Włodzimierz Bednarski

Pisarze wczesnochrześcijańscy i ‘mędrcy ze Wschodu’ a Świadkowie Jehowy

dodane: 2013-05-20
Towarzystwo Strażnica od roku 1920 naucza, że Mędrcy ze Wschodu to wysłannicy szatana. Z czasem zakwestionowało ono liczbę 3 mędrców. Pisarze wczesnochrześcijańscy jakby polemizują z naukami Świadków Jehowy, co ukazujemy poniżej.

Pisarze wczesnochrześcijańscy i ‘mędrcy ze Wschodu’ a Świadkowie Jehowy

 

       Na początku zaznaczmy, że prócz głównego tematu, zamieścimy w tym artykule też dwa dodatkowe rozdziały. Oto one:

 

       „Trzech mędrców?”;

       „Mędrcy królami?”.

 

       Dziś Świadkowie Jehowy odrzucają to, że było konkretnie „trzech” mędrców ze Wschodu i nazywają ich „astrologami inspirowanymiprzezdemony” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 199).

       O prowadzącej ich gwieździe podają, że „gwiazda, którą ujrzeli, oraz wiadomość o ‘narodzonym królu Żydowskim’ pochodziły od wroga Bożego, Szatana Diabła, pragnącego zgładzić Jezusa” (Strażnica Nr 24, 2002 s. 32).

       Tę naukę Towarzystwo Strażnica wprowadziło w 1920 roku i zaprezentowano ją np. w wydanej w 1921 roku książce pt. „Harfa Boża” (s. 91-96). Oto jedno ze zdań z niej i ze Straznicy z roku 1920:

 

       „Biblia natomiast dowodzi, że ci trzej mędrcy nie byli posłani przez Boga, lecz przez wielkiego przeciwnika, czyli dyabła, w celu zgładzenia dzieciątka” (s. 91).

 

„Szatan i demony mają władzę wywoływania światła, które wygląda podobnie do gwiazd, jak to stwierdzają liczne dowody, tak szeroko opisywane w prasie. »Gwiazda« wspomniana w tym wypadku nie była jedną z gwiazd Bożego stworzenia, lecz widocznie była jasnem światłem uczynionem przez Szatana, aby prowadziło jego pośredników na wskazane miejsce. Czy mędrcy ci faktycznie i naprawdę szli, aby pokłonić się narodzonemu królowi? Przeciwnie, jasne są dowody, że byli oni zwiedzeni przez Szatana i chociaż nie wiedzieli o tem, należeli do spisku Heroda, gdyż mieli odnaleźć dzieciątko, aby Herod je zabił; cały ten spisek był przeprowadzony przez Szatana i odbywał się pod jego kierownictwem. (...) Nie można twierdzić na podstawie Pisma Świętego, że ci mędrcy i magowie ze wschodu szli pod kierownictwem Pana” (Strażnica 01.03 1920 s. 73 [ang. 15.02 1920 s. 56]).

 

       O zmianie nauki o mędrcach w 1920 roku Towarzystwo Strażnica poinformowało nas ostatnio w 1957 roku:

 

       „Jehowa musi być prędkim świadkiem przez demaskowanie nieprawości i oczyszczanie skruszonych czynicieli zła. Działając jako prędki świadek przeciw czarownikom włożył do naszych rąk w latach 1920, 1934 i 1955 trzy bardzo skuteczne broszury, w których został obnażony spirytyzm. On zdemaskował tak zwanych ‘Mędrców ze Wschodu’ przybyłych w celu odwiedzenia dziecięcia Jezus jako zwykłych astrologów i nieumyślnych wspólników, którymi się posłużył władca demonów, aby popchnąć króla Heroda do zamachu na życie Jezusa. On też wykazał, że piramida w Gizeh nie jest żadnym kamiennym ‘świadkiem Bożym’ ani ‘Biblią z kamienia’, ale pomnikiem demonizmu...” (Strażnica Nr 12, 1957 s. 12).

 

       Wspomnijmy tu, że pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica C. T. Russell (zm. 1916) zaliczał mędrców ze Wschodu do ‘mężów wiary’. Oto jego słowa:

 

       „my uważamy, że wysoce prawdopodobnym jest, że ci mędrcy ze Wschodu byli częścią 12 pokoleń rozproszonych po świecie, którzy ‘ustawicznie służyli Bogu’ i wyrażali nadzieję ‘oczekując pocieszenia Izraela’ przez długo wyczekiwanego Mesjasza” (ang. Strażnica 01.12 1907 s. 362).

 

       „Przedstawiciele wszystkich chrześcijańskich denominacyi (...) odnosili się do pogan, nazywając ich grzecznie ‘mędrcami ze wschodu’ - zapożyczając tego wyrażenia z Pisma Świętego, gdzie stosuje się ono do bardzo specyalnej klasy - do garstki wierzących w Boga Izraela i w Jego proroków, którzy przepowiedzieli przyjście Pomazańca Jehowy, oczekując cierpliwie i wyglądając tego przyjścia, a nie zważając na światową mądrość, jaka nie uznaje Boga. Tym prawdziwie mądrym, a jednak pokornym, Bóg objawił swoje błogosławieństwo i posłannictwo pokoju i nadziei” („Walka Armagieddonu” 1919 s. 233-234).

 

       „Noe wiedział o potopie, tak, iż zbudował korab, a nawet otrzymał informacyę, którego dnia miał wejść do korabia. Symeon, Anna i mędrcy ze Wschodu, spodziewali się przyjścia Mesyasza (Łukasz 2:25-38; Mat. 2:2; Łuk 3:15). A jeśli Bóg tak opiekował się domem sług, jakoż daleko więcej domem Synów!” („Nadszedł Czas” 1919 s. 21). Patrz też „Przyjdź Królestwo Twoje” 1919 s. 85.

 

       Dodajmy tu, że książki Russella Towarzystwo Strażnica wydawało po polsku do 1925 roku, a reklamowało aż do 1929 roku i tajemnicą jego pozostanie, jak godziło ono powyższą naukę z tą nową z „Harfy Bożej” (wydawana w latach 1921-1930), która ukazywała się w tym samym czasie.

       Nasuwa się tu też pytanie. Czyżby Towarzystwo Strażnica, w pewnym momencie swej historii, chciało odróżnić się od chrześcijaństwa, zmieniając swą naukę?

 

       Nie będziemy teraz przeprowadzać polemiki z obecną wykładnią Towarzystwa Strażnica, ponieważ uczyniliśmy to już w książce pt. „W obronie wiary. Pismo Święte a nauka Świadków Jehowy, innych sekt i wyznań niekatolickich” (patrz www.apologetyka.info lub www.piotrandryszczak.pl) w rozdziale ‘Boże Narodzenie’ pkt 38.4. Tam też odsyłamy zainteresowanych.

       Tu zaś powiemy o pisarzach wczesnochrześcijańskich, których Towarzystwo Strażnica próbuje zrobić swoimi zwolennikami w sprawie mędrców ze Wschodu. Oto jego słowa:

 

       „Tak więc Justyn Męczennik, Orygenes i Tertulian trafnie rozumieli, że słowo magoi w Mateusza 2:1 odnosi się do astrologów. Tertulian napisał: ‘Znamy wzajemne powiązanie magii i astrologii. Czytający z gwiazd byli pierwszymi (...), którzy przynieśli Mu [Jezusowi] dary’ (De idolatria, IX)” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. I, s. 143).

 

       Widzimy, że poprzez to, iż pisarze wczesnochrześcijańscy użyli za Biblią grecką słowo magoi (Mt 2:1), Towarzystwo Strażnica chce zasugerować, że ci czcigodni mężowie mieli zapewne takie podejście do mędrców jak ono. Oto zaś ich wypowiedzi:

 

       Justyn Męczennik (ur. 100) - „Tymczasem proroctwo zawiera ten oto dodatek: ‘Zanim by dziecię umiało mówić: ojcze i matko, weźmie moc Damaszku i łupy Samarii’ [por. Iz 8:4]. I nie możecie też pokazać żadnego Żyda, któremu by się kiedykolwiek taka rzecz wydarzyła. My natomiast możemy udowodnić, że to się spełniło w naszym Chrystusie. Skoro się On bowiem narodził, przybyli magowie z Arabii i pokłon Mu oddali, przedtem zaś poszli do Heroda” („Dialog z Żydem Tryfonem” 77:3-4).

 

       „Tedy magowie z Arabii poszli do Betlejem, pokłonili się Dziecięciu i złożyli Mu dary, złoto, kadzidło i mirrę, a potem, po skłonieniu się Dziecięciu w Betlejem, otrzymali w objawieniu rozkaz, by nie wracali do Heroda” („Dialog z Żydem Tryfonem” 78:2).

 

       „Że zaś miał wzejść jak gwiazda z rodu Abrahamowego, oznajmił Mojżesz, kiedy mówił: ‘Wzejdzie Gwiazda z Jakuba, i Wódz z Izraela’ [Lb 24:17]. A inne Pismo powiada: ‘Oto Mąż! Wschód imię Jego’ [Za 6:12 LXX]. Gdy bowiem w chwili narodzenia Jego na niebie wzeszła gwiazda, jak to napisano w Pamiętnikach Jego apostołów, zrozumieli to magowie z Arabii, przybyli i oddali Mu pokłon” („Dialog z Żydem Tryfonem” 106:4). Patrz też „Dialog z Żydem Tryfonem” 78:1, 5-10; 103:3.

 

       Ireneusz z Lyonu (ur. 130-140) - „I znów mówi Mojżesz: Wzejdzie gwiazda z Jakuba i powstanie wódz z Izraela [Lb 24:17] Bardzo wyraźnie ukazuje, że według porządku zbawienia jego cielesne narodzenie nastąpi wśród Żydów i ten, który się urodzi, będzie z pokolenia Jakuba i z pokolenia żydowskiego, a zstąpi z nieba przyjmując porządek zbawienia: gwiazda bowiem ukazuje się na niebie. Wskazuje także na wodza i króla [por. Mt 2:2]: bo to on jest królem wszystkich zbawionych. Gwiazda ukaże się, gdy on się urodzi, tym, którzy mieszkają na wschodzie, magom. Przez nią dowiedzieli się o narodzonym Chrystusie i przybyli do Judei prowadzeni przez gwiazdę, aż gwiazda doszła do Betlejem, gdzie się narodził Chrystus (...) ukazując magom Syna Bożego, Chrystusa” („Wykład Nauki Apostolskiej” 58). Patrz też jego „Przeciw herezjom” III:9,2.

 

       Klemens Aleksandryjski (ur. 150) - „Tak więc filozofia, stanowiąc owocodajne dobro, doszła do rozkwitu w dawnych czasach najpierw u barbarzyńców (...). Zaopiekowali się nią po kolei (...) u Persów magowie. Ci ostatni nawet dzięki swej sztuce profetycznej przewidzieli przyjście na świat Zbawiciela i pod przewodnictwem gwiazdy przybyli do ziemi judejskiej” („Kobierce” I:71,3-4).

 

       „Również Magowie nie tylko ‘widzieli gwiazdę’ Pana, lecz prawdziwie poznali, że ‘Król się narodził’ i jakiego królestwa jest on Monarchą, a mianowicie, ludzi pobożnych. W tamtych czasach jedynie Żydzi byli znani z ich pobożności. Z tego też powodu także Zbawca, zstępując ku pobożnym ludziom, w pierwszym rzędzie przyszedł do tych, którzy w tamtych czasach byli najbardziej znani ze swojej pobożności” („Wypisy z Theodota” III:75,2-3).

 

       Tertulian (ur. 155) - „Należy uznać owych wschodnich magów, którzy obdarzają tak wczesne dzieciństwo Chrystusa złotem i kadzidłem. I wzięło dziecię moc Damaszku bez bitwy i oręża [por. Iz 8:4] (...) O tym darze złota mówi również Dawid: ‘I dadzą mu ze złota Saby’ oraz ‘królowie Arabów i Saby złożą mu daniny’ [Ps 72:15, 15]. Bo istotnie Wschód uważał magów prawie za królów, a Damaszek dawniej był dołączony do Arabii, zanim nie została przekształcona z podziału krain syryjskich w Syrofenicję. Jej to ‘moc’ wziął wówczas Chrystus, przyjmując jej znaki, złoto i oczywiście pachnidła. A ‘łupy Samarii’ zaś znaczy, że samych magów pojął, gdy rozpoznali go i uczcili darami i oddali hołd na kolanach [Mt 2:11] jako Panu i królowi i to za świadectwem wskazania i przewodem gwiazdy [Mt 2:9]. Stali się łupami Samarii, to znaczy bałwochwalcy uwierzyli teraz w Chrystusa” („Przeciw Żydom” 9).

 

       Inne jego teksty patrz poniżej oraz rozdział ‘Mędrcy królami?’.

 

       Orygenes (ur. 185) - „Zwróć uwagę, że przesłyszał się ten człowiek [Celsus], który nie odróżnia magów od Chaldejczyków, i nie rozumiejąc, iż ich poglądy różnią się między sobą, fałszuje tekst Ewangelii. Nie rozumiem, dlaczego przemilczał przyczynę poruszenia magów i nie powiedział, że była nią gwiazda, którą, zgodnie ze słowami Pisma [Mt 2:2], ujrzeli na Wschodzie. (...) Sądzę, że gwiazda, którą magowie ujrzeli na Wschodzie, była nową gwiazdą, niepodobną do żadnej ze zwyczajnych gwiazd oglądanych na firmamencie albo w niższych sferach i należała do tego gatunku ciał niebieskich, które się niekiedy pojawiają - jak meteoryty podobne z kształtu do warkocza, belki, brody, beczki albo do innych przedmiotów...” („Przeciw Celsusowi” I:58).

 

       „Magowie zatem (...) ujrzawszy znak Boży na niebie zapragnęli dowiedzieć się, co on oznaczał. Sądzę, ze dysponując proroctwem Balaama [por. Lb 24:17], które spisał Mojżesz (...) uznali, że z pojawieniem się gwiazdy przyszedł na świat człowiek zapowiedziany przez proroka, a uznawszy Go za istotę potężniejszą od wszystkich demonów i postaci, które im się zwykle ukazywały, zapragnęli Mu się pokłonić. Przybyli więc do Judei w przekonaniu, że urodził się jakiś król, choć nie rozumieli istoty Jego królestwa i nie wiedzieli, gdzie się miał urodzić. Nieśli ze sobą symboliczne dary, które złożyli Mu jako istocie składającej się, jeśli można tak wyrazić, z Bóstwa i śmiertelnego człowieka. Złoto podarowali Mu jako królowi, mirrę jako istocie śmiertelnej, kadzidło jako Bogu. Złożyli te dary wówczas, gdy dowiedzieli się o miejscu Jego narodzenia. Ponieważ jednak Bogiem był ów Zbawiciel rodzaju ludzkiego, wyniesiony ponad aniołów opiekujących się ludźmi, anioł odpłacił magom za ich pobożność, która przejawiła się w pokłonie złożonym Jezusowi: dał im wskazówkę, aby ‘nie wracali do Heroda, lecz inną drogą udali się do swojej ojczyzny’ [Mt 2:12]” („Przeciw Celsusowi” 1:60). Patrz też inny długi fragment w „Przeciw Celsusowi” I:59.

 

       Orygenes również o mędrcach kilka razy wypowiedział się w swym Komentarzu do Ewangelii wg Mateusza, ale trudno w nim znaleźć jakąś negatywną myśl o nich (patrz „Komentarz do Ewangelii według Mateusza, Orygenes” przekł. K. Augustyniak, Kraków 1998).

 

       Euzebiusz z Cezarei (ur. 260) - „Gdy się Chrystus narodził, tak jak proroctwa przepowiadały, w Betleem judzkim, w czasach co dopiero opisanych, magowie ze Wschodu dowiadywali się u Heroda, gdzieby się znajdował nowonarodzony Król Żydowski. Ujrzeli bowiem Jego gwiazdę i dlatego wybrali się w podróż, bo pragnęli gorąco Nowonarodzonemu cześć oddać boską” („Historia Kościoła” I:8,1).

 

       A co powiedzieć o cytowanym wcześniej zdaniu Towarzystwa Strażnica: „Tertulian napisał: ‘Znamy wzajemne powiązanie magii i astrologii. Czytający z gwiazd byli pierwszymi (...), którzy przynieśli Mu [Jezusowi] dary’ (De idolatria, IX)?

       Otóż tak się składa, że posiadamy tekst polski tego fragmentu i zobaczymy jak z szerszego kontekstu zostało wyrwane powyższe zdanie Tertuliana. Oto jego słowa:

 

       „Lecz ze Wschodu przybyli magowie [i astrologowie]. Znamy związek między magią i astrologią. Znawcy gwiazd więc pierwsi oznajmili o narodzeniu Chrystusa, pierwsi też złożyli Mu swe dary. W tym właśnie imieniu - jak sądzę - siebie zniewolili. Cóż zatem? Czy dlatego patronuje teraz religia owych magów także matematykom? Od Chrystusa mianowicie jest matematyka; bada i głosi gwiazdy Chrystusa, nie zaś Saturna i Marsa i kogokolwiek z tego samego szeregu zmarłych. Ale ta wiedza była dozwolona aż do czasu ewangelii, ażeby po narodzeniu Chrystusa nikt z kolei nie wyjaśniał narodzenia kogokolwiek na podstawie znaków nieba. Albowiem i owe kadzidło i mirrę i złoto dlatego złożyli oni w darze Dzieciątku - potem Panu, żeby zaznaczyć zakończenie składania ofiar i oddawania chwały światowej, którą Chrystus zamierzał odbierać. To więc doradził owym magom sen - bez wątpienia z woli Bożej - ażeby poszli nie swoją, lecz inną drogą, to jest nie tą, którą przybyli; aby mianowicie nie wstąpili w dawne postępowanie, ale wyruszyli tam, gdzie nie ścigał ich Herod, który nawet ich nie poszukiwał, ponieważ także nie wiedział, że oni udali się inną drogą, jako że nie wiedział, dokąd się udali. Dlatego i my powinniśmy zrozumieć drogę i naukę, za którą poszliśmy. Przeto, oni raczej poszli za poleceniem, ażeby z kolei inaczej odejść” („O bałwochwalstwie” IX:3-6).

 

       Widzimy z powyższego, że żaden z pisarzy wczesnochrześcijańskich nie miał takiego poglądu o mędrcach ze Wschodu jak dziś Towarzystwo Strażnica. Dlaczego więc ono ich przywołuje jako ‘zwolenników’ swoich poglądów?

 

       Oto jeszcze jedno z najbardziej absurdalnych zdań o mędrcach i celu ich wizyty jaki podała dawniejsza publikacja Towarzystwa Strażnica:

 

       „Gdy Jezus przebywał jeszcze w Betlejem, Babilon Wielki posłał kilku swych mędrców religijnych, kilku astrologów ze wschodu, aby zawiadomili króla Heroda, że narodził się przyszły król Żydów” (Strażnica Nr 14, 1964 s. 7).

 

       Nie trzeba chyba komentować tego zdania, ale rzeczywiście kuriozalny powód wizyty mędrców w Palestynie wymyśliło Towarzystwo Strażnica. Wystarczyło przecież otworzyć Ewangelię i przeczytać o celu podróży:

 

       „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon” Mt 2:2 por. 2:11.

 

Trzech mędrców?

 

       Przez całe lata Towarzystwo Strażnica w swoich publikacjach zamieszczało informację, że było „trzech mędrców” czy raczej „trzech magów [astrologów]” lub nie negowało tej tradycyjnej liczby. Dopiero ang. Strażnica 15.12 1952 s. 741 stwierdziła, że Biblia nie mówi ilu było mędrców. Później zrobił to ang. słownik biblijny Aid to Bible Understanding z 1971 roku (s. 156, hasło Astrologers). Za nim uczynił to obecny słownik:

 

       „Biblia nie mówi, ilu astrologów ‘ze stron wschodnich’ przyniosło małemu Jezusowi ‘złoto i wonną żywicę, i mirrę’ - nie ma zatem dowodów, że było ich trzech, jak głosi tradycja (Mt 2:1, 11)” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. I, s. 143).

 

       Widzimy, że Towarzystwo Strażnica nie znalazło w Biblii zaprzeczenia, że było „trzech astrologów”. Nie przedstawiło też żadnych dowodów przeciw tradycji, która na trzech magów najczęściej wskazuje. Nie podało także ilu było według niego mędrców.

 

       Oto przykłady starej nauki Towarzystwa Strażnica.

       Znany dawniej podręcznik Towarzystwa Strażnica, w rozdziale o narodzeniu Jezusa, ukazał na ilustracji trzech jeźdźców na wielbłądach i zamieścił taki oto opis:

 

       „Mędrcy prowadzeni przez gwiazdę” („Stworzenie czyli historia biblijna w obrazach” 1914 s. 55).

 

       Zaś w jednym z czasopism podano:

 

       „Mędrcy - według tradycji - trzech, przybyli do Jeruzalem i rozpoczęli poszukiwania nowonarodzonego Króla żydowskiego” (ang. Strażnica 01.01 1906 s. 14).

 

       Również książka pt. „Harfa Boża” wydawana w latach 1921-1930 (po ang. do 1940 r.) uczyła konkretnie o „trzech mędrcach”, choć nie szczędziła im słów krytyki:

 

       „Biblia natomiast dowodzi, że ci trzej mędrcy nie byli posłani przez Boga, lecz przez wielkiego przeciwnika, czyli dyabła, w celu zgładzenia dzieciątka” („Harfa Boża” 1929 s. 91);

 

       „Należy zauważyć, że ci trzej mędrcy udali się wprost do Heroda, reprezentanta Szatana” (j/w. s. 93; por. s. 96).

 

       Później też pisano podobnie:

 

       „Ci trzej astrologowie przybyli do Betleemu. »I wszedłszy w dom, znaleźli dzieciątko z Marją matką jego, a upadłszy pokłonili mu się, i otworzywszy skarby swoje, ofiarowali mu dary: złoto, kadzidło i myrrę« (Mateusza 2:11)” („Wyzwolenie” 1929 [ang. 1926] s. 127).

 

       „Należy zauważyć, że ci trzej mędrcy udali się wprost do Heroda, przedstawiciela diabła (...) Nie ma najmniejszego dowodu na poparcie, iżby posłannictwo tych trzech mędrców wyjednało ludzkości jakąkolwiek dobroć” (Strażnica 15.12 1933 s. 380-381).

 

       „Dowód biblijny atoli pokazuje, iż Bóg nie posłał tych mędrców, ale że on wielki przeciwnik, djabeł, kierował ich krokami (...) Czy ci trzej mędrcy byli świadomi faktu czy czynili to nieświadomie, nie ulega jednak wątpliwości, że podtrzymywali wielki spisek...” (Strażnica 15.01 1935 s. 30).

 

       Po raz ostatni kwestię „trzech mędrców” ukazało Towarzystwo Strażnica w swoim angielskim czasopiśmie w roku 1950:

 

       „In the meantime threewisemen, astrologers or magi, from the east were directed to Bethlehem to bring gifts to the child Jesus while there” (ang. Strażnica 01.09 1950 s. 301).

 

       Później już ang. Strażnica 15.12 1952 s. 741 stwierdziła, że Biblia nie mówi ilu było mędrców.

       Ale w Strażnicy Nr 15, 1957 s. 17 w artykule o Bożym Narodzeniu przedstawiono na ilustracji trzech jeźdźców jadących na wielbłądach, a na stronie następnej zamieszczono takie oto zdanie:

 

       „A co powiedziałby Jezus o wielkim znaczeniu przypisywanym ‘trzem mędrcom’...” (s. 18).

 

       Jeśli są to tylko jakieś ironiczne informacje, to dziwne, że zostały tak przekazane, jakby Towarzystwo Strażnica uznawało nadal liczbę trzech mędrców. Również Strażnica Rok CIV [1983] Nr 22 s. 10-11 na dwóch ilustracjach ukazuje po trzech magów.

       Natomiast późniejsze publikacje ukazują na ilustracjach dwóch („Mój zbiór opowieści biblijnych” 1981 s. 86), czterech lub więcej mędrców (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 23 s. 18-19; Strażnica Nr 24, 1988 s. 29; „Największy ze wszystkich ludzi” 1991 rozdz. 7).

 

       A co mówi historia na ten temat „trzech mędrców”?

       Przypis do Mt 2:1-2 w Biblii Poznańskiej podaje:

 

       „Stosownie do trzech darów złożonych w ofierze Dziecięciu przypuszcza się, że było ich trzech. Tradycja jednak nie jest jednomyślna. Na katakumbowych malowidłach występuje najczęściej trzech magów, ale nie brak też takich, na których widnieje dwóch, czterech, a nawet sześciu i dwunastu magów”.

       Jak widać z tego, liczba mnoga magów i ilość trzech darów: „złoto, kadzidło i mirra” (Mt 2:11), była sugestią, że prawdopodobnie było trzech mędrców. Towarzystwo Strażnica, gdy przeczy tej liczbie, samo nie potrafi wskazać innej ilości mędrców.

 

       Inna z publikacji tak to przedstawia:

 

       „Nic więc dziwnego, że pamiątka przybycia pogańskich Mędrców do Betlejem stała się świętem objawienia się Boga światu, owi zaś Magowie uważani byli za przedstawicieli nowo nawróconych pogan. Już w II wieku w katakumbach Pryscylli w Rzymie widniały poświęcone im malowidła. Przedstawiały one tajemniczych Mędrców w liczbie trzech - stosownie do darów, jakie złożyli” („Najtrudniejsze stronice Biblii” Z. Ziółkowski, Warszawa 1989, s. 272).

 

       Ciekawe, że gdy przykładowo ktoś mówi, że było „trzech” mędrców ze Wschodu, bo są wymienione trzy dary (Mt 2:11), to Świadkowie Jehowy zaraz protestują, mówiąc, że Pismo Święte nie podaje ilu ich było. Natomiast w sprawie „kluczy” Piotra (Mt 16:19) Towarzystwo Strażnica definiuje ich ilość i na dodatek później koryguje swe wyliczenie, choć Biblia nie podaje konkretnie ich liczby. Wcześniejsza nauka Towarzystwa Strażnica mówiła o dwóch kluczach, a w 1979 roku wprowadziło ono trzeci klucz. Wspomina tę zmianę np. Strażnica Nr 10, 1995 s. 24, która odwołuje się do Strażnicy Rok CI [1980] Nr 14 s. 1-14.

 

       Nasuwa się tu też pewne spostrzeżenie w związku ze świętem Objawienia Pańskiego tzw. Epifanii czyli „Trzech Króli” (6 I). Otóż o ile w przypadku świąt Bożego Narodzenia Towarzystwo Strażnica uderzyło w 1928 roku w samą datę 25 XII, zrównując ją z pogańskim dniem „narodzin niezwyciężonego słońca”, to w kwestii Epifanii nie mogło przez całe lata przyczepić się do samej daty 6 I. W związku z tym zaatakowano samo wydarzenie związane z mędrcami, oskarżając ich o spisek z siłami demonicznymi w sprawie wizyty u Jezusa.

       Ale tak było do niedawna, bo w 1995 roku (!) Towarzystwo Strażnica ‘odkryło’ za pewnym dziennikarzem, że „na wybór daty 6 stycznia również miały wpływ uroczystości pogańskie. I rzeczywiście w Aleksandrii w nocy z 5 na 6 stycznia poganie czcili boga Aiona (bóstwo czasu i wieczności). (...) Wygląda na to, że Kościół chciał to święto schrystianizować” (Przebudźcie się! Nr 12, 1995 s. 31). Świadkowie Jehowy otrzymali więc kolejny ‘argument’ od swej organizacji, by mędrców łączyć raczej z „bogiem Aionem”, niż z Jezusem Chrystusem.

       Ciekawe czy z czasem Towarzystwo Strażnica zacznie wyszukiwać kolejnych odpowiedników pogańskich, dla innych wydarzeń z dziecięctwa Jezusa upamiętnianych przez Kościół, takich jak:

       Rzeź Niewiniątek - Mt 2:16-19 (Uroczystość Młodzianków - 28 XII);

       Obrzezanie Pańskie i nadanie imienia Jezus - Łk 2:21 (upamiętniane w święto NMP Bożej Rodzicielki - 1 I);

       Ofiarowanie Pańskie - Łk 2:22-24 (2 II).

 

Mędrcy królami?

 

       Świadkowie Jehowy protestują, gdy ktoś nazwie mędrców ze Wschodu „królami”. Co o tym powiemy?

       Otóż Tertulian (ur. 155) tłumaczy dlaczego często nazywamy mędrców „królami”:

 

       „O tym darze złota mówi również Dawid: ‘I dadzą mu ze złota Saby’ oraz ‘królowie Arabów i Saby złożą mu daniny’ [Ps 72:15, 15]. Bo istotnie Wschód uważał magów prawie za królów” („Przeciw Żydom” 9).

 

       „Również o podarku ze złota już nawet Dawid śpiewał: ‘I dadzą Mu złoto z Saby’ oraz ‘Królowie Szeby i Saby złożą Mu daninę’ [Ps 72:15, 10]. Bo i magów i królów miał pewnie cały Wschód, a Damaszek do Arabii był dawniej zaliczany, zanim ta przemianowana została na Syrofenicję w odróżnieniu od Syrii; od niej wtedy otrzymał Chrystus bogactwa w symbolicznym złocie i pachnidłach, a za łupy z Samarii uznano tych samych Magów, którzy skoro Go poznali i uczcili darami i na kolanach złożyli Mu pokłon jako Bogu i Królowi, stali się łupem z Samarii, to jest krainy bałwochwalstwa, bo mianowicie uwierzyli w Chrystusa” („Przeciw Marcjonowi” III:13,8).

 

       Na marginesie dodajmy, że Marcjon, z którym polemizuje Tertulian, odrzucał Ewangelię dziecięctwa Jezusa, natomiast Towarzystwo Strażnica, jak widzimy, wprawdzie jej nie odrzuca, ale inaczej interpretuje niż ogół chrześcijaństwa.

 

       Ks. E. Dąbrowski profesor nauk biblijnych o mędrcach i ich ewentualnych królewskich funkcjach pisał:

 

       „Magami nazywano kapłanów religii perskiej, którzy zwłaszcza w okresie Zaratustry (...) doszli do wielkiego znaczenia. Byli oni kapłanami i uczonymi, znawcami astronomii i biegu życia ludzkiego, a niekiedysięgalinawetponajwyższąwładzęwkraju. Herodot (...) uważał ich nawet za rodzaj samodzielnego plemienia, a inni pisarze starożytni szeroko omawiali ich znaczeniewpolitycznym i religijnym życiu Persji” („Życie Maryi Matki Bożej” A. Nicolas, ks. E. Dąbrowski, Warszawa 1954, s. 160).

 

       Również niektóre prorocze teksty biblijne zdawały się chrześcijanom wskazywać na godność królewską mędrców (patrz np. powyżej Tertulian):

 

       „Królowie Tarszisz i wysp przyniosą dary, królowie Szeby i Saby złożą daninę. I oddadzą mu pokłon wszyscy królowie, wszystkie narody będą mu służyły. (...) dadzą mu złoto z Saby...” Ps 72:10-11 i 15.

 

       „I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu (...) Zaleje cię mnogość wielbłądów - dromadery z Madianu i z Efy. Wszyscy oni przybędą ze Saby, zaofiarują złoto i kadzidło, nucąc radośnie hymny na cześć Jahwe” Iz 60:3, 6.

 

       „Liczne narody przyjdą do ciebie z daleka i mieszkańcy wszystkich krańców ziemi do świętego twego imienia. Dary mają w swych rękach dla Króla niebios” Tb 13:13.

 

       Jak z powyższego widzimy, poglądy Towarzystwa Strażnica o mędrcach ze Wschodu są specyficzne i trudno by było je nam zaakceptować po konfrontacji z Biblią i tekstami pisarzy wczesnochrześcijańskich.

 

       Na koniec składam podziękowanie za pomoc w weryfikacji tekstów źródłowych J. Romanowskiemu z Warszawy.

 

       Teksty pism wczesnochrześcijańskich cytowane według:

       „Przeciw Celsusowi, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski, Warszawa 1986;

       „Tertulian. Wybór Pism II” ks. W. Myszor, o. E. Stanula, ks. A. C. Guryn, ks. K. Obrycki, W-wa 1983;

       „Tertulian. Przeciw Marcjonowi” o. S. Ryzner, W-wa 1994;

       „Tertulian. Wybór Pism III” D. Sutryk, ks. E. Stanula CSsR, ks. K. Obrycki, ks. T. Skibiński SAC, ks. T. Kołosowski SDB, S. Kalinkowski, I. Salamonowicz-Górska, W-wa 2007;

       „Klemens Aleksandryjski Kobierce” tłum. J. Niemirska-Pliszczyńska, Warszawa 1994;

       „Klemens Aleksandryjski, Wypisy z Theodota” tłum. P. Siejkowski, Kraków 2001;

       „Wykład Nauki Apostolskiej. Ireneusz z Lyonu” przekład W. Myszor, Kraków 1997;

       „Święty Justyn. Apologia. Dialog z Żydem Tryfonem” Ks. A. Lisiecki, Poznań 1926;

       „Historia Kościelna. O Męczennikach Palestyńskich. Euzebiusz z Cezarei”, tłum. Ks. A. Lisiecki, Poznań 1924.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane