Włodzimierz Bednarski

Nauka o pochwyceniu do nieba od czasów C. T. Russella do dni współczesnych (cz. 2)

dodane: 2025-04-14
Po omówieniu nauk C. T. Russella, prezesa Towarzystwa Strażnica, w części pierwszej tego artykułu. w drugiej opisujemy wierzenia jego następcy J. F. Rutherforda. Następnie przedstawiamy kolejne nauki Towarzystwa Strażnica, aż do dziś. Tematem jest zabranie do nieba, różnie określane, czasem pochwyceniem.

 

Nauka o pochwyceniu do nieba od czasów C. T. Russella do dni współczesnych (cz. 2)

 

         W części pierwszej tego artykułu zamieściliśmy rozdział:

 

Oczekiwanie na zabranie do nieba za czasów C. T. Russella

 

         W tej części kończymy omawiać nasz temat w następujących rozdziałach:

 

Oczekiwanie na zabranie do nieba za czasów J. F. Rutherforda

Oczekiwanie na zabranie do nieba za czasów N. H. Knorra i Ciała Kierowniczego

Święci Starego Testamentu i ich zabranie do nieba oraz odwołanie tej nauki

 

Oczekiwanie na zabranie do nieba za czasów J. F. Rutherforda

 

         Właściwie trudno rozdzielić zapowiedzi Russella i Rutherforda, ponieważ pastor w swoich proroctwach wykraczał z obietnicami o kilkanaście lat w przyszłość, obejmując także okres po swojej śmierci. Natomiast Rutherford, będąc od roku 1907 prawnikiem Towarzystwa Strażnica, był jego prawą ręką. Po śmierci pastora korzystał z jego dorobku i często cytował publikacje, szczególnie te z lat 1914-1916 (patrz np. w przytaczanej książce Światło). Mało tego, do roku 1927 Rutherford nadal drukował Wykłady Pisma Świętego Russella, wydane pierwotnie w latach 1886-1904 (tomy I-VI), a podczas uroczystości pogrzebowych nawet wygłosił jedno z ostatnich kazań pastora.

 

Rok 1918 – pochwycenie po końcu „czasów pogan”

 

         Po rozczarowaniu niespełnieniem się proroctw wyznaczonych na lata 1914-1916, dotyczących zabrania do nieba, przed rokiem 1918 brakowało czasu na przedstawianie długich dowodzeń w tej sprawie, tym bardziej, że pastor zmarł 31 października 1916 roku. Nowe proroctwa nie były formułowane tak stanowczo jak wcześniejsze. Pierwsze pochodzi jeszcze od Russella:

 

„Nie widzimy przeto przyczyny, dlaczego mielibyśmy wątpić, że Czasy Pogan skończyły się w październiku 1914 roku i że w następnych kilku latach nastąpi zupełny upadek ich władzy, a zostanie ustanowione Królestwo Boże przez Mesjasza. Lecz do tego czasu klasa Eliasza przejdzie poza zasłonę; ‘A gdy się Chrystus on żywot nasz pokaże, tedy i wy (Kościół) okażecie się z Nim w chwale’ (…)

Poprzednio wyobrażaliśmy sobie, że dzieło żniwa tj. zebrania Kościoła nastanie przed wypełnieniem się Czasu Pogan, lecz Pismo Święte nic o tym nie mówi. Nasza myśl opierała się jedynie na przypuszczeniu, lecz teraz widzimy, iż nie było ono usprawiedliwione. To żniwo należy do nowego okresu i nie może być porównywane ze starym. W każdym razie zbieranie pszenicy w wieku żydowskim nie skończyło się z rokiem 70, lecz w różnych stronach świata postępowało dalej. Bez wątpienia, że wielka liczba żydów skorzystała z nader przykrego doświadczenia i była lepiej przygotowaną, aby była zebraną do chrześcijańskiego gumna po zniszczeniu ich narodowej egzystencji. Podobnie możemy się spodziewać, że bardzo wielu może być jeszcze zebranych do niebieskiego gumna i nie możemy powiedzieć, aby tu można czas ograniczyć. Nadmieniamy tutaj, że niektórzy historycy pokazują, że czas wielkiego ucisku dla Żydów zakończył się w kwietniu R.P. 73, który równałby się z rokiem 1918.

Czy mamy żałować, że czas się przedłuża? Wcale nie, owszem cieszymy się, iż mamy sposobność głosić sławę Tego, który nas powołał z ciemności do dziwnej Swojej światłości; radujemy się także, widząc innych korzystających jeszcze i radujących się z Prawdy” (ang. Strażnica 01.09 1916 s. 5950-5951 [reprint]).

 

         „Nasze zatem przedstawienie jest, że uwielbienie Maluczkiego Stadka nastąpi na wiosnę 1918 roku i to będzie pół drogi między zakończeniem Niebieskiej Drogi w roku 1921” (Dokonana Tajemnica 1917 s. 72, 75 [ang. 1917 s. 64]).

 

         „Oczekiwać im tylko trzeba na odejście ostatnich z klasy Eliasza, wiosną 1918” (The Finished Mystery 1917 s. 334).

[W angielskiej i polskiej wersji z roku 1923 zmieniono te słowa, usuwając rok 1918: „Oczekiwać im tylko trzeba na odejście ostatnich członków maluczkiego stadka” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 398)]

 

„[O wydaniu tomu VII Wykładów] Liczymy to jako kolejny silny dowód na to, że zbliża się koniec żniw, i jest prawdopodobne, że wiosna 1918 roku będzie początkiem zamknięcia wszystkich działań klasy królestwa po tej stronie zasłony” (ang. Strażnica 15.12 1917 s 6183 [reprint]).

 

„Wszyscy ludzie zapytują: Co nam 1918 przyniesie?Świat spodziewa się i wyczekuje rzeczy, które w obecnym czasie jego najwyższym ideałem, a mianowicie: pokój, dostatek, zdrowie i szczęśliwość. Chrześcijanin zaś wygląda wypełnienia się nadziei Kościoła(Strażnica marzec 1918 s. 35 [ang. 01.01 1918 s. 6191, reprint]).

 

„Rok, w którym pozostali członkowie kościoła, na większą skalę, przechodzić będą poza zasłonę, jest rok rozpoczynający się w Październiku 1917; zatem, północ tego dnia (licząc dzień od zachodu słońca) przypada około stycznia roku 1918-go” (Strażnica maj 1918 s. 76 [ang. 15.04 1918 s. 6238, reprint]).

 

         Towarzystwo Strażnica od czasu do czasu wspominało oczekiwania związane z zabraniem do chwały w roku 1918:

 

Od przyjścia do znajomości prawdy wyglądali oni szczególnie znajdowania się z Panem i rozkoszowania się z wielkiego stanowiska i sławy, spodziewając się ziszczenia tej nadziei z rokiem 1914. Rok 1914 nastał i przeminął, także i 1918 przyszedł, a ich spodziewana chwała nie przychodziła” (Strażnica 01.03 1931 s. 71 [ang. 01.01 1931 s. 7]).

 

„Nadszedł rok 1918, a ostatek, czyli pozostali z grona pomazańców, ciągle jeszcze był na ziemi” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 245).

 

         „Bracia wiele się spodziewali po roku 1918. Niektórzy byli pewni, że nadejdzie koniec ich ziemskiej wędrówki i nieraz dawali wyraz tej nadziei wobec przyjaciół i znajomych. Na przykład siostra Schünke z Barmen wyjaśniła swym współpracowniczkom, że jeśli któregoś dnia nie przyjdzie do pracy, będzie to oznaczało, że została »zabrana«. Tak samo jak w roku 1914, gdy te nadzieje się nie spełniły, niektórzy się rozczarowali i odpadli” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych. Według Rocznika świadków Jehowy na rok 1974 1975 s. 9).

 

         Podobnie jak „żniwo” z lat 1874-1914, również to z lat 1878-1918 miało zakończyć się „zgromadzeniem pomazańców w niebie”:

 

„Żniwo miało się odbywać między rokiem 1874 a 1914 i zakończyć zgromadzeniem pomazańców w niebie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 50).

 

„Kolejną próbą były niespełnione oczekiwania. Chociaż Strażnica słusznie wskazywała na rok 1914 jako rok zakończenia Czasów Pogan, to bracia nie rozumieli jeszcze, co tak naprawdę on przyniesie (Łuk. 21:24). Sądzili, że Chrystus zabierze wtedy namaszczoną klasę oblubienicy do nieba, aby mogli tam wspólnie panować. Jednak nadzieje te się nie ziściły. Pod koniec 1917 roku w Strażnicy ogłoszono, że wiosną roku 1918 dobiegnie końca 40-letni okres żniwa. Ale dzieło głoszenia nie ustało. Podany termin minął, a ono rozwijało się dalej” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 23).

 

Rok 1919 – pochwycenie podczas uwięzienia?

 

         Aresztowanie i więzienie prominentnych członków Towarzystwa Strażnica w roku 1918 trwało do roku 1919. Poniższa wypowiedź wskazuje na to, że spodziewali się oni zabrania do nieba w latach 1918-1919:

 

„Wkrótce potem członków zarządu Towarzystwa aresztowano, a 21 czerwca 1918 roku skazano (...) Czyżby nadszedł już czas na zjednoczenie się z Panem w chwale niebiańskiej? Kilka miesięcy później skończyła się wojna. Następnego roku przedstawicieli Towarzystwa zwolniono. W dalszym ciągu pozostawali w ciele. Ich oczekiwania się nie spełniły...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 211).

 

         Urzędnicy Towarzystwa Strażnica do nieba nie poszli, ale za to „zwolniono” ich z więzienia po 9 miesiącach ‘odsiadki’.

 

Rok 1921 – pochwycenie drugiej klasy niebiańskiej

 

         W 1921 roku oczekiwano zakończenia powoływania do drugiej klasy niebiańskiej (Wielkiego Grona) oraz jej wniebowzięcia:

 

         „Siedem dni przed potopem reprezentuje siedem lat od roku 1914 do 1921 w środku których »tygodnia lat« ostatnie członki Mesjasza przejdą poza zasłonę. Klasa Wielkiego Grona zostanie odcięta przy końcu (...) Nasze zatem przedstawienie jest, że uwielbienie Maluczkiego Stadka nastąpi na wiosnę 1918 roku i to będzie pół drogi między zakończeniem Niebieskiej Drogi w roku 1921. Trzy dni (trzy lata 1918-1921) bezowocnego szukania Eliasza (2 Ks. Król. 2:17, 18) podtrzymuje ten pogląd” (The Finished Mystery 1917 s. 64; por. polska edycja z roku 1925 s. 72, 75, w której jednak usunięto słowa: „od roku 1914 do 1921”).

 

         Apparently due to end for the little flock in 1918, and for the great company three and one-half years later... (The Revelation of Jesus Christ According to the Sinaitic Text 1918 s. 62).

Tłumaczenie: „Najwyraźniej termin końca dla małej trzódki nastąpi w 1918 roku, a dla wielkiej kompanii trzy i pół roku później...”.

 

         Przed zabraniem do nieba w roku 1921 spodziewano się dla tej klasy męczeństwa:

 

         „Prawda będzie się spotykać z potępieniem przez trzy i pół roku, to jest od wiosny 1918 roku, do jesieni 1921. To da Wielkiej Kompanii sposobność do męczeństwa i da możliwość jeszcze innym przez trzy i pół roku do wiosny 1925. Ponieważ świat przemyśli tę kwestię, niewątpliwie będzie całkowicie gotowy do wysłuchania głosu, który mówi z nieba. – Hbr 12:19” (The Finished Mystery 1917 s. 177).

 

Lata 1921-1923 – pochwycenie po ponownym wybraniu na prezesa

 

         W roku 1921 prezes J. F. Rutherford (1869-1942) ogłosił, że minie „zaledwie kilka miesięcy lub co najwyżej lat zanim ostatni zostanie wyniesiony do chwały”. W każdym razie jeśli nie w 1921 roku, to miało to nastąpić najpóźniej w latach 1924-1925:

 

         „Wiedząc przeto, że przyszliśmy już do końca ewangelicznej dyspensacyi i że czas na wywyższenie Kościoła jest tuż przed nami i że pozostaje prawdopodobnie zaledwie kilka miesięcy lub co najwyżej latzanim ostatni zostanie wyniesiony do chwały, zrobimy dobrze, jeżeli przyjmiemy się urządzeniu Boskiemu i pilnie i uczciwie starać się będziemy stosować do niego (...) by Pan Bóg mógł wywyższyć nas na to stanowisko, na które nas powołał” (Strażnica 15.05 1921 s. 150 [ang. 01.05 1921 s. 133]).

 

         W roku 1920 prezes ponownie wybrany na kadencję trwającą od stycznia 1920 roku do 31 października 1923 roku stwierdził, że „nie spodziewa się (...) z tej strony zasłony” tak długo służyć braciom:

 

„(...) uchwalono zmienić statut Towarzystwa, by wybory się nie odbywały co roku, lecz co 3 lata. Następnie zmieniona została data samych wyborów; do tej pory wybory odbywały się 3 Stycznia, obecnie zaś będą odbywać się 31 Października. Dzień ten, jest dla nas pamiętnym z powodu przemiany drogiego nam brata K. T. Russell’a. Zatem następne wybory odbędą się 31 października 1923 r. (...) Brat J. F. Rutherford, dziękując braciom za ufność, wyraził nadzieję, że nie spodziewa się tak długo służyć braciom na wolności i z tej strony zasłony” (Strażnica 01.02 1920 s. 48 [ang. 15.01 1920 s. 31]).

 

Rok 1924 – pochwycenie po końcu „czasów pogan”

 

         Zbliżał się wyczekiwany rok 1925, w którym spodziewano się zmartwychwstania świętych Starego Testamentu oraz końca śmierci dla ludzi, którzy wyrzekną się grzechu. Ponownie jak w roku 1914, miało go poprzedzić zabranie badaczy Pisma Świętego do nieba w roku 1924:

 

„Jeżeli możemy wnosić, że żniwo klasy pszenicy, mianowicie świętych, rozpoczęło się z wtórą obecnością naszego Pana w roku 1874, zatem czy nie byłoby właściwem wnioskować, iż to żniwo ma trwać pięćdziesiąt symbolicznych dni, albo pięćdziesiąt literalnych lat? Jeżeli tak, możemy zatem spodziewać się, że żniwo to zakończy się pięćdziesiąt lat później po roku 1874, lub też skończy się w roku 1924. (...) O ile ta kalkulacja jest właściwą, oznacza to, że wybór rodziny królewskiej ma być uzupełniony z końcem roku 1924. I jeżeli to się ma tak stać, wtedy z ufnością święci obecnie na ziemi mogą obwieszczać z otwarciem się tego roku: »Przybliżyło się królestwo niebieskie« albowiem wszyscy członkowie rodziny królewskiej są na uzupełnieniu” (Strażnica 15.01 1924 s. 21 [ang. 01.01 1924 s. 5]).

 

         Po ponad 25 latach w Strażnicy wspomniano oczekiwania związane z rokiem 1924:

 

„Członkowie pierwotnego ostatka, którzy przeżyli doświadczenia pierwszej wojny światowej, przytaczali zwykle Psalm 50:5: (...). Myśleli oni, że tylko ci święci mają być zgromadzeni czyli zabrani przed Armagedonem (...). Napomykano nawet, że to zebranie takich duchowych świętych mogłoby się skończyć w roku 1924, po czym nastąpiłoby uświetnienie w niebie tych pomazanych, spłodzonych z ducha naśladowców Chrystusa. /Zobacz Strażnicę ang. z 1 stycznia 1924 r. paragr. 11-32/” (Strażnica Nr 6, 1952 s. 9 [ang. 15.12 1951 s. 749]).

 

Rok 1925 – pochwycenie po końcu „czasów pogan”

 

         Kampania roku 1925, zwana „kampanią o miliony”, rozpoczęła się w roku 1918, wtedy też, w publikacjach i kazaniach, zaczęły pojawiać się wypowiedzi dotyczące zabrania do nieba. Oto kilka przykładów:

 

„Czy zatem weszliście do tych radości Pana? Jeżeli tak, to nie martwcie się tem, którego dnia lub godziny pójdziecie do królestwa, a raczej sprawujcie z radością to, co ręce znajdą do czynienia. Rok 1925 jest wystawiony kościołowi jako data; niektórzy odnoszą się do tej daty z całą pewnością siebie, że wtedy będą wzięci do królestwa. A inni, jak to było w roku 1914, powiadają: »Jeśli to nie nastąpi wtedy, odrzucę wszystko«. Tacy nie są przyjemni Panu. Kościół może wejść do chwały przed rokiem 1925. Lecz dajmy na to, iż stanie się to później. Nie powinno to sprawić jakiejkolwiek różnicy dla poświęconych” (Strażnica 15.10 1923 s. 312 [ang. 01.10 1923]).

 

„Niektórzy skłonni są do powątpiewania o roku 1925 i z tego powodu stają się obojętni. Lecz umiłowani w Panu, jakąż różnicę stanowi to, czy rzeczy, jakich spodziewamy się w roku 1925 spełnią się czy nie? Bóg planów swoich nie zmieni. Plany swoje przygotował on dawno. Błędów nie zrobi on żadnych. Plany te wykona i sprawi, że wypełnią się zupełnie tak, jak było zarządzone. (…) Lecz przypuśćmy, że rok 1925 zastanie całą klasę oblubienicy po wtórej stronie zasłony. Jeżeli trzymałeś się mocno wiary (…) to radości twoje będą zupełnie kompletne. Bezpieczniej jest nie ryzykować obecnie i nie dopuszczać znużenia w czynieniu dobrze” (Strażnica 15.03 1923 s. 86 [ang. 01.02 1923]).

 

„Nie wystarczy tak rozumieć: »Rok 1925-ty nadchodzi, a praca nie będzie i tak ukończona w tymże roku, przeto można będzie cokolwiek sfolgować na chwilę i nieco później podjąć pracę«. A któż to może wiedzieć, że praca kościoła Bożego po tej stronie zasłony nie będzie kompletnie wykończona właśnie roku 1925-go? (…) Przypuśćmy, iż Pan nasz 1925-go roku oznajmi ludowi swemu, że potrzeba kilka lat więcej na świadectwo narodom zanim wszystkie członki ciała przemienione zostaną w chwalebne istoty duchowe? Czy prawdziwi i szczerzy poddani w skutek tego mieliby się okazać krnąbrnymi?” (Strażnica 01.08 1924 s. 227 [ang. 15.07 1924])

 

Pod koniec roku 1925 zaczęto powątpiewać w zabranie do nieba:

 

„Pan jest obecny w swej świątyni. Król i jego królestwo jest tuż. Czy cały kościół będzie wzięty za wtórą zasłonę w 1925 lub nie, jest to sprawą mało znaczącą. Jeśli tylko uznajemy żeśmy znaleźli bezpieczne ukryte miejsce w Panu i że nam zostało zlecone być jego świadkami i wówczas niechaj to nas ucieszy i z radością wykonując błogosławione obowiązki udzielone nam czy to kilka miesięcy jeszcze, lub też kilka lat po tej stronie zasłony” (Strażnica 15.09 1925 s. 280 [ang. 15.08 1925]).

 

         Oto przykładowe wspomnienia dotyczące zabrania do nieba w roku 1925:

 

„Od roku 1918 wielu z ludu Pańskiego zniechęciło się i niektórzy z nich przynajmniej swoim czynem powiedzieli: »Pan zapomniał o nas«. (...) I znowu w roku 1925 wielu mówiło: »Starożytni święci nie powrócili; niektórzy z tych, co zdają się być świętymi nadal znajdują się na ziemi. Zaiste Pan zapomniał o nas«...” (Strażnica 01.09 1926 s. 263 [ang. 15.08 1926]).

 

„W 1924 roku dorośli często rozmawiali o roku 1925. Byliśmy kiedyś u pewnej rodziny Badaczy Pisma Świętego. Jeden z braci zapytał: »Jeżeli Pan nas zabierze, co się stanie z naszymi dziećmi?« Matka, jak zawsze pozytywnie usposobiona, odparła: »Pan będzie wiedział, jak się o nie zatroszczyć«. Temat ten mnie zelektryzował. Co to wszystko znaczy? Rok 1925 nadszedł i minął, lecz nic się nie zdarzyło. Jednakże rodzice nie osłabli w swej gorliwości” (Strażnica Nr 21, 1991 s. 26).

 

„Lud Boży musiał na przykład skorygować swe poglądy na temat roku 1925. (…) A. D. Schroeder wspomina: »Uważano, że ostatek namaszczonych duchem naśladowców Chrystusa pójdzie w owym roku do nieba, aby tam wejść w skład Królestwa…«. (...) Rok 1925 nadszedł i minął, a namaszczeni naśladowcy Jezusa jako klasa dalej przebywali na ziemi” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 65).

         Patrz też np. Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 78, 632.

 

Rok 1926 – pochwycenie po końcu „czasów pogan”

 

         Jak w przypadku lat 1914-1915, tak i 1924-1925 próbowano przesunąć zabranie do nieba o kolejny rok. Data 1926 była bliska:

 

„Oczekujemy pełnego uwielbienia Kościoła za około dwa lata”. (we expect the full glorification of the church in about two years – The Golden Age 13.02 1924 s. 313).

 

„W figurze kapłani i Lewici byli bardzo czynni podczas roku jubileuszowego, pomagając swoim ludziom przyjść do porozumienia zgodnie do Prawa i ich odziedziczenia. I praca pewna była w trakcie przygotowawczym na rok 1926 dla Pogan. Jeżeliśmy właściwie tłómaczyli tę sprawę, rok 1926 jest jeszcze tym rokiem, który ma zapoczątkować błogosławieństwa dla Pogan” (Strażnica 01.03 1925 s. 72 [ang. 15.02 1925]).

 

„Tymczasem nie widzimy żadnej pewnej daty w Piśmie Świętym poza rokiem 1926. Kiedy Badacze Pisma Świętego dopatrzyli się roku 1914 z Biblji, oni rozwieszczali ten rok wszędzie, wszakże Pan trzymał na nim zasłonę czasu, gdyśmy dopięli do niego. Bóg przyłożył pieczęć na rok 1914, a przeto dzieło zostało w nim zapoczątkowane i nadal się rozwija. Obecnie dopatrujemy się daty 1925-1926 jasno wykazany w proroczej linji, za którą Pan do dziś nie podniósł zasłony byśmy mogli więcej widzieć za nią. Pewni jesteśmy, że Bóg także przyłoży pieczęć na tę datę, tak jak to uczynił i na rok 1914, a wtedy zezwoli nam widzieć poza nią tak dalece, jak tego będzie wymagała potrzeba. Nauczmy się z poprzednich doświadczeń, abyśmy nie byli pewni co do szczegółów. Nie powinniśmy się wiele o nie kłopotać” (jw. s. 74).

 

„Wielu z nas może być powołanych do domu w roku 1925 i 1926. Bądź to Jehowa powoła nas, lub też pozostawi niektórych z nas na jakiś czas do dalszej pracy, więc jakaż jest w tem różnica? Jeżeli okażemy się wierni, jesteśmy tak przyjemni po tej stronie zasłony jakoby i po drugiej, oraz nagroda jest taksamo pewna” (jw. s. 74).

 

         Wydaje się, że rok 1926 był ostatnim, który wyznaczał konkretny czas zabrania do nieba. Po tym, jak w latach 1924-1926 nic się nie wydarzyło, nadszedł moment, aby przenieść pochwycenie na okres po Armagedonie. Dotychczas bowiem była inna kolejność. Wpierw zabranie do nieba, a później Armagedon. Oto konkretny przykład:

 

„Członkowie pierwotnego ostatka, którzy przeżyli doświadczenia pierwszej wojny światowej, przytaczali zwykle Psalm 50:5: (...). Myśleli oni, że tylko ci święci mają być zgromadzeni czyli zabrani przed Armagedonem (...). Napomykano nawet, że to zebranie takich duchowych świętych mogłoby się skończyć w roku 1924, po czym nastąpiłoby uświetnienie w niebie tych pomazanych, spłodzonych z ducha naśladowców Chrystusa. /Zobacz Strażnicę ang. z 1 stycznia 1924 r. paragr. 11-32/” (Strażnica Nr 6, 1952 s. 9 [ang. 15.12 1951 s. 749]).

 

         Uważano również, że pochwycenie do nieba ma poprzedzić zmartwychwstanie Świętych Starego Testamentu:

 

„W Strażnicy z 1 maja 1925 roku (wydanie angielskie) powiedziano: »Nie powinniśmy arbitralnie twierdzić, co Bóg zrobi, a czego nie zrobi. (...) [Niemniej] dochodzimy do wniosku, że członkowie Kościoła [namaszczeni chrześcijanie] zostaną otoczeni chwałą, zanim nastąpi zmartwychwstanie świętych Starego Testamentu [wiernych przedchrześcijańskich świadków]«” (Strażnica Nr 10, 1997 s. 20).

 

         Pochwycenie po Armagedonie

 

         Poniżej przedstawiamy nową naukę, której wprowadzenie Towarzystwo Strażnica datuje na trzy różne lata: 1927, 1928 i 1929.

         Dziwne, że nikt tego nie zauważył, lecz oficjalnie podaje się jako właściwy rok 1928. Wpierw jednak podajemy krótką argumentację dotyczącą nowej nauki:

 

„Zdaje się być rzeczą zupełnie pewną, że na ziemi będzie część ostatka, gdy toczona będzie walka Armagedonu, i że ze swej zabezpieczonej pozycji będą mogli obserwować jej przebieg. Jest to widok wzruszający!” (Światło 1930 t. II, s. 183).

 

         Oto tekst dotyczący zmiany nauki w roku 1928:

 

         „Dopiero pod koniec roku 1928 otworzyła się perspektywa duchowego rozeznania, że namaszczony ostatek »Izraela Bożego« ma widoki na przetrwanie »wojny wielkiego dnia Boga Wszechmocnego«, to jest Har-Magedonu, i wejście tu na ziemi do nowego, sprawiedliwego porządku Jehowy. (Zobacz angielskie wydanie Strażnicy z 15 grudnia 1928 roku, stronę 376, paragrafy 35, 36)” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 7 s. 16).

 

         Inna publikacja wskazuje rok 1929 jako moment zmiany tej nauki:

 

„Aż w roku 1929 było objawione świadkom Jehowy, że niektórzy z ostatka przeżyją walkę Armagedonu, a to wtedy powiększyło ich wysiłki w opowiadaniu prawdy” (Strażnica 01.07 1936 s. 200 [ang. 01.05 1936 s. 136]).

 

         Towarzystwo Strażnica wydaje się popełniać błąd, podając w tej sprawie lata 1928 lub 1929, ponieważ już w lutym i kwietniu 1927 roku mówiło o okresie po Armagedonie:

 

„Przy rzece Jordan, Jehowa rozpoczął nowe pokolenie czyli nowe stworzenie, którego Głową jest Chrystus Jezus. Jezus później powołał dwunastu uczni (...). Jedenastu z nich, jak mamy dobre powody do wierzenia, tworzy część tego nowego stworzenia. Względem tego apostoł Piotr, w swoim pierwszym liście 2:9 pisząc do kościoła miał na myśli wybranych. Zatem jest pewna konkluzja, że Jezus odnosił się do nowego stworzenia, gdy mówił: »To pokolenie nie przeminie, ażeby to się wszystko stało«. To tedy daje nam do zrozumienia, że niektóre członki nowego stworzenia będą jeszcze na ziemi w czasie Armageddonu” (Strażnica 01.09 1927 s. 269 [ang. 15.02 1927 s. 62]).

 

         „Obłoki są symbolem zamieszania i inne teksty Pisma Świętego wskazują. że niektórzy z ostatka, gdy jeszcze będą w ciele, zobaczą choć początek Armageddonu” (Strażnica 01.07 1927 s. 197 [ang. 01.06 1927 s. 165]).

 

         Ta nauka Rutherforda propagowana była przez wiele lat po jego śmierci.

 

Oczekiwanie na zabranie do nieba za czasów N. H. Knorra i Ciała Kierowniczego

 

         W ostatnim etapie historii Towarzystwa Strażnica (1942-2024) funkcjonowały dwie nauki dotyczące zabrania do nieba: „po Armagedonie” i „przed Armagedonem”.

 

         Pochwycenie po Armagedonie

 

         Po śmierci Rutherforda (styczeń 1942) prezesem Towarzystwa Strażnica został N. H. Knorr (1905-1977). Za jego rządów, w roku 1971, utworzono Ciało Kierownicze współpracujące z zarządem Towarzystwa. Przez wiele lat nauczano w ten sam sposób, jak za czasów Rutherforda, to znaczy, że pomazańcy po Armagedonie zostaną zabrani do nieba i to „przez śmierć”:

 

„Te nowe systemy rzeczy zakończą się gdy w jakiś sposób po walce Armagedonu ostatni członek ciała Chrystusowego zakończy swoje życie na ziemi przez śmierć” (Służba Królestwa Nr 9, 1965 s. 5).

 

„Świadectwo Pisma świętego skłania do wniosku, że ostatek klasy Oblubienicy będzie żył tutaj na ziemi jeszcze jakiś czas po zakończeniu tego systemu rzeczy i zamknięciu Szatana wraz z demonami w przepaści. Na przykład żona Noego, która obrazowała namaszczony duchem ostatek, przeżyła potop” (Strażnica Nr 5, 1970 s. 28).

 

         „Na przykład w Strażnicy z 15 grudnia 1928 roku (wyd. angielskie) omówiono proroctwo Micheasza 5:2-15 (Bg). (...) W Strażnicy napisano: »Może to stanowić wskazówkę, że niektórzy członkowie ostatka będą przebywać na ziemi nawet jeszcze po stoczeniu bitwy Armagedonu i będą wtedy mieli do wykonania pewną dodatkową pracę w imieniu Pana oraz ku Jego czci i chwale«. Zwróćmy uwagę na skromność i umiar towarzyszące zasygnalizowaniu tej ewentualności: »Możeto stanowić wskazówkę«. (...) Wypowiedzi co do możliwości przeżycia niektórych pomazańców do nowego świata płyną z czystych pobudek i opierają się na precedensach biblijnych pomocnych w zrozumieniu proroctw lub wzorców mogących mieć przyszłe odpowiedniki” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 30).

 

„Gdyby się okazało, że na ziemi nie ma żadnego pomazańca, nie powinno to nikogo rozczarować. Zdajemy sobie sprawę, iż z biegiem czasu przychodzi coraz lepsze zrozumienie kwestii biblijnych. Na przykład w Strażnicy z 1 stycznia 1973 roku (lub nr 11/CIII) ponownie omówiono proroctwo Micheasza 5:6-9 (5:5-8, Bp) i wyjaśniono, że »ostatek Izraelitów duchowych nie musiał czekać na czas po Har-Magedonie (...), żeby zostać orzeźwiającą ‛rosą’ dla ludzi«. Wskazano też na możliwość, iż po przeżyciu wielkiej wojny Bożej jego członkowie »pozostaną na ziemi, [i] dla ‛wielkiej rzeszy’ ‛drugich owiec’ dalej będą orzeźwiającą rosą«. Liczymy się jednak z tym, że upływ czasu i coraz jaśniejsze światło duchowe mogą rozszerzyć i zmienić nasze zrozumienie proroctw i proroczych obrazów biblijnych (Przysłów 4:18)” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 30-31).

 

„Czy powiedziano tu, że zanim rozpocznie się wielki ucisk, wszyscy »wybrani« zostaną wzięci do nieba? Fragment ten może raczej wskazywać, że niektórzy z nich wraz ze swymi współtowarzyszami będącymi w ciele przeżyją ów wielki ucisk na ziemi” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001, 2010 s. 246).

 

         Ciekawe, że inny fragment sugerował zabranie „ostatka” do nieba przed Armagedonem. Powiedziano w nim, że wkrótce zakończy się obchodzenie Pamiątki:

 

„Ponieważ zbliża się czas, gdy wyniesiony do chwały Pan Jezus zabierze ostatek do wyznaczonych dla niego mieszkań w niebie, »wielka rzesza« dzisiejszych »drugich owiec« nie będzie już mieć zbyt dużo okazji do świętowania tej uroczystości” (Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s. 18).

 

Autor artykułu prawdopodobnie popełnił błąd doktrynalny, niepoprawnie sformułował zdanie lub może to być efekt chwilowej zmiany w nauce.

 

         Pochwycenie przed Armagedonem

 

         W 2013 roku Towarzystwo Strażnica wróciło do swojej pierwotnej nauki, mówiąc, że pomazańcy zostaną zabrani do nieba przed Armagedonem:

 

         „Wiele lat temu słudzy Jehowy zastanawiali się: »Kiedy ostatni chrześcijanin namaszczony duchem zostanie zabrany do nieba?«. Wcześniej uważaliśmy, że przynajmniej niektórzy z namaszczonych będą przebywać w raju na ziemi jeszcze jakiś czas po Armagedonie. Ale ze Strażnicy z 15 lipca 2013 roku dowiedzieliśmy się, że wszyscy pomazańcy, którzy są jeszcze na ziemi, znajdą się w niebie przed wybuchem Armagedonu (Mat. 24:31)” (Strażnica luty 2024 s. 2).

 

„Wydaje się więc, że wszyscy pomazańcy, którzy wciąż będą na ziemi po początkowej fazie wielkiego ucisku, zostaną zabrani do nieba w jakimś momencie przed wybuchem Armagedonu. Jest to zmiana w stosunku do tego, co napisano w »Pytaniach czytelników« w Strażnicy z 15 sierpnia 1990 roku, strona 30” (Strażnica 15.07 2013 s. 8; patrz też Królestwo Boże panuje! 2014 s. 228).

 

„Podczas wielkiego ucisku nastąpi istotna zmiana. W pewnym momencie pomazańcy przebywający wciąż na ziemi zostaną zabrani do nieba, żeby wzięli udział w wykonywaniu wyroku podczas Armagedonu (Mat. 24:31; Obj. 2:26, 27). Oznacza to, że nie będzie już z nami braci z Ciała Kierowniczego” (Strażnica październik 2019 s. 17).

 

„Kiedy Jezus przyjdzie zabrać pomazańców do nieba, będą oni obecni w wielu miejscach na ziemi (Mat. 24:31). Biblia wskazuje, że w dniach ostatnich ma być na ziemi pewna niewielka liczba pomazańców (Obj. 12:17). Nie wyjawia jednak, ilu ich pozostanie, kiedy rozpocznie się wielki ucisk” (Strażnica styczeń 2020 s. 30).

 

Święci Starego Testamentu i ich zabranie do nieba oraz odwołanie tej nauki

 

         Przez wiele lat, od czasów Russella do roku 1927 Towarzystwo Strażnica nauczało o tym, że święci Starego Testamentu, tak zwani starożytni godni (w ang. ancient worthies), za wzorowo wykonaną pracę w Tysiącleciu, otrzymają duchową naturę. Zostaną wtedy zabrani do nieba.

 

         Święci Starego Testamentu będą zabrani do nieba

 

         Russell wspominał, że „kiedyś” wierzył w to, iż przynajmniej Abraham będzie „w niebiańskim Królestwie klasy duchowej”. Nie napisał, kiedy przestał w to wierzyć. W każdym razie w roku 1886, gdy wydał pierwszy tom Wykładów, już nie uczył o niebie dla patriarchów (patrz też ang. Strażnica marzec 1882 s. 329-330 [reprint]).

         Por. niejasne stwierdzenie: „Wnioskujemy zatem, że cokolwiek Bóg ma w swoim planie, jako nagrodę dla Abrahama, proroków i wszystkich starożytnych godnych, nie jest to to samo, co jest obiecane Chrystusowi, co zaczęło się od głowy i skończy się na ostatnim członku – w tym wieku” (ang. Strażnica maj 1881 s. 218 [reprint]).

 

Oto wspomnienie Russella o dawnej nauce:

 

„On [tzn. Abraham] jest wymieniony jako jeden z tej klasy w Hebrajczyków 11:39,40. Kiedyś, razem z innymi, przypuszczaliśmy, że Abraham zostałby umieszczony w niebiańskim Królestwie klasy duchowej; ale dokładniejsze rozważenie tej sprawy pokazuje nam, że wręcz przeciwnie, należy on do klasy starożytnych godnych” (ang. Strażnica 01.02 1907 s. 3937 [reprint]).

 

         Święci Starego Testamentu nie będą zabrani do nieba

 

         Przed rokiem 1907 w Towarzystwie Strażnica nie była znana nauka, że święci Starego Testamentu zostaną zabrani do nieba po Tysiącleciu (patrz poniżej). Z tego względu nie ma jej jeszcze w sześciu tomach Wykładów Pisma Świętego Russella wydanych pierwotnie w latach 1886-1904 (dopisano tę naukę w późniejszych dodrukach, patrz poniżej):

 

         „Należy również zauważyć, iż Pan Jezus nigdy nie mówił, że On, lub Apostołowie będą widziani z Abrahamem. Jest faktem. że ludzie będą obcować z wybranymi ziemskiej fazy królestwa, ale nie z wybranymi duchowej” (Boski Plan Wieków 1914 s. 363 [ang. 1886 s. 290]).

 

         „Podczas gdy ci święci do Jana Chrzciciela nie będą mieli udziału w duchowem Królestwie, ponieważ nie byli do tego powołani, albowiem to »wysokie powołanie« rozpoczęło się dopiero wtedy, gdy Jezus złożył ze siebie ofiarę okupu, to jednak będą zajmowali stanowisko wyższe od reszty rodzaju ludzkiego, mając swoją wiarę i miłość doświadczoną w czasie panowania złego. A tak są oni przygotowani i znalezieni godnymi być ziemskimi ministrami i przedstawicielami duchowego Królestwa” (Walka Armagieddonu 1919 s. 772 [ang. 1897 s. 625]).

         Patrz też Nowe Stworzenie 1919 s. 127-135 (ang. 1904 s. 110-116).

 

         W roku 1904 Russell enigmatycznie opisał przyszłość patriarchów:

 

Jakiej szczególnej nagrody Pan może mieć dla nich w wiecznej przyszłości, poza Tysiącleciem, nie powiedziano nam; ale gdy rozważamy niebiosa, dzieło rąk Boga i niezliczone światy w nich przygotowywane dla mieszkańców, możemy rozsądnie przypuszczać, że ci Starożytni Godni, którzy byli wierni podczas panowania zła, nawet do śmierci, będą mieli jakąś dalszą zaszczytną służbę, nie tylko w wieku Tysiąclecia, ale także później” (ang. Strażnica 15.10 1904 s. 3445 [reprint]).

 

         Jeszcze w lutym 1907 roku pastor pisał, że Abraham nie będzie zabrany do nieba, choć przyznaje, że w przeszłości wierzył wraz ze swoimi uczniami, iż osiągnie niebiosa:

 

„On [tzn. Abraham] jest wymieniony jako jeden z tej klasy w Hebrajczyków 11:39,40. Kiedyś, razem z innymi, przypuszczaliśmy, że Abraham zostałby umieszczony w niebiańskim Królestwie klasy duchowej; ale dokładniejsze rozważenie tej sprawy pokazuje nam, że wręcz przeciwnie, należy on do klasy starożytnych godnych” (ang. Strażnica 01.02 1907 s. 3937 [reprint]).

 

         Zabranie do nieba świętych Starego Testamentu po Tysiącleciu

 

Russell oficjalnie wprowadził w 1913 roku naukę, że święci Starego Testamentu („książęta”, „Starożytni Godni”), trafią do nieba po Tysiącleciu. Towarzystwo Strażnica wspomniało o tym w 2019 roku (patrz poniżej oraz ang. Strażnica 15.02 1913 s. 5182 [reprint]).

Jednak już w latach 1907-1911 wyrażał przypuszczenie, że może istnieć taka klasa:

 

         „Pytanie (1908) (...) Pisząc list do brata Woodworth, około rok temu, przypadkowo wspomniałem coś, co doprowadziło mnie do wniosku, że Święci Starego Testamentu mogą otrzymać duchową naturę przy końcu Tysiąclecia; nie jest to pewnym, ale zdaje mi się, że można tak przypuszczać i zadowalnia to myśl moją, chociaż może nie zadowolni innych; nie starałem się argumentować w tej sprawie, ani narzucać tego przekonania bratu Woodworth, ale podchwycił on tę myśl. i w liście, jaki mi odpisał, przypadkowo wspomniał o tej sprawie i potem list ten został opublikowany, a ja zapomniałem wykreślić z niego tę część. Mogę teraz powiedzieć, że mam zamiar potraktować ten przedmiot wkrótce w artykule w »Strażnicy’«. Zamierzałem to przez pewien czas, ponieważ otrzymałem sporo listów z prośbami o dowody, więc niedługo otrzymacie to w lepszej formie niż teraz mógłbym dać w tej odpowiedzi. Mam nadzieję, że to was zadowoli” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 351).

 

         Wspomniany Woodworth w lipcu 1907 roku napisał do Russella list, z którego wynika, że pastor znał tę naukę:

 

Proszę, przejrzyj w myślach historię Estery i zobacz, jak dobrze ten obraz pasuje. Jeśli to zastosowanie jest poprawne, znaczenie słowa Mordechaj byłoby jeszcze jedną sugestią zgodną z twoją obecną myślą, że Starożytni Godni mogą, po zakończeniu Wieku Tysiąclecia, osiągnąć niebiańskie zaszczyty i stanowiska” (ang. Strażnica 01.07 1907 s. 4018 [reprint]).

 

         Oto kolejne teksty na ten temat:

 

         „Pytanie (1909) (...) Wierzymy, że Pismo Św. wykazuje, że Ojcowie Święci ostatecznie znajdą się na tym samym poziomie, co Wielkie Grono i otrzymają tę samą chwałę” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 143).

 

„(...) jaka nagroda zostanie przyznana tym Starożytnym Godnym za pracę wykonaną w czasie Tysiąclecia w podnoszeniu świata? Odpowiadamy, że przywileje takiej pracy dla ludzkości same w sobie byłyby wystarczającą nagrodą; ale pewne rzeczy w Pismach wydają się sugerować, że ci Starożytni Godni otrzymają pod koniec Tysiąclecia jeszcze dalsze błogosławieństwo, a mianowicie, że zostaną przemienieni z natury ludzkiej w duchową.” (ang. Strażnica 01.05 1909 s. 4389 [reprint]).

 

         Jak i kiedy Russell wprowadził omawianą naukę do Wykładów Pisma Świętego Russella?

         Wydania angielskie z roku 1904 i 1909 nie zawierają poniższych słów. Mają je zaś późniejsze edycje (w przypisach) na przykład z roku 1913, 1915, 1923 i 1924:

 

„Późniejsza myśl Autora jest taka, że niektóre pisma święte wydają się nauczać, że Starożytni Godni nie będą mieć pierwszeństwa, ale zajmować będą niższą pozycję niż Wielka Kompania podczas Tysiąclecia, ale że zostaną przyjęci do duchowej natury i wyższych zaszczytów na jego końcu” (ang. Nowe Stworzenie 1913, 1915, 1924 s. 129 –The Author’s later thought is that certain scriptures seem to teach that the Ancient Worthies will not precede, but rank lower than the Great Company during the Millennium, but that they will be received to spirit nature and higher honors, at its close.).

[Nie mamy dostępu do innych wydań Wykładów z lat 1910-1912, więc nie potrafimy stwierdzić, kiedy po raz pierwszy dodano powyższe słowa.]

 

         Zaznaczamy, że powyższy fragment nie występuje w polskich wydaniach z roku 1919, 1923 i 1925 (patrz Nowe Stworzenie 1919 s. 152).

         Badacze Pisma Świętego w roku 2010 wydali dodruk tego polskiego tomu i zamieścili omawiane słowa:

 

„*Późniejszą myślą autora jest, że niektóre wersety zdają się uczyć, iż święci Starego Testamentu nie będą mieć pierwszeństwa, lecz w ciągu Tysiąclecia zajmą w hierarchii miejsce poniżej Wielkiego Grona, będą natomiast przyjęci do duchowej natury i większych zaszczytów przy jego końcu” (Nowe Stworzenie 2010 s. 129, Wydawnictwo „Na Straży”, Kraków).

 

W jednej z wypowiedzi Russell podkreślał swoją skromność, stwierdzając, że jest jedynie „zwyczajnym człowiekiem”, iż „Pan nie powiedział mi nic o tym” co osiągną „Ojcowie święci”:

 

         „Pytanie (1911). – Czy myślą twoją jest, że Ojcowie święci otrzymają duchową naturę? (...)

Odpowiedź Drodzy przyjaciele. Ja nie mam prywatnej informacji w tym przedmiocie. Pan nie powiedział mi nic o tym. Wiecie, iż są ludzie, którym się zdaje, jakoby Pan zawsze mówił tak dużo, że oni by musieli zaniedbać niemal wszystko inne. Nie jestem jednym z nich. Jestem tylko zwyczajnym człowiekiem, który wie tylko to, co jest napisane. Powiedziałem wam wszystko co wiem o tym przedmiocie, a tym jest to, że tak dalece jak mogę to wyrozumieć. Ojcowie święci powstaną ludzkimi istotami doskonałymi w ludzkiej naturze, aby byli książętami po wszystkiej ziemi przez tysiąc lat panowania Mesjasza, a przy końcu tego czasu, zdaje się jakoby pewne rzeczy wskazywały, że Bóg wtedy udzieli im nagrody wyższej natury. To wszystko co mogę powiedzieć. (...)

Niektórzy ludzie starają się wnioskować, iż ja roszczę pretensję, że jestem nieomylny i wiem wszystko. Wy wszyscy jesteście świadkami, że to nie jest prawdą” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 352).

 

         „Pytanie (1911) (...) Wierzymy, że jest wzmianka, napomknienie, jakoby sugestja, że ci Ojcowie święci, po służeniu tysiąc lat jako doskonali mężowie w ciele, książęta po całej ziemi, ziemscy przedstawiciele niebieskiego królestwa, dostąpią działu w niebieskiej fazie, czyli że będzie im udzielona przemiana z ziemskiej natury do niebieskiej” (jw. s. 352).

 

         „Pytanie (1911) (...) Nasza myśl jest ta, że to jest część Boskiego planu, by udzielić starożytnym świętym przemiany natury przy końcu Tysiąclecia, jako nagrodę za ich wierność i ich służbę podczas wieku Tysiąclecia – jest to całkiem prawdopodobne, że oni otrzymają duchową naturę przy końcu Tysiąclecia. Jest to częściowy domysł i częściowo zbudowany na pewnym tekście Pisma Świętego, który już był rozważany w ‘Strażnicy’ a więc nie potrzebujemy go tu rozbierać” (jw. s. 439).

 

Możemy ich zapewnić, że według naszego rozumienia, po wzięciu udziału w tym chwalebnym dziele, książęta ci zostaną pod koniec Tysiąclecia wyniesieni do duchowego wymiaru bytu – jako część antytypicznych Lewitów” (ang. Strażnica 01.06 1911 s. 4836 [reprint]).

 

Fragmenty poniżej zacytowane z książki pt. Dokonana Tajemnica pochodzą właśnie ze wskazanej Strażnicy z roku 1913.

         Na początek przedstawiamy wspomnienia Towarzystwa Strażnica opublikowane z roku 2019 i 1995:

 

A co z poglądem, że pod koniec Millennium niektórzy wierni ziemscy słudzy Boga zostaną zabrani do życia w niebie? Coś takiego zasugerowano w Strażnicy z 15 lutego 1913 roku. Wniosek ten opierał się na następującym rozumowaniu: »Dlaczego wierni ludzie z dawnych czasów mieliby otrzymać tylko nagrodę ziemską, a część chrześcijan, którzy nie wykazali się aż taką wiernością, miałaby zostać nagrodzona życiem w niebie?«” (Strażnica wrzesień 2019 s. 28-29).

 

         „Poza tym wierzono, że »wierni mężowie starożytności« (zwani też »świętymi Starego Testamentu«), którzy podczas Tysiąclecia będą na ziemi książętami, pod koniec tego okresu najprawdopodobniej w jakiś sposób dostąpią życia w niebie (Psalm 45:17)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 161).

 

         Tak nauczano za czasów Rutherforda, wpierw w tomie Dokonana Tajemnica (wyd. 1917-1927), a później w jego książce pt. Harfa Boża, ale tylko w edycjach wydawanych po angielsku do roku 1927 (w polskich do roku 1930):

 

         „Oddzielenie świętych Starego Testamentu od reszty świata zdaje się wskazywać, że Bóg ma jakieś specyalne względem nich zamiary. Wyrażenie »obóz« samo w sobie oznacza, że stan ich będzie tylko tymczasowy i że Bóg przeznaczył dla nich jakieś lepsze rzeczy. (Z.’13-53.)” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 367).

 

         „Jako częściowy dowód, że święci Starego Testamentu staną się uczestnikami duchowej natury i członkami wielkiej kompanii, podajemy fakt, że zdaje się są oni figuralnie wyobrażeni przez pokolenie Lewi. Fakt, że to pokolenie nie miało dziedzicznych gruntów, zdaje się oznaczać, iż święci Starego Testamentu nie będą mieli dziedzictwa ziemskiego. Wobec tego, że upodobało się Ojcu Niebieskiemu przeznaczyć specyalne miejsce na duchowym poziomie dla Wielkiej Kompanii, oraz ponieważ Bóg zawsze działa na podstawie tych samych zasad sprawiedliwości, możemy sądzić, że Ojciec niebieski ma coś więcej dla tych świętych, aniżeli dla reszty ludzkości. (...) Z’13-52.” (jw. s. 369-370).

 

         „Abraham, ojciec wiernych i jego współtowarzysze, którzy pod nadzorem Chrystusa kierowali narodami w tysiącleciu, po skończeniu swej ziemskiej karyery będą wyniesieni do poziomu duchowych istot, gdzie świecić będą jako gwiazdy na wieki wieczne (Daniel 12:3)” (Harfa Boża 1921, 1929, 1930 [ang. 1921, 1927] s. 368).

 

         Również sekretarz-skarbnik Towarzystwa Strażnica W. E. Van Amburgh (1863-1947) w swojej książce dla dzieci i młodzieży z roku 1924 opublikował tajemnicze słowa:

 

         „W następnych wiekach Bóg może mieć jakąś dalszą nagrodę dla starożytnych godnych, którzy służyli mu tak wiernie. Jeśli tak, wszyscy będziemy się cieszyć i radować razem z nimi” (The Way to Paradise 1924, 1925 s. 236).

 

         Tak nauczano w Towarzystwie Strażnica do roku 1927, a w polskiej Harfie aż do roku 1930.

         W naszym artykule pomijamy kwestię zmartwychwstania patriarchów w roku 1914, 1925 i „kilka lat” później po tej ostatniej dacie.

         To zagadnienie omówiliśmy w książce pt. Rok 1925 i Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą! (2015).

 

         Ciekawe jest, że w 1911 roku Russell twierdził, iż Enoch żył ponad 1000 lat. Był więc jedyną osobą, która przeżywszy na ziemi 365 lat, żyła jeszcze po „zabraniu” przez Boga (Rdz 5:23-24) (patrz Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 601; International Bible Students Souvenir Convention Report 1911 s. 31).

 

         Święci Starego Testamentu nie będą zabrani do nieba po Tysiącleciu

 

         Powyższy fragment angielskiej z książki pt. Harfa Boża w edycji z roku 1928 został jednak zmieniony, co wskazuje na zamierzoną ‘korektę’ nauki. Oto nowa treść:

 

         Abraham, the father of the faithful, and his colleagues of like faithfulness, who have, under the supervision of the Christ, directed the people through their millennial trial, have faithfully performed their work, and will be greatly loved by the people. Having during that reign turned many to righteousness, they shine forth as the stars for ever and ever. (Daniel 12:3) (ang. Harfa Boża 1928 s. 363-364, akapit 622).

 

         Widzimy, że wyrażenie „będą wyniesieni do poziomu duchowych istot” zostało zastąpione przez „ludzie będą ich bardzo kochali”.

Ta pierwsza fraza zawarta była jeszcze w angielskim czasopiśmie z roku 1927, w którym w odcinkach publikowano książkę pt. Harfa Boża (patrz ang. Złoty Wiek 18.05 1927 s. 543), a także w angielskiej edycji tej książki z roku 1927.

         Wynika z tego, że Towarzystwo Strażnica usunęło pewne słowa ze swojej książki i jednocześnie pod koniec 1926 roku zaczęło wprost zaprzeczać, jakoby patriarchowie kiedykolwiek mieli trafić do nieba:

 

         „Abraham, Izaak, Jakub, Dawid i wielu podobnych ludzi umarło; i żaden z nich nie poszedł do nieba. Nawet Jan Chrzciciel nie poszedł do nieba i nigdy tam nie będzie” (ang. Złoty Wiek 03.11 1926 s. 90Abraham, Isaac, Jacob, David and many like men died; and none of them went to heaven. Not even John the Baptist went to heaven or ever will be there.).

 

         Książka Rutherforda wydana w maju 1926 roku pt. Wyzwolenie nie zawiera zaprzeczenia poprzedniej nauki. Jednak omawiając na wielu stronach zadania patriarchów w Tysiącleciu, nie wspomina o tym, by mieli oni pójść w nagrodę do nieba (patrz Wyzwolenie 1928 [ang. 1926] s. 301-316).

 

         Nowa nauka była kilka razy powtarzana w publikacjach z lat 1927-1941, a więc prawie do końca życia Rutherforda:

 

         „W jedenastym rozdziale do Żydów jest wykazana długa lista dobrych mężów. (...) Pismo Święte nam wykazuje, że żaden z nich nie wstąpił do nieba i nigdy tam nie będzie” (Gdzie są umarli? 1927 s. 11).

 

         „Jest również ogólnie mniemaniem, iż Abraham, Izaak i wszyscy inni prorocy będą także w niebie. Biblia nie popiera takiego wniosku. (...) żadna osoba która umarła przed śmiercią Jezusa, nie znajdzie się w królestwie niebieskim” (Strażnica 15.07 1929 s. 219 [ang. 01.05 1929 s. 139]).

 

         „Innemi słowy mówiąc: Bóg zgotował tym wiernym miejsce w swem Królestwie. Cóż to za miejsce? Miejsce to nie może się znajdować w samem niebie, albowiem gdy Jezus był na ziemi, wszyscy ci mężowie, z wyjątkiem Jana Chrzciciela, już jakiś czas byli umarli, a Jezus oświadczył, że żaden z nich nie znajduje się w niebie, ani się tam kiedykolwiek znajdować nie będzie” (Królestwo nadzieja świata 1931 s. 45-46).

Patrz też: Złoty Wiek 01.07 1931 s. 198; Niebo i czyściec 1931 s. 34.

 

„Ani Pismo Św. nie mówi, iżby Abraham i inni wierni mężowie starożytności otrzymali kiedykolwiek przemianę z ludzkiego ciała na duchowe stworzenia, jak kiedyś mieliśmy na uwadze. Według jasnego podania przez Pismo Św., ci zajmować będą stanowisko »książąt ziemi«, to jest będą widzialnymi rządcami i bezpośrednimi przedstawicielami Chrystusa...” (Strażnica 01.03 1934 s. 70 [ang. 01.03 1934 s. 69-70]).

 

„Nie ma też biblijnego powodu, by wnioskować, że Abraham i inni wierni mężowie z dawnych czasów zostaną przemienieni ze stworzeń ludzkich w stworzenia duchowe, jak kiedyś mniemano. Ich stanowisko to, jak wyraźnie pokazuje Pismo, stanowisko »książąt na całej ziemi«, czyli widzialnych zarządców ziemi, bezpośrednich przedstawicieli Chrystusa, któremu Bóg dał ziemię jako jego dziedzictwo, a jako książęta oni będą rządzić jako podlegli Chrystusowi i to rządzić w sprawiedliwości” (Jehovah 1934 s. 37).

 

         „Ci wierni mężowie będą nazawsze jako ludzie żyli na ziemi” (Dzieci 1941 s. 71).

 

         Tak więc w latach 1926-1927 odrzucono naukę o zabraniu patriarchów do nieba po okresie Tysiąclecia, choć wspomniano o niej: „jak kiedyś mniemano”, „jak kiedyś mieliśmy na uwadze”.

 

         Widzimy, jak niezdecydowane było Towarzystwo Strażnica w swoim nauczaniu dotyczącym zabrania do nieba. Pomijamy zmiany nazewnictwa i formy pochwycenia, które przywołaliśmy na początku artykułu.

         Najważniejszą kwestią była zmiana nauczania dotyczącego roku zabrania do nieba (różne lata, od roku 1874 do 1926). Równie ważny był ogólny czas zabrania do nieba:

         przed końcem „czasów pogan”

         wraz z końcem „czasów pogan”

         po końcu „czasów pogan”

         przed Armagedonem

         po Armagedonie

         ponownie przed Armagedonem.

         Ponadto, święci Starego Testamentu początkowo mieli żyć wiecznie w niebie, a potem zdecydowano, że będą żyć na ziemi. Później mogli wysłużyć sobie w Tysiącleciu niebo. Natomiast w latach 1926-1927 ponownie odebrano im tę możliwość.

 

         Nie powinniśmy się zdziwić, jeśli wkrótce omawiana nauka ponownie się zmieni, gdyż Towarzystwo Strażnica w 1990 roku zapewniało: Liczymy się jednak z tym, że upływ czasu i coraz jaśniejsze światło duchowe mogą rozszerzyć i zmienić nasze zrozumienie proroctw i proroczych obrazów biblijnych (patrz powyżej).

 

         Oto podsumowanie Towarzystwa Strażnica dotyczące różnych jego dat:

 

         „W świetle tych poprawionych tablic chronologii biblijnej dało się zauważyć, że poprzednie zastosowanie lat 1873 i 1878, jak również innych dat, które ustalono na ich podstawie i powiązano z odpowiednimi wydarzeniami z I wieku, było oparte na mylnych przesłankach” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 633).

 

         Na zakończenie składam podziękowanie J. Romanowskiemu i K. Kozakowi za pomoc w tworzeniu tego tekstu.

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane