Włodzimierz Bednarski

Wykluczanie dzieci z organizacji Świadków Jehowy w latach 1952-2024 (cz. 1)

dodane: 2024-12-02
Świadkowie Jehowy co jakiś czas bulwersują opinię publiczną. Wstrzymywanie się od transfuzji krwi w przypadku zagrożenia życia, to nie jedyny tego powód. Karanie dzieci "literalną rózgą" i wykluczanie ze zboru nieletnich to znane metody karania stosowane przez organizację Świadków Jehowy. Właśnie "usuwanie ze zboru", znane do niedawna jako "wykluczanie", opisujemy szczegółowo w naszym artykule.

 

Wykluczanie dzieci z organizacji Świadków Jehowy w latach 1952-2024 (cz. 1)

 

Na początku informujemy, że artykuł nasz składa się z następujących rozdziałów:

 

Wprowadzenie w tematykę dotyczącą wykluczania dzieci

Lata 1884-1952 – od zborów „nie wymagano” wykluczania

Marzec i listopad 1952 roku – wprowadzenie wykluczania ze zboru, w tym dzieci

Lata 1956-1958 – kolejne obostrzenia i powody do wykluczania młodych

Rok 1961 – pierwszy podręcznik dla starszych zboru

Lata 1961-1962 – ‘przebijanie’ grzesznego dziecka przez rodziców

Rok 1964 – przymuszanie wykluczonego dziecka do studiowania publikacji

Rok 1966 – jak uniknąć działań starszych zboru w rodzinnym gronie

Rok 1967 – szerokie omówienie kwestii nieletnich grzeszników

Rok 1970 – zostawianie dzieci pod opieką wykluczonych lub opieka nad dziećmi, których rodzice zostali wykluczeni

Rok 1972 – nowa książka organizacyjna i nowe zasady dotyczące wykluczonych dzieci

Rok 1974 – studium rodziców z wykluczonym dzieckiem nie powinno mieć „charakteru miłego i przyjemnego spędzania czasu”

Lata 1977-1981 – nowy podręcznik dla starszych zboru

Rok 1981 – zasady dotyczące wykluczonych obowiązują też dzieci, które się odłączyły

Rok 1983 – jak dziadkowie mają odwiedzać wnuczęta, gdy rodzice zostali wykluczeni

Rok 1983 i 1989 – „młodociany” ma być traktowany tak jak dorosły winowajca

Rok 1988 – grzeszący młodociani głosiciele nieochrzczeni i ochrzczeni

Rok 1991 – kolejny podręcznik dla starszych zboru i kwestia wykluczania dzieci

Rok 2001 – zachowanie rodziców wobec grzesznego dziecka przed jego wykluczeniem i później

Rok 2002 – powtórzenie fragmentów z lat 1981-2001

Rok 2005 – książka Zorganizowani i wykluczanie dzieci

Rok 2007 – obowiązki rodziców wobec wykluczonych dzieci

Rok 2008 – rodzice „mogą” prowadzić studium biblijne z wykluczonym nieletnim dzieckiem

Rok 2011 – wykluczone dzieci nie podlegają „natychmiast wyrokowi” Jehowy

Rok 2013 – wykluczone dzieci mogą siedzieć w zborze obok rodziców

Rok 2018 – jak dziadkowie mają odwiedzać wnuczęta, gdy rodzice zostali wykluczeni

Rok 2015 i 2020 – zmiany dotyczące dzieci w książce Zorganizowani

Książka Paście..., dla starszych zboru, edycje z lat 2010-2024 i kwestia wykluczania dzieci

Dodatek dotyczący wykluczania dzieci w liście z marca 2024 roku

 

         Rozdziały, począwszy od zatytułowanego Rok 1974 – studium rodziców z wykluczonym dzieckiem nie powinno mieć „charakteru miłego i przyjemnego spędzania czasu”, zamieszczamy w drugiej części tego artykułu.

 

Wprowadzenie w tematykę dotyczącą wykluczania nieletnich dzieci

 

         W Towarzystwie Strażnica, założonym w roku 1881 (rejestracja 1884), już od roku 1889 dzieci wykorzystywane były do sprzedaży publikacji i okazjonalnego składania świadectwa:

 

Sugerowano, że dzieci niewiele mogą zrobić, jeśli chodzi o głoszenie dobrej nowiny i do tej pory było to prawdą.Teraz otworzyła się droga, dzięki której dzieci mogą stać się potężną siłą, sposobem, w jaki sposób rodzice mogą dotrzeć poprzez dzieci do całych dzielnic. W ten sposób wielu, którzy żałowali, że byli w takiej sytuacji, że nie mogli pójść głosić prawdy przez sprzedaż tomów Brzasku (Wykłady), znajduje drzwi otwarte dla siebie teraz przez ich własne i inne dzieci. Plan jest taki, aby dzieci w całym kraju, w każdym mieście i miasteczku, działały jako kolporterzy przy sprzedaży TRAKTATÓW STAROTEOLOGICZNYCH dla Towarzystwa Traktatowego. Traktaty nr I i II są już gotowe, a co kwartał można spodziewać się nowego” (ang. Strażnica sierpień 1889 s. 1133 [reprint]).

 

         Nic więc dziwnego, że do głoszenia nauk Świadków Jehowy angażowane są coraz liczniejszy zastępy nieletnich.

         Pod koniec życia C. T. Russella (1852-1916), prezesa Towarzystwa Strażnica, zaczęto chrzcić nawet sześcioletnie dzieci:

 

„W kwietniu 1914 roku znalazła się w gronie 16 osób ochrzczonych na pierwszym zgromadzeniu zorganizowanym w tym kraju. Moja mama, Edith, miała wówczas sześć lat” (Strażnica Nr 17, 2006 s. 8).

 

         Tak było przez lata i ma to miejsce do dziś, choć częściej chrzczone są dzieci mające po 7-8 lat lub więcej. Na przykład członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy, M. Sanderson (ur. 1965), przyjął chrzest w roku 1975 (!), mając 10 lat (Strażnica 15.07 2013 s. 26). Oto inne przykłady dotyczące chrztu dzieci:

 

„W roku 1934 rodzice zostali ochrzczeni. Ja też chciałam się ochrzcić i tak się przy tym upierałam, że w końcu mama poprosiła pewnego starszego Świadka, by ze mną porozmawiał. Ten zaś zadał mi wiele pytań sformułowanych tak, bym je zrozumiała. Następnie powiedział rodzicom, że wstrzymywanie mnie od chrztu mogłoby się ujemnie odbić na moim wzroście duchowym. Tak więc następnego lata zostałam ochrzczona, choć miałam zaledwie sześć lat” (Strażnica Nr 15, 1996 s. 21).

 

„Latem 1946 roku na zgromadzeniu międzynarodowym w Cleveland zostałam ochrzczona. Chociaż miałam dopiero sześć lat, byłam zdecydowana wywiązać się ze swego oddania Jehowie. Tego lata po raz pierwszy podjęłam służbę pionierską” (Strażnica Nr 5, 1992 s. 27).

 

         „Ja razem z rodzeństwem zgłosiłem się do chrztu w grudniu 1941 roku na ogólnokrajowym zgromadzeniu odbywającym się w Hargreave Park w Sydney. Miałem wtedy siedem lat. Po chrzcie regularnie towarzyszyłem rodzicom w służbie kaznodziejskiej” (Strażnica Nr 19, 2006 s. 12).

 

         „(...) przyjęłam chrzest, zanim skończyłam osiem lat” (Strażnica Nr 19, 2000 s. 28).

 

         Oczywiście młodsze dzieci, jeszcze nieochrzczone też zabierane są do służby w terenie, a niektóre z nich są nieochrzczonymi głosicielami:

 

         „Z okazji specjalnej kampanii pewna czteroipółletnia dziewczynka pracowała z rodzicami na terenie oddalonym. Tego miesiąca spędziła w służbie 160 godzin, rozpowszechniwszy ludziom, którzy się zainteresowali Biblią, aż 27 książek, 66 broszur i 47 czasopism!” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 13 s. 22).

 

         „Po pewnym czasie rodzice oraz starsi zgodzili się, żeby została nie ochrzczoną głosicielką. Dziewczynka ta już potrafi skutecznie przedstawiać przy drzwiach orędzie Królestwa. Chociaż ma dopiero pięć lat i jeszcze nie umie czytać, to jednak pamięta, gdzie w Piśmie Świętym znajdują się niektóre wersety. Najpierw odszukuje jakiś fragment, następnie prosi domownika o odczytanie tego urywka, a potem sama go objaśnia” (Strażnica Nr 6, 1995 s. 30).

 

         Jednym z nowszych elementów nauk Towarzystwa Strażnica, związanym z dziećmi, jest wykluczanie ich z tej organizacji. Przede wszystkim ten temat poruszymy w niniejszym artykule. Bo pamiętajmy, że dzieci ochrzczone w organizacji Świadków Jehowy podlegają tym samym prawom co dorośli.

         W przeszłości opublikowaliśmy artykuł pt. Literalna rózga przeciw dzieciom w organizacji Świadków Jehowy, który częściowo nawiązuje do naszej problematyki.

 

         Zauważmy, iż Towarzystwo Strażnica podobno ubolewa nad tym, że dzieci będące Świadkami Jehowy opuszczają „prawdę” lub muszą być wykluczane. Kiedy indziej jednak chwali się ono, że oczyszcza organizację z chwastów:

 

„Niektóre dzieci, choć były wychowywane w chrześcijańskich rodzinach, odchodzą od prawdy lub są wykluczane, co sprawia ich bliskim ogromny ból” (Strażnica czerwiec 2016 s. 15).

 

„Niektórzy zaczęli z tego powodu prowadzić podwójne życie. Kiedy przebywają z rodziną albo ze zborem, udają, że zachowują czystość moralną. Ale kiedy korzystają z mediów społecznościowych albo są z rówieśnikami, którzy nie służą Jehowie, zachowują się zupełnie inaczej. Używają wulgarnego języka, noszą nieskromne ubrania, słuchają deprawującej muzyki, nadużywają alkoholu, zażywają narkotyki, potajemnie chodzą na randki lub robią jeszcze gorsze rzeczy. Żyją w kłamstwie – udają przed rodzicami, współwyznawcami i Bogiem” (Strażnica październik 2018 s. 9).

 

         Tak było też wcześniej, a nie tylko w XXI wieku i dotyczyło to nawet dzieci starszych zboru:

 

„Jaki czynnik decyduje o możliwości dalszego usługiwania zborowi w charakterze starszego lub sługi pomocniczego, jeśli dzieci w domu takiego ojca zaczynają być »obwiniane o rozpustę«?” (Strażnica Rok C [1979] Nr 1 s. 23).

 

„Przykro o tym mówić, ale niektórzy z naszych byłych braci nie stanęli na wysokości zadania, jeśli chodzi o zachowanie siebie w czystości (...). Dlatego z różnych biblijnie uzasadnionych powodów zostali usunięci ze zboru chrześcijańskiego. Innym udzielono napomnień z racji niedopisania w stosowaniu się do zasad biblijnych. Zarówno wśród jednych, jak i drugich było sporo dzieci oddanych sług Bożych, a nawet pewna liczba nadzorców i sług pomocniczych. Wszystkie te osoby najwidoczniej w jakimś stopniu popadły w sidła Szatana” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 18 s. 17).

 

„Czy poważne wykroczenie dziecka nadzorcy w zborze automatycznie dyskwalifikuje ojca jako starszego?” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 9 s. 28).

 

„Kilka lat temu doszło do szokujących wykroczeń w pewnych zborach ze środkowej części Stanów Zjednoczonych. Trochę później taka sama sytuacja wytworzyła się w niektórych zborach w Europie. Okazało się, że sporo młodych osób tkwi w niemoralności, zażywaniu narkotyków i w innych niegodziwych praktykach. Nie brakło w tej liczbie dzieci nadzorców, którzy najwidoczniej przymykali oczy na wyskoki swoich latorośli. Kiedy wszystko wyszło na jaw, zostali skreśleni z listy starszych za nadużywanie udostępnionego im przywileju, a ściślej mówiąc za to, że nie zrobili właściwego użytku z posiadanej władzy” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 2 s. 12).

 

         W związku z tym, że nieletnie ochrzczone dzieci bywają wykluczane z organizacji Świadków Jehowy, rodzice często przeciągają sprawę ich chrztu na późniejsze lata:

 

Pewna chrześcijanka tak wyjaśniła, dlaczego zniechęcała córkę do chrztu: »Wstyd się przyznać, ale główną przyczyną był strach przed wykluczeniem«. Niektórzy rodzice dochodzą do wniosku, że lepiej będzie, jeśli dziecko zostanie ochrzczone dopiero wtedy, kiedy przestanie zachowywać się niedojrzale (Rodz. 8:21; Prz. 22:15). Mogą myśleć: »Dopóki nie jest ochrzczone, nie można go wykluczyć«” (Strażnica marzec 2018 s. 11).

 

„Niektórzy rodzice mogą myśleć: »Dopóki moje dziecko nie jest ochrzczone, nie można go wykluczyć«. Ale dlaczego takie rozumowanie jest zwodnicze?” (Codzienne badanie Pism2019 s. 78).

 

Obawiam się, że moje dziecko przyjmie chrzest, a później może się uwikłać w poważny grzech i zostać wykluczone” (Strażnica 15.06 2011 s. 6).

 

         A jak reagują rodzice na wykluczenie dzieci?

 

„»Kiedy usłyszałem ogłoszenie, że mój syn został wykluczony, miałem wrażenie, że zawalił mi się cały świat« – wspomina Julian. (...) Moja żona często płakała, a ja nie wiedziałem, jak ją pocieszyć” (Strażnica 15.04 2015 s. 29).

 

         Jeden z byłych Świadków Jehowy stwierdził, że Towarzystwo Strażnica wpierw nawołuje rodziców, by chrzcili jak najmłodsze dzieci, aby później mieć kogo wykluczać. Mówi się nawet, że zbór, w którym nikogo przez dłuższy czas się nie wyklucza jest źle widziany. Świadczyć to bowiem może o tym, że starsi albo słabo obserwują swoją „trzodę”, albo ‘patrzą przez palce’ na grzechy głosicieli.

 

Lata 1884-1952 – od zborów „nie wymagano” wykluczania

 

         Angielski skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica z lat 1930-1985 nie wskazuje żadnych tekstów sprzed roku 1952 dotyczących wykluczania dzieci z organizacji Świadków Jehowy.

 

         Do marca 1952 roku nie wymagano nawet od zborów wykluczania osób dorosłych, więc tym bardziej nie wykluczano dzieci:

 

         „Niemniej ta ostateczność, jaką jest wykluczenie czy wyłączenie ze społeczności, nie była szeroko praktykowana po zborach i aż do roku 1952 też nie wymagano jej od zborów. [Zobacz »Strażnicę« w wydaniu angielskim z 1 marca 1952 roku, strony 131 do 148] Odtąd jednak nie można było uważać chrześcijańskiego prowadzenia się w życiu po prostu za sprawę prywatną danego człowieka lub grupy ludzi” (Strażnica Nr 22, 1968 s. 6).

 

Marzec i listopad 1952 roku – wprowadzenie wykluczania ze zboru, w tym dzieci

 

         W marcu 1952 roku wprowadzono wykluczanie z organizacji Świadków Jehowy mniej więcej w takiej formie, jaka obowiązuje do dzisiaj. Wtedy jeszcze mało uwagi poświęcono dzieciom. Dlatego w listopadzie tego samego roku powrócono do tematu wykluczania dzieci w Pytaniach czytelników.

 

         W pierwszym artykule o wykluczaniu z marca 1952 roku napisano na temat  zgładzenia Korego i jego zwolenników (Lb 16:32, 35). Podano też informację o zgładzonych „ich dzieciach”, choć tekst biblijny ich wprost nie wymienia:

 

         „Cóż tedy stało się następnego poranku? Ziemia otworzyła się i całe ich mienie, ich dzieci i ich żony żywcem zapadli się do tej szczeliny. A Korego i 250 książąt, którzy ofiarowali kadzenie, strawił ogień Jehowy” (Strażnica Nr 15, 1952 s. 5, art. Utrzymanie organizacji w stanie czystym [ang. 01.03 1952 s. 135]).

 

         Ten fragment biblijny był jednym z „pierwowzorów” dla wykluczania z organizacji, także nieletnich, wprowadzonego przez Świadków Jehowy.

         Ciekawe jest to, że gdy ktoś przytacza teksty o „domownikach”, jako argument za chrztem dzieci, to Świadkowie Jehowy protestują. Natomiast sami podobny tekst Lb 16:32 odnoszą do „dzieci”, choć ich w nim nie wymieniono.

 

         Oto pierwszy tekst ze Strażnicy z listopada 1952 roku, który konkretnie podejmuje temat wykluczania dzieci:

 

         „Jak powinni być traktowani w życiu rodzinnym przez swych własnych członków rodziny jakiś ojciec lub jakaś matka, czy jakiś syn lub jakaś córka, których pozbawiono społeczności /zborowej/? (...)

Ponieważ jesteśmy ograniczeni ustawami państwa świeckiego, w jakim żyjemy, i też prawami danymi od Boga, przez Jezusa Chrystusa przeciw odszczepieńcom, możemy przedsięwziąć kroki tylko w pewnej mierze, mianowicie tylko takie kroki, które pozostają w zgodzie z tymi oboma zbiorami praw. Ustawy krajowe oraz prawo Boże podane poprzez Chrystusa, zabraniają nam zabijać odszczepieńców, nawet choćby to byli właśni członkowie według ciała. Niemniej jednak prawo Boże wymaga od nas, abyśmy uznali fakt pozbawienia tych osób społeczności Jego zboru. To powinno nastąpić bez względu na okoliczność, że ustawa kraju, w jakim żyjemy, domaga się od nas, abyśmy z powodu pewnych naturalnych zobowiązań mieszkali z takimi odszczepieńcami pod jednym i tym samym dachem oraz z nimi obcowali. (...)

Ojciec nie może wypędzić ze swego domu swego małoletniego dziecka z powodu jego odpadnięcia lub pozbawienia go społeczności, a małoletnie dziecko lub dzieci nie mogą opuścić ojca lub matki, tylko dlatego, że dana część rodzicielska staje się niewierna Bogu i Jego organizacji teokratycznej. Rodzice według praw Bożych i ludzkich muszą tak długo wypełniać swe obowiązki rodzicielskie względem dziecka lub dzieci, dopóki te są małoletnie i uzależnione od pomocy rodziców, a dziecko lub dzieci muszą się podporządkować, jak to się dzieciom należy, dopóki są one ustawowo małoletnie lub jak długo nie otrzymają zezwolenia rodzicielskiego na pójście z domu. W samej rzeczy, jeśli dzieci stały się pełnoletnie, mogą odejść i rozwiązać zewnętrzne więzy rodzinne, ponieważ więzy duchowe już zostały zerwane.

         Gdy dzieci są pełnoletnie i nadal pozostają przy ojcu lub matce, których pozbawiono społeczności, ponieważ one otrzymują wsparcie materialne od niego lub od niej, to muszą one rozważyć, jak daleko ich interesy duchowe są zagrożone przez pozostawanie pod tym nierównym urządzeniem i czy one nie mogłyby tak się urządzić, aby dawały sobie same radę, żyjąc w oddzieleniu od swego odpadłego ojca lub matki. Okoliczność, że one nadal otrzymują wsparcie materialne, nie powinna ich sprowadzić do kompromisu, tak, iżby one wypuściły z uwagi, że ojca czy matkę pozbawiono społeczności. Gdy im zagrożono cofnięciem wsparcia rodzicielskiego, ponieważ one postępują stosownie do rozrządzonego przez grupę ludu Bożego społeczności, to te dzieci muszą z całą gotowością przyjąć na siebie takie skutki” (Strażnica dodatkowa z lat 1950-1959 s. 5, Pytania czytelników, tytułowa strona art. Owocność charakterystyczną cechą ducha świętego [ang. 15.11 1952 s. 703]).

 

Lata 1956-1958 – kolejne obostrzenia i powody do wykluczania młodych

 

         W następnych latach Towarzystwo Strażnica omawiało inne sytuacje, z którymi mogą spotkać się młodzi. Groziło też rodzicom, którzy ukrywają grzech dzieci i przez to stają się „współwinnymi buntu”:

 

„Jest to zatem sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Jeśli rodzice pozwalają lub nawet zachęcają, żeby piętnasto- czy szesnastoletnia córka wyjechała daleko od domu, zajęła się pracą i wynajęła pokój tylko po to, aby być bliżej swego przyjaciela, z którym jest zaręczona. Podobnie jest to narażaniem młodocianych na popełnienie wszeteczeństwa, jeśli rodzice zezwalają dwojgu samotnych, chłopcu i dziewczynie na urządzenie wczasów wędrownych lub wycieczek rowerowych, przy czym tydzień lub dwa obozują razem. Gdy dwoje wczasowiczów wspólnie obozuje, są wystawieni na pokusę” (Strażnica Nr 10, 1957 s. 9 [ang. 15.09 1956 s. 566]).

 

„Gdy rodzice się dowiadują, że ich dziecko uchybiło pod tym względem i padło ofiarą niemoralnego stosunku z osobą odmiennej płci, wówczas niekiedy wzbraniają się donieść o tym sługom w organizacji, odpowiedzialnym za utrzymywanie jej w stanie nieskalanym takimi praktykami. W ten sposób rodzice stają się współwinni bezprawnego postępowania, powodując się tym, że zamieszana w to osoba jest ich własnym ciałem i krwią. Jednak fakt bliskiego pokrewieństwa nie powinien u nikogo zmieniać poczucia sprawiedliwości. O takiej sprawie trzeba zawiadomić odpowiedzialnych sług w zborze niezależnie od tego, czy dana osoba jest tak bliską rodziną jak własne dziecko, czy też kimś dalszymi zborze chrześcijańskim. Jeśli komuś w organizacji wiadomo o takim stanie rzeczy, a omieszkuje o tym donieść, staje się on bezpośrednim uczestnikiem tego i zarazem współwinnym buntu” (Strażnica Nr 22, 1958 s. 12 [ang. 01.04 1958 s. 219]).

 

Rok 1961 – pierwszy podręcznik dla starszych zboru

 

         W pierwszym podręczniku dla starszych zboru z roku 1961 poruszono też temat wykluczania dzieci:

 

         „Komitet powinien być powiadomiony o każdym wykroczeniu. Gdyby stwierdzono, że dziecko grzeszy nałogowo lub że nie okazuje skruchy, wówczas komitet wyklucza je ze społeczności, chociażby rodzice byli skłonni mu przebaczyć. Grzechy popełnione w obrębie rodziny, jak np. bunt przeciw władzy rodzicielskiej, kradzieże lub kłamstwa w łonie rodziny itp., mogą być pokryte przebaczeniem rodzicielskim i nie ma potrzeby informowania o tym komitetu zboru. Rodzice mogą także przebaczyć wszeteczeństwo, gdyż jest to grzech przeciw rodzinie, ale pod warunkiem, że dziecko okazuje skruchę; o takim wypadku trzeba jednak powiadomić komitet zboru. Przebaczenie rodzicielskie nie może pokryć innych grzechów, które dotyczą osób spoza rodziny, ale musi to rozpatrzyć komitet, choć jest przy tym pożądana współpraca rodziców, którzy w dalszym ciągu ponoszą odpowiedzialność za wychowywanie dziecka w karności i autorytatywnej radzie Jehowy” (Zagadnienia Służby Królestwa 1961 s. 27-28).

 

         Szerzej te zagadnienia omówiono na stronach 47-50 w rozdziale Małoletni Przestępcy. Pojawiają się tam między innymi pytania:

         A jak postąpić, gdy rodzice takich oddanych Bogu niepełnoletnich winowajców, będących członkami zboru, sami nie są w prawdzie? (jw. s. 49);

         Przypuśćmy, że oddanym Bogu członkiem zboru jest nieletnia uczennica, która zaszła w ciążę i ma dziecko pozamałżeńskie – co wtedy? (jw. s. 50).

 

         Również w Strażnicy w roku 1961 (pol. 1962 r.) poruszono kwestię ciąż u „dziewcząt” będących głosicielkami. Podano zalecenia „aby nasze dziewczęta zapoznały się z budową i działaniem swego organizmu, szczególnie jeśli chodzi o narządy rodne”:

 

„Bywają wypadki, że dziewczęta zachodzą w ciążę na skutek jednego tylko aktu płciowego z młodym mężczyzną. Jakąż cenę musi zapłacić taka dziewczyna, dziewica, za kilka minut zadowolenia płciowego! Gdy ktoś już wszedł na taką niebezpieczną, grzeszną drogę, wówczas w przyszłości trudno mu będzie oprzeć się pokusom. Jeśli młoda, niezamężna panienka ulegnie pokusie, musi za to płacić straszną cenę, a mianowicie wstyd, troski, utratę dobrej opinii, niekończące się trudności oraz niebezpieczeństwo wykluczenia ze społeczności zboru, jeśli była ochrzczona. Najwyższy czas, aby nasze dziewczęta zapoznały się z budową i działaniem swego organizmu, szczególnie jeśli chodzi o narządy rodne. W takim wypadku, w czasie płciowego podniecenia, gdy jajo znajduje się w jej macicy, taka dziewczyna będzie musiała zachowywać się cnotliwie i będzie się zawsze zachowywać pod względem moralnym bez zarzutu. Uniknie utraty dziewictwa, wstydu i wyrzutów sumienia, a raczej tak ułoży swoje młode życie, aby stać się czystą, szczęśliwą żoną i matką, która doczeka się nowego sprawiedliwego świata, gdzie nie będzie już żadnych problemów płciowych, ani świata szalonego na tle seksualnym” (Strażnica Nr 13, 1962 s. 14 [ang. 15.12 1961 s. 768]).

 

Lata 1961-1962 – ‘przebijanie’ grzesznego dziecka przez rodziców

 

         Towarzystwo Strażnica w roku 1961 poleciło, według tekstu Za 13:3, „przebić” osoby wykluczone, nawet własne dzieci. Nie chodziło oczywiście o literalne przebicie dziecka, ale o jego odtrącenie, odrzucenie:

 

„Takie dzieło oczyszczenia, które się odbywa w organizacji przywróconego lojalnego ostatka i jego lojalnych towarzyszy, przepowiedziane zostało w Zachariasza 13:2-6. W wierszach 2 i 3 czytamy: »I stanie się dnia onego, mówi Pan [Jehowa, NW] zastępów, że wykorzenię imiona bałwanów z ziemi, tak że nie będą więcej wspomniane, do tego i tych proroków i ducha nieczystego zniosę z ziemi. I stanie się, gdyby kto dalej prorokował, że mu rzekną ojciec jego i matka jego, którzy go spłodzili: Nie będziesz żył, przeto żeś kłamstwo mówił w imieniu Pańskim [Jehowy, NW]; i przebiją go ojciec jego i matka jego, którzy go spłodzili, że prorokował.« Mamy tu proroczą ilustrację lojalności cechującą ludzi, na których Bóg wylał swego ducha w obecnych dniach ostatecznych. (...) Co począć gdy syn jakiejś rodziny świadków sprzeciwia się kazaniu dobrej nowiny o Królestwie Bożym i próbuje głosić coś, co jest sprzeczne z poselstwem o Królestwie albo gdy się stara na innych wywierać niewłaściwy wpływ czyniąc to w imieniu Jehowy? Co w takim wypadku powinni uczynić oddani Bogu, ochrzczeni rodzice? Nie powinni oni kierować się tylko swymi uczuciami, oszczędzając takiego ukochanego, którego narodzenie sami spowodowali. Muszą mu wykazać śmiertelną grzeszność jego prorokowania i zwalczania dzieła Królestwa. Nie powinni tego tolerować, aby ich syn w imieniu Jehowy wypowiadał kłamstwa. Muszą go »przebić«, ponieważ fałszywie prorokuje. Choćby był ich własnym dzieckiem muszą go uważać za duchowo zmarłego, nie utrzymując z nim żadnej łączności lub społeczności religijnej i odrzucając jego proroctwa. Nie powinni udaremniać usunięcia go ze społeczności i wykluczenia go ze społeczeństwa Nowego Świata świadków Jehowy. (...) Wśród teokratycznego ludu izraelskiego dawnych czasów tacy fałszywi prorocy byli przesłuchiwani w obecności świadków, demaskowani i kamienowani na śmierć. (5 Mojż. 13:1-11) Dzisiaj prawdziwy zbór chrześcijański nie może wykonać takiej kary śmierci na prorokach, którzy mówią kłamstwa i którzy innych chcą zwieść do nielojalności względem Boga i Jego Królestwa. Lecz zbór może im udzielić duchowej chłosty prawdą Słowa Bożego, i boleśnie zranić ich serce i ducha. Właśnie tych, których szczególnie kochali, muszą oni chłostać i ranić...” (Strażnica Nr 9, 1962 s. 8-9 [ang. 01.10 1961]).

 

         „Mogą się zdarzyć rzadkie wypadki, iż dziecko jest tak zatwardziałe w swej krnąbrności, że już nawet rózga skarcenia nie może jej z niego wypędzić. Za czasów Izraela rodzice otrzymali od Jehowy pouczenie, żeby zaprowadzili takiego niepoprawnego syna do ojców miasta, a ci z kolei wprowadzili tego buntownika poza mury i kamienowali go na śmierć. Dzięki temu porządkowi nie było tam młodocianych przestępców (5 Mojż. 21:18-21). Podobnie dzisiaj Społeczeństwo Nowego Świata, w którym żyją świadkowie Jehowy, nie może i nie będzie tego tolerować, żeby w jego szeregach istniała przestępczość młodzieży. Aby więc uniknąć śmiertelnego ciosu, jakim może się okazać wykluczenie ze zboru, mądre dzieci teokratyczne biorą sobie do serca następujące wypowiedzi Słowa Bożego:...” (Strażnica Nr 18, 1961 s. 9 [ang. 01.02 1960 s. 80]).

 

         Jak widzimy, Towarzystwo Strażnica zdaje się ubolewać, że dziś „nie może wykonać takiej kary śmierci” na dzieciach, które porzucają wiarę Świadków Jehowy.

         Oto wytyczne jak miał wyglądać udział wykluczonego dziecka w zborowym zebraniu:

 

Nie ma nic do zarzucenia, gdy wierni członkowie rodziny jadą w drodze do Sali Królestwa jednym pojazdem, razem z członkiem wyłączonym, lecz po przybyciu na salę wierni nie powinni siedzieć przy osobie wykluczonej ze zboru ani utrzymywać z nią społeczności. Powinni się zejść z nią dopiero przy powrocie do domu” (Strażnica Nr 2, 1961 s. 16).

 

         Zwyczaj ten zmieniono w roku 2013, o czym piszemy w dalszej części artykułu.

 

Rok 1964 – przymuszanie wykluczonego dziecka do studiowania publikacji

 

         W roku 1964 podano, że rodzice „powinni obstawać” przy tym, aby wykluczone dzieci były obecne podczas studium rodzinnego oraz na zgromadzeniach:

 

„Jeśli wykluczono ze społeczności małoletnie dziecko, to rodzice nie mogą się z tego powodu od niego odłączyć. To dziecko jest nadal, tak jak poprzednio, członkiem rodziny. Prawo Boże wymaga wywiązywania się z obowiązków rodzicielskich, nawet prawa Cezara mówią, że rodzice muszą odpowiadać za swe małoletnie dzieci. A zatem rodzice nadal podlegają prawu Bożemu, które wymaga, aby pouczali i karcili swe dziecko. Muszą to nadal czynić zgodnie z zasadami biblijnymi. Rodzice powinni obstawać przy tym, żeby małoletni czy małoletnia byli obecni podczas studium rodzinnego i przysłuchiwali się, chociaż nie powinni brać udziału w omawianiu studiowanego materiału. Rodzice powinni ich zachęcać do czytania Biblii i publikacji wyjaśniających sprawy biblijne, jak np. czasopisma »Strażnica«. Jeśli małoletni, którego wykluczono ze społeczności, chciałby o coś zapytać, to może sam zapytać ojca lub matkę. Powinno mu się odpowiedzieć lub wskazać, gdzie może znaleźć odpowiedź. Więcej mu się nie mówi. Ta możliwość jak również obecność małoletniego na zgromadzeniach chrześcijańskich przyczynia się do ponownego doprowadzenia go do prawdy. (Jak. 5:20) Rodzice muszą rozumieć doniosłość oddania się Bogu i chrztu ich dziecka oraz muszą wiedzieć, że Boże środki karcenia ludzi wykraczających przeciw Jego prawu mogą być zastosowane wobec każdego, kto się oddaje Jehowie” (Strażnica Nr 14, 1964 s. 10).

 

         W roku 1964 użyto takiego oto sformułowania, które stosowano też wobec dzieci:

 

Błądzący wprawdzie nie zostanie zabity, jednak wykluczenie go ze społeczności jest przez wszystkich w zborze respektowane” (Strażnica Nr 7, 1964 s. 8).

 

         Podobnie na temat wyroków na dzieci napisano w roku 2011 (patrz cz. 2 artykułu).

 

Rok 1966 – jak uniknąć działań starszych zboru w rodzinnym gronie

 

         W roku 1966 opublikowano w języku angielskim artykuł, który po polsku ukazał się w roku 1968. Omawiał on szeroko kompetencje rodziców w kwestiach wychowywania i karcenia dzieci. Wykluczenie dziecka miało być wtedy ostatecznością:

 

Odpowiedzialność za wychowanie dzieci oraz karcenie i pouczanie ich, gdy znajdą się w trudnym położeniu, nie spoczywa na dojrzałych braciach z komitetu miejscowego zboru świadków Jehowy, nawet wtedy, gdy te dzieci są oddanymi Bogu i ochrzczonymi członkami zboru. Odpowiedzialność ta ciąży na rodzicach, a przede wszystkim na ojcu. Kiedy sposób postępowania dziecka stawia w złym świetle cały zbór ludu Jehowy, wtedy rodzice powinni powiadomić komitet zboru, co uczynili, aby daną sprawę załatwić. Ale dopóki stoją na wysokości swojego zadania, sam komitet nie powinien wkraczać w sprawę ani próbować załatwienia jej na własną rękę. Kiedy natomiast rodzice puszczają swe oddane Bogu dziecko samopas i pozwalają mu prowadzić wyuzdane życie, nie podejmując nic albo prawie nic, aby je utrzymać w ryzach – wówczas komitet zboru może wniknąć w stan rzeczy. Z zasady powinien wszakże działać za pośrednictwem rodziców, ponieważ oni są odpowiedzialni za dzieci. Jeżeli natomiast rodzice nadal uchylają się od opanowania sytuacji, chociaż udzielono im serdecznej rady, komitet może z powodu dzieci przedsięwziąć kroki, jakie uzna za potrzebne dla zachowania zboru w czystości. Podobnie też ma się rzecz, gdy oddany Bogu i ochrzczony niepełnoletni obstaje przy popełnianiu poważnych wykroczeń i nie chce zastosować się do warunków próby, nałożonych przez rodziców; zbór wdroży wtedy sprawę wykluczenia ze społeczności uparcie grzeszącego młodocianego” (Strażnica Nr 15, 1968 s. 14 [ang. 15.09 1966 s. 574]).

 

Rok 1967 – szerokie omówienie kwestii nieletnich grzeszników

 

         Książka pt. „Słowo Twoje jest pochodnią dla nóg moich” wydana została w języku angielskim w roku 1967, a po polsku dopiero w 1971. Zawierała ona dość szczegółowe wytyczne dotyczące nieletnich grzeszników. Wykluczanie ich było wtedy ostatecznością, a rodzice mieli przede wszystkim ‘temperować’ dzieci:

 

         „Gdy występku dopuszczają się małoletnie dzieci, odpowiedzialność za załatwienie sprawy ponoszą oddani Bogu i ochrzczeni rodzice; jest to głównie obowiązek ojca (Efez. 6:4; Kol. 3:20). Do rodziców należy podjęcie decyzji, co trzeba zrobić, żeby naprawić zło wyrządzone przez dzieci. Jeżeli dojdą do wniosku, że należy na jakiś czas narzucić dziecku pewne ograniczenia, jest to ich sprawa (Hebr. 12:9). Jeżeli postępowanie dziecka rzuca złe światło na zbór, to rodzice powinni powiadomić komitet, co przedsięwzięli, żeby ratować sytuację. Dopóki jednak na nich ciąży odpowiedzialność, komitet nie będzie w to wkraczać, i wyręczać ich w spełnianiu obowiązków, nawet gdyby sprawa dotyczyła nieletnich już oddanych Bogu i ochrzczonych. Gdyby jednak rodzice pozwalali swym oddanym Bogu dzieciom prowadzić rozwiązły tryb życia i nie trzymali ich w ryzach, wówczas komitet zboru może się zająć tą sprawą, ale spróbuje to zrobić za pośrednictwem rodziców, zachęcając ich do spełniania ich obowiązków względem dzieci. Gdyby rodzice nawet po udzieleniu im serdecznej rady nadal nie czynili żadnych starań, żeby zapanować nad sytuacją, wówczas komitet podejmie wobec takich dzieci niezbędne kroki, żeby utrzymać zbór w czystości. Również gdyby oddany Bogu i ochrzczony małoletni upierał się przy popełnianiu poważnych występków, odmawiając poddania się wyznaczonemu przez jego rodziców okresowi próbnemu, zbór poczyni kroki w celu wykluczenia ze społeczności małoletniego, który jest zatwardziałym grzesznikiem. Z tego wynika, że w wypadku małoletniego, którego rodzice – albo przynajmniej jedno z nich – są członkami zboru, okres próbny wyznacza się przeważnie w obrębie grona rodzinnego. Powinno się regularnie powiadamiać komitet, co uczyniono, gdy młodociany dopuścił się poważnego występku, ale dopóki rodzice panują nad sytuacją a małoletni spełniają warunki okresu próbnego, jest rzeczą słuszną, żeby tą sprawą zajmowali się rodzice” („Słowo Twoje jest pochodnią dla nóg moich” 1971 [ang. 1967] s. 121-122).

 

         Wydaje się, że powyższe wytyczne były pewnym złagodzeniem zasad, które zostały wprowadzone we wcześniejszych latach. Jednak z czasem znów je zaostrzono.

 

Rok 1970 – zostawianie dzieci pod opieką wykluczonych lub opieka nad dziećmi, których rodzice zostali wykluczeni

 

         W roku 1970 (ang.; pol. 1971) poinformowano, że dzieci nie powinny być zostawiane pod opieką spokrewnionych osób wykluczonych. Nie powinno się też brać pod opiekę pociech od krewnych wyłączonych ze zboru:

 

„Jeżeli chrześcijanin nadal utrzymywałby wynikające z pokrewieństwa normalne stosunki towarzyskie z osobą wyłączoną, co nie jest konieczne, skoro ta osoba mieszka poza jego domem, to czy byłby posłuszny Bogu? Gdyby w małym zborze obejmującym kilka spokrewnionych między sobą rodzin każdy odnosił się do wydalonej w ten sam sposób, jak przed jej wykluczeniem – chodził razem z nią po zakupy, zapraszał ją na wspólne wycieczki, pilnował jej dzieci albo zostawiał u niej swoje dzieci – wówczas taka osoba na pewno by nie odczuła, że jej krewni jako wierni chrześcijanie wprost nienawidzą zła, jakiego się ona dopuściła” (Strażnica Tom XCII [1971] Nr 4 s. 28).

 

Rok 1972 – nowa książka organizacyjna i nowe zasady dotyczące wykluczonych dzieci

 

         W roku 1972 Towarzystwo Strażnica wydało nową książkę organizacyjną pt. Organization for Kingdom-Preaching and Disciple-Making (192 strony).

Jak podano w polskim skorowidzu do publikacji Świadków Jehowy, po polsku ukazała się ona tylko we fragmentach, jako broszura mająca 32 strony:

 

Organizacja powołana do ogłaszania Królestwa i pozyskiwania uczniów (po polsku wydano fragmenty).

 

         W opublikowanych fragmentach zamieszczono wiele treści dotyczących wykluczania dzieci:

 

To nie znaczy, że rodzice ochrzczonego dziecka, które wykluczono ze społeczności i które mieszka z nimi pod jednym dachem, mieliby zaprzestać udzielania mu rad lub utrzymywania go w karności. Ponieważ prawdziwym fundamentem karności i wychowania jest Słowo Boże, więc w miarę potrzeby udzielają synowi lub córce stanowczej rady z tego Słowa. Nie znaczy to jednak, że utrzymują z dzieckiem społeczność duchową podczas regularnego studium, na którym byłoby uznawane za pełnoprawnego uczestnika. Chcąc brać udział w takim studium rodzinnym, dziecko musiałoby najpierw okazać skruchę, zmienić się i zostać ponownie przyjęte przez komitet sądowniczy. (...)

POSTĘPOWANIE Z NIELETNIMI DZIEĆMI I Z PARTNERAMI MAŁŻEŃSKIMI

Okoliczność, że ochrzczone dziecko jest jeszcze nieletnie, nie chroni go od strofowania wobec zboru przez starszych ani od wykluczenia ze społeczności, gdy się dopuści poważnego wykroczenia. Oczywiście w razie nieznacznych przewinień dziecku udzielają rad i strofują je rodzice, a zwłaszcza ojciec, który jest odpowiedzialny za wychowanie i szkolenie dzieci. (Efez. 6:4; Kol. 3:20; Hebr. 12:9) Gdyby jednak popełniane zło weszło w nawyk lub było poważne, jak na przykład rażąca rozwiązłość lub »rozpusta« albo gdyby w danej miejscowości stawiało to zbór w złym świetle, wówczas słusznie zajmą się tym starsi. Bracia sprawujący funkcje sędziów powinni umówić spotkanie z ochrzczonym nieletnim w celu stwierdzenia, co można przedsięwziąć, żeby uzdrowić sytuację; byłoby bardzo wskazane zaprosić rodziców, żeby się przysłuchiwali rozmowie. W razie potrzeby należy strofować i karcić nieletniego, niekiedy nawet publicznie, zależnie od tego, jak poważne było przewinienie, jak ono się odbiło na zborze albo jakiego nabrało rozgłosu. Jako ochrzczony członek zboru, jest on uczniem i uznał przewodnictwo Chrystusa Jezusa. – Mat. 28:19, 20. Oczywiście starsi są zainteresowani głównie »pozyskaniem« młodego brata czy młodej siostry i w tym celu starają się współpracować z rodzicami, oddziałując wszelkimi możliwymi sposobami za ich pośrednictwem. Dzięki temu powstaje harmonijne współdziałanie autorytetów to znaczy autorytetu członków komitetu sądowniczego jako pasterzy podległych Chrystusowi Jezusowi oraz autorytetu rodziców, przez których dziecko otrzymało życie i których Bóg wyznaczył do wychowywania go w »karności i według wytycznych Jehowy« (Efez. 6:4, NW). Gdyby ochrzczony nieletni nie okazywał skruchy i upierał się przy swoim opacznym postępowaniu, wtedy należy go wykluczyć ze społeczności. Te same zasady obowiązują w wypadku nieochrzczonego nieletniego, który utrzymuje stałą łączność ze zborem, tyle że w razie popełnienia przewinienia i nieokazania skruchy nie można go formalnie wykluczyć. Należy to jednak ogłosić, żeby zbór mógł się ustrzec od poniesienia szkody. Rodzice powinni współpracować z komitetem sądowniczym, który jest odpowiedzialny za strzeżenie trzody. Chociaż norma prawna podana w Księdze Powtórzonego Prawa 21:18-21 najwyraźniej nie odnosi się do małych dzieci (ponieważ jest tam mowa o synu który »oddaje się rozpuście i pijaństwu«) to jednak jest ona przykładem stawiania interesów duchowych i bezpieczeństwa zboru ponad więzy rodzinne. Rodzice, którzy miłują Boga i swych braci, nie będą zatajać ani usprawiedliwiać powtarzającego się lub odrażającego grzechu swoich dzieci” (Organizacja powołana do ogłaszania Królestwa i pozyskiwania uczniów 1972 s. 21-22, 25 wg PDF, brak numeracji stron).

 

         Temat nasz kontynuujemy w części drugiej tego artykułu (lata 1974-2024).

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane