czasów Knorra, zakazano (pod groźbą wykluczenia) pracy w instytucjach trudniących się hazardem:
„A w roku 1976 wyjaśniono, iż do zboru nie może należeć osoba zatrudniona w instytucji zajmującej się grami hazardowymi” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 24).
„A od roku 1976 szczególnie dbają o to, żeby nikt z ich grona nie był przez swą pracę zawodową niedwuznacznie kojarzony z jakąś instytucją zajmującą się grami hazardowymi. W gruncie rzeczy hazard nigdy nie był wśród Świadków Jehowy poważnym problemem. Wiedzą oni, że Biblia nie pochwala dążenia do wzbogacania się kosztem drugich, lecz zachęca do pracy własnymi rękami, wiernego spełniania powierzonych zadań, hojności i dzielenia się z potrzebującymi...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 180).
Za czasów Rutherforda nie zajmowano się rozpatrywaniem takich zagadnień, a kierowano się taką oto logiką, która istniała jeszcze za czasów Knorra:
„W Biblii nie ma żadnej bezpośredniej wzmianki o grach hazardowych” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 15 s. 6 [ang. 01.10 1972 s. 593]).
„Czy dla chrześcijanina jest czymś opacznym, gdy zajmuje światową posadę w przedsiębiorstwie loteryjnym, jak np. w prawnie dozwolonej loterii lub w domu gry? (...) Każdy będzie musiał rozstrzygnąć sam, czy może coś takiego czynić z czystym sumieniem, czy nie. (...) Jest to sprawa, którą każdy musi sam rozstrzygnąć zgodnie ze swymi warunkami i swym sumieniem. Towarzystwo Watch Tower nie decyduje o tym, czym jakaś osoba ma się zajmować, jak to już przedstawiono w »Strażnicy«; wydanie dodatk. pt. »Słowu Bożemu ustąpić pierwsze miejsce w naszym życiu«, str. 13,
Utworzenie komitetów Ciała Kierowniczego
W roku 1976, za czasów Knorra, utworzono w Ciele Kierowniczym sześć komitetów, przez co zmniejszono znaczenie prezesa Towarzystwa Strażnica:
„Dnia 4 grudnia 1975 roku grono to jednogłośnie uchwaliło jedną z najdonioślejszych zmian organizacyjnych w nowożytnych dziejach Świadków Jehowy. Począwszy od 1 stycznia 1976 roku cała działalność Towarzystwa Strażnica i zborów Świadków Jehowy na ziemi przeszła pod nadzór sześciu komitetów Ciała Kierowniczego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 109).
„Obowiązki administracyjne rozdzielono pomiędzy trzech członków Komitetu Przewodniczącego (w skład którego wchodzi przewodniczący z roku poprzedniego, bieżącego i przyszłego) oraz między pięć stałych komitetów, liczących od pięciu do siedmiu członków, które sprawują nadzór nad ogólnoświatową działalnością Świadków Jehowy. Każdy z tych pięciu komitetów ma swego przewodniczącego, zmieniającego się co roku drogą rotacji, i stałego koordynatora, czyli sekretarza” (Rok XCVIII [1977] Nr 8 s. 5).
„Jednakże jak podano w RocznikuŚwiadkówJehowy–1977 (wydanie angielskie, strony 258 i 259), w roku 1976 w Ciele Kierowniczym utworzono sześć komitetów, którym powierzono opiekę nad określonymi dziedzinami ogólnoziemskiego dzieła. Komitet Personalny troszczy się o pomyślność osób usługujących w ogólnoświatowej rodzinie Betel oraz wnika w różne sprawy personalne. Komitet Wydawniczy zajmuje się kwestiami prawnymi oraz innymi sprawami nie mającymi charakteru czysto religijnego, takimi jak mienie organizacji i drukowanie literatury. Komitet Służby interesuje się dziełem głoszenia oraz czuwa nad pracą nadzorców podróżujących, pionierów i działalnością głosicieli zborowych. Komitet Nauczania ma w swej pieczy zebrania zborowe, jednodniowe zgromadzenia specjalne oraz zgromadzenia obwodowe, okręgowe i międzynarodowe, a także różne kursy organizowane w celu udzielania ludowi Bożemu pouczeń duchowych. Komitet Redakcyjny nadzoruje opracowywanie i tłumaczenie wszelkich publikacji Towarzystwa, dbając o to, by ich treść była pod każdym względem zgodna z Pismem Świętym. Komitet Przewodniczącego podejmuje specjalne działania w nagłych wypadkach oraz zajmuje się innymi sprawami nie cierpiącymi zwłoki” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 22-23).
Za czasów Rutherforda siedmioosobowy zarząd Towarzystwa Strażnica nie był podzielony na żadne komitety. Do roku 1931 istniał tylko jeden Komitet Redakcyjny („Wydawczy”), który wtedy został zlikwidowany:
„Strażnica jest jednym ze środków, które Bóg używa do pouczania swego ludu. Strażnica jest pod dozorem Strażnicy Towarzystwa Biblijnego i Broszur. W międzyczasie Rada Dyrektorów [ang. The Board of Directors] zgodnie z uchwałą obaliła Komitet Wydawczy [ang. Editorial Committee], który istniał i ukazywał się w Strażnicy, ponieważ nie widziała poparcia tegoż przez Pismo Święte. W miejsce Komitetu Wydawczego czyli Redakcyjnego znajduje się następujący tekst: »A wszyscy synowie twoi będą wyuczeni od Jehowy, i obfitość pokoju będą mieli synowie twoi.« (Izajasza 54:13) Poza tem przyjęto nową okładkę dla Strażnicy, co jest dostatecznie poparte przez Pismo Święte” (Strażnica 01.02 1932 s. 41 [ang. 01.12 1931 s. 360-361]).
Komitety w biurach oddziału
W roku 1976, za czasów Knorra, utworzono w biurach oddziałów krajowych komitety „sprawujące pieczę” w nich, mające nawet po siedmiu członków:
„W związku z tym 1 lutego 1976 roku przeprowadzono też reorganizację we wszystkich biurach oddziałów na całej ziemi. Odtąd nie kierował już oddziałem jeden nadzorca, lecz komitet oddziału składający się co najmniej z trzech dojrzałych braci, w tym jednego stałego koordynatora” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 109).
„Aby się przygotować na dalszy rozwój, jakiego się spodziewano zgodnie z proroctwem biblijnym, 1 lutego 1976 roku wprowadzono nowe postanowienie dotyczące biur oddziałów Towarzystwa (Izaj. 60:8, 22). Zamiast jednego nadzorcy oraz jego zastępcy, sprawujących pieczę nad danym oddziałem, Ciało Kierownicze mianowało trzech lub więcej wykwalifikowanych braci, mających tworzyć komitet oddziału. W większych oddziałach mógł on liczyć nawet siedem osób” (jw. s. 544).
Za czasów Rutherforda, jak widać, zarządzanie w biurach sprawowane było przez „jednego nadzorcę oraz jego zastępcę”.
„Świadkowie Jehowy” nie są już „świadkami Jehowy”
W roku 1976, za czasów Knorra, zmieniono określenie „świadkowie Jehowy”, na pisane już wielką literą: „Świadkowie Jehowy”.
Począwszy od numeru 22 polskiej Strażnicy z roku 1976, pisze się już o „Świadkach Jehowy”:
„Toteż Świadkowie Jehowy mają wszelkie powody, żeby z pełną ufnością modlić się za psalmistą...” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 22 s. 13 [ang. 01.04 1976 s. 219]).
Powyższa zmiana miała miejsce przede wszystkim w języku angielskim. Jeszcze 15 marca 1976 roku pisano o Jehovah’s witnesses, a 1 kwietnia 1976 roku już o Jehovah’s Witnesses. Nie podano przy tym żadnych motywów tej zmiany. Oto przykładowe angielskie teksty z dwoma wersjami nazwy:
We came to realize that this was not just another religion, but that Jehovah’s witnesses are being used by Jehovah God to accomplish the preaching of the “good news” of the Kingdom world wide, according to Matthew 24:14 (The Watchtower 15.03 1976 p. 171).
In a similar way today, Jehovah’s Witnesses both of the Ezekiel class of anointed ones and of the “great crowd” are keeping themselves free from bloodguilt by their serving on the world stage as proclaimers of Jehovah’s “day of vengeance,” because of their preaching Jehovah’s warning message to earth’s inhabitants.(The Watchtower 01.04 1976 p. 223).
Za czasów Rutherforda, w oryginalnej rezolucji z roku 1931, wprowadzającej nową nazwę, użyto określenia „świadkowie Jehowy”:
(...) therefore we joyfully embrace and take the name which the mouth of the Lord God has named, and we desire to be known as and called by the name, to wit, Jehovah's witnesses. – Isa. 43:10-12; 62:2; Rev. 12 :17.(ang. Królestwo – nadzieja świata 1931 s. 34).
Później, do roku 1976 tak oto pisano, aż Knorr to zmienił:
„(...) ostatek, to jest klasa świadków Jehowy” (Bogactwo 1936 s. 272).
Co ciekawe, wcześniej, bo w roku 1973 (w połowie roku) zmieniono inne określenie. Otóż „ciało kierownicze” stało się wtedy „Ciałem Kierowniczym” (w języku polskim ta zmiana nastąpiła prawie rok później).
Choć zmiana pisowni z roku 1973 nie ma związku z tym tematem, to mogła być wzorcem dla podobnej korekty w roku 1976, dotyczącej nazwy „Świadkowie Jehowy”. Oto przykładowe teksty:
„Dlaczego starszych, którzy nadzorują działalność świadków Jehowy, określamy mianem »ciała kierowniczego«?” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 5 s. 23).
„W dobie obecnej działają w obrębie miejscowych zborów chrześcijańskich poszczególne grona starszych, a ciało kierownicze – również złożone ze starszych – usługuje zborowi na całej ziemi” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 23 s. 11).
„Na naradzie chrześcijańskiego ciała kierowniczego w Jeruzalem uczeń Jakub podsumował temat rozszerzenia pola uprawy na świat pogański i rzekł...” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 5 s. 10).
Dokładnie 1 czerwca 1973 roku „Ciałem Kierowniczym”, po raz pierwszy wielkimi literami, nazwano w angielskiej Strażnicy to gremium z I wieku, a 15 października współczesne grono:
Nineteen centuries ago the apostle Peter was a member of the Governing Body of the Christian congregation of the first century C.E. (ang. Strażnica 01.06 1973 s. 341).
Ten sam tekst z roku 1973 w języku polskim oddano jeszcze małymi literami:
„Dziewiętnaście stuleci temu apostoł Piotr był członkiem ciała kierowniczego ówczesnego zboru chrześcijańskiego” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 20 s. 18).
A oto tekst o współczesnym Ciele Kierowniczym:
One of the members of the Governing Body of Jehovah’s witnesses remarked, after visiting several assemblies in the Orient:...(ang. Strażnica 15.10 1973 s. 630).
Starsi zboru z „wielkiej rzeszy”, jako „książęta”, będą „pośrednikami”
W roku 1976, za czasów Knorra, wprowadzono naukę, że „książęta” wywodzący się także z „wielkiej rzeszy”, będą „pośrednikami” między niebem a resztą ludzkości na ziemi:
„Przed nimi będą już »książęta« na ziemi. Jacy? Ci mężczyźni spośród »wielkiej rzeszy« ocalałych z »ucisku«, którzy zostaną mianowani na takich na początku Nowego Porządku (Ap 7:9-17; Iz 32:1, 2). Ale wszyscy »książęta« będą widzialnymi ziemski przedstawicielami »nowych niebios«, nowego niebiańskiego rządu Jezusa Chrystusa i 144 000 współdziedziców. Bez wątpienia ci »książęta« będą służyć jako pośrednicy [ang. intermediaries] w komunikacji pomiędzy niewidzialnym Królestwem i widzialnym ziemskim społeczeństwem odkupionej ludzkości, »nową ziemią«” (Holy Spirit – The Force Behind the Coming New Order!1976 s. 180).
Za czasów Rutherforda przeczono nawet temu, by „pośrednikiem” mieli być pomazańcy, a cóż dopiero przedstawiciele „wielkiej rzeszy”, którzy jeszcze nie byli zaliczani do Świadków Jehowy:
„Kościół Chrystusowy nie tworzy żadnej części pośrednika, ale sam Jezus Chrystus jest pośrednikiem przymierza nowego” (Strażnica 01.06 1934 s. 169 [ang. 01.04 1934 s. 104]).
Kto zmartwychwstanie, a kto nie?
Patrz Rok 1965.
Rok 1977
Studiowanie z zainteresowanymi dwóch książek
W roku 1977, za czasów Knorra, wprowadzono studiowanie z zainteresowanymi dwóch książek, aby przygotować ich do chrztu:
„Jak jeszcze można było pomóc licznym osobom, które co rok zgłaszały się do chrztu? Na początku roku 1977 wprowadzono postanowienie mające umocnić wiarę nowych Świadków. W Naszej Służbie Królestwa powiedziano: »Uważamy, że z każdym, kto poznaje prawdę, powinno się przestudiować przynajmniej dwie książki. (...) A zatem po chrzcie studium powinno być dalej prowadzone, dopóki nie zostanie przestudiowana druga książka«. Dzięki temu nowo ochrzczeni Świadkowie mieli sposobność pogłębiać wiedzę i zrozumienie oraz lepiej sobie uzmysłowić znaczenie chrztu” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 115).
Za czasów Rutherforda, jak widać, studiowano jedną książkę przed chrztem (np. książkę z roku
Szkolenia dla starszych, pionierów, członków komitetów oddziałów
W roku 1977, za czasów Knorra, wprowadzono masowe szkolenia dla starszych, pionierów i członków komitetów oddziałów:
„Z myślą o potrzebach braci, na których ciąży w organizacji większa odpowiedzialność, opracowano i wdrożono dalsze programy szkoleniowe. W roku 1977 poczyniono starania, by wszyscy starsi skorzystali z 15-godzinnego Kursu Służby Królestwa (Dzieje 20:28). (...) W grudniu 1977 roku zainaugurowano w Brooklynie specjalny pięciotygodniowy kurs dla członków komitetów oddziałów. Szczególną uwagę poświęcono też tym, którzy wytężają siły w pełnoczasowej służbie pionierskiej. W grudniu roku 1977 zapoczątkowano w USA, po czym wprowadzono na całym świecie, Kurs Służby Pionierskiej — dwutygodniowe szkolenie przewidziane dla pionierów” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 113).
„Odtąd szkolenie takie przechodzi każdy pionier po spędzeniu jednego roku w służbie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 300).
Za czasów Rutherforda, jak widać, nie było takich szkoleń, a jedynie poprzez Biuletyn (od 1919 r.), Instruktor (od 1935 r.) i Informator (od 1936 r.) różni pracownicy i wolontariusze Towarzystwa Strażnica otrzymywali pouczenia i wskazówki.
Wydanie pierwszej książki dla starszych zboru
Patrz Rok 1961.
Dyskusje w Ciele Kierowniczym o zastępczej służbie wojskowej
Raymond Franz (1922-2010), były członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy, wspomina, że już w latach 1977-1980 (czyli jeszcze w ostatnim roku życia Knorra) omawiano sprawę „służby zastępczej”, ale nie zdołano przegłosować wtedy zmiany tej nauki. Opisał on dyskusję Ciała Kierowniczego w tej sprawie w swej książce (Kryzys sumienia R. Franz, 2006, s. 122-147, 175-176) i do niej odsyłamy zainteresowanych tym tematem. Naukę tę zmieniono dopiero w roku 1996.
Za czasów Rutherforda, jak się wydaje, nie istniała zastępcza służba cywilna. Pierwszy raz wspomniano o niej w roku 1946:
„ZWOLNIENIA Działalność kaznodziejska, wykonywana przez świadków Jehowy jako sług Bożych, uprawnia ich do domagania się zwolnienia od przeszkolenia wojskowego i służby w siłach zbrojnych kraju, w którym mieszkają. Ten stan zwolnienia świadków Jehowy czyni ich na przykład w USA wolnymi od wykonywania pracy dla rządu, która zazwyczaj wymagana jest od tych, którzy z przyczyny sumienia nie mogą pełnić służby wojskowej z bronią lub bez broni, a to dlatego, ponieważ świadkowie Jehowy są kaznodziejami czyli sługami ewangelii, a nie religijnymi, politycznymi lub akademickimi pacyfistami. Z powodu ich stanowiska jako ambasadorowie Królestwa Boga Wszechmogącego mają oni pretensje do neutralności i do praw strony neutralnej. (...) Dzisiaj czołowy członek organizacji Narodów Zjednoczonych, mianowicie Stany Zjednoczone Ameryki, oświadczyły, że świadkowie Jehowy są uznaną organizacją religijną, oraz że ich słudzy ewangelii zwolnieni są od przeszkolenia i od służby w siłach zbrojnych” (Niech Bóg będzie prawdziwy” 1950, wyd. polonijne, s. 224-225, rozdz. XVIII, par. 6-7 [ang. 1946, s. 229-230, 231]).
Śmierć N. Knorra i wybór wiceprezesa F. Franza na stanowisko prezesa
Względnie młody Knorr (ur. 1905) zmarł w roku 1977, też ósmego dnia miesiąca (czerwca), jak Rutherford (8 stycznia):
„Jednakże latem 1976 roku 71-letni N. H. Knorr zauważył, że ciągle się o coś potyka. Badania wykryły w mózgu guz, który nie nadawał się do leczenia operacyjnego. (...) Po tym szkoleniu jego zdrowie dalej się pogarszało, aż w końcu 8 czerwca 1977 roku brat Knorr umarł. Dnia 22 czerwca 1977 roku, dwa tygodnie po śmierci brata Knorra, na prezesa Towarzystwa Strażnica wybrano 83-letniego Fredericka W. Franza” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 108-109).
O ile o śmierci F. Franza (zm. 1992) Towarzystwo Strażnica napisało, że zawiadamia o tym „ze smutkiem i zarazem z radością” (Strażnica Nr 6, 1993 s. 32), to na temat N. Knorra ta sama informacja została przekazana „Z MIESZANYMI uczuciami” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 20 s. 15).
Był on najdłużej prezesem, bo ponad 35 lat (1942-1977). Russell ‘prezesował’ 30 lat (1884-1916), a Rutherford 25 lat (1917-1942).
Po jego śmierci wygłaszano wyjątkowe superlatywy ma jego temat, jako o „wybitnym”, „wspaniałym”, „świetnym” i „rzutkim” prezesie:
„Nathan Knorr, człowiek o dynamicznej osobowości i wybitnym talencie organizatorskim” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 107).
„(...) miał wspaniałe zdolności organizacyjne i świetnie przemawiał” (Strażnica Nr 23, 1993 s. 18).
„Był on rzutkim organizatorem...” (Człowiek poszukuje Boga 1994 s. 359).
Komunikat o śmierci Knorra znalazł się w angielskiej Strażnicy z 15 lipca 1977 roku (po polsku 15 października) i tak oto skrótowo podsumowano jego działalność:
„Wrodzone zdolności organizacyjne, przydatne w rozprzestrzenianiu dzieła, potrafił w pełni spożytkować przy nadzorowaniu oddziałów Towarzystwa na całym świecie; często odbywał podróże, połączone z wygłaszaniem przemówień. Za czasów jego prezesury rozwinęła się zwłaszcza strona wychowawcza naszej działalności chrześcijańskiej. W roku 1943 przyczynił się do założenia Gilead – Biblijnej Szkoły Strażnicy, przeznaczonej do kształcenia misjonarzy. Miał ten przywilej, że na jego oczach liczba Świadków Jehowy z 115 240 w roku 1942 wzrosła do 2 248 390 w roku
„Przez wiele lat prezes korporacji pensylwańskiej był zarazem najważniejszym członkiem Ciała Kierowniczego” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 29).
Warto przypomnieć tu jedną z ostatnich wypowiedzi podczas kadencji Knorra, która dotyczy zmieniania nauk:
„Chrześcijanie co do podstawowych nauk nie mogą być niezdecydowani, zmienni »jak chorągiewka na wietrze«. Czy można polegać na zdaniu takich ludzi lub na ich szczerości?” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 15 s. 18).
Czy N. Knorr sam zmieniał wszystkie zwyczaje i nauki z czasów J. Rutherforda?
Możemy przypuszczać, z dużą dozą pewności, że nie sam N. Knorr jest odpowiedzialny za wszystkie zmiany zwyczajów organizacyjnych i nauk podczas jego lat zarządzania Towarzystwem Strażnica (1942-1977, zm. 8 czerwca).
Chodzi nam o całą spuściznę po prezesie J. Rutherfordzie (zm. 8 stycznia 1942 r.).
Wydaje się, że okres prezesury Knorra można podzielić na trzy poniższe etapy:
lata 1942-1971 – to czas, gdy zarządzał Towarzystwem Strażnica wraz ze swoim przyjacielem i wiceprezesem F. Franzem;
lata 1971-1974 – to czas, gdy pojawiła się osobna ‘instytucja’ jedenastoosobowego Ciała Kierowniczego (jednym z powołanych był Raymond Franz), w której jednak jego siedmioosobowy zarząd nadal miał większość głosów;
lata 1974-1977 – to czas, gdy „poszerzenie tego grona do 18 członków nastąpiło jesienią roku
Drugą kwestią w sprawie zmian zwyczajów organizacyjnych i nauk był pewien niepisany podział zadań. Knorr zajmował się zmianami organizacji pracy Świadków Jehowy, a wiceprezes F. Franz ‘korektami’ nauk Towarzystwa Strażnica. Organizacja ta tak oto ich charakteryzuje:
„Nathan Knorr, człowiek o dynamicznej osobowości i wybitnym talencie organizatorskim” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 107).
„Dnia 22 czerwca 1977 roku, dwa tygodnie po śmierci brata Knorra, na prezesa Towarzystwa Strażnica wybrano 83-letniego Fredericka W. Franza. W Strażnicy z 1 sierpnia 1977 roku (wyd. pol. – numer 1 z roku 1978) napisano o nim: »Ma opinię wybitnego uczonego biblisty...«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 109).
Tu powstaje pewien paradoks, bo nazywa się N. Knorra i F. Franza „wybitnymi”, a równocześnie wprowadzone przez nich nauki i zwyczaje zostały po ich śmierci w dużym stopniu albo zmienione, albo wręcz odrzucone (np. nauka o „pokoleniu roku
Należy dodać, że F. Franz wiceprezesem Towarzystwa Strażnica był już od roku 1945 (od 1942 r. członkiem zarządu), a wcześniej, co najmniej od roku 1939, zasiadał w zarządzie korporacji nowojorskiej tej organizacji (patrz ang. Strażnica 15.10 1939 s. 317).
Od roku 1926 rozpoczęła się jego praca pisarska w „dziale redakcyjnym”, kontynuowana przez dziesiątki lat:
„Dnia 1 czerwca 1920 roku został członkiem rodziny Betel w Brooklynie. Wkrótce potem powierzono mu nadzór nad działalnością kolporterów, a w roku 1926 został przeniesiony do działu redakcyjnego [w ang. the editorial department], gdzie pełnił niezwykle owocną służbę” (Strażnica Nr 6, 1993 s. 31).
„Wspaniałym wzorem pokory był także czwarty prezes Towarzystwa, Fred W. Franz. Przez 32 lata, w czasie których usługiwał jako wiceprezes, napisał wiele artykułów do czasopism oraz materiałów kongresowych, ale nigdy się tym nie afiszował, nigdy nie chciał być w centrum uwagi” (Strażnica Nr 23, 1993 s. 19).
Wiele światła rzuca też Raymond Franz, jego bratanek, wskazując, że stryj był już przez J. F. Rutherforda angażowany do konstruowania nauk i pisania tekstów, być może już w roku 1929:
„Pamiętam, jak stryj opowiedział mi kiedyś w swoim biurze o wydarzeniu, kiedy to Rutherford przedłożył Rodzinie Betel do dyskusji pewne zagadnienie, pewien nowy punkt widzenia.*W dyskusji mój stryj wyraził się wtedy negatywnie na temat sygnalizowanego nowego poglądu, uzasadniając swe stanowisko słowami Pisma Świętego. Powiedział mi potem, że prezes Rutherford osobiście wyznaczył go do przygotowania artykułu popierającego ten nowy pogląd, choć wcześniej stryj wyraźnie dał do zrozumienia, że nie uważa tego poglądu za biblijny. Przy innej okazji stryj powiedział mi, że w późniejszym okresie swej prezesury »Sędzia« (Rutherford) kładł mocny nacisk na to, aby Strażnica publikowała tylko te artykuły, które akcentują proroctwa i działalność głoszenia.
* Chodziło albo o nowe spojrzenie na sprawę »władz zwierzchnich« z Rzymian 13:1 (że nie są to władze ziemskie, lecz są nimi Jehowa Bóg i Jezus Chrystus) albo o decyzję dotyczącą wyeliminowania grona starszych. O którą z tych dwóch spraw chodziło, nie pamiętam.” (Kryzys sumienia R. Franz, 2006 s. 66).
Te i inne fakty spowodowały postawienie przez nas tezy, że F. Franz, nie tylko za czasów Knorra, był odpowiedzialny za zmiany nauk, ale i w czasie rządów Rutherforda konstruował nowe wykładnie, te, które miały zastąpić dawne odziedziczone po Russellu. Oczywiście w obu przypadkach było to za akceptacją tych prezesów. Zagadnienie to opisaliśmy w obszernym artykule pt. Czy J. F. Rutherford sam pisał swoje książki, czy mu ktoś pomagał? (cz. 1-2).
Natomiast Knorr, jako wiceprezes (wiceprezes nowojorskiego Towarzystwa, od 1935 r.; wiceprezes ogólnoświatowego od 1940 r.), mógł być w wielu kwestiach organizacyjnych skutecznym doradcą Rutherforda.
Oto jeszcze jedna opinia R. Franza o jego stryju, jako uczonym bibliście i głównym pisarzu organizacji Świadków Jehowy oraz o tym, że Knorr prawie nie zajmował się Biblią i naukami, które były zmieniane:
„Knorr, który nie był ani pisarzem, ani wybitnym badaczem Biblii, polegał na Fredzie Franzu (wiceprezesie), jako na swego rodzaju ostatecznym autorytecie w sprawach Pisma Świętego oraz głównym pisarzu organizacji. W okresie kilkudziesięciu lat podejmowanie ostatecznych decyzji w kwestiach dyskutowanych w czasie zebrań Ciała Kierowniczego, o jakich mówiono na początku rozdziału, pozostawiano w gestii Freda Franza. Jeśli prezes przeczuwał, że decyzje tego ostatniego mogą mieć krytyczne znaczenie dla pracy Towarzystwa w niektórych krajach świata, zwykle omawiał problem osobiście z Fredem Franzem. Nie wahał się wówczas komunikować, co w jego odczuciu byłoby w danych warunkach posunięciem słusznym i praktycznym, a czasem, gdy uznał to za konieczne, odrzucał sugestie wiceprezesa” (Kryzys sumienia R. Franz, 2006 s. 72).
Ktoś może zapyta, a co z ludźmi, którzy nie akceptowali tak częstych zmian nauk i praktyk Knorra i F. Franza?
Towarzystwo Strażnica od lat odpowiada na to pytanie niezmiennie:
„Niewłaściwe poglądy, wierzenia i praktyki są stopniowo zarzucane, a kto decyduje się przy nich obstawać, odchodzi razem z nimi” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 [ang. 1993] s. 641).
„Kiedy nasze zrozumienie pewnych zagadnień biblijnych jest korygowane, niektórzy się gorszą i odłączają od ludu Bożego” (Strażnica Nr 19, 1997 s. 22).
Podsumowując, da się zauważyć, że nowy prezes Towarzystwa Strażnica, po śmierci J. F. Rutherforda, rok po roku zmieniał nauki i zwyczaje swego poprzednika. Procesu tego nie zakończył za swego życia, bo niektóre wykładnie jeszcze zmieniał kolejny prezes F. Franz (zm. 1992). Oczywiście i następny prezes M. Henschel (1992-2000; zm. 2003) oraz obecnie członkowie Ciała Kierowniczego zmienili i nadal korygują nauki i zwyczaje swych poprzedników, ale nie robili zapewne tego tak często, jak N. Knorr. Dlatego Świadków Jehowy chyba błędnie nazywa się jeszcze czasem ‘rutherfordystami’ (rutherfordzistami), w odróżnieniu od ‘russellitów’. Dziś niewiele wykładni i zwyczajów Rutherforda pozostało w organizacji Świadków Jehowy (np. w roku 2016 odrzucono symboliczne znakowanie ludzi na czołach od roku 1934, patrz Strażnica czerwiec 2016 s. 16-17).
Obecnie Towarzystwo Strażnica wspomina te dwa powyższe określenia, które pozwalają nam odróżnić badaczy Pisma Świętego od Świadków Jehowy:
„Świadkowie Jehowy są nazywani fałszywie innymi imionami. Nazywano ich Russellitami. Niektórzy nazywają ich Rutherfordzistami. Inni przyczepili im imię Brzaskowcy tysiąclecia [ang. Millennial Dawnites]” (Strażnica Nr 22, 1950 s. 3 [ang. 15.05 1950 s. 148]).
„Przyczepiano im wszelkiego rodzaju uwłaczające przezwiska, przynajmniej w zamierzeniu uwłaczające, jak na przykład: »ci, co nie wierzą w piekło«, »usypiacze dusz«, »russellici«, »rutherfordziści«, »ludzie Brzasku Tysiąclecia«, »niepatriotyczni pacyfiści«, »przekręcacze Pisma świętego«, »bezprawni kaznodzieje« itp. (...) Uznano ich za fałszywych chrześcijan, a nawet za wcale niechrześcijańskich »fałszywych proroków«, za antychrystów, zgoła odrzuconych przez Boga” (Strażnica Nr 22, 1967 s. 3).
Por. Others had derisively nicknamed them “Millennial Dawnists,” “Russellites,” “Rutherfordites,” and “
„Przezywano ich nawet russellitami i rutherfordzistami” (Świadkowie Jehowy zjednoczeni w spełnianiu woli Bożej na całym świecie 1988 s. 10).
„A co z Badaczami Pisma Świętego? Duchowieństwo nazywało ich russellitami lub rutherfordzistami. Jednakże zaakceptowanie któregoś z tych określeń sprzyjałoby duchowi sekciarstwa” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 150).
W każdym razie, ponieważ w ostatnich latach życia Knorra (1971-1977) wykształcił się pogląd, że to Ciało Kierownicze konstruuje nowe nauki (a nie prezes), więc jego nazwiskiem nie posłużono się już do nadania Świadkom Jehowy określenia „ludzie Knorra”. Ciało Kierownicze tak oto napisało o sobie:
„Fakty mówią głośniej niż słowa. Ciało kierownicze istnieje. Z wdzięcznością wobec Boga i przekonaniem chrześcijańscy świadkowie Jehowy oświadczają, że ich społeczność nie jest organizacją religijną z jednoosobowym kierownictwem, ale posiada ciało kierownicze złożone z chrześcijan namaszczonych duchem Bożym” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 7 s. 21; por. Strażnica Nr 6, 1990 s. 18).
Na zakończenie składam podziękowanie J. Romanowskiemu i K. Kozakowi za pomoc w tworzeniu tego tekstu.