Włodzimierz Bednarski

N. Knorr w wypowiedziach różnych (cz. I)

dodane: 2013-10-07
N. H. Knorr to kolejny prezes Towarzystwa Strażnica, którego sylwetkę przedstawiamy na podstawie publikacji Świadków Jehowy i wspomnień Raymonda Franza, byłego członka Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy.

N. Knorr w wypowiedziach różnych (cz. I)

 

         Nathan Homer Knorr (1905-1977) prezesem Towarzystwa Strażnica został już w roku 1942. Wcześniej był wiceprezesem tej organizacji od roku 1940, natomiast w Domu Betel pojawił się jako młody, 18-letni chłopak w roku 1923. Szerzej rozwój jego ‘kariery’ w Towarzystwie Strażnica omówimy w oddzielnym rozdziale pt. Jako ‘geniusz’ awansu.

         Artykuł ten nie jest życiorysem N. Knorra, a ukazuje tylko niektóre epizody z jego życia. Jednak z racji tej, że żył on tak niedawno, więc w kilku fragmentach będziemy korzystać z jego osobistych wypowiedzi zamieszczonych w publikacjach Towarzystwa Strażnica. W niektórych sprawach odwołamy się też do relacji Raymonda Franza (ur. 1922), byłego członka Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy w latach 1971-1980, który był właśnie przez Knorra powołany do tego gremium. Ma więc on wiele osobistych wspomnień związanych z prezesem Towarzystwa Strażnica.

 

         O ile C. T. Russell (zm. 1916) określany jest najczęściej w publikacjach Towarzystwa Strażnica terminem „Pastor” (pastor), a J. F. Rutherford (zm. 1942) tytułem „Sędzia” (sędzia), to Knorr głównie nazywany jest „prezesem” (ang. president).

 

         Oto rozdziały jakie zamieścimy w tej części artykułu:

 

         Jako wierny Kościoła Reformowanego.

         Jako ochrzczony po przemówieniu F. Franza.

         Jako Badacz Pisma Świętego czy Świadek Jehowy?

         Jako ‘niechciany’ w Betel.

         Jako ‘geniusz’ awansu i ‘zaufany’ J. Rutherforda.

         Jako ‘mało’ uczony.

         Jako manifestant, ‘ateista’ i ‘komunista’.

         Jako ‘ochroniarz’ J. Rutherforda.

         Jako ‘szybko’ wybrany na prezesa.

         Jako przeciwnik ‘zalotów’ i małżeństwa.

         Jako ‘wilk w owczej skórze’ powiadamiający policję.

         Jako ‘skromny’ i ‘pokorny’ prezes.

         Jako czekający na ‘rychły’ Armagedon.

         Jako ‘opóźniający’ Armagedon.

         Jako mąż swojej żony i reformator dla ‘nowo poślubionych’.

         Jako ‘kiepski’ poręczyciel wobec Czechosłowaków.

         Jako ‘ulubieniec’ KGB.

         Jako ‘ekspert’ i ‘doradca’ od kłopotów i zniechęcenia.

         Jako zwiedzający ‘kurnik’, ‘rzeźnię’ i ‘oczyszczalnię ścieków’ na farmie Strażnicy.

 

Jako wierny Kościoła Reformowanego

 

         „W wieku 16 lat [1921 r.] nawiązał łączność ze zborem Badaczy Pisma Świętego w Allentown. W roku 1922 był obecny na zgromadzeniu w Cedar Point w stanie Ohio i wtedy postanowił wystąpić z Kościoła reformowanego” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 91).

 

         W innej publikacji Towarzystwo Strażnica podaje, że w wieku 16 lat Knorr (a więc w roku 1921) wystąpił z kościoła reformowanego i zaraz stał się „członkiem” zboru, a nie tylko „nawiązał łączność”:

 

         „Mając 16 lat wystąpił z kościoła reformowanego i stał się członkiem zboru świadków Jehowy w Allentown” („Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 cz. IV, s. 88).

 

         Natomiast w roku 1923 stał się „kaznodzieją pełnoczasowym” (j/w. s. 88).

 

         Ponieważ Towarzystwo Strażnica nie podaje czy jego rodzice należeli do nowego wyznania Nathana, więc można domniemywać, że ‘uciekł’ on z domu i dlatego już w wieku 18 lat trafił do Domu Betel.

 

Jako ochrzczony po przemówieniu F. Franza

 

         „Dnia 4 lipca 1923 roku [Knorr] skorzystał z możliwości usymbolizowania przez zanurzenie w wodzie (...). Tego bowiem dnia zbór w Allentown odwiedził Frederick W. Franz z bruklińskiego Betel. Brat wygłosił wtedy wykład z okazji chrztu. Wśród ochrzczonych w rzece Little Lehigh był 18-letni Nathan H. Knorr. Zawsze wspomina ten dzień z radością. Ogromnie się też cieszy, że już 51 lat ma przywilej pracować ramię przy ramieniu z bratem Fredem Franzem” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 92).

 

         Ciekawe jest to, iż N. Knorr (od 1942 r. prezes) wyprzedził F. Franza w przyjęciu godności prezesa, pomimo że ten ostatni przemawiał na jego chrzcie. Jednak Knorr zrobił Franza w roku 1945 swoim zastępcą, a po śmierci prezesa w roku 1977 został jego następcą.

 

Jako Badacz Pisma Świętego czy Świadek Jehowy?

 

         „W wieku 16 lat nawiązał łączność ze zborem Badaczy Pisma Świętego” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 93);

 

         „Mając 16 lat wystąpił z kościoła reformowanego i stał się członkiem zboru świadków Jehowy w Allentown” („Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 cz. IV, s. 88).

 

         W roku 1921 Knorr (ur. 1905), mając 16 lat, nie mógł stać się członkiem zboru świadków Jehowy, ponieważ tą nazwę dopiero w roku 1931 nadał tej organizacji J. Rutherford (zm. 1942). Wcześniej głosiciele nawet nie domyślali się, że będą nazywać się „Świadkami Jehowy”:

 

         „Kamieniem milowym w wywyższaniu imienia Jehowy było jednak zgromadzenie ludu Bożego w Columbus w stanie Ohio, zorganizowane w dniach od 24 do 30 lipca 1931 roku. (...) Wydarzyło się tam coś daleko wznioślejszego, co miało związek z zagadkowymi literami ‘JW’, widniejącymi na programie zgromadzenia i na pierwszej stronie gazetki kongresowej zatytułowanej The Messenger. Prawdę mówiąc, litery te były widoczne wszędzie. ‘Kiedy zbliżaliśmy się do miejsca zgromadzenia’, wspomina Burnice E. Williams, ‘wszędzie widzieliśmy litery JW’. Nie wiedzieliśmy, co one symbolizują, i wszyscy się zastanawialiśmy: ‘Co właściwie znaczy to JW?’ A siostra Herschel Nelson opowiada: ‘Snuto najrozmaitsze domysły na temat tego, co oznaczają litery JW: Just Wait [tylko poczekajcie], Just Watch [tylko czuwajcie]...’. (...) Sens liter ‘JW’ ujawniono dopiero w niedzielę 26 lipca 1931, kiedy uczestnicy zgromadzenia z entuzjazmem przyjęli rezolucję zatytułowaną ‘Nowe imię’, przedstawioną przez J. F. Rutherforda. (...) Teraz wszystko się wyjaśniło. Tajemnicze litery ‘JW’ oznaczały: Jehovah’s Witnesses (Świadkowie Jehowy). ‘Nigdy nie zapomnę burzy oklasków, jaka się zerwała w miejscu zgromadzenia, kiedy w końcu usłyszeliśmy tę informację’ - opowiada Arthur A. Worsley. Herbert H. Bochk dodaje: ‘W całym mieście Columbus zdjęto z witryn napisy Serdecznie witamy Badaczy Pisma Świętego, a zamiast nich napisano: Serdecznie witamy Świadków Jehowy’. (...) Świadkowie Jehowy obrali imię, jakiego nikt inny na świecie nie chciał nosić” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 67).

 

Jako ‘niechciany’ w Betel

 

         „Jakieś dwa miesiące później, 6 września 1923 roku, brat Knorr został członkiem bruklińskiej rodziny Betel. C. W. Barber wspomina: ‘Przyjechał w południe. Kiedy wróciliśmy do domu na obiad, zobaczyliśmy jakiegoś młodego brata, który pośpiesznie wkładał ubranie i rzeczy do jednej z szafek w pokoju A-9. Ponieważ nie wiedzieliśmy, że nastąpiła zmiana i że przychodził na miejsce brata, którego przeniesiono do WBBR na Staten Island, zaprotestowaliśmy: «Co tu robisz?», «W tym pokoju jest nas dosyć i tak jest już zatłoczony». Uważaliśmy, że w naszym pokoju nikt się już więcej nie zmieści, ale wkrótce wszystko się wyjaśniło. Okazało się, że tym młodym bratem jest nie kto inny jak tylko N. H. Knorr. Nie było to szczególnie miłe powitanie, ale po latach często lubiliśmy opowiadać o tym zdarzeniu i serdecznie się z niego śmialiśmy. Od samego początku stało się jasne, że nie przyszedł do Betel leniuchować. Gorliwie pracował na ekspedycji i sumiennie wywiązywał się ze swych obowiązków oraz ze wszystkiego co mu polecono’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 92).

 

Jako ‘geniusz’ awansu i ‘zaufany’ J. Rutherforda

 

         Warto zwrócić uwagę na to, jak N. Knorr szybko awansował w Towarzystwie Strażnica. Już w dwa miesiące po chrzcie (!), został przyjęty do domu Betel. Później też ekspresowo wspinał się po drabinie kierowniczej, jak chyba nikt inny z tej organizacji.

 

         „Dnia 4 lipca 1923 roku [Knorr] skorzystał z możliwości usymbolizowania przez zanurzenie w wodzie” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 92);

 

         „Jakieś dwa miesiące później, 6 września 1923 roku, brat Knorr został członkiem bruklińskiej rodziny Betel. (...) Gorliwie pracował na ekspedycji i sumiennie wywiązywał się ze swych obowiązków oraz ze wszystkiego co mu polecono’.” (jw. s. 92).

 

         „Potem brat Knorr pracował w biurze dyspozytora drukarni Towarzystwa” (jw. s. 92);

 

         „8 lutego 1928 roku brat Rutherford mianował go współwydawcą Złotego Wieku. (...) był (...) Nathan H. Knorr sekretarzem i skarbnikiem” (jw. s. 92);

 

         „Kiedy 23 września 1932 roku zmarł kierownik produkcji Robert J. Martin, J. F. Rutherford wyznaczył na jego stanowisko N. H. Knorra” (jw. s. 92);

 

         „(...) Robert. J. Martin, ówczesny nadzorca drukarni. Gdy we wrześniu 1932 roku brat Martin zmarł, Nathan przejął jego obowiązki. W następnym roku brat Rutherford zabrał go ze sobą w podróż po Europie, gdzie odwiedzali biura oddziałów” (Strażnica Nr 13, 2004 s. 27);

 

         „Dnia 11 stycznia 1934 roku brata Knorra wybrano na członka zarządu Stowarzyszenia Kazalnicy Ludowej (obecnie Strażnica - Nowojorskie Towarzystwo Biblijne i Traktatowe)” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 92);

 

         „Dnia 10 stycznia 1935 roku, (...) został wiceprezesem tego stowarzyszenia” (jw. s. 92);

 

         „Od 10 czerwca 1940 brat Knorr był członkiem zarządu i wiceprezesem korporacji pensylwańskiej” (jw. s. 92);

 

         „Na prezesa obu towarzystw wybrano go dnia 13 stycznia 1942 roku. Został również prezesem Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego” (jw. s. 92).

 

         Awans w skrócie:

         16 lat - „nawiązał łączność” z badaczami (1921);

         17 lat - na pierwszym swym kongresie (1922);

         18 lat - ochrzczony 4 lipca (1923);

         18 lat - przyjęty do Betel 6 września (1923);

         23 lata - sekretarz i skarbnik Złotego Wieku (1928);

         27 lat - kierownik produkcji i nadzorca drukarni (1932);

         28 lat - wizytuje z Rutherfordem oddziały w Europie (1933);

         29 lat - członek zarządu Strażnicy Nowy Jork (1934);

         30 lat - wiceprezes Strażnicy Nowy Jork (1935);

         35 lat - wiceprezes Strażnicy ogólnoświatowej (1940);

         37 lat - prezes trzech korporacji Strażnicy (1942);

         48 lat - żeni się (1953).

 

         Jak widzimy, Knorr bardzo młodo, bo w wieku 37 lat, został prezesem Towarzystwa Strażnica. Wcześniej tylko Russell miał tę funkcję jako 32-latek, ale on był założycielem tej organizacji. Rutherford miał 48 lat gdy został prezesem, Franz prawie 84 lata, Henschel 72 lata, Adams około 75 lat, a Larson (korporacji nowojorskiej) aż 85 lat!

 

Jako ‘mało’ uczony ale ‘rektor’

 

         N. Knorr nie skończył żadnych szkół wyższych. Poprzestał tylko na szkole średniej:

 

         „W czerwcu 1923 roku ukończył High School w Allentown w Stanie Pensylwania” („Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 cz. IV, s. 88).

 

         Ponieważ już w wieku 18 lat wstąpił on do Domu Betel, więc właściwie nie miał kiedy rozpocząć i ukończyć studiów wyższych. Nie przeszkadzało mu to jednak w tym, że sam w roku 1943 utworzył ‘uczelnię’ dla misjonarzy Świadków Jehowy tzn. szkołę Gilead (Biblijna Szkoła Strażnicy):

 

         „W mroźny poniedziałek 1 lutego 1943 w północnej części stanu Nowy Jork 100 studentów rozpoczęło naukę w pierwszej klasie” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 93).

 

         Jednak brak wykształcenia nie przeszkadzał mu też w tym, by być „rektorem szkoły” Gilead (Strażnica Nr 1, 1995 s. 21; w ang. Strażnicy: president of the school, Nathan H. Knorr).

 

Jako manifestant, ‘ateista’ i ‘komunista’

 

         „Przed pierwszym takim marszem informacyjnym brat Rutherford poprosił mnie do siebie. Omawialiśmy sprawy związane z kongresem, ale kreślił coś na kartce, jak to miał zwyczaj niekiedy robić. Potem wydarł ją z notatnika, podał mi i zapytał: ‘Co o tym sądzisz?’ Było tam napisane: ‘RELIGIA TO PUŁAPKA I OSZUSTWO’. ‘Bardzo ostre’ - odparłem. ‘Chciałem żeby to brzmiało mocno’ - powiedział. Następnie polecił, by plakaty z tym hasłem były gotowe przed naszym pierwszym kongresowym pochodem informacyjnym, planowanym na środę wieczór. Tegoż dnia razem z Nathanem Knorrem poprowadziliśmy grupę około tysiąca braci 10-kilometrową trasą przez centrum Londynu. Nazajutrz rano brat Rutherford wezwał mnie do swego biura, by złożyć mu sprawozdanie. ‘Wielu brało nas za ateistów i komunistów i obrzucało obelgami’, powiedziałem” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 22).

 

Jako ‘ochroniarz’ J. Rutherforda

 

         R. Franz, były członek Ciała Kierowniczego, wspomina N. Knorra następująco:

 

         „Nadeszło lato 1941 roku i wbrew moim oczekiwaniom znalazłem się na kolejnym zgromadzeniu, zorganizowanym w St. Louis, w stanie Missouri. Wciąż pamiętam tłumy piętrzące się wokół drogi, którą sędzia Rutherford udawał się na miejsce zgromadzenia. Wieziono go dużym samochodem w asyście Haydena Covingtona i wiceprezesa Nathana Knorra. Ci dwaj mężczyźni ogromnej postury stali na stopniach samochodu jako straż osobista” („Kryzys Sumienia” R. Franz, 2006 s. 14).

 

Jako ‘szybko’ wybrany na prezesa

 

         „Dnia 8 stycznia 1942 zmarł Joseph Rutherford, który nadzorował ogólnoświatową działalność Świadków Jehowy. Pięć dni później członkowie zarządu Towarzystwa wybrali na jego miejsce brata Knorra” (Strażnica Nr 21, 2003 s. 21);

[Po śmierci Russella (31.10 1916 r.) aż ponad 2 miesiące trwał wybór Rutherforda na prezesa (06.01 1917 r.)]

 

         „13 stycznia 1942 roku prezesem Towarzystwa jednogłośnie został wybrany N. H. Knorr” („Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 cz. IV, s. 88);

 

         „Na prezesa obu towarzystw wybrano go dnia 13 stycznia 1942 roku. Został również prezesem Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 92).

 

Jako przeciwnik ‘zalotów’ i małżeństwa

 

         R. Franz, były członek Ciała Kierowniczego, wspomina N. Knorra następująco:

 

         „Przed wyjazdem w 1946 roku, Nathan Knorr, już jako prezes Towarzystwa (...) przemówił do nas - grupy młodych mężczyzn, których rozesłano do pracy kierowniczej jako ‘nadzorców oddziałów’ w różnych krajach. W swoim przemówieniu między innymi mocno podkreślił, że jeżeli chcemy pozostać w powierzonej nam służbie misyjnej, powinniśmy unikać wszystkiego, co mogłoby prowadzić do zalotów lub małżeństwa. Polityka była następująca: utrata stanu wolnego oznacza utratę zadania misyjnego. (...) [przypis] W połowie lat pięćdziesiątych została ona zmieniona; również Knorr zawarł związek małżeński” („Kryzys Sumienia” R. Franz, 2006 s. 17).

         Patrz też rozdział Jako mąż swojej żony i reformator dla ‘nowo poślubionych’.

 

Jako ‘wilk w owczej skórze’ powiadamiający policję

 

         „W grudniu 1951 roku ogromną radość sprawiła braciom na Cyprze wizyta brata Knorra, któremu towarzyszył Milton Henschel. (...) Biorąc pod uwagę cały ten rozgłos, zastanawialiśmy się, jak zareagują nasi przeciwnicy religijni. Wkrótce dali o sobie znać. Pewnej nocy zerwanotransparenty na kinie Royal. Powiadomiliśmypolicję. Arcybiskup wydał ulotkę, w której nawoływał: ‘UWAGA! TRZYMAJCIE SIĘ Z DALA OD MILLENNARYSTÓW!’ Napisano tam między innymi: ‘(...) Są to wilki w owczej skórze, które przybyły pożreć rozumne owieczki. (...) Nie podchodźcie do nich, nie zwracajcie na nich żadnej uwagi...’.” („Rocznik Świadków Jehowy 1995” s. 84-85).

 

Jako ‘skromny’ i ‘pokorny’ prezes

 

         „Trzeci prezes (...) nie uważał się za ważniejszego od drugich z racji pełnionej funkcji. (...) Pewnego razu odwiedził członka Działu Redakcyjnego w jego biurze i powiedział: ‘Właśnie tutaj wykonuje się najważniejszą i najtrudniejszą pracę. Dlatego tak niewielki mam w niej udział’. (...) Zdawał sobie sprawę, że chociaż usługiwanie w charakterze prezesa Towarzystwa ma istotne znaczenie, inne zadania także są bardzo ważne. Aby przejawiać takie nastawienie i otwarcie o tym mówić, musiał być pokorny” (Strażnica Nr 23, 1993 s. 18-19).

 

Jako czekający na ‘rychły’ Armagedon

 

         „W roku 1940 trwały ostre prześladowania, zamykano oddziały i dochodziło do wystąpień motłochu. (...) zwołano zebranie. Przewodniczył mu brat Knorr, mówiąc między innymi: ‘Wiem, że dzieło znajduje się w niełatwej sytuacji. Ale każdy z nas powinien pamiętać o jednym: Choćby jutro nastąpił Armagedon, chcemy, żeby drukarnia pracowała dziś przez całą noc’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 92).

 

Jako ‘opóźniający’ Armagedon

 

         „W ostatnim dniu kongresu brat Knorr wygłosił przemówienie ‘Pokój - czy może być trwały?’ Na podstawie Księgi Objawienia 17:8 przedstawił przekonujące dowody, że szalejąca wówczas druga wojna światowa nie przekształci się w Armagedon, jak to sobie niektórzy wyobrażali, lecz że się skończy i na jakiś czas zapanuje pokój” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 93);

 

         „W roku 1942 trwała druga wojna światowa i niektórzy się zastanawiali, czy przypadkiem dzieło głoszenia nie dobiega końca. Tymczasem nowo mianowany prezes Towarzystwa Strażnica N. H. Knorr wygłosił na zgromadzeniu wykład publiczny ‘Pokój - czy może być trwały?’ Wyjaśniono (...) że po drugiej wojnie światowej jeszcze więcej ludzi otrzyma sposobność usłyszenia o Królestwie Bożym” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 262).

 

Jako mąż swojej żony i reformator dla ‘nowo poślubionych’

 

         „[Słowa Audrey Mock (ur. 1921), później Knorr, następnie Hyde] Przyjechałam do Betel 20 czerwca 1945 roku. Skierowano mnie do służby w dziale czystości. Codziennie dbałam o porządek w 13 pokojach, w których miałam do zasłania 26 łóżek, a w dodatku sprzątałam korytarze, schody oraz myłam okna. Była to ciężka praca. Każdego dnia powtarzałam sobie: to prawda, że jestem zmęczona, ale za to usługuję w Betel, domu Bożym!” (Strażnica Nr 13, 2004 s. 26);

 

         „Począwszy od lat dwudziestych ubiegłego wieku betelczycy, którzy wstępowali w związki małżeńskie, proszeni byli o podjęcie służby chrześcijańskiej poza Domem Betel. Ale na początku lat pięćdziesiątych kilku nowo poślubionym parom pozwolono zostać w Betel (byli to bracia i siostry już dość długo tu usługujący). Dlatego gdy zainteresował się mną Nathan Homer Knorr, który w owym czasie nadzorował światowe dzieło rozgłaszania Królestwa Bożego, pomyślałam: oto człowiek, który na pewno stąd nie wyjedzie!” (Strażnica Nr 13, 2004 s. 26);

 

         „Jako młoda dziewczyna marzyłam, że wezmę ślub na wiosnę, a miodowy miesiąc spędzę na Hawajach. Ale stało się inaczej: pobraliśmy się w środku zimy 31 stycznia 1953 roku. Sobotę i niedzielę tuż po ślubie spędziliśmy w stanie New Jersey, ale już w poniedziałek poszliśmy do pracy. Dopiero w następny weekend pojechaliśmy na... tygodniowy urlop” (Strażnica Nr 13, 2004 s. 26);

 

         „Nathan zmarł 8 czerwca 1977 roku. Żywił nadzieję niebiańską. (...) Toteż w roku 1978, po przeniesieniu się na Farmy Strażnicy w Wallkill w stanie Nowy Jork, wyszłam za Glenna Hyde’a, przystojnego, spokojnego i taktownego brata. Zanim został Świadkiem Jehowy, służył w marynarce wojennej - w okresie, gdy Stany Zjednoczone prowadziły wojnę z Japonią” (Strażnica Nr 13, 2004 s. 28-29).

 

         Jak widać, bardzo szybko po pochowaniu męża Nathana, Audrey znalazła sobie następnego, który zmarł na alzheimera w 10 lat po ślubie (j/w. s. 29).

         Jak wszyscy, którzy chcą mieszkać w Betel, N. Knorr nie mógł posiadać dzieci. Spłodzenie ich powoduje bowiem oddalenie z Betel, do innych zadań w terenie.

 

Jako ‘kiepski’ poręczyciel wobec Czechosłowaków

 

         „Drodzy Bracia! (...) Toteż zawiadamiam was tym listem, że Towarzystwo uznaje brata Adama Januśkę i brata Bohumila Müllera (...) za odpowiedzialnych chrześcijańskich nadzorców w Czechosłowacji (...) Niestety, niedługo po otrzymaniu tego listu trzeba było wykluczyć Adama Januśkę za postępowanie niegodne chrześcijanina. (...) Osoby nieufne i krytykancko usposobione szerzyły pogłoski, że artykuły te zostały spreparowane przez brata Müllera pod kierownictwem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych” („Rocznik Świadków Jehowy” 2000 s. 191-192).

 

Jako ‘ulubieniec’ KGB

 

         „Odłączonym braciom agenci KGB pokazywali spreparowany list, autorstwa rzekomo brata Knorra, popierający koncepcję utworzenia odrębnej, niezależnej organizacji Świadków Jehowy. Powoływano się w nim na odejście Abrahama od Lota jako na przykład uzasadnionego uniezależnienia się od macierzystej organizacji. Tekst ten krążył po całym Związku Radzieckim” („Rocznik Świadków Jehowy” 2002 s. 206).

 

Jako ‘ekspert’ i ‘doradca’ od kłopotów i zniechęcenia

 

         „Nathan H. Knorr (...) zauważył kiedyś, że wielkie kłopoty często wydają się znacznie mniejsze po dobrze przespanej nocy” (Strażnica Nr 3, 2001 s. 22);

 

         „mawiał misjonarzom: ‘Kiedy czujesz się zniechęcony, przede wszystkim trochę odpocznij. Będziesz zaskoczony tym, o ile łatwiejszy wyda się niemal każdy problem po dobrze przespanej nocny!’” (Strażnica Nr 9, 2001 s. 18).

 

Jako zwiedzający ‘kurnik’, ‘rzeźnię’ i ‘oczyszczalnię ścieków’ na farmie Strażnicy

 

         „Goście zwiedzili przede wszystkim mleczarnię, z której w ciągu minionego roku wysłano dla Rodziny Betel w Brooklynie ponad 300 000 litrów mleka; następnie zaszli do pomieszczeń, w których wyprodukowano w ubiegłym roku około 22 500 kilogramów sera; obejrzeli też kurnik, z którego otrzymano 12 000 kop jaj, oraz rzeźnię, gdzie na użytek Rodziny Betel przygotowano w ciągu roku ponad 110 ton wołowiny i wieprzowiny, jak również przeszło 27 ton drobiu. (...) obejrzeli będącą w trakcie budowy dużą, nowoczesną oczyszczalnię ścieków. Wśród uczestników wycieczki było w tym dniu czterdziestu czterech członków namaszczonego ostatka z bruklińskiego biura głównego (...). Po obiedzie mniej więcej przez godzinę przemawiał do zebranych N. H. Knorr, prezes Towarzystwa Strażnica. Po nim zabrali kolejno głos: wiceprezes F. W. Franz, a następnie George Couch, Max Larson i Harlan Mathes, z których każdy włożył spory wkład w budowę na terenie farmy Towarzystwa” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 16 s. 16-17).

 

         Można by tu zapytać, czy Towarzystwo Strażnica nie może też wybudować choć jednego szpitala ‘beztransfuzyjnego’ dla Świadków Jehowy?

 

         W części drugiej tego artykułu będziemy dalej wspominać N. Knorra.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane