Czy kontekst przemawia za nietrynitarnym tłumaczeniem J 1,1?
W polemice ze mną i z Robertem Countessem na temat sposobu tłumaczenia J 1,1 Arkadiusz Wiśniewski szczególnie podkreślał to[1], że antytrynitarze w swym sposobie tłumaczenia J 1,1 nie tylko kierują się obecnością/nieobecnością rodzajnika przed rzeczownikami w J 1,1, ale o ich sposobie tłumaczenia odnoszącego się do Jezusa słowa theos w J 1,1 decyduje przede wszystkim "kontekst". Wiśniewski pisał w jednym ze swych tekstów:
"Jednym zdaniem - przekładając 'theos' jako "bóg" kierujemy się trzema faktami (a nie wyłącznie jednym jak chciałby tego Countess):
- bezrodzajnikową formą theos w Jana 1,1c), która z punktu widzenia gramatyki uprawnia do takiego przekładu.
- kontekstem bliższym, w którym 'ho theos' odróżniony jest od 'theos' w formie ontologicznej a nie funkcjonalnej, dodatkowo 'theos' (Słowo) PRZEBYWA u 'ho theos' (Bóg), co wskazuje na to, iż jest kimś innym od Niego.
- całością nauczania Pisma, które co prawda nazywa Jezusa 'theos' jak również 'ho theos', posiadającego jednakże SWOJEGO 'ho theos', który jest Jego Bogiem i Głową (Mich. 5,3; Obj. 3,2.12; 1 Kor. 11,3) oraz któremu jest poddany (1 Kor. 15,28). Tej zasady nie można zastosować odwrotnie (to znaczy nigdzie w Piśmie Syn nie jest nazwany Bogiem dla Ojca, Jego Głową, bądź Ojciec jest mu poddany w jakikolwiek sposób)"[2].
W kolejnym tekście z tej serii Wiśniewski podkreślił wręcz, że kontekst ma znaczenie "decydujące" w kwestii tłumaczenia J 1,1:
"O wszystkim decyduje kontekst"[3].
W niniejszym eseju odniosę się do tej właśnie argumentacji antytrynitarnej. Do rozważań tych nie włączam kwestii o jakich Wiśniewski wspomina we fragmencie przytoczonym wyżej, pisząc przy okazji "całości nauczania Pisma" o tym, że Syn jest poddany Ojcu, który ma nad nim władzę, itd. Do tej kwestii odnosiłem się bowiem szczegółowo w mym tekście pt. Czego nie powiedział wam Arkadiusz Wiśniewski (2)[4].
A więc zacznijmy od tego, że przerzucanie przez Wiśniewskiego ciężaru swej argumentacji na kwestię "kontekstu", nie zaś rodzajników, nie może być zinterpretowane inaczej, jak tylko wycofywanie się z wcześniejszych pozycji. Oczywiście nie jest to rezygnowanie z dawnych pozycji, raczej przegrupowanie sił czynione za pomocą nieco innego rozłożenia akcentów. Dla antytrynitarzy i Świadków Jehowy (dalej: ŚJ) rodzajnik ma już nie być tak ważny jak kiedyś, choć kiedyś to głównie o nim pisano w publikacjach ŚJ, pisząc o takich a nie innych przyczynach nietrynitarnego tłumaczenia J 1,1. Teraz w kwestii nietrynitarnego tłumaczenia J 1,1 ważne jest to, o czym do tej pory mówiono mniej, czyli "kontekst". Antytrynitarze przegrupowują swe siły na inne pozycje najwidoczniej dlatego, że wykazano im (zrobił to m.in. Countess), że z tych samych powodów dla jakich z powodu braku rodzajnika przed rzeczownikiem theos w J 1,1 ŚJ tłumaczą owo theos przez słowo "bogiem" z małe b, powinno się tak samo przetłumaczyć rzeczownik theos bez rodzajnika, aż 6 razy odnoszący się do Boga Ojca w J 1,1-18[5]. Taka argumentacja jest bardzo niewygodna dla takich jak Wiśniewski i BeDuhn, którzy broniąc sposobu w jaki Biblia ŚJ przetłumaczyła J 1,1 narażają się na zarzut niekonsekwencji. Stąd wycofali się nieco i dziś już na kwestię rodzajnika kładą mniejszy lub inaczej wyważony nacisk, wynajdując na nowo różne inne "ważne powody", dla których J 1,1 można przetłumaczyć w sposób nietrynitarny. Arkadiusz Wiśniewski za taki główny inny powód uważa właśnie "kontekst". Kwestia rodzajnika jest zaś dla niego już tylko "wskazówką"[6] w kwestii nietrynitarnego sposobu tłumaczenia J 1,1, choć o obecności czy nieobecności rodzajnika w J 1,1 jako jedynie "wskazówce" mówi się dopiero od niedawna u antytrynitarzy. Przedtem za taką wskazówkę w sprawie nietrynitarnego tłumaczenia J 1,1 uważano raczej kontekst, nie zaś kwestię rodzajnika, bowiem o kontekście wspominano na marginesie argumentacji opartej przede wszystkim na rodzajniku. Wśród ŚJ czyni się tak nawet do dzisiaj, co widać choćby po takich ich publikacjach jak Chrześcijańskie Pisma Greckie z 1994 roku, które w sprawie nietrynitarnego rozumienia J 1,1 ograniczają się wyłącznie do kwestii rodzajnika (str. 414-415), tylko zdawkowo wspominając o tym, że wedle J 1,1 Jezus jako theos był u Boga (nie czyniąc z tego faktu nawet argumentu).
Kładzenie nacisku na kontekst w sprawie nietrynitarnego rozumienia J 1,1 jest jednakże nieobce również i samym ŚJ. Jednakże, gdy publikacje ŚJ mówią o "kontekście" J 1,1, jako podstawie dla tłumaczenia theos z J 1,1 przez małe "b", to ów kontekst rozumieją mniej więcej tak jak Wiśniewski. Jak czytamy np. w Reasoning from The Scriptures z 1985 roku, nietrynitarne tłumaczenie J 1,1 ma być "zgodne z kontekstem" właśnie dlatego, że "Słowo" (Jezus) określone w J 1,1 jako theos było z Bogiem, więc nie mogło być Nim, bo ktoś będący u kogoś nie może być nim samym jednocześnie (Reasoning from The Scriptures, str. 416; por. ten sam argument w broszurze ŚJ pt. Czy wierzyć w Trójcę?, Brooklyn 1989, str. 27-28). Inny "kontekst", na jaki wskazuje wspomniana przed momentem publikacja ŚJ (Reasoning....., str. 416) w celu znalezienia poparcia dla nietrynitarnego sposobu tłumaczenia J 1,1, to fakt, że wedle J 1,18 Boga nikt nie widział, zaś Jezusa widziano, co ma ponownie wskazywać na to, że w J 1,1 mowa o dwóch różnych theos. We wspomnianej publikacji wskazuje się też na to (str. 416), że w J 17,3 Jezus mówi o Ojcu jako "jedynym prawdziwym Bogu", więc Jezus jako theos z J 1,1 musi być rozumiany jako jakiś inny bóg. Zdaniem ŚJ należy więc oddać dwa razy występujące słowo theos w J 1,1 (raz odnoszące się tam do Ojca, a raz do Syna) inaczej, żeby te dwa byty od siebie w ten sposób odróżnić.
Pomijając już fakt, że jest kwestią dość dyskusyjną i wątpliwą, czy Janowi chodziło o literalnie rozumiane widzenia kogoś we wspomnianym J 1,18, to należy w tym miejscu dojść do wniosku, że jeśli naprawdę ma chodzić tu głównie o kontekst rozumiany tak jak to nakreślono wyżej, będący podstawą dla nietrynitarnego tłumaczenia J 1,1, to dotykamy tu swego rodzaju kuriozum i nieporozumienia. Jest tak dlatego, że przecież nikt z trynitarzy nie kłóci się z tym, że Jezus nie jest Ojcem, u którego wedle J 1,1 przebywał. Rzeczywiście rozumiemy Syna jako osobowo kogoś odrębnego od Ojca. Ten fakt wynika z J 1,1,18, ale nie tylko. Nieporozumieniem jest jednak stwierdzenie antytrynitarzy, że skoro Syn jest osobowo kimś innym niż Ojciec, to należy to też zaakcentować przez dwa odmienne sposoby tłumaczenia wyrazów theos w J 1,1. Jedno na drugie się w ogóle nie przekłada, co widać choćby po tym, że trynitarzom nie przeszkadza uważać Ojca i Syna za jednego Boga.
Ale nie tylko po tym to widać. Aby w tym miejscu ukazać pewną płyciznę w sposobie rozumowania antytrynitarzy ukażę, że opisane wyżej pojmowanie przez nich kontekstu J 1,1, jako argumentu za nietrynitarnym sposobem oddania J 1,1 jest wręcz obce "duchowi Pisma", sposobowi w jaki Pismo "rozumuje", że tak się wyrażę.
Zatem, czy wyżej nakreślona argumentacja antytrynitarzy jest słuszna? Wcale nie, Pismo w ogóle nie popiera takiego płytkiego sposobu rozumowania. Widać to po innych sposobach określeń stosowanych względem Ojca i Syna w NT. Weźmy mianowicie kwestię określania Jezusa i Boga Ojca mianem "Pan". To dobry przykład, który możemy potraktować jako swego rodzaju analogię dla naszej kwestii związanej z theos. Zauważmy, że o Jezusie Pismo mówi w Judy 1,4, iż jest "jedynym" (monos) Panem i Władcą. Jak widzimy, jak na ironię, w tekście greckim pada tutaj to samo słowo monos które pada też w wyżej wspomnianym J 17,3, gdzie czytaliśmy o tym, że Jezus mówi o Ojcu jako "jedynym (monos) prawdziwym Bogu". Jakoś jednak nikt z tego powodu nie decyduje się już na twierdzenia, że skoro Syn jest wedle Pisma jedynym (monos) Panem i Władcą, to wedle Pisma Ojciec już kimś takim nie jest. Jak na ironię, można odnaleźć tu dalsze analogie do wyżej nakreślonej argumentacji antytrynitarzy w sprawie J 1,1, bowiem zauważmy, że w Mt 22,44 Bóg Ojciec nie jest określony słowem Pan (kyrios) posiadającym w tekście greckim rodzajnik. W tym samym wersie czyni się tak jednak przy rzeczowniku Pan odniesionym do Syna (to kyrio), bowiem w tekście greckim jest tu już rodzajnik. Jak pamiętamy, brak rodzajnika był dla Wiśniewskiego wskazówką (dla ŚJ najwyraźniej jest to czymś o wiele więcej niż wskazówką przemawiającą za nietrynitarnym rozumieniem J 1,1) przemawiającą za nietrynitarnym tłumaczeniem odnoszącego się do Jezusa i będącego bez rodzajnika słowa theos w J 1,1. Następuje tu więc już druga analogia w argumentacji antytrynitarzy związanej z J 1,1. Warto też dodać, że w Hebr 1,10 Bóg zwraca się do Syna za pomocą słowa "Panie". Znów na zasadzie analogii można by tu przypomnieć argument Wiśniewskiego zawarty w cytowanym przeze mnie wyżej fragmencie jego artykułu, gdzie wypomniał on trynitarzom to, że Syn nazywa Boga swoim Bogiem. Miało to świadczyć o całościowej wymowie Pisma, przemawiającej rzekomo za nietrynitarnym rozumieniem J 1,1. Jak jednak widzimy, tego rodzaju argumentacja też o niczym nie rozstrzyga.
Kontynuując wyszukiwanie wyżej wspomnianych analogii odnieśmy się teraz do kolejnego wyżej wspomnianego argumentu antytrynitarzy. Jak pamiętamy, twierdzili oni, że Jezus nie może być takim Bogiem jak Ojciec, bo wedle J 1,1 był u Niego, a ktoś kto jest u kogoś nie może być tym kimś. Przemawiać za tym ma też "wskazówka", zgodnie z którą wiemy, że Jezus nie może być Bogiem takim jak Ojciec, bo przed theos (Bóg) w J 1,1 nie stoi rodzajnik, zaś w przypadku theos odnoszącego się w J 1,1 do Boga Ojca mamy sytuację odwrotną, bowiem tu już znajdujemy rodzajnik przed tym rzeczownikiem. Tak rozumują antytrynitarze. Przenieśmy teraz to rozumowanie ponownie na kwestię biblijnego Pana, aby ukazać błędność i pozorną słuszność tego rozumowania. A więc tak, wedle schematu powyższej argumentacji antytrynitarzy wychodzi na to, że Bóg Ojciec nie może być Panem, bo wedle Mt 22,44 jest Panem, który jest kimś innym niż Jezus określony w tym wersie jako Pan. Dodatkowo, Bóg Ojciec jest w Mt 22,44 określony mianem Pana, jednak rzeczownik ten nie zawiera już w tym wersie rodzajnika określonego, w przeciwieństwie do Syna, który w Mt 22,44 jest określony rzeczownikiem Pan właśnie z rodzajnikiem. Ponadto wedle Pisma Jezus jest jedynym Panem (Judy 1,4; por. też 1 Kor 8,6), czego już NT o Bogu Ojcu nie mówi. Bóg Ojciec jest więc Panem, ale już nie takim Panem jak Jezus, tylko takim panem przez małe p, w przeciwieństwie do Jezusa, jedynego Pana. "Zgadza się to z kontekstem" Pisma, które mówi, że jest tylko jeden Pan (1 Kor 12,5; Ef 4,5), bo nie można dwom panom służyć (Mt 6,24; Łk 6,13).
Tak właśnie przebiega schemat argumentacji antytrynitarzy odnośnie J 1,1 i kwestii nazywania Syna bogiem przez małe b. Jak ukazał przed chwilą przykład z biblijnym Panem, schemat ten jest jednak tylko pozornie słuszny logicznie, bowiem przy pomocy Pisma można posługując się takim sposobem rozumowania udowodnić nawet taki absurd, że Bóg Ojciec nie jest takim prawdziwym Panem jak Syn.
Jak zatem widać po szczegółowych analizach dokonanych wyżej, antytrynitarzom jedynie wydaje się, że "kontekst" Pisma wspiera ich pogląd w sprawie nietrynitarnego rozumienia J 1,1. Jednakże, ów kontekst okazuje się być w tym momencie nie jakimś rzeczywistym kontekstem Pisma, tylko osobistym subiektywnym zespołem założeń antytrynitarzy, podług których interpretują oni Pismo. ów "kontekst" ma z jednak Pismem co najwyżej tyle wspólnego, że odnosi się do Pisma, nie jest jednak tożsamy z przekazem tegoż. "Kontekst" ten jest śliskim sposobem rozumowania, niczym jednoznacznym, bowiem na jego podstawie trynitarze opierają z powodzeniem swą wiarę w Boga Trójjedynego. Kontekst ten jest zatem tylko zespołem subiektywnych i mocno niejednoznacznych założeń antytrynitarzy, nie może być czymś rozstrzygającym w sprawie nietrynitarnej interpretacji J 1,1. Ponadto, założenia te (rozumiane przez antytrynitarzy jako "kontekst") są autodestrukcyjne i obce "sposobowi myślenia" Pisma, bowiem gdyby rzeczywiście miał to być jakiś rzeczywisty "kontekst Pisma", to � jak wskazałem wyżej na bazie analogii do biblijnego Pana - na podstawie tego samego "kontekstu" można by dowieść nawet takie absurdy, że jedynym Panem jest Jezus, Bóg Ojciec jest zaś jedynie jakimś tam panem przez małe p, panem względnym w stosunku do Syna.
Jan Lewandowski
[1] Por. Arkadiusz Wiśniewski, Ew. Jana 1,1 � Czego nie powiedział wam Robert Countess, http://www.republika.pl/arekwis/doktryna/trojca/countess.html ; Tenże, Jak Lewandowski Countessa bronił, http://www.arekwis.republika.pl/doktryna/trojca/lewandowskicountess.html .
[2] Arkadiusz Wiśniewski, Ew. Jana 1,1 � Czego nie powiedział wam Robert Countess, art. cyt., http://www.republika.pl/arekwis/doktryna/trojca/countess.html .
[3]Jan Lewandowski, Czego nie powiedział wam Arkadiusz Wiśniewski, http://www.trinitarians.info/trojca/jana-1_1-bogiem-bylo-slowo/artykul.php?id=35 .
[4] Tekst ten można znaleźć pod adresem http://www.trinitarians.info/trojca/jana-1_1-bogiem-bylo-slowo/artykul.php?id=34 .
[5] Por. Robert Countess, Błędy doktryny Świadków Jehowy, Warszawa 1998, s. 83.
[6] Jak ujął to Wiśniewski w swym tekście Ew. Jana 1,1 � Czego nie powiedział wam Robert Countess, art. cyt., http://www.republika.pl/arekwis/doktryna/trojca/countess.html . Ponownie podkreśla to on w tekście Jak Lewandowski Countessa bronił, http://www.arekwis.republika.pl/doktryna/trojca/lewandowskicountess.html .