Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej – dlaczego w roku 1909 C. T. Russell założył drugą korporację?
Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej – dlaczego w roku
Na początku wymieniamy rozdziały z których składa się nasz artykuł:
Jak C. T. Russell zarządzał Towarzystwem z żoną?
Lata 1896-1897 – czas odbierania przywilejów Marii Russell
Scedowanie przez C. T. Russella firmy Tower Publishing Company na rzecz Towarzystwa Strażnica
Kolejne etapy separacji C. T. Russella i jego żony
Założenie i rejestracja nowej korporacji Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej
Opinia F. Zydka na temat stworzenia nowej korporacji
Utworzenie korporacji europejskiej w Londynie
Jak poniżej podano, w roku 1897 rozpoczął się, a w roku 1908 zakończył, proces separacyjny C. T. Russella (1852-1916), prezesa Towarzystwa Strażnica (1884-1916) i jego żony Marii, sekretarza-skarbnika tej organizacji (1884-1896).
„Chociaż Russell usilnie starał się jej dopomóc, w listopadzie 1897 roku odeszła od niego. Niemniej zapewnił jej mieszkanie i środki do życia. W roku 1903 pani Russell wniosła sprawę do sądu i kilka lat później, w roku 1908, przyznano jej alimenty i orzeczono separację od stołu i łoża, nie zaś całkowity rozwód” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 645).
Poniżej podajemy skrótowe kalendarium wydarzeń, które pozwala prześledzić okres interesujących nas lat:
1863 – C. T. Russell (ur. 1852) staje się wspólnikiem ojca w działalności handlowej (sieć sklepów).
1877 – C. T. Russell „w wieku 25 lat miał już przeszło 300 000 dolarów, co dzisiaj stanowiłoby równowartość 7 milionów dolarów”.
1877-1878 – C. T. Russell „w tym czasie sprzedał też większość swych poprzednich zyskownych udziałów sklepowych”.
1879 – C. T. Russell zaczyna wydawać Strażnicę i nie chce jakoby zbierać pieniędzy od zainteresowanych. Jedynie za prenumeratę czasopisma pobiera zapłatę. Żeni się z Marią Ackley.
1881 – C. T. Russell zostaje sekretarzem-skarbnikiem w niezarejestrowanym jeszcze Towarzystwie Strażnica (prezesem jest W. H. Conley). W roku
1882 – C. T. Russell zakłada „Fundusz Traktatowy Strażnicy” służący zbieraniu pieniędzy na darmową literaturę dla ubogich i na reklamowe traktaty.
1884 – C. T. Russell zostaje prezesem zarejestrowanego Towarzystwa Strażnica, które jest „stowarzyszeniem biznesowym”, a nie religijnym. Maria Russell zostaje wtedy sekretarzem-skarbnikiem. Wtedy prawdopodobnie powstaje też firma pastora Tower Publishing Company, która wydaje publikacje dla Towarzystwa.
1892 – C. T. Russell zakłada fundusz „Dobre Nadzieje”, w którym kolporterzy sami deklarują, ile przekażą rocznie na rzecz Towarzystwa.
1893 – C. T. Russell oświadcza: „mając do dnia 1 grudnia 1893 roku trzy tysiące siedemset pięć (3705) udziałów, uprawniających do głosowania – spośród ogólnej liczby sześciu tysięcy trzystu osiemdziesięciu trzech (6383) udziałów – oczywiście siostra Russell i ja wybieramy urzędników. W ten sposób zarządzamy Towarzystwem”.
1896 – C. T. Russell w grudniu 1896 roku poinformował w Strażnicy, że Maria Russell nie będzie już wymieniana w stopce redakcyjnej jako „współredaktor” (nazwisko jej zniknęło w Strażnicy z listopada 1896 r.), ale będzie w tym czasopiśmie występowała nadal, lecz wyłącznie jako „korespondent” (ang. Strażnica 15.12 1896 s. 2077 [reprint]). Wtedy przestaje też być ona sekretarzem-skarbnikiem Towarzystwa Strażnica.
1897 – C. T. Russell rozstaje się z żoną: „w listopadzie 1897 roku odeszła od niego. Niemniej zapewnił jej mieszkanie i środki do życia”. Ona kończy publikowanie w Strażnicy (ang. Strażnica 15.05 1897 s. 2157, reprint). Wcześniej odbyła się ‘rozprawa’ damsko-męska wewnątrz Towarzystwa: „(...) w roku 1897 pani Russell przedstawiała zarzuty przeciwko mężowi przed komitetem złożonym z chrześcijańskich starszych” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 646). Umiera ojciec C. T. Russella, dzieląc spadek między syna i żonę oraz córkę.
1898 – „Właścicielem Tower Publishing Company był Charles Taze Russell. W roku 1898 scedował prawo własności tej oficyny na Towarzystwo Biblijne i Traktatowe – Strażnica” (wartość: 164 033 dolary i 65 centów). Tym samym omija ewentualny podział tej majętności w przypadku rozwodu z żoną.
1898-1899 – C. T. Russell „daje” żonie dom mieszkalny (10 pokoi).
1900 – Maria Russell przestaje być członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica (ang. Strażnica 01.11 1917 s. 6163 [reprint]), choć nadal, co najmniej do roku 1908, posiada udziały tej organizacji.
1903 – „W czerwcu 1903 roku pani Russell wniosła do sądu okręgowego w Pittsburghu w stanie Pensylwania sprawę o separację prawną. Rozprawa odbyła się w kwietniu 1906 roku. Prowadził ją sędzia Collier oraz ława przysięgłych. Prawie dwa lata później, 4 marca 1908 roku, wydano orzeczenie” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 22). C. T. Russell odbiera żonie dom mieszkalny (10 pokoi), pozostawiając jej w nim jeden pokój.
1906 – C. T. Russell zostaje przez żonę postawiony przed sądem (patrz 1903) i rozpoczął się proces, który kończy się w roku 1908 separacją „od stołu i łoża” (patrz 1908).
1907 – C. T. Russell w Testamencie zapisuje żonie 200 dolarów (jeszcze przed orzeczoną separacją w 1908 r.).
1908 – C. T. Russell ma orzeczoną separację „od stołu i łoża” z Marią Russell. Ona otrzymuje alimenty (otrzymywała wcześniej od niego 40 dolarów miesięcznie, a później, od roku 1909, sąd podwyższył tę kwotę do 100 dolarów). Maria zachowuje nadal połowę udziałów Towarzystwa Strażnica.
1909 – C. T. Russell zakłada Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej, czyli drugą korporację, w której nie ma już udziałów jego była żona. Pastor przenosi sporo majątku do nowej korporacji w Nowym Jorku. Od tego roku musi płacić ‘byłej’ żonie (separacja) 100 dolarów miesięcznie, nad czym ubolewa, bo „całe moje mienie, z wyjątkiem niewielkiej części, która przynosi dochód 40 dolarów miesięcznie (które właśnie otrzymuje pani Russell), zostało przekazane na rzecz Watch Tower Bible and Tract Society”.
1909-1913 – Alimenty za C. T. Russella spłacają jego przyjaciele: „Wręczyli mi oni pokwitowania opiewające łącznie na kwotę ponad 9000 dolarów, z których wynikało, że alimenty dla pani Russell zostały uregulowane aż do roku 1913, łącznie z kosztami sądowymi, opłatami notarialnymi itp.”.
1914-1916 – Dalsze alimenty za C. T. Russella spłacają nadal jego przyjaciele, aż do jego śmierci.
1916 – C. T. Russell umiera i dowiadujemy się, że za życia wypłacano mu 11 dolarów miesięcznie z kasy Towarzystwa Strażnica. „Ofiarował samego siebie i wszystko co miał aż w Październiku, 1916 r.,umarł bez centa”. Jego udziały w Towarzystwie Strażnica podobno straciły całkowicie wartość, „umarły wraz z nim”. Natychmiast zrezygnowano też z publikowania kazań w prasie świeckiej (patrz Królestwo Boże panuje! 2014 s. 69-70).
1917 – Ogłoszono, że C. T. Russell całe życie „spędził w zupełnym celibacie”: „nikt jeszcze się nie znalazł, kto mógłby zrobić zarzut, że Pastor Russell wystąpił przeciwko moralności, który do końca życia mógł powiedzieć, iż życie swoje spędził w zupełnym celibacie, a czego mało kto z ludzi mógłby powiedzieć” (Strażnica czerwiec 1917 s. 73 [ang. 01.05 1917 s. 6081, reprint – absolute celibacy]).
Powyższe wydarzenia, łącznie z pełnymi cytatami z publikacji Towarzystwa Strażnica, opisaliśmy w artykule pt. Jaki majątek posiadał C. T. Russell, prezes Towarzystwa Strażnica? (cz. 1-3).
W przeszłości opublikowaliśmy też kilka innych artykułów, które związane były z działalnością biznesową C. T. Russella. Oto one:
Tower Publishing Company – dlaczego C. T. Russell scedował tę firmę na Towarzystwo Strażnica?
Dlaczego C. T. Russell zmienił w roku 1896 nazwę Towarzystwa Strażnica?
Towarzystwo Strażnica – stowarzyszenie biznesowe! (cz. 1-2)
Jak Towarzystwo Strażnica zbierało i jak obecnie egzekwuje pieniądze od swych głosicieli? (cz. 1-2)
Handel publikacjami Towarzystwa Strażnica i obligacje tej organizacji
W tym zaś artykule chcemy skupić się na jednym tylko wydarzeniu. Na zarejestrowaniu nowej korporacji Towarzystwa Strażnica, założonej w roku 1909. Chodzi o Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej.
Dlaczego powstała ta korporacja?
Do czego była ona potrzebna C. T. Russellowi, skoro istniała wcześniejsza korporacja i to dobrze rozwijająca się?
Czy w powstaniu jej miała jakiś udział żona C. T. Russella?
Rozpoczynamy opis sytuacji biznesowo-małżeńskich rodziny Russellów od roku 1893.
Jak C. T. Russell zarządzał Towarzystwem z żoną?
Zanim nastąpiły pierwsze zatargi C. T. Russella z żona Marią, które rozpoczęły się w roku 1894, zarządzali oni razem Towarzystwem Strażnica. On jako prezes, a ona jako sekretarz-skarbnik, mając razem pakiet większościowy udziałów tej organizacji:
„Mając do dnia 1 grudnia 1893 roku trzy tysiące siedemset pięć (3705) udziałów, uprawniających do głosowania – spośród ogólnej liczby sześciu tysięcy trzystu osiemdziesięciu trzech (6383) udziałów – oczywiście siostra Russell i ja wybieramy urzędników. W ten sposób zarządzamy Towarzystwem. Zamiar ten członkowie zarządu rozumieli w pełni od początku. Ich użyteczność – zgodnie z tym zrozumieniem – wysunie się na pierwszy plan wraz z chwilą naszej śmierci” (ang. Strażnica 25.04 1894 s. 59, wydanie specjalne pt. A Conspiracy Exposed and Harvest Siftings [Zdemaskowanie spisku oraz Odsiew w czasie żniwa]).
Każdy z udziałów Towarzystwa Strażnica miał wartość 10 dolarów:
„Według wcześniejszego zarządzenia o głosowaniu w korporacji, każdy członek za darowanie Towarzystwu 10 dolarów mógł oddać jeden głos. Ta metoda głosowania została zmieniona w roku
„W myśl statutu osoba, która złożyła na rzecz Towarzystwa datek o łącznej wysokości 10 dolarów, była uprawniona do głosowania przy wyborze członków zarządu oraz prezydium. Być może owe datki uznawano za dowód szczerego zainteresowania działalnością organizacji” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 228).
Łatwo więc policzyć, jaką wartość miały udziały na przykład Marii Russell, która wkrótce po roku 1894 opuściła swego męża:
„We wspomnianym trudnym roku 1894 pani Russell (z domu Maria Frances Ackley, którą Russell poślubił w roku 1879) udała się w podróż z Nowego Jorku do Chicago, spotykając się po drodze z Badaczami Pisma Świętego i przemawiając w imieniu męża. Zbory chętnie ją przyjmowały, ponieważ była kobietą wykształconą i inteligentną” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 21).
„Jednakże miłe przyjęcie, z jakim się spotkała podczas owej podróży w roku 1894, najwyraźniej przyczyniło się do stopniowej zmiany jej mniemania o sobie. Próbowała zyskać większe prawo do decydowania o tym, co się ukaże w Strażnicy. Bardzo się wzburzyła, gdy zdała sobie sprawę, iż nie będzie mogła publikować swoich artykułów, jeśli mąż, redaktor tego czasopisma, nie zatwierdzi ich treści (po sprawdzeniu zgodności z Pismem Świętym). Chociaż Russell usilnie starał się jej dopomóc, w listopadzie 1897 roku odeszła od niego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 645).
Lata 1896-1897 – czas odbierania przywilejów Marii Russell
C. T. Russell w grudniu 1896 roku poinformował w Strażnicy, że Maria Russell nie będzie już wymieniana w stopce redakcyjnej jako „współredaktor”, ale będzie w tym czasopiśmie występowała nadal, lecz wyłącznie jako „korespondent” (ang. Strażnica 15.12 1896 s. 2077 [reprint]). Jej nazwisko, jako „współredaktora”, pojawia się po raz ostatni w ang. Strażnicy z 15 października 1896 roku (s. 238).
Wtedy przestaje też być ona sekretarzem-skarbnikiem Towarzystwa Strażnica (była nim od roku 1884).
W maju 1897 kończy się też jej publikowanie w Strażnicy (ang. Strażnica 15.05 1897 s. 2157, reprint).
Maria Russell wpierw skarżyła się na męża wewnątrz swej organizacji, ale starsi zboru, stanowiący jakiś ‘komitet sądowniczy’, stanęli po stronie pastora.
Na dodatek podobno właśnie oni, powołując się na Biblię, chcieli ją usunąć ze stanowisk:
„Warto też zauważyć, że kiedy w roku 1897 pani Russell przedstawiała zarzuty przeciwko mężowi przed komitetem złożonym z chrześcijańskich starszych, nic nie wspomniała o sprawach, o których mówiła później w sądzie, chcąc przekonać ławę przysięgłych co do konieczności przeprowadzenia rozwodu, chociaż incydenty te rzekomo wydarzyły się jeszcze przed owym spotkaniem ze starszymi” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 646).
„(...) w roku 1897, powstała rozbieżność zdań między Russellem a jego żoną w związku z przewodnictwem przy wydawaniu czasopisma Zion’s Watch Tower, a to wskutek protestu ze strony członków Watch Tower Society, żeby niewiasta w sprzeczności z 1 Tymoteusza 2:12 nauczała i była członkiem dyrekcji. Jego żona z tego powodu dobrowolnie odłączyła się od niego po zawarciu umowy finansowej, która pozwalała jej żyć w odłączeniu od głównego biura Towarzystwa” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 16-17 [ang. Strażnica 15.01 1955 s. 46]).
Tak więc w latach 1896-1897 Maria Russell została pozbawiona następujących przywilejów:
bycia współredaktorem Strażnicy;
bycia sekretarzem-skarbnikiem Towarzystwa Strażnica;
pisania artykułów w Strażnicy i nauczania;
zamieszkiwania w biurze Towarzystwa.
Scedowanie przez C. T. Russella firmy Tower Publishing Company na rzecz Towarzystwa Strażnica
Jak wspomniano powyżej, w roku 1897 Maria Russell odseparowała się od męża, zamieszkując poza Domem Biblijnym, w którym dotychczas mieszkała (w latach 80. XIX wieku C. T. Russell sprzedał ich dom mieszkalny i wprowadzili się wtedy do mieszkania w swojej firmie Tower Publishing Company):
„(...) w listopadzie 1897 roku odeszła od niego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 645).
Oto dom, w którym mieszkali Russellowie i później ich współpracownicy:
„W roku 1889 wprowadzili się do nowego czteropiętrowego, murowanego budynku nazwanego »Domem Biblijnym«, który zbudowano w Allegheny kosztem 34 000 dolarów. Kilka lat później, gdy tytuł własności w formie darowizny przekazano Towarzystwu, jego zarząd oszacował łączną wartość budynku wraz z całym wyposażeniem na 164 033,65 dolarów” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 24 s. 4).
C. T. Russell mógł poczuć się zagrożony co do swego majątku, gdyby nastąpił rozwód, gdyż Maria przejęłaby zapewne połowę jego wartości.
W kwietniu 1898 roku następuje scedowanie firmy Tower Publishing Company (wartej ponad 164 tysiące dolarów) na rzecz Towarzystwa Strażnica, w którym udziałowcami poza rodziną Russellów jest wiele osób:
„Działalność wydawnicza przybrała nową formę, gdy w roku 1886 brat Russell zakończył Boski plan wieków – pierwszy z sześciu tomów, które napisał osobiście. Cztery części tej serii (1886-1897), jak również traktaty i Strażnicę od roku 1887 do 1898 brat Russell publikował w oficynie wydawniczej Tower Publishing Company*.
*Właścicielem Tower Publishing Company był Charles Taze Russell. W roku 1898 scedował prawo własności tej oficyny na Towarzystwo Biblijne i Traktatowe – Strażnica” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 576).
„Pierwotnie należał do prywatnej oficyny wydawniczej Tower Publishing Company, kierowanej przez C. T. Russella, zajmującej się przez szereg lat drukowaniem po uzgodnionej cenie literatury dla Towarzystwa Strażnica. W kwietniu roku 1898 prawo własności tego przedsiębiorstwa oraz parceli scedowano na Towarzystwo Strażnica, którego zarząd oszacował wartość budowli i wyposażenia na 164 033 dolary i 65 centów” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 8).
Tak więc, jak widać, wpierw Towarzystwo Strażnica przez kilkanaście lat zlecało wydawanie publikacji firmie C. T. Russella o nazwie Tower Publishing Company, a później ona została scedowana na rzecz Towarzystwa Strażnica!
Było to istne zamknięte koło.
Maria Russell, po wyprowadzce, otrzymywała łaskawie od męża 40 dolarów miesięcznie, uzgodnionych podobno wspólnie alimentów. C. T. Russell w roku 1909 tak oto wspomniał tę kwotę:
„Następnie czekała na nas jeszcze jedna błogosławiona niespodzianka. Brat Rutherford wręczył mi plik dokumentów, z których wynikało, że w czasie mojej nieobecności niektórzy z przyjaciół doszli do wniosku, iż wolą Pana będzie, by ulżyć niektórym moim brzemionom i kłopotom, które od pewnego czasu stały się mym udziałem za sprawą żądań pani Russell, by zwiększyć jej miesięczny zasiłek z 40 do 100 dolarów, co zostało potwierdzone przez sąd, ale czemu nie byłem w stanie sprostać, jako że całe moje mienie, z wyjątkiem niewielkiej części, która przynosi dochód 40 dolarów miesięcznie (które właśnie otrzymuje pani Russell), zostało przekazane na rzecz Watch Tower Bible and Tract Society. Moi mili przyjaciele postanowili zrobić mi niespodziankę na powitanie w domu, regulując te należności. Wręczyli mi oni pokwitowania opiewające łącznie na kwotę ponad 9000 dolarów, z których wynikało, że alimenty dla pani Russell zostały uregulowane aż do roku 1913, łącznie z kosztami sądowymi, opłatami notarialnymi itp. Moje serce przepełnione było wdzięcznością dla Wielkiego Dawcy wszelkiego dobrego daru za to, że znów okazał On swoją miłosierną troskę poprzez tak wspaniały przejaw braterskiej miłości” (ang. Strażnica 01.07 1909 s. 4424 [reprint]).
Kolejne etapy separacji C. T. Russella i jego żony
Rok 1898 (lub 1899) – C. T. Russell daje żonie dom
Poniższy fragment wskazuje, że w roku 1898 (lub 1899) C. T. Russell nie był taki ubogi, jakim się go przedstawia. Dał bowiem swej żonie do dyspozycji dom z 10 pokojami. Zagadką pozostaje to, skąd wziął pieniądze na jego zakup. Czy może ze spadku po zmarłym w grudniu 1897 ojcu (ang. Strażnica 01.01 1898 s. 2239 [reprint])?
Fragment poniższy wskazuje też, że C. T. Russell tylko użyczył żonie ten dom (patrz poniżej o informacja o odebraniu domu), gdy nie mogła już mieszkać w Domu Biblijnym:
„W styczniu 1898 pani Russell wróciła do Allegheny do domu swojej siostry i ona, siostry oraz znajomi zaczęli kampanię różnego rodzaju oczerniania nie zważając na prawdę, chodzenie tu i tam, gdziekolwiek mogli znaleźć kogoś, kto chciał ich słuchać, mając na celu zaszkodzenie mi w jakiś sposób. Trwało to około rok, przy końcu którego moja żona dała mi solenne zapewnienie, że przestała fałszywie świadczyć przeciwko mnie przed innymi, po czym dałem jej dom z widokiem na parki, który posiadałem i wyposażyłem go dla niej w dobrym stylu – dom lepszy, niż kiedykolwiek miała – myśląc, że przezwyciężę jej zło dobrem, że jeszcze zobaczy zło swojego postępowania i doceni moje miłujące intencje. (...) Dom miał dziesięć pokoi i miała spory dochód z wynajmu części z nich lokatorom” (ang. Strażnica 15.07 1906 s. 3814-3815 [reprint] – I gave her possession of a house which I owned facing the parks, and furnished it for her in good style—a better home than she ever before had – thinking to myself, I will overcome her evil with good; she shall yet see the wrong of her course and appreciate my loving intentions. (...) The house contains ten rooms, and she had considerable income from renting some of these to lodgers).
Zastanawiające jest to, co znaczą słowa, że C. T. Russell „dał” żonie dom do zamieszkania. Przecież jeśli byli wtedy nadal małżeństwem (separację orzeczono dopiero w 1908 r.), to był to ich wspólny dobytek, chyba, że mieli „rozdzielność majątkową”, o której jednak pastor nie wspomina.
Rok 1900
Pomimo że Maria Russell przestała być w roku 1896 sekretarzem-skarbnikiem Towarzystwa Strażnica, to jednak do roku 1900, dzięki swoim udziałom, nadal była członkiem zarządu tej organizacji (patrz ang. Strażnica 01.11 1917 s. 6163 [reprint] – podano, że członkiem zarządu była ona do 12 lutego 1900 r.).
Nie oznacza to jednak, że przestała ona być wtedy posiadaczem udziałów Towarzystwa. Nadal je miała, póki była żoną C. T. Russella, a nawet i później, bo należały się jej podczas podziału majątku. Co w związku z tym zrobi C. T. Russell? Opisujemy to poniżej.
Rok 1903 – C. T. Russell odbiera żonie dom
W roku
„Było to na początku roku 1903 i doprowadziło mnie do powzięcia wniosku, że moje wysiłki pomocy żonie są wykorzystywane przez przeciwnika jako sposób szkodzenia Prawdzie, której poświęciłem życie i wszystko, co mam. Doszedłem do wniosku, że moja pomoc musi się skończyć i powierzyłem swojej siostrze zarządzanie domem, rezerwując jednak pokój dla pani Russell i dbając o jej wyżywienie. Skutkiem tego było zamieszanie, pani Russell, jej krewni i lokatorzy stworzyli takie zamieszanie, że moja siostra była zmuszona wezwać do ochrony policję, podczas gdy pani Russell i jej przyjaciele jak tylko mogli fałszywie przedstawiali sprawy w prasie publicznej. Od tamtej pory wyrokiem sądu pani Russell otrzymuje ode mnie 40 dolarów miesięcznie na utrzymanie i właśnie miał miejsce jej pozew o rozwód od łoża i stołu oraz o alimenty [w 1906 r.]” (ang. Strażnica 15.07 1906 s. 3814-3815 [reprint] – I concluded that assistance from me must stop, and put my sister in charge of the residence, reserving however a room for Mrs. Russell and arranging for her boarding).
Co się stało ze wspomnianym domem po roku 1906?
Tego nie wiemy, ale wiadome jest to, że w roku 1909, gdy C. T. Russellowi podwyższono alimenty z 40 dolarów do 100, to znów nie miał pieniędzy i ucieszył się, że pięciu „dżentelmenów” z jego organizacji będzie za niego spłacać je, co najmniej do roku 1913. Prawdopodobnie pieniądze ze sprzedaży domu przydatne były później przy tworzeniu nowej korporacji.
Ponieważ perypetie rodzinne Russellów są dość skomplikowane, dlatego odsyłamy zainteresowanych do przeczytania ich szerszego opisu, ale tylko jednostronnego, bo przekazanego przez pastora w roku 1906. Oto słowa z angielskiej publikacji (ang. Strażnica 15.07 1906 s. 3808-3818 [reprint]) i tłumaczenie tego tekstu zamieszczone w Internecie:
http://dabhar.org/wt/zeng/r3808.htm
http://dabhar.org/wt/R3808.htm
Lata 1903-1908
Oto kolejne etapy (rok 1907 omawiamy oddzielnie), ale już sądowe, w procesie o „separację prawną”, choć inne źródła Świadków Jehowy podają, że proces był wnoszony o „rozwód”:
„W czerwcu 1903 roku pani Russell wniosła do sądu okręgowego w Pittsburghu w stanie Pensylwania sprawę o separację prawną. Rozprawa odbyła się w kwietniu 1906 roku. Prowadził ją sędzia Collier oraz ława przysięgłych. Prawie dwa lata później, 4 marca 1908 roku, wydano orzeczenie” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 22).
„Ta umówiona rozłąka nie miała jednak nic wspólnego z daleko późniejszym postępowaniem rozwodowym (w r. 1906)” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 17 [ang. Strażnica 15.01 1955 s. 46]).
„W procesie o alimenta rozwodowe adwokat żony Russella oświadczył:...” (Strażnica Nr 12, 1958 s. 22).
„Warto też zauważyć, że kiedy w roku 1897 pani Russell przedstawiała zarzuty przeciwko mężowi przed komitetem złożonym z chrześcijańskich starszych, nic nie wspomniała o sprawach, o których mówiła później w sądzie, chcąc przekonać ławę przysięgłych co do konieczności przeprowadzenia rozwodu, chociaż incydenty te rzekomo wydarzyły się jeszcze przed owym spotkaniem ze starszymi” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 646).
Czy jednak nie było to „postępowanie rozwodowe”, choć zakończyło się „separacją”?
Może właśnie C. T. Russell zabiegał o to, by nie było rozwodu, aby prasa i opinia publiczna nie mówiły, że mamy do czynienia z pastorem-rozwodnikiem? Wszak pastorowi bardzo zależało na dobrej reputacji.
Po jednym z procesów, który ponoć wygrał C. T. Russell, zadowolił się on kompromisem, aby wyrazem przeprosin były zamieszczone następujące słowa, które miały świadczyć o jego nieskazitelnym charakterze:
„Pastor Russell jest chrześcijaninem i dżentelmenem o najwyższej uczciwości i moralności oraz przysługuje mu szacunek i to szacunek od wszystkich dobrych ludzi” (A Great Battle in the Ecclesiastical Heavens J. F. Rutherford 1915 s. 20).
W innej publikacji Towarzystwo Strażnica tak oto napisało, prawniczo nazywając tę separację „warunkowym rozwodem”:
„Była to jedynie separacja prawna. Nigdy nie przeprowadzono pełnego rozwodu, jak to niektórzy błędnie utrzymują. Podręcznik Law Dictionary Bouviera (słownik prawniczy wydany w roku 1940 przez Banks-Baldwin Law Publishing Company) definiuje to sformułowanie jako »częściowy lub warunkowy rozwód, który separuje strony i zabrania im razem żyć lub mieszkać, nie rozwiązuje jednak samego małżeństwa (1 Bl. Com. 440)« (strona 314). Na stronie 312 podano tam, że »bardziej poprawnie można by to nazwać separacją prawną«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 22).
Towarzystwu Strażnica też dziś bardzo zależy na tym, by C. T. Russell nie był postrzegany jako „rozwodnik”. Nawet przywołuje ono obecność Marii Russell na pogrzebie pastora:
„Sala wypełniła się na długo przed rozpoczęciem uroczystości żałobnych. Było bardzo cicho. Wtem ukazała się postać w welonie, podeszła przejściem między ławkami do trumny i coś na niej położyła. Kto był na przedzie, mógł zobaczyć, co to było – bukiet konwalii, ulubione kwiaty brata Russella. Przewiązane były wstążką z napisem: ‘Ukochanemu Mężowi’. Była to pani Russell. Nigdy nie byli rozwiedzeni, co znalazło publiczne potwierdzenie” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 23).
„Sara Kaelin, znana w Pittsburghu kolporterka, znała Russellów osobiście. Na pogrzebie widziała, jak Maria Russell położyła na trumnie kwiaty z napisem: »Ukochanemu Mężowi«. Chociaż kilka lat wcześniej Maria odeszła od niego, wciąż uważała go za swego męża” (Strażnica Nr 15, 1994 s. 22).
„Spóźnionego potwierdzenia niewinności Russella dostarczyła sama Maria Russell w roku 1916 podczas uroczystości pogrzebowych męża w Carnegie Hall w Pittsburghu. Osłonięta woalką, podeszła przejściem między ławkami do trumny i złożyła na niej bukiecik konwalii. Na wstążce widniał napis: »Ukochanemu Mężowi«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 646).
Ciekawe jest to, że powyższy fakt i słowa przytaczane są przez Towarzystwo Strażnica po raz pierwszy dopiero w roku
Rok 1907
W latach 1903-1908, gdy trwała rozprawa sądowa między C. T. Russellem, a jego żoną Marią, pastor napisał swój Testament, zwany „ostatnią wolą”. Został on upubliczniony w Strażnicy z 1 grudnia 1916 roku, dopiero po jego śmierci (31 października). Właściwie wszystko ze swego majątku, co można było, C. T. Russell przerzucił już wcześniej na rzecz swego Towarzystwa Strażnica, w którym był większościowym udziałowcem.
Co zaś zapisał żonie? W spadku (w Testamencie napisanym w 1907 r.) C. T. Russell zapisał żonie 200 dolarów, które „mogą być wypłacone”:
„W ostatnich latach i w różnych odstępach czasu oddawałem moją osobistą posiadłość do Watch Tower Bible and Tract Society, z wyjątkiem małego osobistego konta bankowego w przybliżeniu około dwóch set dolarów, złożonych w Exchange National Bank of Pittsburgh, które mogą być wypłacone mojej żonie, jeżeli mnie przeżyje” (Strażnica grudzień 1916 s. 4 [ang. 01.12 1916 s. 5999, reprint]).
Powyższe słowa napisał C. T. Russell 29 czerwca 1907 roku, a więc przed orzeczoną sądownie separacją w roku 1908.
Nie wiemy, czy pieniądze te (200 dolarów) zostały wypłacone Marii Russell po śmierci Charlesa. Napisano bowiem, jak widzimy, że one „mogą”, a nie „muszą” (powinny), być wypłacone jego żonie. Mało tego, pod Testamentem tym podpisało się tylko trzech świadków, a nie ma w nim żadnego potwierdzenia notarialnego.
Rok 1908
P. S. L. Johnson (1873-1950), twórca Świeckiego Ruchu Misyjnego „Epifania” (1919 r.), odłamu od Towarzystwa Strażnica, uważał się on za najwierniejszego powiernika nauk pastora, dzierżącego jego sukcesję. Johnson nie ukrywał władzy C. T. Russella w organizacji i opisał, jak w roku 1908 częściowo ją utracił:
„Później po oddaniu praw druku na Towarzystwo, on także wyraził się do zarządu, że on musi kontrolować sprawy tomów, Strażnicy itd., aż do śmierci, a po śmierci Towarzystwo miało być kontrolowane i poddane pod jego testament i przepisy, na co zarząd się zawsze zgadzał. Zgodnie z tem on kontrolował aż do śmierci. Aktualnie kontrolował aż do roku 1908, do którego to czasu posiadał większość głosów w Towarzystwie, on sam wybierał dyrektorów i współpracowników i kierował sprawami; a od tego czasu, gdy już nie posiadał większości głosów, dał zarządowi do zrozumienia, że będąc »onym sługą« Pan chce ażeby on kontrolował. Dlatego po 1908 roku on również sam wybierał dyrektorów i żądał zaraz po ich wyborze ich własnego podpisu pod ich rezygnacjami z wyjątkiem dat nad rezygnacjami, nadmieniając im, że jeżeli będzie wolą Bożą, to on wypełni datę, która zakończy ich dyrektorstwo. Takie rezygnacje były podpisane przez braci Ritchie, Rockwell, Hoskins i innych. Kogokolwiek chciał zwolnić z jakiego oddziału służby, zwolnił bez dorady i potwierdzenia zarządu. Czasami radził z dyrektorami osobno i w zgromadzeniach i choć czasem głosowali nad rzeczami, to tak jak on sobie życzył; ponieważ on kontrolował wszystkiem, o czem dyrektorzy i inni dobrze wiedzieli. Mówił o pielgrzymach, najprzód jako o Pańskich, a potem jako jego przedstawicielach. Tak on czynił i wszyscy współdziałali z nim, bo on i oni wierzyli prawdziwie w harmonji z Mat. 24:45-47 i Łuk. 12:42-44, że to było Pańską wolą. Te fakty dowodzą, iż ani akcjonarjusze ani dyrektorzy nie organizowali ani kontrolowali dziełem żniwa. Nieorganizacyjne zbory i bracia osobiście jako też akcjonarjusze popierali finansowo dzieło żniwa (...) Lecz co, jak, kiedy, gdzie lub przez kogo miało co być wykonane, nie było zadecydowane ani przez dyrektorów, ani przez akcjonariuszy, ale przez »onego sługę« zgodnie co on uważał za wolę Bożą. A choć pisemnie lub ustnie on mówił, że Towarzystwo tak i tak uchwaliło, to czynił to »z skromności i pokory«, zakrywając się pod tą nazwą, gdy zaś przy innej okoliczności wyraził się do jednego z ludu Pana: »Ja jestem Towarzystwem!« Przy innej znów okoliczności, gdy jeden z braci czytając korekty Strażnicy zwrócił mu uwagę na to, że za wiele w owym artykule mówi o sobie, a mniej o Towarzystwie i że to zgorszy ówczesną opozycję, to odpowiedział, że to umyślnie tak miało być napisane i nie zmienił artykułu” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii [Nr 79] listopad 1935 s. 103; prawie identyczny tekst patrz Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii [Nr 3] marzec 1923 s. 22 i 29).
Aby było jasne, dlaczego wymieniony jest rok 1908, w którym C. T. Russell stracił swoją większość udziałów w zarządzaniu, przypominamy, że właśnie wtedy nastała prawna separacja z żoną i pastor zapewne w tym czasie musiał podzielić się z nią udziałami w Towarzystwie Strażnica (patrz powyżej).
Rok 1909
W roku
„Gdy Maria mieszkała z nim, zadręczała go kwestia praw kobiet w społeczeństwie cywilnym i w kościele oraz swoich praw jako autorki i członka zarządu w czasopiśmie. I chociaż już z nim nie mieszka, to w jego poczuciu nadal go nęka – tym razem o pieniądze.
»Gdybym miał jutro umrzeć, to sądzę, że moja dawna żona wkrótce pośpieszyłaby za mną, gdyż nie może żyć bez zadręczania mnie.« 256
[Przypis: 256 Charles Taze Russell, za Brooklyn Eagle, 4 maja 1909]” (Charles Taze Russell. Jego życie i czasy. Człowiek, Millennium i posłannictwo F. Zydek, Wydawnictwo Straż, Białogard 2016, s. 284).
Rzeczywiście w roku 1909 przyznano Marii Russell alimenty w kwocie 100 dolarów miesięcznie. Fragment o tym zamieściliśmy powyżej. To ten, w którym pisano o dawniejszych 40 dolarach i podwyższeniu tej kwoty do 100 dolarów (patrz ang. Strażnica 01.07 1909 s. 4424 [reprint]).
Maria Russell zmarła dopiero w roku 1938 (ur. 1850), wbrew temu co sądził pastor, że wkrótce umrze po nim.
Czy te procesy wywołały jakąś reakcję u C. T. Russella?
Owszem! Opisujemy to poniżej.
Założenie i rejestracja nowej korporacji Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej
Nawet po orzeczonej separacji w roku 1908 Maria Russell posiadała nadal spory pakiet udziałów Towarzystwa Strażnica. W roku 1894 miała razem z C. T. Russellem 3705 udziałów (z 6383 wszystkich udziałów). Nie wiemy czy ta pula z czasem się zmieniła, ale jeśli nie, to połowa z tej liczby stanowiła 29% wszystkich udziałów. Nie była to ‘kwota’, która by jej pozwoliła zarządzać w organizacji, ale pozwalała mieć wgląd w nią i jej finanse oraz biznes swego byłego już męża.
Jak C. T. Russell zarządzał Towarzystwem bez żony?
Co na to wszystko pastor?
C. T. Russell w roku
Zapewne część majątku scedowano z jednej korporacji do drugiej i ‘przeniesiono’ tę nową z Pittsburgha do Brooklynu. Maria Russell była już zbyt słabym udziałowcem, by ten proces wstrzymać. Zresztą znaleziono inne motywy dla przeniesienia centrali do Nowego Jorku, które zapewne przekonywały innych udziałowców Towarzystwa Strażnica.
Oto jak opisano „przeprowadzkę” połączoną z założeniem nowej korporacji (w późniejszych latach zmieniono nazwę tej korporacji):
„Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej. Założone w roku 1909 w związku z przeprowadzką głównych biur Towarzystwa do Brooklynu w Nowym Jorku. W 1939 roku zmieniło nazwę na Zarejestrowane Towarzystwo Biblijne i Traktatowe – Strażnica. Od roku 1956 znane jako Zarejestrowane Nowojorskie Towarzystwo Biblijne i Traktatowe – Strażnica” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 229).
„Aby posiadać tytuł prawny na tę nową posiadłość w stanie Nowy Jork i móc w tym stanie prowadzić interesy jako uznana korporacja religijna, trzeba było założyć korporację nowojorską. Została ona prawnie powołana do istnienia 23 lutego 1909 roku, stosownie do decyzji sędziego Isaaca N. Millera z Najwyższego Sądu Nowego Jorku. Przez trzydzieści lat jej nazwa brzmiała: PEOPLES PULPIT ASSOCIATION /Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej/. (...) Cel i przeznaczenie nowojorskiej korporacji zostały streszczone w jej statucie w taki sposób: »Korporacja służy celom dobroczynnym, ogólnie pożytecznym, naukowym, historycznym, literackim i religijnym; ...«” (Nowożytna historia świadków Jehowy 1955 cz. 1, s. 43; por. ang. Strażnica 01.03 1955 s. 141).
Interesujące jest to, że mowa jest podobno o „korporacji religijnej”, a kwestie religijne zostały w statucie wymienione na samym końcu.
Gdy w chwilowo ‘nieczynnej’ korporacji w Pittsburghu nic się praktycznie nie działo (bo rozwijano nową korporację), to Maria Russell prawdopodobnie pozbyła się swoich udziałów (każdy był warty 10 dolarów), a miała ich zapewne połowę z 3705 ‘rodzinnych’ udziałów. Była to zatem pokaźna kwota dla osamotnionej kobiety, której później zapisano w Testamencie zaledwie 200 dolarów (patrz powyżej).
Oto jakie motywy podawano dla tej „przeprowadzki” do Nowego Jorku:
„Dom Biblijny w Allegheny stał się za mały. Uznano również, że jeśli kazania Russella będą rozsyłane z większego i bardziej znanego miasta, to więcej gazet zechce je publikować. Ale które miasto wybrać? W Strażnicy z 15 grudnia 1908 roku wyjaśniono: »Szukaliśmy kierownictwa Bożego i zgodnie doszliśmy do wniosku, że nowojorski Brooklyn, zamieszkany przez liczną społeczność należącą do klasy średniej i znany jako ‘miasto kościołów’, będzie właśnie z takich powodów najlepiej się nadawać na centrum dzieła żniwnego w ciągu tych niewielu lat, jakie jeszcze pozostały«. W roku 1908 wysłano do Nowego Jorku kilku przedstawicieli Towarzystwa Strażnica, a wśród nich radcę prawnego, Josepha F. Rutherforda. W jakim celu? Mieli nabyć budynki, na które Russell zwrócił uwagę podczas jednej ze swych wcześniejszych podróży. Zakupiono więc stary »Plymouth Bethel« przy Hicks Street 13-17 w Brooklynie, służący przedtem jako dom misyjny pobliskiego Kościoła kongregacjonalistów, w którym pastorem był swego czasu Henry Ward Beecher. Przedstawiciele Towarzystwa kupili również dawną rezydencję Beechera – trzypiętrowy budynek obłożony piaskowcem, stojący zaledwie kilka przecznic dalej, przy Columbia Heights 124” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 59).
„Nowy Jork był trafnym wyborem jeszcze z innego powodu. W 1909 roku funkcjonowały już biura oddziałów w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Australii, a wkrótce potem powstały kolejne. Biuro Główne należało więc ulokować w mieście portowym, z dobrą siecią dróg i linii kolejowych” (Strażnica 01.05 2009 s. 23).
„W angielskiej Strażnicy z 1 marca 1909 roku napisano: »Z pewnością może się wydawać niezwykłe, że udało się zakupić stare Betel Beechera, a potem niespodziewanie jego dawną rezydencję. (...) Ten nowy dom będzie się nazywać ‘Betel’, a nowe biuro i sala zebrań ‘Przybytek Brukliński’; nazwy te zastąpią termin ‘Dom Biblijny’«.” (Strażnica 01.05 2009 s. 24).
Najistotniejsza nie jest dla nas sama „przeprowadzka” biura Towarzystwa (z Pittsburgha do Nowego Jorku), ale założenie nowej korporacji i to z nową nazwą (Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej), zrywającą z poprzednią (z czasem zmieniono tę nową nazwę na inną, podobną do starej nazwy, patrz powyżej).
O ile sama przeprowadzka biura miała zapewne podtekst biznesowy (pisano o „prowadzeniu interesów”, patrz powyżej) i propagatorski (wypłynięcie na szersze wody i działanie w największym mieście USA), to założenie innej korporacji wiązało się z uniemożliwieniem żonie C. T. Russella wglądu w nią. Tak w istocie było.
Trzeba tu dodać, że był czas, iż Maria Russell miała pewien wpływ na inne osoby w organizacji, a szczególnie kobiety:
„Wśród pierwotnych założycieli Towarzystwa Biblijnego i Broszur »Strażnica« była jedna niewiasta, żona prezydenta Towarzystwa, która obstawała przy tem, aby współdziałać w wydawaniu »Strażnicy«, a kiedy jej tego odmówiono, skłoniła ona inne niewiasty do zajęcia niewłaściwego stanowiska względem pracy Pańskiej. Wyrażenie Pisma Św.: ‘niewiasta Jezabela, która się mieni być prorokinią’ niezawodnie odnosi się do pewnego niewieściego wpływu w kościele, który wywierany był na jego przywódców lub wybitnych mężów” (Światło 1930 t. 1, s. 29-30; por. ang. Strażnica 15.08 1937 s. 254).
Oto skład zarządu w momencie rejestracji Stowarzyszenia Kazalnicy Ludowej(wg statutu z roku 1909):
C. T. Russell, H. C. Rockwell, W. E. Van Amburgh, W. Page, F. W. Williamson, I. Hoskins, E. W. Brenneisen.
Formy samodzielnego zarządzania Towarzystwem
Później, po założeniu nowej korporacji i rozstaniu się z żoną, C. T. Russell zarządzał Towarzystwem już prawie samodzielnie:
„Brat Russell wypełnił ten urząd, a przeto zgodzić się trzeba, że czynił to pod nadzorem Pana. (...) Często, pytany przez drugich: Kto jest on wierny i roztropny sługa? – Brat Russell odpowiadał: »Jedni mówią, że ja jestem; drudzy zaś, że Towarzystwo.« Oba zdania były prawdziwe, albowiem Brat Russell był faktycznie Towarzystwem w najabsolutniejszym znaczeniu tego wyrazu, kierował bowiem sprawą Towarzystwa bez oglądania się na kogokolwiek w świecie. Niekiedy pytał o rady drugich, mających łączność z Towarzystwem, słuchał ich porad, a potem czynił, co według swego zdania uważał za dobre, wierząc, że Pan chciał, aby tak było” (Strażnica 01.04 1923 s. 100 [ang. 01.03 1923 s. 68]).
„Russell był utożsamiany z ‘Towarzystwem’. Jego zapał i niezłomne postanowienie spełniania woli Bożej nadawały dziełu impet” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 63).
„»(...) brat Russell dysponował decydującym głosem i wyznaczał innych członków zarządu” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 47).
„Kiedy brat Russell był prezesem Towarzystwa, decyzje o wydawaniu nowych publikacji podejmował wspólnie z wiceprezesem i sekretarzem-skarbnikiem. Nie konsultowano się w tej sprawie z całym zarządem” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 35).
Dalsze kłopoty C. T. Russella z byłą żoną
Pomimo że pastor założył nową korporację, to i tak nie odseparował się należycie od żony. Przez to, że nie miał on podobno już ‘ani centa’, więc podwyższone w roku 1909 alimenty (z 40 do 100 dolarów) musieli spłacać za C. T. Russella jego przyjaciele (patrz ang. Strażnica 01.07 1909 s. 4424 [reprint] – cytat powyżej).
J. F. Rutherford podał w roku 1917 w Strażnicy, że aż do śmierci C. T. Russella (31.10 1916 r.) pięciu „dżentelmenów” (z własnych pieniędzy) wpłacało za niego dla Marii Russell co miesiąc alimenty w kwocie 100 dolarów (patrz ang. Strażnica 15.02 1917 s. 6045 [reprint] – Joseph F. Rutherford, Pastor Russell’s successor as head of the WATCHT Society, was the last witness. He testified that in 1909 he and four other gentlemen raised $10,000 between them to settle Mrs. Russell’s claims for back alimony against the Pastor, and that these five gentlemen continued to subscribe $100 a month to pay alimony to Mrs. Russell from 1909 until the Pastor’s death in October, 1916).
Tak więc nawet to, że C. T. Russell ‘uciekł’ do Nowego Jorku, zakładając nową korporację, nie pomogło mu w zapomnieniu o żonie i wspólnym z nią biznesie finansowym. Ciągle byli powiązani w jakiś sposób ze sobą, aż do dnia pogrzebu.
Opinia F. Zydka na temat stworzenia nowej korporacji
Fredrick Zydek (1938-2016) uważany jest od niedawna w Polsce, szczególnie w środowisku badaczy Pisma Świętego, za kompetentnego biografa C. T. Russella. Walorem jego ma być to, że sam nie należał do żadnej z grup badackich w USA i w związku z tym nie jest on ‘zniewolony’ tym, by pisać wyłącznie dobrze o pastorze. Jego publikacja książkowa uważana jest za obiektywną.
Członkowie jednej z grup badaczy Pisma Świętego w naszym kraju, którzy oderwali się od Towarzystwa Strażnica w roku 1919, wydali po polsku w roku 2016 (ang. 2010) książkę F. Zydka.
Oto jej tytuł: Charles Taze Russell. Jego życie i czasy. Człowiek, Millennium i posłannictwo F. Zydek (Wydawnictwo Straż, Białogard 2016).
Co F. Zydek pisze o powodzie założenia nowej korporacji w roku 1909 w Nowym Jorku?
Otóż z całą mocą podkreśla on w swej książce, że jedynym powodem w tej kwestii miało być idealne położenie nowego biura wysyłkowego C. T. Russella w ‘stolicy światowego biznesu’ (dawna stolica USA). Pisze o tym na stronach 279-282 i 286-287.
Mało tego, odrzuca on wszelkie inne spojrzenia na to zagadnienie, pisząc następująco:
„Niektórzy z krytyków Russella twierdzą, że jedynym powodem przeniesienia całej działalności z Pensylwanii do Nowego Jorku jest próba uniknięcia nakazu Sądu Powszechnego w Pittsburghu (Pensylwania), który zezwolił Marii zarówno na prawną separację, jak i żądanie dodatkowych alimentów. Prawdą jest, że Charles przelał wszystkie swoje aktywa na rzecz Watch Tower Society i ogłosił, że jest bez grosza*, ale zważywszy na fakt, że w jego życiu miała już miejsce historia, kiedy przekazał zarówno całą swoją fortunę, jak i posiadłości na rzecz korporacji religijnej w celu utrzymania jej wypłacalności i rozwoju, można nie brać pod uwagę tych czynników albo co najwyżej postrzegać je jako mały tryb w kole historii, przesuwającym nową organizację religijną z miejsca, skąd pochodzi, w pobliże portów przeładunkowych światowego kapitału.
Przypis* Russell posiada pakiet kontrolny korporacji. Liczba posiadanych przez niego udziałów pozwala mu mieć decydujący głos w każdej sprawie. Wielu jego krytyków (wewnątrz ruchu i poza nim) widzi w tym zagrożenie w postaci niekorzystnej manipulacji. Charles uważa to za działanie, które poprzez wypłacalność religijnego przedsiębiorstwa zabezpieczy jego biznesowe, jaki i duchowe interesy” (Charles Taze Russell. Jego życie i czasy. Człowiek, Millennium i posłannictwo F. Zydek, Białogard 2016, s. 286).
Co sądzić o tym stwierdzeniu F. Zydka, szczególnie jego pierwszych słowach?
Otóż nie uważamy, że jedynym powodem założenia nowej korporacji w Nowym Jorku były kwestie lepszego działania organizacji w ‘stolicy światowego biznesu’. Myślimy, że ten powód stał się przykrywką dla wcześniejszych problemów związanych z byłą już żoną, jej finansami i roszczeniami oraz posiadaniem nadal udziałów Towarzystwa Strażnica. Dla rozwoju organizacji przenosiny jej biura to, jak się okazało, trafny wybór. Oba wymienione powody doskonale się uzupełniły i być może od samego początku były brane pod uwagę.
Dziwne jest to, że F. Zydek sam uważa, że podobny manewr rozegrał C. T. Russell, ale dużo wcześniej, bo w roku 1896. Tak o tym napisał:
„[1896 r.] Maria ostatecznie rezygnuje ze stanowiska asystenta redaktora Zion’s Watch Tower an Herald of Christ’s Presence, chociaż jej artykuły nie od razu przestają być publikowane. W rzeczywistości opracowania i rozprawy przez nią pisane są drukowane aż do maja następnego roku [1897 r., patrz Watchtower 15.05 1897 s. 2157, reprint]. W dalszym ciągu piastuje sekretarza i skarbnika korporacji, ale tylko przez jakiś czas. Krótko po tym, jak pojawiły się między nimi spory, Charles tworzy nową korporację pod nazwą Watch Tower Bible and Tract Society i powołuje nowy zarząd, już bez Marii w składzie. Dawna korporacja pozostaje nienaruszona, ale jej posiadłości i udziały zostają przeniesione do nowej organizacji. Nazwisko Marii znajduje się nadal na liście członków zarządu starego Towarzystwa, które praktycznie istnieje już tylko na papierze. Jest to jawny znak tego, jak głębokie są problemy, które wynikły z życia tej pary. Nowe dokumenty rejestracyjne wykluczają panią Russell, z jakiegokolwiek prawnego związku z organizacją religijną, jak i z koncernem wydawniczym.*
*Tower Publishing Company było finansowo oddzielną organizacją, będącą w całości w posiadaniu Charlesa, chociaż wykonywało w tym czasie wszystkie usługi wydawnicze dla Towarzystwa, z wyjątkiem kilku dużych prac zleconych innym firmom wydawniczym” (Charles Taze Russell. Jego życie i czasy. Człowiek, Millennium i posłannictwo F. Zydek, Wydawnictwo Straż, Białogard 2016, s. 178-179).
Wydaje się, że F. Zydek pomylił dwa wydarzenia i to co opisał, jako zrealizowane w roku 1896, wydarzyło się w roku 1909.
W roku 1896 nie było bowiem żadnej zmiany organizacji, a tylko prawnie usunięto słowo „Syjońska” z jej nazwy oraz dodano termin „Biblijne”. Żadna publikacja Towarzystwa Strażnica nie mówi o wyrejestrowaniu w roku 1896 organizacji „Towarzystwo Traktatowe – Strażnica Syjońska” i zarejestrowaniu nowej o nazwie „Towarzystwo Biblijne i Traktatowe – Strażnica”:
„Towarzystwo Traktatowe – Strażnica Syjońska. Założone w roku 1881, a 15 grudnia 1884 roku prawnie zarejestrowane w stanie Pensylwania. W 1896 roku zmieniło nazwę na Towarzystwo Biblijne i Traktatowe – Strażnica. Od roku 1955 znane jako Pensylwańskie Towarzystwo Biblijne i Traktatowe – Strażnica” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 229).
Zresztą Raymond Franz (1922-2010), były Świadek Jehowy i członek Ciała Kierowniczego (w latach 1971-1980) wspomniał, że Maria Russell, aż do roku 1900 była członkiem zarządu, o czym wspomina też dawna Strażnica:
„Członkiem Zarządu Towarzystwa była jednak do 12 lutego 1900 roku” (Kryzys sumienia R. Franz 2006 s. 57).
Patrz też ang. Strażnica 01.11 1917 s. 6163, reprint.
W związku z powyższym nie zgadzamy się z tezami F. Zydka. Uważamy, że plany przeniesienia biura w lepsze miejsce zostały przyspieszone i zmotywowane sytuacją separacyjną C. T. Russella z żoną Marią i posiadaniem nadal przez nią udziałów starej korporacji.
Podobnie Adwentyści Dnia Siódmego, gdy przenosili w roku 1902 swoją centralę z ‘prowincji’ (istniała w Battle Creek od 1863 r.) do Waszyngtonu, motywowali tę operację też, jak Świadkowie Jehowy, biznesowo, „sprawą Bożą” i proroczym widzeniem ich przywódczyni E. White (zm. 1915), a przecież to ogień i pożar były główną przyczyną przeprowadzki:
„Zniszczenie w jednym roku przez ogień, głównych budynków dwóch wiodących instytucji Adwentystów Dnia Siódmego w Battle Creek prowadziło do zbadania korzyści, które mogą przysłużyć się sprawie Bożej poprzez usunięcie wyznaniowego centrum, oraz biura wydawniczego Review and Herald do innych miejsc” (Życie i działanie Ellen G. White Kowale 2005 s. 388 [ang. Life Sketches of Ellen G. White 1915]).
„Odpowiadając na pytania co do osiedlenia się gdzie indziej, odpowiadam tak. Niech Generalna Konferencja i jej urzędnicy i praca wydawnicza opuszczą Battle Creek. Nie wiem gdzie będzie miejsce, czy na wybrzeżu Atlantyckim czy gdzie indziej, ale powiem wam: Nigdy nie kładźcie kamienia czy cegły w Battle Creek by odbudować biuro Review. Bóg ma lepsze miejsce” (Życie i działanie Ellen G. White Kowale 2005 s. 389).
„Nowy York potrzebuje naszej pracy, ale czy dom wydawniczy tam ma być, nie potrafię odpowiedzieć. Nie mogę odpowiedzieć, aby światło otrzymane było wystarczająco określone by poprzeć jakieś działanie” (Życie i działanie Ellen G. White Kowale 2005 s. 391).
„Co do instytucji w Nowym Yorku muszę powiedzieć: Strzeżcie się. Nie uważam, aby miało to być blisko Nowego Yorku. Nie mogę podać wszystkich powodów, ale jestem pewna że każde miejsce do
„Co do Waszyngtonu, powiem, że 20 lat temu, powinno się postawić odpowiednie miejsce w tym mieście, lub raczej na jego uboczu” (jw. s. 393).
„Jeśli jest jakieś ważniejsze miejsce, gdzie powinno się założyć sanatorium i głosić Ewangelię to jest to Waszyngton” (jw. s. 394).
Wróćmy do Świadków Jehowy. Można by powiedzieć, że do dziś ta nowsza korporacja (z 1909 r.) zawiaduje większością majątku Towarzystwa Strażnica, bo w Nowym Jorku i Warwick oraz na farmach jest cała produkcja i Główne Biuro, gdzie zasiada Ciało Kierownicze, a nie w Pittsburghu. Wydaje się, że ta ostatnia, to tylko korporacja ‘na papierze’, ‘zapasowa’, w razie jakiejś delegalizacji w danym stanie USA. Wydawcą publikacji nie jest obecnie korporacja z Pittsburgha (ona tylko symbolicznie daje Copyright), ale ta nowsza, która posiada drukarnie.
Przynajmniej jeden raz przydała się tymczasowo ta dawna ‘zapasowa’ korporacja w Pittsburghu, a to wtedy, gdy wsadzono J. F. Rutherforda i jego współpracowników do więzienia:
„W tych nader niekorzystnych warunkach kontynuowanie pracy w Brooklynie wydawało się niemożliwe. Dlatego po zasięgnięciu opinii innych braci Komitet Wykonawczy sprzedał Przybytek Brukliński i zamknął Betel. Dnia 26 sierpnia 1918 roku wznowiono działalność w Pittsburghu, w budynku biurowym usytuowanym u zbiegu Federal Street i Reliance Street” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 71).
„Jednakże w roku 1918 – w okresie wzmożonych prześladowań, kiedy to niesłusznie uwięziono członków zarządu Towarzystwa –Biuro Główne w Brooklynie zostało zlikwidowane. Zniszczono formy drukowe. Personel w mocno okrojonym składzie przeniósł się z powrotem do Pittsburgha na drugie piętro budynku przy Federal Street
Później znów powrócono do Nowego Jorku:
„Z początkiem października 1919 roku ponownie zaczęto kierować działalnością z Brooklynu” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 578).
Tak więc widzimy, że pierwszym powodem rejestracji nowej korporacji w Nowym Jorku i wygaszania ‘starej’ w Pittsburghu były problemy rodzinno-finansowe C. T. Russella. Drugą zaś przyczyną były kwestie biznesowe i dogodne położenie nowego Biura Głównego w „mieście portowym” i ‘stolicy światowego biznesu’.
Utworzenie korporacji europejskiej w Londynie
Utworzenie w Londynie korporacji o nazwie Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego prawdopodobnie nie miało już nic wspólnego z żoną C. T. Russella. Dziwne jest jednak to, że funkcjonują dwie daty utworzenia tego stowarzyszenia, którego przytaczamy oryginalną nazwę i często używany jego skrót:
„»IBSA«; był to skrót nazwy International Bible Students Association (Stowarzyszenie Międzynarodowych Badaczy Pisma Świętego)” (Strażnica Nr 5, 1991 s. 11).
„Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego. Zarejestrowane w Londynie 30 czerwca 1914 roku” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 229).
Jak widzimy niedawno podano dokładną datę rejestracji: „30 czerwca 1914 roku”.
Interesujące jest to, że w roku 1916 pisano, że korporacja ta była jednak „inkorporowana” w roku
„International Bible Students Association inkorporowane w Londynie w 1913 roku” (Strażnica grudzień 1916 s. 3 [ang. 01.12 1916 s. 5998, reprint]).
Podobnie napisano w roku 1923 i 1927 (patrz The Plan of the Ages [na okładce: The Divine Plan of the Ages] 1923, 1927 s. 5 – and the INTERNATIONAL BIBLE STUDENTS ASSOCIATION, incorporated in
Dziwne jest też to, że w przededniu wojny w Europie, która według Towarzystwa Strażnica miała przeistoczyć się w Armagedon, C. T. Russell miał jeszcze jakieś plany biznesowo-korporacyjne, które sam tylko w małym stopniu zrealizował:
„Podczas I wojny światowej oddani Bogu badacze Biblii byli skłonni sądzić, że ten konflikt doprowadzi stopniowo do przepowiedzianej w Objawieniu 16:13-16 bitwy Armagedonu. Toteż zawieszenie broni i koniec wojny w listopadzie 1918 r. były dla nich niemałym zaskoczeniem!” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 229-230).
Z powyższego może ktoś wyciągnąć wniosek, że C. T. Russell wcale nie wierzył w zapowiadany i oczekiwany Armagedon i dalej myślał o rozwijaniu swego ‘imperium’ religijnego.